Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec

Go down

Dziedziniec Empty Dziedziniec

Pisanie  Gerold Goldhill. Pią Kwi 13, 2018 11:44 pm

***
Gerold Goldhill.
Gerold Goldhill.

Liczba postów : 151
Data dołączenia : 23/12/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Gerold Goldhill. Pią Kwi 13, 2018 11:54 pm

10/04/336AC

No i skończyło się rumakowanie, gdy Żelaźni dostali soczysty wpierdol. Niestety stracili podczas szturmu wielu dobrych ludzi, co trzeba będzie nadgonić w najbliższym czasie. Hill nakazał zająć się rannymi i uwięzić pojmanych wrogów, a także wszystkich innych znalezionych w twierdzy ludzi. W końcu mieszkańcy się tu schowali. Wszystkich poległych należało ogołocić z uzbrojenia, zarówno wrogich jak i własnych. Swoich mieli pochować pod zamkiem, truchła wroga zostawić, szkoda tracić czasu. Ekwipunek zdobyty na poległych oraz w zbrojowni trafić miał na okręty, do zapasów kompanii. Tak samo skarbiec lorda miał iść do zapasów kompanii, a Gerold płatnikowi nakazał najpierw wypłacić każdemu z ludzi podwójną stawkę - w tym Roshowi, Atlovartowi i Cykadzie, który ładnie łatał ludzi. Poza skarbcem, ludźmi i uzbrojeniem każdy mógł łupić zamek - podobnie jak wcześniej osadę - z czego tylko chciał. Z ludzi mieli zabrać tylu w niewolę ilu zmieszczą, celowali oczywiście w wybór najdorodniejszych i raczej młodszych sztuk, uzupełniając dopiero braki mniej okazałymi i starszymi. Kiedy podziału dokonano, kobiety Żelaznych Ludzi oraz dzieci przegoniono z zamku. Pozostałych mężczyzn, którzy nie załapali się w niewolę mieli powiesić na blankach następnego dnia przed wyjazdem. Później zamek oraz osadę pod nim podpalą i ruszą tą samą, omijającą resztę wysp - co trudne nie było - trasą do Lannisportu zregenerować siły.
Gerold Goldhill.
Gerold Goldhill.

Liczba postów : 151
Data dołączenia : 23/12/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Atlovart. Sob Kwi 14, 2018 9:20 pm

Jak zwykle - w sercu najemnika igrała iskra strachu przed zbłąkaną strzałą lecącą na spotkanie z jego okiem, czy kolanem. Na udeptanej ziemi może i radził sobie dobrze, ale w bitwach nigdy nie wiadomo kiedy wyjebiesz się o kamień. Tym razem jednak udało się przetrwać. Ciasne bramy, wewnętrzne dziedzińce i mury były tym, za czym Atlovart nie przepadał. Chociaż otwarte pola i podatność na flankowanie.. w zasadzie, to wcale nie podobały mu się większe bitwy. Ot, jesteś po niewłaściwej stronie i w którymś momencie zostajesz ty i twoich dwóch kolegów kontra kilkuset chłopa, bo tak postanowił Los. Chujowa sprawa te wojny. Wypadałoby wreszcie sobie znaleźć jakieś spokojne miejsce, tylko co by to mogło być? Dywagacje na inną okazję. Gdy Gerold ogłosił łapanie niewolników i łupienie, karczmarz wiedział już gdzie chce się udać, choć nie miał pojęcia jak tam dotrzeć. Chęć matką czynu, toteż ruszył w poszukiwaniu samotni lorda. Interesowały go w pierwszej kolejności przyrządy pokroju lordowskiej pieczęci, następnie księgi wszelakie, z której by sobie jakąś wybrał, bowiem kilka tomów nie sposób byłoby zabrać ze sobą. No i była szansa, że lord trzymał jakieś swoje "drobniaki" w biurku. W przeciwnym razie pozostało ruszyć do gabinetu maestera, jeśli takowy tu rezydował. Tutaj także najemnik starał się zorientować w księgach oraz rozejrzeć za truciznami - może byłoby coś, co Atlovart potrafił zidentyfikować na podstawie etykiety lub ogólnych oględzin.
Atlovart.
Atlovart.

Liczba postów : 120
Data dołączenia : 23/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Emmon. Pon Kwi 16, 2018 12:35 pm

To była dobra bitwa. Emmonowi udało się zabić dwóch wyspiarzy i zranić kilku kolejnych, przy czym sam nie nabawił się poważniejszych obrażeń.

Ponieważ ten morderczy karzeł dowodzący kompanią pozwolił na rabunek, rycerz udał się do komnat rodziny lorda.
Przechodząc przez zamek, sprawdzał, czy któryś z poległych nie używał bułatu, lub nie ma przy sobie (lub w sobie) noży do rzucania. Postanowił bowiem wypróbować walkę dwiema broniami w bojowych warunkach. A sztyletów do miotania też nigdy za wiele.
Jeżeli po pobieżnych oględzinach nie znalazł tego, czego szukał, zabierał zdobione egzemplarze (o ile takie były) i udał się do komnat mieszkalnych.
Emmon miał nadzieję, że większość żołnierzy skupi się na podziemiach zamku, lub okradaniu poległych, on sam celował jednak w biżuterię dam. Jeżeli Farwyndowie nosili coś cenniejszego niż kości wyruchanych fok, będzie można to nieźle sprzedać w najbliższym porcie.

Jeśli po złupieniu komnat Emmon miał jeszcze wolny czas, wrócił do lochów, by rozejrzeć się za jakimś dobrym ale lub winem. Liczył na to, że Hill pozwoli nieco zabawić się tego wieczoru.
Emmon.
Emmon.

Liczba postów : 15
Data dołączenia : 19/12/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Wto Kwi 24, 2018 9:11 pm

Najemnicy ochoczo zabrali się za wykonywanie rozkazów swojego dowódcy. Wkrótce trupy były obdarte z całego uzbrojenia, a ciała najemników należycie pochowane. Zaraz po tym część Wybrańców zabrała się za przenoszenie uzbrojenia i skarbca Farwyndów na statki. Jednocześnie pozostali zaczęli wybierać co ładniejsze kobiety do zabrania ze sobą na statkach. Oddzielili całkiem pokaźną ilość od reszty i postawili przy nich straże. Po tym wszystkim każdy niezajęty najemnik zabrał się za łupienie zamku na własną rękę.

Atlovart dość szybko odszukał samotnię lorda, udało mu się dotrzeć do niej pierwszemu i nie zastał w niej nikogo. Odnalezienie pieczęci nie zajęło mu dużo czasu, ponieważ stała ona na samym środku lordowskiego biurka. Po zgarnięciu jej najemnik przeszukał wszystkie szuflady i szafki, które miał w zasięgu wzroku. Po oględzinach zdołał wyciągnąć z nich 2 złote smoki i 17 jeleni. Widząc, że przeszukał już większość samotni i słysząc entuzjastyczne okrzyki, zbliżającej się reszty najemników skierował swe kroki do komnaty maestra. Na miejscu zastał naprawdę ubogą, pracownię, była tam jedna książka traktująca o medycynie i kilka niepodpisanych fiolek. Może ktoś z medycznym lub zielarskim wykształceniem, miałby jakieś pojęcie, co w nich jest, ale rycerz Czarnego Słońca nie mógł się w tym zorientować.

Emmon nie miał szczęścia przy oględzinach zwłok, większość starców i dzieci miała toporki bądź zwyczajne miecze w swoich martwych dłoniach. Do komnat lady przybył nieco za późno, ponieważ jego towarzysze broni znaleźli się wcześniej i już beztrosko plądrowali całą przestrzeń. Tutaj już nie miał czego szukać, więc podążył do piwnic, gdzie ludzie karła otworzyli już kilka beczek i zaczynali świętować, Emmonowi też skapnęło parę kielichów.

Tytoń

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9611
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Sob Maj 05, 2018 6:05 pm

Rosh z Gulltown miał mieć chyba najlepszą niespodziankę ze wszystkich najemników, którzy przeszukiwali mały zameczek. Przechodząc jednym z korytarzy zauważył jak jedne z bocznych drzwi otwierając się nagle. Gotów do walki podążył w tamtym kierunku, aby w niewielkiej spiżarni znaleźć się twarzą w twarz z niezwykle urodziwą, młodą niewiastą, która uśmiechnęła się doń zalotnie. Dziewka powiedziała, że widziała z ukrycia jak w czasie szarży przez wrota zarąbał jednego z najlepszych zbrojnych lorda Farwynda i byłaby zachwycona mogąc zostać morską żoną tak wspaniałego wojownika. Jej chęć by oddać się Roshowi wydawała się szczera, chociaż panienka wyglądała również na inteligentną i zapewne wiedziała, że tak silny patron jest o wiele lepszym wyjściem niż pozwolenie by pojmali ją najeźdźcy, których intencje były nieznane. Dziewczyna powiedziała również, że zna się na ziołach i sztuce leczniczej, co na pewno mogłoby przydać się Graftonowi by przynieść ulgę jego ranom po bitwach. I zagwarantować, że bez bólu zniesie ukojenie w łożu... Poza tym panienka wiedziała również, gdzie kilku z Żelaznych ukrywa swoje zbierane na czarną godzinę łupy.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9611
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Gerold Goldhill. Pon Maj 07, 2018 8:54 pm

11/04/336AC

Oto i zamek Żelaznych Ludzi upadł. Najemnicy Hilla złupili siedzibę lorda Farwynda oraz znajdującą się pod nią wioskę, a na statki załadowano tylu niewolników - jak najlepszej jakości - ilu zdołano. Zaczynali od urodziwych kobiet i zdolnych dzieci, ewentualne braki dopychając nie tak rannymi wojownikami oraz mniej okazałymi sztukami z mieszkańców wyspy. Kiedy ich pobyt na Lonely Light miał się ku końcowi, Gerold nakazał wybić kruki w zamkowej kruczarni, przegonić niezniewolone kobiety oraz dzieci z zamku, a mających zostać na wyspie mężczyzn powiesić na jego blankach. Przed wypłynięciem najemnicy podpalili jeszcze wioskę oraz lordowską siedzibę tak by nic nie pozostało. Padły oczywiście też rozkazy jakie mieli wykonać w czasie rejsu. Kierunkiem jaki obrali było natomiast najbliższe Wolne Miasto - Lys. Karzeł miał nadzieję sprzedać tam pojmanych niewolników po dobrej cenie. Jego ludziom natomiast - poza tym co zagrabili - nakazał wypłacić żołd.

Gerold Goldhill.
Gerold Goldhill.

Liczba postów : 151
Data dołączenia : 23/12/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach