Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wybrzeże Czarnego Nurtu

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sty 27, 2019 9:22 pm

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sty 27, 2019 9:35 pm

17 czerwca 336 AC,
wieczór

Jalar dotarł do wybrzeży Czarnego Nurtu. Już jakiś czas wcześniej doszły go wieści o upadku Królewskiej Przystani, dlatego zamiast przeprawiać się w jej okolicy, ruszył na zachód. Jakieś pięć godzin drogi koniem znalazł w jednej z wiosce prom, gotowy przeprawić go na drugi brzeg za zaledwie 5 Srebrnych Smoków od osoby. Jeżeli Baratheon zgodził się na taką propozycję, właściciel barki zapewnił jemu i jego ludziom nocleg i następnego dnia przepłynęli na drugą stronę, tak by dopłynąć tam koło południa.
Książę Burzy powinien się także zastanowić, co zamierza dalej zrobić. Jeżeli zapłacił przewodnikowi, ten udzielił mu przy okazji kilku informacji o sytuacji w Ziemiach Korony - przede wszystkim o licznych występkach bandytów w okolicy - dlatego wolał trzymać się po drugiej stronie Czarnego Nurtu. I z tego powodu niewiele wiedział o sytuacji na froncie, o księciu Lyonelu słyszał ostatnio że oblegał Antlers... Ziemie lorda Hayforda, na których mieli wylądować, były obecnie przez niego szczególnie słabo strzeżone.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Jalar Baratheon. Nie Sty 27, 2019 10:28 pm

Cóż za straszne wieści, Królewska Przystań upadła, a za tym stała Shieeren i dziecko Targareynów. Widocznie Durran nie miał jeszcze okazji się z nią zmierzyć. Teraz Jalar musiał znaleźć inną drogę, by się przedostać na drugi brzeg Czarnego Nurtu. Ruszył więc na zachód wzdłuż rzeki, aż po kilku godzinach jazdy natrafił na mężczyznę, który przewoził promem ludzi na drugi brzeg. Mężczyzna nie brał dużo, ale też miał informacje. Jalar wręczył mu Złotego Smoka i chciał wiedzieć wszystkie ważne informacje, jakie ostatnio się tu wydarzyły. Zgodził się również na nocleg i podziękował mężczyźnie za pomoc, gdy dowiedział się wszystkiego. Przed snem myślał, co następnie zrobić. Postanowił jak najszybciej wyruszyć do Hayford, był to jedyny przyjazny dom dla Baratheonów. Następny kroki musiał jeszcze przemyśleć, nie mógł sobie na taki błąd, jaki podczas powrotu z Dorzecza.
Jalar Baratheon.
Jalar Baratheon.

Liczba postów : 37
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sty 30, 2019 12:41 pm

18 czerwca 336 AC

Jalar wraz z swoimi kompanami znajdował się w drodze do Hayford. Z początku jechali przez pola wokół Czarnego Nurtu, gdzie na otwartej przestrzeni ciężko dało się zaskoczyć. W końcu jednak droga zaprowadziła ich do lasu. Zaledwie w kwadrans po wjechaniu między drzewa, zostali zaskoczeni przez wyskakujących zza drzewi krzaków zbójcerzy.
Bandytów nie było wiele więcej niż rycerzy podróżujàcych z Jalarem. Szybko jednak uzyskali przewagę dzięki zaskoczeniu przeciwników. Konie padały, często przygniatając kolejnych rycerzy Burzy. Brat króla Durrana miał odrobinę szczęścia i umiejętności, co przynajmniej chwilowo go uratowało. Gdy jego koń dostał sztyletem w oko, Jalar cudem utrzymał go na wodzy, dzięki czemu zdołał chwilę później zeskoczyć na ziemię, nim jego koń zdechł. Leżąc na ziemi miał chwilę by się rozejrzeć - jego rycerzy została już tylko garstka, a do niego zbliżało się jakichś trzech bandytów - jeden ze sztyletem, dwóch z ciężkimi pałkami. Uzbrojenie mieli co prawda słabsze - podniszczone zbroje lub wręcz zwykłą utwardzaną skórę czy przeszywanice, ale było ich więcej i w przeciwieństwie do Jalara - stali.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Jalar Baratheon. Czw Sty 31, 2019 7:03 am

Przeklęci bandyci mieli czelność zaatakować oddział Jalara. Dwudziestu trzech uzbrojonych po zęby ludzi. Wielu ludzi Jalara padło pod swoimi końmi na samym początku walki. Jalar tym razem dzięki szczęściu i ćwiczeniom nie spadł tym razem, a udało mu się zeskoczyć. Pierwsze co Jalar zrobił, to szybko się podniósł, kiedy zobaczył, że biegnie na niego trzech ludzi.
- Wszyscy do mnie! Utworzyć szyk, plecami do siebie. - Krzyknął do swoich ludzi, zaczynając się wycofywać. Strategia polegała na obronie w grupie, odpieraniu poszczególnych ataków, jednocześnie podchodząc do poszczególnych rycerzy i uwalnianiu ich. Jalar nie zamierzał zostawiać swoich ludzi na śmierć lub pojmanie. Jeśli Jalarowi się udało uwolnić tylu ludzi, by wyrównać stany, rozkazał atak jednocześnie krzycząc "Nasza jest furia!"

Spoiler:
Jalar Baratheon.
Jalar Baratheon.

Liczba postów : 37
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 01, 2019 10:56 pm

Do Baratheona zebrało się siedmiu rycerzy, którzy jeszcze byli na nogach. Uformowali okrąg i stanęli do walki, w której bronili się jak lwy. Nie było jednak szansy utrzymać formacji i niedługo szyk rozluźnił się trochę. A z walczących jedno z najtrudniejszych wyzwań spotkało Jalara. Zaczęło się dobrze. Stojąc jeszcze w szyku zdzielił tarczą jednego z bandytów po twarzy, wybijając kilka zębów. Zaraz też drugiemu odciął kawałek skóry i pukiel włosów. W końcu, widząc jak jego rycerze męczą się trzymając formację, a także mając chęć na więcej krwi, ruszył do przodu. Zaraz też wyprowadził kolejny cios, tnąc gościa po brzuchu... i nie zauważył, jak inny bandyta rzucił się na niego i powalił na ziemię. Baratheon wypuścił z rąk miecz, utrzymując tylko tarczę. Bandyci poczuli się pewnie i zaczęli się nad nim znęcać. Obracając całym ciałem Jalar uniknął dwóch ciosów w głowę o milimetry, ale trzeci (pałką) już trafił i pomimo hełmu zostawił ślad na potylicy. Jeden z bandytów zaczął nawet już z niego szydzić, schylając się z przygotowanymi nożami...
- Potniemy tą Twoją ładną buzię... - wtedy jednak rycerz wymacał lewą ręką swój miecz (w prawej trzymał pewniej tarczę) i zdzielił bandytę po pysku. Chwilę zaskoczenia wykorzystał, żeby wstać i kontynuować walkę. Od tego momentu przejął inicjatywę. Cięciem miecza poranił jednego z wrogów po dłoniach, a następnie wpakował się w następnego, uderzając go z całej siły barem w bar i rzucając na ziemię. Nie miał czasu dłużej się nim zająć, bo kolejny próbował go zajść od tyłu - jedyne co go jednak spotkało, było łokciem w łeb. Mając chwilę Jalar mógł poznęcać się nad leżącym, kopiąc go w brzuch i w uda (bo nie trafił w jaja). Pozostali dwaj w końcu się pozbierali i rzucili na Jalara, ten sprawnie osłonił się przed nimi tarczą, odpychając nią jednego i wymierzając drugiemu kolejny cios mieczem w ramię. Nie zauważył jednak, gdy trzeci wstał i uderzył go od tyłu pałką w głowę. Baratheonowi zakręciło się w głowie, a tamten poprawił mu jeszcze dwa razy. Baratheon cognął się o kilka kroków i ledwo przytomny, tylko mechanicznie osłaniał się tarczą. Próbował na chybił trafił wyprowadził jeszcze jakieś ciosy mieczem, ale pewnie zaraz by został pokonan, gdyby przypadkowy cios nie trafił jednego z wrogów w głowę, po którym nastało puste puknięcie i upadek przeciwnika na ziemię. W rycerza wezbrały tedy nowe siły i chwyciwszy pewnie miecz ruszył na pozostałą dwójkę. Tym razem nie pozostawił im większych szans. Jeden cios, drugi, trzeci... w końcu miecz wbity w oko pozbawił życia drugiego, a ostatni zaraz dołączył do towarzyszy, przebity mieczem na wylot.
Walka była wygrana, choć okupiona ciężkimi stratami. Niewiele brakowało, a znaleźli by się w rękach bandytów. Na placu boju pozostało jedynie dwóch rycerzy - w tym ledwo żywy Jalar, choć od ran bardziej doskwierało mu zmęczenie. Cały spocony czuł nagle, jak gorąco zrobiło mu się w zbroi. Walka trwała ponad kwadrans przynajmniej, jeśli nawet nie doszła do dwóch. Sprawdziwszy tętno pozostałych, okazało się, że gdzieś połowa jest żywa. Problemem jednak mogła być pomoc medyczna, na której towarzysz Baratheona się nie znał. Nie mówiąc o tym, że sam się ledwo poruszał, krwawiąc z głębokiej rany na brzuchu. Jalar z trudem znalazł jeszcze żywych bandytów i związał ilu chciał, resztę dobijając - choć każdy krok kosztował go sporo sił. Rzut oka na pole bitwy mówił jednak wszystko o tym co zaszło - dziesiątki ciał, krwawiąca ziemia i martwe konie, które nie miały tyle szczęścia by uciec jak ich żywi jeszcze towarzysze.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Jalar Baratheon. Sob Lut 02, 2019 11:15 am

Szyk bojowy utrzymał się tylko przez chwilę. Niestety Jalarowi przyszło walczyć samemu na trzech przeciwników. Od początku oni przejęli inicjatywę. Jalar miał zdecydowanie więcej szczęścia niż umiejętności. Leżał na plecach, kopany przez bandytów, nie mógł nic zrobić. Jednak jedno uderzenie tarczą zmieniło sytuację. Jalar podniósł się i kontynuował walkę, nadal przegrywał, jednak kiedy zabił pierwszego przeciwnika, zaczął mocniej napierać.
- Nasza Jest Furia! Skur-wy-sy-ny! - Krzyczał pomiędzy ataki poszczególne słowa lub sylaby. Jalarowi w końcu udało się pokonać wrogów, jednak jak rozejrzał się, zobaczył, ile ludzi go to kosztowało. Stał na nogach tylko on i ser Jefen Hotwater. Jalar nakazał mu zająć się rannymi, na tyle ile umiał, a potem odpocząć. Jalar natomiast sam zajął się przesłuchaniem bandytów.
- Kto wami dowodzi? Ilu was jest? Czy po drodze do Hayford są jeszcze jacyś bandyci? Gdzie leży najbliższa wioska, w której nie ma takiego ścierwa jak wy? Co Ci wiadomo u upadku Królewskiej Przystani. - Pytał każdego po kolei, na razie spokojnie.
Jalar Baratheon.
Jalar Baratheon.

Liczba postów : 37
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lut 03, 2019 7:13 pm

Jalar nie wyciągnął wielu informacji od pojmanych bandytów. Wskazali jednego ze swoich jako dowódcę - całkiem przytomnego i ledwo tylko rannego. Zdradzili też swoją liczbę - tu, jak dało się zresztą policzyć, było ich dwudziestu sześciu. Nie powiedzieli jednak nic o innych swoich ludziach ani o żadnej siedzibie, w której mogliby rezydować i trzymać łupy. O innych grupach bandytów też nie miał szans wiele się dowiedzieć - w okolicy grasowały inne bandy, ale takie zawsze ze sobą konkurowały i leżący na ziemi rozbójnicy nie mieli o ich położeniu dokładnego pojęcia. O pobliskich wioskach też dowiedział się paru rzeczy - w lesie oczywiście żadnej nie było, ale mógł je znaleźć tuż przy jego brzegu. Droga do najbliższej zajęłaby więc około pięciu-sześciu kwadransów dla pieszego w pełni sił, gdyby się cofał, lub jakieś dwa kwadranse więcej, gdyby szedł naprzód. O upadku Królewskiej Przystani powiedziano mu z kolei tyle, że ktoś otworzył bramy i ludzie Alysanne po prostu weszły do środka. W ramach przesłuchania dowiedział się jeszcze paru rzeczy. Jeden ze zbójów poinformował go, że jest ścierwem, inny kazał spadać do siedmiu piekieł. Przy okazji poczuł też, jak wilgotna jest ślina jednego z bandytów. W tym czasie jego towarzysz próbował jakoś opatrzyć rannych i choć zapewniał, że się na tym nie zna, postarał się zabrać jakieś liście, rośliny, wodę i jakoś pomóc towarzyszom.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Jalar Baratheon. Nie Lut 03, 2019 7:52 pm

Przeklęci bandyci, nie chcieli zbyt wiele mówić. Jednak czegoś Jalar się dowiedział, nie było to zbyt wiele, ale zawsze coś. Wiedział już, jak upadła Królewska Przystań. Normalnie weszli, bez żadnego szturmu? Ktoś musiał zdradzić, tylko kto? Może lord Wendwater albo Złote Płaszcze, a może ktoś po prostu otworzył bramę. Cóż opcji było wiele i tylko tam Jalar mógł się dowiedzieć prawdy. Teraz jednak musiał się zająć rannymi.
- W imieniu króla Durrana Baratheona, prawowitego króla Burzy skazuje was na śmierć. - Rzekł, a potem podciął każdemu z bandytów gardło. W innych okolicznościach pewnie by ich powiesił albo uciął głowę, teraz jednak to musiało wystarczyć.
- Ser Jefenie, zajmij się rannymi. Ja wyruszę po pomoc. Zobaczymy, czy mówili prawdę o tej wiosce. Jeśli zauważysz jakiegoś jeźdźca, spróbuj go poprosić o pomoc, chybachyba że będzie nosił smoka na piersi. Nie wiadomo jak daleko jeżdżą patrole tej dziewczynki. - Jalar skończył mówić i wyruszył w stronę, gdzie miała być rzekoma wioska.
Jalar Baratheon.
Jalar Baratheon.

Liczba postów : 37
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lut 04, 2019 2:19 pm

Bandyci przerazili się, gdy Baratheon skazał ich na śmierć. Jedni próbowali krzyczeć i się wyrywać, inni płakali i błagali o litość, wspominali o swoich rodzinach. Jeszcze inni zaś zajrzeli śmierci w oczy i się jej nie przerazili.
- Pierdol się, Ty kurwo Durrana... - wycedził przez zęby jeden z nich, zanim jego gardło zostało podcięte. Jalar musiał zaś spojrzeć każdemu z nich prosto w oczy i wytrzymać ich błagania...
Gdy było po wszystkim i mieli już wyruszać w drogę, Jefen nie wydawał się zadowolony z wydanych rozkazów.
- Ser, ale ja się na tym nie znam... - tymi słowami pożegnał Baratheona i usiadł bezradny pod drzewem, łapiąc się za krwawiący, choć lekko opatrzony tak jak umiał, brzuch...
Parę godzin później...

Podróż Jalara przebiegła spokojnie. Miał trochę szczęścia i po drodze nie napotkał żadnego innego niebezpieczeństwa. Bez incydentów odnalazł jakąś wioskę. Jej mieszkańcy przyjęli go bardzo życzliwie i przyjaźnie. Widząc jego stan chcieli od razu zabrać go do wioskowego znachora i zapytali, czy czegoś mu jeszcze nie potrzeba.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Jalar Baratheon. Pon Lut 04, 2019 3:56 pm

Strach w ich oczach nie napawał Jalara optymizmem. Jednak złamali prawo, zaatakowali księcia i musieli ponieść karę. Na nic więc były ich prośby o litość, kara musiała być. Gdy Jefen przemówił, Jalar podszedł do niego i położył mu rękę na ramieniu.
- Jefenie przyjacielu, utrzymaj ich tylko przy życiu. Wierzę w twoje umiejętności, postaram się sprowadzić pomoc tak szybko, jak tylko mogę. - Zakończył w ten sposób rozmowę i ruszył.

Droga do najbliższej wioski zajęła Baratheonowi kilka godzin marszu, jednak się opłaciła. Ludzie w tej wiosce byli życzliwi i od razu zaproponowali Jalarowi pomoc.
- Dziękuje wam przyjaciele, pomoc chętnie przyjmę, jednak moi towarzysze w gorszym stanie są. Oni najpierw potrzebują pomocy, a znajdują się kilka godzin marszu stąd. Zostaliśmy zaatakowani przez bandytów, jednak zwyciężyliśmy, niestety ponosząc straszne straty. Czekają teraz na to, aż sprowadzę pomoc. Oczywiście trud wasz wam wynagrodzę, przyjaciele. - Rzekł, na razie nie chciał się przedstawiać. Nie wiedział, jakie nastawienie ma miejscowa ludność do Baratheonów. Jeśli ludzie się zgodzili wyruszyć po towarzyszy Jalara, to ten pojechał z nimi.
Jalar Baratheon.
Jalar Baratheon.

Liczba postów : 37
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lut 05, 2019 2:12 am

Jalar ruszył z orszakiem ludzi z wioski w kierunku osady. Wzięli ze sobą wioskowego znachora i paru uzbrojonych ludzi, na wypadek napotkania niebezpieczeństwa. Podróż przebiegała spokojnie prawie całą drogę, nim dotarli do miejsca, w którym Baratheon zostawił swoich towarzyszy. Ku jego zaskoczeniu, nie było tam nikogo, kogo by tam zostawił. Zniknął ser Jefen, zniknęli ranni towarzysze, zostali tylko ci martwi. Nie miał jednak czasu zareagować, bo zaraz z krzaków wyłonili się rycerze o niepewnych symbolach. Pierwsza szarża zostawiła z jego niewielkiego oddziału strzępki. Sam Jalar szczęśliwie uniknął śmierci, o centymetry uchylając się od pędzącego z ogromną prędkością miecza nieznajomego rycerza. Ten jednak zaraz stanął do walki i nie dał Baratheonowi wiele do powiedzenia. Jeden skuteczny cios w nogi to wszystko, co Jalar był w stanie zrobić, nim został uderzony z ogromnym impetem w hełm. W głowie się mu zakręciło, także ze zmęczenia, i padł na ziemię jak długi, znajdując się na łasce nieznajomych rycerzy...
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lut 10, 2019 9:48 pm

25 czerwca 336 AC

Garth Tarly wraz z swym orszakiem dotarł do wybrzeży Czarnego Nurtu. Już jakiś czas wcześniej doszły go wieści o upadku Królewskiej Przystani. Nad Czarny Nurt dotarł Różanym Traktem, lecz w odpowiednim momencie skręcili i znaleźli się na wysokości brodu przez rzekę. Prostaczkowie nie mieli oporów by udzielić kilku informacji o sytuacji w Ziemiach Korony - przede wszystkim o licznych występkach bandytów w okolicy. I z tego powodu niewiele wiedzieli o sytuacji na froncie, o królu Durranie słyszeli ostatnio, że zdobył Antlers... Ziemie lorda Hayforda, na które mieli trafić, były obecnie przez niego szczególnie słabo strzeżone. Jednak na południowym wybrzeżu rzeki działy się równie interesujące rzeczy... ponoć z dziesięć tysięcy żołnierzy pod sztandarami Jeleni zmierzali Królewskim Traktem przez Królewski Las w kierunku Końca Burzy.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Garth Tarly. Nie Lut 10, 2019 10:51 pm

Garth Tarly.
Garth Tarly.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 08/02/2018

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Pon Mar 11, 2019 8:58 pm

13 lipca 336 AC,
popołudniem

Wojska Żelaznych wylądowały na południowym brzegu Czarnego Nurtu. Niecała setka ludzi pod rozkazami króla Quentyna i Harrena Drumma ruszyła odnaleźć wojska Baratheonów. Po niecałych trzech godzinach poszukiwań niestety niczego nie znaleźli - tylko ślady opuszczonego obozu. - Ha, uciekli przed nami, pieprzeni tchórze - stwierdził Harlaw. Zadecydował, że wrócą do miasta i ogłoszą swoje wspaniałe zwycięstwo, ale gdy dotarli do barek... zobaczyli jak żołnierze opuszczają miasto, a w drugą stronę wmaszerowują wojska Baratheonów. Stał przez chwilę oniemiały, aż nagle rzucił swój miecz i tarczę na ziemię: - Nosz kurwa, co te jebane psy odpierdalają?
- Ten skurwysyn Roote zrobił nas w chuja - ktoś odpowiedział. Żelaźni generalnie byli załamani i nie wiedzieli do końca co robić. Mieli niby dwie barki, by wrócić, ale nie będą przecież bić się z całą armią... Chyba. A z drugiej strony mieliby porzucić królową, jeśli żyje oczywiście? Niektórzy głośno wyrażali takie opinie, szczególnie patrząc jak traktowali ich jej "słudzy z gwiazdami". Ale gdyby mieli odpuścić - dokąd wtedy jechać?
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Harren Drumm. Pon Mar 11, 2019 9:13 pm

13 lipca 336 AC, popołudniem

Harren szczęśliwy, perspektywą walki, był pewien, że na południowym brzegu Czarnego Nurtu znajdą kogokolwiek. Dostali przecież taką informację, od własnych ludzi. Co mogło pójść nie tak?
Harlaw myślał, że tamci przed nimi uciekli, ale przecież oni nie wiedzieli, że Żelaźni mają się pojawić. Nawet Harren to wiedział i niepokoiło go to. Z każdą chwilą chciał wracać do Królewskiej Przystani sprawdzić czy wszystko jest tak jak powinno być.
Okazało się, że nie jest. Wszyscy Żelaźni stanęli dębem i głupio patrzyli jak Baratheonowie spokojnie wchodzą do miasta. Było to dla nich szokiem, to jak zostali oszukani.
- Zostaliśmy kurwa oszukani, wyruchani soczyście w dupę, kurwaa! - Krzyknął pełny furii, po czym zastanowił się nad ich możliwymi opcjami. Potem zwrócił się do Harlawa
- Te, kurwa, a czy twoja królowa nie jest w środku? Trzeba ją ratować przed tymi psami! - Spojrzał na wszystkich wściekle - jakieś pomysły? Wiecie może jak możemy pomóc uciec żonie Quentina Harlawa, kurwa jego mać? - Był tak nabuzowany, że ledwo się powstrzymywał od uderzenia kogoś metalową rękawicą w twarz. Czuł się upokorzony i co najważniejsze - pozbawiono go szansy walki ku czci Utopionego.
Harren Drumm.
Harren Drumm.

Liczba postów : 20
Data dołączenia : 01/07/2018

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 13, 2019 9:04 pm

Quentyn zaczął rytmicznie kiwać głową. - Musimy ją ratować - oznajmił. - Ale nie wjebiemy się wszystkimi w ich pozycje. Nie bądźmy durniami. Musimy przekraść się tam PO KRYJOMU! - oznajmił. - Ale musimy się też spieszyć, nie wiemy ile mamy czasu. Siedzi w tej Czerwonej Twierdzy, a tam ma straże ta Shireen. Szczerze mówiąc nie wiem co możemy zrobić i jak się tam dostać.
- Przebierzmy się za Baratheonów!
- A nie ma tam jakichś innych wejść?
- Nie, chyba nie... Mielibyśmy się wdrapać po murach? Podobno były tam jakieś tajne wejścia, ale za chuja nie wiem gdzie.
- Porwijmy Lyonela i wymieńmy go na królową!
- Ja bym dał sobie siana...
Pomysły padły więc zupełnie różne, ale czy którykolwiek mógł mieć jakiś sens? Szansę na wybranie takowego miał Drumm, słuchający dotąd wszystkiego z boku...
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Harren Drumm. Sob Mar 16, 2019 12:39 am

Słuchał tak wszystkich, którzy przekrzykiwali się wzajemnie i w końcu Harren się wkurwił.
- Po kryjomu? Jesteśmy kurwa Żelaznymi Ludźmi, a nie pizdami. Quentyn, nie wkurwiaj mnie. Jestem bestią, za co miałbym się przebrać? Za niedźwiedzia? Pierdolnę wam zaraz w łeb. Harlaw, powiedz mi czy ty naprawdę chcesz ratować tę królową? Skoro są tajemne wejścia to sobie dziewczyna poradzi, skoro wytrzymywała z tobą w jednym łożu he he. - Zaśmiał się i spojrzał w dal. Nie wiedział co robić, byli w potrzasku, była ich nie cała setka.
- Powiem kurwa szczerze to nie mam pomysłu, co możemy zrobić. Jednak nawet siedzenie na dupie jest lepsze niż pomysły Quentyna i wasze wy skurwysyny. Myślę, że skoro królowa zna tajemne wyjścia to chyba umie uciec. A stu ludzi przyciąga uwagę, prawda? Dlatego najlepiej jej pomożemy jak najszybciej stąd spierdalając. Mamy jakiś plan powrotu? Na wyspy? - Tak też Harren pomyślał o Ragnarze, który powinien być na wyspach.
Harren Drumm.
Harren Drumm.

Liczba postów : 20
Data dołączenia : 01/07/2018

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 16, 2019 2:51 pm

Quentyn zastanowił się nad tym, co mówił mu Harren. Po chwili pokiwał twierdząco głową i stwierdził: - Masz rację, poradzi sobie. To jej twierdza i na pewno wie, jak z niej się wydostać. W takim razie możemy wracać na Wyspy, moja żona na pewno sobie poradzi. Jak dotychczas - znowu pokiwał głową. - Musimy na pewno jechać na zachód, w kierunku Wysp. Mam rodzinę w Silverhill. Możemy tam pojechać i poprosić, żeby nam pomogli...
- Co z Tobą Quentyn, kurwa? Co z Ciebie za Żelazny? - ryknął jeden z jego ludzi. - Ja Ci powiem co zrobimy! Zbudujemy sobie dwa drakkary, wsiądziemy na nie i popłyniemy morzem, plądrując po drodze co się da! - ryknął, a paru ryknęło razem z nim, ale większość bało się sprzeciwić księciu. Ale gdyby Drumm ich poparł, może nabraliby odwagi i zdołali przekonać Harlawa?
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Harren Drumm. Nie Mar 17, 2019 12:03 pm

Harren spojrzał jeszcze raz na całą gromadę, jaką byli i westchnął głośno. Nie mieli prowiantu, wody, a podczas wojny ciężko o łatwą dostępność tego towaru. Nie mieli możliwości tak po prostu popłynąć sobie na Żelazne Wyspy, musieli wpierw ograbić pobliskie wsie, żeby w ogóle pomyśleć o powrocie do domu.
- Zgadzam się z tobą, ale ja działam z innych kurwa pobudek. Trzeba kurwa mieć co jeść, nie obchodzi mnie teraz łupienie dla samego zabijania kurwa. Trzeba mądrze rozdysponować ludźmi, tak żeby też jebane Jelenie nie zainteresowały się nami zbytnio i żebyśmy mogli spokojnie umożliwić sobie powrót na wyspy. Ja kurwa nie jestem od ogarniania, a od rozpierdalania, dlatego to wy wymyślcie plan gdzie mamy iść i w jakich grupach. Ja tylko rzuciłem pomysł, mam nadzieje, wy zapchlone skurwysyny, że nas nie zabijecie i nie będziemy musieli zbyt długo czekać. - Wygłosił dość długą mowę, mając nadzieje, że ludzie pójdą razem z nim. Chciał jak najszybciej dostać się na wyspy, żeby tam też dowiedzieć się o tym jak wygląda sytuacja, po opuszczeniu wysp przez Harrlasa Harlawa.
Harren Drumm.
Harren Drumm.

Liczba postów : 20
Data dołączenia : 01/07/2018

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 20, 2019 8:03 pm

Część ludzi została więc nad morzem, gdzie zaczęli zbierać drewno na drakkary, inni zaś (w tym Harren) ruszyli na poszukiwanie jedzenia. Ich poszukiwania nie ograniczały się do kilku rzeczy i szukali czegokolwiek do żarcia. Harren niestety nie był wprawiony w polowaniu, toteż nie szło mu to szczególnie dobrze. Dwa razy znalazł króliki, które jednak zbyt szybko mu czmychnęły. Raz dostrzegł jelenia, którego nieostrożnie stąpając spłoszył. W końcu zadowolić się mógł tylko soczystymi roślinami, które znalazł na drzewach.
Rozmawiał tedy akurat z paroma swoimi ludźmi, gdy usłyszeli tętent kopyt. Pobiegli i z krzaków obserwowali, jak po pomniejszej dróżce przejeżdża kilku rycerzy z herbem trzech drzew, przedzielonych pasami zieleni.
Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Harren Drumm. Sro Mar 20, 2019 9:23 pm

Tak więc, ludzie się go posłuchali i ruszyli - podzielili się na dwie grupy i każda robiła co innego. Jedna zbierała drewno na statki, druga jedzenia. Po dłuższym zastanowieniu, Drumm doszedł do wniosku, że zbieranie drewna w pełnej płytowej zbroi nie jest dla niego zbyt atrakcyjne - dlatego zdecydował się na szukanie pożywienia.
Oczywiście nigdy łowczym nie był, zajmował się prędzej zabijaniem ludzi, którzy sami do niego podbiegali. Nie zdarzało mu się biegać za sarenką. I też w trawach ujrzał dwa zające i nawet jednego jelenia, jednak zobaczyć, a złapać to dwie różne kwestie.
I w tym momencie ni skąd, ni zowąd usłyszeli tętent kopyt. Każdy, jak jeden mąż, ukryli się w krzakach i oczekiwali. Zobaczyli kilku rycerzy z herbem trzech drzew.
Harren szybko wymyślił plan. Pięciu Żelaznych wyskoczy i będzie udawać, że się skradają, dość nieudolnie, tak żeby rycerze zauważyli ich. Najlepiej, żeby to byli Żelaźni o dość niepozornej posturze, w nie najlepszym uzbrojeniu. Wtedy też rycerze najprawdopodobniej zaatakują ich na koniach, Żelaźni zaczną uciekać w stronę reszty ludzi, ukrytych w krzakach i gdy rycerze będą dostatecznie blisko, wtedy wszyscy wyskoczą i zaatakują.
Przekazał szeptem reszcie swój plan i przyszedł czas działania.
Harren Drumm.
Harren Drumm.

Liczba postów : 20
Data dołączenia : 01/07/2018

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Czw Mar 21, 2019 5:34 pm

I faktycznie, Żelaźni dość szybko zwrócili na siebie uwagę konnych. Harren mógł z daleka obserwować i słyszeć, co się tam dzieje. Konni przez chwilę się zawahali, lustrując Żelaznych chłystków od stóp do głów, aż jeden z nich nie zawołał radośnie:
- Żelaźni Ludzie! Nie musicie się ukrywać, jesteśmy po tej samej stronie! - I zaśmiał się. - Jesteśmy od Wendwatera. Co tu robicie? Czy jesteśmy Wam w stanie pomóc w jakiś sposób?
Słowa żołnierza wywołały u jego towarzyszy wyraźne rozluźnienie, u Żelaznych zaś - konsternację. Nie byli pewni co powiedzieć, czy ich wódz chce dalej atakować czy może pogadać z tymi rycerzami. Ten zaś słyszał wszystko trochę niewyraźnie, choć sens zdarzenia w miarę załapał, z odległości ponad trzydziestu stóp.
Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Harren Drumm. Nie Mar 24, 2019 12:29 am

Harren mógł wszystko słyszeć i doprawdy mocno się zdziwił, słysząc o tej zmianie sytuacji. Był jednak wkurwiony i podejrzliwy - tamten chuj co ich wywiózł na ten brzeg też niby był ich przyjacielem i po tej samej stronie.
Drumm przekazał reszcie ukrytych Żelaznym, żeby byli gotowi na atak, po czym gigantyczny łupieżca wyszedł z ukrycia i zawołał do tamtych:
- Szukamy prowiantu i picia! Zostaliśmy wystawieni na wiatr, bez żadnej aprowizacji, potrzebujemy pomocy. Macie może jak nam pomóc? - Drumm, ułożył sobie w głowie już plan działania. W żadnym stopniu nie ufał tamtemu od Wendwatera, jednak nie było po nim nic widać - był przecież w hełmie, zaś rozpoznawalny był jedynie dzięki swojemu wzrostowi i wielkiej posturze. Jeśli ten rycerzyk faktycznie jest po ich stronie, powinien go znać. W innym wypadku byłoby to podejrzliwe.
- Macie gdzieś w pobliżu obóz?
Harren Drumm.
Harren Drumm.

Liczba postów : 20
Data dołączenia : 01/07/2018

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 24, 2019 4:34 pm

Rycerz odwrócił głowę w stronę Harrena. Zdziwił się widząc kolejnego Żelaznego w krzakach i trochę się wycofał, pewnie przerażony wyglądem giganta. - Obóz? Nie, ale możemy Was zaprowadzić do lorda Wendwatera w Wendwater nad Wendwater. On na pewno Was wykarmi - oznajmił, już trochę bardziej zdystansowany. - Pieszo dwa dni drogi. A co się stało, czemu nie bronicie Królewskiej Przystani? - spytał jeszcze rycerz, wyraźnie zaintrygowany obecnością Żelaznych na południe od Czarnego Nurtu. Pozostali wciąż pozostali rozluźnieni, choć obecność Harrena wyraźnie odebrała im trochę ufności i pewności siebie.
Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wybrzeże Czarnego Nurtu Empty Re: Wybrzeże Czarnego Nurtu

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach