Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Góry Księżycowe

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Góry Księżycowe Empty Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Pon Maj 16, 2022 3:05 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Jeremy Blackfort Sob Cze 25, 2022 4:21 pm

17.07.07

Wycieczka w góry, nie miała być tak prosta, jak Jeremy mógł się tego spodziewać. Na początku musiał ominąć Krwawą Bramę i zacząć chodzić po starych kozich ścieżkach. Na nic jednak przeciwności losu dla starego górala, który dodatkowo nie był najgłupszym człekiem.
Gdy dotarli w okolicę Redfort, nie tak dawne wspomnienia wyrządzonych mu krzywd zaczęły do niego wracać. Przeklęci Redfortowie, którzy bez zająknienia pozwolili wygnać Blackfortów z ich włości.
W trakcie krótkiej przerwy, nagle przed drużyną Jeremyego wyrosło kilka strzał. Dobył on od razu swej broni i stanął w pozycji obronnej, aż tu nagle zza skał i zarośli wyrośli jego krewniacy. Nieco obniżył dobyty oręż i uśmiechnął się doń na swej kaprawej twarzy.
- Jestem Jeremy Blackfort, dawny pan okolicznych włości. Teraz szukam mych ziomków, którzy udali się w góry w nieustannej walce z najeźdźcami. Zabierzcie mnie do wodza, muszę się z nim rozmówić. - powiedział. - Ino żwawo, szukam was już prawie tydzień.
Jeremy Blackfort
Jeremy Blackfort

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 25/03/2022

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Nie Cze 26, 2022 12:06 pm

Blackfort? Coś niby znajomo brzmiało, ale nie na tyle znajomo żeby zaraz zaufać. Górale byli odrobinę niechętni zawierzyć Jeremy'emu na słowo, ale ostatecznie dali się przekonać, aby zaprowadzić go do swojego wodza. W końcu co za różnica czy zabiją go tu i teraz, czy razem z wodzem utłuką go później? Tak więc zgodzili się poprowadzić Blackforta i jego ziomków do swojego obozu, który to był niedaleko. Godzina marszu przez góry i byli na miejscu. Tam też Jeremy został doprowadzony przed oblicze Doryka syna Dorlfa, który był wodzem tej grupy. Był to mężczyzna potężnie zbudowany, o szerokiej piersi i ramionach niczym konary dębu, niewątpliwie zaprawiony w boju. Miał czarną, kręconą brodę i bujne, krzaczaste brwi, spod których wyglądały bystre, szare oczy. Głowę jednak nosił ogoloną na łyso.
- Mówi kim jest i co go tutaj sprowadza - rzekł do Blackforta. - Byle prędko, bo nie mam cierpliwości to Andalów i zdrajców z nizin.
Jeżeli Jeremy chciał się powoływać na swoje pochodzenie i wygnanie, to Doryk zechciał zadać mu kilka pytań, aby potwierdzić jego prawdomówność. Oczywiście o ile Blackfort nie chciał w którymś momencie zacząć łgać czy naginać prawdy, to z odpowiedzią na podobne pytania nie miałby najmniejszego problemu.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Jeremy Blackfort Nie Cze 26, 2022 5:44 pm

Oczywiście, że Blackfort wyparł się tego że jest Andalem czy też zdrajcą z nizin. Odpowiedział na wszystkie pytania i szczególnie zaznaczył swoją rolę w rozłupywaniu czaszek najeźdźców w poprzedniej wojnie.
- Jam jestem Jeremy Blackfort, niegdyś wierny tarczownik rodziny Redfortów, póki te zdradzieckie szuje nie wyparły się swego rodowca z bocznej gałęzi i nie wygnali mnie, żeby moje ziemie wpadły w ręce podłych Andalów. - przedstawił się. - Wyruszyłem w poszukiwanie moich braci w jednym celu, niejacy Ibbeńczycy chcą z wami prowadzić interesy i miałem was odnaleźć, jednakże po powrocie do domu i zobaczeniu co te psie syny czynią z naszą krainą, uznałem, że potrzebna jest stalowa pięść, która wzburzy się jak morskie bałwany i wypchnie Andalów z naszego domu. Chcę raz jeszcze wznieść topory w wojnie przeciwko tym zamorskim kurwim synom. - powiedział i spojrzał mu prosto w oczy. - Przyłącz się do mnie, a jeśli potrzebujesz potwierdzenia, żem jestem zdolny do wypchnięcia stąd naszego wroga stań ze mną do walki. Pod moją komendą ruszymy do kolejnych braci w niedoli i zjednoczymy ich pod moim przewodnictwem, stracimy wszystkich zdrajców, którzy do nas się nie przyłączą i zbudujemy nowe królestwo z królem wybranym przez zgromadzenie wodzów.
Jeremy Blackfort
Jeremy Blackfort

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 25/03/2022

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Nie Cze 26, 2022 6:12 pm

Po wysłuchaniu wyjaśnień Jeremy'ego i wypytaniu go, Doryk uznał, że gotów jest uwierzyć w prawdziwość jego słów. Powitał go więc jako Jeremy'ego Blackforta, Pierwszego Człowieka i brata na wygnaniu. Z tym, że Andalów trzeba przegnać ogniem i toporem, wojowniczy wódz nie zamierzał się kłócić. Górale co jakiś czas dokonywali ataków na swego znienawidzonego wroga, raczej mniejszych, próbując podgryzać go i czekając na dobrą okazję.
- Co to za Ibbeńczycy i czemu chcieliby robić z nami interesy? Co ważniejsze jeszcze - jakie interesy? - zainteresował się Doryk, który widział w tej nieoczekiwanej wiadomości szansę na zwiększenie swoich szans przeciwko Andalom. - Hahaha! - zaśmiał się zaraz, kiedy Blackfort kontynuował swój wywód. - Stoi za mną całe plemię, ale mam podążyć za tobą, który powrócił w nasze góry z kilkoma jedynie ludźmi? Nie wydaje mi się... - rzekł. - Niech będzie jednak, że dam ci szansę, żeby pokazać co jesteś wart. Gołe klaty i pięści, pasuje? - zapytał, wstając ze swego siedziska i zrzucając płaszcz. - Jeżeli się popiszesz i ruszymy w drogę, to lepiej bez połamanych kości i krwawiących ran, co? - zapytał i zaśmiał się.- Pasuje?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Jeremy Blackfort Nie Cze 26, 2022 6:31 pm

- Ibbeńczyki, to takie śmieszne małe ludziki. Sięgające trochę wyżej niż do pasa, też zza morza, ale nie lubią chyba Andalów. Tak jak i my. Interesy chcą robić, bo pewno boją się, że jak zaczną drążyć w skałach to im wpierdol spuścimy i wolą się układać, pewnie jakieś handle czy coś. Ale jakby się ich przekonało, pewnie możnaby ich wojska wziąć dla naszej sprawy. Nie wyglądali na słabych. - oznajmił, a gdy Doryk zaznaczył, że ma więcej ludzi i nie chce podążyć za Jeremym.
- Może być. - uśmiechnął się i zaczął rozpinać swoje ubrania.
- Prowadź do ringu i niech zwycięży silniejszy. - odparł i udał się za wodzem, z którym miał zamiar stanąć w szranki. Miał zamiar walczyć uczciwie i bez żadnych sztuczek magicznych, czysta siła.
Jeremy Blackfort
Jeremy Blackfort

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 25/03/2022

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Nie Cze 26, 2022 7:53 pm

Dwóch mężczyzn, aby sprawdzić swoją siłę i umiejętności, stanęło ze sobą do prawdziwej, męskiej walki - na pięści. Obaj nadzy od pasa w górę, równi w swoim pojedynku. Nie żadne andalskie zabawy i spychanie się patykami z koni, kiedy bogate paniczyki popisują się coraz to zdobniejszymi pancerzami. Doryk był wytrzymalszy, ale Jeremy miał lepsze oko i umiał uderzać z większą precyzją, ponadto lepiej pracował nogami, zgrabniej uskakując przed ciosami przeciwnika. Trudno było powiedzieć, który z nich zwycięży. Zwłaszcza na początku. Z czasem jednak szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na korzyść Blackforta, który dobrze wykorzystywał nadarzające się okazje, aby nie tylko uderzyć mocno, ale również tam, gdzie najbardziej zaboli. W końcu też, chociaż sam był już zmęczony i obolały, Jeremy zdołał pięknym ciosem znokautować swojego przeciwnika.
Obserwujący walkę towarzysze Blackforta byli pierwszym, którzy zakrzyknęli radośnie, a zaraz dołączyło do nich wielu górali. Może i ich wódz padł, ale był to dobry pokaz walki i uczciwe współzawodnictwo. No i chyba znaczyło to, że będą bić Andalów, co nie? Jeremy liczyć mógł na coś do przepłukania gardła, tak samo jak ocucony zaraz Doryk. Kiedy już obaj panowie odsapnęli, wódz stanął z powrotem na nogi i przemówił.
- Dobra, masz parę w łapach - przyznał z wyraźnym szacunkiem. - I nie tylko na tym pracujesz - dodał. - Zasiądź dzisiaj z nami do wieczerzy przy ognisku i opowiedz, jaki masz plan. Bo chyba jakiś masz, skoro chcesz prowadzić wojnę z Andalami - rzekł. - Jestem skory ci pomóc, abyśmy mogli wyzwolić nasze ziemie i wybrać prawdziwego króla, ale muszę wiedzieć trochę więcej.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Jeremy Blackfort Nie Cze 26, 2022 10:28 pm

Bogowie walka! Chciałoby się krzyknąć, gdy dwóch rosłych mężczyzn stanęło naprzeciwko siebie, żeby udowodnić, który z nich jest silniejszy. Bijatyka była wyrównana, lecz Jeremy pokazał kto tutaj jest na zwycięskiej pozycji, nokautując swojego przeciwnika prawym sierpowym. Jego ludzie zakrzyknęli radośnie, a później inni dołączyli do wiwatowania. Jeremy opatrzył swoje rany, a później ocucono Doryka, który zaprosił go na wieczerzę.
- Też potrafisz przypeirdolić. Oczywiście, chętnie z wami zjem. - wyszczerzył zęby i wyciągnął do niego prawicę. Gdy już zasiedli przy ognisku, Blackfort zaczął przedstawiać swój plan.
- Na początku zjednoczymy wszystkich wojowników, wyruszymy do innych wodzów, jeśli będzie trzeba ich też pokonam. W międzyczasie będziemy musieli się postarać o sojuszników wewnątrz Doliny, innych lordów, którzy nie chcą u siebie Andalskich śmieci. Również sojusznicy z zewnątrz, może ci Ibbeńczycy albo też Król Rzek. Co do prowadzenia wojny, to będziemy musieli zacząć od miejsc, które najmocniej zabolą wroga.
Jeremy Blackfort
Jeremy Blackfort

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 25/03/2022

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Pon Cze 27, 2022 9:26 pm

Gadka, gadka i chuj. Nic z tego nie wynikało. Zebrać innych wodzów, to już mówił wcześniej i inaczej się nie dało. W końcu jedna grupa górali - nawet tak mężnych, bitnych i nieposkromionych - Doliny nie odzyska. Na słowa o sojusznikach wewnątrz Doryk skrzywił się lekko.
- Może pośród tych mniejszych, albo pośród prostego ludu będzie kto do odratowania - stwierdził. - Najwięksi to zdradzieckie psy - splunął. - Woleli chuja położyć na bogach i krwi przelanej przez swoich ojców i braci, aby dupy po zamkach wygrzewać - podzielił się swoją opinią o większych lordach Doliny z rodowodem Pierwszych Ludzi. - Jak ten twój Redfort, albo Waymar Royce - Doryk splunął ponownie. - Syn Robara, a służy za podnóżek andalskiej kurwie. Więcej siedzi u niej na zamku niż u siebie, tak go krótko na smyczy trzyma. Nie zdziwiłbym się jakbym go zobaczył jak całuje rzyć któregoś z tych ich septonów. Hunter podobnie, niby plotka mówi, że się nie pali do tej nowej Wiary, ale kurwie królowej buciki by wylizał do czysta.
Sojusznicy z zewnątrz... Jakieś małe ludziki, które przybyły nie wiadomo skąd i Muddowie. Tylko jaśnie sobie miłościwy Tristan Mudd chciałby w zamian? Przecież za darmo i na ładne oczy im nie pomoże.
- He? I jak masz zamiar tych Ibbeńćzyków lub Mudda przekonać żeby nam pomogli, co? - dociekał Doryk, którego umysł nie był umysłem bezrozumnej góry mięcha. - I co to za "najboleśniejsze" punkty? Jak gadasz, to mów od rzeczy, a nie tylko tyle żeby pomachać językiem - dodał. - Znaleźć pomoc to tu, to tam i bić wroga tam, gdzie boli. Takie rzeczy to łatwo sobie powiedzieć.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Jeremy Blackfort Pon Cze 27, 2022 10:23 pm

- No dokładnie, ale żeby nie tracić potencjonalnych sprzymierzeńców, zaproponujemy im jeden raz szansę nawrócenia na dobrą drogę. Jak nie, to zostaną zgładzeni. - odpowiedział, być może nie wszyscy lordowie z samych szczytów łańcucha pokarmowego, byli przyjaźnie nastawieni wobec najeźdźców, tak jak Royce czy Hunter.
- A takie pizdy jak wymieniłeś, to od razu można rzucić wilcom na pożarcie. - podsumował, gdy zaś padło pytanie o wplątanie w wojnę Ibbeńczyków i Mudda, Jeremy chwilę się musiał zastanowić.
- Ibbeńczycy z czego słyszałem, chcą jeno żyć w spokoju i zbudować sobie nowy dom na obrzeżach gór. Jeśli chcą mieć dobrego sąsiada, z którym będą mogli handlować, powinni nam pomóc. Spróbuję ich przekonać. Z Muddem może być ciężej, ale jak już wybierzemy króla, może uda się nam popełnić jakieś małżeństwo. - opowiedział, a gdy doszło do kwestii tych bolesnych miejsc, w które należało uderzyć, to no nie miał przy sobie mapy, żeby zaznaczyć te punkty, więc musiało wystarczyć samo opowiedzenie.
- Przedewszystkim będziemy musieli zabezpieczyć Krwawą Bramę oraz Gulltown, jako największy port Doliny. Przy tym, dobrze byłoby zająć Runestone lub Longbow Hall, by pokazać innym wojownikom Doliny, co czeka zdrajców. Winniśmy też zabezpieczyć Strongsong i wówczas oblec Księżycowe Wrota, szturmem ich raczej nie zdobędziemy, więc będzięmy musieli przygotować się na długie wygładzanie ich. Taki jest mój plan na dziś, zobaczymy jak to będzie przy miriadach zmiennych i przy kaprysie losu, który towarzyszy nam ludziom.
Jeremy Blackfort
Jeremy Blackfort

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 25/03/2022

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Wto Cze 28, 2022 11:12 am

- Hmm... Niech będzie - zgodził się Doryk, może rzeczywiście któryś z żyjących w dolinach zdrajców zechce odkupić swoje winy. Najlepiej idąc w pierwszej linii i zabijając jak najwięcej Andalów nim sam padnie, oczyszczając imię swego rodu dla potomków. - Brzmią jak pizdy, ci Ibbeńczycy - podsumował krótko co usłyszał. - Z Muddem zobaczymy, coś mi się nie widzi żeby danie mu jakiejś dziołchy załatwiło sprawę.
Reszta spraw w końcu trochę bardziej konkretna. Krwawa Brama, dobra, zwłaszcza jeżeli rzeczywiście będą mieli sojuszników. Jeżeli nie, to w sumie można ją jebać. Gulltown za to... Najważniejszy punkt handlowy, główny szlak do komunikacji z innymi Andalami, a w dodatku bogate miejsce. Zacny pierwszy cel. Zwłaszcza z tym jak blisko do Runestone, gdzie można, tak jak Jeremy powiedział, uczynić z Royce'ów przykład dla innych zdrajców. Strongsong tymczasem może nie było bardzo użyteczne do wypadów, ale było w górach i dość odizolowane od innych zamków. Łatwiejsze do zajęcia - o ile Belmore nie przejdzie na ich stronę - a później można było przygotować je oraz ziemie wokół do obrony zanim Andalowie przybędą z kontratakiem. Związałoby wiele z ich sił i odsłoniło inne miejsca na nizinach dla znających kozie ścieżki górali.
- Niech będzie, że na razie przystaniemy do ciebie - zadeklarował Doryk. - Pamiętaj jednak, że to ja jestem wodzem mojego plemienia - przestrzegł Blackforta przed zbytnim rozpychaniem się ze swoim autorytetem. - W okolicy jest kilka plemion, największemu przewodzi Grogg, syn Grogga. Znasz go?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Jeremy Blackfort Czw Cze 30, 2022 3:09 pm

- Jeśli dziewucha nie załatwi sprawy, zawsze możemy mu przypomnieć, że Andalowie to kurwy jebane i na Dolinie pewnie nie poprzestaną. Lepiej ich wyplenić teraz, niż później samemu stać się ich celem. - dopowiedział, po czym wyjaśniał swój "plan" prowadzenia działań wojennych. Ostatecznie się okazało, że przypadł on do gustu wodza, który zaznaczył, że nadal pozostaje wodzem swego klanu.
- Niech będzie, ja jestem jeno posłańcem dobrej nowiny dla naszych ziomków. Wojna się zbliża i będzie trzeba raz jeszcze wystawić na próbę te zakute łby Andali. - roześmiał się niemal szaleńczo, po czym przytaknął na pytanie odnośnie do Grogga syna Grogga.
- Ramię w ramię walczyliśmy przez całą wojnę, ja zawdzięczam mu nie raz życie, a i on to samo mógłby powiedzieć. Jutro wyruszamy. - oznajmił i podniósł kielich do toastu za zbliżającą się wojnę. Resztę wieczoru chciał już tylko poznawać Doryka i jego klan. Dnia następnego gdy się wszyscy przygotowali, udali się w kierunku Grogga, żeby i go przywitać jako stronnika w nadchodzącej wojnie.
Jeremy Blackfort
Jeremy Blackfort

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 25/03/2022

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Czw Cze 30, 2022 10:01 pm

Skoro znał się z Groggiem, to wspaniale. Powinno łatwiej pójść podczas rozmowy z nim, a jak będą mieli jego, to powinno być już zdecydowanie z górki. Przynajmniej na etapie zbierania wojowników, ponieważ później trzeba będzie jeszcze wpierdolić Andalom.

21/07/7PP

Nazajutrz wyruszyli, a dotarcie do siedziby Grogga zajęło im trzy dni. Doryk posłał przodem szybkich posłańców, aby i najbliższe synowi Grogga grupy powiadomić o tym, że ważne rzeczy się dzieją i zaprosić. W końcu po co popierdalać do każdego z kolei, kiedy można zebrać się od razu odrobinę większą gromadą? Tak więc mniej więcej w tym samym czasie co oni, do obozowiska Grogga przybyło jeszcze dwóch mniejszych przywódców górali.

- Jeremy Blackfort - umięśnionego i pokrytego gęstym, czarnym włosem torsu Grogga syna Grogga nie dało się z niczym pomylić - znowu pojawia się w moich górach - rzekł, wychodząc powitać gości z otwartymi ramionami. - Razem z nim Doryk!
Wielki wódz górali uściskał serdecznie obu swoich przyjaciół.
- Dołączcie do mnie przy ogniu i mówcie co was sprowadza. Tak samo jak i tych innych, którzy przybyli tu za waszym słowem.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Jeremy Blackfort Pią Lip 01, 2022 3:21 am

Pomysł z zebraniem innych wodzów był bardzo dobry, Jeremy od razu go docenił, bowiem nie trzeba byłoby później pierdolić się z jeżdżeniem do każdego po kolei. Wpadł też na pomysł, że gdy uda mu się przekonać Grogga do pomocy, można by wysłać masowe wezwanie wodzów do obozu jego przyjaciela i tam się rozmówić ze wszystkimi na raz, bez potrzebnego pierdolenia się w tańcu.
- Grogg syn Grogga - przywitał się z dawnym kompanem i przyjął zaproszenie, od razu poprosił, żeby i oni byli obecni w trakcie ich małej rozmowy. Gdy już znaleźli się przed ogniem z rogiem w jednej ręce i mięsem w drugiej, Jeremy przepłukał raz jeszcze gardło siarczystym pociągnięciem sfermentowanego koziego sera i rozpoczął.
- Andalowie wygrali Bitwę, ale nie całą Wojnę. Są tu w Dolinie jeszcze ludzie, którzy raz jeszcze podniosą swe topory na plugawych najeźdźców. - powiedział nieco metaforyzując. - Ja, moi towarzysze i Doryk będziemy walczyć dalej, teraz przyszliśmy do Ciebie.. i do was. Dołączcie do nas do wspólnej walki, sprawa nie jest jeszcze stracona. Gdy przyjdzie czas, wybierzemy naszego króla, króla całych gór. - opowiedział, a gdy ktoś pytał o szczegóły to wyjaśnił te same co Dorykowi, a gdy ktoś się opierał, nie zaniechał zaprosić go do walki o swoją rację - mając jednakowo nadzieję, że jego rany z bójki z poprzednim adwersarzem się już nieco zaleczyły.
Jeremy Blackfort
Jeremy Blackfort

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 25/03/2022

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lip 02, 2022 11:15 am

Grogg upił ale z trzymanego w dłoni rogu i pokiwał powoli głową.
- Wiesz, że ja i moi ludzie czekamy tylko na dobrą okazję, aby upuścić andalskiej krwi - odpowiedział, a były to słowa niewątpliwie prawdziwe. - Nie przepuścimy więc podobnej okazji. Możecie być pewni, że nie będziecie walczyć sami!
Dwaj mniejsi przywódcy, którzy przybyli na spotkanie, wydawali się być z jednej strony żądni krwi, a z drugiej ulegać presji jaką wywarło na nich dołączenie do sprawy Doryka i Grogga. W końcu jak mieli protestować, jeżeli tacy dwaj wojownicy i przywódcy zdecydowali się chwycić za broń? Zgodzili się, przynajmniej na razie, dołączyć do sprawy Jeremy'ego.
- Teraz powiedz, jaki masz plan? - zapytał gospodarz. - Poza tym, że potrzebujemy wszystkich innych wojowników, aby walczyć i wybrać króla "całych" gór - doprecyzował. - I nie tylko gór! - dodał głośniej, unosząc róg. - Całej Doliny!



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Jeremy Blackfort Sob Lip 02, 2022 3:12 pm

Wiadomość, że i Grogg i ci dwaj mniejsi wodzowie wydali się chętni do dalszej walki uradowała Jeremyego, który nie omieszkał wznieść za to kielicha. Gdy przyszło do wyjawiania planu jaki zrodził mu się w głowie, opowiedział dokładnie to samo co Dorykowi.
- Będziemy musieli postarać się o pomoc Mudda, jeśli nie będzie chciał żadnej dziołchy, to przypomnimy mu co Andalowie zrobili z naszym domem. To tylko kwestia czasu zanim rozleją się na resztę naszej krainy. - przestrzegł. - Po drugiej stronie gór są też śmieszni mali ludzie zwani Ibbenczykami, mali ale bitni I też są zza morza, to nawet jeśli nie dadzą nam toporów powiedzą nam jak im przypoerdolić tak, żeby się już nie podnieśli. - jeśli zebrani chcieli coś więcej usłyszeć o Ibbenczykach, Jeremy powiedział dokładnie to samo co Dorykowi. - A sam plan wojny, to cóż, mam mały pomyślunek, ale wiadomo jak to z wojna wszystko może się zmienić w oka mgnieniu. Jeśli będziemy mieli pomoc z królestwa Rzek, to trzeba by zabezpieczyć Krwawą Bramę. Uderzyć na Gulltown, żeby i kiesy Andali zabolały I żeby duży port stracili. Dalej Runestone, żeby pokazać innym lordom jak kończy się romans z Andalami i jeszcze Strongsong, coby północ zabezpieczyć i mieć fort w górach w razie co. Będziemy też wystawiać lordów na próbę, albo dołączą do nas w chwalebnej wojnie, albo zginą z naszych rąk w hańbie. Co myślisz? - zapytał, po czym upił napitek z rogu i dodał. - Pozwolisz, żebyśmy u Ciebie zrobili bazę? Wyślemy posłańców do reszty klanów i wodzów, niech przybywają mnie wysłuchać i dołączyć do sprawy.
Jeremy Blackfort
Jeremy Blackfort

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 25/03/2022

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 04, 2022 7:05 pm

- Dziołchę to by pewno wziął tylko od króla - stwierdził trzeźwo Grogg. - Coś wątpię, że nam pomoże - ocenił. - Musimy się nastawiać, że ta napierdalanka będzie nasza i tylko nasza.
To co Jeremy przedstawił dalej nie brzmiało źle, jednak jego gospodarz miał mu do powiedzenia to i owo.
- Tak się składa, że na północy, w okolicy Paluchów, już szaleje jeden wódz i kąsa Andalów - powiedział. - Tam też teren jest bardzie górzysty i naszych braci jest tam więcej. Może lepiej by było tam ich zbierać, a nie tutaj. Żeby przemaszerować z północy do nas duże liczby by musiały przekroczyć przełęcz, małe szanse, ale wciąż ryzyko, że Andalowie by ich zauważyli. Jeżeli rozchodzi się o wodzów z tej części gór, to tutaj będzie ich zebrać.
Doryk ten pomysł poparł, a też na początku, kiedy pierwsze uderzenia wyprowadzą, kilka ataków mogło być lepszych niż jeden duży. Tak też Grogg zaproponował, że mogliby wykorzystać to co zaczął Haggan - tak się zwał ten wódz walczący na północy - i przykuć uwagę Andalów w tamtym regionie. Kiedy to już by się stało, to Grogg mógłby z góralami z południa mocno gdzieś pierdolnąć i wycofać się z powrotem w góry. Mieliby wtedy jakiś sukces na zachętę dla wątpliwych, a do tego jakieś łupy, które mogłyby coś dobrego dać. Na północy pewnie też ugraliby co nieco. Wtedy by się połączyli i zrobili tak jak Jeremy mówił. A, jeszcze Andalowie by nie wiedzieli gdzie będzie kolejny atak! Ha, tępaki! Sraliby po gaciach główkując czy z gór zejdą na północy, na południu czy może od razu na Księżycowe Wrota.
- Hahaha! - zaśmiał się Grogg. - Co sądzisz?

Mester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Jeremy Blackfort Pon Lip 04, 2022 8:12 pm

- Może, ale spróbować nie zaszkodzi. Udam się do niego, jak już się zbierzemy wszyscy i będziemy znaczyć coś więcej. - podsumował, a dalej wysłuchał pomysłu Grogga, chwilę pomiętolił mięcho w gębie, popił trunkiem i się lekko skrzywił.
- Dobra. To zrobimy tak, Grogg zbierz tu wodzów, przekonaj ich. Jak będzie trzeba przypierdolić to przypierdol. Ja pojadę do Haggana i go przekonam na naszą stronę, jak nie będzie chciał iść po dobroci to odrąbie mu głowę i sam poprowadzę jego ludzi. - dodał. - Gdy tak się stanie, rozpoczniemy wiecej rajdów w tamtych stronach, wtedy będziemy mogli uderzać tutaj. Tylko pamiętajcie, nie bijemy prostaczków, kto wie czy sami nie szykują jakiegoś powstania przeciwko nowym bogom. Każda para rąk, a z nią kosy i widły się przydadzą. - rzekł, po czym spojrzał na Doryka. - Liczę, że pojedziesz ze mną, dobrze mieć ze sobą jakiegoś wodza, który potwierdzi moje słowa wobec Haggana, że nie bajamy i również coś robimy. - po czym wrócił wzrokiem na Grogga. - W razie czego wyczekuj posłańca, będziemy musieli się jakoś kontaktować. - zakończył i jeśli to było wszystko, to dalej coś tam porozmawiali o planach wojennych, po czym skończyli i dalej się bawili. Dnia następnego Jeremy już przygotował konie i miał zamiar ruszać na północ na spotkanie z Hagganem. W sumie chciał jechać jedynie ze swoimi towarzyszami, Dorykiem i ewentualnie dwoma jego wojownikami, co by nie rzucać się w oczy.
Jeremy Blackfort
Jeremy Blackfort

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 25/03/2022

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lip 05, 2022 12:19 pm

- Ano, nie zaszkodzi. - Orzekł w końcu potężny wódz. Jednakże nie dało się słyszeć w jego głosie przekonania. Mudd musiałby w tej pomocy mieć interes i to zapewne nielichy. W życiu wszak nie ma nic za darmo. Na pewno jednak nie mieli czego szukać na dworze władcy Królestwa Wzgórz i Rzek, będąc jeno zbieraniną bez znaczenia. Słusznie Jeremy zauważał, iż pierwej muszą osiągnąć konkretną siłę i dokonać czynów, które mogłyby zapewnić im popleczników.
Co zaś tyczyło się Haggana, to potrzebowali jego samego oraz jego ludzi, a nie urżniętego łba. W tym miejscu należało wyjaśnić - co też Grogg uczynił -, iż władzy w plemieniu nie obejmowało się poprzez zabicie poprzednika.
- Jak spróbujesz mu urżnąć łeb, to i owszem, całe plemię może ruszyć za tobą. Ale coś mi się widzi, że by ci się to nie spodobało. - Podsumował z przyganą w głosie. Nie, to zdecydowanie nie był dobry sposób załatwiania spraw.
Doryk był wodzem własnego plemienia, którego nie zamierzał opuszczać. Poza tym z pewnością jego niegłupi łeb przyda się na miejscu, skoro i tutaj mieli gromadzić siły oraz prowadzić uderzenia. Grogg za to mógł dać mu dwóch swoich ludzi, by mówili w jego imieniu oraz, by przynajmniej jeden z nich wrócił później z informacjami. Jeżeli chciał więcej głosów, to zapewne mógłby także uzyskać człowieka od Doryka. Wszyscy oni posiadali by jakieś koniki, aby nadążyć za Jeremym oraz jego ludźmi.



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Jeremy Blackfort Wto Lip 05, 2022 3:55 pm

Jeremy tylko machnął na uwagę Grogga, nie biorąc jej na serio, bo i sam na serio nie mówił o odcinaniu głów.
- Żartowałem tylko, nic ucinać nie będę. - odparł i raz jeszcze machnął ręką w zrezygnowaniu. - Dobra, wezmę kilku waszych i jutro o świcie wyruszamy. - dodał i od razu zmienił temat na coś ciekawszego; jak na przykład kobiety.
Rano gdy konie zostały przygotowane do podróży, a towarzysze - nowi i starzy - byli już na nogach, Blackfort pożegnał się ze zgromadzonymi do tej pory wodzami i po odebraniu prowiantu na pewien czas, ruszył na północ.
Miał zamiar podróżować górami, mijając Księżycowe Wrota od wschodu i udać się dalej na północ, aż do rzeki. Tam znaleźć jakieś brody i wówczas odbić na północy-wschód. Całą drogę starali się trzymać gór i kozich dróżek, ponadto Jeremy nierzadko wyjeżdżał do przodu przed kompanię, żeby zrobić malutki zwiad.
Jeremy Blackfort
Jeremy Blackfort

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 25/03/2022

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lip 06, 2022 2:38 pm

12/08/7 PP

No to tak... Otrzymał od obu wodzów ludzi. Od Doryka jednego z jego wojowników, od Grogga zaś dwóch. Wszyscy trzej mieli swoje koniki, choć służyły im one do podróżowania i transportu ekwipażu, bowiem walczyć woleli pieszo. Należało o tym pamiętać, gdyby planowało się chwalebną szarżę albo coś takiego. Poza tym wartą uwagi informacją było, że Księżycowych Wrót nie da się ominąć od wschodu. Od zachodu, to tak. Podejście od wschodu zmusiłoby drużynę do zejścia na niziny a tego chyba nie chcieli, prawda?

Wyruszyli. Podróż górskimi szlakami, choć znanymi przydzielonym im ludziom, nie była łatwa. Różnica pomiędzy tym, czego doświadczali teraz i w ostatnich dniach była znacząca względem podróżowania traktem. Jakby zaś tego było mało, to ósmego dnia podróży mieli mały... incydent. W górach są górale. W górach żyły cieniokoty, niedźwiedzie oraz olbrzymy. To nie był cywilizowany, przyjazny człowiekowi teren. Tak jak na morzu można wpaść na sztorm, tak tutaj można wpaść na inne tarapaty. I oni wpadli.
Co się stało? Ano stał się cieniokot. Jeremy, nawet pomimo tego, iż tropicielem był naprawdę dobrym, nie wykrył problemu zawczasu. No ale nie ma co się obwiniać, zwierz nie przecinał non stop ścieżynek, ostentacyjnie próbując zostawić trop. Jak to wielki kot, był skryty. Zaatakował zaś nocą. Wartę miał wtedy Mallerik. Reszta spała smacznie. Pies nawet nie zaszczekał. Wtem dało się słyszeć rżenie koni. Wojak podniósł się szybko, zakrzyknął coś, reszta też się obudziła. Mellerik już był z ostrzem przy koniach. Cieniokot przeprowadził bardzo skryty, ale średnio udany atak. Być może był straszliwie głodny i liczył, że wyszarpie dla siebie choć kawał mięsa, nim będzie musiał wiać. Mylił się, tylko zranił jednego z koników. Tego, haha, należącego do Mallerika. Resztę też udało się opanować nim się spłoszyły i uciekły.

Gonić za kotem nie było co. W górach poruszał się wiele sprawniej a odnalezienie go mogło kosztować ich kolejne dni. Już czuć było opóźnienie w powietrzu, ponieważ z rannym koniem nie mogli podróżować tak sprawnie. Na szczęście zwierzę żyło i rychło winno dojść do siebie. Tak czy siak... Dwunastego dnia byli już za rzeką, pomiędzy Strongsong a Heart's Home. Konik miał się już lepiej. Natomiast ich wyprawa musiała podjąć konkretne decyzje. Jeremy obstawiał północny wschód. Tylko gdzie dokładnie? Grogg powiedział, ile wiedział, a wiedział, iż niejaki Haggan buszuje w okolicy Paluchów. Tylko, że to była spora połać terenu a oni nie mieli konkretnej lokalizacji. Tutaj zaczynał się prawdziwy problem.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Jeremy Blackfort Sro Lip 06, 2022 7:40 pm

Jeremy na geografii się nie znał, więc nie wiedział, że od wschodu gór nie będzie. Wzruszył jeno ramionami i dał się poprowadzić przez ludzi, którzy tę okolicę trochę lepiej rozpoznawali. W kwestii nocnego cieniokota, nie mieli zamiaru go tropić, ale na przyszłość Blackfort pouczył ludzi, żeby nieco uważniej nasłuchiwali i wyglądali ewentualnych przeciwników. W kwestii rannego konia, Jeremy przyjrzał się ranie konika, a nuż umiałby jakoś opatrzeć go coby szybciej się wykurował.
Po przekroczeniu rzeki, Jeremy wiedział jedno, teraz trzeba iść na północny-wschód, ale to było wiele terenu do przeczesania. Postanowił więc zrobić tak samo, jak to zrobił z Dorykiem - szukał śladów miejscowych górali, a potem miał zamiar poprosić o doprowadzenie go do swojego wodza, czy byłby to Haggan czy ktokolwiek inny, będzie wówczas już w połowie drogi do dotarcia do niego. Tak też szukali śladów i liczyli na łut szczęścia.
Jeremy Blackfort
Jeremy Blackfort

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 25/03/2022

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lip 07, 2022 3:52 am

12-14/08/7 PP

Że tak całkiem na łut szczęście to nie można powiedzieć. Co prawda ludzie przydzieleni mu przez obu wodzów o tej części gór niewiele wiedzieli, ale on sam tropić potrafił. Okazało się to zadaniem nieprostym i trochę czasochłonnym - stracili dwa dni, nie mogąc sobie za bardzo pozwolić na podróż w czasie poszukiwań - ale finalnie Jeremy znalazł ślady, które świadczyły o obecności ludzi w okolicy. Teraz trzeba było tylko tymi śladami podążyć i coś powinno z tego być.

Było już późne popołudnie, kiedy wkroczyli na szlak wiodący płytkim, nieco zalesionym wąwozem. Na pierwszy rzut oka nawet najbardziej zakuty andalski pancerny łeb by potrafił stwierdzić, iż miejsce to wygląda na idealne do przeprowadzenia zasadzki. No ale oni przecież nie mieli wrogich zamiarów, prawda? No właśnie... Tak więc szli sobie i rozglądali się. Wtem czujne ucho Jeremy'ego usłyszało hałas, jaki wydać musiał spadający z wysokości kamień. To mógł być tylko luźny kamyczek, który od tak sobie spadł, ale wzrok wojownika natychmiast powędrował tam, gdzie zdało się dźwięk słyszeć. I cóż, obaczył ruch. Ludzka sylwetka mu mignęła, następnie zaś zniknęła w krzakach. Niewątpliwie byli obserwowani. Niewątpliwie przez pobliskie plemię. Najwyraźniej górale byli ostrożni, nawet jeśli zauważeni przez nich ludzie byli nieliczni.
Towarzysze podróży spojrzeli na swego przewodnika. Ostatecznie to on tutaj ich prowadził.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Jeremy Blackfort Czw Lip 07, 2022 1:48 pm

Czy byłoby to dwa czy też pięć dni, liczył się wynik, a póki co czas nie gonił bohaterów planowanego powstania. Gdy dotarli do niewielkiego wąwozu, Jeremy czuł, że w tym miejscu coś może być nie tak. Nie pomylił się, już po jakimś czasie jego obawy się spełniły. Usłyszał turlający się po stoku kamyczek, jego wzrok powędrował w stronę, z którego dobiegł go nikły dźwięk i zobaczył pewne cienie.
Wstrzymał swego konia i podniósł otwartą rękę do góry, dając znać towarzyszom, że pora się zatrzymać. Raz jeszcze obejrzał okolicę, odcharknął coś w gardle i doniosłym głosem powiedział.
- Jestem Jeremy Blackfort z gór na południu, szukamy towarzyszów w walce z Andalską zarazą. Poszukujemy wodza Haggana oraz innych śmiałych ludzi, którym nie straszne skrzyżowanie oręża z naszym wrogiem. - powiedział i obejrzał się po okolicy. - Przybywamy z ofertą sojuszu, prowadźcie nas do swoich przywódców. - dodał zdecydowanym tonem i czekał na rozwój sytuacji.
Jeremy Blackfort
Jeremy Blackfort

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 25/03/2022

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lip 07, 2022 9:56 pm

O ile wcześniej, w bardziej znajomych okolicach, godność "Blackfort" mogła być rozpoznawana, to tutaj już nie było na co liczyć. Niemniej, kamienie z proc czy strzały z łuków się nie posypały na podróżnych. Na korzyść zapewne, poza samymi słowy, przemawiał też fakt, iż nie próbowali uciekać a rozmawiać. Takoż po dłuższej chwili dało się posłyszeć kolejne zamieszanie na stokach niewielkich, kamienistych zboczy. W końcu objawiło im się kilkunastu mężów. Sześciu wychynęło spomiędzy skał i krzaków a dzierżyli oni krótkie łuki. Na cięciwy mieli nałożone strzały, choć oczywiście łuki nie były napięte. Powód był oczywisty - łuk to łuk, więc rzecz byłaby bardzo niepraktyczna, jeśli nie chciało się od razu oddawać strzału. Dobry znak, najwyraźniej nie chcieli a tylko byli gotowi, by szybko zareagować.
Niebawem zaraz też po kamieniach zaczęło złazić pięciu mężów, niewiele się od siebie różniących posturą. Jeden z nich miał jednak pełną, wykonaną z brązu kolczugę. Tenże był, co widoczne, starszym, całkiem dobrze trzymającym się człowiekiem. Zapewne w walce nie stanowiłby wyzwania nawet dla przybocznych Blackforta a co dopiero dla takiego zucha jak on sam. Niemniej, na pewno coś tam potrafił.
- Jestem Bogrulf. A ty przebywasz na ziemiach mego plemienia. - Oświadczył, wychodząc przed szereg. Świetnie, nie musieli dalej szukać wodza. - Znam Haggana, którego zwą także "Orłem". Znam też jego czyny. Prześladuje on ród Crayne, a przynajmniej takie ostatnio wieści się po górach niosły. - Dodał. Potem chwilę przypatrywał się całej grupie.
- Nie znam was i nie wiem, z jakiego powodu mógłby stanąć do walki na twe wezwanie, Jeremy Blackfort, ale... Ale jeśli przysięgniesz na Bogów, że prawdę rzekłeś i, że problemów czynić nie będziesz, to mogę zaprosić ciebie oraz twych kompanów pod swój dach. Możemy chociaż pomówić i się posilić. - Zaproponował.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Góry Księżycowe Empty Re: Góry Księżycowe

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach