Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Gospoda "Skała"

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Gospoda "Skała"

Pisanie  Mistrz Gry Nie Wrz 06, 2020 4:10 pm

First topic message reminder :

Położona we wschodniej części miasta, w pobliżu Długiego Mostu, duża, dwupiętrowa gospoda. Przybytek oferuje zadbane pokoje, schludne wspólne sypialnie oraz obszerną salę wspólną, w której uraczyć się można napitkiem i zacnym jadłem. Odbywają się tutaj również starcia miejscowych siłaczy, którzy rzucając na stół kilka monet mierzą swoją krzepę podczas siłowania na rękę.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Re: Gospoda "Skała"

Pisanie  Rickard Tarth Wto Wrz 07, 2021 6:34 pm

Jemu śpieszyło się równie mocno, albowiem bardzo chciał zmierzyć się z demonem. Niemniej, przysięga to przysięga a choć on nie mógł uchodzić za przykład bezgranicznej oraz bezwzględnej lojalności bez względu na cenę, to na pewno respektował wagę wypowiedzianych przed ponad rokiem słów. Nie zawsze można mieć to, czego się chce i kiedy się chce - takie życie.
Tymczasem, skoro starzec nie chciał, to zabawili jeszcze z godzinkę w Skale i zmyli się, aby zaznać trochę snu.

01/12/11 PZ

Potem było posłuchanie a jego ludzie pakowali sprzęt oraz organizować mieli w tym czasie zapasy. Robert i Cleos mieli zająć się pakowaniem a Jamie i dwóch kupców miało zrobić zapasy, kiedy już będzie wiadomo, ile osób z nimi płynie. W końcu nikt nie powiedział, że starzec ich wyżywi. Zatem zapasy na tydzień...

Jeśli sprawy były załatwione a ludzie Aemiona gotowi tego samego dnia, to w zasadzie on gotów był zawitać na "Szarym Wędrowcu". Im szybciej dopłyną do celu, tym szybciej spotka tego ogromnego demona a im szybciej spotka demona, tym szybciej będzie okazja do walki, zdobycia trofeum oraz fantów. I cóż, nie sposób tutaj łgać! Jego podekscytowanie był ogromne. W sumie dlatego większość spraw organizacyjnych ogarniali jego ludzie, albowiem on myślał głównie o przygodzie.

Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Re: Gospoda "Skała"

Pisanie  Rickard Tarth Nie Wrz 26, 2021 9:37 am

17/12/11 PZ - godziny wieczorne

Były walki na arenie a po walkach udał się do rezydencji i zająwszy się tam lepiej ranami, postanowił wieczorem odwiedzić ulubiony przybytek. Cała kompania miała iść z nim - tak jak to było ostatnio. Szli zatem jego wierni towarzysze, medycy, skryba, marynarze i dziewka. Zaś, że dobry miał wyjątkowo dzień, to i fetować zamierzał tak, jak należy. Skoro nie obciążały go wydatki związane z rynsztunkiem, to stwierdził, iż nieco złota może uszczknąć ze swego dorobku na poczet pysznej zabawy. Będzie dziś lane w Skale, oj będzie i to strumieniami. Sprowadzi się grajków i dziewki. Potrzeba to tylko zorganizować. Miał trochę ludzi pod, więc pewnie jakoś to będzie.

Zaszedł do przybytku z tym, co udało mu się zgromadzić. Zgromadzić zaś chciał dziewki - najlepiej z jakiego burdelu, dogadując się z właścicielem -, co by zabawiły ich obecnością swą. Oczywiście chodziło o dziewki bardziej pośledniej urody, bo te zacniejsze kurtyzany ceniły się nazbyt wysoko, aby z nimi taką rozrywkę urządzać. Niech będzie, że chodziło o takie przeciętne, może troszkę ładniejsze. Poza tym chciał jakiś grajków, co skoczną muzyką umilą im wieczór. Na ten cel oraz kolejne napitki z zagrychą przeznaczył sobie w zamyśle jakieś pięć dziesiątek złotych monet. Jeśli wyszłoby jednak trochę drożej, to cóż... Trudno. Dzień lub dwa na arenie i się odrobi.
- Czołem! - Krzyknął od drzwi, rozkładając ręce. Spodziewał się ciepłego przyjęcia. Jakby jednak nie wyszło, to udał się do mocarnego gospodarza i z nim przywitał się osobiście. Przybył z towarzystwem, to i pytał, czy nie ma nic przeciwko. Zgadywał, że nie, bo mieli przelewać kolejne beczki trunków. Poza tym...
- Słuchaj... - Zaczął. - A gdybym tak miał trofeum i nie miał co z nim począć... Przygarnąłbyś? Zawiesił gdzieś? - Zapytał, wykładając na blat łeb demona zawinięty w materiał. Oczywiście pokazał sprawioną głowę, którą dziś obnosili na arenie. Nie miał zamiaru nalegać usilnie, po prostu pytał. Niezależnie zaś od odpowiedzi, chciał się bawić i zachęcał Sarnorczyka, by oddał przybytek w ręce służby i zasiadł z nimi tego wieczora.

Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Re: Gospoda "Skała"

Pisanie  Mistrz Gry Nie Wrz 26, 2021 9:07 pm

Rany Rickarda zostały porządnie opatrzone, przyszedł czas na zabawę. Z sakiewką tak pękatą jak ta należąca do Tartha nie trzeba było martwić się o alkohol oraz zagrychę, wszystko dało się załatwić za odpowiednią ilość monet, a tych Rick miał pod dostatkiem. Trochę gorzej było z grajkiem, ponieważ większość artystów w mieście strasznie była teraz zabiegana. A może po prostu mieli pecha? Tak czy inaczej... Pod rękę wpadł im jedynie młody chłopak z lutnią, który przyzwoicie grał, ale wstydził się strasznie śpiewać. Przynajmniej był tani, ponieważ nawet sztuki złota nie podyktował za swoje muzyczne usługi. Co się zaś tyczy dziewczynek, to Rickard zdołał się jakoś z miejscowymi dogadać. Oczywiście właściciel zaznaczył, że panienki jedynie zabawiają bywalców Skały swoją obecnością, a jak ktoś chce coś więcej, to damulka zaprowadzi go do przybytku i tutaj się delikwent rozliczy, a później dostanie dobra. Ponadto, co raczej zrozumiałe, Tarth odpowiadał za ich zwrot w jednym kawałku.

W Skale popijawa trwała już w najlepsze, kiedy Rickard do niej przybył. Pieniądze posłane wcześniej dotarły do Dwayne'a, więc ten nie szczędził alkoholu oraz jadła dla gladiatorów, najemników, żołnierzy i innych poszukiwaczy przygód, którzy zgromadzili się w gospodzie, aby - między innymi - świętować powrót i sukces Tartha. Przybycie bohatera dnia powitały radosne okrzyki, które jedynie wzmogły się, kiedy dostrzeżono jakie sprowadził towarzystwo.
- Hmm... - Sarnorczyk zamyślił się, wycierając mosiężny kufel. - Czemu nie, można łeb wypchać i zawiesić gdzieś na ścianie - powiedział po chwili. - Może gdzieś w pobliżu ognia, tam by się dobrze prezentowało.
Dwayne jeszcze trochę się pokrzątał za ladą, po czym sam również dołączył do biesiadników. Raz na jakiś czas mu się należało, a co! Atmosfera była wesoła. Muzyka jako taka była, a wkrótce i tak zagłuszać ją zaczęły śpiewy biesiadników. Do tego nie brakowało alkoholu, jadła i była też obecność miłych i chętnych dam. Czego więcej chcieć?



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Re: Gospoda "Skała"

Pisanie  Rickard Tarth Pon Wrz 27, 2021 12:40 pm

Dziewki, ma się rozumieć, były tutaj dla towarzystwa - zakręcić się, zatańczyć, cyckiem zaświecić i na kolanach posiedzieć. Jak kto w dziurę jedną czy drugą chciał bolca wsadzić, to niech to czyni na koszt własny. On może i jak na przeciętnego człowieka sakiewkę miał pękatą, ale gdyby tak numerki zebranym zaczął fundować, to najbardziej wyruchany byłby jego trzos. Ponadto krzywda dziewczynkom nie mogła się stać, wiadomo. Z chłopakami się lubimy, ale no... Jak się lubimy, to i się szanujemy. Zaś jak się nie szanujemy, to możemy mieć wróżdę a wtedy delikwent może wybyć za drzwi. Pierwsze dwa czy trzy metry lotem, ze startem z chwytu za bety i spodnie. Drzwi jednakże szanujemy, wypraszamy na siłę ale w miarę "kulturalnie". A jakby kto nadal przykrość robił, to na dworze poogląda sobie gwiazdy. Na ten przykład Gwiazdozbiór Pięści.

Chłopak choć nieśmiały niechaj gra. Tutaj sporo już popitych a zaraz jeszcze więcej będzie, to sami pewno zaczną potupywać i śpiewać. Co do łba, to przystał na to, by łeb wypchany przy ogniu zawiesić. Ba, nie tylko się godził, ale i rad był z tego. Oczywiście wszelkie koszty pokrywał.
Kiedy gospodarz zasiąść chciał z nimi, zrobił mu trochę miejsca i zaprosił bliżej siebie. Polał do kubków napitku, jakiego wola. Wymienił kilka uprzejmości, odpowiedział na jakieś ewentualne pytania. Kiedy uznał, że już wypada, miał własne zapytanie a później, kto wie, może całkiem szczodrą ofertę w której on nie miał interesu finansowego.
- Słuchaj... Myślałeś kiedyś o tym, by rozbudować to miejsce? Coś tutaj dodać? - Zapytał. Nie był pewien, czy rozmiar posiadanej przez Sarnorczyka ziemi by na to pozwalał i czy on sam chciał podobnych ekscesów, kiedy biznes i tak się kręcił, ale chyba nie szkodziło zapytać. - Nie żeby coś mi wadziło... Ot, pytam. - Dodał jeszcze.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Re: Gospoda "Skała"

Pisanie  Mistrz Gry Wto Wrz 28, 2021 1:18 pm

Lekcje astronomii i przybliżanie bywalcom położenia Gwiazdozbioru Pięści miały nie być tego wieczora konieczne. Wszyscy - co mogło być trochę zaskakujące dla kogoś słyszącego o gospodzie pełnej podchmielonych ludzi trudniących się na co dzień szerzeniem przemocy, często brutalnie - zachowywali się bardzo grzecznie i kulturalnie. Oczywiście jak na ludzi, którymi byli oraz miejsce, w którym się znajdowali. Było głośno, śmiechu było co nie miara, co jakiś czas padł jakiś sprośny żart, a dziewczynki czasami dostały klapsa w tyłek lub lekko zostały podszczypnięte. Wszystko to jednak było, rzecz jasna, wyrazem uznania dla ich wdzięków i nikt nie posuwał się nieproszony dalej. Same panie zresztą jedynie gości do podobnych czynów zachęcały, odpowiadały często żartami czy bystrymi docinkami nawet bardziej wulgarnymi i zabawnymi, a we wszystkim tym liczyły zapewne na zaciągnięcie paru klientów na noc do swego przybytku.

- Myślałem kiedyś, aby podwórze rozbudować - powiedział Dwayne. - Jak widać sporo jest tam miejsca, więc można by postawić porządny ring do walki na pięści i zapasów. Do tego jakąś wiatę żeby ludziom na łeb nie padało, a wraz z nią duże paleniska, aby od razu na zewnątrz można było piec całego zwierza, albo i dwa, na ruszcie - podzielił się swoimi planami na przyszłość, a przy obrotach jakie napędzał mu przez ostatni rok Rickard pewnie bliżej było do nich teraz niż dalej. - Coś takiego zdałoby się zbudować.
Oczywiście zawsze można było też próbować przebudować gospodę i dodać jej kolejne piętro, ale to pewnie wymagałoby więcej pracy i mogło prowadzić do wstrzymania pracy przybytku na czas budowy. W końcu marnie by było jakby pełnej sali biesiadników i gościom w pokojach coś na głowy spadało.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Re: Gospoda "Skała"

Pisanie  Rickard Tarth Wto Wrz 28, 2021 3:36 pm

Nie było kłopotów? To dobrze. On walczyć lubił, ale wolał arenę albo pole bitwy a nie robienie rozrób po mieście jak byle zapijaczony rezun. No i oczywiście gospodarzowi problemów robić nie chciał, bo to nieładnie by było, szczególnie względem tak porządnego swojaka. Zabawa zatem przyjemna i w przyjaznej atmosferze, a i dziewczynki też pewnie coś złowią, kiedy panowie popiją do tego stopnia by jeszcze chędożyć była możliwość a chęć tym bardziej. Dobrze dla nich...

Wysłuchał odpowiedzi Sarnorczyka i okazało się, że ten myślał o tym samym, co jemu po głowie chodziło. No dobra, może o wiacie i rożnach nie myślał - acz to też przedni pomysł. Na pewno jednak myślał o ringu, żeby właśnie na pięści można było powalczyć i w zapasach też wziąć udział.
- Ha! - Klepnął otwartą dłonią o blat stołu. - Przedni pomysł! A i jakbyś mi w myślach czytał. Przeto słuchaj... - Zaczął. - Szczerze, to jest mój ulubiony przybytek. Pełen takich ludzi jak ja. Tedy ja chciałbym to ufundować. Bezzwrotnie. Bez żadnych darmowych kolejek czy rozgłaszania, że to ja. Bez wypominania i przypominania. Ode mnie, dla swojaków. I swojaczek, jeśli baba z pierdolnięciem się trafi. - Zaproponował. Mówił szczerze a że jeszcze nie popił, to i całkiem trzeźwy to był pomysł. Fajno by mieć taką gospodę, gdzie można by powalczyć, może jakiś turniej urządzić. O właśnie. - Nie daj się prosić. Chętnie i na jakiś turniej od czasu do czasu wyłożę, żeby się zadziało. - Dodał. Tutaj może miałby taki interes, że jakiś talent by się znalazł, który można by przeszkolić. Jakby gospodarz był przychylny, to taką miał sugestię, że może jakieś też tarcze do rzucania nożami i może drewniane miecze, jakby kto chciał innej rywalizacji. Do tego ostatniego mógłby zafundować jakieś wiązane - żeby rozmiar łatwiej dostosować - kaftany, grube rękawice i hełmy. No ale nie naciskał.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Re: Gospoda "Skała"

Pisanie  Mistrz Gry Sro Wrz 29, 2021 12:57 am

Dwayne posłuchał co Rickard mu zaoferował i opróżnił kufel.
- Hojna oferta, ale zgodzić się nie mogę - rzekł. - Jakiś porządek musi być, jestem człowiekiem interesu i datków za nic, nawet z najlepszą intencją nie przyjmuję - oznajmił, a była to najwyraźniej kwestia osobistej godności. - Ale możemy zrobić tak - nie będzie darmowych kolejek, rozgłaszania czy wypominania, ale jak do przebudowy się dorzucisz, to połowę zysków jakie przynosić będą zakłady czy wpisowe na arenę przy organizacji większych imprez zgarniasz - zaproponował Sarnorczyk. - Inaczej się nie zgodzę - zastrzegł. - Tak na co dzień, jak chłopaki będą chcieli się potłuc, to raczej darmo będą iść, ale raz na jakiś czas jakieś większe mordobicie, zawody powiedzmy, można zrobić, a tu już pewnie grosza trochę wpadnie.
Pomysł na dodanie tarcz do rzucania i możliwości potykania się - może trochę dziecinnego, bo na drewnianą broń, ale to przecież dla zabawy tylko - z orężem gospodarzowi do gustu przypadł. Wiele drożej by to nie wyszło, a za to jaka różnorodność nagle by była! To co? Godził się Rickard na to, aby mieć udział w zyskach za swój wkład?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Re: Gospoda "Skała"

Pisanie  Rickard Tarth Sro Wrz 29, 2021 12:19 pm

Więc Dwayne nie chciał nic za darmo, tak? Rickard miał nadzieję na inną decyzje, ale ta wcale go też nie zdziwiła. Nie miał zamiaru jednak nalegać, bo na jego wyczucie, to tego dumnego mocarza nie przekona. Ze swoim darem przekonywania z całą pewnością. Tu zdałby się jakiś krasomówca a nie człek, co więcej miał siły przekonywania w kułaku niż w gębie. Trudno, musiał się zgodzić na takie warunki, jakie mu zaoferowano.
- Skoro tak stawiasz sprawę, to rozumiem. I szanuję. - Odparł, klapnąwszy gospodarza w ramię. - Dołożę się i wezmę połowę zysków z zakładów oraz wpisowego. Ma się rozumieć po odliczeniu nagród. - Dodał. W fundowaniu nagród także chciał mieć swój udział. Znaczy chciał na to łożyć choć część, skoro całości nie mógł. Bo te wpisowe to na nagrodę miało się składać, nie? Inaczej nie miałoby sensu.
- Co do tego, że normalnie będą walczyć za darmo nie mam zastrzeżeń. Taki był mój zamysł, aby ludzie się bawili. Nie we wszystkim trzeba się przecież zysku dopatrywać, co nie? - Pytanie było raczej retoryczne. On sam zaś opróżnił kufel i polał im jeszcze piwa.
- Skoro się dogadaliśmy, to i wypijmy za to. Skała stanie się niebawem jeszcze lepszym przybytkiem. - Wzniósł naczynie i stuknąć miał się z tym i z tamtym. Potem wypił całość i otarł usta grzbietem dłoni. - Jutro zajrzę, to dogadamy szczegóły. Ile trzeba i taki tam. Chyba, że potrzebujesz czasu na wyliczenia, to nie poganiam. Tymczasem się bawmy! - Takoż zakomunikował. I bawić się zamierzał. Nie od razu upodlić, ale popić i pogadać. Opowiedzieć o przygodach swoich oraz kompanów a także i innym dać dojść do głosu. Dwayne na pewno też wiele mógł powiedzieć, bo mocarz z niego, że nie ma to tamto, to i pewnie sporo w zawodzie gladiatora czy najemnika przeżył.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Re: Gospoda "Skała"

Pisanie  Biszkopt Pon Paź 18, 2021 7:19 pm

01/01/12PZ

Po walce na arenie odpoczęła trochę, potrenowała jeszcze z Viserrą - luźno i bez obciążenia, raczej odpowiednie ruchy i uniki niż coś bardziej nadwyrężającego - i uznała, że jest to czas żeby się napić. Kupiła w ostatnim czasie wielki, miedziany kufel z rączką w kształcie smoczego łba, który pomieścić mógł dwa litry trunku i chciała poddać go próbie. Jednak gdzie tu się napić? Kazała coś znaleźć i przedstawiono jej kilka propozycji, a że była dzisiaj w radosnym i bojowym nastroju postanowiła wybrać gospodę, w której wedle relacji pili gladiatorzy, najemnicy i inne tego typu indywidua. W końcu sama została dzisiaj gladiatorem!
Wzięła ze sobą Viserrę, Penycylixa, Ealvisa i jeszcze trzy ze swoich dziewczyn. Wszyscy pozostawali lekko uzbrojeni - poza medykiem i bardem - ponieważ zdawało jej się, że pasować to będzie do "klimatu" takiego przybytku. Na miejscu podsunęła gospodarzowi pięć złotych monet - na zapas - i zamówiła obfity, wyszukany posiłek dla siebie oraz każdego ze swoich towarzyszy. Niech dadzą co mają najlepszego! Poza tym chciała cztery dzbany piwa na stół oraz napełnić swój masywny kufel po brzegi! Z czasem pewnie poproszą o dolewki, w końcu płacone było z góry, a jeżeli danych monet nie przepiją, to poprosiła, aby poszły na rachunek kogoś innego. Po co się mają marnować?
Biszkopt
Biszkopt

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 20/04/2020

Powrót do góry Go down

Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Re: Gospoda "Skała"

Pisanie  Rickard Tarth Czw Gru 30, 2021 4:58 am

08/01/12 PZ - późne popołudnie

Był już po rozmowie z Aemionem a z przydzielonym człowiekiem miał mówić dopiero jutro, niemniej wyprawa to był pewnik a przynajmniej takie przeświadczenie miał Rick. Przybył zatem raz z kompanami do ulubionej gospody, by poszukać tutaj potrzebnych mu ludzi. Co jasne, nie uważał, że przyjście jednego popołudnia i zakrzyknięcie przy kuflu, że szuka ochotników da mu całość potrzebnych sił, nabór i tak będzie trzeba na tydzień czy dwa otworzyć. Jednakże liczył na to, że może uda się znaleźć jakiś ponadprzeciętnych fachurów. Wszakże Skała z tego znana była, iż zaglądało tu sporo najemników oraz wolnych gladiatorów a szczególnie wśród tych drugich można było szukać ludzi, którzy jak mało kto znali się na walce. Zależało mu na zbrojnych, no bo arena areną, ich zaś czeka trochę odmienny bój bez widowni, której by na oglądaniu krwi zależało.

Dumając nad potrzebami organizacyjnymi - zapasy, materiały, narzędzia, siła robocza, wojowie oraz statek - wkroczył do przybytku z najbliższą kompanią. Jak to zwykle, miał na sobie strój odpowiedni do pogody i w miarę prosty, bo i w gospodzie uświnić się nietrudno. Przywitał bywalców i takoż gospodarza, którego to następnie zapytał o możliwość poprowadzenia tutaj naboru. I nie chodziło tylko o dzień dzisiejszy, ale o jakiś tydzień czy dwa, zależnie od tego, jak to pójdzie. Dlaczego tak? Bo gdzieś ludzi musieli przyjąć i spisać. Za Czarny Mur byle kogo nie wpuszczają a na ulicy jak durnie nie będzie ze swymi ludźmi stał. Ma się rozumieć, chętnie opłaci podobną przysługę a, że i każdy najęty po kufelku po podpisie dostanie, to i jakiś benefit plus by był, bo kupi beczki pod wydawnictwo od niego.
Jeżeli zgoda padła, to po kuflu sobie i trzem przyjaciołom kupił a następnie odkaszlnął i zakrzyknął.
- Hejże! Zuchy! Ktoś z was przygody i roboty nie szuka?! - Tak im właśnie oto zakrzyknął, potem dodając, że jeśli tak, to do stolika kolejno prosi.
Idąc na miejsce, liczył, że już dziś kogoś zainteresuje. Nie bez powodu wybrał taką porę, bo dzień roboty już ku końcowi, areny też niebawem ucichną, toteż ludu już może chyba tylko przybywać. Jeśli miał rację i ktoś podszedł, to objaśniał bez zbędnych szczegółów. Tak, płynęli do Valyrii, ale blisko i tylko na kilka dni. Tak, demony to fakt. Tak, demony są groźne a klimat do kitu. Tak, płaca będzie solidna i z uwzględnieniem trudnych warunków. Za towarzyszy będą fachowcy a planami i obronnością obozu zajmie się weteran obeznany z Valyrią - uznał, że dla fachury obeznanego z wojaczką i jej trudami to ważne, iż życie może powierzyć komuś kompetentnemu. Płynęli coś wykopać i przywieźć - więcej nie mówił, bo i potrzeby nie było.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Re: Gospoda "Skała"

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sty 01, 2022 9:54 pm

Dwayne nie miał nic przeciwko temu żeby Rickard swoją rekrutację sobie przeprowadził. Właściwie, to mógł powiedzieć, że czasami się to tutaj zdarzało. Pojawiał się jakiś kupiec czy kapitan szukający ochrony dla karawany lub okrętu, jakiś dowódca małej grupy najemników chcący nająć paru zakapiorów dla uzupełnienia przetrzebionej kompanii, czy inny jegomość będący w potrzebie sprawnego ramienia umiejącego spuścić skutecznie łomot czy tez mruknąć i groźnie zmarszczyć brwi. Głównie wywieszali ogłoszenie za parę monet, czasem rozsiadali się przy jakimś stole i spisywali ludzi. Tarth chciał tego drugiego - chociaż pewnie nie będzie tu cały czas siedział, to kartkę również mógł zostawić - toteż gospodarz wskazał mu miejsce pod oknem, gdzie mógł sobie jeden stół ustawić i tam przyjmować chętnych. Płacić nic nie musiał, starczy, że sobie piwo kupią.
Branie w miarę mieli. Nie wszyscy byli chętni na wycieczkę, kiedy dowiedzieli się gdzie mają płynąć, ale znaleźli się tacy, których skusiła wizja dobrego zarobku pod skrzydłami Bestii z Tarthu. Pierwszego dnia zaciągnął się do nich weteran-najemnik, który doświadczenie zdobył walcząc dla królów Sarnoru. Pancerny zakapior z Qohoru. Poza nim zgłosiło się jeszcze sześciu raczej początkujących, ale umiejących co nieco gladiatorów.

W ciągu dwóch tygodni poszukiwań zebrać się zaś miała całkiem pokaźna grupa ochotników - gladiatorów, poszukiwaczy przygód, najemników, a nawet paru młokosów z odrobinę lepszych rodzin, którzy jednak umieli coś więcej niż tylko wydawać pieniądze rodziców.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Gospoda "Skała" - Page 3 Empty Re: Gospoda "Skała"

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach