Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Melody Grafton Sro Paź 28, 2020 8:06 pm

Piętnasty dzień piątego księżyca dziewiątego roku po Zagładzie
Popołudnie


Akcja rozgrywa się w środku miasta w Gulltown. Opowiada o małych kradzieżach.


Ostatnio zmieniony przez Melody Grafton dnia Pon Lis 23, 2020 7:14 pm, w całości zmieniany 1 raz
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Melody Grafton Sro Paź 28, 2020 8:31 pm


Wiatr powiewał od wschodu, a chmury kłębiły się nad miastem. Z nieba spadał drobny deszcz, mocząc przechodniom ubrania. Pomimo tejże kiepskiej pogody, życie tętniło na ulicach, a kupcy wytrwale stali za swymi straganami. Ludziom sprzyjało ciepłe powietrze, które w pewnym stopniu niwelowało pozostałe nieprzyjemne zjawiska.
Przemierzała ulice, odziana na czarno z licem ukrytym pod kapturem. Pogoda sprawiła, że nie wyglądała podejrzanie. Głównie dlatego wybrała ten deszczowy dzień na łowy. Rozglądała się za swoją następną ofiarą, ale nic nie przykuwało jej uwagi, chociaż cel miała niezwykle prosty. Nie zamierzała okradać nikogo na poważnie, a przynajmniej po części, ponieważ były to jedynie ćwiczenia. Planowała oddać rzecz niedługo po zwinięciu.
Chciała jak najlepiej dobrać przechodnia. Pierwsza próba okazała się porażką, ponieważ kobieta zorientowała się, co się stało. Dziwne, że rudowłosej poszło to płazem. Wyjaśnienie, że pierścionek przyczepił się do jej bransolety przypadkiem, nie było przekonujące, kiedy owego przedmiotu nie posiadała. Na szczęście kobieta odznaczała się dużo mniejszą inteligencją, niż spostrzegawczością i od razu kupiła bujdę. Dodatkowo odeszła chichocząc, ponieważ wydawało jej się, że Melody to chłopak. Najwyraźniej spinanie włosów działało lepiej, niż można się spodziewać.
Nagle ujrzała całkiem dobrą ofiarę. Nie przyjrzała się dobrze mężczyźnie, ale wiedziała jedno - był spory i zmierzał pod idealnym kątem, aby wyrwać coś z jego kieszeni.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Timun Czw Paź 29, 2020 3:54 pm

Długa była droga, którą musiał odbyć Timun podróżując z Maidenpool do Gulltown. Dni dawno już mu się pomieszały, prowiant w postaci kilkunastu martwych szczurów skończył, natomiast spijana z trawy rosa nie wystarczała, aby zapewnić bohaterowi energii na dłuższą metę. Timun nie rozumiał czemu opada z sił, jednakże zdawał sobie sprawę z tego, że poszerzanie swojej sławy w innych miastach nie będzie drogą usłaną różami. W Maidenpool od dłuższego czasu opowiadano historie o zdeformowanym potworze z kanałów, lecz ambitnemu bohaterowi to nie wystarczało. Zasłyszawszy od jakiegoś chłopa, że poruszając się wzdłuż morza dotrze do miasta jeszcze większego niż jego rodzime, nie czekał ani dłużej i wybrał się w trasę. Mimo trawiących go rozterek oraz wszelkich trudności spotkanych po drodze, udało mu się w końcu dotrzeć do celu.
Pierwszy dzień w mieście przeznaczył na drobne kradzieże jedzenia oraz poszukiwania legowiska, w którym Żelaźni nie będą mu szczali do łóżka. O tym, że Żelaznych w Dolinie nie ma, nie zdawał sobie sprawy. Wybór padł na ujście ścieków spływających do morza, gdzie zaczynały się rażąco podobne do Maidenpoolskich kanały. Czując się tam jak w domu, Timun był w stanie przetrwać kolejną noc, urządzając sobie miejsce w taki sposób, aby było jak najbardziej przytulne i eleganckie. Z worka na zboże wysypał cały swój ekwipunek, aby następnie ułożyć go w taktycznych miejscach. Jakby kiedyś odwiedziła go jakaś panna, nie wypadałoby przecież aby zastała tutaj bałagan. Ułożył dwie szmaciane lalki w rządku tak, aby opierały się o kamienną ścianę, natomiast do trzeciej wbił dwie wykałaczki. Nazywał swoją kreację Jeżun, klaszcząc przy tym w dłonie, niezmiernie z tego dumny. Jeżun nie był jednakowoż gotowy, gdyż w jego ekwipunku brakowało paru niezbędnych rzeczy. Tak więc martwy szczur posłużył jako wierny wierzchowiec Jeżuna - Szczurun, natomiast kawałek złamanej łyżki został kopią turniejową rycerza z kanałów. Po tych zabawach Timun zasnął w swoim nowym domku, będąc ciekawym co zastanie go dnia następnego.
Obudziwszy się dziesięć godzin później, Timun doznał olśnienia, iż Jeżun będzie potrzebował więcej sprzętu, aby mógł okryć się sławą w królestwie. Ku temu niezbędnym było wyjście na miasto, aby takowego poszukać. Deszcz nie przeszkadzał zbytnio naszemu bohaterowi, toteż nawet po kilkudziesięciu minutach krążenia po Gulltown, jego morale szybowało, a motywacja do działania popychała do kolejnych kradzieży. Tutaj zwinął guzik, tutaj grot strzały, tam zebrał nawet trochę piachu. Jakiemuś frajerowi zajumał spod okniennicy kurz, a ten się nawet nie zorientował. W pewnym momencie nieuważny Timun chciał wykonać obrót w prawo i niespodziewanie zaliczył zderzenie z niezidentyfikowanym obiektem latającym. To znaczy latał on tylko przez chwilę, odbijając się od brzucha mężczyzny, a był nim zdaje się jakiś drobny chłopaczek, którego Timunowi od razu zrobiło się żal - Timun przeprasza, Timun nieuważny, Timun przeprasza - wyrzucał z siebie słowa, chcąc udobruchać pokrzywdzonego. Nie będąc jednak pewnym czy to wystarczy, od razu podbiegł też do niego, aby pomóc mu wstać i otrzepać ubrania z brudu. Wymacał od razu jakiś przedmiot w jednej z kieszeni, aby schować go niespostrzeżenie za swoją pazuchę - Czy obcy zdrowy? - spytał, realnie skonsternowany zdrowiem nieznajomego - Timun chciał skręcić, a tam obcy - dodał ze smutną miną.
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Melody Grafton Czw Paź 29, 2020 11:15 pm

Niespodziewanie obiekt wykonał dosyć nieprzewidywalny ruch, czego efektem było zderzenie. Melody próbowała jakoś przywrócić równowagę, ale jedynie odbiła się od brzucha mężczyzny. Ledwo utrzymała swój kaptur na głowie. Chwilę później siedziała już na ziemi z kwaśną miną, która stopniowo stawała się łagodniejsza z powodu wypowiedzianych przeprosin.
Jednak rudowłosa nie zamierzała odchodzić od pierwotnego planu - co to, to nie. Trzeba było ukarać tego tańczącego Timuna za jego winy. Kiedy tylko zbliżył się do niej, aby pomóc we wstawaniu, Melody szybciutko sięgnęła do kieszeni mężczyzny. Wcześniej chwilę się zawahała, ponieważ poczuła nieprzyjemny odór pochodzący od okradanego. Na szczęście praktycznie od razu natrafiła na piersiówkę, nie licząc piachu. Nad powodem umiejscowienia tego drugiego, nie chciała się nawet zastanawiać.
W tym samym czasie, Timun raczył otrzepać jej płaszcz z brudu. Melody nawet nie zwracała na to większej uwagi, bo nie zabierała z zamku żadnych wartościowych rzeczy. W ogóle nic nie wzięła. Jednak to była tylko częściowa prawda, ponieważ kilka dni wcześniej podczas popijawy, Sebastion wrzucił do jednej z kieszeni pierścień rodowy. Nie chciał go zgubić, a potem po prostu zapomniał, tak samo jak i jego siostra. A dziewczyna nawet pijana nie była, ponieważ posłusznie czekała na to, jak osiągnie dorosłość, by nie zdenerwować ojca.
- Obcy zdrowy - odpowiedziała, nie modulując głosu, ale wciąż decydując się na zostanie chłopcem.
W końcu przyjrzała się osobie, która przed nią stała. Zdziwił ją fakt, że ktoś mógł wyglądać gorzej i do tego śmierdzieć bardziej, niż Hagritt. Bezwłosy mężczyzna z rysami jakby dziecka, ale posiadający pomarszczenia starszego człowieka. Zmarszczyła brwi, bo niedane było jej ujrzeć kogoś takiego. Dodatkowo mówił w równie dziwny sposób, jak wyglądał.
Maester raczył trochę opowiedzieć jej o takich ludziach, a ojciec za to powiadał, że są gorsi niż karły. Na te słowa zawsze burzył się Terrence - ich karzeł, ale na szczęście wszystko kończyło się popijawą.
- Skręcanie bywa trudne, więc nic się nie stało - odpowiedziała łagodnie, bo głos nieznajomego brzmiał szczerze. - A tobie nic się nie stało? - wątpiła w to, ale grzecznie było spytać.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Timun Pią Paź 30, 2020 1:48 pm

Upewniwszy się, że obcy jest zdrowy, Timun zrobił krok do tyłu, wciąż nachylając się nad nim lekko. Zmrużył oczy, wpatrując się uważnie w nieznajomego z bliżej nieokreślonych przyczyn - Obcy umie latać - zauważył w końcu, nie rozumiejąc reakcji przyczynowo skutkowej, która zaszła podczas upadku - Jak obcy latać? - spytał, samemu chcąc nauczyć się tej sztuki. Nigdy nie widział latającego człowieka, aż do teraz. W jednym momencie idzie sobie po drodze, a w drugim widzi odlatującego w przeciwnym kierunku obcego. Dużym szokiem było dla niego więc zderzenie się z fruwającym obiektem. Jedyne poruszające się nad ziemią istoty, które znał były ptakami. Czy obcy to ptak? A może.... magik?
- Timun zdrowy, bo Timun nieśmiertelny - wyjaśnił z pewnością w głosie, zapewniając o swoim dobrym stanie. Nikt go nigdy nie zabił, więc oczywistym było, że jest to praktycznie niemożliwe. Z jakiegoś powodu nieznajomy nie wzbijał się w powietrze z powrotem, co wydało się Timunowi co najmniej dziwnie. Zaczął więc zastanawiać się co może być tego przyczyną. Po chwili udało mu się połączyć jedne z niewielu kropek w mózgu i wymacawszy przedmiot, który zawinął nieznajomemu wszystko zaczynało nabierać sensu - Magiczny pierścień! - krzyknął w podnieceniu, ciesząc się ze swojej zdobyczy niczym dziecko po otrzymaniu prezentu. Nie zważając na to, że przedmiot został skradziony dosłownie przed chwilą od osoby znajdującej się metr od niego, wyjął go z jednej ze swoich kieszeni i przyjrzał mu się uważnie wystawiając rękę do góry. Dumny ze swojej zdobyczy zaczął cieszyć się w niebogłosy i tańczyć, przystępując z jednej nogi na drugą - Timun pierścień znalazł w obcym, Timun ptakiem będzie mocnym! - śpiewał raz za razem, pochłonięty celebracją zdobyczy. Gdyby obcy chciał mu go odebrać, Timun po prostu odfrunie w dal. Wszystko miał zaplanowane od A do Z.
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Melody Grafton Nie Lis 01, 2020 10:45 am

Melody cierpliwie czekała, aż nieznajomy sam upewni się, że nic się nie stało. Kiedy zrobił krok do tyłu, powietrze stało się znacznie znośniejsze. Stojąca przed nią osoba najpewniej była bezdomna. Zwykłym prostaczkom też zdarzało się śmierdzieć, ale ten zapach był jednak, złym tego słowa znaczeniu, wyjątkowy.
Mocno zdezorientowana mina pojawiła się na twarzy dziewczyny z powodu dziwnych oskarżeń, jakie doszły właśnie do jej uszu. Latać? Co? Rudowłosa nawet nie podskoczyła, a tu oznajmiano jej, że unosi się w powietrzu. Ten człowiek musiał żyć w zupełnie innym świecie.
- Nie, nie wydaje mi się - odpowiedziała, stając chwilę na palcach, aby upewnić Timuna, że nie może odlecieć. - Więc... Sama chciałabym wiedzieć.
Myślała, że zakończyła ten temat. Wysłuchała jeszcze wypowiedzi dotyczącej zdrowia mężczyzny. Spodziewała się, że mężczyzna jest w doskonałym stanie. W końcu to ona odbiła się od niego i upadła na ziemię, a on sam stał niewzruszony.
- Nieśmiertelność, hm. No muszę przyznać, że coś takiego by mi się przydało.
Zastanawiała się, czy nie pociągnąć jeszcze chwilę rozmowy. Mogłaby choćby spytać, jak osiągnąć życie wieczne. To specjalna dieta, czy też umiejętność wrodzona?
Wtem usłyszała, jak Timun krzyczy nonsensy radośnie. Nie przejmowała się tym ani trochę, nawet ją to rozbawiło, ale zaledwie chwilę później mina jej zrzedła. Śmierdziel ze swej kieszeni wyjął ich pierścień rodowy! Jak to? Może to on był magikiem! Nagle wróciły do niej wspomnienia z ostatniej popijawy na zamku, kiedy to Sebastion powierzył jej owy przedmiot na przechowanie. Aż poczuła, jak ją ściska w żołądku. Oczywiście wiedziała, że brat zły nie będzie, ale jeśli chodzi o ojca, to mogło być nieciekawie.
- Złodziej - rzekła pośpiesznie, wskazując na mężczyznę. - Oddaj to prędko, albo moi ludzi cię dopadną! Są uzbrojeni i żądni krwi - rzuciła na szybko pierwszą groźbą, jaka wpadła jej do głowy.
Liczyła, że ugra coś na głupocie nieznajomego. Jednak, jeśli pierwsza próba nie zadziałała, to od razu przeszła do następnego etapu. Wszystko wymyślała na poczekaniu i w panice przed gniewem ojca, więc dla zwykłego człowieka nie brzmiałoby to przekonująco.
- Patrz, tam też ktoś lata! - krzyknęła i wskazała palcem na pochmurne niebo, aby odwrócić uwagę złodzieja i wtedy drugą ręką sięgnąć po skradzioną jej własność.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Timun Nie Lis 01, 2020 4:30 pm

Nie dość, że obcy posiadał nadprzyrodzone moce magiczne, to jeszcze nie chciał się do nich przyznać. Timun sam nie wiedział co ma o tym myśleć, ale teraz już to nie miało większego znaczenia, gdyż to on dzierżył potężny artefakt - Obcy nie może odlecieć, bo obcy stracił pierścień - wytłumaczył wyraźnie mniej inteligentnej osobie z ich dwójki. Oczywistym było, że bez pierścienia nie można latać, co Timun wydedukował po próbach nieznajomego. Po tych słowach bohater nie zamierzał zwlekać już ani dłużej. Czas było wzbić się w powietrze i sprawdzić nowe moce. Uginając kolana wybił się w górę, podskakując kilka centymetrów nad ziemię. Starał się wysilić swoje siły wewnętrzne, aby aktywować artefakt, jednak jego starania spełzły na niczym. Nie spodziewał się porażki, toteż brak prób utrzymania równowagi doprowadził do upadku - Timun! - krzyknął w zniecierpliwieniu, po czym podniósł się znowu, chcąc podjąć kolejne starania. Tym razem podczas podskoku wykrzyczał nazwę przedmiotu, mając nadzieję, że aktywuje to tajemne moce - Pierścień mocy! - wyikantował zaklęcie po odbiciu się z ziemi, jednakże i to przyniosło niezadowalające efekty.
W międzyczasie obcy wykrzykiwał jakieś nieistotne rzeczy o uzbrojonych ludziach, ale Timun był zbyt pochłonięty swoimi próbami nauki magicznej. Dopiero, gdy do jego uszu dotarło wspomnienie o innym fruwającym człowieku, zainteresował się tym, odwracając we wskazanym kierunku wzrok. Nie dostrzegłszy jednak nic podobnego, zawiesił się na chwilę, mając nadzieję, że nie przeoczył zjawiska, o którym była mowa. Dopiero po kilku sekundach zorientował się, że nie ma już pierścienia. Kiedy zrozumiał już co się stało, odwrócił się ze zrozpaczoną miną - Obcy odda pierścień! - tupnął nogą w ziemię. Wyglądał jakby zależała od tego reszta jego życia - Złodziej! - wskazał na niego palcem - Teraz Timun nie nauczy obcy nieśmiertelności - uciekł się do ostatniej zagrywki, której mógł użyć w tej sytuacji.
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Melody Grafton Wto Lis 03, 2020 7:43 pm

Podczas paniki, jaka dotknęła ją przez utratę pierścienia, dziewczyna z trudnością zwracała uwagę na zachowanie Timuna. W końcu wisiało nad nią widmo nieszczęścia i przyszły gniew większy, niż nawet ten sprowadzony na Valyrię. Jednak zdołała dostrzeć z jaką ignorancją podchodzi do kierowanych w jego stronę gróźb. Nieustraszony, no i głupi - najniebezpieczniejsze połączenie.
Co ciekawe, zauważyła też, że używał swego imienia w wyrazie niezadowolenia. Czyżby w ten sposób wymieniał przekleństwa?
Jak się okazało, genialny plan rudowłosej powiódł się. Timun ze skupieniem próbował wyłapać wzrokiem latającego człowieka na niebie. Widać zależało mu mocno na odkryciu, jak naprawdę działa pierścień. Dało to szansę na płynne przechwycenie przedmiotu.
Złodziejka przyjrzała się odkradzionej rzeczy, aby sprawdzić, czy na pewno oczy ją nie zwiodły. No i jak się okazało, to była ich autentyczna pamiątka rodowa. Wtedy też nieznajomy zaczął domagać się oddania owego przedmiotu. Jaki on miał tupet!
- Ja jestem złodziejką? To Ty pierwszy ukradłeś mi ten pierścień z kieszeni. Jak myślisz, co się stanie, jeśli będziesz wymachiwać łupem przed oczami prawdziwego właściciela? - skarciła go trochę pod kątem nieuwagi. - Pozwoli Ci zwyczajnie odejść? Tym bardziej, że, jak to ty uważasz, jest to rzecz magiczna.
Westchnęła głęboko na wspomnienie o nauce nieśmiertelności. Co prawda, myślała o tym w żartobliwym sensie, ale nie sądziła, że mężczyzna użyje tego jako karty przetargowej.
- Słuchaj, nieśmiertelności nie ma - wypowiedziała swe przekonania, bo niby słyszała coś o kapłanach R'hllora, ale nigdy plotek i bajek nie brała pod uwagę. - Każdy umiera prędzej, czy też później. Jak będziesz myślał, że jesteś niezniszczalny, to jeszcze to przyśpieszysz - po wypowiedzeniu tych słów zastanowiła się nad wiekiem Timuna, ale przez zdeformowany wygląd nie mogła go określić. - Tak czy siak, nie wymienię się za coś, co tak naprawdę nie istnieje. Więc zakończmy tę sprawę i po prostu się rozejdźmy, zgoda?
Miała szczerą nadzieję, że mężczyzna podda się. Nijak nie mógł naprawić swej sytuacji. Gorzej, że ludzie zaczęli od czasu do czasu zerkać na tę scenę, a czasem na chwilę przystawali. Ostatnią rzeczą, jakiej Melody chciała, było zostać rozpoznanym.
- I nawet nie próbuj mnie znów nazywać złodziejem - rzekła stanowczo, a kiedy wysunęła rękę, by pogrozić mężczyźnie, z rękawa wypadła skradziona piersiówka.
Panna Grafton zamilkła, spoglądając na reakcję okradzionego. W międzyczasie przesuwała butem przedmiot za siebie. Co prawda chciała go oddać, ale tutaj chodziło o rację! Dotychczas ją miała, a teraz mogła po prostu stracić.
- Nie wiem, czy przypadkiem nie zmieniłam zdania co do tej nieśmiertelności. Może chcesz się potargować? - spytała przy okazji nerwowo chichocząc.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Timun Sro Lis 04, 2020 6:34 pm

Timun wyraźnie przejęty przechwyceniem pierścienia, który to jeszcze chwilę temu dzierżył w ręce wiedział, że musi działać jak najszybciej. Inaczej obcy z jego pomocą ucieknie, a okazja na zdobycie magicznego artefaktu przepadnie na zawsze - Timun nic nie ukradł! - odparł tak przekonująco, że dałoby się odnieść wrażenie, iż sam wierzy w to co mówi - Timun pierścień znalazł w obcy, więc jest jego - oburzył się, marszcząc przy tym brwi. Za jego logiką przemawiała maksyma "znalezione nie kradzione", co za tym idzie, jakakolwiek kradzież nie wchodziła w grę.
Nieznajomy w swoim natłoku słów zaczął prawić jakieś brednie o tym, że nieśmiertelności nie ma, na co Timun uśmiechnął się z politowaniem. Było to oświadczenie równie głupie co wierzchowiec Jeżuna - Szczurun - Jeśli nieśmiertelność nie istnieje, to czemu Timun nigdy nie umarł? - spytał z szelmowskim uśmiechem wypisanym na twarzy. Było to rzecz jasna pytanie retoryczne. Odpowiedzi nie wymagał, gdyż znał ją bardzo dobrze, a brzmiała ona "nieśmiertelność".
W swojej niechęci do poznania tajników jego nadprzyrodzonej zdolności, obcy sprawiał wrażenie bardziej pochłoniętego mocami magicznego pierścienia. Źle to wróżyło jego negocjacjom handlowym i wszystko wskazywało na to, że sprawa jest przesądzona. Timun nie mógł nawet odebrać go siłą przez licznych przechodniów, którzy spoglądali na nich od czasu do czasu. Wnet pojawiła się iskierka nadziei, gdyż z rękawa obcego wyleciała jego własna piersiówka, którą parę lat temu znalazł w innym obcym. Timun przez parę sekund przetwarzał w mózgu co właśnie się stało, natomiast mimika jego twarzy z każdą sekundą przybierała inny odcień zaczynając od roztargnienia, przez zdziwienie, ku frustracji - Timun wysoko urodzony! Timun poda obcy pod straż jak nie odzyska pierścień i butla! - wypalił w końcu, broniąc się swoim szlachetnym rodowodem. Butlą nazywał rzecz jasna piersiówkę, gdyż to drugie słowo jakoś dziwnie mu brzmiało. Chyba nigdy nie nauczył się go poprawnie wymawiać.
- Obcy odda pierścień, a Timun opowie o nieśmiertelność - przystał na pertraktacje - Kiedy obcy będzie nieśmiertelny jak Timun, obcy odda też butla - przedstawił ofertę, dumny ze swojego intelektu nabytego w licznych grach karcianych. Zachowanie obcego układało się w logiczną całość. Stwierdził wcześniej, że nieśmiertelność nie istnieje, aby obniżyć jej wartość w potencjalnej wymianie. Trzeba mu było przyznać, że handluje się hardo, ale Timun swoim bystrym umysłem łatwo wychwycił zagrywkę.
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Melody Grafton Sob Lis 07, 2020 12:44 pm

Logika inteligentnego "przeciwnika" przyćmiewała każdą spotkaną osobę przez Melody. Był to niezwykły wyczyn, ponieważ znała dziedzica Gulltown i, oczywiście, samego Hagritta. Jednak porównywanie w ten sposób głupoty może właściwym nie było. W końcu każdy z nich posiadał wyjątkowy rodzaj niskiej inteligencji. Kim ona jest, by oceniać tak osobliwe przypadki?
- Pierścień znalazł w obcy - powtórzyła jego słowa. - Tak inaczej mówi się na kradzież- szybko poprawiła nieznajomego.
Na pytanie retoryczne, jedynie przewróciła oczami. Dodatkowo mężczyzna zachowywał się, jakby tym zdaniem rzuconym na wiatr udowodnił wszystko. Porzuciła na chwilę sprzeciwianie się jego logice. Westchnęła głęboko.
Incydent z piersiówką został zauważony. Nie mogła nijak temu zapobiec. Liczyła, że Timun będzie dużo mniej spostrzegawczy, no i nie zwróci uwagi nawet na taką oczywistość. Niestety, ta umiejętność nie była równa jego rozumowaniu.
Została przyłapana. Myślała, że to koniec. Mężczyzna zaraz zacznie krzyczeć do przechodniów, a Melody będzie musiała uratować swoją skórę ujawniając się! Mocno poszarpałoby to reputację córki lorda. Ojciec nie byłby zadowolony. Czas samotnych wycieczek do miasta skończyłby się.
Od wyobrażania sobie najgorszych scenariuszy, uwagę zwróciła ponownie na Timuna, który zaczął grozić córce lorda strażą. Uniosła brew pytająco. Musiała przyznać, że takiego zwrotu akcji się nie spodziewała. Ten bezdomny był szlachetnie urodzony? Nawet żaden prostaczek by w to nie uwierzył. I jaka butla? Spojrzała na piersiówkę, którą teraz trzymała w ręce. No tak, jasne.
- Wysoko urodzony? A to nie wiedziałam - rzekła, zastanawiając się co powinna zrobić.
Propozycja, którą usłyszała od Timuna, okazała się być pomocna. Co prawda, wymyślił fatalne warunki porozumienia, ale to już swoją drogą. Ważne, że nie robił sceny, a próbował porozumieć się z nią. Nic tak nie nudzi prostaczków, jak zwykła rozmowa.
- Hm... Ale jeśli chodzi o tę nieśmiertelność. To mówiłeś, że wiesz o tej mocy czy tam cesze, bo żyjesz nadal. Dziwnym zbiegiem okoliczności, ja też nadal żyję. Pakowałam się w różne nieprzyjemne sytuacje i również wychodziłam z nich cało - przy tym stwierdzeniu cwany uśmieszek pojawił się na twarzy dziewczyny. - Czy to nie oznacza, że skoro posiadam to samo co ty, to nijak mi to niepotrzebne, hm?
Czuła, że jest na wygranej pozycji. Towarzyszyła temu przez chwilę satysfakcja, dopóki nie przypomniała sobie z kim ma do czynienia. Skarciła siebie, bo to w co właśnie wpadła, nie było żadnym wyczynem, a absurdem.
- A jeśli w twej nieśmiertelności są jakieś różnice, w co wątpię, to mogę na początek oddać butlę, a dopiero po opowieści pierścień. Co było pierwsze moje, powinno pozostać moje, dopóki warunki nie zostaną wypełnione.
Oczywiście nie miała zamiaru tego zrobić, chociaż ciekawość popychała ją ku myśli, że za propozycją opowieści kryją się ciekawe i niedorzecznie śmieszne bzdury. Cóż, na pewno. Ale czy warto było ryzykować?
Dla bezpieczeństwa Melody zachowywała odpowiednią odległość od mężczyzny. Bała się, że spróbuje wykonać taki sam ruch, jak ona wcześniej. Chociaż ona nie nabierze się na latających ludzi w powietrzu. Skoro sama to potrafiła, to nijak zainteresowana nie będzie.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Timun Sob Lis 07, 2020 6:54 pm

Timun zdawał sobie sprawę z tego, że większość pospólstwa była ślepa na horyzonty, które to on wzrokiem swym sięgał bez jednego mrugnięcia. Nie każdy był w stanie nadążyć za jego nietuzinkowym rozumowaniem, a kreatywność w parze z wyrachowaniem doprowadziła Timuna na szczyt. Dumny ze swoich osiągnięć, nigdy nie wyparłby się własnych przekonań z powodu jakiejkolwiek krytyki. Nie bez powodu okrył się przecież sławą w rodzinnym mieście, aby teraz ktoś zaczął mu wmawiać, że jest złodziejem lub, że nieśmiertelność nie istnieje - głupi ludzie - skwitował w myślach.
- Owszem - odparł na pytanie, używając najtrudniejszego słowa jakie w życiu poznał - Timun z rodu Timun, lord Maidenpool - przedstawił się, pozostając przy tym zupełnie poważnym. Najwyraźniej uważał swoje kanały za warownie, natomiast lalki za poddanych - Obcy odda pierścień i butla, a Timun wynagrodzi - wypiął dumnie pierś, wiedząc że wysoka pozycja może wiele zagwarantować w takich sytuacjach.
Obcy jednak nie sprawiał wrażenie takiego, co chciał łatwo odpuścić. Po raz kolejny rozpoczął próby poddawania pod wątpliwość unikalnych zdolności Timuna. Słuchając wywodu, bohater zastanowił się jednak chwilę nad przedstawionymi argumentami. Zmrużył brwi, przez kilka sekund przetwarzając w mózgu to, co właśnie usłyszał. Nie mogąc znaleźć rzeczy, do której dało się przeczepić, zaczął powoli tracić cierpliwość. Obcy musiał go w jakiś sposób zaczarować. Czyżby posiadał tez inne moce? - Obcy nie może nieśmiertelność bo... - zaciął się w konsternacji widząc jak jego sprawa się sypie. Po chwili tupnął w końcu nogą, nie chcąc przyjąć argumentów do wiadomości - Czarownik! - oskarżył nieznajomego o stosowanie nieuczciwych praktyk, wskazując na niego palcem.
Następne słowa obcego przeniosły dyskusje ponownie ku warunkom wymiany. Ku zdziwieniu Timuna obcy mimo wszystko cały czas chciał oddać mu butlę. Czyżby był niespełna rozumu? Lord Maidenpool zdecydował się działać jak najszybciej, aby tamten nie rozmyślił się w porę - Timun się zgadza - odparł, wyciągając następnie rękę po skradzioną butlę. Dopiero gdy będzie dzierżył już swój przedmiot, przekona się do przedstawienia tajników nieśmiertelności.
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Melody Grafton Sro Lis 11, 2020 5:38 pm

Albo ten mężczyzna był bardzo dobrym aktorem, albo sam wierzył, że jest wysoko urodzony. Tym bardziej, że mocno to kontrastowało z kiepskim uzasadnieniem kłamstw.
- Maidenpool? Gdzieś o tym słyszałam. W takim razie, jakie miasto jest siedzibą waszego rodu, panie?
Po odpowiedzi rozmowa szybko przeszła do konkretów. Oboje zdawali się być równie nieugięci. Sytuacja powoli zaczynała irytować dziewczynę. Ile razy można oferować to samo? Powinien się poddać, biorąc pod uwagę, że to Melody dzierżyła obie rzeczy. Bała się, że zaraz skończą się jej pomysły. Mogłaby po prostu poczekać na odpowiedni moment i zwiać, jednak upartość i ciekawość na odwrót to nie pozwalała.
Po wyrazie twarzy Melody zrozumiała, że rozmówca przeżywa pewnego rodzaju kryzys. Czyżby miało dojść do kapitulacji? Uśmiechnęła się pod nosem na samą myśli. Zignorowała fakt, że jeszcze przed chwilą broniła się od tego rodzaju satysfakcji.
- Bo? - spytała, aby skuteczniej pograć na nerwach Timunowi.
Chwilę później usłyszała następne oskarżenie. Wizja posiadania mocy byłoby całkiem ciekawa, lecz niestety i tu bezdomny pomylił się.
- Dobra decyzja - skomentowała i rzuciła "butlę" prosto do rąk mężczyzny. - Akurat pewnego rodzaju czarodziejem jestem - rzekła, uśmiechając się zawadiacko, przy czym podrzuciła też pierścień.
Następnie ubrała go na palec na wszelki wypadek. Niestety wyglądało to dosyć nieestetycznie, ponieważ, ze względu na posiadanie drobnych rąk, musiała nosić go na kciuku.
- Znam wiele tajników otaczającego cię świata, Timunie - zaczęła swoją grę aktorską, skoro najważniejsze zostało załatwione. - Może wyglądam młodo, ale za to moje oczy zdradają mój prawdziwy wiek - wskazała na nie, przechadzając się koło mężczyzny. - Nie dziwiło Cię, że niby wyglądam jak chłopak, ale też trochę jak dziewczynka? Jestem czymś więcej, niż tylko obcym - wypowiadając to zrobiła dramatyczną pauzę. - Jestem Nadobcym - odkryła nagle przed Timunem wielką tajemnicę, kończąc przechadzkę wokół niego. - Niemniej, zaciekawiła mnie ta Twoja nieśmiertelność, dlatego tak zwlekałem z oddaniem Ci jakże zacnej butli.
Jak tylko wytłumaczyła się, zachowała z powrotem odpowiednią odległość. Liczyła, że kupi wszystko, co powiedziała. W końcu wykazała się praktycznie taką samą kreatywnością jak on.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Timun Czw Lis 12, 2020 5:21 pm

Słysząc pytanie odnośnie siedziby jego rodu Timun zawiesił się na chwilę nie rozumiejąc do końca dlaczego zostało ono zadane. Wyjawił przed chwilą przecież nazwę miasta - Maidenpool - rzekł raz jeszcze, aby nie pozostawiać żadnych wątpliwości, że jest szlachetnej krwi.
Po paru kolejnych perypetiach, rozterkach oraz grach słownych, Timun odzyskał w końcu swoją butlę, na co ucieszył się niezmiernie, szczerząc się w zadowoleniu - Butla Timun, Timun butla. Butle dostał od kurdupla - zaczął znowu śpiewać, biorąc wcześniej łyk z piersiówki. Kręcił się raz w jedną, a raz w drugą stronę, unosząc przy tym ręce ku górze - Butla Timun, Timun butla. Pite będzie aż do jutra! - trwał tak w swojej radości  do czasu, aż nie zauważył podrzucony w powietrzu pierścień, którego również tak bardzo pragnął. Spróbował go szybko złapać, lecz o ile jego refleks oraz szybkość były godne podziwu i zawstydziłyby wielu kieszonkowców, obiekt był zbyt daleko, by przechwycić go w porę.
Cały dobry humor uleciał w chwilę, a sfrustrowany Timun tupnął znowu nogą w ziemię - Czarodziej odda pierścień! - wypalił znowu, zapętlając się w swojej chciwości. Obcy jednak zaczął traktować całe ich spotkanie poważniej, wyjawiając Timunowi swoje prawdziwe oblicze. Z każdym wypowiadanym słowem oczy lorda Maidenpool poszerzały się w zdumieniu coraz bardziej - Nadobcy? - zastanowił się poważnie nad tym określeniem, marszcząc przy tym brwi. Co mogło to oznaczać? Czyżby obcy był ponad innymi obcymi? Zdawało mu się jednak, że był na to za niski. Być może potrafił jednak zmieniać swój wzrost przy pomocy tajemnych mocy. Mógł jedynie snuć domysły, jednakże za tymi oświadczeniami mogło kryć się wiele wskazówek. Timun był wyraźnie zaintrygowany - Timun pokaże nieśmiertelność, a potem nadobcy pokaże swoją moc - oznajmił, zapominając na chwilę o pierścieniu,
Przed przystąpieniem do opowiadania, Timun usiadł po turecku na grząskiej od deszczu ziemi. Dziwnie się czuł stercząc tak wcześniej w miejscu - Pierwszy sekret Timun to ziemia z wodą - zaczął, nabierając do garści błota, aby następnie wetrzeć je w swoje ręce, od nadgarstków ku łokciom - Natura jedność z Timun. On poszanuje błoto, natura poszanuje Timun - wyjaśnił, prawiąc swe słowa dumnie niczym maester z cytadeli - Drugi sekret Timun to deszcz - nabrał przy tym wody z kałuży, aby następnie się jej napić - Życiodajny płyn od natura - wyjaśnił drugą część wiedzy - Trzeci sekret Timun to pożywienie - wybrał z ziemi dżdżownice, po czym zjadł ze smakiem, dostarczając swojemu organizmowi niezbędną porcję białka - Dżdżownica silna i żywa. Teraz Timun silny i żywy. Nieśmiertelny - zakończył tym samym swój wykład. Nie ulegało wątpliwości, że wszystkie te czynności wykonywane przez lata dawały mu witalność. Ludzie byli jednak głusi na tę wiedzę. Mimo iż podejrzewał, że tym razem będzie podobnie, wciąż chciał zobaczyć nadobcego w akcji - Teraz czarownik pokaże magię!
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Melody Grafton Sob Lis 14, 2020 7:38 pm

Jak widać porozumienie zostało zawarte. Chociaż nikt nie byłby zadowolony z nazwania kurduplem. Timun był tylko odrobinę wyższy od rudowłosej. Prawdopodobnie większość mężczyzn używała tego sformowania, aby zadrwić i z niego. Czyżby w ten sposób rekompensował sobie swoje kompleksy? Prawdopodobnie nie. W końcu wydawał się negować wszystko, co szło na jego niekorzyść. Nie zdziwiłaby się, gdyby nazwał siebie najwyższym człowiekiem na świecie.
Zwróciła również uwagę na jego próby rymowania. Tak się złożyło, że Melody miała podobne zainteresowania. Sama pogrywała na lutni i śpiewała, lecz stawiała dopiero pierwsze kroku w dziedzinie muzyki. Umiejętności Timuna oceniała na... wyjątkowe.
Jak już rudowłosa zdradziła swą nieprawdziwą tożsamość, zrobiło się poważniej. Przynajmniej ze strony Timuna, który jak nic łyknął dosłownie wszystko. Kto by pomyślał, że spotkanie ze zwykłym bezdomnym może rozwinąć się w tak ciekawym kierunku.
Nadszedł czas na to, aby nieznajomy wyjawił w końcu sekrety swojej nieśmiertelności. Melody od razu też przytaknęła na zgodę, aby opowiedzieć o swoich umiejętnościach. Liczyła, że wpadnie na jakieś ciekawe wyjaśnienie.
Panna Grafton przyglądała się mężczyźnie uważnie. Wyprawiał naprawdę dziwne rzeczy w środku miasta. Brzmiał zupełnie jak jakiś nawiedzony pustelnik. Właściwie nie zdziwiłaby się, gdyby też nim był. Niestety, wspomniał coś o mieszkaniu w Maidenpool. Wychodziło na to, że Timun po prostu był mieszczuchem z wielką wyobraźnią.
- Hm... - zastanowiła się co powiedzieć, bo przedstawienie pozostawiło ją w lekkim osłupieniu. - Ciekawe. Niby podstawowe, ale wywodzi się od pierwotnych mądrości - zaczęła od bzdur, które pierwsze przyszły do głowy. - Całkiem sprytne, nie powiem. Jednak trzeba wyjść poza własną... świadomość, o. Zajrzeć w głąb siebie i poznać sekrety własnej duszy. Ukształtować ją razem z... światem zewnętrznym. Rozumiesz, prawda? W końcu sam osiągnąłeś tak wiele. A teraz, skup się. Zaprezentuję Ci coś niewiarygodnego - mówiąc to wyciągnęła obie ręce przed siebie.
Zaprezentowała swą wierzchnią stronę lewej dłoni swojemu widzowi. Chciała upewnić się, że widzi, iż jest cała. Potem drugą ręką złapała za swój kciuk, niezauważalnie zginając ten u lewej. Zamiast tego, dołączyła górną połowę prawego palca, również go zginając i zasłoniła przerwę między kciukami prawym palcem wskazującym.
Następnie stało się coś niespodziewanego. Przerwała kciuka na dwie części! Niebywałe! Szybko potem poskładała go, żeby przypadkiem nie upuścić. Nie chciała, żeby spadł na ziemię i ubrudził się.
Na koniec ukłoniła się.
- Jedna z moich mocy pozwala na nadzwyczajne kontrolowanie swego ciała. Potrafię również nie tylko latać, ale też unieść się na jednej ręce, nie posiadając ni odrobiny siły. Czy na pewno chcesz znać tajniki takiej magii? Twoje ciało może rozpaść się na małe kawałeczki, jeśli opanuje cię pycha i zbytnia pewność siebie.
Na tym etapie nie miała bladego pojęcia, o czym mówi.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Timun Nie Lis 15, 2020 10:12 pm

Timun może i nie należał do najwyższych, jednakże nie ulegało wątpliwości, iż niewielki wzrost nadrabiał tuszą. Jedni rośli wzwyż, inni wszerz. Nasz bohater zdecydowanie należał do tych drugich, a ponadto uważał też, iż nie tylko jest to o wiele bardziej praktyczne, ale również świadczy o dobrobycie posiadacza cennego tłuszczu.
Lord Maidenpool był niebywale dumny ze swoich osiągnięć, tytułów oraz mądrości skrywanej w niepozornym wyglądzie. Tym bardziej więc poczuł się doceniony, gdy nadobcy dostrzegł jego kunszt magiczny, przedstawiając mu również i swoje moce. Timun długo się zastanawiał nad jego słowami, marszcząc przy tym brwi w skupieniu. Sekrety własnej duszy? Ukształtować ją ze światem zewnętrznym? Cóż to miało oznaczać? Timun mógł się jedynie domyślać odpowiedzi, jednak ćwiczenia postanowił rozpocząć już zaraz. Jedyne co go jeszcze powstrzymało od zajrzenia w głąb siebie, to nadzwyczajny pokaz magiczny, którego autorem był nadobcy. Wraz z przebiegiem prezentacji na twarzy Lorda dało się wyczytać coraz to większe zdumienie, a z otwartej gęby zaczęła lecieć ślina. W pewnym momencie podekscytowany Timun zaczął uderzać otwartą dłonią w bok swojej głowy, wołając przy tym - Magia, magia, magia! - w swoim podnieceniu wstał z powrotem na nogi i zaczął podskakiwać, klaszcząc przy tym w dłonie - Zmiennokształtny! - wypalił w końcu, po wyjaśnieniach rozumiejąc już naturę mocy nieznajomego.
- Timun chce! Timun nie rozpadnie nigdy - od razu odparł, wiedząc przecież, że nawet przy praktyce tak trudnych rzeczy jego ciału nic nie może się stać. Nie czekając jednak na odpowiedź, już teraz zaczął szukać sił wewnętrznych, chcąc podążać za tajemnymi naukami. Zamknął w skupieniu oczy i mając na uwadze wcześniejsze wskazówki nadobcego rozpoczął proces scalania własnej duszy ze światem zewnętrznym. Minęło może kilkanaście sekund zanim z nogawki Timuna poleciał żółty strumień. Czyżby mu się udało? Oczy miał co prawda zamknięte, jednakże poczuł dużą ulgę dolnych częściach ciała. Może właśnie wznosi się w powietrze? Na tę myśl wyobraził się w przestworzach, a następnie przy pomocy własnych sił zaczął panować nad ośrodkiem ciężkości. W końcu łatwiej latać będzie się w pozycji poziomej. Intrygująco to musiało wyglądać z trzeciej osoby, gdyż wciąż stojący na ziemi Timun nagle pochylił się przodu, aby momentalnie walnąć plackiem w błoto. Poruszające się niczym ptak ręce stworzyły pięknego orzełka w ziemi, a gdy bohater otworzył już oczy, przekonany był, iż właśnie spadł z przestworzy - Timun latał! Timun latał! - podniósł się z powrotem z ziemi podekscytowany - Timun spadł, ale Timun nieśmiertelny. Mówił nieśmiertelny! - Kiedy zauważył zarys orła odbitego na ziemi, był już pewien, że nie była to tylko jego wyobraźnia. Dowód był namacalny - Patrzy! - wskazał ręką - Timun ptak!
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Melody Grafton Pon Lis 16, 2020 7:36 pm

Podczas wykonywania przedstawienia nie dało się przeoczyć, iż widz był pod wielkim wrażeniem. Aż zaczął się ślinić, na co dziewczyna skrzywiła się lekko. Tylko lekko, bo w końcu cały wygląd mężczyzny odstraszał. Zdążyła przyzwyczaić oczy. Niejedna wysoko urodzona panna mogłaby zemdleć na taki widok. Na szczęście Melody nie należała do osób mocno wrażliwych na takie rzeczy. Była typem dziecka, które przyglądało się padlinie, a nie uciekało. Można powiedzieć, że Timun posiadał podobne cechy do martwego zwierzęcia.
- Magia! - uniosła lekko głos, by powtórzyć sobie po prostu słowa mężczyzny. - Zmien-co? - przerwała w połowie drugiego słowa.
Oczywiście że wiedziała, czym jest zmiennokształtny. Różnorakie bajki krążyły po Westeros. Niektóre nawet wzrosły do miana religii. Wiadomo o jakich Siedmiu krasnoludkach myślała rudowłosa. Tak czy siak, panna Grafton po prostu nie spodziewała się, że teraz zostanie zmiennokształtnym. Udawanie czarodzieja jest znacznie łatwiejsze, niż próba zmiany w dachowca. Ale na szczęście Timun pewnie sam nie wiedział, o czym mówi.
Okazało się też, że szybko załapał mądrości, o jakich wcześniej opowiadała dziewczyna. Cóż, zazdrościła mu, bo sama nie potrafiła.
Obserwowała z ciekawością, co takiego wyprawia. Nie minęła chwila, a Melody dane było skrzywić się po raz kolejny i odruchowo się cofnęła o krok. Timun po prostu zsikał się.
Miała mu zwrócić uwagę, że coś w jego ćwiczeniach poszło nie tak. Niestety, nie zdążyła. Mężczyzna zaczął niebezpiecznie pochylać się do przodu, więc reagowanie na to mogło zakończyć się jedynie nieszczęściem. Później już ujrzała, jak wielkie cielsko upada na ziemię i pluska się w błocie.
Melody nie wytrzymała, no i po prostu zaczęła się śmiać. Tym bardziej, że Timun zarzekał się, iż przed chwilą szybował w powietrzu. Dopiero po jakimś czasie otarła łzy z policzków i uspokoiła się.
- Nie - odrzekła już poważnym tonem, zmieniając również wyraz twarzy momentalnie. - Po pierwsze, posikałeś się. Jaki poważany czarodziej robi z siebie takie pośmiewisko? Nie wiesz, że za potrzebą każdy udaje się do krzaków przed czarowaniem? O tym nawet piszą w naszych księgach! Najpierw siku, później czary-mary - rzekła oburzonym głosem. - Dodatkowo uniosłeś się ledwo. Wyglądało to, jakbyś po prostu skoczył. Nikt w takie rzeczy Ci nie uwierzy, a co gorsza wyśmieje. Słuchaj, te umiejętności wymagają co najmniej połowy dnia, by wypracować choćby podstawy. No i czasem odpowiednich ziółek. Musisz po prostu starać się dużo bardziej. Znaleźć inspirację i spokój w otoczeniu. Spójrz na te kilka liści, które spadają z drzewa. Bądź jak liście - mówiąc to wskazała na pobliskie drzewo.
Zrobiła krótką przerwę, ponieważ wypowiedziała wiele słów, no i nie miała pewności, że bezdomny nadąża. Po upewnieniu się, że w jego oczach widać trochę zrozumienia, postanowiła kontynuować. Odchrząknęła jeszcze, aby przygotować się do zniżenia głosu. Zmarszczyła też brwi, próbując naśladować starego maestera.
- I najważniejsze, przyznaj się do błędu. Pycha nie jest przeciwieństwem wstydu, ale jego źródłem. Prawdziwa pokora to jedyne antidotum na wstyd.
I tak rzuciła starą mądrością prosto w Timuna. Zaczęła też gładzić swój podbródek, żałując, że nie ma siwej brody.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Timun Sro Lis 18, 2020 5:31 pm

Widok ubabranego w błocie grubasa musiał być niecodzienny, wnioskując po tym ilu przechodniów spoglądało w jego kierunku. Timuna nie dziwiło jednak takie zachowanie osób postronnych, zważając na to, że prezentował on unikalne zdolności magiczne w środku miasta. Szczerze powiedziawszy dodawało mu to nawet motywacji, jednakże o słowach krytyki nie chciał nawet słyszeć. Nadobcy wydawał się zazdrosny o tak szybkie załapanie co i jak, albowiem Timun z całą pewnością przejawiał talenty magiczne.
- Timun nie posikał! - zaprzeczył od razu. Przecież gdyby tak zrobił to by o tym wiedział. Dalsze rady były już bardziej pomocne, gdyż opierały się na czarodziejskich arkanach magii, a nie zwykłej bucie i zazdrości. Lord Maidenpool spojrzał więc na wskazane przez obcego liście na drzewie, aby wyobrazić sobie ich spadek. Czy Timun ma być jak liść? W tym celu musiałby wdrapać się pierw na drzewo, co nie byłoby łatwym zadaniem. Był jednak na tyle zmotywowany, aby spróbować swych sił zanim jeszcze nieznajomy czarownik skończył mówić. Ostatnie jego porady chyba nawet nie dotarły do uszu Timuna, gdyż ten był już pochłonięty kolejną próbą.
Zbliżywszy się do drzewa przypatrzył się od dołu grubemu pniowi, rozmyślając jakby się do tego zabrać. Po chwili doszedł do wniosku, że skoro opanował już pierwszy etap nauki, zwykły pień nie powinien mu stać na przeszkodzie. Objął drzewo swoimi rękami oraz nogami i próbował posuwać się do góry. Nie przyniosło to jednak żadnych efektów z uwagi na tuszę mężczyzny. Wobec tych przeciwności, Timun doszedł do wniosku, że musi skorzystać ze swoich specjalnych zdolności nie tylko po to, aby wyfrunąć z gałęzi drzewa, lecz także, aby się na nie dostać. Zamknął więc po raz kolejny oczy i rozluźnił mięśnie, poruszając kończynami tak, jakby się wspinał drzewo. Jego siła woli pozwoli mu dostać się na sam szczyt. W rzeczywistości nie poruszył się ani centymetra do góry, a z boku wyglądało to tak, że przyczepiony był do pnia Timun, poruszał kończynami oraz biodrami w te i we w te, niczym dendrofil, który znalazł kochankę. Trwało to tak przez długi okres czasu, a lord Maidenpool sprawiał wrażenie jakby zamierzał przestać dopiero na szczycie.
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Melody Grafton Pią Lis 20, 2020 1:48 pm

Ze strony Timuna nie usłyszała ani skruchy, ani wstydu. Trudno nawet wyobrazić sobie, w jaki sposób mężczyzna negował to, co działo się wokół i, szczególnie, z nim samym. W końcu nawet najgłupszy zauważy, że się posikał. Mogłaby się zgodzić, że nie poczuł nieprzyjemnego zapachu. Sam na pewno pachnie dużo gorzej. Ale uczucie, że po nodze przeleciała struga moczu, nie może być niezauważalne.
W trakcie, kiedy ona udzielała następnych porad, uczeń zaczął już próbować swych sił. Podążała za nim wzrokiem przez chwilę, ale później uwagę zwróciła na to, co działo się wokół.
Jakaś babka wylewała zawartość nocnika za okno. Dziewczyna skrzywiła się praktycznie od razu. Czemu tak na widoku? Mimo że zawsze wyłamywała się ze schematu dobrze ułożonych panien, to samo mieszkanie w zamku ze służbą robiło swoje. Posiadała cechy dworskie. Czy tego chciała, czy też nie. Jedną z nich było dbanie o swoją higienę. Niestraszne było jej błoto, ani też widok krwi, ale ta rzecz, wydobywająca się z człowieka, przerażała ją. Poza tym, ktoś jeszcze mógłby pośliznąć się i wpaść w to całe gówno. Aż przeszły ją ciarki. Chciałaby zwrócić ojcu na to uwagę, ale w końcu miał na głowie dużo ważniejsze sprawy, niż to.
Otrząsnąwszy się ze stanu obrzydzenia, z powrotem zwróciła swój wzrok na Timuna. I... zwątpiła w to, czy zawartość nocnika górowała w tej skali nad ruchającym drzewo grubasem. Nie wiedziała, gdzie powinna patrzeć. Zdrowy rozsądek podpowiadał Melody, aby wycofać się i uciec jak najdalej. Użerała się z mężczyzną dosyć długo.
Rudowłosa już zaczęła się wycofywać, kiedy to ujrzała, że paru przechodniów, którzy z niedowierzaniem spoglądali na to przedstawienie, to dzieci. Średnio za nimi przepadała, lecz musiała przyznać, że to ona doprowadziła to tej abominacyjnej sceny.
Westchnęła, po czym powstrzymując nagłą chęć na wymioty, podeszła do Timuna. Po drodze zgarnęła również gałąź, która w tamtej chwili zdawała się najbardziej potrzebną rzeczą. Podeszła wystarczająco blisko, ale nie za blisko, aby dostrzec, że mężczyzna wcale nie gwałci drzewa. Nie chcąc go dotykać, zaczęła dźgać go w bok gałęzią.
- Co Ty robisz? - spytała zniesmaczona, bo wciąż wyglądało to niepokojąco. - Złaź z tego drzewa. W ten sposób nigdy nie znajdziesz się na górze. Po co w ogóle chcesz tam włazić?
Jak słowa nic nie dawały, to dźgnęła go mocniej. Myślała, aby użyć w najgorszym wypadku kamyka. Jednak wiedziała, że jak ona rzuci, to pewnie i inni spróbują.
- Sio - rzuciła, kierując te proste słowo do dzieci, jakby były jakimiś kurami.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Timun Sob Lis 21, 2020 5:39 pm

Nie ulegało wątpliwości, że większość par oczu zgromadzonych wokół Timuna nie rozumiało pobudek, które nim kierowały. Magia nie była przeznaczona dla każdego umysłu, natomiast te mniej sprawne mogły pomylić ćwiczenia z najzwyczajniejszą kopulacją. Czy wilk przejmuje się jednak beczeniem owiec? Nic bardziej mylnego. Timun w skupieniu kontynuował koncentracje swoich sił wewnętrznych, do czasu aż nie poczuł dźgającej go w bok gałęzi. Znaczyło to tylko jedno - znalazł się już na szczycie i muskały go wychodzące z korony drzewa gałęzie. Ucieszył się na tę informacje niezmiernie, gdyż okazało się, że jego trudy opłaciły się. Słowa, które do niego docierały z boku świadczyły też o innej rzeczy; obcy również lewitował obok niego i kazał mu zejść na dół. Po paru pierwszych słowach nadobcego raz jeszcze skupił się na sobie, aby móc przejść do następnego etapu ćwiczenia, czyli swobodnego spadku. Puścił więc pień i przechylił się do tyłu, aby po raz kolejny wylądować z pluskiem w błocie. Dopiero teraz otworzył oczy.
- Timun musi popracować nad lądowaniami - oznajmił, będąc jednak zadowolonym z efektów własnej pracy. Będąc już teraz absolutnie cały ubabrany w grząskiej ziemi, podniósł się na nogi, swój wzrok kierując ponowie na obcego - Teraz Timun czarownik jak nadobcy - stwierdził - Nie potrzebuje już ani pierścień, ani obcy. Timun nietykalny - chełpił się swoimi zdolnościami coraz bardziej, a gdy tylko zakończył mówić, schylił się ku ziemi, aby zacząć obrzucać błotem gapiów wokół. Śmiał się przy tym szaleńczo jakby opętał go jakiś demon, ale prawda była taka, że pod wpływem ogromnej wiedzy stał się arogancki niczym arcymaesterzy z cytadeli - Timun mag potężny teraz, wszyscy w błocie będą zaraz - wrzeszczał przy tym, po chwili zaczynając ganiać każde dziecko czy kobietę, których zobaczył w zasięgu wzroku. Nie minęło wiele czasu nim znikł obcemu z zasięgu wzroku, ale być może jeśli ten chciał mu coś jeszcze przekazać, dotrze to do uszu Lorda Maidenpool.
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Melody Grafton Pon Lis 23, 2020 4:22 pm

Okazało się, że znowu nic nie dotarło do Timuna. A to Ci niespodzianka. Melody tylko pokiwała głową na uwagę o lądowaniu. Poddała się po prostu i dała mu wierzyć w następną niedorzeczną umiejętność, której wcale nie posiadał.
- Tak, tak. Timun wielki czarownik i nieśmiertelny - przytaknęła od razu, myśląc już o powrocie do domu.
Dzień był pełen niezwykłych atrakcji, więc dziewczynę dopadało już zmęczenie. Była pewna, że jak tylko wróci do swej komnaty, to położy się na łożu i szybko zaśnie. Liczyła, że bezdomny przypadkiem nie będzie prześladował jej i w snach. Na tę myśl, aż się wzdrygnęła.
Wtem rozmówca wywrzeszczał jakąś rymowankę, no i zaczął gonić kobiety i dzieci. Niby zachowywał się jak szaleniec, ale Melody stała po prostu niewzruszona. Ziewnęła dwa razy, słuchając okazyjnych pisków ściganych.
- Masz zaproszenie do zamku Graftonów! - wykrzyknęła, kiedy to oddalał się w nieznane.
Pomyślała, że Sebastion będzie chciał zapoznać się z tak wybitną osobą. Miała przeczucie, że się dogadają. Może nawet znajdą wspólne zainteresowania.
Nie czekając, rudowłosa szybko udała się do zamku. W końcu nie chciała, żeby ktokolwiek z zebranych ludzi zaczął ją wypytywać o to, co się tu działo. Jak dotarła do swej komnaty, szybko zasnęła. Niestety, przyśnił się jej koszmar, w którym Timun goni ją z patykiem. Co gorsza, na końcu gałęzi była kupa.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]  Empty Re: Retrospekcja - No chyba ty [zakończone]

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach