Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wschodnie Wybrzeża Północy

Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 30, 2021 1:44 pm

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 30, 2021 1:53 pm

13.11.11 PZ


Zwiad wyruszył w stronę Złamanej Gałęzi, rzeki która ma swoje ujście do Morza Dreszczy i w pobliżu której miał leżeć zamek Ramsgate podległy władzy Manderlych. Jak się też wkrótce okazało sama twierdza nie leżała bezpośrednio nad wybrzeżem a była odległa od brzegu około na pięć mil. Zwiadowcy, którzy wylądowali w małej zatoczce poradzili sobie zatrważająco dobrze i dzięki narzędziom z Myr, mogli dokładnie obejrzeć fortyfikacje zamku. Nie wyróżniał się on niczym od zamków na południu Westeros, ale w porównaniu z zamkami Siostrzan czy niektórymi zamkami na Północy, można było go nazwać prawdziwą twierdzą. Z jednej strony zamek ochraniała rzeka, dalej miał solidny kamienny mur i dwie równie solidne wieże, całość dopełniał donżon w środku i jeszcze przy murach postawiono wysoką drewnianą basztę do obserwowania terenów. Zamek nie był nie do zdobycia, ale na pewno stanowił pewne wyzwani. Dalej Dromony Kjolva spotkały jeszcze patrol morski pod banderą Trytona. Obie strony nie nawiązały żadnego kontaktu, więc skończyło się tylko na tym że siebie widzieli.


Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Kjolv Pon Sie 30, 2021 2:53 pm

Nad otrzymywanymi raportami długo nie dumał. Być może byliby w stanie zdobyć Ramsgate, ale... Ale jak na jego rozum, byłoby to albo zbyt kosztowne w ludziach, albo zbyt czasochłonne. Szybki szturm na mocną pozycję to coś, czego nie chciał robić nawet w przypadku walk z Siostrzanami. Koszt w ludziach mógłby być zbyt duży. Czekanie natomiast oznaczało inny problem. Pal już sześć utratę zapasów i czas sam w sobie. Biały Port był jednak zbyt blisko a skoro zauważyli statki należące do Trytona, to oznaczało, iż tenże czuwa. Posiłki mogłyby nadejść od morza, zbyt szybko.

Zrezygnował tym razem i wydał rozkaz połączenia sił oraz podążania wzdłuż wybrzeża. Choć po prawdzie to Wdowią Strażnicę wolałby ominąć nocą i to w znacznym oddaleniu. Może uda się nie budzić zainteresowania. O ile już go nie wzbudzili, rzecz jasna.

21/11/11 PZ - godziny poranne

Jeśli nic nie stanęło im na drodze, to powinni znaleźć się u wybrzeży w pobliżu ujścia rzeki na ziemiach Dreadfort. Nie miał pojęcia, jak zwała się ta rzeka, ale woda zazwyczaj oznaczała życie. Wioski z młynami wodnymi, ogólnie takie lepsze i ludniejsze, dostatniej zaopatrzone. Tak... Dobrze będzie je zrabować.

Przybiwszy do brzegu, mieli rozłożyć obóz. Trzy setki pieszych miało się tym zająć pod okiem jego inżynierów. Setka ubezpieczała, zaś pozostała setka poszła na dwa dromony, aby pilnować jeńców i wód w okolicy. Tymczasem dwie setki konnych ruszyły na rajdy. Kjolv wziął zachodni brzeg rzeki a Gorm wschodni. Na obu brzegach były grupy po pięćdziesięciu ludzi z czterema zwiadowcami na grupę. Mieli rabować zapasy, kowali, szkutników, łowców i ogólnie to silnych chłopa oraz ładne branki.

Kjolv
Kjolv

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 17/07/2021

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 16, 2021 1:04 am

W ciągu kilku następnych dni na ziemiach Lady Bolton grasowali jacyś rozbójnicy czy też piraci, prości ludzie nie do końca wiedzieli kto, bo gdy tylko zobaczyli moc okrętów na horyzoncie postanowili się wycofać. Niektórzy zabierali swe dobytki, inni chowali w miejscach, które znali tylko oni. Tak też na początku Kjolv i inne zespoły szabrowników wjeżdżały do pustych wiosek. Nie znajdując tam zbyt wiele rzeczy ponad proste domy i jakieś podstawowe rzeczy codziennego użytku, puszczali wszystko z dymem. Można by się spodziewać, że żołnierze Kjolva spotkają jakiś opór, jednak nic podobnego nie było.
Wyglądało więc na to, że będą musieli się obejść smakiem i powinszować mieszkańcom Północy zaradności w ukrywaniu się. Jednakże! Jak się Kjolv później mógł dowiedzieć, grupa wysłana wzdłuż wybrzeża (wbrew przeciwnie do innych zespołów) miała ręce pełne roboty. Właściwie to drugiego dnia trafili na dwie grupy uciekinierów, później na wioskę, która nie zdążyła się ewakuować i na samym końcu na grupę poborowych. Walki generalnie wygrywali; byli konno i udawało im się zaskoczyć przeciwnika (poza jedną grupą, która jakby wyczekiwała ich przybycia i walczyli kosami postawionymi na sztorc. Co ciekawe, wielu z nich było już siwymi starszymi mężczyznami choć jeszcze nie starcami). Walka z poborowymi była nieco bardziej zacięta, choć ostateczni skończyła się zwycięstwem ludzi Kjolva. Raport z zyskami i stratami później zostały przekazane dla ich dowódcy osobiście.
Tymczasem jednak również sam pirat i rozbójnik zza Muru miał okazję spotkać przeciwnika. Jadąc zachodnim brzegiem rzeki, traperzy Kjolva dostrzegli ślady stóp. Idąc tym tropem dotarli do wzniesienia zrębowego. Czyli odpowiednika góry zrębowej, tylko mniejszego. Mówiąc prościej, ściana była prawie pionowa i nie sposób było po niej wejść. Natomiast jedyne wejście było wąskie. Gdy oddział Dzikiego przyjrzał się bliżej owej ścieżce, zobaczył stojących tam chłopów. Może nie wyglądali w swych koszulach zbyt imponująco, ale na ich twarzach widoczna była determinacja.

Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Kjolv Czw Wrz 16, 2021 2:12 am

Szło... Szło źle. Choć była to Północ, liczył na trochę więcej zapasów oraz innych zdobyczy. No ale, raz się jest na wozie a innym razem pod wozem. Grunt to nie znaleźć się pod koniem, prawda? Dokładnie tak. Poza tym coś jednak zdobyli i całkiem z pustymi rękami nie odpłyną. Szkoda ino mocno, iż w walkach z tymi byle oberwańcami stracili sześciu zaprawionych jeźdźców. Najwyraźniej lud Północy jest prawie równie bitny i uparty jak jego rodacy. Dotąd słyszał głównie jakieś wspominki, albowiem sam nie miał okazji tutaj gościć.
Tak czy inaczej, konie oraz wyposażenie po nich kazał zabezpieczyć, aby w przyszłości mogli wyposażyć ich następców. Kto wie, może wśród jego ludu znajdą się godni, by ich wstępnie przeszkolić. To jednak przyszłość a teraz on sam i jego ludzie mieli małą zagwozdkę. Wróg usadowił im się na trudno dostępnym wzniesieniu i miał serce do tego, by stawiać opór. Nie widział dla nich specjalnych szans, ale skoro tego pragną.

Spojrzał na chłopów. Wydął usta i cmoknął cicho. Wróg odziany był w łachy i zapewne dzierżył prowizoryczną broń, ale miał za to odwagę i dobrą pozycję. Na szczęście oni mieli coś by temu przeciwdziałać. Posiadali w swych sajdakach łuki refleksyjne.
Podniósł zasłonę hełmu. Spojrzał na swoich. Dobrze byłoby wybrać jakieś lekkie uniesienie terenu, żeby chłopi nie mogli skryć się łatwo przed ostrzałem.
- Dobyć łuków. - Zakomunikował. - Nałożyć. Naciągnąć. Cel... I pruć! - Rozkazywał kolejno. Na początek jedna ich tylko chwilę ostrzelają i zobaczymy, co będzie. Można by powiedzieć, że w tej turze starcia to właśnie uczynią.
Kjolv
Kjolv

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 17/07/2021

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 20, 2021 3:31 pm

Jak już Kjolv mógł zaobserwować w okolicy nie było żadnego wzgórza czy wzniesienia, które pomogłoby mu w ostrzale, to znaczy były ale nie w zasięgu jego łuczników. Pech. Tymczasem jednak pięćdziesięciu czterech jego żołnierzy wyjęło łuki i rozpoczęło ostrzał. Chłopi jednak stali w przejściu i dopiero kiedy zobaczyli, że naciągane są cięciwy zaczęli się chować. Tak więc przez ich opieszałość udało się kilku trafić. Strzały dosięgnęły celu, jednak ze względu na naturalną obronę jaką stanowiło wzgórze, efekt był niewielki. Wszystkie strzały doleciały, jednak część z nich utknęła w ścianie, inne się odbiły, a jeszcze inne wylądowały na "szczytach" wzgórza. Ostatecznie Kjolv zobaczył, jak pięciu chłopów obrywa strzałami, czterech raczej było nie do odratowania, a jeden dostał w ramię. Szybko odciągnięto swoich współplemieńców i już lepiej przygotowano się do obrony. Obrońcy byli zdecydowani stać tam do ostatniego wojownika. Tymczasem jednak ze wzgórza odpowiedział wrogi ostrzał, mały bo mały, ale wypuścili dwie strzały, które nijak nie zagroziły przeciwnikom, ale pokazały im jedynie wolę walki zwykłych prostaczków. W międzyczasie na przeładowanie łuku lub wstrzymanie rozkazu ostrzału, chłopi nie próżnowali i zbierali strzały przeciwnika, które dotarły najbliżej wejścia do środka.
Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Kjolv Wto Wrz 21, 2021 2:46 am

Irytujące... Uniósł rękę lekko rękę i dał rozkaz do wstrzymania ostrzału. Szkoda strzał marnować, szczególnie, że po uderzeniu w kamienną ścianę najpewniej nie da się już ich odzyskać inaczej niż w postaci materiału. Drobne ilości z grotu, ale zawsze coś, co nie powinno się marnować. Jako iż wychował się za Murem, to marnowanie czegokolwiek uważał za czyn niewłaściwy. Oczywiście chodziło o to, że ich życie tam nie rozpieszczało, więc pozwolenie sobie na marnowanie zasobów byłoby skrajną głupotą. Skoro zaś o tym mowa... Po chwili zastanowienie i przyjrzeniu się wzniesieniu uznał, że być może posyłanie tam wojaków byłoby marnowaniem zasobu ludzkiego.
Analiza. Chłopi mają dobrą pozycję obronną. Niezależnie od niej jego ludzie ich wyrżną. W najlepszym wypadku chłopkowie tłumnie opadną na nich z góry lub osaczą przy wylocie. Trochę kiepsko, na górze może nie być miejsca do przebicia się i prowadzenia walki tak, jakby ją prowadzić chciał. Z tym jednak wyszkolenie, dobra broń i płyty sobie poradzą. Gorzej, jeśli podczas ich natarcia pod górę zrzucono by na nich kamienie albo beczki, ewentualnie zepchnięto wozy. O śladach wozów mu bodaj nie meldowano, ale nawet jeśli ich tam nie było, to choćby dwie czy trzy umiejętnie stoczone beczki z ziemią mogłyby, wpadając w końskie nogi, załamać natarcie. Natarcie, które na wąskiej przestrzeni się nie rozstąpi. W sumie to nawet jakieś pniaki czy belki starczą.
Wniosek jest taki, że tak czy siak, mogliby się tam wgramolić i wyrżnąć przeciwnika. Jednakże szkoda mu byłoby nawet dwóch czy trzech ludzi oraz ich bojowych rumaków, jeśli nie spieszyłby oddziału. Tracić tak elitarnych wojów dla kilku poharatanych niewolników oraz tego, co na szybko zabrali ze sobą? Phi... Nieekonomiczne. Zaś oni przybyli tu rabować, nie zabijać. Szukali łatwych i zyskownych celów. Dał zatem rozkaz, by łuki do sajdaków wróciły a oni się oddalali. Na początek chciał jednak dotrzeć do jakiegoś pobliskiego wzgórza i dalekowidzem spojrzeć, co na tym wzniesieniu z chłopami było. Potem pewnie ruszyliby dalej, chyba, że zoczyliby coś niezwykłego. Jeśli jednak nie lub nie mogli znaleźć odpowiedniego punktu widokowego, to ruszali szukać dalej. Wioski były lepszym celem, o ile mieszkańcy ich nie opuścili. Kraść zapasy, stal, jakieś wartościowe fanty i oczywiście porywać, głównie kowali oraz szkutników.
Kjolv
Kjolv

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 17/07/2021

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Mistrz Gry Sro Wrz 22, 2021 3:09 pm

Gdy Kjolv rozpoczął odwrót, dało się słyszeć wiwaty i odgłosy szczęścia ze względu na skuteczną "obronę". Po znalezieniu jakiegoś wzgórza, Dziki za pomocą swojego urządzenia mógł sprawdzić, że chłopi rzeczywiście mieli tam jakieś wozy, ale też inne rzeczy, których mogliby użyć do stworzenia barykady. Jeśli dowódca nie chciał zawracać i pojechał dalej, w niedalekiej przyszłości jego traperzy zgłosili mu raport o małej grupce uzbrojonych mężczyzn. Nie zdawali oni sobie sprawy z obecności wroga, toteż dość łatwo udało się ich zaskoczyć i jednym mocnym uderzeniem pokonać. Nie znaleziono przy nich zbyt wiele, jeno jakieś miedziaki i żywność, która miała im starczyć na kilka dni.
Następna okazja do walki zdarzyła się nazajutrz, gdy ponownie jego traperzy donieśli o kolejnej grupce. Tym razem jednak zostali zauważeni i przeciwnicy przygotowali się na ewentualny atak - choć popełnili straszliwy błąd, to dopiero zdali sobie z tego sprawę gdy zobaczyli oddział Kjolva. Byli poborowi i wkrótce po szarży ich nie było.
W sumie po obu atakach, udało im się pojmać siedmiu wojowników; z czego pięciu byli zwykłymi chłopami z pola, ale dwóch z nich to byli możni władającymi okolicznymi wioskami. Najwyraźniej przed odwrotem tylko tylu udało im się zebrać i pewnie mieli zamiar prowadzić jakieś podjazdy...
Na pierwsze cztery dni tyle tego było.
Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Kjolv Sro Wrz 22, 2021 5:09 pm

Słuchanie chłopskich okrzyków radości do przyjemnych nie należało, ale cóż... Dowódca nie może sobie pozwolić, by gniew i urażona duma pchały go do nieroztropnych decyzji. Chwilę później potwierdziło się, że jego przypuszczenia to nie były tylko czcze domysły. Nacierając wąskim a zarazem stromym podejściem mogliby zatem ponieść dotkliwe straty, czego oczywiście wolał uniknąć, nawet za cenę zrezygnowania z łupu. Odpuszczali tedy i ruszali dalej, szukać mniej problematycznych łupów.

Czy im się powiodło? Aaa... Takie takiego chuja. Wróg przerżnął w obu starciach, co zresztą dziwnym nie było, albowiem mierzyli się z dwiema garstkami poborowych. Tylko co z tego, jak łup marny? Trochę uzbrojenia i kilku chłopaczków do niewoli? Psia jucha, nawet ci włościanie to mało, bo przecie z okupem nie będą się bawić - ot, kolejne silne chłopy do roboty.
Trudno jednak, wyszło jak wyszło i mieli się zmywać. Dzień jeszcze poświęci na załadowanie się na okręty a potem wyruszali w dalszą podróż.

26/11/11 PZ

Tego dnia najemnicy opuścili wybrzeża ziem Boltonów i ruszyli ku Wschodniej Strażnicy, czyli kolejnemu przystankowi, który mogliby napaść. Może wpadnie trochę zapasów, uzbrojenia, niewolników i statków. No, zobaczy się, zobaczy... Jeśli nie zaś, to przynajmniej się wronom najebie.

Jaki był plan? Cóż, wolałby przybyć niezauważony, ale Mur był cholernie wysoki i wiele pewnikiem było z niego widać. W dzień nie mieli szans na podejście, więc musieli spróbować nocą, gdy warty pewnie będą bardziej leniwe a blask ogni być może oślepi obserwatorów w kwestii widzenia na dalszy dystans. Potrzebowali zatem  desantować się w miarę blisko zamku - nocny marsz będzie wolniejszy a na wybrzeżu mogą też nie uświadczyć drogi. To zostawiał ocenie swojej oraz doświadczonych zwiadowców, którzy będą ich ubezpieczać. Oceniałby na podstawie Muru, który pewnie przez dalekowidz byłoby widać. No a zatem i jakoś odległość można ocenić.
Co dalej? Marsz i atak o poranku. Spróbują to spiąć z atakiem od morza, ale bez możliwości komunikowania się... No chuj może z tego być. Zaś pół godziny w tę czy w tamtą ma w potyczce - szczególnie niewielkiej - znaczenie.

Kjolv
Kjolv

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 17/07/2021

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Roslin Bolton Czw Paź 07, 2021 2:50 pm

26/11/11

Z tymi ludźmi których Roslin miała pod ręką, a więc około setki konnych, którzy aktualnie szkolili się pod murami zamku, lady Bolton ruszyła szybkim tempem wzdłuż Zimnej Wody na wschód by zbadać mające tam miejsce ataki ze strony niezidentyfikowanych najeźdźców i by ocenić na ile wszystko to czego do tej pory się dowiedziała było prawdę, a doprawdy informacji miała mało poza tym, że miało to być mała, świetnie wyposażona armia. Już samo to, że ich konnica miała posiadać zbroje płytowe budziło trwogę - jaki niby kupiec lub handlarz niewolników wyprawiał się z tak wyposażonymi ludźmi? Poza tym liczebność... blisko tysiąc ludzi! Jedynym co wydawało się tu rozsądnym wyjaśnieniem, to atak Żelaznych Ludzi. Niedźwiedzia Wyspa nie tak dawno temu uległa najazdowi. W ich wypadku, co oczywiste, mogli być to Dzicy, ale nigdy im nie udało się zająć siedziby Mormontów.
Grupa poruszała się dość szybko, zdając sobie sprawę, że czas był niezwykle ważny. Dwu, trzyosobowe grupki zwiadowców zostały rozesłane przodem by sprawdzili teren przed nimi, ale póki co nie donieśli im o obecności nieprzyjaciela. Ciężko było powiedzieć czy był to dobry czy zły znak - niepewność wisiała w powietrzu, czy to oni polowali na wroga czy byli łowną zwierzyną? Stanęli właśnie na popasie by dać odpocząć koniom po już długiej jeździe, a Roslin przysiadła na powalonym drzewie - dupa ją bolała, podobnie jak i reszta ciała nie tylko od jazdy ale i od dźwigania ciężkiej zbroi. Ale nie mogła narzekać - gdyby niespodziewanie wpadli na przeciwnika, to nie miałaby czasu zakładać zbroi, a ta mogła uratować jej życie...
Pozostawało więc tylko chwilę odpocząć, złapać oddech i czekać na powrót którejś z grup zwiadowców lub właśnie brak powrotu. Jeśli się wkrótce nie zaczną stawiać z raportami, to mogli mieć problem...
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pią Paź 08, 2021 11:01 am

W drodze przeciwnika nie spotkali, jednakże w pobliżu wybrzeża tereny przy rzece były wyludnione. Na pierwszy rzut oka widać było, że to raczej efekt ucieczki prostaczków a nie najazdów. Były co prawda tu i tam ślady przeszukiwania domostw, ale mimo to Roslin miała prawo myśleć, iż jej poddani większościowo umknęli sami z siebie. Nic w tym dziwnego, ludność też miała swoje sposoby obrony przed wojną czy najazdami. Zazwyczaj opierały się one na znajomości okolicy, czyli ucieczce gdzieś w las z zapasami i przeczekanie wroga w kryjówkach.

Podróżując prawie do samego wybrzeża, nadal nie trafili na wrogie zwady albo zajazdy. Może i dobrze, biorąc pod uwagę to, jak opisywany był nieprzyjaciel.
W końcu przystanęli i lady rozesłała... zwiadowców. Sama chciała odpocząć. No, to miała na odpoczynek kilka godzin, bowiem na rozeznanie się w terenie potrzeba było trochę czasu. Późnym popołudniem wróciła już pierwsza posłana na zwiad grupa. Niedługo później wracały kolejne. Jakie zaś były meldunki? Ano wróg zniknął. Nigdzie na wodzie nie było żadnych statków widać. Jednakże na wybrzeżu dostrzeżono ślady po wzniesionym tam warownym obozie. Mianowicie widać było rów i wał na którym zapewne stała palisada. To tyle.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Roslin Bolton Pią Paź 08, 2021 11:57 am

Okolica była opustoszała - nie widać było zarówno prostaczków jak i przeciwnika, a cokolwiek zastali, to były opustoszałe wioski, które wyglądały na opuszczone w pośpiechu. A przynajmniej miała takową nadzieję, jeśli bowiem byli to łowcy niewolników to możliwym było, że właśnie ubyło jej całkiem sporo prostaczków, którzy płacili podatki. Cóż, przynajmniej będzie mogła swobodnie odegrać się na Flincie. Jeśli jednak była mowa o przeciwnikach, to tu też żadnych nie było widać. Jej zwiadowcy po powrocie do prowizorycznego obozowiska nie natknęli się na nikogo, a jedynym śladem obecności wroga był warowny obóz pozostawiony na wybrzeżu. Nie było też widać żadnych okrętów na których mieli przybyć. Wyglądało na to, że albo opuścili już to miejsce albo popłynęli w górę rzeki na Dreadfort. Chyba, że raporty o ogromnych okrętach były prawdziwe. Galery lub większe okręty nie dałyby radę popłynąć rzeką. A przynajmniej tak się jej wydawało...
Jako, że było już późne popołudnie Roslin zdecydowała się nie ruszać ze swego miejsca, zarządziła stawianie obozu - wyznaczyła warty, rozesłała kolejne grupki ludzi po okolicy by nic ich nie zaskoczyło, a rano miała zamiar sprawdzić opuszczony obóz i rozesłać dalszych zwiadowców by odnaleźć kogoś kto mógł jej udzielić jakichkolwiek odpowiedzi - czy to prostaczków a może lokalnego pana tych ziem. Cokolwiek.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pią Paź 08, 2021 3:11 pm

Jeśli ubyło jej prostaczków, to z całą pewnością dokładnych raportów o tym tak prędko się nie doczeka. W tej chwili większość ludności z okolicy najpewniej kryła się po lasach, nieświadoma, że wróg odpłynął. Trudno zatem będzie dokładnie oszacować straty.
Jeśli chodzi o to, czy wróg przypadkiem nie wpłynął na rzekę, to raczej nie było się o co martwić. Duże okręty nie mogłyby tego uczynić a nawet jeśli wróg miał mniejsze jednostki pływające... Przecież podróżowali jakoś wzdłuż brzegu rzeki, nieprawdaż? Najpewniej dojrzeliby podobne manewry. Ewentualnie nieprzyjaciel mógłby wyciągać drakkary - bo chyba tylko to mogłoby na Płaczącą Wodę wpłynąć - na ląd i je ukrywać, wcześniej dojrzawszy siły z Dreadfort. No ale to już byłoby doprawdy niefortunne.

27/11/11 PZ

Rozbili obóz na noc i rozstawili warty. Do rana przeczekali spokojnie a wtedy mogła lady rozesłać zwady, samemu zaś rozejrzeć się po miejscu, gdzie nieprzyjaciel rozbił obóz.
Na miejscu obozowania agresora znaleźli zupełnie nic. Rów i wał na których były ślady po palisadzie, która tam stała. Poza tym w pobliżu pozostałości obozu ślady po dołach na... No gdzieś srać trzeba było, co nie? Właśnie... Tak czy siak, Roslin mogła ocenić, że obóz był dość duży.
Co do zwiadów, to nic one nie namierzyły. Nie byli to przeszkoleni zwiadowcy a jej poddani najwyraźniej dobrze się ukrywali. Zresztą sprawdzane było dość blisko miejsca lądowania nieprzyjaciela.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Roslin Bolton Pią Paź 08, 2021 8:54 pm

Poranne oględziny obozowiska na nic nie wskazywały oprócz tego, że przeciwnika z pewnością już tu nie ma. Nie wyglądało też na to, że w okolicy pozostały jakiekolwiek ślady, które wskazywałaby by gdzieś rzeczony tysiąc ludzi wymaszerował, a brak okrętów sugerował, że musieli się całkowicie spóźnić i oto przeciwnik, jak typowi łowcy niewolników czy być może Żelaźni, umknęli na swych okrętach tak szybko jak tylko się pojawili. Lady Bolton kontynuowała oględziny obozowiska starając się ocenić jak wielu ludzi mogło tu stacjonować wciąż kontynuując rozsyłanie ludzi w każdym kierunku - okolica była opustoszała, ale może w końcu natkną się na kogokolwiek kto byłby wstanie im coś więcej powiedzieć. Jakie bowiem miała inne opcje?
Cóż, mogła zwyczajnie powrócić do Dreadfort i oznajmić, że cała sytuacja została zbadana i są bezpieczni. Prawdopodobnie powinna też wysłać kruka do Karholdu, być może do Nocnej Straży i może Flinta, że na wybrzeżu grasują siły, Żelaznych czy kogoś jeszcze. Dlatego też dobrze byłoby znaleźć kogoś, kogokolwiek kogo można byłoby wziąć na spytki by wywiedzieć się czegoś więcej. Jeśli jednak faktycznie nikogo dziś nie znajdą ani niczego, należałoby wracać.
Roslin posłała także konnych do najbliżej znanych jej włości tutejszych panów feudalnych. Być może któraś siedziba uniknęła ataku lub się im oparła?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 09, 2021 1:47 am

Kimkolwiek najeźdźca był, nie pozostawił po sobie żadnych śladów, które by na tożsamość wskazywały. No a przynajmniej lady Roslin takowych nie dostrzegała. Jeśli natomiast chodzi o rozmiary sił nieprzyjaciela to także nie była nic specjalnego w stanie określić. Jedynie tyle, że obozowisko było, jeśli patrzeć na rozmiary, ze dwa razy większe niż to, które rozłożono pod zamkiem w celu szkolenia prostaczków. Ile to jednak mówiło o wrogich siłach? Może było ich dwa razy więcej. Może jeszcze więcej a po prostu lepiej organizowali miejsce pod namioty. A może było ich mniej, tylko potrzebowali miejsca na schwytanych niewolników?

Okolica była już przeszukana. Natomiast wysyłani przez nią na zwiady ludzie mieli za sobą po kilka godzin spędzonych na szukaniu i byli zmęczeni. Mogła wysłać innych, ale chyba rozsądniej było założyć, że po prostu tereny najbliższe miejscu obozowania nieprzyjaciela są wyludnione. Ludność mogła uciec nie tylko do kryjówek, ale też i bardziej w głąb lądu. Może jednak rozsądniej będzie wrócić do zamku o rozesłać ludzi na włości, aby zbierali informacje i szacowali straty.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Roslin Bolton Sob Paź 09, 2021 11:00 am

Oceniwszy wielkość obozowiska na około sześciuset ludzi, biorąc pod uwagę, że był lekko dwa razy większy od obozowiska ćwiczących prostaczków pod murami Dreadfort i zdając sobie sprawę, że ostatecznie nie było najmniejszych szans na to, że znajdą kogokolwiek kto mógłby im powiedzieć cokolwiek na temat tego co miało miejsce, Roslin zarządziła powrót do Dreadfort. Z pewnością mogła się cieszyć z takiego obrotu spraw - co prawda nie sposób było jeszcze ocenić strat, więc jeszcze mogła pożałować przedwczesnego "cieszenia się", ale cała ta sytuacja mająca tu miejsce z pewnością mogła skończyć się o wiele, wiele gorzej.
Przodem na zamek pchnęła posłańca by powiadomił dowódcę zbrojnych, że nieprzyjaciel musiał opuścić już ujście rzeki i popłynąć dalej. Powiadomiła go też, że ich siły prawdopodobnie oscylują właśnie między sześciuset ludzi, a więc to co widziała po obozowisku, do być może tysiąca, o których mówiono, choć prawdopodobnie jest ich mniej. Trudno jednak było powiedzieć coś więcej, gdyż nie znaleźli niczego więcej. Powiedziała też, że mogą posłać kruka do Karholdu by lord Karstark miał się na baczności z powodu możliwości najazdu od strony morza. Jego zamek zresztą był o wiele bliżej wybrzeża niż Dreadfort. Poza tym uznała, że kruk do Wschodniej Strażnicy również mógł być na miejscu - jeśli byli to łowcy niewolników to być może spróbują się wyprawić za Mur w celu pojmania kolejnych ludzi lub jakiegoś handlu z Dzikimi. Przy odrobinie szczęścia Nocna Straż mogłaby ich przechwycić i zwrócić prostaczków których porwali.
Przez chwilę zastanawiała się czy powinna powiadomić Flinta na południu, który próbował kraść jej prostaczków, ale uznała, że potencjalne reperkusje byłyby dla niej zdecydowanie większe, gdyby wyszło na jaw, że nie ostrzegła go przed potencjalnym atakiem o którym wiedziała bo pokłóciła się z nim o kilku prostaczków. Z Flintem rozprawi się w swoim czasie, gdy już wymyśli adekwatną karę.
Posłaniec miał też przekazać zarządcy, że wrócą w przeciągu czterech dni i może wyznaczyć osobiście termin uczty i rozpocząć rozsyłanie zaproszeń.

z/t
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lis 14, 2021 6:14 pm

16/12/11PZ - 15/01/12PZ

Przeprawić się na południe Dzicy próbowali także na wschodnich wodach. Tutaj resztki Nocnej Straży jakie wypływać mogły ze Wschodniej Strażnicy działały na ile mogły i dzięki ich wysiłkom wielu wojowników z dalszej północy skończyło na dnie, jednak znaczniejszej liczbie - z dużą dozą szczęścia - udało się dotrzeć do celu. Tam bandy te musiały liczyć się z oporem ludzi Umberów oraz Karstarków, którzy zaalarmowani przez Czarnych Braci oraz swojego króla wzmogli czujność. Z potyczek, do których dochodziło, zwycięsko wychodzili zawsze ludzie z Północy, chociaż nie obyło się bez strat. Dzicy wydawali się być wyjątkowo zdesperowani i walczyli jak nigdy wcześniej.
Część band Dzikich, korzystając z zamieszania jakie tworzyły inne plemiona, przemykała się jednak dalej na południe unikając walk z ludźmi z Północy. Trudno było powiedzieć czy zamiary mieli pokojowe i chcieli dotrzeć jak najdalej bez wzbudzania podejrzeń, czy może liczyli na to, że włości bardziej oddalone od Muru będą mniej czujne i podatniejsze na ataki. Czas pokaże...



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sty 10, 2022 2:00 pm

16/01/12PZ - 15/02/12PZ

Przeprawić się na południe Dzicy próbowali również na wschodnim wybrzeżu Westeros. Tutaj resztki Nocnej Straży jakie wypływać mogły ze Wschodniej Strażnicy działały wedle swoich możliwości, zatapiając wespół z parszywą pogodą ostatnich dni wielu zmierzających na południe barbarzyńców. Niektórzy z Wolnych Ludzi wciąż jednak osiągnęli swój pierwszy cel - stały ląd. W przeciwieństwie do zachodniego wybrzeża z tej trasy skorzystać postanowiły wielkie liczby Dzikich, toteż nawet przetrzebieni stanowili niemałe zagrożenie.
Szczęśliwie ludzie Umbera i Karstarka przygotowali się jeszcze lepiej niż w poprzednich tygodniach, zdobywając coraz większe doświadczenie w walce z Dzikimi. Setki najeźdźców poległy, a koszt zabitych po stronie wojów Północy liczony był ledwie w dziesiątkach. Udało się również wykryć większą część plemion próbujących unikać na tym etapie walk dzięki czemu ziemie lordów żyjących dalej na południu mogły czuć się trochę bezpieczniej.
Pomimo wielkich sukcesów w walce siły Ostatniego Domostwa i Karholdu pozostawały czujne. Wielkie liczby spływających Dzikich nie zapowiadały rychłego końca ich migracji...



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wschodnie Wybrzeża Północy Empty Re: Wschodnie Wybrzeża Północy

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach