Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Brama Riverrun

Go down

Brama Riverrun Empty Brama Riverrun

Pisanie  Celia Tully Sro Paź 27, 2021 11:46 pm

***
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Brama Riverrun Empty Re: Brama Riverrun

Pisanie  Celia Tully Czw Paź 28, 2021 12:15 am

25/11/11 PZ


Celia Tully... po kilku latach spędzonych na bagnach... wreszcie powraca w glorii i chwale do rodzinnego zamczyska, do Riverrun! Oczywiście zanim się tam pojawiła, musiała wrócić jeszcze do Starych Pup, aby ostatni raz spojrzeć przy świetle księżyca na te zdradzieckie chaty. Kilka razy zdarzyło jej się też z pieskiem Leszkiem zawyć do gwiazd, ot tak, dla zwykłej hecy. Następnie cały orszak Śledźmy i Czarnego Księcia udał się do wsi, gdzie mieszkał starszy Jon wraz z głupiutkim synem, aby sprawdzić, jak się zwierzaki mają w rękach prostaczków. No i tak jakoś wyszło, że zostali tam nieco dłużej niż planowali, pijąc wraz z chłopami jakieś dziwne samogony. Tym razem jednak Celia nie wymiotowała, co mogła uznać za swój sukces. Potem jakoś zapędziła się jeszcze do ruin swego dawnego domostwa, gdzie w ciszy przez jakiś czas żegnała się z tą ziemią i kobietą w niej pochowaną.
Gdy wreszcie wyruszyli do siedziby rodu Tullych, było już właściwie dosyć późno, ale w zasadzie to też nigdzie im się nie spieszyło. Skoro Blackwood i Bracken byli martwi, to zadanie z nogą zdawało się być nieaktualne. Ostatecznie na co trupom wszystkie kończyny? No ale gdy już Celia stawiła się pod murami murów należących do jej krewnych (a przynajmniej tak to zapamiętała), serce nagle zaczęło jej mocniej bić.
-Jal... - zaczęła, zwracając się do Letniaka. -Chyba nie dam rady... - rzekła, chcąc jak najprędzej uciec stamtąd i znaleźć się na powrót na swoich bagnach. Niestety chatka przy Wysokim Sercu w zasadzie już nie istniała, toteż Śledźma chyba nie miała innego wyboru, jak zmierzyć się z własną przeszłością. Podjechała zatem do bramy Riverrun, siedząc dumnie na zorsie Martym. Na tę okazję wybrała jak zwykle dość kolorowy strój, a we włosach miała tradycyjne już dla siebie pióra i korale. W ślad za nią podążał czarny lud, a także piesek Leszek. Kot Bebok, koza Bećka oraz osioł Melek zostali pod opieką ludzi z tej miłej wioski, której nazwy Śledźma nie pamiętała.
-Przekażcie panu Riverrun, iż Celia Tully pragnie z nim rozmawiać - powiedziała nagle do strażników, kompletnie nie zastanawiając się nad tym, jak dziwnie musiało to zabrzmieć z ust kogoś, kto wyglądał niczym wioskowa zielarka. W dodatku Celia nie pomyślała nawet, kto po śmierci Axela mógłby władać Riverrun... Czyżby jakiś dzieciak jej kuzyna? Być może...


Ostatnio zmieniony przez Celia Tully dnia Czw Paź 28, 2021 8:11 am, w całości zmieniany 1 raz
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Brama Riverrun Empty Re: Brama Riverrun

Pisanie  Jalabhar Qhoqua Czw Paź 28, 2021 8:03 am

Łowy na septona zostały zakończone powodzeniem, a orszak mógł podążyć w kierunku Riverrun, najpierw zahaczając jeszcze o dawny dom Celii. Tam miejscowi pokazali swą gościnność, co przynajmniej trochę zwiększyło mniemanie Jala o Dorzeczu. Za opiekę nad zwierzakami dostali już wcześniej dwadzieścia złotych monet, więc też ich nastawienie nie było specjalnie zaskakujące, aczkolwiek mile kontrastujące z tymi dzikusami ze Starych Pup. Oczywiście, musieli najpierw przekonać miejscowych, że Jal nie jest żadnym demonem, ale dalsza część wizyty przebiegła w dobrej atmosferze. Uznali z Celią, że zostawią zwierzaki jeszcze na trochę, by nie wlec całego inwentarza do Riverrun, bo mogłoby to wydać się dość niezwyczajne w oczach strażników.

Mury Riverrun robiły wrażenie nawet na Jalabharze, który przecież widział niejedną metropolię. Zamek był większy od tego w Duskendale i łatwiejszy do obrony, całe więc szczęście, że wrogich zamiarów nie mieli. Gdy zobaczył wahanie Celii, ujął ją za rękę. -Jeśli nie chcesz, to zrozumiem i znikamy stąd. Ale czasem lepiej zmierzyć się z przeszłością. Dasz sobie radę, Cel, a ja jestem tu, by cię wesprzeć. - rzekł. Podjechał do bramy razem z dziewczyną i odezwał się, gdy skończyła. -Wspomnijcie też waszemu panu, że przybył również Jalabhar Qhoqua, dziedzic Ostatniego Lamentu. - rzekł. Pozostawało teraz czekać na przyjęcie, jakiekolwiek miało by ono być.
Jalabhar Qhoqua
Jalabhar Qhoqua

Liczba postów : 140
Data dołączenia : 04/09/2020

Powrót do góry Go down

Brama Riverrun Empty Re: Brama Riverrun

Pisanie  Mistrz Gry Czw Paź 28, 2021 1:01 pm

Dzień był ciepły, a niebo czyste, toteż strażnicy Riverrun kryli się przed gorącymi promieniami słońca w cieniu bramy. Co jakiś czas widać było też hełmy zbrojnych patrolujących mury, którzy nie mieli tyle szczęścia co koledzy na dole i ukrywanie się przed słońcem przychodziło im z większą trudnością.
- Stać! - zakrzyknął jeden z wartowników, występując naprzód, kiedy grupa podróżnych wkroczyła na most zwodzony Riverrun i zbliżała się do bramy. - Kto idzie?
Kiedy mężczyzna ujawnił się, a wraz z nim pojawiło się trzech innych zbrojnych strzegących wejścia do zamku, Celia mogła od razu rozpoznać, że nie byli to ludzie Tullych. Ich uzbrojenie nie miało żadnego motywu, który nawet luźno dało się powiązać z pstrągiem czy inną rybą! Zamiast tego każdy z nich odziany był w czernioną koszulkę kolczą, pod pachą trzymał hełm okularowy, a za pasem zamocowany miał toporek. Wszyscy wartownicy posiadali również okrągłe tarcze. Bez wątpienia byli to Żelaźni Ludzie.
- Mhm.. - mruknął strażnik, kiedy Celia przedstawiła się jako "Tully", po czym zaraz przeniósł wzrok na Jalabhara. - W jakiej sprawie przybywa "dziedzic Ostatniego Lamentu"? - zapytał. - Szukacie gościny w czasie podróży czy może jest coś innego, co miałoby zainteresować dowódcę? Ważna to rzecz, ponieważ to człowiek zapracowany i warto, aby wiedział od razu z czym przychodzą interesanci.
Od razu dało się zauważyć wyraźny kontrast pomiędzy zachowaniem Żelaznych Ludzi a zachowaniem wieśniaków z Dorzecza czy nawet niektórych ludzi w Duskendale. Ci żołnierze się nie dziwili, ani nie okazywali lęku. Albo Letniaków już widzieli i znali, albo nawet diabły nie były im straszne.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Brama Riverrun Empty Re: Brama Riverrun

Pisanie  Celia Tully Sob Paź 30, 2021 1:11 pm

Jalabhar rzeczywiście wspierał Celię, a owo wsparcie było właśnie teraz jej najbardziej potrzebne, kiedy to jakiś pierdolony w dupę, ruchany przez owce i kozy, śmierdzący Żelazny bronił jej wstępu do rodowego zamku! Śledźma spojrzała się na niego groźnie, a przynajmniej tak chciała wyglądać.
-Jakiego dowódcę? - wypaliła nagle, nie potrafiąc najwidoczniej zbyt długo trzymać języka za zębami. Wiedziała, że jej kuzyn, Axel Tully, nie żyje, ba, była nawet przy jego śmierci, jednakże z tego, co pamiętała, ród Tullych posiadał dość sporo męskich kandydatów na lordowskie krzesło. Najpewniej ci popierdoleni Żelaźni znowu wychujali biednych Dorzeczan i zagrabili nawet wspaniałe Riverrun!
-O ile mi wiadomo, to po zmarłym lordzie Axelu powinien dziedziczyć jego małoletni syn lub chociaż któryś z jego braci. A co z wdową po nim, lady Mariyą? - zapytała o starą znajomą, udowadniając tym samym, iż coś tam się orientuje w genealogii pstrągów. -Dajcie mi z nią pomówić, to się przekonacie, iż mówię prawdę. Albo z kimkolwiek z Tullych... - powiedziała, z trudem powstrzymując się przed nierozsądnym obrażaniem zbrojnych. Najchętniej to zdzieliłaby ich po tych zakutych i głupich łbach POTĘŻNYM kosturem, ale przypomniała sobie niestety zajście na rynku w Fairmarket. Tym razem nie było tu żadnego lorda Frey'a, który mógłby załagodzić całą sytuację. Był niby Jal, jednakże on czasem był równie szalony co jego wybranka, toteż Westeros niekoniecznie mogło ich dobrze odbierać. Na dodatek zorsa Marty zaczęła wiercić się, a piesek Leszek naprężył już swój ogon, gotów w każdym momencie wyszczerzyć swoje kły.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Brama Riverrun Empty Re: Brama Riverrun

Pisanie  Jalabhar Qhoqua Sob Paź 30, 2021 8:48 pm

Oho, wyglądało na to, że nie będzie tak łatwo jak myśleli. Właściwie cała ich dorzeczańska wyprawa tak wyglądała. Ech, czemu nikt nie mógł ich przyjąć z otwartymi ramionami i pełną piwniczką, wzorem lorda Darklyna? Tymczasem nie zaobserwował na pancerzach żadnych ryb, o których opowiadała mu Celia. Czyżby więc w Riverrun coś się pozmieniało pod nieobecność dziewczyny? No, przynajmniej nikt nie chciał spalić Letniaków na stosie, a to już wróżyło lepiej niż zwykle. -Jestem podróżnikiem z zamorskich krain, a wiele dobrego słyszałem o urodzie i gościnności tego zamku. Mając nadzieję, że nic się w tym względzie nie zmieniło, szukam gościny. Jestem też partnerem i towarzyszem Celii Tully i świadczę o jej prawdomówności. Po odległych podróżach i latach rozłąki, zapragnęła spotkać się z rodziną i odwiedzić swój dom rodzinny. To chyba nie problem, prawda? - zapytał. Wyczuwając brak nadmiernej gościnności ze strony strażników, sam zamierzał być wcieleniem taktu i dyplomacji. Ba, nawet był trzeźwy! W końcu ktoś musiał stanowić kontrast dla Celii i jej bezpośredniości.
Jalabhar Qhoqua
Jalabhar Qhoqua

Liczba postów : 140
Data dołączenia : 04/09/2020

Powrót do góry Go down

Brama Riverrun Empty Re: Brama Riverrun

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 30, 2021 10:03 pm

- Dowódcę - Stana Cradda - odpowiedział Żelazny Człowiek, patrząc na Celię trochę tak jakby wczoraj wypełzła spod kamienia. Riverrun było przecież pod zarządem Żelaznych Ludzi od ponad roku. - Ekhm... Lord Tully jest w Fairmarket, na wychowaniu pod okiem miłościwie nam panującego króla Harwyna Twardorękiego - odparł na pytanie zadane przez dziewczynę o władze na zamku. - Do czasu osiągnięcia przez niego pełnoletności Riverrun zarządza królewski regent, ponieważ bracia i rodzina lorda Axela dowiedli swej zdradliwej natury, która i na niego sprowadziła śmierć, wznosząc oręż przeciwko królowi. Szczęśliwie dla siebie szybko go opuścili, więc Jego Miłość postanowił być dla nich łaskawy i nikogo więcej o głowę nie skrócił - zakomunikował. - Lady Mariya również przebywa w Fairmarket, bardzo się ku temu upierała.
Strażnicy przy wrotach wysłuchali jeszcze Jalabhara, po czym nakazali gościom czekać, kiedy jeden z nich udał się do środka. Po kilkunastu minutach pojawił się ponownie, a niósł ze sobą decyzję Stana Cradda, Regenta Riverrun. Celia oraz Jalabhar mogli otrzymać gościnę na zamku, acz Letniacy towarzyszący Czarnemu Księciu musieli złożyć broń na ręce garnizonu póki w obrębie murów będą. Nie byli znani w tej okolicy, a ród Tullych po trzykroć pokazał już Żelaznym Ludziom swoją zdradziecką naturę. Było to więc zdaniem regenta słuszne i uzasadnione żądanie, a jeżeli goście nie mieli złych zamiarów, to nie musieli się niczego obawiać niezależnie od tego czy mieli broń, czy też nie.
Dwa wierzchowce należące do Celii i Jalabhara miały trafić do stajni, pod opiekę miejscowych stajennych. Dla nich przygotowane zostaną komnaty, a także kwatery dla ich ludzi. Z pewnością będą chcieli spożyć coś po podróży, więc ugoszczeni zostaną w wielkiej sali i podejmie ich tam Cradd we własnej osobie. Prawdopodobnie dziewczyna spotka tam również swoich krewniaków, a przynajmniej tych z nich, którzy wciąż są w Riverrun.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Brama Riverrun Empty Re: Brama Riverrun

Pisanie  Celia Tully Wto Lis 02, 2021 3:24 pm

-Jebani w dupę Żelaźni! - zaklęła w myślach Celia, słysząc informacje, które przedstawiał jej strażnik. Jak to tak? Dziedzic Riverrun z jakimś śmierdzącym królem Wyspiarzy? No nie, tak się nie godzi...
-I niech zgadnę... Tym regentem także jest wasz dowódca? - zapytała, choć znała już odpowiedź. Ale czemu Mariya chciała przebywać w tym zapchlonym Fairmarket? Czyżby chodziło tutaj o jej syna i chęć towarzyszenia mu w niedoli? Kto to w ogóle słyszał, by dumne rody Dorzecza pozwalały tak sobą pomiatać zwykłym barbarzyńcom?!
Czekanie trwało niemalże wieczność, podczas której Celia wlepiała swe niebieskie ślepia w drugiego ze strażników. Odrażające istoty... Wreszcie nadeszła decyzja, zgodnie z którą Śledźma i jej towarzysze mogli otrzymać gościnę na zamku. Broń mogli sobie zabrać, ale nikt nie mówił o oddawaniu potężnego kostura, którego dziewczyna nie zamierzała składać na brudne ręce Żelaznych. Marty mógł sobie odpocząć wraz z koniem Jalabhara w stajni, jednakże piesek Leszek miał dalej towarzyszyć swej pani.
-Ja nie potrzebuję ni kąpieli, ni niczego innego - oświadczyła ukochanemu w jego rodzimym języku. -Niech nas prowadzą od razu do tego Stana Kraba - zawyrokowała, czekając jednak jeszcze na decyzję Czarnego Księcia. Bądź co bądź, dziedzic Ostatniego Lamentu mógł chcieć się jakoś lepiej zaprezentować przed resztkami rodziny swej wybranki. Ostatecznie byli po kilkunastu dniach podróży wśród pospólstwa oraz chlania różnego rodzaju trunków. Celię jednak nie interesowały podobne błahostki. Ona chciała wreszcie zobaczyć kogoś z Tullych.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Brama Riverrun Empty Re: Brama Riverrun

Pisanie  Jalabhar Qhoqua Sro Lis 03, 2021 1:11 am

No, czyli ewidentnie się pozmieniało. Ech, to Dorzecze. Wciąż jakieś nieprzewidziane trudności i zaskoczenia, raczej z kategorii negatywnych. Przynajmniej tyle, że pozostali Tully najwyraźniej żyli i mieli w przyszłości możliwość odzyskania swej rodzinnej siedziby. No, przynajmniej w teorii, bo różnie z takimi regentami bywało. Oczywiście nakazał swoim ludziom zdać broń, wszak nie zamierzali w dwudziestu dobywać takiej fortecy, a nie przebyli takiego kawału Dorzecza, by teraz wracać z niczym. Nie spodziewał się też nijakiej pułapki, wszak ani nie zrobili niczego złego, ani nastawanie na zagranicznych gości raczej nie należało do rozważnych czynów. Uznał tylko w myślach dowódcę Żelaznych za lekkiego paranoika, no ale cóż - to ten Cradd rozdawał tu karty. -W porządku. Zostawimy tylko rzeczy w komnatach i mogę poznawać twą rodzinę. I tego Cradda też, najwyraźniej. - rzekł. Czy potrzebował szczególnego odświeżenia? Niekoniecznie. Wiedząc, że zbliżają się do Riverrun, zadbał w ostatnich dniach o trzeźwość, a także o czystość, korzystając z licznych w tej krainie strumieni. Jadąc konno nie męczył się szczególnie, więc wystarczyło mu jedynie zmienić szaty z podróżnych na bardziej eleganckie. Wdział też swój pierzasty płaszcz, którego do tej pory chronił przed przydrożnym kurzem. Był gotowy na spotkanie w wielkiej sali.
Jalabhar Qhoqua
Jalabhar Qhoqua

Liczba postów : 140
Data dołączenia : 04/09/2020

Powrót do góry Go down

Brama Riverrun Empty Re: Brama Riverrun

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lis 03, 2021 10:32 pm

- A kto inny? - zdziwił się Żelazny Człowiek i zaśmiał. - Dwóch oddzielnych dawać do dowodzenia? To by było głupie!
Skoro nikt nie czynił problemów, to Letniacy zostali rozbrojeni i wpuszczenie do środka. Zaraz też stajenni odebrali wierzchowce od podróżnych, a widok zorsy wywołał pośród nich spore poruszenie. W dodatku zwierzę było wobec nich dość oporne, ponieważ stwory te miały paskudny charakter. Jakiś sługa wskazał świcie Jalabhara gdzie będą nocować, a dla Czarnego Księcia oraz lady Celii przygotowane zostały komnaty gościnne.
Kiedy byli gotowi mogli udać się do wielkiej sali. Tam, u szczytu stołu, zasiadał Stan Cradd - Regent Riverrun i królewski emisariusz Harwyna Twardorękiego. Po prawej stronie Żelaznego Człowieka zobaczyć można było trzech jego krajan. Po lewej stronie gospodarza zostawione były dwa miejsca dla gości, natomiast dalsze krzesła zajmowało trzech mężczyzn w barwach Tullych. Jeden był starszy, w zaawansowanym średnim wieku, zaś dwaj pozostali byli w okolicach dwudziestki. Celia nie widziała na ani swojego ojca, ani też matki. Na stół postawiono już wino oraz pierwsze potrawy, które szybko dało się wynieść z kuchni.

(z/t)

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Brama Riverrun Empty Re: Brama Riverrun

Pisanie  Celia Tully Pią Gru 10, 2021 1:29 pm

26/11/11 PZ


Konie okazały się być silne i zdrowe, co nie tylko zaskoczyło Śledźmę, ale też spowodowało, iż biedna nie wiedziała, co też ma o tym wszystkim sądzić. Ktoś mądry jej jednak kiedyś rzekł, że darowanej szkapie w paszczę się nie zagląda czy coś takiego… W każdym razie zwierzęta to zwierzęta i trzeba jej było się teraz nimi zaopiekować. Oczywiście podróżować na nich mieli Letniacy księcia Jala, jednak wciąż należały do niej, a to oznaczało, iż sama może je nazwać!
-Bon, Con, Don… - zaczęła podchodzić do każdego konia i nadawać mu jego własne imię. O tak, właśnie to nadawanie imion Śledźma najbardziej lubiła w dostawaniu nowych podopiecznych. –Fon, Gon, Hon, Jon, Kon, Lon, Mon, Non, Pon, Ron, Son, Ton, Won, Xon, Zon i… - no i się zacięła. Zostały jeszcze dwa koniki i one również musiały mieć swoje imiona.
-Wiem! – zakrzyknęła nagle, lecz po chwili już dodała nieco ciszej. –Stan Krab i Król Harwyn, hehe – zaśmiała się, w ten sposób honorując swych dobrodziei. No, teraz to mogli ruszać. Rodzina Celii nie potraktowała jej zbyt miło, a z Żelaznymi przecież siedzieć nie będą, toteż dziewczyna nie widziała sensu, aby dłużej zwlekać. I tak wypadła im jeszcze niespodziewana podróż do Starego Miasta…
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Brama Riverrun Empty Re: Brama Riverrun

Pisanie  Jalabhar Qhoqua Sro Gru 15, 2021 8:21 am

Poprzedniego dnia indagowany przez regent Jalabhar postanowił nie taić stanu faktycznego i przyznał, że owszem, Celia jest dobrą partnerką, choć oficjalnie nie jest jeszcze jego żoną, choć i to Letniak ma zamiar w nieodległej przyszłości zmienić. Nic więcej do dodania nie pozostało, więc książę udał się na spoczynek.

Następnego dnia nadszedł czas wyjazdu. Miejscowi krewni Celii byli bandą ponuraków, a do Żelaznych większej sympatii nie nabrał, choć w porównaniu z miejscową zgrają wydawali się mieć łeb na karku. No i wypadało przyznać, że dary mieli hojne, co stwierdził z uznaniem kiwiąc głową na widok wierzchowców. Co prawda nie był ani wytrawnym jeźdźcem ani treserem, ale na handlu się znał i co nieco ocenić potrafił. Jal dopilnował, by wszyscy jego ludzie wiedzieli, że wyjeżdżają i by sprawnie się zebrali, a Celia zajęła się nazywaniem wierzchowców. Parsknął, słysząc dwa ostatnie imiona. A więc chcąc nie chcąc nowy władca Dorzecza i tak będzie im towarzyszył! Choć dalsze poszukiwania rodziny Celii miały odbywać się w Starym Mieście, to Jal nakazał obrać kurs na Duskendale. Zdecydowanie nad siodło preferował podróże morskie, a co więcej wiele słyszał o fanatykach na granicy. Dodatkowo mieli przecież zwierzaki Celii do zgarnięcia po drodze. No i co by nie mówić, trochę brakowało mu Darklynowej kompanii. A skoro w Dorzeczu wszystko załatwione, to kilka dni w Duskendale przecież nic nie zmieni. No, może z tydzień. Dwa? A więc naprzód, do Duskendale!
Jalabhar Qhoqua
Jalabhar Qhoqua

Liczba postów : 140
Data dołączenia : 04/09/2020

Powrót do góry Go down

Brama Riverrun Empty Re: Brama Riverrun

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach