Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Gabinet

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Gabinet Empty Gabinet

Pisanie  Visenya Blackfyre. Czw Paź 31, 2019 12:26 am

Pomieszczenie urządzone jeszcze przez króla Aemona cechowało się praktycznością i gustem. Ilość ozdób była niewielka, za to na wysokim poziomie i dobrana do pomieszczenia. Wśród mebli z ciemnego drewna wyliczyć można było liczne biblioteczki pod ścianami i półki na dokumenty czy raporty oraz stojące pod oknem biurko z wygodny krzesłem dla władcy i nieco skromniejszymi stojącymi po drugiej stronie dla ewentualnych interesantów. Na blacie zazwyczaj stoją przybory pisarskie, pieczęcie czy woski, a po brzegach zbierają się w różnych ilościach dokumenty i raporty wymagające królewskiej uwagi.
Całość, chociaż budzi respekt, daje też poczucie pewnej przytulności, jednak może to też kwestia władcy, który akurat zerka na wchodzącego przez drzwi gościa i obecnego od niedawna na jego twarzy uśmiechu, który ma zachęcić do wejścia dalej.
Visenya Blackfyre.
Visenya Blackfyre.

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 03/08/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Ronard z Wroniego Gniazda Czw Paź 31, 2019 1:31 am

05 dzień pierwszego księżyca 376 AC, południe


Ronard wraz z najstarszym synem w większości przygotowali już wstępny plan dotyczący wyprawy do Valyrii. Nie obchodzili się z tym głośno, gdyż z tego co stary rycerz zdołał się dowiedzieć, nie zniesiono prawa karzącego śmiercią za wyprawy w owe miejsce.
Valyria tymczasem była dla bękarta istną perełką, wisienką na torcie, że tak smacznie to ujmę. Zdążył w ciągu swojego długiego życia zwiedzić na prawdę ogromny kawał świata, ale nigdy jeszcze nie był w krainie przodków białowłosych. Dlatego też od wielu tygodni ślęczał nad mapami i księgami związanymi z tymi niegościnnymi ziemiami długiego lata, oraz otaczającymi je wyspami. W szczególności interesowała go główna i największa z wysp. Jeżeli pchać się w Zagładę, to prosto w jej paszczę.
Z tego powodu piątego dnia rozpoczynającego rok księżyca zjawił się w królewskim gabinecie na umówioną wcześniej prywatną audiencję. Zjawił się na niej wraz z najstarszym synem Ronaldem. Po wejściu do gabinetu podszedł do biurka, za którym siedziała Visenya i ciężko, powoli opadł na jedno kolano, po czym prawą zaciśniętą pięść przyłożył do piersi. Ronald zrobił to samo.
- Pani. - rzekł krótko i z lekką pomocą syna wstał na jej znak. - Jak zawsze promieniejesz urodą i wdziękiem królowo. - ton starego rycerza zmienił się na pogodniejszy i bardziej weselszy. Zajął wskazany mu fotel i cicho odchrząknął.
- Jak zapewne już wiesz, od jakiegoś czasu przygotowuję kolejną wyprawę. Tym razem chciałbym ją poprowadzić do serca Valyrii. W związku z tym przybyłem prosić o oficjalne pozwolenie na organizację tej ekspedycji. Z ksiąg, które przeczytałem wynika jasno, iż w królestwie nadal obowiązuje dekret karzący śmiercią każdego, kto stanie na tamtej ziemi. - przedstawił sytuację, poprawiając się nieco na fotelu. - Ponadto chciałbym, aby Wasza Wysokość objęła wyprawę Patronatem Korony, a więc wspomogła ją finansowo, czerpiąc rzecz jasna później odpowiednie do wkładu zyski. Plan przygotowań mam już gotowy. - mówiąc to sięgnął pod skórzaną kurtę. Po chwili oczom smoczycy ukazał się dość gruby i stary dziennik niewielkich rozmiarów. Jego skórzana okładka była wytarta i w kilku miejscach brudna. Definitywnie wszędzie, gdzie Ronard się pojawił, dziennik był z nim.
- Zobaczmy... - rzucił półgłosem, przekręcając kartki. - Hmm... Cztery drakkary patrolujące Zatokę Fok i dwie galery wokół przylądka Hardhome... Nieee... W Asabhad zakupić zapasy na dalszą podróż do Yin... - mamrotał pod nosem, przerzucając kilka kolejnych stron. - Dwie galery sośniny do Alaynes... Pod żadnym pozorem nie schodzić na ląd w dzień! Motyle! - mniej więcej trzy czwarte dziennika już przekartkował, kiedy w końcu trafił. - Znalazłem! Hmm spójrzmy... Same przygotowania do wyprawy potrwają kilka tygodni. Będę musiał podpisać z tutejszymi kupcami i rzemieślnikami odpowiednie umowy na zakup potrzebnych towarów, wynająć okręty i znaleźć chętnych na to kapitanów. Hmm... Poszukać ludzi znających się na leczeniu, odważnych wojowników zamierzam poszukać na organizowanym wkrótce turnieju. Nigdzie nie znajdę odważniejszych i bardziej nadających się do tej niebezpiecznej wyprawy. Hmmm co jeszcze... Spróbuję namówić kilku kupców na sfinansowanie wyprawy w zamian za udziały, znaleźć traperów i ludzi obytych z niebezpiecznymi miejscami... Tak, wyprawa ruszyłaby nie wcześniej, niż w połowie drugiego księżyca. - przedstawił bardziej szczegółowo plan przygotowania wyprawy.
- Co do samej wyprawy... Planuję wylądować na południowym brzegu największej z wysp i pieszo ruszyć do ruin Valyrii. Nie wiem co tam odnajdziemy, raportów z podobnych ekspedycji praktycznie nie da się znaleźć. Chodzą jednak pogłoski o przeróżnych skarbach, jakie tam można znaleźć i zamierzam to sprawdzić. Osobiście jestem w stanie wyłożyć tysiąc smoków na ten cel.
Ronard z Wroniego Gniazda
Ronard z Wroniego Gniazda

Liczba postów : 68
Data dołączenia : 01/04/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Visenya Blackfyre. Czw Paź 31, 2019 6:44 pm

Vis siedziała akurat nad dokumentami dotyczącymi stanu straży miejskiej i przeglądałem notatki dziadka co do jego planów na przyszłość dla nich. Głupio by było wprowadzać nagle własne porządki i psuć jego zamysły, co do których często poczynił już jakieś kroki. Przez skupienie na sporej ilości liczb i dat czas leciał jej szybciej niż sądziła i chociaż z Ronardem była umówiona, to i tak lekko podskoczyła na dźwięk pukania,  przez co jej tarcza siedząca w rogu musiała tłumić cichy śmiech.
-Proszę! - zawołała odkładając papiery, nie zdążyła jednak powstrzymać ser Ronarda przed klęknięciem. - Ależ proszę Cię,  nie wygłupiaj się, prywatnie nie musisz klękać - natychmiast pokazała mu by wstał i wskazała wolne krzesła. Nie była pewna czego rycerz mógł od niej chcieć, ale od razu wiedziała, że będzie to coś ciekawego. I nie pomyliła się. - Valyria... czyżbyś próbował ustalić jak dalekie granice ma twoje szczęście i szansa przeżycia nieprzeżywalnego? - uniosla brwi z nieco mniejszym uśmiechem niż na początku. - Jest to pomysł na granicy szaleństwa, głupoty i brawury,  u Ciebie stawiam na mieszankę pierwszego i trzeciego... I z tego też powodu podejrzewam, że i tak nawet oficjalny, dodatkowy zakaz by tutaj nic nie zdziałał, prawda? - Westchnęła cicho. - Zgoda, będzie dekret i będzie patronat. Ale musimy się poważnie zastanowić nawet nie nad waszym przeżyciem a ewentualnym powrotem. Raportów co się tam może czaić jest trochę, ale legend całkiem sporo, zapewne nie wszystkie wyssane z palca. Muszę myśleć o bezpieczeństwie poddanych a nie wiem, czy zwykła kwarantanna byłaby tutaj wystarczająca.
Visenya Blackfyre.
Visenya Blackfyre.

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 03/08/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Ronard z Wroniego Gniazda Czw Paź 31, 2019 9:40 pm

- Cóż za niedorzeczność. Nie planuję umierać Pani. - uśmiechnął się szeroko. - Po Valyrii planuję już popłynąć w głąb Sothoryos do tajemniczego i ponoć przeklętego Yeen. - mówiąc to przybrał minę niewinnego podróżnika. W rzeczy samej, z biegiem lat kolejne wyprawy przynosiły mu coraz mniej ekscytacji. Nawet druga wyprawa do Sothoryos i założenie kolonii nie było już tak niezwykłe, jak za pierwszym razem. Po prostu potrzebował nowych wyzwań. Na pytanie o zakaz tylko lekko się uśmiechnął i wzruszył ramionami.
- Dziękuję. - skłonił głowę z szacunkiem. A więc jego marzenie zaczęło przybierać realne kształty. Z miłych rozmyśleń wyrwały go dalsze słowa białowłosej. Oczywiście rozumiał jej troskę o poddanych, gdyż dobrze pamiętał epidemię jakiejś choroby z Sothoryos, którą przywieźli do Miasta Wysokich Drzew jeszcze za czasów pierwszej wyprawy.
- Kwarantanna i spalenie wszystkiego nie starczy..? - zapytał nieco zbity z tropu. - Myślę, że tygodnie powrotu i kolejne kilka tygodni w kwarantannie zupełnie wystarczy do uzyskania całkowitej pewności, iż nic z nami nie przypłynęło. A okręty jak poprzednio można spalić i puścić w głębiny zatoki. - w sumie nie widział w tym momencie większych problemów. Zresztą, dopóki tam nie wyruszą, nie dowiedzą się co jest prawdą, a co ludzkim wymysłem. Nigdy nie lubił martwić się na zapas...
Ronard z Wroniego Gniazda
Ronard z Wroniego Gniazda

Liczba postów : 68
Data dołączenia : 01/04/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Visenya Blackfyre. Czw Paź 31, 2019 9:57 pm

Widać ciągła adrenalina miała swoje negatywne skutki, po pewnym czasie nudziła. Teraz zostawała jeszcze Valyria, ale co dalej? Co będzie, kiedy skończą się szalone miejsca na wyprawy? czyżby losem Ronarda była śmierć nie w wyprawie a z nudów? Jeśli dalej tak pójdzie, to będzie to całkiem prawdopodobna opcja.
-Kwarantanna niekoniecznie, jeśli podania o niebezpieczeństwach Valyrii są prawdziwe. Nie choroba jest więc przeciwnikiem, a istoty żywe, które po zabiciu podróżników mogą popełznąć dalej. Spalenie również nie rozwiąże problemu, rzeczy tam żyjące kochają gorąco i ogień, muszą zresztą, skoro tam przetrwały - dotąd pamiętała godziny, jakie spędziła nad książkami traktującymi o Valyrii, jej niebezpieczeństwami i legendami krążącymi o tym miejscu. Nie bez znaczenia miała też opowieść o losie córki Jaehaerysa I, acz tutaj najistotniejszą informacją było to, jak sobie, niestety zbyt późno, poradzono z problemem. - Nie, zgodnie z podaniami będzie trzeba zadziałać wręcz odwrotnie. Po waszej podróży o Pentos nawet nie zahaczycie, a popłyniecie prosto na Północ i spędzicie tam nieco czasu, aby wymrozić ewentualnych dodatkowych towarzyszy, których moglibyście ze sobą zabrać. Możecie w sumie ten czas wykorzystać na jakąś kolejną wyprawę. Im dalej i im zimniej tym lepiej.
Visenya Blackfyre.
Visenya Blackfyre.

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 03/08/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Ronard z Wroniego Gniazda Czw Paź 31, 2019 11:57 pm

Taka wizja nawet mu się podobała, więc szeroko się uśmiechnął. Z jednej wyprawy wprost na drugą, nigdy chyba jeszcze nie był tak długo w podróży... Chociaż czy właściwie jego całe życie nie było jedną, wielką podróżą..? Nigdy przecież nie potrafił dłużej usiedzieć w jednym miejscu.
- Znakomity pomysł Visenyo. - rzekł swobodnie. Zawsze tak było, kiedy wchodził w świat swoich podróży. Wówczas zapominał o teraźniejszości. - Sprawdzimy więc co kryje się pośród pustkowi Wiecznej Zimy daleko za Murem. Albo może... Albo może ruszymy dalej na północ Morza Dreszczy! Sprawdzimy, czy pogłoski o majakach, śnieżnym szaleństwie i lodowym smoku są prawdziwe. Dziękuję Pani. - uśmiechnął się, patrząc jej w oczy. Nie był jednak do końca obecny i mogła dostrzec to w jego oczach. Z pewnością już układał w głowie poprawki, które będzie musiał wprowadzić do planu wyprawy. - Jakiej kwoty możemy się spodziewać, jako wsparcie Korony..? - dopytał dla pewności i domknięcia spraw bieżących...
Ronard z Wroniego Gniazda
Ronard z Wroniego Gniazda

Liczba postów : 68
Data dołączenia : 01/04/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Visenya Blackfyre. Pią Lis 01, 2019 10:48 am

A myślała, że to jej zdarza się na chwilę odlecieć, widać jednak Ronard potrafił przebić jej drobne braki kontaktu z rzeczywistością. Wystarczyło ledwie wspomnieć o jakimś pomyślę, a ten miał już praktycznie plan działania, a następnego dnia pewnie mógłby przybiec już z całym harmonogramem i wyliczonymi kosztami. A co do tych ostatnich...
-Po części dostaniesz wsparcie materialne. Potrzebne statki, uzbrojenie czy żywność, oddeleguję również odpowiednią ilość medyków, których w najbliższym czasie można nieco lepiej przygotować na potencjalne zagrożenia Valyrii - chociaż przygotowanie zapewne będzie głównie polegało na czytaniu podań i legend, ale lepsze to niż nic. - Myślę też wstępnie o kwocie czterech tysięcy smoków,  acz trzeba będzie jeszcze wziąć pod uwagę późniejszą podróż na Północ. Ostateczną liczbę podałabym więc po zobaczeniu twoich wstępnych kalkulacji co do całości wyprawy, kiedy już zdecydujesz się gdzie konkretnie na Północy się skierujesz.
Visenya Blackfyre.
Visenya Blackfyre.

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 03/08/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Ronard z Wroniego Gniazda Nie Lis 03, 2019 11:26 am

- Dziękuję. Nie zawiedziesz się Pani. Jak dotąd nie sprawiłem jeszcze żadnego zawodu, moje wyprawy zawsze kończyły się sukcesem. - odpowiedział uradowany. Czuł, że jego życie znowu staje się ekscytujące.
- Ronald. - ruchem głowy wskazał syna. - Także przejrzy wszelkie księgi dotyczące Valyrii. Ma głowę do tego. Ja w tym czasie zajmę się pozostałymi rzeczami. Półtorej miesiąca uważam, aż nadto wystarczy na przygotowania. Będę informował Waszą Wysokość o wszelkich postępach. - ostatnie zdanie rzekł wstając. Jeżeli Visenya nie miała do niego już żadnych uwag, skłonił się głęboko i wraz z pierworodnym opuścili gabinet...
Ronard z Wroniego Gniazda
Ronard z Wroniego Gniazda

Liczba postów : 68
Data dołączenia : 01/04/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Rhaenys Blackfyre. Nie Lis 03, 2019 3:44 pm

5.01.376 AC
późne popołudnie

Po próbach w amfiteatrze wróciła do Iglicy, a w niej zrazu ruszyła do gabinetu siostry. Nie chciała zwlekać z informacją o koncercie w trakcie turnieju, ponieważ przez cały dzień ogarniał ją przypływ ekscytacji związany z komponowaniem nowych utworów do swojego repertuaru. A dzisiejszą inspirację chciała wykorzystać też na malowanie. To był więc jej plan na wieczór - chwycenie z pędzel, farby i płótno. W głowie miała już koncepcję nowego obrazu. W końcu chciała też wziąć udział w zawodach dla artystów w trakcie imprezy siostry. Do wieczora było jednak jeszcze trochę czasu, więc po powrocie do zamku od razu zmierzyła pod gabinet Vis. Nie zdążyła nawet odnieść do swojego pokoju lutni, więc zabrała ją ze sobą, zawieszoną na specjalnym skórzanym pasku, który Rhaenys miała założony wzdłuż tułowia, po przekątnej. Instrument był o niego zaczepiony i wisiał na plecach dziewczyny gryfem w dół w ten sposób, by Rhae bez problemu mogła przenieść go do przodu i zacząć grać.
Stojąc przy drzwiach poprawiła beret i pióro na nim, po czym zapukała jedną ręką, drugą równocześnie chwytając za klamkę i wchodząc do środka. Nie chciało jej się czekać, aż siostra powie zza drzwi banalne "Proszę". Jeśli jej jednak nie było na miejscu, Rhae postanowiła odejść i wrócić trochę później.
- Cześć, Vis! - rzuciła radośnie do siostry, jeśli po przejściu przez drzwi, zastała ją w pomieszczeniu - Mam do ciebie sprawę. Za miesiąc jest ten turniej, który organizujesz... - zaczęła nie zważając na to, w jakim zajęciu przerwała Visenyi. Zapewne w jakiejś sprawie papierkowej, więc nic szczególnego. - ...a to jest świetna okazja na jakiś dobry koncercik. - oznajmiła uśmiechając się szeroko - A dobrze wiesz, że nie lubię marnować żadnych okazji do koncertów. Nawet już szykuję repertuar!
Rhaenys Blackfyre.
Rhaenys Blackfyre.

Liczba postów : 13
Data dołączenia : 25/10/2019

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Visenya Blackfyre. Czw Lis 07, 2019 9:27 am

Siedzisz, kalkulujesz, planujesz, właśnie rozrysowujesz jakiś skomplikowany podział tylko ty wiesz czego, gdzie najmniejszy szmer może wtrącić cię z przelewania koncepcji na papier i godzina myślenia poszła się kochać... i wtedy wpada twoja młodsza siostra. Vis od przejęcia tronu coraz bardziej podziwiała dziadka, ale za inne rzeczy, niż się początkowo spodziewała. Jedną z tych rzeczy było na pewno skuteczne ignorowanie wnuków gdy te wpadały do gabinetu i pracowanie dalej. Ona jeszcze będzie musiała się tego nauczyć.
-Cześć Rhae - Westchnęła odkładając niedokończony schemat i zerkając na siostrę. Nawet nie próbowała przerwać jej monologu i poczekała, aż skończy. - Po pukaniu się czeka. Matka będzie niepocieszona, że tyle godzin etykiety poszło na marne - pokrecila z dezapobatą głową, by już po chwili się uśmiechnąć. - Ale i tak spodziewałam się takiej propozycji od Ciebie. Załatwi się czas na którejś z uczt, jeszcze przemyślę której.
Visenya Blackfyre.
Visenya Blackfyre.

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 03/08/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Rhaenys Blackfyre. Sro Lis 13, 2019 7:50 pm

- Nie chciało mi się czekać. Poza tym przy was nigdy nie lubiłam zachowywać się wedle "etykiety". I pewnie tak zostanie, siostrzyczko. - powiedziała, pokazując swoje białe zęby w szerokim uśmiechu, podchodzą do biurka. - Świetnie! Repertuar mam prawie gotowy, są to nowe pieśni i ballady, więc fajnie było zagrać na którejś z większych uczt - zaproponowała, poprawiając swój berecik. - Poza tym chciałabym wziąć udział w turniejach dla artystów. Mam już koncepcję na balladę, jaką chciałabym zagrać, i mam już zarys obrazu! - nie spuszczała z twarzy uśmiechu, który zaakcentowała bardziej pochylając delikatnie głowę na prawo - Chociaż zarys obrazu dopiero mam w głowie... ale wieczorem zacznę już działać. Do turnieju pewnie zdążę zmienić koncepcję kilka razy.
Rhaenys Blackfyre.
Rhaenys Blackfyre.

Liczba postów : 13
Data dołączenia : 25/10/2019

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Visenya Blackfyre. Wto Lis 19, 2019 1:42 am

A to niby ona była tą krnąbrną, którą trzeba było łapać, żeby z lekcji etykiety nie wyskakiwała oknem. Widać jej zachowanie było jedynie preludium do tego, co miało nadejść. No i tak, nie miała wątpliwości, że Rhaenys nie zadowoli się jakąś tam mniejszą kolacyjką. Nie była jeszcze tylko pewna na którą konkretną ucztę chce ją wysłać, ale z pewnością będzie to jedna z większych. Niestety przyszedł nieco gorszy temat, przed którego skomentowaniem Vis wzięła nieco głębszy oddech.
-Rhae... to chyba nie najlepszy pomysł, żebyś brała udział w tych konkursach - starała się zacząć delikatnie. - Mimo wszystko ocena dzieł sztuki jest dosyć... subiektywna i niemiarowa. A że o zwycięstwie będę decydować między innymi ja źle by to wyglądało - źle to bardzo delikatnie powiedziane. Tak jak w walce sprawa była raczej oczywista, bo widać było kto najlepiej trafił w tarczę lub utrzymał się ostatni na nogach, tak tutaj za dużo było do swobodnej oceny, by potem to wybronić. - Za to miałam nadzieję, że dołączysz do jury oceniającego dzieła. Na pewno przydało by nam się jakieś fachowe oko.
Visenya Blackfyre.
Visenya Blackfyre.

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 03/08/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Rhaenys Blackfyre. Pią Lis 22, 2019 8:34 pm

Widząc głębokie westchnienie siostry, Rhaenys wiedziała już co się święci. Obawiała się tego. A po pierwszych, starannie dobieranych przez Vis słowach, uśmiech zniknął z twarzy automatycznie. Skrzyżowała ręce na piersi i czekała aż siostrzyczka skończy wywód.
- Nie. - powiedziała całkiem poważnie. Poczekała chwilę na reakcję siostry, po czym mówiła dalej:
- Miło mi, że cenisz do tego stopnia moje umiejętności, by mieć mnie w jury, ale... ja nie lubię oceniać ludzi. - oznajmiła szczerze, poprawiając berecik - Ja już mam pomysł! Koncepcję! Czemu miałoby to wyglądać źle? Nie mógłby oceniać tego kto inny? - zapytała trochę pretensjonalnie. Nie chciała oceniać. Nigdy tego nie lubiła, szczególnie kiedy miała to robić publicznie. Oczywiście potrafi dobrze ocenić dzieło pod względem estetyki, tematyki i walorów, i to lepiej niż swoja siostra, czy ktokolwiek inny z rodziny. Tyle, że ona musi działać, a nie patrzeć i wybierać, które lepsze! Jeżeli Visenyi tak bardzo zależy na udziale Rhae w sędziowaniu, to musi się dobrze postarać, by przekonać do siebie młodszą siostrę, która - jak wszyscy wiedzą - kiedy postawi na swoim, to nie łatwo wyperswadować jej inne zdanie.
Rhaenys Blackfyre.
Rhaenys Blackfyre.

Liczba postów : 13
Data dołączenia : 25/10/2019

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Visenya Blackfyre. Sob Lis 23, 2019 6:12 pm

... czy z nią dziadek też miał takie problemy? Dobra, bądźmy szczerzy, miał. Wybacz dziadku, to było niechcący. Po jej odpowiedzi pokręciła tylko głową. Nie komentowała dalej, dała jej powiedzieć ile chciała. Przerywanie zresztą i tak nie miało sensu, mała i tak by dokończył, nawet przekrzykując siostrę gdyby trzeba było. Kiedy Rhae skończyła Vis odczekała jeszcze parę sekund dla pewności, że nic więcej nie będzie dodane.
-Rhae, jesteś moją siostrą. A ja to organizuje. Nawet gdybym nie ja oceniała, nie wypada źle oceniać siostry królowej. To po prostu nie wyjdzie, a nawet gdybyś wygrała z powodu najlepszej pracy będą szepty, że to z racji pokrewieństwa. Nie zmuszam Cię do bycia w jury, to była propozycja, ale w konkursie udziału brać nie będziesz. Ta sprawa nie podlega dyskusji.
Visenya Blackfyre.
Visenya Blackfyre.

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 03/08/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Rhaenys Blackfyre. Pon Lis 25, 2019 6:58 pm

Ledwo dostała koronę, a już się panoszy. Chociaż ta cecha towarzyszyła jej od lat - głównie ze względu na to, że była najstarszą z trzech sióstr. Teraz jednak pogłębiła się znacznie. No, ale mogłaby dać Rhaenys czasem ciut więcej swobody - pomimo tego, że już i tak miała jej wystarczająco dużo.
Stała w milczeniu, z zaciśniętą szczęką, słuchając siostry, której ton był co najmniej stanowczy - tak, zdecydowanie nadawała się na królową, to musiała Rhaenys przyznać. Nie chciałaby być na jej miejscu. Nie da się nawet tego wyobrazić - Rhaenys, roztrzepana artystka na tronie. Wszystkie pieniądze wydałaby na sztukę, renowację zabytków i budowę nowych. Czyli krótko mówiąc - doprowadziłaby państwo do upadku. Chociaż byłaby świetnym mecenasem sztuki, tego nie można zaprzeczyć.
Wyrwała się z zamyślenia równocześnie, kiedy siostra skończyła monolog.
- Pf.. - prychnęła i przy skrzyżowanych rękach postukała palcami o ramię - A jakbym się przebrała za kogoś?! Przemalowała włosy? Mogę nawet ubrać suknię dla niepoznaki! - rozłożyła ręce z nadzieją, że siostra jednak się zgodzi na taki układ. Tak, była w stanie ubrać nawet suknię. To jest dopiero poświęcenie! - Mogę nawet przybrać pseudonim... - dodała patrząc błagalnym wzrokiem na siostrę - Nawet już wiem jaki!
Widząc wyraz twarzy Vis, trubadurka wiedziała, że na nic zdadzą się jej błagania. Odetchnęła więc głęboko i przekręciła oczami - chyba, że siostrzyczka się na coś z powyższych pomysłów zgodziła.
- No doobra... - powiedziała z teatralną niechęcią. Mogę być tym jury ewentualnie...
Rhaenys Blackfyre.
Rhaenys Blackfyre.

Liczba postów : 13
Data dołączenia : 25/10/2019

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Visenya Blackfyre. Pon Lis 25, 2019 10:11 pm

Panoszy? Zdaniem dziadka była na pewno za miękka i ugodowa. Dyskutowała z nią, dawała alternatywy, nawet jeśli odmawiała, to chciała to zrobić grzecznie i taktownie. Z Aemonem byłaby krótka piłka. Nie. Chociaż, kto wie, może po jakimś czasie panowania i jej skończy się cierpliwość i zacznie udzielać takich zdawkowych odpowiedzi zamiast silić się na empatię i kurtuazję.
Tak, Rhae u władzy byłaby zapewne końcem królestwa. Ewentualnie wuj lub kuzyn zrobiliby przewrót i przejęli władzę, a ludzie, pijani przez krążenie od widowiska do widowiska, gdzie pewnie oprócz sztuki serwowano by napoje procentowe, nawet na początku by tego nie zauważyli. Ale Vis też nie uważała siebie za wymarzony materiał na królową. Niby uważała, by nie zrobić jakichś głupich błędów, ale ciężko u niej o jakąś wielką wizję czy myśl przywódczą. Dobrze chociaż, że jakieś plany zostawił jej dziadek.
-To nie wyjdzie. Nawet z przefarbowanymi włosami i w sukience jesteś charakterystyczna. Mogłabyś się teoretycznie nie pokazać na konkursie i ktoś inny by prezentował twoje dzieła, ale czy to nie ty mówiłaś, że każdy artysta ma charakterystyczny dla siebie styl? - uniosła lekko brwi.
Jej siostra chyba pojęła, że ta sprawa jest już przegrana i postanowiła przyjąć przynajmniej ofertę bycia w jury. Mądra decyzja, a Vis mogła odetchnąć z ulgą.
-Nic straconego, pieśni i wiersze możesz zaprezentować na występie, a obraz wystawimy na uczcie, by inni mogli podziwiać. Po prostu nie będą startowały w konkursach - uśmiechnęła się.
Jeżeli siostra nie miała już niczego do uzgodnienia pożegnała się z nią i wróciła do swojej przerwanej papierkowej roboty.
Visenya Blackfyre.
Visenya Blackfyre.

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 03/08/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Viserys Blackfyre. Pon Lis 25, 2019 11:15 pm

22/01/376AC - jakiś czas po kuźni

Wrócił do Pentos już parę dni temu, wypadało więc chyba w końcu złożyć wizytę kuzynce i zobaczyć jak radzi sobie z zastępowaniem dziadka na tronie. Zaczynało się od wielkiego turnieju, niewątpliwie pokaz bogactwa i siły, ale czy coś ponadto? Pchnął drzwi gabinetu i wszedł do środka zupełnie jakby wchodził do siebie. Nie było to właściwie nic nietypowego dla Viserysa już od dzieciństwa, nawet poza ziemiami Czarnej Zatoki. Ubrany był elegancko - w miarę luźne, aksamitne spodnie oraz wysokie skórzane buty, czarne, szkarłatna koszula z rękawami kończącymi się na wysokości łokci, trochę w tym miejscu poszerzonymi, na niej czarna kamizela zdobiona złotą nicią, w pasie przepasany krwistoczerwoną szarfą. Na lewym przedramieniu miał złotą bransoletę uformowaną na kształt zawiniętego wokół niego smoka o oczach z rubinów, zaś palce dobiły dwa pierścienie. Prawe przedramię chronił za to prosty karwasz z utwardzonej skóry bazyliszka.
- Nie powinnaś się tak uśmiechać kiedy tylko ktoś wchodzi - powiedział, a w jego głosie brzmiała mieszanina powagi, z jaką udzielał królowej reprymendy, połączonej z lekkim rozbawieniem. - Jesteś królową, masz budzić respekt, nie zachęcać do kupna owoców na twoim straganie. Nieważne jak słodkie by były.
Nie usiadł na krześle naprzeciw biurka, nie przystanął też nigdzie przed nim, zamiast tego obszedł je i oparł się o ścianę przy oknie.
- Wróciłem na jakiś czas, raczej krótki, właściwie bardziej czekam aż reszta moich ludzi mnie dogoni niż odpoczywam - oznajmił, wyglądając na zewnątrz. Z Iglicy roztaczał się cudowny widok na miasto. - Żywię nadzieję, że pozostawiona w pobliżu Pentos część Złotej Kompanii nie sprawiała wam kłopotów? Hmm... Raczej nie, nie ukrywaliby takiego faktu... - drugą część powiedział już ciszej, bardziej do siebie, po czym westchnął cicho i klasnął w dłonie. Czwórka sług wniosła prze niezamknięte przez niego drzwi małą, elegancką skrzynkę wykonaną z mahoniu oraz coś wysokiego, okrytego ciemnym płótnem. Przedmioty postawili naprzeciw biurka, po czym oddalili się pod okiem Gwardii Królewskiej strzegącej drzwi, zamykając gabinet za sobą. - Wypada sprezentować Jej Wysokości prezent po powrocie, czyż nie?
Vis podszedł najpierw do obiektu zakrytego płótnem i ściągnął je sprawnym ruchem, ukazując oczom kuzynki czarną niczym noc zbroje turniejową. Pancerz był bogato zdobiony i wykonany z niezwykłą dbałością o detale*. Nie trzeba było tu dużo mówić. Visenya lubiła bawić się w walkę, więc i coś podobnego mogło jej się zdecydowanie przydać. Ważne było by prezentowała się odpowiednio wspaniale jeśli przyszłoby jej stawać w szranki, a także by pancerz zapewnił jej odpowiednie bezpieczeństwo.
- Nie wątpię, że wpasowuje się w twoje gusta - rzucił, uśmiechając się pod nosem zadowolony z siebie. - Na swoim własnym turnieju nie wystąpisz, ale może kiedyś nadarzy się inna okazja - stwierdził i postawił na biurku małą skrzyneczkę. Jeżeli Visenya wstała obejrzeć zbroję lub przemieściła się w innym celu poczekał z otwarciem aż podejdzie. - Za to niewątpliwie odbywać się będą uczty, na których przyda ci się inny rodzaj pancerza.
Po uchyleniu wieka ukazała się delikatna czarna suknia ozdobiona motywami roślinnymi, nieodsłaniająca za dużo, ale też skrojona w taki sposób by zapewnić komfort w ciepłym klimacie Wolnych Miast. Towarzyszyło jej kilka elementów biżuterii, między innymi naszyjnik w postaci trzech złotych smoczych zębów na błyszczącym, ciemnym rzemieniu ze skóry bazyliszka, oraz bransolety z wygrawerowanymi motywami smoków, wiwern i bazyliszków. Ponadto kontrastujące z suknią śnieżnobiałe futro z hrakkara, lwa zamieszkującego Morze Traw**.
- Hmm?

Viserys Blackfyre.
Viserys Blackfyre.

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 04/03/2019

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Visenya Blackfyre. Sob Lis 30, 2019 11:42 pm

Siedzisz sobie spokojnie, czytasz jakiś raport, bo solennie sobie postanowiłeś, że dzisiaj jest dzień papierkowej roboty i nic nie będzie cię od niech odciągać. Gdzieś na boku masz kielich z winem i górę ciasteczek, bo przecież tak na sucho i bez energii pracować nie można. Jedna siostra w teatrze, druga na zakupach, więc na pewno będzie cisza i spokój. Na dodatek siedzisz w absolutnie niereprezentacyjnym, za to jakże wygodnym ubraniu, złożonym jedynie z białej, luźnej koszuli i lnianych spodni, bo nawet buty poszły gdzieś w kąt, a przecież straż dostała instrukcje, by żadnych interesantów nie wpuszczać. I w tym momencie ktoś otwiera drzwi, wpada do środka i zaczyna ci prawić kazania.
-Witaj Viserysie, ja też bardzo się cieszę, że cię widzę - przywitała się odkładając trzymany akurat kielich i wodząc za nim wzrokiem. - Tak, u mnie wszystko w porządku. Dziękuję, że pytasz. A jak u ciebie?
Uniosła delikatnie brwi na widok wnoszonych rzeczy, a powędrowały one jeszcze wyżej, kiedy materiał zasłaniający jeden z przedmiotów zniknął.
-Zastanawiałam się gdzie się podziewałeś... teraz zastanawiam się nawet jeszcze bardziej - stwierdziła wstając i podchodząc do zbroi.
Była wspaniała i nawet nie próbowała ukrywać swojego zachwytu. Od razu było tez widać, że kosztowała zapewne więcej, niż część lordów miała w swoich skarbcach, co tym bardziej ją zastanowiło. Na rozmyślania przyjdzie jednak czas później, póki co skupiła się na podziwianiu kunsztu wykonania i misterności zdobień.
-Z taką zbroją chyba sama będę szukała pierwszego dostępnego turnieju, byle tylko mieć pretekst dla jej założenia - podeszła znów do biurka i kuzyna, który postanowił pokazać jej kolejny prezent. I znów aż nieprzyzwoicie trafił w jej gusta. - Chyba zaraz przewróci mi się w głowie od tych wszystkich prezentów - zaśmiała się cicho i pocałowała kuzyna w policzek. - Dziękuję. I naprawdę dobrze cię widzieć. Gdzie poniosło cię tym razem?
Visenya Blackfyre.
Visenya Blackfyre.

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 03/08/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Viserys Blackfyre. Nie Gru 01, 2019 1:12 am

- Chłonąłem obce kultury na wschodzie - odpowiedział uśmiechając się trochę złowieszczo. - Albo też to ogień je chłonął - wzruszył ramionami. - Wychodzi prawie na to samo...
Gdyby Viserys usłyszał myśli swojej kuzynki z pewnością roześmiałby się w głos. Lordowie w Westeros nie mogli być przecież aż tak biedni, prawda? A może jednak? W sumie ci na Północy mogliby się załapać do takiego poziomu... Nieistotne. Istotne było, że prezenty, tak jak zresztą podejrzewał, okazały się trafione i królowa była zadowolona. Bardzo dobrze, będzie się w nich odpowiednio prezentować, tak jak powinna władczyni Czarnej Zatoki.
- Hmm... Tylko upewnij się, że nie wylecisz z siodła, a przynajmniej nie za szybko - powiedział. - Szkoda zbroi, to pokaz wspaniałego rzemiosła.
Przyjął buziaka nie zmieniając ani trochę wyrazu twarzy, to jest lekkiego, tajemniczego uśmiechu. Spodziewał się podobnej reakcji, Visenya zawsze była dość uczuciowa i nie był to pierwszy raz, kiedy cmokała kogoś w policzek przy podziękowaniu. Trochę poniosło ją wprawdzie z tym przewracaniem się w głowie, w końcu wartość podarków tkwiła głównie w pomyśle i wykonaniu, a ich koszt wobec skarbca Pentos byłby pewnie rzeczą niezauważalną, ale to już przemilczał.
- To drobnostka - stwierdził jedynie. - Tak jak mówiłem, odbyłem krótką wycieczkę na wschód. Kiedy reszta moich ludzi mnie dogoni i zadbam o ich przegrupowanie wyprawimy się na południe. Mały spacer dobrze zrobi nowym rekrutom. Nie wiem ile dokładnie im się zejdzie, więc nie gwarantuję, że zabawimy na turnieju.
Viserys Blackfyre.
Viserys Blackfyre.

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 04/03/2019

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Visenya Blackfyre. Nie Gru 01, 2019 9:33 am

-Mam tylko nadzieję, że nie nabroiłeś za bardzo - pokręciła głową.
Nawet już nie pytała czy nabroił a jedynie liczyła, że skala zjawiska nie będzie za duża i nie przyniesie to problemów. Chociaż przed tym Viserys zazwyczaj potrafił jakoś się zabezpieczyć.
Jak dla niej jak najbardziej znaleźliby takich lordów. Może nie w każdym królestwie, ale pewnie nie byłby to nawet wielki problem. Wychowanie w Essos i przywykniecie do tutejszych standardów pewnie nieco ich skrzywiło co do stawianych wymagań. Albo to Weteros ma problem.
-Aż tak nisko mnie cenisz? Nie bój nic, zbroja będzie się pięknie prezentować przez wiele, wiele rund - oparła się o brzeg biurka i spojrzała na niego.
Ech, kiedyś to jeszcze działało, Vis robił wtedy śmieszną minę i milkł na chwilę. Widać jednak w końcu się przyzwyczaił, albo wpłynęła na to zmiana charakteru. Albo jedno i drugie.
-No wiesz ty co? A ja tu tak się staram. I kto wtedy ma skopać tyłki naszych gości?
Może było jej ciut przykro. Przy takim wydarzeniu chciała mieć obok całą swoją rodzinę. Jej kuzyn jednak jakoś tak nie wiadomo kiedy wyrósł i ma swoje sprawy, nie mogła więc trzymać go tutaj siłą.
Visenya Blackfyre.
Visenya Blackfyre.

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 03/08/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Viserys Blackfyre. Nie Gru 01, 2019 3:20 pm

- Nabroić mogłoby dziecko.
Setki tysięcy wściekłych barbarzyńców. Czy to mogłoby być "nabrojenie" w mniemaniu jego kuzynki? Trudno było powiedzieć, acz wierzył, że nie będą mieli przez to większych problemów. Przynajmniej na razie. Inaczej mogło być w innych częściach Essos, był to w końcu duży kontynent, ale to już nie ich sprawa jeśli setki mil dalej jakieś kundle żrą się między sobą.
- W takim razie trzymam za słowo - stwierdził, podążając wzrokiem za Vis. - Wybierz tylko udział w turnieju godnym królowej.
Znalezienie takiego wydarzenia mogło być trudne, acz startowanie w jakimś małym wydarzeniu potykając się z pospolitymi wędrownymi spod płotu byłoby niegodne.
- Skąd w ogóle pomysł, że nawet zostając brałbym udział? - zapytał, wracając pod okno i opierając się o ścianę. - Może byłaby to dobra forma rozrywki, zależy od tego kto by się pojawił - stwierdził. - Hmm...
Jeżeli goście by nie dopisali, a nawet dopisali, ale prezentując na zawody raczej przeciętnych reprezentantów, udział w turnieju nie miałby dużego sensu. Więcej złota nie potrzebował, sławy i chwały nie uważał by wygrana dała mu wiele, jedyne czego mógł pragnąć to rozrywka. A cóż to by była za rozrywka bez mogących jej dostarczyć rywali? Co innego alternatywa związana z opuszczeniem miasta.
Viserys Blackfyre.
Viserys Blackfyre.

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 04/03/2019

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Visenya Blackfyre. Sro Gru 04, 2019 10:22 am

Powiedzmy, że próbowała to nieco delikatnie ująć. Niby wciąż pamiętała swojego małego kuzyna siedzącego po kątach z książkami lub grającego w cyvasse, ale zdawała sobie sprawę, że te czasu już dawno minęły. W końcu byle kto nie stał na czele Złotej Kompanii, która "nabroić" mogła mocno.
-Postaram się. Chociaż pewnie podążając twoimi kryteriami w tym stuleciu takiego nie znajdziemy - uśmiechnęła się przekornie.
Ciekawe, czy ktoś będzie w stanie sprostać jego wymaganiem. Pewnie to za krótkie, to za małe, tu żadna selekcja uczestników, a ten to kretyn organizuje, w ogóle szkoda zachodu.
-No i właśnie dlatego. Bo zapewne nie darowałbyś okazji do zmierzenia się z kimś dobrym i mając prawdziwe wyzwanie, żeby jednak zwyciężyć.
Aj tam, może Vis się nieco zmienił, ale i tak trochę go znała. N przykład znała fakt, że lubił się sprawdzać. Z byle rycerzykami więc by nie stanął do walki, ale gdyby znalazł się naprawdę dobry przeciwnik, przy którym musiałby się bardzo natrudzić, aby wygrać? Z którym zwycięstwo byłoby satysfakcją przede wszystkim dla niego A jednak liczyła, że na jej turnieju podobni wojowie się znajdą.
Visenya Blackfyre.
Visenya Blackfyre.

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 03/08/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Viserys Blackfyre. Sro Gru 04, 2019 9:19 pm

- W takim razie marni organizatorzy płakać będą nad utratą zaszczyty jakim byłby udział królowej - stwierdził chłodno. - Podobno Dothrakowie są dzikimi, potężnymi wojownikami. Nie myślałem jednak nad tarzaniem się w końskim łajnie oraz trawie i szukaniu zaszczytów w próbowaniu się z nimi.
Viserys był momentami kapryśnym stworzeniem. Posiadanie przeciwników nie padających po jednym ciosie z pewnością było plusem, aczkolwiek wcale nie oznaczało, że zaraz rzuci się z nimi walczyć. Nie musiał udowadniać jak barbarzyńca ze stepu czy mroźnej północy, że jest lepszy, ponieważ akurat ten raz udało mu się kogoś brutalnie pobić. On już wiedział, że jest lepszy.
Viserys Blackfyre.
Viserys Blackfyre.

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 04/03/2019

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Visenya Blackfyre. Czw Gru 05, 2019 10:02 am

Visenya Blackfyre.
Visenya Blackfyre.

Liczba postów : 38
Data dołączenia : 03/08/2018

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Viserys Blackfyre. Czw Gru 05, 2019 6:25 pm

Viserys Blackfyre.
Viserys Blackfyre.

Liczba postów : 74
Data dołączenia : 04/03/2019

Powrót do góry Go down

Gabinet Empty Re: Gabinet

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach