Lasy Dorzecza
Strona 2 z 2 • Share
Strona 2 z 2 • 1, 2
Lasy Dorzecza
First topic message reminder :
~~~~
Ivan z Mokrego Lasu.- Liczba postów : 18
Data dołączenia : 10/12/2017
Re: Lasy Dorzecza
Jadący rycerz wstrzymał konia, spoglądając na brudnego włóczęgę z bronią, który postanowił go zaczepić. Ser Arryk nie zaatakowałby zwykłego prostaczka bez powodu, jako że rycerz powinien otaczać opieką tych niżej od siebie - broń mógł chociażby znaleźć po wielu potyczkach w okolicy i nawet wskazana była w tym niebezpiecznym rejonie - jednak ten tutaj człek był chyba niespełna rozumu. Chciał z nim walczyć? Pewnie jeden z miejscowych bandytów! Zaraz... I jeszcze myślał, że ktoś go zrobi za to rycerzem? Dźwięki wydobywające się z ust tego cuchnącego zbója prawie sprawiły, że uszy Miecznika zaczęły krwawić. Pasowanie kogoś takiego bo zachciało mu się dokonać napadu na prawego rycerza? Ktoś chyba utożsamiał szlachetny stan rycerski ze zwykłą najemną hołotą zarabiającą na życie machając orężem dla złota! A gdzie honor? Gdzie ideały i wartości? Jednakże wbijając czujny wzrok w prostaka ser Arryk nie dostrzegł pulsującego w nim zła...
- Nie jest godny tytułu rycerza ten, kto utożsamia go tylko z krwawym tańcem! - odpowiedział. - Zejdź teraz z drogi, człowieku, i nie marnuj mego czasu swymi głupotami. Moja misja czeka!
- Nie jest godny tytułu rycerza ten, kto utożsamia go tylko z krwawym tańcem! - odpowiedział. - Zejdź teraz z drogi, człowieku, i nie marnuj mego czasu swymi głupotami. Moja misja czeka!
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Lasy Dorzecza
— Nie robię tego dla walki i rozlewu krwi. Słyszałem po prostu plotki, że jesteś całkiem dobrym wojownikiem. Słyszałem o ponoć szaleństwie twoim. Znaczy ktoś mi tak powiedział. Ale to chyba raczej po prostu chodzi o to, że jesteś cholernie dobrym wojownikiem i dlatego dodają tobie różnego rodzaju cech. Ja chcę zostać rycerzem, bo chcę być jak Smoczy Rycerz czy ser Ryam Redwyne albo Duncan Wysoki! Dlatego chcę stać się kimś rozpoznawalnym. A twoja misja jest ciężka? Może będzie mi dane pomóc ci. Rodzice mówią, że trzeba sobie pomagać nawzajem. Ciężkie teraz czasy, a Bogowie lubią czasem figla spleść, coby przetestować nas. To jak?
Garethowi nie zamykała się morda. Bo tak faktycznie wyglądała jego twarz. Cały obdrapany, udało mu się w jakiś sposób przetrwać w tej dziczy, ale także sprawić, że mógł spotkać na swojej drodze sławetnego rycerza. Może uda się go poznać bardziej. — Chcę cię poznać, nie chcę walczyć dla chwały!
Garethowi nie zamykała się morda. Bo tak faktycznie wyglądała jego twarz. Cały obdrapany, udało mu się w jakiś sposób przetrwać w tej dziczy, ale także sprawić, że mógł spotkać na swojej drodze sławetnego rycerza. Może uda się go poznać bardziej. — Chcę cię poznać, nie chcę walczyć dla chwały!
Gareth.- Liczba postów : 22
Data dołączenia : 02/03/2019
Re: Lasy Dorzecza
Arryk zmarszczył brwi patrząc na brudnego włóczęgę przed sobą. Najpierw gada coś o tym, że ludzie chcą walczyć z nim dla sławy i chce się mierzyć bo zostanie za to rycerzem. Teraz nagle nie chce walczyć dla chwały, ale chce być rozpoznawalny niczym sam Duncan Wysoki czy Ryam Redwyne. Teraz nie chce walczyć tylko chce go poznać! Zaprawdę szaleństwo zagnieździło się w głowie tego chłopa, niech Starucha zlituje się nad nim i oświetli mu drogę do jasności umysłu.
- Twój umysł przykrył całun szaleństwa człowiecze, udaj się do najbliższego septu i błagaj Staruchę by zdjęła z ciebie tę klątwę - powiedział. - A teraz usuń się z drogi, nie mam więcej czasu do stracenia.
Rycerz ruszył naprzód. Obok Garetha... Lub przez niego... Wszystko zależało od tego czy w końcu się przesunie.
- Twój umysł przykrył całun szaleństwa człowiecze, udaj się do najbliższego septu i błagaj Staruchę by zdjęła z ciebie tę klątwę - powiedział. - A teraz usuń się z drogi, nie mam więcej czasu do stracenia.
Rycerz ruszył naprzód. Obok Garetha... Lub przez niego... Wszystko zależało od tego czy w końcu się przesunie.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Lasy Dorzecza
— Dobrze, rycerzu. Pomodlę się też oto, aby Wojownik prowadził twoim mieczem, a Nieznajomy zabierał twoich przeciwników w zaświaty z uśmiechem na ustach. — Mówiąc to, Gareth pomachał mu ręką na pożegnanie. Cóż, mężczyzna nie chciał z nim walczyć. Trzeba było znaleźć jakąś inną osobę do tego. Być może bogowie postawią mu na drodze jeszcze kogoś innego. Tymczasem trzeba było ruszać w swoją stronę... Ale gdzie? Tam gdzie wołają, że wojna? W sumie nie warto się pchać, jeszcze rodzice będą się denerwować. A może spróbować dostać się na jakąś służbę? W sumie to tak naprawdę mógłby też ruszyć w jakąś wyprawę, być może odnaleźć nowe przeznaczenie dla siebie? Chociaż nie, bycie rycerzem to najlepsze co mogło mu się zdarzyć. Przydałoby się jednak poznać jakichś nowych ludzi. No nic... Czas było ruszać.
Gareth.- Liczba postów : 22
Data dołączenia : 02/03/2019
Strona 2 z 2 • 1, 2
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|