Dziedziniec
Strona 1 z 1 • Share
Re: Dziedziniec
Południe 21 Maj 336 AC
Wstał pomimo ogromnego bólu głowy po wczorajszej nocy picia z ojcem. Każdy dźwięk wydawał się co najmniej przerażający, więc samo otwieranie skrzypiących drzwi było jak okropna pułapka na żółwia. Pomimo tego doczłapał się na dziedziniec, gdzie zawołał tutejszego człowieka pełniącego funkcję zarządcy oraz najbardziej zaufanego człowieka swej siostry. Gdy tak stali, pod ich stopy rzucił trzy miechy złota.
- Nie chce ze mną rozmawiać. - Stwierdził z nijakim tonem. - Przekażcie jej te złoto na grób naszego ojca i pomoc we wstaniu na nogi. Mało, ale zawsze coś. Weźcie też te konie i rynsztunki, wam się bardziej przydadzą. - Na te słowa rzucił im worki pełne opancerzenia z Dornijczyków i błędnych rycerzy. Na dodatek mieli do dyspozycji dwadzieścia dwa konie porwane od akcji z Dornijczykami. Sam sobie zatrzymał dziesięć złotych smoków oraz dwa dornijskie rumaki. W końcu będzie musiał za coś żyć, gdy stąd wyjedzie. Dla samych swych dziewięciu błędnych rycerzy przekonał, by pozostali tu i oferowali miecze jego siostrze, chyba że tak bardzo chcieli z nim ruszyć do Jeleniej Przystani, wtedy im nie bronił, ale wiedział, że bardziej przydadzą się jej siostrze, niż mu samemu. Gdy było po wszystkich, zapakował się na swego wiernego rumaka, skinął do swego wiernego giermka, że czas ruszać, po czym ruszyli w większym towarzystwie, bądź też mniejszym. Młody nie do końca wiedząc, gdzie mają w plany ruszać, zapytał o to swego pana. Co się spotkało z dość ponurą odpowiedzią.
- Gdzie los poniesie, Rick. Gdzie nas ten cholerny los poniesie. - Rzekł ochrypłym głosem, po czym zaczęli sobie szukać statku na Jelenią Przystań.
Arjan Estermont.- Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|