Samotnia
Strona 1 z 1 • Share
Re: Samotnia
16 stycznia 336AC
Theodore Tyrell siedział w samotni rozmyślając nad swoimi posunięciami. Królestwo Wysogrodu było potężne, jednak traciło powoli swoją pozycję. Z dnia na dzień malało pośród sąsiadujących z nim państw. Rebelianci w Reach ogłaszali się niepodległymi monarchami i odrzucali władzę Złotej Róży. Musiał coś z tym zrobić, znaleźć sposób na odwrócenie niesprzyjających jego rodzinie prądów. I to najlepiej jak najszybciej.
Wtem pukanie do drzwi wyrwało go z zamyślenia. Nakazał wejść, a po chwili otrzymał od wprowadzonego przez straż człowieka list, który miał być doręczony tylko i wyłącznie do jego rąk. Król złamał pieczęć i spojrzał na wiadomość. Nie była długa, nie zawierała również żadnych ważnych treści, jednak niosła ze sobą zaproszenie. Zaproszenie w tym momencie mogło być wszystkim czego mu trzeba.
- Straż! - krzyknął. - Jutro w południe orszak rycerzy ma być gotowy u bram Wysogrodu, wyjeżdżamy.
Mistrz Gry- Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia
16/02/336 AC
Niezmęczony, przygotowany, zwarty, ze wzrokiem podążającym po malowanym otoczeniu, Oakheart dotarł do obfitego w kwiaty Wysogrodu. Miejsca, którego planował zawzięcie unikać. Zamku, który obiecał księżnej Dorne. A jeżeli o niej mowa, Jeran przekazał wszelaką treść listów, która ostatniej nocy w Słonecznej Włóczni wyleciała z jego rąk.
Wraz z towarzyszącym mu, nietuzinkowym oddziałem skierował kroki w stronę królewskiej samotni. Oczywiście wyszkoleni zbrojni musieli pozostać w odpowiednim miejscu. Sam władca Równin przekroczył kamienne progi królewskiej samotni, by raz ostatni rozmówić się z lordem, którego przedtem nie trawił.
Wraz z towarzyszącym mu, nietuzinkowym oddziałem skierował kroki w stronę królewskiej samotni. Oczywiście wyszkoleni zbrojni musieli pozostać w odpowiednim miejscu. Sam władca Równin przekroczył kamienne progi królewskiej samotni, by raz ostatni rozmówić się z lordem, którego przedtem nie trawił.
Jeran Oakheart.- Liczba postów : 187
Data dołączenia : 26/11/2017
Re: Samotnia
Po niedużym odcinku drogi, wyszkoleni zbrojni Oakhearta zostali zatrzymani. Wówczas władca skinął dwoma palcami, dając do zrozumienia swym ludziom, by nie stawiali się. Sam zaś wkroczył do obszernej samotni, widząc króla Reach w niezbyt dobrym humorze. Rozsiadł się więc wygodnie, jak mając w swym zwyczaju, podpierając głowę prawą dłonią. Nie odrywał piwnego spojrzenia z oblicza swego rozmówcy. Zwykł do poważnych konwersacji, toteż nawet rozmowa z potencjalnym wrogiem czy przyjacielem nie wprawiała go w stres.
Jeran Oakheart.- Liczba postów : 187
Data dołączenia : 26/11/2017
Re: Samotnia
18 lutego 336AC
Wysogród odwiedził wysłannik Żelaznych Wysp, który miał zamiar zaproponować królowi Reach umowę handlową między ich krainami. Tyrell był z tego względu bardzo ucieszony, w końcu potwierdzało to słowa o jego dobrych stosunkach z Wyspiarzami, którymi jeszcze niedawno chwalił się w rozmowie z Oakheartem. Władca Wysogrodu podjął gościa z odpowiednimi honorami dla posła i zaprosił do samotni by omówić ofertę. Umowa była zdecydowanie bardziej korzystna dla Harlawów niż Reach, acz i ono wyciągało z niej korzyści. Król Theodore rozmyślał chwilę i zadał posłowi jeszcze kilka pytań, acz ten wybronił się sprawnie osiągając w końcu podpisanie traktatu. Gość z Żelaznych Wysp miał zostać ugoszczony w zamku do następnego dnia, kiedy to uda się w drogę powrotną. Użyczono mu również kruczarni by mógł poinformować swego pana o sukcesie.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia
18 Lutego 336 AC
Król Tyrell siedział tak w jednej ze swych samotni i rozmyślał nad wcześniejszymi wydarzeniami. Miał na swoim biurko kufel ciemnego piwa oraz stertę różnorakich papierów, którymi musiał się zająć. W dodatku czekała na niego wielka uczta, na której trzeba omówić wiele ważnych spraw związanych z przyszłością. Momentami się zastanawiał, jak to wszystko przebiegnie, bo wiedział, że czas wojny nadchodzi, a on przez te lata tylko zbierał siły na ów moment. - Za sukces przyszłych planów, panie dziadku.- Rzekł z uśmiechem do obrazu, na którym namalowany był jego dziad Mace Tyrell, po czym sięgnął po kufel swego ulubionego piwa, żeby wykonać toast. Upił tak porządnego łyka za przyszłą sprawę, by to zaraz powstać i ruszyć korytarzami do Sali Tronowej, gdzie musiał dopilnować przygotowań. Ech, ciekawe ile zajmie jego pani żonie wybranie odpowiedniej sukni na bal...
Theodore Tyrell.- Liczba postów : 64
Data dołączenia : 31/01/2018
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|