Retrospekcja - kształcące podróże.

First topic message reminder :

04/06 8PZ

Aerea siedziała w kącie przy bogato zdobionym stoliku. Znajdowała się na parterze swojego najbogatszego i zarazem najnowszego burdelu Aksamitne Przyjemności, z którego była bardzo dumna. Panował tu półmrok, lecz był to kolorowy półmrok dzięki małym witrażom na ścianach oraz na wielkim witrażu kopulastym na wysokim suficie kilka kondygnacji wyżej. Ze swojego miejsca mogła obserwować hol, który był pierwszym pomieszczeniem, do którego wchodzili klienci. Znajdowały się tutaj marmurowe posągi przedstawiające nagie kobiety, zdobne krzaki, płaskorzeźby oraz długa lada, za którą uwijały się ponętnie ubrane panienki oraz kilku umięśnionych panów. Przy ladzie o tej porze siedziało sporo gości, którzy bądź to szukali dziwki na miłe spędzenie czasu, bądź to już byli przez jedną z takowych urabiani na zamawianie coraz to nowych trunków przed pójściem do intymnej części burdelu. Po lewej i po prawej stronie od lady można było zobaczyć długie i porządne schody prowadzące na kolejne piętra. Co ciekawe już na parterze można było policzyć piętra, gdyż środek budynku był pusty, zaś piętra tworzyły swego rodzaju zadaszone krużganki. Na każdym z pięter znajdowały się zaś liczne drzwi, które prowadziły do mniejszych komnat przeznaczonych dla intymnych spotkań. Z parteru za schodami prowadziły korytarze do jeszcze innych pomieszczeń takich jak łaźnie czy...komnaty lepiej wyposażone.
Dobra zabawa zaczynała się jednak już tutaj, w holu. Oprócz miejsc przy ladzie znajdowały się bowiem tutaj liczne stoliki i sofy, przy który goście zabawiali się z półnagimi lub wręcz nagimi kobietami. Tych ostatnich zresztą było na tyle wiele, że spora część z nich przechadzała się między stolikami i upewniała się, że nikt nie siedzi sam. Nad całym tym gwarem unosiły się wonne zapachy kadzidełek.
Przy jednym z takich stolików siedziała właśnie Aerea. Ubrana była tak, aby wtapiać się w tłum, czyli nie za skromnie. Półprzezroczysta, niemal prześwitująca suknia ze śliskiego, czerwonego materiału ledwie "okrywała" jej piersi, brzuch i uda. Przepasana była złotym materiałem, na szyi miała złotą obrożę podobną do tych, które noszą niewolnice, jednak z oczywistych przyczyn nie identyczną. W uszach kolczyki z rubinami a na twarzy sporo różu. Nie chciała wyglądać na właścicielkę aby nie wzbudzać niepotrzebnej sensacji, a namolnego klienta z łatwością by odprawiła przy użyciu straży.
Przy stole siedziała także jedna z kurew-niewolnic, z niewolniczym kołnierzem skromną przepaską biodrową. Aerea właśnie udzielała jej reprymendy za niedokładne spełnianie obowiązków, gdy w burdelu pojawił się nowy klient, który od razu przykuł jej wzrok. Wyróżniał się i zdecydowanie nie wyglądał jak ktoś z Pentos, albo nawet z Essos.

- Oznaczyłaś teren - poparzył na swoją klatkę piersiową i zaśmiał się. - Pieką mnie plecy, będą blizny po twoich pazurach, ale to będą moje najcenniejsze trofea - ponownie uśmiechnął się. - To może zostanę do rana? I będę wpadał regularnie? - zapytał, raczej spodziewał się jakie będą odpowiedzi, ale chciał usłyszeć to z ust Aerei jako potwierdzenie. - Skoro masz lepszą pozycję, to może droga AEREO podasz nam wina, tylko nie schodź ze mnie- powiedział i całkowicie się odprężył, położył spokojnie głowę na poduszce. To było wyczerpujące dla niego, nie wiedział ile spędzili razem podczas zabawy, ale musiało to nieco trwać. Powoli stabilizował oddech, a teraz mógł czekać na dalszy relaks przy kobiecie.
- Ciekawy początek znajomości - zaśmiał się, nadal trzymając swoje dłonie na niej.

Zaśmiała się.
- Oczywiście, możesz zostać na noc. To będzie bardzo przyjemne. - puściła oczko. - I jak najbardziej, wpadaj regularnie. Moje drzwi i nogi stoją przed tobą otworem. Już nie mogę doczekać się następnej wizyty. - zaśmiała się. - Dobrze. -odpowiedziała na jego słowa o podaniu wina.
Jak posłuszna kurwa sięgnęła po wino i nalała do zdobnego pucharu. Najpierw sama się napiła, a była bardzo spragniona. Łapczywie pochłaniała alkohol, aż stróżki wina spływały po jej brodzie i nagich piersiach. Potem nalała jeszcze raz wina i tym razem podała puchar Aeronowi.
- O tak, bardzo ciekawy. Zdecydowanie ciekawszy niż wszystkie do tej pory. Ci magistrzy są powtarzalni a przez to nudni. Valyrianie też są przewidywalni. Potrzebuję do rozrywki takiego barbarzyńcy jak ty. Co by mnie brał tak jak ja daję - całą pełnią.

Na jej odpowiedź Aeron uśmiechnął się, to było coś ciekawego dla niego, raczej kobiety wolały być traktowane przeciwnie do tego co powiedziała, aczkolwiek nie znał wszystkich przedstawicielek płci pięknej.
- Najwyraźniej nie wiedzieli czego potrzebujesz - zaśmiał się. - Ja jestem zdobywcą - podsumował tą część rozmowy. No cóż na pewno jego pewność siebie jeszcze bardziej urosła w tej chwili, ale nie było co się dziwić, każdy mężczyzna po osiągnięciu swojego celu byłby bardziej pewny siebie, zwłaszcza w takiej sytuacji.
Dalsze odpowiedzi jeszcze bardziej mu pod pasowały, wizyta w tym przybytku była bardzo udana,a teraz jeszcze miał zagwarantowany regularny seks z piękną kobietą, która była tak samo chętna jak i on.
- Innej odpowiedzi nie oczekiwałem - uśmiechnął się do niej. Obserwował ją bacznie gdy ta posłusznie sięgnęła po kielich i wino, a potem z niego piła. Z uśmiechem patrzył na to jak wino wylewa jej się z usta i ciurkiem płynie po jej ciele, a szczególnie jego wzrok zatrzymał się na jej piersiach. Gdy ponownie nalała kielich sięgnął po niego prawą ręką zdejmując ją z włosów Aerei i pił go w czasie jej wywodu. No cóż nie znał Magistrów nie znał tylko Valyrian, aby ocenić to, jak już to znał Valyrianki, ale podobało mu się ostatnie zdanie, bo podsumowało to jego dewizę życia. Wypił połowę zawartości naczynia i odłożył na stolik.
- Dobrze powiedziane, trzeba chwytać okazję - w tym momencie jego druga dłoń dołączyła do pierwszej i mocno złapał ją za tyłek, przyciągając ją bliżej do siebie, a on sam wyprostował się będąc teraz w pozycji pół siedzącej z nią na sobie, uśmiechnął się. - Zwłaszcza zajmując się wojowaniem - popatrzył na nią. Odchylił ją nieco, a jego dłoń oderwała się od pośladka i zaczęła wolno sunąć po jej boku, przez brzuch, aż dosięgnęła celu - piersi, która zaczął pieścić. Wiedział, że ma duże przyzwolenie na zabawę z jej ciałem.
- Zazwyczaj nie daję czegoś od siebie, ale urzekłaś mnie... - nie przerywał żadnej ze swoich czynności, dalej trzymał dłoń na tyłku i piersi kobiety. - Ale to potem... Jesteś okropnie brudna powinnaś wziąć kąpiel, a ja z chęcią ci potowarzyszę - uśmiechnął się. - Noc się jeszcze nie skończyła... - dodał po chwili.

- Jesteś zdobywcą, a ja jestem twoją zdobyczą. - uśmiechnęła się. - Możesz sobie robić ze mną co chcesz i rozkazywać mi jak niewolnicy. Jesteś pierwszym i zapewne ostatnim mężczyzną, któremu to mówię i któremu pozwalam na takie rzeczy. Musisz wiedzieć, że zazwyczaj to ja wydaję rozkazy i to mnie ludzie się słuchają. - powiedziała całkiem poważnie.
Owszem, miał przyzwolenie na zabawę jej ciałem, toteż każdy dotyk czy obmacywanie jej piersi czy tyłka kwitowała uwodzicielskim spojrzeniem, całusem lub jęknięciem.
- Jestem brudna? - spojrzała na swoje spocone ciało umazane w płynach różnego pochodzenia. - Faktycznie. - zaśmiała się.
Lekkim skokiem wstała z mężczyzny i podeszła do sporej, solidnej komody. Odwróciła się do barbarzyńcy.
- W pokoju obok czeka na nas spora balia z gorącą wodą. - uśmiechnęła się .
Wstała i zaprowadziła Drumma do sąsiedniego pokoju. Był on znacznie mniejszy niż gabinet Aerei, lecz równie starannie zdobiony. Główne miejsce zajmowała osobista balia Artigarówny. Naga niewolnica w złotym kołnierzu, takim jak miała teraz Aerea, widząc wejście swojej właścicielki, dolała gorącej wody. Artigarówna klepnęła blondynkę w tyłeczek i weszła do balii.

Odpowiedź Aerei nieco zaskoczyła Drumma, ale podobała mu się no cóż, na pewno to podbudowało jego ego, skoro miał być takim wyjątkiem to dla niego to było jak najbardziej do zaakceptowania. Uśmiechnął się szelmowsko do niej.
- Oczywiście - korzystając z tych chwil zabawiając się jej ciałem, bo dlaczego by nie skoro miał do tego pełne przyzwolenie. Odwzajemnił w pełni jej zaśmianie się i skwitowanie na temat potrzeby umycia się. Kiedy zeszła z niego on spokojnie się wyprostował na łóżku, po czym przeszedł do pozycji pół siedzącej, a kiedy przekazała mu o tym, że czeka już na nich kąpiel, spokojnie wstał i ruszył za kobietą wchodząc do kolejnego pomieszczenia. Musiał przyznać, że całkiem nieźle sobie radziła, praktycznie każde z pomieszczeń było bogato zdobione.
Kiedy weszła do balii, a niewolnica wychodziła, to Drumm tylko spojrzał się za siebie oglądając zgrabne ciało służki, zaraz potem jednak wrócił wzrokiem na Aereę i wszedł do bali. Powoli zanurzył się w gorącej wodzie i głęboko odetchnął kiedy już tam usiadł i rozłożył się opierając ręce szeroko na krawędziach balii.
- Mówiłem, że dostaniesz coś ode mnie - uśmiechnął się, przytrzymał jeden ze swoich warkoczy i używając nieco sił zdjął z niego metalową spinkę, która trzymała splecione włosy. Podał ją w kierunku kobiety. Mogła zobaczyć, że jest zrobiona z metali, a na niej wytłoczona syrena.
- Nie jest jakoś specjalnie cenna, droga, ale taka pamiątka, abyś pamiętała kto jest tym najlepszym - uśmiechnął się jeszcze raz.

Była zaskoczona tym podarunkiem. Choć był on skromny, a przynajmniej jak na poziom Aerei, to przypadł jej do gustu. Coś osobistego zawsze jest przecież cenniejsze, niż nawet złoto z diamentami kupione na prezent, tylko dlatego, że wypada. Przyjęła spinkę i odłożyła na podłogę przy balii.
- Dziękuję, jest piękna. - uśmiechnęła się i przez sekundę się zastanowiła, po czym pocałowała go w usta. - Będę ją nosiła jako cichy znak, kto jest moim właścicielem. - przygryzła wargę lubieżnie. - Też chciałabym ci dać jakiś prezent, coś osobistego, co by ci o mnie przypominało i stanowiło dowód, że mnie zdobyłeś. Proś o cokolwiek chcesz, co możesz znaleźć w tym pokoju. Dam ci wszystko. Mnie już dostałeś. - dopowiedziała szybko ze śmiechem.
W tym czasie, gdy on odpowiadał, ona zwiewnymi ruchami obmywała swe ciało po seksie, zaś szczególnie dokładnie oczywiście swe łono. Bardziej widowiskowo, okrągłymi ruchami oczyszczała pokaźne piersi.
- Naprawdę musisz kiedyś jeszcze raz wpaść. - Uniosła kącik ust.