Targowiska Lys
Strona 1 z 1 • Share
Re: Targowiska Lys
11-15/05/336AC
Po przybyciu do Lys Gerold miał kilka ambitnych celów... Po pierwsze miał zamiar sprzedać niewolników z Żelaznych Wysp, a że głównie zgarnęli jak najatrakcyjniejsze kobiety, to liczył, iż tutejsze domy rozkoszy sypną złotem. Drugim celem było pozwolenie by jego ludzie odpoczęli po ciągłych walkach, wypłacił im również podwójny żołd na kolejne dwa miesiące by odpowiednio zadbać o ich morale. Trzecim celem było przeprowadzenie rekrutacji do kompanii, która bardzo potrzebowała uzupełnień. Poza tym Hill miał jeszcze kilka zadań dla swoich ludzi, kiedy ci już się zrelaksują i odpoczną, sam również miał zamiar cieszyć się pięknym miastem, zaś Wilkomlecz miał krótką przerwę od nauki i treningów. Pozostawało liczyć na to, że pobyt w Lys będzie tak pomyślny jak karzeł liczył. Po kilku dniach mieli obrać kurs na Tyrosh.
Gerold Goldhill.- Liczba postów : 151
Data dołączenia : 23/12/2017
Re: Targowiska Lys
12/05/336AC
Ach... Łupy z Ryamsportu były zadowalające. Czasami jednak dobrze jest z umiarem skorzystać z tradycyjnych zwyczajów Żelaznych Ludzi, zwłaszcza, kiedy nie ma przy tobie kapłanów. Wprawdzie Theon nigdy nie uważał inaczej, chętnie kultywując łupieżcze tradycje na morzach, gdy akurat nadarzała się dobra okazja. Wiedział jednak również kiedy tradycji wystarczy i dlatego zamiast płynąć plądrować Reach powiedział, że żegluje do Lys. Dołączy do floty, kiedy ta będzie mijać to piękne miasto. Miał oczywiście trochę planów na drogę, przede wszystkim trzeba było zająć się zdobyczami - zwłaszcza tymi pięknymi - nagrodzić podwładnych i odliczyć co sprzedać, a co zostawić.
Po przybyciu do Lys w towarzystwie części swojej załogi udał się do gospody "Rozkochany Gagatek", gdzie miał zamiar zasięgnąć języka u jednego ze swoich znajomych. Mając za sobą porywającą dyskusję Ślicznotka udał się na miejskie targi by sprzedać trochę niewolnic i wina. Ach... Skarby Arbor...
Theon Goodbrother.- Liczba postów : 27
Data dołączenia : 28/06/2018
Re: Targowiska Lys
Gdy tylko przed Elizą stanął wybór, jej oczy aż zabłyszczały, może ze szczęścia, a być może z widma luksusowego życia w przyszłości. W swojej niezmierzonej wdzięczności, postanowiła obalić swojego pana na łóżko i trochę umilić mu dzień, przypadkiem żeby się nie rozmyślał.
Zaraz po opuszczeniu kajuty korsarz udał się do reszty dziewczyn, jednak tym razem żadna nie była tak entuzjastycznie do tego przekonana, na szczęście Theon mógł robić z nimi co chciał, a co więcej, gdzieś tam w kącie skryła się piękna kobieta o ognistych włosach.
Kilka godzin później, po odwiedzeniu swojego przyjaciela ten uraczył go ciekawą informacją, znał jedną kobietę, handlarkę alkoholami różnymi, którą nie jest trudno okpić. Po udaniu się do niej, Ślicznotka odkrył że jego przyjaciel mówił prawdę, a w dodatku nie trudno było ją uwinąć wokół palca. Nieszczęśliwie podczas targowania się, nie poszło mu już tak dobrze i skończyło się na kompromisie, w każdym razie mężczyzna był na plusie. U handlarza końmi, za to wszystko wyszło bardzo dobrze, okpił starego kupca i zrobił dodatkowe pieniądze.
Ostatnim handlarzem u którego się zjawił, była niezbyt piękna handlarka niewolnikami. Jej starczy wiek, dawał jej wiele doświadczenia i trzeźwości umysłu, toteż Theonowi nie udało się jej uwieść. Już wkrótce odkrył też, że jest ona nadzwyczajnie mądrą kobietą i do tego posiadającą szczególne umiejętności. Gdyby mężczyzna nie był na tyle inteligentny, ta wyssałaby go do cna, na szczęście tak nie było i doszło do kompromisu. Pod koniec dnia, pirat mógł wrócić z dużą ilością złota na statek.
Zaraz po opuszczeniu kajuty korsarz udał się do reszty dziewczyn, jednak tym razem żadna nie była tak entuzjastycznie do tego przekonana, na szczęście Theon mógł robić z nimi co chciał, a co więcej, gdzieś tam w kącie skryła się piękna kobieta o ognistych włosach.
Kilka godzin później, po odwiedzeniu swojego przyjaciela ten uraczył go ciekawą informacją, znał jedną kobietę, handlarkę alkoholami różnymi, którą nie jest trudno okpić. Po udaniu się do niej, Ślicznotka odkrył że jego przyjaciel mówił prawdę, a w dodatku nie trudno było ją uwinąć wokół palca. Nieszczęśliwie podczas targowania się, nie poszło mu już tak dobrze i skończyło się na kompromisie, w każdym razie mężczyzna był na plusie. U handlarza końmi, za to wszystko wyszło bardzo dobrze, okpił starego kupca i zrobił dodatkowe pieniądze.
Ostatnim handlarzem u którego się zjawił, była niezbyt piękna handlarka niewolnikami. Jej starczy wiek, dawał jej wiele doświadczenia i trzeźwości umysłu, toteż Theonowi nie udało się jej uwieść. Już wkrótce odkrył też, że jest ona nadzwyczajnie mądrą kobietą i do tego posiadającą szczególne umiejętności. Gdyby mężczyzna nie był na tyle inteligentny, ta wyssałaby go do cna, na szczęście tak nie było i doszło do kompromisu. Pod koniec dnia, pirat mógł wrócić z dużą ilością złota na statek.
Drowned
Mistrz Gry- Liczba postów : 9611
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Targowiska Lys
Elizabeth mimo swojego zaciętego charakteru jaki pokazała na początku znajomości okazała się o wiele rozsądniejsza niż przewidywał. Nie mógł narzekać na taki przebieg zdarzeń, zwłaszcza, że od razu postanowiła wykazać się i pięknie odwdzięczyć za wyróżnienie. Spośród pozostałych ślicznotek wybrał później jedno dziewczę o ognistych włosach i obie panie zapewniły mu bardzo przyjemną podróż.
Niefortunnie handel nie wyszedł tak dobrze jak na to liczył, ale nie poszedł też źle. Biorąc zaś pod uwagę, że wszystkie towary zostałyskradzione opłacone żelazem, to czyste zyski były znaczne. W najbliższych dniach, kiedy pozostawało mu czekać na przepływającą flotę miał zamiar odpoczywać... Wynająć pokój w dobrej gospodzie i cieszyć się towarzystwem swoich pięknych zdobyczy, które obdarował drobnymi upominkami. Z zakupów postanowił jeszcze w międzyczasie znaleźć sobie niewolnika znającego się na sztuce zarządzania oraz językach, który mógł przydać się w Zatoce Niewolniczej.
Przy okazji Goodbrother miał zamiar posłuchać trochę najświeższych plotek ze wschodu. O piratach, Volantis, Zatoce Niewolniczej i wszystkim co działo się w ich okolicy.
Niefortunnie handel nie wyszedł tak dobrze jak na to liczył, ale nie poszedł też źle. Biorąc zaś pod uwagę, że wszystkie towary zostały
Przy okazji Goodbrother miał zamiar posłuchać trochę najświeższych plotek ze wschodu. O piratach, Volantis, Zatoce Niewolniczej i wszystkim co działo się w ich okolicy.
Theon Goodbrother.- Liczba postów : 27
Data dołączenia : 28/06/2018
Re: Targowiska Lys
Kolejne dni mijały spokojnie. Życie w Lys wydawało się toczyć spokojnie, szczególnie umilane przez piękne kobiety. Zresztą był to częsty widok w tym mieście, w końcu z tego właśnie znanego. Momentami takie życie mogło się nudzić nieprzyzwyczajonym do niego, dopóki jednak pobyt był krótki, a pieniędzy miało się pod dostatkiem, można było to potraktować jako krótkie, przyjemne wakacje.
Warto także dodać, że miasto było sporej wielkości, a ulice pełne przybyszów z różnych krain - takich właśnie jak Goodbrother, ale i wszelkiej maści handlarzy, z których każdy miał przy sobie przynajmniej kilku niewolników. Barwy wszelkiej maści rozświetlały to jedno z centrów handlu. Pełno było ludzi w pstrokatych, kolorowych strojach, a historię dało się zasłyszeć z każdego zakątka świata. Można tam było znaleźć cokolwiek, czego w zasadzie się potrzebowało. I tak tym razem Żelazny Człowiek znalazł, czego chciał - człowieka idealnie wpasowującego się w jego potrzeby. Historia Henry'ego, bo tak ten człowiek się nazywał, mogłaby być materiałem na książkę. Pochodzący z Północy prostaczek, marzący o godnym życiu dla nauki. Wyruszył na południe, do Cytadeli, uczył się by zostać maesterem. Miał talent do pomnażania pieniędzy, łatwo też przyswajał fakty i uczył się języków. Wysłany na wschód, by zbierać dla Cytadeli informacji o odległych krajach... porwany przez Dorthraków i wzięty w niewolę. Ile w tym było prawdy, ciężko ocenić - jeżeli kiedyś miał łańcuch, to gdzieś po drodze musiał go zgubić. Cena na pewno była spora, ale talenty tego człowieka także nie ulegały wątpliwości...
Ucha Theona, szczególnie nastawionego na to, dobiegły wszelakie plotki z Essos. Z najciekawszych można by wymienić dalsze pogłoski o Eyronie i jego zatargu z innymi. Ponoć zdenerwował swą śmiałością magistrów z Volantis i Ci zechcieli wysłać swą flotę przeciw niemu. Na pewno było to coś, co będzie jeszcze warto śledzić. Poza tym nie działo się nic ciekawego - ponoć jakiś król Ibbeńczyków wyruszył na zachód, a nastroje w Yi-Ti były, delikatnie mówiąc, wojenne. Czerwoni Magowie ponoć zaczęli odzyskiwać moc, a w Ny Sar wylęgła się jakaś po-Rhoynarska sekta. Ile jednak było w tym wszystkim prawdy - ciężko ocenić.
Warto także dodać, że miasto było sporej wielkości, a ulice pełne przybyszów z różnych krain - takich właśnie jak Goodbrother, ale i wszelkiej maści handlarzy, z których każdy miał przy sobie przynajmniej kilku niewolników. Barwy wszelkiej maści rozświetlały to jedno z centrów handlu. Pełno było ludzi w pstrokatych, kolorowych strojach, a historię dało się zasłyszeć z każdego zakątka świata. Można tam było znaleźć cokolwiek, czego w zasadzie się potrzebowało. I tak tym razem Żelazny Człowiek znalazł, czego chciał - człowieka idealnie wpasowującego się w jego potrzeby. Historia Henry'ego, bo tak ten człowiek się nazywał, mogłaby być materiałem na książkę. Pochodzący z Północy prostaczek, marzący o godnym życiu dla nauki. Wyruszył na południe, do Cytadeli, uczył się by zostać maesterem. Miał talent do pomnażania pieniędzy, łatwo też przyswajał fakty i uczył się języków. Wysłany na wschód, by zbierać dla Cytadeli informacji o odległych krajach... porwany przez Dorthraków i wzięty w niewolę. Ile w tym było prawdy, ciężko ocenić - jeżeli kiedyś miał łańcuch, to gdzieś po drodze musiał go zgubić. Cena na pewno była spora, ale talenty tego człowieka także nie ulegały wątpliwości...
Ucha Theona, szczególnie nastawionego na to, dobiegły wszelakie plotki z Essos. Z najciekawszych można by wymienić dalsze pogłoski o Eyronie i jego zatargu z innymi. Ponoć zdenerwował swą śmiałością magistrów z Volantis i Ci zechcieli wysłać swą flotę przeciw niemu. Na pewno było to coś, co będzie jeszcze warto śledzić. Poza tym nie działo się nic ciekawego - ponoć jakiś król Ibbeńczyków wyruszył na zachód, a nastroje w Yi-Ti były, delikatnie mówiąc, wojenne. Czerwoni Magowie ponoć zaczęli odzyskiwać moc, a w Ny Sar wylęgła się jakaś po-Rhoynarska sekta. Ile jednak było w tym wszystkim prawdy - ciężko ocenić.
Nieznajomy
Mistrz Gry- Liczba postów : 9611
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Targowiska Lys
Theon trochę sceptycznie podszedł do przedstawionego mu niewolnika, zadając po kilka pytań zarówno handlarzowi, jak i samemu obiektowi umowy, aby upewnić się co do jego zdolności. Cóż... Wydawał się niezły, a za jakość się płaci. Po wybadaniu gruntu - o ile nie natrafił na nic dziwnego - chętnie wyłożył wymaganą kwotę żeby zakupić Henry'ego.
- W takim razie wychodzi na to, że stałeś się w tej chwili moją własnością, przyjacielu - zwrócił się do ex-maestera po dobiciu targu z handlarzem niewolników. - Jeśli masz jakieś obawy, to uspokoję cię, nie jestem kimś kto będzie traktował cię jak zwierzę i okazywał pogardę czy okrucieństwo. O ile nie zrobisz czegoś by to sprowokować oczywiście, na przykład spróbujesz mnie otruć, dźgnąć, zdradzić - wymieniał całkiem wesołym głosem, jakby prowadził luźną pogawędkę. - Właściwie to szanuję twoją wiedze i zdolności. Po prostu potrzebowałem dobrego tłumacza, a zakup to był prosty sposób na zdobycie takowego... Więc podsumowując, sprawuj się dobrze, a nawet nie będziesz odczuwał, że jesteś niewolnikiem. Zobaczysz, za kilka miesięcy okaże się, że gdybym cię wyzwolił to i tak chciałbyś zostać...
Klepnął Henry'ego przyjacielsko w plecy i ruszył jeszcze przejść się po mieście, swoim ludziom nakazując by zabrali uczonego na statek. Jeżeli jego właściciel źle go traktował mieli zapewnić mu kąpiel, nakarmić go i znaleźć jakieś przyzwoite ubrania. Ogólnie polecił by zajęli się nim i doprowadzili go do ludzkiego, dobrego stanu.
Teraz pozostawało czekać na przepływającą flotę Żelaznych Ludzi...
- W takim razie wychodzi na to, że stałeś się w tej chwili moją własnością, przyjacielu - zwrócił się do ex-maestera po dobiciu targu z handlarzem niewolników. - Jeśli masz jakieś obawy, to uspokoję cię, nie jestem kimś kto będzie traktował cię jak zwierzę i okazywał pogardę czy okrucieństwo. O ile nie zrobisz czegoś by to sprowokować oczywiście, na przykład spróbujesz mnie otruć, dźgnąć, zdradzić - wymieniał całkiem wesołym głosem, jakby prowadził luźną pogawędkę. - Właściwie to szanuję twoją wiedze i zdolności. Po prostu potrzebowałem dobrego tłumacza, a zakup to był prosty sposób na zdobycie takowego... Więc podsumowując, sprawuj się dobrze, a nawet nie będziesz odczuwał, że jesteś niewolnikiem. Zobaczysz, za kilka miesięcy okaże się, że gdybym cię wyzwolił to i tak chciałbyś zostać...
Klepnął Henry'ego przyjacielsko w plecy i ruszył jeszcze przejść się po mieście, swoim ludziom nakazując by zabrali uczonego na statek. Jeżeli jego właściciel źle go traktował mieli zapewnić mu kąpiel, nakarmić go i znaleźć jakieś przyzwoite ubrania. Ogólnie polecił by zajęli się nim i doprowadzili go do ludzkiego, dobrego stanu.
Teraz pozostawało czekać na przepływającą flotę Żelaznych Ludzi...
Theon Goodbrother.- Liczba postów : 27
Data dołączenia : 28/06/2018
Re: Targowiska Lys
9 czerwca 336 Ac
Po kolejnych dniach podróży, zabaw z pięknymi Naathankami i prowadzeniu ćwiczeń dzieciom, dotarli w końcu do wspaniałego Lys. Jak zwykle młody kupiec zabrał ze sobą piękne bliźniaczki, kupił trzy soczyste jabłka dla siebie i towarzyszek, po czym ruszył wytoczyć handlowe batalie tutejszym kupcom. W Lys zamierzał sprzedać kilogram przypraw, które przywiózł ze sobą z samego Qarthu i 9/10 kadzideł, które posiadał. Resztę zamierzał zostawić do swojego nowego burdelu. Następnie rozejrzał się po miejscowym rynku w poszukiwaniu zyskownych towarów, które mógłby sprzedać w Myr. Większe jednak plany miał do rynku niewolników, jak i ludzi mieszkających, czy też odwiedzających miasto.
Na rynku jak wcześniej najpierw przeprowadził rozeznanie. Co można kupić i za jaką cenę, czy są jakieś "specjalne" oferty..? Przede wszystkim interesowały go przyszłe pracownice, jak i nauczycielki tego zacnego fachu, jakim jest prostytucja.
Syran Nahaar.- Liczba postów : 19
Data dołączenia : 15/10/2018
Re: Targowiska Lys
1 lipca
Po ucieczce z haniebnej bitwy na Stopniach, Etain nie do końca wiedziała co ma teraz ze sobą zrobić. Opatrzyła rany na swoim ciele i przyjaciół, ale nie mogła przywrócić życia, wielu dobrym ludziom. Straciła praktycznie całą swoją flotę, a załoga, która jej pozostała, była znacznie uszczuplona. Po kilku dniach podróży, statek dotarł w końcu do Lys, przed zawinięciem do portu, kapitan kazała jednak ukryć wszystkie znaki, świadczące o pirackim charakterze łajby.
Jej ludzie dostali zadanie naprawienie statku i zakupienie prowiantu, na następne dni, potem mogli się nieco zabawić. Mogli przy tym werbować nowych załogantów, uważając jednak na swój język. W tym czasie, Karmazynowy Trafalgar, przeszła się po targu niewolników, szukając kupców na - zapewne już niewielu - niewolników, których posiadała. Potem zaszła do jakiejś karczmy, żeby się napić i również wyglądała ludzi, chętnych dołączenia na przygody. Mogli być to najemnicy, lub też inne zbiry, chcące zarobić.
Etain Pesidonvertino.- Liczba postów : 116
Data dołączenia : 22/12/2017
Re: Targowiska Lys
30 września 336AC
Po rozgoszczeniu się i przywitaniu z gospodarzem - a także późniejszym wypytaniu go o pewne ważniejsze i nurtujące księcia kwestie - Aemon postanowił wraz z kilkoma ludźmi udać się na lyseńskie targowiska. Z pewnością dzięki igrzyskom pełno było tu różnego rodzaju kupców oraz innych ludzi, co tylko sprzyjało jego zamiarom. Z drugiej strony w tłumie lepiej było zachować ostrożność i mieć baczenie chociażby na swoją sakiewkę. Tak czy inaczej próbował znaleźć kilku odpowiednich ludzi i załatwić pewne interesy, które miał nadzieję okażą się dość dochodowe.
(w sumie z/t po załatwieniu tej sprawy)
Aemon Blackfyre.- Liczba postów : 509
Data dołączenia : 27/11/2017
Re: Targowiska Lys
Faktycznie turniej, który zorganizował Karzeł spowodował nagły przyrost kupców i handlarzy z najdalszych zakątków świata. Targowisko urosło kilkukrotnie, a więc zapanował również wszechobecny przepych. Jazgot ludzi, wykrzykiwane ceny, a czasem i przezwiska niezadowolonych kupujących stanowiły porządek dzienny.
Dzięki cennym informacjom, które posiadał Aemon, obracał towar jedynie u odpowiednich kupców, czyli tych niedoświadczonych. A choć ich umiejętności targowania się nigdy nie były większe, jak przeciętne, posiadali mały majątek. Wiadomo bowiem, że im większe zdolności, tym z reguły lepsze bogactwo. Wobec tego książę Blackfyre sprzedawał towar u osiemnastu mężczyzn. Jedynie jedna z tych transakcji okazała się, o dziwo, mniej korzystna niż powinna. Wśród kupujących od niego person znalazła się również piątka person o bijącej z daleka nie-inteligencji. Zostało to zatem odpowiednio wykorzystane w celach handlowych.
Dzięki cennym informacjom, które posiadał Aemon, obracał towar jedynie u odpowiednich kupców, czyli tych niedoświadczonych. A choć ich umiejętności targowania się nigdy nie były większe, jak przeciętne, posiadali mały majątek. Wiadomo bowiem, że im większe zdolności, tym z reguły lepsze bogactwo. Wobec tego książę Blackfyre sprzedawał towar u osiemnastu mężczyzn. Jedynie jedna z tych transakcji okazała się, o dziwo, mniej korzystna niż powinna. Wśród kupujących od niego person znalazła się również piątka person o bijącej z daleka nie-inteligencji. Zostało to zatem odpowiednio wykorzystane w celach handlowych.
Szept.
Mistrz Gry- Liczba postów : 9611
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Targowiska Lys
1-2 października
Kolejne konkurencje na igrzyskach się odbywały, zaś Aemonowi przyszła do głowy jeszcze jedna rzecz jaką w Lys mógłby załatwić. Będzie to przydatne, a przy okazji może pomoże też swojemu młodszemu bratu. W końcu Aerion otrzymał od dziadka Szepty wraz z funduszami na ich odbudowę. Mając też wcześniejsze towary od Aemona, warte sporo, powinien mieć wystarczająco złotych smoków by zmienić tę ruinę w miłą i komfortową siedzibę. Ziemie wokół niej pozostawały jednak dość puste i mogło to stanowić w przyszłości pewien problem. Nawet spory problem.
(w sumie z/t po załatwieniu tej sprawy)
Aemon Blackfyre.- Liczba postów : 509
Data dołączenia : 27/11/2017
Re: Targowiska Lys
Dobrym trafem, Aemon, który udał się na huczne targowisko, by zakupić niewolników dla siebie, a także dla swego brata, natknął "świeżą dostawę". Niewolnicy, którzy schodzili właśnie ze statków w porcie byli najtańsi, a książę nie miał zamiaru bagatelizować takiej okazji i niepotrzebnie przepłacać. Choć handlarz, który ich prowadził znał się poniekąd na fachu, miał dobre gadanie, to białowłosy ugrał swoje karty. Zakupił potrzebną ilość na zasiedlenie Szeptów, a także resztę na własne potrzeby. Mężczyźni dobili targu, a następnie Blackfyre skombinował im transport. Towar został odprawiony statkami, a miejmy nadzieję zadowolony dziedzic czmychnął załatwiać resztę swych spraw.
Szept.
Mistrz Gry- Liczba postów : 9611
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Targowiska Lys
3 - 4 października 336 AC
Książę nie przejął się zbytnio dość szybkim odpadnięciem z walki zbiorowej, w końcu nie był mistrzem pod tym względem. Dużo bardziej liczył na udział w turnieju łuczniczym. Ponieważ zaś trwał festyn, a jego nie zaproszono na najświetniejszą z uczt, tedy błąkał się po mieście, przygrywając na lutni pięknym, podchmielonym dziewkom. Raz czy drugi zgarnął jakąś zapłatę za swój występ, częściej jednak suszył zęby do srebrnowłosych lysenek i równie pięknych, przyjezdnych kobiet.
Przybyła tu z nim - chociaż to przecie on z nią przybył - Adela może i była najpiękniejszą w Dolinie, jednak tutaj jak się rychło okazało, jedną z wielu. Prawda, Elessal wracał na noc do wspólnie wynajmowanego pokoju i zabawiał Waynwoodównę każdej nocy, ale znacznie częściej oglądał się i pozwalał na zaloty z innymi. Cóż, taka już jego natura...
Elessal Nahaeris.- Liczba postów : 55
Data dołączenia : 07/08/2018
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|