Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Plac Ćwiczebny

Go down

Plac Ćwiczebny Empty Plac Ćwiczebny

Pisanie  Gedeon Lannister. Sro Gru 20, 2017 11:38 pm

Niewielki plac ćwiczebny znajdujący się nieopodal północnej bramy Kamiennego Septu. Znajdują się tu liczne manekiny, na których można doskonalić walkę na miecze, jak i ubita ziemia, miejsce idealne do ćwiczenia umiejętności szermierczych czy rycerskich pojedynków.
Gedeon Lannister.
Gedeon Lannister.

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 07/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac Ćwiczebny Empty Re: Plac Ćwiczebny

Pisanie  Arjan Estermont. Czw Gru 21, 2017 12:08 am

Bliski Wieczór 10 Stycznia 336 AC

Po głębszym zapoznaniu się z niejaką panienką Różą na tyłach karczmy, Arjan obiecał jej, że wróci jeszcze wieczorem, gdy ona będzie całkowicie wolna, a on sam w tym czasie ruszy do przyjaciela...który zniknął na plac ćwiczebny. Swój chłop. Zabrał on do worka swoją zbroję, po czym ruszył tak pewnym krokiem przez miasteczko, pytając po drodze ludków jak dojść na placyk do ćwiczeń. Za wskazówki dziękował, by zaraz ruszać dalej przez ulice miasta. Dołączył po drodze do niego Loren, więc Estermont podrzucił mu swój mniejszy mieszek z uśmiechem.
- Twoja dola, Loren, ale nie narzekam.- Za taką panienkę zwłaszcza. Było widać, że się zbytnio nie przyjął przegranym zakładem. W końcu dotarli on do celu i zauważył Geda przy jednej z kukieł. Staną on tak w miejscu, rozgladając się przy tym. Dużo miejsca. To dobrze. Rzucił w myśli ruszając ku ławce, która była niedaleko naszego trenującego lwa.
- Ja to po rozgrzewce, heh.- Rzekł przechodząc obok niego z uśmiechem.- I to była...bardzo przyjemna przegrana, hehehe...
Zaśmiał się krótko, po czym ułożył worek ze sprzętem obok. Zaczął on ubierać na swoją przeszywanicę pełną zbroję płytową, a na koniec w niej zrobił lekką rozgrzewkę w formie przysiadów, paru pompek oraz rozciagnięciom. Gdy był już gotów, to dobył do swej lewicy tarczę, a do prawicy pałkę, bo dobrze odzwierciedlało walkę obuchami. Obrócił się tak do Geda z uniesioną przyłbicą.
- No! Chodź no tutaj Lewku! Czekałem na to od lat, a Ty Loren obserwuj jakie lanie dostanie ode mnie, haha!- Na te słowa przymknął przyłbicę i przyjął postawę do agresywnego ruchu na Lwa, bo zabawa w szermierkę nie wchodziła w grę przy takiej masie Arjana. Będzie on chciał Lannistera obalić jakimś chwytem bądź przgnieceniem do ziemi i podsunięciem sztyletu pod gardło.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac Ćwiczebny Empty Re: Plac Ćwiczebny

Pisanie  Gedeon Lannister. Czw Gru 21, 2017 11:03 am

Gedeon raz za razem robił parę szybkich kroków w tył i do przodu, dbając o odpowiednią pracę nóg i utrzymacie ciężaru ciała w odpowiednim miejscu, tak by móc szybko i bez przeszkód wyprowadzić wypad lub zwyczajny szybki cios, co też co kilka takich kroków wykonywał na stojącej obok, postrzępionej już po licznych treningach kukle.
– Tak myślałem drogi Arjanie, że ty to już rozgrzany przyjdziesz – powitał go z uśmiechem i zaprzestał swoich ćwiczeń. Miecz odłożył do pobliskiego stojaka, a obok ułożył też drewnianą tarczę rycerską, pozbawioną wszelkich malowideł. W końcu Ged jak każdy porządny rycerz nie miał inną tarczę której używał na turniejach, a która posiadała już różne ozdoby i była wymalowana na czerwono.
– To ty się przygotuj, a ja musze jeszcze skoczyć po mój pancerz. Nie wiedziałem ile Ci tam w karczmie zejdzie – tu poklepał druha po ramieniu. Nie zdążył się jednak ruszyć w drogę do zajazdy „pod Pstrągiem”, gdy jego oczom ukazał się młody giermek niosący jego rynsztunek.
– Sir, zauważyłem, że sir Arjan zmierza na plac ćwiczebny, więc przyniosłem również twój rynsztunek. – chłopak od razu wyjaśnił.
– Mówiłem, że możecie sobie dzisiaj odpocząć. Ale rozumiem, że pewno też chcesz zobaczyć rycerski pojedynek. Giermek tylko skinął na to głową. Ged za dobrze znał tego chłopaka. Jak miał wolny wieczór, to zwykle palcem by nie kiwnął, chyba, że coś mogło mu przynieść korzyść. A wszelakie rozrywki to on bardzo lubił, o czym choćby świadczyły jego umiejętności gry w kości.
Po krótkiej chwili Gedeon był gotowy do walki. Nie zakładał pełnej zbroi turniejowej. Na przeszywanicę zarzucił kolczugę, a na nią tylko napierśnik, naramienniki, karwasze, rękawice i nabiodrki. Reszta nie powinna być zbyt potrzebna. W końcu taki wielkolud jak Arjan raczej nie będzie mu uderzał w golenie?
– I jak Żółwiku? Gotów, by dostać lanie od mniejszego przeciwnika> - Gedeon szeroko się uśmiechnął, po czym założył swoją przyłbicę. Miał nadzieję, ze uda mu się skutecznie unikać ciosów Estermonta, jednak jak to mówią: „Strzeżonego Siedmiu strzeże”.
– Niech Siedmiu Cię wspiera Arjanie! – dodał jeszcze, życząc szczęścia przeciwnikowi.
Lannister był gotów do walki.
Gedeon Lannister.
Gedeon Lannister.

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 07/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac Ćwiczebny Empty Re: Plac Ćwiczebny

Pisanie  Loren Hill. Czw Gru 21, 2017 8:40 pm

Loren sprężystym krokiem zszedł z piętra zajazdu i usiadł przy stole, przy którym jeszcze przed chwilą jedli. Wydawać by się mogło, że spogląda na pozostawione na stole resztki, ale w rzeczywistości jego myśli były w miejscu zdecydowanie przyjemniejszym. Po chwili leniwie zaczął zastanawiać się, gdzie podział się Gedeon i giermkowie, lecz te rozważania przerwały mu hałasy sprzed budynku. Wyjrzał przez drzwi – to Arjan kierował się w stronę placu ćwiczebnego, objuczony rycerskim ekwipunkiem. Natychmiast ruszył za nim.
Artysta bez słowa przyjął mieszek z wygraną, spoglądając na rycerza z lekką wyższością, ale odezwał się pojednawczym tonem:
- Dzisiaj ja, jutro Ty, pojutrze któryś z Waszych giermków, a potem znowu ja…
Po chwili doszli do placu ćwiczebnego, gdzie jego towarzysz ruszył w stronę Gedeona, a Loren rozejrzał się za miejscem, z którego będzie mógł obserwować walk. Niemal natychmiast skierował się w stronę prowizorycznej trybuny i zajął na niej miejsce.
- Tytuł już mam, „Lew i Żółw”, teraz potrzebuję tylko inspiracji do napisania treści! – krzyknął w stronę rycerzy, gdy Ci przyjęli bojowe pozy.
Loren Hill.
Loren Hill.

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 09/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac Ćwiczebny Empty Re: Plac Ćwiczebny

Pisanie  Mistrz Gry Pią Gru 22, 2017 12:05 am

Dwójka mężczyzn zebrała się na placu ćwiczebnym. Wpierw wymienili kilka zdań, by chwilę po tym przyodziać odpowiednie elementy ciężkiej zbroi. Jeden z nich postanowił walczyć mieczem oraz tarczą, drugiemu zaś za broń posłużyła pałka. W lewicy także dzierżył drewnianą tarczę.
Wymiana ciosów była cholernie, powtarzam, cholernie długa. Obydwoje okładali się, uderzając broniami o metalowe osłony, które roznosiły po placu wysokie dźwięki. Najczęściej trafiał Arjan, choć obydwoje wykazywali niskie zmęczenie treningiem. Jedynie brak odpowiednich osłon wpływał negatywnie na Gedeona. Nic nie chroniło jego nóg poniżej kolana. Wobec tego otrzymał dwie rany lekkie i jedną średnią, wszystkie na lewą. Jako, że były to uderzenia od pałki, bardziej miażdżone, zaczęły pojawiać się siniaki oraz uwypuklenia świadczące o nagromadzeniu się nadmiernej ilości krwi pod skórą. Lew otrzymał również w samym środku walki uderzenie w hełm.
Estermont wykazywał większą krzepkość, choć nie był tak zwinny, jak jego towarzysz. Posyłał cios za ciosem. W pierwszym etapie pojedynku Lannister zdołał trafić go tępym mieczem w hełm, aż dwa razy. To naprawdę śmieszne, bowiem tym samym ruchem Arjan zdjął swojego przeciwnika. Zamachnął się na tyle mocno, by ogłuszyć partnera. Ciało lwa zsunęło się na ziemię. Ogłuszony i niezdolny do walki.
Szept.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9632
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Plac Ćwiczebny Empty Re: Plac Ćwiczebny

Pisanie  Arjan Estermont. Pią Gru 22, 2017 3:15 pm

Jak to się stało, że Ged dostawał po nogach? Podczas walki zadał mu łukiem od lewej cios tarczą, który potem cofną, blokując przy tym obydwie ręce przeciwnika swoimi. Mam Cię. Tutaj pochwycił mocniej pałkę i zaczął go najzwyczajniej klepać po odkrytej nodze, której nie miał w żaden sposób odsłonić, a sam Lew się pewnie nieźle zdziwił, bo nie wkładał tam pancerza. Zaraz po tym udało mu się wyrwać z tego chwytu i kontynuować walkę, która głównie polegała na wymianie ciosów. Nagle Arjan dostał dwa czyste cięcia na hełm, lecz poczuł on jedynie tylko to, że dostał w tamtym miejscu, bo czepiec wszystko amortyzował, więc nie będzie nawet siniaków. Estermont zbił na bok tarczą miecz rywala, po czym wyprowadził znad głowy tak krzepki cios, że dźwięk uderzenia wydał wręcz hukiem, po którym Uśmiechnięty Rycerz padł na glebę. Żółw miał już na niego skakać, by przyłożyć sztylet do szczeliny hełmy, co było istną tradycją w zabijaniu ciężkozbrojnych. Lecz w ostatniej chwili się powstrzymał, bo jego przeciwnik leżał jak kłoda. Głęboko wciągnął powietrze pod hełmem, podnosząc potem zasłonę hełmu do góry i kładąc swoją pałkę na prawe ramię, podszedł ku przyjacielowi.
- No właśnie widzę, jak mi nakopałeś, ziomuś, ech. Żyjesz tam? - Spojrzał tak z góry na niego i odetchnął jeszcze raz porządnie, bo w hełmie było cholernie duszno, przez co chłodne powietrze to był istny raj. Szturchnął go przy okazji stopą, ale zbytnio nie reagował. Trafiła kosa na kamień. Westchnął on, tylko by go zaraz chwycić za pas i jak worek kartofli ostrożnie przenieść przez plac ku drewnianej ławce, gdzie chciał go oprzeć.
- Poleć po wodę i szmaty na wszelki, młody. Pewnie mu nieźle szumi.- Rzekł donośnie do giermka, klękając tak na jedno kolano przy koledze i próbując mu ściągnąć hełm, na którym pojawiło się niewielkie wgniecenie od Arajana. Sam Estermont prychnął za taki prezent na hełmie. Uwolnił on zaraz przyjaciela z tego żelastwa, klepiąc go silnie potem po policzku, by się przebudził.
- E, Ged, kurwa, wstawaj.- Jeśli się przebudził, to wpadł na ciekawy pomysł sprawdzenia trzeźwości umysłu.
- Lannister, to ile mi wisisz? Dwa tygodnie? Dwa tygodnie czyszczenie zbroi, no nie?- Tutaj rycerzyna znacznie się uśmiechnął do kumpla. Jak powie, że dwa, to umrę ze śmiechu chyba. W końcu przybiegł giermek z wodą i szmatami.
- Daj mi to.- Chwycił za manierkę z wodą, by chlusnąć ją zaraz na twarz Gedeona.- Zrób mu zimny okład na nogę, a Ty Rickard poleć, po jakiego felczera to ogarnąć, by nie było, że mu nogę jeszcze utną, hehe...
Na słowa powstał i się rozejrzał dookoła za Lorenem.
- Niezły huk poszedł no nie? Taka moc tej rycerskiej dłoni! Haha!- Zaśmiał się przy tym i poklepał ramię barda.- No, to jak to będzie brzmiało panie Loren? "Arjan huknął, że aż Geda zdmuchnął"? Nie znam się na rymowaniu, heh. Przy okazji, niezła ta twoja była? Bo w mojej było co klepać, hehe...
Oczywiście dialog był z przerwami. Raczej nie będzie mu zadawał miliona pytań jednocześnie.


Ostatnio zmieniony przez Arjan Estermont dnia Pią Gru 22, 2017 8:53 pm, w całości zmieniany 1 raz
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac Ćwiczebny Empty Re: Plac Ćwiczebny

Pisanie  Gedeon Lannister. Pią Gru 22, 2017 8:50 pm

Walka była długa i wyrównana. Miecz Gedeon co i rusz uderzał w tarczę Arjana, zaś pałka Żółwia w tarczę Lwa. Bronie krzyżowały to i już krzyżowały się ze sobą, by znów oddalić się od siebie, znów szukając słabego miejsca przeciwnika, znów próbując dosięgnąć jego pancerza, bowiem obaj rycerze byli dobrze uzbrojeni.
Cóż, jeden z nich, jak się okazało, był jednak znacznie lepiej opancerzony. Zbytnia pewność siebie Gedeon sprawiła, że ten wystawiony był na ataki przeciwnika. Lannister myślał, że z zakładając tylko niezbędny pancerz, zyska na szybkości, szczególnie, że Estermont wydawał się wolniejszym przeciwnikiem, a co najważniejsze, wysokim, jakże mógł się spodziewać, że będzie atakowany zwykle po nogach?
Tak więc dwaj rycerze wciąż tańczyli ze sobą. Taki pojedynek zbyt dobrze przypomina bowiem taniec. Dworski taniec, w którym to tancerze na chwilę zbliżają się do siebie, na chwilę podają sobie dłonie, patrzą chwile w oczy i znów oddalają się od siebie. Ten taniec mimo, że tak podobny, był drastycznie różny. Łączyły się bowiem nie dłonie tancerzy, lecz ich oręż, spojrzenia zaś, które nieraz ze sobą łapali, nie były spojrzeniami pełnymi podziwu, sympatii czy nawet miłości. Były spojrzeniami dwóch wojowników próbującymi zmusić tego drugie do prostego błędu, błędu, który dałby zwycięstwo.
Taniec ten trwał długo, a coraz to więcej osób przyglądało się owym dwóm tancerzom, którzy zamiast w aksamity, ubrani byli w stalowy płyty. Gedeon starał się mierzyć wysoko. Doskakując na chwilę, szybko, do przeciwnika sięgał mieczem jego hełmu, mając nadzieję, że kilka takich ciosów wprowadzi wroga w otępienie, pozwoli wyprowadzić kilka kolejnych, których Zółw nie będzie mógł zablokować. Nie mógł bowiem liczyć i nie liczył na to, że uda się powalić Arjana. Nie był to wróg tej samej wagi co on, musiał go pokonać inaczej.
Niestety nie był dostatecznie szybki. Nie udawało mu się odskoczyć wystarczająco wcześnie i Estermont kilka razy trafiał go, mierząc szczególnie w słabo chronione nogi. Ból, który się nasilał z każdym takim ciosem sprawiał, że Gedeon reagował coraz wolniej. Z każdym zwarciem broni sprawiało, że ten był coraz bardziej zmęczony. Tego wieczoru nikt nie wypomniał by żadnemu widzowi, gdyby ten pomylił się w liczbie wymienionych ciosów, nawet gdyby osoba taka liczyła bardzo skrupulatnie.
W końcu Gedeon okazał się być zbyt wolny. Podczas, gdy jego liczne ciosy zapewniały Estermontowi tylko siniaki, gdy kolejne uderzenia w hełm rycerza z Zielonego Kamienia mogły powodować co najwyżej ból głowy, jedno takie uderzenie Estermonta wystarczyło.
Gedeon przez niewielkie otwory w hełmie widział jeszcze wymierzany w niego cios pałką. Chciał odskoczyć, ale obolała noga odmówiła posłuszeństwa. A potem była ciemność.


– Na Siedmiu! – dopiero zimna woda uderzającą w twarz
Uśmiechniętego Rycerza sprawiła, że ten odzyskał przytomność.
– Ja… Kur… Noż… – próbował złożyć w kupę jakieś zdanie, ale zwyczajnie mu nie wychodziło. Wciąż dzwoniło mu w uszach od uderzenia Estermonta.
– O ja piernicze – w końcu udało mu się wypowiedzieć nawet jakieś zdanie, po czym ciężko sapnął. – Czegoś Ty się obżarł, na Siedmiu, żeś taki silny? – spojrzał w końcu na przyjaciela trochę bardziej obecnym wzrokiem. Jeszcze trochę mu pewno podzwoni w uszach, ale powoli zaczynał kontaktować.
– I jakie dwa tygodnie, noż kurwa? – zapytał zdziwiony na pytanie Estermonta. – Może ledwie kontaktuje, ale nie pamiętam o żadnych zakładach. Chyba. Raczej. Być może… – dodawał coraz mniej pewnie.
Gdy już odpowiedział na pytanie Arjana, udało mu się też zauważyć stojące obok wiadro, które uniósł i wylał na siebie resztę zgromadzonej w niej wody, mając nadzieję, że go to trochę orzeźwi i oprzytomni.
Gedeon Lannister.
Gedeon Lannister.

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 07/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac Ćwiczebny Empty Re: Plac Ćwiczebny

Pisanie  Loren Hill. Pią Gru 22, 2017 10:05 pm

Artysta zasiadł na trybunie, wyciągnął zdobyty gdzieś bukłak wina i wlepił wzrok w plac. Od bardzo dawna, chyba aż kilku lat, nie miał okazji obserwować pieszej walki dwóch rycerzy – tu był w Essos, na tamtym turnieju walczący potykali się tylko konno i jakoś minęło. Tym bardziej nie mógł się od niej oderwać i przez chwilę po jej zakończeniu siedział nieruchomo, ale w końcu wstał i ruszył w kierunku triumfującego Arjana i gramolącego się z ziemi Gedeona.
Zamyślony Loren w milczeniu ominął Arjana, ignorując jego pytania i podszedł do Gedeona. Podsunął mu bukłak po tym jak rycerz otrząsnął się z wylanej na siebie wody.
- Właśnie dlatego nigdy nie ciągnęło mnie do wojaczki i tego całego rycerskiego tałatajstwa –odezwał z wyrzutem – Dupę odparzasz sobie w siodle, nosisz ciężkie blachy w których albo zamarzasz albo gotujesz się żywcem i na dodatek na własne życzenie wybijasz z siebie duszę, rozum i zęby. Wy naprawdę nie macie piątej klepki – zwrócił się do ogółu wojowników zgromadzonych na placu.
Następnie otrząsnął się i zdecydowanie radośniejszym tonem zwrócił do Arjana:
- Minęło trochę czasu od ostatniego pieszego pojedynku, który miałem okazję oglądać, ale… To była wspaniała walka, ze świecą szukać podobnych mocarzy jak Wy. Jeżeli chodzi o pieśń, to komponować będę jeszcze kilka tygodni. A co do ostatniego pytania: spytaj mnie jutro rano – mrugnął.
Loren Hill.
Loren Hill.

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 09/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac Ćwiczebny Empty Re: Plac Ćwiczebny

Pisanie  Arjan Estermont. Pią Gru 22, 2017 11:16 pm

Arjan uśmiechnął się i wzruszył ramionami na pytanie Geda.
- Chyba ziemniaków.- Zaśmiał się rubasznie, po czym podniósł hełm Lannistera z ziemi i przeciągnął swoim pancernym kciuku po lekkim wgnieceniu w pancerzu. Aż przyjemnie się robi człowiekowi, że takie coś potrafi zwykłą pałką dokonać, hehe. Następnie odłożył go na miejsce, czyli koło korpusu Lwa. Posłuchał on tak przy tym słów Lorena i na niego spojrzał znacznie z góry.
- Ano, nie mamy.- Położył tak swoje rękawice na piersi.- Ale to my musimy toczyć brudne walki za innych, którzy nie mogą i polegają na nas, chociażby kobiety. Kto stanie w pierwszym szeregu bronić ludzi przed Żelaznymi? Najemnicy? Żołdacy? Może Królowie? Nic z tych rzeczy, to będą rycerze panie grajku. Najemnik może walczyć za pieniądze, ale nigdy nie będzie walczył równie mężnie co człowiek walczący o swój dom, ród, niewinnych oraz honor, więc rycerz jest gotów odparzyć swój tyłek za wyższego celu rzeczy, które powinien chronić własną piersią. Się rozgadałem...matko.
Tutaj spojrzał na coraz bardziej kontaktującego Geda z uśmiechem.
- Sprawdzałem Cię, zluzuj wora przyjacielu, hehe.- Na te słowa wyciągnąć rękę do Lwiątka, by go podnieść z tej gleby i jakby co, to go nawet podtrzymać, by nie padł. Poklepał go przy tym po ramieniu, mówiąc.- Dobra walka, przyjacielu, może kiedyś dasz mi radę...kiedyś tam.
Stał tak jeszcze, by zaraz posadzić lwa na ławce, ale zaraz po tym przyszła odpowiedź Lorena.
- Jasna sprawa, Loren.- Posłał mu przy tym półuśmiech spod hełmu i zaraz wróciłem wzrokiem do koleżki rycerza.- Posiedź i poczekaj aż Ci przestanie piździć w głowie, wysłałem młodego po felczera, obada Ci nogę, żeby nie było, że jeszcze coś złego się narobi, a ja spadam podnosić ciężary, bo dawno tego nie robiłem.
Po tych słowach faktycznie ruszył to zrobić.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac Ćwiczebny Empty Re: Plac Ćwiczebny

Pisanie  Gedeon Lannister. Sob Gru 23, 2017 1:44 pm

– Zluzuj wora… łatwo Ci gadać Arjan, nie ty dostałeś obuchem przez łeb – o dziwo mówiąc to Gedeon znów się radośnie zaśmiał. Chwilę nic tak nie mówił, zastanawiając się, kiedy ostatnio tak oberwał. – Ostatnio dostałem tak mocno po łbie na turnieju, gdzieś w królestwie równin to było. Niby mała mieścinka i mały turniej, ale jakiś porządny rycerzyna się znalazł  - wspomniał, gdy Estermont pomagał mu usiąść na ławeczce. Dopiero wtedy spojrzał na swą nogę i machnął tylko ręką. Oni tu po felczera chcą biec, a to tylko parę siniaków przecież było. Nie takie rzeczy znosił już Uśmiechnięty Rycerz.
– No Loren, ale powiedz mi, skoroś dawno walk pieszych nie widział, jak ta się podobała. Może i nie zatriumfowałem, ale wydaje mi się, że obaj walczyliśmy naprawdę dobrze. Nie spodziewałem się, że Arjan będzie tak szybko wyprowadzał ataki. Ale skoro ja popełniłem taki błąd, to pewno i inni tak zrobią. W końcu nie od dziś walczę, hehe. Dobra, a teraz dajcie mi jakiegoś piwa, albo może i lepiej, dobrego samogonu, bo jednak mnie głowa wciąż boli. A taki dobry swojski samogon świetny jest na wszelkie dolegliwości tego pokroju. Przynajmniej tak słyszałem – dodał śmiejąc się. Sam w końcu nie pijał dużo alkoholu, ale jak się tyle przebywa wśród prostych ludzi i wędrownych rycerzy, to nie jedną taką życiową mądrość można zdobyć.
Gedeon Lannister.
Gedeon Lannister.

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 07/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac Ćwiczebny Empty Re: Plac Ćwiczebny

Pisanie  Loren Hill. Sob Gru 23, 2017 6:22 pm

- Samogon? - zdziwił się Loren - Zawsze miałem Cię raczej za miłośnika wina na ucztach i piwa na szlaku... A jeżeli chodzi o moją ocenę walki: owszem, wyglądała niesamowicie spektakularnie, pomimo użycia treningowej broni i świadomości, że swoją głupotę przypłacicie co najwyżej złamaniami. Stanowiła także wspaniałe źródło inspiracji, a pieśń o niej szybko podbije Westeros – zapewnił żarliwie.
Następnie poczekał z Gedeonem na przybycie miejskiego felczera i dopilnował opatrzenia wzbraniającego się rycerza, żartobliwie pomstując na jego ośli upór. Potem nie zostało mu nic innego jak odstawienie Uśmiechniętego Rycerza, tam gdzie chciał spędzić resztę dnia i powrót do niedawno poznanej ciemnowłosej muzy. W celach pokrywających się z celami Sztuki, oczywiście.

[/zt]
Loren Hill.
Loren Hill.

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 09/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac Ćwiczebny Empty Re: Plac Ćwiczebny

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach