Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona)

Go down

Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona) Empty Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona)

Pisanie  Berion Bar Emmon Czw Paź 27, 2022 11:57 pm

***
Berion Bar Emmon
Berion Bar Emmon

Liczba postów : 105
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona) Empty Re: Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona)

Pisanie  Berion Bar Emmon Pią Paź 28, 2022 12:40 am

03/12/6PP - ziemie Eleonidów

Tir Manos! Miejscowość, która nie mogła pozostać obojętna żadnemu Andalowi po tej stronie Wąskiego Morza. Punt handlowy, a zarazem ośrodek wojskowy, nadający splendoru rządzącym nim Eleonidom, słynął w całej krainie swymi dobrodziejstwami. Podobnie jednak jak reszta Andalos, cierpiał na wiele bolączek, które trapiły wyznawców Siedmiu na ich rodzimych terenach. Dawniej spokojne i zyskujące na długim pokoju ziemie, nie były już takie bezpieczne, a całe masy mnożących się na potęgę jasnowłosych ludów migrowały do Westeros.
Inną zaś drogę obrał Berion Bar Emmon, szesnastoletni już młodzieniec, który zamiast uciekać na zachód, z chęcią poznania krainy przodków wyruszył na wschód. Długo trwała jego podróż, albowiem trzy z czterech części roku spędził w trasie, zwiedzając wiele miejsc, które zainteresowaniem cieszyły jego dziadów i pradziadów. To właśnie Tir Manos miało być jego ostatnim przystankiem przed zawróceniem do Westeros i chociaż o miejscu tym, jak dotąd, wiele się nasłuchał, to nie wiedział jeszcze co go tam czekało.
Z doświadczenia nauczony, iż rzeczywistość często przekraczała oczekiwania, w towarzystwie trzech zapoznanych i zaprzysiężonych rycerzy; ser Jaretha, ser Gendry'ego, ser Arthura, a także sługi, Robina, późnym południem dotarł do miejsca, na którego horyzoncie zaczynały malować się pierwsze siedliska ludzkie. Zalesiona dotąd droga, wychodząc na tereny pełne łąk i pól, w pewnym momencie krzyżowała się z gospodą.
- Tu chyba będzie w sam raz - odezwał się ku jadącym w jego towarzystwie druhom, jako iż od dłuższego czasu mieli się gdzieś zatrzymać na większy posiłek. Plan był prosty; zarezerwować pokoje na nocleg, najeść się do syta, a następnie przeznaczyć resztę dnia na poznawanie okolicy, tudzież zabawę, o ile sakwa im na to pozwalała.
Grupka wstrzymała więc swoje konie, za niewielką opłatą oddając je pod opiekę stajennemu, po czym nieśpiesznie zsunęła się z siodeł, rozciągając mięśnie po długiej trasie. Berion skończył już szesnasty rok imienia, toteż powoli zaczynał przygodę z niekontrolowanymi ilościami alkoholu. Nikomu się jeszcze o tym nie chwalił, ale marzył tylko o tym, aby przegryźć nieco mięsiwa i zapić je słodkim winem!
Berion Bar Emmon
Berion Bar Emmon

Liczba postów : 105
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona) Empty Re: Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona)

Pisanie  Larros Jutrzenka Zachodu Pią Paź 28, 2022 3:36 am

Ostateczny termin wypływu był niczym innym jak zapowiedzią końca i nowego początku. Świadom tego ile czasu pozostało do spożytkowania na ziemiach Andalos, postanowił w końcu wyruszyć do rodzinnej Błękitnej Sadzawki. Rzeczywistość ponownie przygniotła jasnowłosego rycerza, który to, zamiast o brzasku wsiąść na osiodłanego konia i wyruszyć wolał przeprowadzić kolejny morderczy trening. Dobrze wiedział, że jadąc na tereny nieznane, musiał być przygotowany na wszystko. Ostatni udział w wojnie na Sothoryos pozbawił go pełnego zakresu ruchu oraz odwiecznego dynamizmu, nad czym niezmordowanie pracował od kilku księżyców. Wiedział, że jako narzędzie Siedmiu musi wykazać się gotowością, jechali przecież do ludzi modlących się do drzew z twarzami.
Barbarzyńcy. Ponownie powtórzył w myśli, przejeżdżając przez malownicze pola i bezkresny horyzont. Siedmiu tego wieczoru pozwolili kolorom wypłynąć na nieboskłon, który powoli ciemniał w czerwieni, przemieniając ją na rdzę. Jedyną reakcją jasnowłosego było spięcie konia i pognanie szybciej, choć dobrze wiedział, że kolejna gospoda wzbogaci się na jego noclegu. Z uwagi na dzień jazdy do rodzinnych stron zostawił swojego giermka w Tir Manos, pozwalając mu na wolne w towarzystwie kukieł i miecza treningowego. Dobrze wiedział, że sumienni rycerze, którym młodzieniec sekundował, nie osiądą na laurach, trenując dzień, a czasem nawet noc. Czując w nogach długą przerwę od intensywnej jazdy konnej, ucieszył się jak nigdy na widok rzeczonej karczmy. Zwyczajna, drewniana budowla miał w sobie jeden spory pożytek, a mowa naturalnie o stajni, w której jasnowłosy pozostawił konia, zabierając ze sobą jedynie najpotrzebniejszy ekwipunek. Z uwagi na spokojne ziemie nawet nie przywdziewał zbroi, a jedynie niebieski wams z małym wyszytym żółtą nicią herbem jego domu nad piersią. Nie spodziewał się kłopotów w trakcie podróży do domu, dlatego jedyny pancerz, który miał przy koniu była brygantyna. Chciał przetestować jakość między nią, a gambesonem pozostawionym na zamku, na podbój przecież nie było miejsca na wszystko.
- Niechaj Siedmiu błogosławi gospodarzy. - powiedział, wchodząc do karczmy, jakby był u siebie. Płynnym krokiem podszedł w kierunku wolnego miejsca nieopodal jedynego w pełni zajętego stołu. Swoboda, którą wyczuwał na pobliskim terenie, była wręcz zbawienna, dlatego ani na chwilę nie ściągał swojego uśmiechu, nawet na widok obcych, przy których zatrzymał jedynie wzrok. Mały wyrostek, do którego szczupłego lica przyciągał przede wszystkim kolor włosów, ten sam, co widział na nieboskłonie! Znak! Jego wzrok szybko przebiegł do trzech rycerzy, których wręcz machinalnie zaczął oceniać względem ich przywar i zalet pomocnych przy potyczkach, na samego sługę niewiele tracił czasu. - Macie jeszcze wino z Tindalos? Jeden siennik również się zda. - dopiero po ujrzeniu podwójnego kiwnięcia głowy kobiety uznał, że może zwrócić się do nieznajomych, którzy widocznie czekali na strawę. Łapiąc wzrok jednego z nieznajomych, odezwał się bez cienia zawahania - Larros Lefford, do usług. Co was sprowadza do Tir Manos waszmości? - Jego wzrok przykuł nastoletni młodzian, który zdawał się szlachetnie urodzonym, co też świadczyła świta rycerzy oraz przystojne lico. Któż to przyjeżdża na ziemie Elenoidów? Był zaintrygowany.
Larros Jutrzenka Zachodu
Larros Jutrzenka Zachodu

Liczba postów : 44
Data dołączenia : 03/10/2022

Powrót do góry Go down

Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona) Empty Re: Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona)

Pisanie  Berion Bar Emmon Pią Paź 28, 2022 7:27 pm

Wchodząc do gospody nie spodziewali się tłumów i, na szczęście, takie ich tam nie zastały. Dzięki temu udało się wybrać dogodny, większy stolik w rogu przybytku, przy którym zarówno Berion, jak i jego zaprzysiężeni mężowie mieli lepszy widok na resztę gości.
Po złożeniu zamówienia rozsiedli się wygodniej w swoich miejscach, a dla kogoś postronnego niezobowiązującą rozmowę dało się też dosłyszeć z ich stolika. Kiedy dotarł do nich dzban z winem, rozlali je sobie do kubków i zaczęli sączyć trunek, który umilić miał im czekanie na strawę. To mniej więcej w tym momencie do gospody wszedł jegomość, który bardziej przypominał Berionowi możnego, aniżeli kolejnego z okolicznych prostaczków. Każdy ze świty księcia tylko spojrzał na przybysza, nie czyniąc ku niemu żadnego ruchu, bo i po kiego zaczepiać ludzi.
Jakby się przyjrzeć trzem rycerzom, którzy towarzyszyli księciu w jego podróży, to wzrok obserwatora szybko przykułby ser Jareth, albowiem był największy z całej trójki, górując nad większością z nich o niemal głowę. Ciemne włosy miał krótko ścięte, zaś lewemu uchu brakowało przynajmniej połowy płatka. Mimo sporej tężyzny oraz złowrogiej aparycji, mówił więcej niż reszta, a i wypić sobie lubił, gdyż pośród ich grupki żłopał najwięcej. Ser Gendry oraz ser Arthur byli podobnych rozmiarów, lecz ten drugi, w przeciwieństwie do ser Jaretha rzadko kiedy się odzywał, myślami często będąc gdzie indziej. Jasne, proste blond włosy opadały mu luźno na czoło i boki, powoli zarastając już bardziej niż powinny. Ser Gendry znajdywał się w tym porównaniu dokładnie pomiędzy poprzednimi dwoma, albowiem brązowe, lekko kręcone włosy, zwykł związywać z tyłu głowy w krótki kucyk, zaś broda, podobnie jak górne owłosienie, spięta była metalowym koralikiem. To on sprawiał wrażenie najbardziej czujnego, natomiast zainteresowanie nieznajomego nie umknęło jego uwadze, albowiem odwzajemnił je, przechwytując spojrzenie Larrosa swoim własnym. Oczy miał zielone, bystre, a i śmiało można było też dodać, iż pośród nich trzech był zdecydowanie najprzystojniejszy.
Powróciwszy do rozmowy, młody Bar Emmon od czasu do czasu zerkał na przybysza. Sprawiał on wrażenie miejscowego, zaś jego platynowe włosy odróżniały się znacznie od Andalskiej tłuszczy. Ta jedna wspólna rzecz budziła ciekawość, a dzięki odrobinie inicjatywy, niebawem miała zostać ona zaspokojona.
- Lefford - powtórzył sobie w głowie dla lepszego zapamiętania jegomościa oraz jego rodu. Rozmowa tymczasem zamilkła, a dopóki młodzian się nie odezwał, reszta po prostu wpatrywała się w mężczyznę. Chwila ta nie trwała jednak długo i po odłożeniu kubka, książę zwrócił się w jego kierunku - Miło was poznać, Larrosie. Nazywam się Berion Bar Emmon, zaś to są moi druhowie - przedstawił następnie każdego z kompanów - Przybywam z Westeros, aby poznać krainę swoich przodków. Jeżeli chcecie się przysiąść i opowiedzieć nam nieco o Tir Manos, to mamy wolne miejsce - odparł wskazując na ławę tuż obok ser Jaretha, a naprzeciwko samego panicza oraz ser Gendry'ego. Ser Arthur czekając w znudzeniu na jedzenie oparł swą głowę o ramię i co jakiś czas bez większego zainteresowania Larrosem popijał swoje wino.



Berion Bar Emmon
Berion Bar Emmon

Liczba postów : 105
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona) Empty Re: Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona)

Pisanie  Larros Jutrzenka Zachodu Nie Paź 30, 2022 11:04 pm

Zaintrygowany jasnymi znakami, które jawiły się w płynności językowej oraz miedź włosów młodzieńca przedstawiającego mu swoich towarzyszy, nie był w stanie odmówić. Siadając do towarzystwa, nawet nie próbował czytać stołu, bo prosty był z niego rycerz i jeszcze z oczu dobrze patrzyło! Bardzo możliwe, że to ostatnie stało się powodem nieprzypasowania do towarzyszy waści Beriona, ale to nie na nich skupiało się Siedmiu! Larros niejednokrotnie słyszał o różnego rodzaju błogosławieństwach, które z pozoru przypadkowe, są w rzeczywistości celowym ruchem tego, co ponad. Jasnowłosemu nawet przez myśl nie przeszło, żeby cokolwiek negować.
- Krainę swoich przodków? Rozumiem, że pochodzisz waść z Tir Manos? - zapytał zainteresowany, łapiąc za każdą z możliwości do wypełnienia swojej powinności jako wiernego sługi swojego Bóstwa. Wciąż z trudnością przychodziło mu rozumienie Siedmiu jako atrybutów jednego Boga, ale Wielki Septon był człowiekiem światłym, stąd wszystkie jego słowa również były mądre. Larrosowi wystarczyła przychylność Wojownika. Posiadając zbyt wiele, mógłby zatracić się w nieczystości i nieprawości, co prowadziłoby jedynie do zagłady. - Pozwolę sobie zauważyć, że z akcentu brzmisz waść jak Andal, zdrowie więc. - podniósł kufel nad ramię i spojrzał na każdego z zasiadających przy stole. Wydawali się jacyś mało barbarzyńscy, jak na Westerosian, choć skoro za czempiona mieli młodego Andala, to faktycznie ciężko byłoby ściągnąć ich do nizin kultury. Posmakowawszy wspaniałego trunku podanego przez gospodynię, mlasnął z zadowoleniem i podparł prawy policzek o rękę zamkniętą w pięść. - Gdybym zaczął prawić o Tir Manos zabrakłoby nam dnia i nocy! Nie znam lepszego sposobu na poznanie czegoś niż własne oczy i nos, aleee... - zatrzymał zarówno swoje słowa, jak i gestykulację drugiej ręki, która wyswobodziła się z uchwytu kufla. - skoro stawiasz waść tak sprawę. Tir Manos nasz piękny kraju jest w tobie wszystko z błogiego raju. - zaczął ochoczo, niemal śpiewnie z pewnym tonem, choć małą melodycznością, ale rymy się zgadzają! Może nie był wielkim ministrelem, ale jasnowłosy był przekonany, że każdy prawdziwy rycerz wyróżniał się nie tylko postawą, ale również i zgrabnym słowem. Nawet jeśli czasem mówili mu, że plecie od rzeczy, to szybko potrafił nadrobić niedoskonałości orężem, choć trzeba przyznać, że zdarzało mu się przegrać.
- Rządzi tu Król, któremu niestraszne walki i znoje. Hugor z rodu Eleonidów, Pierwszy tego imienia, który panem jest tych ziemi. Choć nie znajdziecie tu wielkich rzek i gór, krajobraz zachwyci niejednego wędrowca. Spokój pól, łagodność pagórków, a czasem nawet i większych wzgórz. Jednym z nich jest Błękitna Sadzawka, z których pochodzę również ja, Jutrzenka Zachodu. - mało było stworzeń na świecie, do których łatwo byłoby przyrównać pewność siebie i dumę, jaką jasnowłosy był w stanie poczuć w ciągu sekundy. Nie musiał ukrywać zadowolenia, choć dobrze pamiętał, że nadmierny animusz różnie kończył rozmowy, a jednak jakoś dobrze patrzyło z oczu tym strudzonym podróżnikom. W rzeczywistości ciężko było nawet jakkolwiek zepsuć mu humor, bo przecież coraz bliżej było do jego wezwania podboju Westeros! Któż by się nie cieszył na propagowanie Siedmiu barbarzyńcom i... im podobnym? - Wybaczcie waszmości, że spytam, ale wy już się tam osiedliliście? Podbój był udany? Siedmiu zostało przyjętych? - lekko ściszył ton, ściągając brwi i w pełni poważniejąc.
Larros Jutrzenka Zachodu
Larros Jutrzenka Zachodu

Liczba postów : 44
Data dołączenia : 03/10/2022

Powrót do góry Go down

Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona) Empty Re: Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona)

Pisanie  Berion Bar Emmon Pon Paź 31, 2022 5:15 pm

Krainę, czyli całe Andalos – uściślił zaraz po tym, jak przysiadł się do nich nowo poznany mężczyzna – Mój ojciec, dziad i pradziad pochodzili z miejsca zwanego Emmon, założonego wiele setek lat temu na zachód od Topora – mówił o krainie geograficznej w postaci półwyspu nad Morzem Dreszczy. Tak, był Andalem, co w Tir Manos można było zakładać już z góry jako, że mało tu obcych, co gadali jak Andal i wyglądali jak Andal. Andalami byli również jego zaprzysiężeni rycerze. Ba! Nawet w Andalos ich poznał. Berion wyłapał szybko, że Larros chyba nie przepadał za innymi kulturami, chociaż tematu tego nie chciał poruszać już na początku rozmowy. Wypił więc zdrowie, a następnie wysłuchał opowieści jasnowłosego.
Popijał sobie akurat wino, kiedy Larros w komiczny wręcz sposób utworzył zdanie, które wychwalać miało to miejsce. Naciągany rym brzmiał na tyle głupkowato, że nie przełknąwszy jeszcze napoju Berion parsknął śmiechem, w ostatniej chwili zakrywając swoje usta dłonią. Krztusił się przez dłuższy moment, walcząc z niepowstrzymanym napadem, a kiedy doszedł do siebie, wydukał szybko – Wybacz, nie próbowałem z was drwić – Tak, w tamtych czasach młodociany Berion wciąż był dosyć swawolny i zdarzało mu się kogoś nieopatrznie urazić – Kontynuujcie proszę – zachęcił do dalszego opowiadania, choć jego nastrój wyraźnie był poprawiony.
Jutrzenka Zachodu... – powtórzył na głos, nie do końca rozumiejąc znaczenia tych dwóch słów w kontekście przydomka. Być może jego właściciel zechciał rozwinąć wątpliwość.
Na pytanie o zasiedlenie Haka zastanowił się chwilę, biorąc łyk napitku, co by też gardło sobie trochę zwilżyć przed samą wypowiedzią – Bo widzisz, Larrosie. Ja się urodziłem już w Westeros. Mój ojciec był pierwszym andalskim watażką któremu udało się stworzyć tam własne królestwo – rzekł dumnie, jako iż fakt ten wyróżniał królestwo Togariona od innych. Istniało ono długo i było stabilne, zaś po wielu innych miejscach wciąż przetaczały się wojny – Siedmiu nad nami czuwa, owszem. Sąsiedztwo z tyloma wrogo nastawionymi domenami autochtonów jest jednak kłopotliwe, a przybycie na dany teren jako pierwsi stawia przed nami trudne wyzwania – określił pobieżnie ich sytuację – Powiedz mi lepiej... Czy nie budzi się w was chęć wyruszenia na zachód, jak septoni prawią? Do "Ziemi Obiecanej"? – podpytał.
Berion Bar Emmon
Berion Bar Emmon

Liczba postów : 105
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona) Empty Re: Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona)

Pisanie  Larros Jutrzenka Zachodu Pon Paź 31, 2022 10:22 pm

Emmon, miejsce, które jako wielki patriota Andalos winien znać było dla niego jedynie tłem całej historii. Z pewnością obiło mu się o uszy, tym bardziej że na niejednym turnieju miał okazję podziwiać ichnich serów z wartymi zapamiętania herbami. Jedynym co mógł zrobić było robienie dobrej miny do złej gry. Głównym problemem zwykle stawała się ta oczywistość na jego jasnym licu, beznadziejnie radził sobie z kłamstwem. Pewnie właśnie dlatego kiwnął głową w geście zrozumienia, jakby przypomniał sobie o oczywistości pochodzenia młodziana. Otworzenie buzi i powiedzenie czegokolwiek mogłoby jedynie wpakować go w kłopoty, czuł to niemalże całym sobą.
Nie spodziewał się tak żywej reakcji na swoje słowa. Sam jedynie się uśmiechnął i poddał błogiemu stanowi radości, bo dlaczegóż tu się nie cieszyć? Jasnowłosy szczerze wątpił, żeby teraz śmiano się z niego, inaczej uznałby to za obelgę! Rymy może i się trzymały, ale większy sens gdzieś umykał i zawsze to tak z tym interesem. - Ależ nie ma czego, przecież błogosławieństwo mam do wojaczki, nie rymowanek! - zaśmiał się szczerze, pozostawiając resztę historii nieopowiedzianej. Nawet mu 'wena' uciekła, ale przyznać się specjalnie nie zamierzał i dlatego niemal zaklasnął na kolejne słowa Beriona Bar Emmona, choć nie zamierzał tak szybko i łatwo odkrywać. Nie był przecież jakąś dziewką z zamtuzu, co wszystkie swoje tajemnice powie, zanim jeszcze pozna cenę!
- Historia jest długa, choć nieszczególnie ciekawa, ale tyczy się ona powołania oraz wojaczki. Być może pewnego dnia zdołam zasłużyć, aby moja opowieść od przydomku stała się szybszą niż ja sam. - po raz kolejny uśmiechnął się lekko, choć tym razem znalazł się w tym jakiś smutek. - Z pewnością zdołacie waście powiedzieć coś o swoich wielkich serach, których błogosławieństwo Wojownika można opiewać po wsze wieki? - zapytał z pewną dozą niemalże szczeniackiego zachwytu. Każdy czasem lubił posłuchać o zdolnych ludziach, a Larros miał swój nieposkromiony niedosyt o wybrańcach. Sam przecież marzyłby doznać takiego zaszczytu!
Przez chwilę jasnowłosy milczał, obserwując swoich towarzyszy w milczeniu. Nawet wziął kilka kęsów swojej strawy, słuchając tych dziwów. Pierwszy osiedleniec? Andal watażka? Coś zdecydowanie mu się nie sklejało. Faktycznie był on nieco ignorantem, ale żeby brać go za głupca? Wiedziałby... bo przecież śpiewa się o takich czynach pieśni! Arrynowie przecież nie mieli monopolu na pieśni. Ta duma młodzieńca nieco go bolała, bo przecież w takie młode głowy mogło zmieścić się tak dużo kłamstwa! Nie ważne, że sam mógł być w błędzie.
- Oczywiście! Będąc wiernym sługą Siedmiu oraz króla Hugora zamierzam służyć w każdy możliwy sposób. Niedługo nadejdzie czas na spisanie naszej historii, o ile Siedmiu przeprowadzi nas spokojnie przez wodę. - powiedział, pozostawiając strawę na chwilę, bo aż nieprzyjemnie mu się w gardle zrobiło na myśl o kolejnej morskiej podróży. - Wydawało mi się, że przychylność Arrynów skarbi sobie tubylców... czy to nie oni uznawani są za prekursorów? - zapytał dość odważnie, zaciekawiony czy zaraz zostanie mu rzucona rękawica. - Czy również prawdą jest, że są tam barbarzyńcy modlący się do drzew, które wspierają ich w walce? - zapytał na dokładkę, pociągając łyk trunku i spoglądając znad kufla.
Larros Jutrzenka Zachodu
Larros Jutrzenka Zachodu

Liczba postów : 44
Data dołączenia : 03/10/2022

Powrót do góry Go down

Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona) Empty Re: Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona)

Pisanie  Berion Bar Emmon Sro Lis 09, 2022 7:35 pm

Dobrze, że kwestię urazy mieli już za sobą, gdyż Berion w dalszej przyszłości miał jeszcze zaliczyć parę niezręcznych "przejęzyczeń". Z czasem nauczył się jednak ogłady, zaś wypowiadane przez niego słowa nie tylko stały się bardziej wyszukane, ale i zyskały sporo taktu.
- Trzymam was więc za słowo - odparł niezobowiązująco, odnosząc się do historii przydomku Larrosa. Młodzieniec miał dziwne przeczucie, że jeszcze go kiedyś spotka, a jeżeli prawdą było to, co mówi, Berion zapewne usłyszy o nim zanim to się stanie.
- Jeśli o bohaterów chodzi... - podrapał się zastanawiająco po głowie. Po prawdzie krótko jeszcze żył i niewiele widział, ale za młodu nadworni rycerze ojca opowiadali mu o czynach słynnych Andali, którzy raz za razem przybywali z ambicjami do Westeros. Tak więc popijając od czasu do czasu wino, Berion przybliżył Larrosowi takie postacie jak Morgan Martell, Togarion Bar Emmon - jego ojciec, czy Artys Arryn, którego sławetna bitwa pod Lancą Olbrzyma złamała opór Pierwszych Ludzi w Dolinie.
W międzyczasie dotarła do nich też strawa, toteż streszczając, Berion dodał, że historia dopiero się pisze, a obiecane krainy na Zachodzie tylko czekają na nowych bohaterów. Sam nie za bardzo interesował się wojaczką, gdyż bardziej w głowie były mu rachunki, handel i zarządzanie. Po posturze rudowłosego jegomościa śmiało można było stwierdzić, że miga się od zajęć fizycznych. Chociaż zdolności w walce były wielce poważane pośród Andali, tenże nie robił sobie z tego zbyt wiele, co jeszcze miało mu się odbić czkawką.
- Arrynowie - po przegryzieniu mięsiwa odparł na pierwsze wątpliwości Larrosa - Widzisz... Tu jest szkopół. My podbiliśmy mały kawałek ziemi i osiedliliśmy się na nim. Podbój Arynnów był zaś o wiele bardziej spektakularny, dlatego mówi się o nim więcej. Prawda jednak leży tam gdzie leży - wzruszył ramionami, jako iż kwestia ta była mu dosyć obojętna.
Na wspomnienie o wierzeniach Pierwszych Ludzi zaśmiał się, odchylając do tyłu. Chociaż sam pogardy wobec nich nie odczuwał, tak dobrze rozumiał kulturę i mimo iż wydawała mu się interesująca, to jednocześnie wyjątkowo zabawna - Z tym wspieraniem bym nie powiedział - zaczął, albowiem nic takiego jeszcze ani nie widział, ani nie słyszał - Ale modlenie się do drzew już owszem! W każdym grodzie mają tam swój boski gaj i drzewo z wyrytą na nim twarzą, gdzie odnajdują spokój. W lasach zaś chowają się dziwne małe stworzenia, które podobno je wyryły. Nazywają ich Dziećmi Lasu - powiedział jeszcze, chociaż sam nie był do końca pewien zasłyszanych opowieści - Czyżby król Hugor miał względem nich jakieś plany? - dopytał, wyczuwając ciekawość rycerza. Być może w interesie mu leżało wypytywać o takie rzeczy.
Berion Bar Emmon
Berion Bar Emmon

Liczba postów : 105
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona) Empty Re: Retrospekcja – Ziemia obiecana (Zakończona)

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach