Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec

Go down

Dziedziniec Empty Dziedziniec

Pisanie  Findis Arryn Sro Maj 11, 2022 2:20 pm

***
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Findis Arryn Sro Maj 11, 2022 3:19 pm

07/07/07 PP


Ser Brynden na własne oczy mógł wkrótce ujrzeć Jej Wysokość i przekonać się, czy w istocie jest równie piękna co panienka Becca. Niestety, lub stety, musiał podróżować też z całym dworem do Ironaoks, chyba że pragnął piechotą sam udać się do Księżycowych Wrót. W każdym razie Findis Arryn przystała na propozycję swego małżonka i zgodziła się przyjąć biednego rycerza na służby, a nawet go wyposażyć. Nakazała też dać mu wolnego konia, jeśli takowego mieli, gdyż nie chciała, aby coś ich opóźniało. Po tym wszystkim stwierdziła, że Waymar ma zdecydowanie zbyt dobre serce.
Dla królowej jednak była to drobna sprawa, a ona sama musiała się pospieszyć z całym swym orszakiem, aby jeszcze siódmego dnia siódmego księżyca przybyć do Ironoaks. Septoni zalecali, aby w tym dniu odprawiać sądy, ona jednakowoż miała zaledwie jeden sąd do odprawienia, ale była to sprawa natury wielce delikatnej. W tym dniu zatem musiała jej wystarczyć modlitwa w sepcie, choć bardziej starała się zgrywać pozory niż rzeczywiście pragnęła takiej chwili skupienia. Oczywiście, miała swoje przemyślenia związane z wiarą i wiedziała, że powinna w końcu to sobie wszystko uporządkować. Na razie jednak musiała myśleć o zupełnie innych sprawach.
Gdy Jej Miłość zaszczyciła wreszcie swą obecnością Ironoaks, wyglądała bardziej radośnie niż zazwyczaj. Tajemnicą nie było, iż Findis Arryn lubowała się w spędzaniu czasu na świeżym powietrzu, jak również w jeździe konnej. Na swej białej klaczy - Mewie - wyglądała zresztą tak, jakby nigdy nic innego w życiu nie robiła. Na dziedzińcu jednak musiała pozwolić sobie pomóc z niej zsiąść, aby przywitać się z gospodarzem i jego rodziną. Miała ostatecznie przyjrzeć się siostrom Waynwooda, choć zapewne i tak zabierze je obydwie na swój dwór. Niemniej jakichś formalności należało dopełnić i się ich trzymać.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Lothar Waynwood Pią Maj 13, 2022 9:13 am

Tak jak Lothar przeczuwał, królewski orszak zaszczycił Ironoaks dokładnie w dniu wielkiego święta Ojca na Górze, jak doniósł mu jedna z grup jego żołdaków patrolująca akurat okolicę. Mając nadzieję, że wszystko jest dostatecznie dobrze przygotowane i spięte na ostatnie guziki, podniósł na nogi cały zamek aby godnie przywitać swoich gości. Osobiście dopilnował by uprzątnięto dziedziniec z nieczystości, poskładano wszystkie luźno porozrzucane narzędzia i inne szpargały, powieszono przed bramą. herbowe flagi Waynwodów i Arrynów. Kiedy zbliżających się konnych było widać już z murów Ironoaks, wygnał wszystkich na dziedziniec by zgodnie z ceremoniałem powitać monarchinię. W rzędzie stanęli wszyscy najważniejsi członkowie jego rodu, jego rodzeństwo, stryjowie i inni obecni.
- Macie zachowywać się godnie i wedle ceremoniału. Najlepiej jak na razie w ogóle nie odzywajcie się niepytani. To królowa, a nie ciotka wracająca z dalekowschodnich zakupów. - zaznaczył srogim tonem, patrząc zwłaszcza na najmłodszych ze swojego rodzeństwa. Patrek, jakkolwiek był sympatycznym chłopcem nie miał czasem pewnych zahamowań i co by tu dużo mówić, nie grzeszył wielką inteligencją zaś Rosalind... Miała swoje dziwactwa, tak delikatnie ujmując. Z nieco większą przychylnością spojrzał na Jocelyn, która nie dość że była chyba najładniejsza z całego stadła, to jeszcze przykładna i nie mieląca ozorem na lewo i prawo. No cóż, miał nadzieję że zdążył przez te lata przez swój autorytet starszego brata nauczyć ich trochę moresu, a jeżeli nie on, to przynajmniej septon Heribert, który zresztą też był obecny stojąc tuż obok prawego ramienia swojego pana i wychowanka.

Lothar zadbał też o ubiór swojej rodziny, by był schludny i gustowny, sam zaś odział się w czarno-ciemnozielony strój dobrze skrojony pod jego sylwetkę i odpowiednio uwzględniający jego braki po lewej stronie ciała - nie krył ich bynajmniej, nie miał tego w zwyczaju, ale nie wisiał mu żaden luźny rękaw. Gdy przez otwartą bramę zaczęli wjeżdżać członkowie królewskiego orszaku z samą królową na czele, na znak lorda Waynwooda wszyscy członkowie jego rodziny i obecni na dziedzińcu przyklękneli jak nakazywał ceremoniał,
- Wasza Królewska Mość... - powiedział, z szacunkiem pochylając swoją głowę - Siedmiu niech będą dzięki za bezpieczeństwo, jakie zapewnili Wam podczas podróży. Dom Waynwoodów jest zaszczycony mogąc gościć Was i Waszą rodzinę oraz świtę w murach Ironoaks. - co zrobił dalej, zależało jak zachowywała się sama monarchini. Ze swojej strony nie uchybiał ani części protokołu. Jeżeli królowa wskazała by wstać, wstał. Jeżeli podeszła by mógł ucałować jej pierścień, zrobił to - Mamy nadzieję, że ani na cal nie uchybimy naszym powinnościom, a damy dowód naszej gościnności i lojalności.

Gdy zobaczył obok królowej Waymara Royce'a stężał na chwilkę, był to bowiem człowiek który był przyczyną jego kalectwa i jego obecność przypomniała nieco o tej strasznej wojnie, która zabrała mu tylu krewnych. Nie żywił jednak osobistej urazy do króla-małżonka, wszak byli wrogami i jedyne co mógł czuć to tylko żal, iż to nie on tego dnia okazał się lepszym wojownikiem. Cóż, ileż można rozpamiętywać.... Przywitał go należycie do jego statusu, tak samo jak innych obecnych możnych, królewską siostrę, lorda Corbraya oraz lorda Huntera.
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Findis Arryn Pią Maj 13, 2022 5:10 pm

Pierwszym szczegółem, na który Jej Miłość zwróciła uwagę, były chorągwie z symbolami rodu Waynwoodów i Arrynów. Najdłużej zatrzymała swój wzrok na białym sokole, zastanawiając się, czy aby osobiście nie odwzorowałaby go lepiej. Całkiem możliwe, że tak, albowiem królowa słynęła z talentu do haftowania, czy też po prostu wyszywania. Szybko jednak otrząsnęła się z tych myśli, gdyż nie zawitała tutaj, aby oceniać prace hafciarek.
Chyba cały dwór Ironoaks stał teraz przed nią na dziedzińcu, a raczej klęczał. Findis Arryn z racji wysokiego urodzenia była osobą dosyć dumną, ale też nieprzesadnie zapatrzoną w sztywne protokoły. Nie ścinała głów za drobne błędy, ale też była przyzwyczajona do tego, iż ktoś w ten sposób oddaje jej hołd. Swej ręki z pierścieniem nie podała jednakże do ucałowania, gdyż nawet nie zdążyła zdjąć rękawiczek. Podróżowała na sposób męski, dlatego też bardziej na sposób męski niż damski była teraz odziana. Mimo wszystko wciąż była niezaprzeczalną pięknością, a jej ruchy były delikatne i wyważone. Podeszła do rodziny Waynwoodów, gestem wskazując, iż mogą już powstać.
-Jeśli wszystko będzie przebiegać tak sprawnie jak w chwili obecnej, to myślę, że nie musicie się o nic martwić, lordzie Waynwood - pochwaliła mężczyznę, ocieplając nieco tą sztywną atmosferę. Zaraz też przeniosła spojrzenie na młode kobiety stojące tuż obok Lothara. Pamiętała, jak wspominał jej o nich i jakimi też imionami je wówczas nazywał. -Lady Jocelyn i lady Rosalind, jak mniemam. Może zechciałybyście, moje drogie, poprowadzić mnie do tutejszego septu? Najpierw chciałabym oddać cześć Ojcu na Górze, potem zaś możemy przejść do bardziej przyziemnych spraw - zagadnęła dziewczęta, zarzucając długim warkoczem. Do młodego chłopaka zaś, zapewne brata lorda Ironoaks, uśmiechnęła się żywo, po czym zmierzwiła mu czuprynę. Był jeszcze dzieckiem i przypominał jej o własnych synach, choć byli przecie sporo mniejsi. Wielce żałowała, iż nie mogła zabrać ich ze sobą, choć chyba tylko Waymar wiedział o jej rozterkach. Przed dworem zdawała się być niewzruszoną kobietą, ale w głębi serca przede wszystkim była matką, której brakowało teraz dzieci.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Waymar Royce Sob Maj 14, 2022 9:56 am

Dotarli wreszcie do Ironoaks, które miało być przystankiem na ich drodze do Gulltown. Po drodze rozwiązała się kwestia ser Bryndena, przez co Waymar pozostawał w dobrym nastroju. To, że swym uczestnictwem w wielkim święcie zaszczycili akurat lorda Waynwooda nie spędzało mu snu z powiek. Ot Lothar póki co prezentował się jako wasal wierny i posłuszny, co nie o każdym można było powiedzieć, a na dodatek już wkrótce czekać go miała ważna misja. A to że kilka lat temu był jego wrogiem? Cóż, wojna rządzi się swymi prawami, których na czas pokoju przekładać nie należy. Nie zabili się wtedy, to muszą teraz się znosić, a to czy będzie to łatwe czy skomplikowane, to już czas pokaże. Ręki i tak mu nie zwróci; pozostawało być chociaż gościem spokojnym i mało problematycznym. Zamierzał jedynie zwracać baczną uwagę na zachowanie lorda Waynwooda, który wszak miał on zostać jego dobrym bratem. Na razie jednak ciężko było cokolwiek orzec w tym temacie, a sam Lothar wraz z gromadką innych Waynwoodów posłusznie uklęknęli przed królową. Po chwili, gdy wypłynął temat septu, wykazał chęć, by udać się tam z żoną. Nie to, że poczuł nagły wzrost potrzeb religijnych, które całkiem nieźle zaspokojone zostały ostatnim czuwaniem. Jednakże, jako wyznawcy Siedmiu, w sepcie bywać wypadało, zwłaszcza w dniu takiego święta. No i po prostu w obecności żony czuł się najswobodniej. Miał tylko nadzieję, że modlitwa nie potrwa przykładowo symbolicznych siedmiu godzin. Bardziej wiązał nadzieję z potencjalną ucztą, o ile Lothar był łaskaw takową przygotować. Oby, w końcu para królewska przyjeżdżała, a i nazwa święta była dość jednoznaczna!
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Horrmund Hunter Sob Maj 14, 2022 3:56 pm

Horrmund wjechał na dziedziniec za rodziną królewską, w otoczeniu swoich ludzi pod proporcem z jego godłem rodowym. Nigdy nie przepadał zbytnio za znakiem swego rodu, lecz obserwując obwieszoną flagami Arrynów i Waynwoodów bramę zamkową ucieszył się że nie obnosi się zamiast tego złamanym kołem. Miał zamiar zachowywać się uprzejmie lecz trzymać mimo wszystko z boku podczas wizyty. Zasadniczo uważał się za dodatek do orszaku pary królewskiej i był pewien że rodzina Waynwoodów tak samo na niego patrzy, mimo wszystko nie znał zbytnio lorda Lothara i był ciekaw jakim jest człowiekiem. Rozejrzał się po dziedzińcu i rodzinie gospodarzy, nie wyraził jednak szczególnego zainteresowania pannami Waynwood, zamiast tego jeszcze zanim zdjął hełm, puścił spojrzenie księżniczce. Przeszło mu przez myśl, że chętnie wyręczyłby służbę w udzieleniu jej pomocy przy zejściu z wierzchowca, uśmiechnął się lekko i zdjął hełm, potrząsając uwolnionymi spod niego włosami. 
Zsiadł z konia i poczekał aż znaczniejsi goście przywitają się z lordem i jego rodziną, zanim sam tego nie zrobił, dziękując Lotharowi za udzielaną gościnę. Starał się nie zatrzymywać wzroku na jego brakującej ręce, choć zastanawiał się czy sam Lothar pogodził się z jej utratą czy też wciąż ją rozpamiętuje. Kiedy ceremoniałowi stało się zadość on również udał się do Septu, o ile królewska para nie miała planów zająć go na prywatne modły. Nie zależało mu osobiście na honorowaniu tego święta, lecz musiał zachować pozory, toteż wolał mieć ten obowiązek jak najszybciej za sobą. Zamiast modlitwie miał zamiar oddać się myślom. Mimo czasu który upłynął wciąż nie pojmował idei budowy bogom domów. Miało to według niego tę tylko zaletę, że w środku nie padało. Nie zamierzał jednak dzielić się tymi przemyśleniami.
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Lothar Waynwood Nie Maj 15, 2022 4:10 pm

[justify][justify]Na skinienie królowej, lord Waynwood posłusznie wstał z kolan, a po nim uczyniła to cała jego świta. Był w głębi ducha nieco poddenerwowany, nigdy bowiem nie zdarzyło mu się gościć królowej w Ironoaks, więc ze zrozumiałych względów był bardzo zdeterminowany by pokazać się jako dobry gospodarz i wierny chorąży. Formalista z natury, dlatego właśnie nie uchybiał ani na cal ceremoniałowi, w obrębie wskazań którego czuł się najbezpieczniej. Uśmiechnął się, gdy królowa zwróciła uwagę na jego młodsze rodzeństwo w bardzo przyjazny sposób, choć miał wzrok miał przy tym dość piorunujący i sugerujący krewniakom, żeby obyło się bez dziwnych odzywek, głupich żartów i innych incydentów, które mogłyby skutkować nieprzyjemnymi konsekwencjami. Tymczasem królowa zapragnęła udać się do septu, czym tylko w dalszym ciągu polepszała swój wizerunek w oczach pobożnego lorda Ironoaks.
- Taką mam nadzieję - skwitował kurtuazyjną pochwałę królowej - Moje siostry z wielką chęcią wskażą tobie i twojemu małżonkowi drogę do septu. Ojciec Heribert również uda się tam z tobą, jeżeli potrzebna by ci była obecność septona, zadba też o to by wasze rozważania mogły przebiegać w ciszy i spokoju. Chwila modlitwy z pewnością nie zaszkodzi, choć niechybnie dzisiejszy dzień będziemy mogli jeszcze należycie uczcić w prawdziwie uroczystej ceremonii. No i oczywiście cóż by to był za Dzień Uczty bez uczty właściwej! Ale nie uprzedzajm faktów. Jocelyn, Rosalind, poprowadźcie Jej Miłość do septu. Słudzy! - klasnął w dłonie energicznie by popędzić zesztywniałe od oczekiwania i klęczenia członki służby - Zadbajcie o wierzchowce naszych gości, wskażcie komnaty, pomóżcie z bagażami.

Kiedy wszystko zaczęło się kotłować, sam Lothar udał się osobiście doglądać ostatnich przygotowań, by wszystko było dopięte do końca.
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Findis Arryn Czw Maj 19, 2022 11:17 am

09/07/07 PP


Co ojciec by pomyślał o swej córce, która przyzwoliła na hańbę siostry? Czy mimo wszystko byłby dumny z jej innych działań? Ostatecznie sam Artys Arryn nie odesłał Findis do Milczących Sióstr, gdy ta powróciła z szalonej ucieczki z Ibbeńczykami, więc może i dla grzesznej Roweny byłby wyrozumiały. Różnice jednak były, a przede wszystkim taka, iż jego najstarsza córa wbrew plotkom powróciła nieskalana. Miłość do młodszego rodzeństwa bywa jednak silniejsza niż wszystko.
Z takimi oto przemyśleniami Findis Arryn opuszczała Ironoaks, a w jej głowie powoli zaczynały się też rodzić inne idee. Sept Siedmiu Gwiazd był jej przyszłością, podobnie zresztą jak widziany we śnie starszy mężczyzna. Skoro zatem taką miała iść drogą, nie zamierzała z niej zawracać. Powoli zaczynała swe spojrzenie kierować ku czemuś, co od jakiegoś czasu trapiło jej serce. Andalowie napływali do Westeros coraz liczniejszymi grupami, a wokół Doliny było kilka wrażliwych lokacji… Gdy wstępowała na tron, była przekonana, iż nie do niej będą należały te kroki, a do jej synów. Jednakże czas pędził i nakazywał działać szybko, a Findis była na tyle młoda, że najzwyczajniej w świecie chciało się jej działać.
W czasie podróży z początku zdawała się być milcząca, jednakże po jakimś czasie zaczęła prowadzić ożywioną konwersację z siostrami Lothara, opowiadając im o Księżycowych Wrotach i życiu na królewskim dworze. Jej Miłość pragnęła, aby dziewczęta na nim rozkwitły, a wkrótce też planowała znaleźć im odpowiednie partie. Znając lorda Waynwooda, mężami jego sióstr musieliby być andalscy mężczyźni, to jednak nie stanowiło żadnego problemu. Corbray’owie, Melcolmowie, Graftonowie… Z chęcią by nawet wydała którąś z dziewek za własnego kuzyna, gdyby tylko jego matka nie wywodziła się z Ironoaks.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lip 21, 2022 9:09 pm

15/09/7PP

Podczas swojej wizyty w Sepcie na Wzgórzu lord Waynwood skierował to Ojca Wiernych pewną prośbę. Szukał wsparcia w sprowadzeniu nowych osadników na swoje ziemie, których znaczna część pozostawała wciąż pusta i słabo zaludniona. Wielki Septon obiecał pomóc, a jak miały pokazać najbliższe dni słowa zdecydowanie dotrzymał. Na ziemie Lothara przybywały setki osadników - pojedynczy poszukiwacze przygód i szczęścia, rodziny, grupki przyjaciół, a także duże skupiska ludu wiedzione przez szlachetnych rycerzy, którzy chcieli zaprzysiąc swoje miecze Waynwoodom. Z tym napływem ludności coś trzeba było zrobić. Jakoś ich przyjąć. Zadanie to, przynajmniej na razie, spoczywało na barkach lorda Lothara.

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach