Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Posiadłość Velaryonów

Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Mistrz Gry Czw Paź 20, 2022 3:46 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Pią Paź 21, 2022 3:34 pm

3/11/7

Valarr w końcu dostał się do posiadłości przyjechał wozem, w końcu było to o wiele wygodniejsze niż konno. A szybkość była zapewne podobna. W każdym razie jeszcze nie tak zmasakrowany podróżą po wybojach które wydawało mu się miłym urozmaiceniem w porównaniu do morskich fal postanowił najpierw udać się do ojca. W końcu mimo że nie najbystrzejszy to jednak potrafił się zachować a i był obecnie głową rodu. Dlatego też najpierw starał się załatwić z nim swoistą audiencję, choć trochę go nie było więc najpierw klasycznie jeśli mógł to zamierzał spotkać się z matką. Aby upewnić się że wszystko jest w należytym porządku. Kto wie może ojciec akurat jest nie w humorze i powinien o tym wiedzieć. Również też nie był pewien kogo zastanie i kto go właściwie przywita. Z tego co rozumiał jednak w okolicy wszystko jest w porządku a przynajmniej żadnych złych niepokojących sygnałów nie otrzymał. W każdym razie na tą wycieczkę zabrał ze sobą Simb i kilku ludzi z świty, mimo wszystko miał wrażenie że gdyby coś się działo to mu jakoś pomoże. Zaraz go bandyci nie napadną. Choć o żadnych właściwie nie słyszał w Westeros to na pewno, w Valytii przydarzały się co najwyżej niefortunne incydenty, dlatego też i kucharkę zabrał.
Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Mistrz Gry Pią Paź 21, 2022 4:54 pm

Gościem był nieco niezapowiedzianym, więc i dziwić nie mogło, że powitanie również było spontaniczne. Ot, służba zawiadomiła pana domu o przybyciu jego syna i zajęła się Valarrem. Konie, wóz, bagaże - to wszystko było na ich spracowanych barkach.

Poinformowano go, że ojciec oczekuje w ogrodzie, gdzie zażywa wypoczynku. Jeśli zaś interesowała go reszta rodziny, to mógł dowiedzieć się, że matka jest w gabinecie, gdzie zapewne zajmuje się interesami. Jego najstarszy brat Orys wybył do Sar Mell, gdzie miał dopilnować jakowegoś interesu i nie jest pewnym, kiedy z owej podróży powróci. Młodsi bracia natomiast byli w trakcie pobierania lekcji.
Jak słudzy rzekli, ojciec przebywał w ogrodzie, gdzie przysiadł sobie na zdobionym, obitym aksamitem siedzisku i kielichem wina pod ręką oczekiwał syna o którego przybyciu go poinformowano.
- Synu... - Rzucił leniwym tonem, gdy usłyszał kroki na brukowanym chodniku. Skierował swoje spojrzenie na syna i nagle uległo ono znacznemu ożywieniu. Simba, towarzysz młodego panicza, najwyraźniej przykuł jego uwagę. Takie rzeczy nie były częstym widokiem a nawet jeśli tam i siam się nieco żeglowało, to jednak "gość" to zaskakujący pod swoim własnym dachem.
- Zwierzak niech zostanie z tyłu. No a ty siadaj. - Wskazał gestem dłoni na przyszykowane drugie siedzisko.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Pią Paź 21, 2022 6:00 pm

A więc było względnie spokojnie dobrze było widzieć że jakoś wszystko się kręciło.
- Ojcze. -
Opowiedział mu spokojnie, a gdy usłyszał o zwierzaku pokazał Simbie aby został z tyłu, następnie spokojnie podszedł do ojca i usiadł. Obok niego.
- Słyszałem że wszystko dobrze, u mnie też, powróciłem z dość owocnej wyprawy. Nawet nocną Wiwernę udało mi się kupić i sprzedać. -
Powiedział ojcu aby na swój sposób pochwalić się swym osiągnięciem. Przez chwilę zastawiał się czy powiedzieć mu o zamiarze powiększenia liczby żołnierzy ale w sumie to czemu miał by to kryć.
- Obecnie zamierzam rekrutować więcej ludzi. Myślę że dam sobie z tym radę, choć możliwe że pożyczę jakiegoś zarządcę albo dowódcę, znającego się na sprawie pewnie na chwilkę. Uzbrojenie powinno niedługo przypłynąć do mojej rezydencji. -
Wytłumaczył dość spokojnie, upewniając się że nie będzie chciał mu przesadnie pomoc. Tak w razie czego. Aby następnie spokojnie zapytać.
- A u was coś szczególnego się wydarzyło? -
Dopytał z swoistej ciekawości, choć nie wiedział czy coś sensownego się dowie, możliwe że nic się nie działo a możliwe że to ukryje na swój unikalny sposób.
Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Mistrz Gry Pią Paź 21, 2022 6:39 pm

Zatem Simba został z tyłu. Bez słowa. Dlatego, że nie potrafił mówić. Warto było jednak pamiętać, że stworzenie to niby mogło służyć za obrońcę, jednak domyślnie było szkolone do walk na arenie i wcale niewykluczone, że sporo z przeszkolenia obrońcy brakowało Simbie. Był zatem zwierzolud strażnikiem nie tyle nieposłusznym co raczej... niekoniecznie kompetentnym. Ot, na ten przykład, nie przywykł za bardzo by przebywać pośród dużej ilości ludzi. Tutaj w posiadłości nie było z tym problemu, ale zostawienie go tak przy okazji wizyty na mieście mogło się skończyć różnie.

Lucerys pokiwał głową z uznaniem, przyznając, że taka latająca jaszczura ze Sothoryos to nie byle co jest. Nie żebym on się tam nimi interesował i wiedział, że występują różne odmiany. No ale pewnie poszła za niezłą sumkę. Dobrze to, ród ich potrzebował sukcesów.
Co zaś tyczyło się rekrutacji to matkę powinien zapytać o pomoc, bo ona nad takimi sprawami jak kontakt z ludźmi się miała pieczę. No strasznie się na to upierała. Tak czy siak...
- A po co ci więcej ludzi? - Zapytał ojczulek, sięgając sobie po puchar z napitkiem. - Piraci ci przetrzebili? Zarazy jakie w tym Gogossos? Czy może komu jaką wojnę chcesz wypowiadać, ha? - Dopytał, przy ostatnim wyraźnie się uśmiechając.
Czy u nich coś się działo? Ano nie. Chyba nie... O, jego brat do Sar Mell popłynął, ale to już mu pewnie powiedziano. Tak to zaś nic ciekawego. Matka siedziała nad papierzyskami a jak nie nad nimi, to się modliła. Jego braci do tego samego przymuszała. Jak nie nauka, to modlitwa.

Wujas


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pią Paź 21, 2022 8:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Pią Paź 21, 2022 8:02 pm

W sumie było to zdecydowanie prawdą, na miasto zapewne zabierze z dwóch, czterech zwykłych pancernych. Simba dość szybko mógł by mieć problem w przebywaniu w takim otoczeniu.
Tak jak przypuszczał że jednak ojciec coś wyłapie dlatego też odpowiedział szczerze.
- Jeszcze nie wpadłem na piratów, ale jak wpadnę to wolał bym mieć trochę więcej ludzi. Zawsze jest to nieco pomocne. A nikt nie podpadł na tyle abym pchał się w wojnę. -
Odpowiedział z uśmiechem. Traktując jego słowa jak swoisty żart. W sumie nie za bardzo miał co mówić dalej, wolał konkrety spróbować obgadać z matką. Dlatego też kulturalnie nagle powiedział.
- Ojcze pójdę zobaczyć się z matką jeszcze się z nią nie widziałem -
I tak powolutku poderwał się z siedzenia żegnając się kulturalnie na pożegnanie. Cóż spodziewał się matki raczej przy dokumentach albo przy modlitwie, Sinba akurat mógł chwilowo iść zająć się sobą raczej przy matce wolał go nie pokazywać. Mogły by być przy tym problemy, kto wie jak na niego zareaguje.
Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Mistrz Gry Pią Paź 21, 2022 10:33 pm

Cóż, żarty żartami, ale ojciec Valarr zdawał sobie jednak sprawę, że syn jego miał trochę tych ludzi na służbie i całkiem solidne wojenne statki po swoim dziadku. Na byle piratów, morskich rabusiów co to wolą zazwyczaj atakował łatwe cele a od bojów z galerami i dromonami raczej stronią, winno to wystarczyć. W jego mniemaniu. No ale skoro syn twierdził, że potrzeba, to pewnie jest mu potrzeba. W końcu to były jego ostatki, jego ludzie i jego sprawy, którymi zarządzał.
- A toś zabawił. - Rzucił, kiedy młodzieniec wyraził nagłą chęć udania się na rozmowę z matką. No ale gestem dłoni przyzwolił.

Matka zaś, zagorzale wierząca i pracowita osoba, wedle tego co mu już powiedziano, zajmowała się pracą w gabinecie. Do ów porządne urządzonego, przytulnego i dobrze oświetlonego pomieszczenia został wpuszczony praktycznie natychmiast. I zastał tam, wedle oczekiwań, własną matkę, którą zapewne dobrze pamiętał. Była to kobieta po czterdziestym roku życia, nadal cechująca się niemałą urodą, której mogłaby pozazdrościć jej niejedna młódka. No ale cóż, przywileje szlachectwa i niejakie bogactwo pozwalały dbać o siebie lepiej, niźli mogła to uczynić prosta kobieta z gminu.
- Synu. Myślałam, że będziesz mówił z ojcem. Miałam do was niebawem dołączyć. - Powiedziała.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Sob Paź 22, 2022 10:58 am

Zdecydowanie ojciec miał przyzwoite poczucie humoru. Dobrze że matka nie słyszała w każdym razie dokonał taktycznego odwrotu. Trafiając do gabinetu matki na jej słowa dość szybko powiedział.
- Matko. -
Powiedział lekko kłaniając się.
- Nie chcę go niepotrzebnie kłopotać trochę wypocznie choć i tobie myślę że czasem przydało by się nieco coś się działo że znów trudno oderwać się od pracy?
Zapytał ponownie robiąc swoisty rekonesans. Ojciec nic ciekawego nie powiedział możliwe że matka coś ciekawego wie, w każdym razie po chwili zapytał ją jeszcze.
- Wydaje mi się że potrzebował bym nieco pomocy, planuję zrekrutować 100 ludzi aby mieć w razie czego większą opcję obrony przed piratami. A że nigdy nie brałem udziału w takim procederze potrzebował bym pomocy. Możliwe że wystarczy pomoc jakiegoś zarządcy. Nie chciał bym jakiejś grupy najemniczej ponieważ takie zazwyczaj są zżyte ze sobą a przez to mają dziwne koneksje. -
Stwierdził dość spokojnie, trochę planował coś jakby swoistą łapankę. Aby następnie ich odpowiednio przeszkolić.  Każdym razie wytłumaczył. Po czym postanowił jeszcze dodać.
- Do tego staram się poszerzyć swą wiedzę na temat tego gdzie znaleźć jakieś dobre oferty handlowe. Ojciec to ojciec nigdy nie przekładał do tego zbytnio sprawy. -
Wytłumaczył spokojnie kto wie być może uda mu się załatwić na jakiś czas korepetycje matki w sprawie swojej nauki a gdy nauczył by się podstaw to było by już pużniej dużo łatwiej.
Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 22, 2022 12:46 pm

"Najpierw praca, potem przyjemność" - tak mawiała jego matka. Nic zatem dziwnego, że propozycja większej ilości czasu do spędzenia na bezproduktywnym odpoczynku spotkała się z reakcją w postaci nieprzyjemnego grymasu na twarzy.
- Dobrze wiem, jak dzielić swój czas, synku. - Odpowiedziała kobieta, cały czas mając na twarzy ten poważny wyraz. I tutaj zapewne dobrze pamiętał, że matka jego była raczej z tych poważnych i przynudzających, czyli w kompletnej opozycji do ojca, którego żarty, figle i psoty się trzymały.

Co tyczyło się najmu kolejnych ludzi, to matka, podobnie jak ojciec, nie widziała ku temu większej potrzeby, o ile przypadkiem w czasie ostatnich wojaży mu ich nie ubyło. Jeśli dobrze pamiętała, miał ich całkiem sporo i to dobrze wyszkolonych. No ale... Był już dorosłym mężczyzną. Bardzo młodym, ale jednak już dorosłym. Włości zaś odziedziczone po dziadku w pełni jemu podlegały i to on decydował, na co przeznaczy uzyskane z nich fundusze. Toteż jeśli chciał prowadzić w Draconys rekrutację, mogła mu pomóc. Zarządca roześle odpowiednich ludzi, by zajęli się ową rekrutacją. Pytanie tylko: ile czasu chciał na to przeznaczyć?
Co do nauki, to matka niestety nie mogła mu tutaj za bardzo pomóc. Prawda, była pracowita, ale niestety niezbyt utalentowana. Na czas obecny chyba najlepszą opcją byłaby praktyka.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Sob Paź 22, 2022 8:46 pm

Valarr doskonale znal to motto było to dość upierdliwe motto, rozumiał jej podejście. Jednak jak to bywało dzieci nigdy nie były takie jak rodzice by chcieli. Wmawiaj że trzeba ciężko pracować, a potem w pewnym etapie dochodzi do problemów, że nie chcą buntują się i wszystko robią inaczej. Nie było w tym nic dziwnego. Ba możliwe że dzięki temu jakoś ludzie potrafili się zaadaptować do zmieniającego środowiska. Dlatego też odpowiedział.
- Wiem Mamo -
Tak zdecydowanie Gaemon był w nim silny pod względem humoru czy wyczucia taktu. W każdym wypadku wyglądało na to że nie miał szans na naukę od niej. Słysząc jednak o tym że jej ludzie zajmą się rekrutacją powiedział.
- Chciał bym wziąć w tym udział. Aby na przyszłość być w stanie samemu to zrobić. -
W końcu nauczył by się w jaki sposób pozyskać jeden z cenniejszych towarów czyli ludzi. Zamierzał po prostu pomagać aby zrozumieć jak ten proces się przeprowadza co na swój sposób było nauką. Co do czasu przypuszczał że ma pięć dni zanim przypłynie dostawa broni, choć nie wiedział ile może zajmować taka rekrutacja. Więc jeśli musiał to zajęło to dłużej. W końcu trochę ludzi to było, nie łatwo było zrekrutować tylu ludzi, ale też i najlepiej było ich trochę odsiać aby nie skończyć z ludźmi którzy się do walki nie nadawali. Przynajmniej tak to rozumiał.

Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Mistrz Gry Nie Paź 23, 2022 12:55 pm

03-08/11/7PP

Jak rekrutowało się najemników? Ano proceder był to dość prosty w wykonaniu. Otóż najsampierw należało rozgłosić, że prowadzona jest owa rekrutacja. W tym celu najlepiej było rozesłać ludzi po gospodach, gdzie taki chętny do zaciągnięcia się element można znaleźć a następnie ustalić punkty werbunkowe, czyli też najlepiej gospody. No, na pewno jego rodzina nie zgodziłaby się, by takowy uczynić z ich rezydencji. Jeszcze tego brakowało, żeby jakieś szemrane nierzadko typy im tutaj przyłaziły. Kontynuując jednak... To było z grubsza tyle. Dalej pozostawało czekać, kto się zgłosi i przyjąć lub odrzucić takiego kandydata. Co to zaś mówiło względem znajomości rynków? Ano, jak mógł zauważyć, niespecjalnie wiele.

Jak poszła sama rekrutacja? Ano dość słabo. Co prawda ród użył swych kontaktów, ale nic to zdało się nie dopomóc. Zgłosiło się niewielu ludzi, w tym bardzo niewiele zawodowców. Jaki mógł być powód? Cóż, mogło być ich wiele i mogły na spół ze sobą przyczynić się do fiaska poszukiwań. Ot, mało mogło być wolnych najemników akurat. Może inni niedawno rekrutowali. Lub też słabo wieści się rozeszły. Tak czy siak, słabo wyszło.  



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Nie Paź 23, 2022 3:00 pm

Jak by nie patrzeć rynek najemniczy też był rynkiem, zupełnie jak zbrojeniowy czy żywnościowy. jednak na tyle różny przynajmniej metodyką pozyskiwania że niewiele mógł się nauczyć. Widział jednak jak cały proceder działał a to były już dla niego istotne informacje. Zrekrutował wszystkich nie miał co wybrzydzać kiedy była posucha na rynku nikt nie mówił że w przyszłości będzie lepiej. Co do miejsca spotkań i rekrutacji mógł w torii porozmawiać w jakiejś karczmie. Na przykład pewnej zaufanej spelunie. Którą znał w Draconys, było to bezpieczne miejsce do załatwienia czegoś takiego Najpierw jeszcze postanowił porozmawiać z zaufanym karczmarzem czy może i czy też przypadkiem nie zna jakichś ludzi którzy pisali by się na przygodę z armią. Może on coś wiedział czemu taka posucha. W każdym wypadku jeśli się zgodził postanowił mu nieco dopłacić za fatygę skromne 20 zm powinno wystarczyć aby pokryć dodatkowe problemy. Gdy proceder się zakończył odesłał świeżo zrekrutowanych ludzi do rezydencji samemu powracając do innego kawałka planu czyli zakupu jakichś trunków które mógł by sprzedać w Sarhoy. Albo też za czymś innym oczywiście przy okazji spotykając się z zaufanym kupcem. Aby wraz z nim dobrze zabrać się za sprawę. Przy okazji wracając do specyficznego przeszukiwania rynku Draconys.



Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Mistrz Gry Pon Paź 24, 2022 12:40 pm

Nie, karczmarz nie za bardzo się orientował, dlaczego jest taka posucha. Nie bardzo też kojarzył, gdzie można by szukać kolejnych najemników. Mógłby jednak nakierować ich na Valarra, jeśli takowi przyjdą tutaj i będą o robotę rozpytywać. Oczywiście nie było co liczyć na jakiś tłumny zaciąg, ale może raz na jakiś czas coś wpadnie. No, może nie w najbliższym czasie, skoro młodzieniec już się ogłaszał i nic z tego nie wyszło.

09/11/7PP

Na rozglądanie się po rynkach był potrzebny czas, dlatego ruszyć mógł dopiero kolejnego dnia po zakończeniu planowanej rekrutacji. No i... Można było powiedzieć, że pewien sukces osiągnął. Znalazł do kupienia biżuterię po cenie niższej niż zazwyczaj. Poza tym znalazł też handlarzy winem, od których mógł zakupić towar - ten już był po normalnej cenie, ale nikt przecież nie zabraniał mu się targować, czyż nie?
Była tylko jeszcze jedna warta poruszenia kwestia. Jeśli miałby zamiar kupić towar, to gdzie chciał go umieścić? Rezydencja jego rodziców nie była jakimś magazynem a on swoje statki zakotwiczył przecież w pobliżu własnej posiadłości.



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Wto Paź 25, 2022 4:42 am

Valarr widział że jednak ludzie którzy cokolwiek liznęli w tym zawodzie chcieli więcej niż przypuszczał. Sprawiło to że Jednak zakręcił nosem. W teorii mógł mieć 1 człowieka zamiast dwóch, jednak ekonomicznie rzecz ujmując gdy chciało się obstawić flotę to sprawa nie wyglądała najlepiej. Dlatego też podjął zdecydowaną decyzję. że jednak weżnie tylko tych niedoświadczonych. W końcu doświadczenie dostaną. A nie będą co miesięcznie wypijać z niego pieniędzy. Dodatkowo co by to były za problemy gdyby nowym płacił więcej niż starym zaufanym ludziom. Zdecydowanie mu się to nie podobało.

Co do zaś następnego dnia przyjechał oczywiście wozem więc zapewne jego ludzie też miał kilka wozów, nie kazał by w końcu chadzać ludziom za wozem. W końcu wziął trochę ludzi, wiadomo nie zaraz nie wiadomo ile. Ale na tyle żeby bandyci bali się nawet zacząć cokolwiek kombinować. Jeśli chodzi o dłuższe trasy. W mieście 4 pancernych powinno wystarczyć. Najpierw jednak powstawało pytanie co do tej atrakcyjnej oferty biżuterii, kto właściwie to wystawiał, z jakiegoś powodu pachniało mu to straszną przeceną. Dlatego też do tego towaru był bardziej ostrożny. Postarał się najpierw wybadać plotki czy przypadkiem komuś nie zniknęła biżuteria albo czy ktoś nie oszukuje na metalach wykorzystanych w takowej. A może po prostu jakiś zakład ma kryzys i natrafi się okazja aby takowy biznes zakupić? Biżuteria raczej dużo nie zajmuje, co do zaś trunków to jak wielki był ten towar o ilu beczkach była mowa? Wiadomo że też trunki mają różną cenę raczej jednak na wino lub coś mocniejszego liczył transport piwa mógł by się okazać bardzo objętościowy. Ale i to mógł zakupić aby dopchać statki, ale wówczas to raczej musiał by wysłać rozkaz aby reszta wozów ładnie zgarnęła towar od dostawcy i zaraz na statek.


Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Mistrz Gry Wto Paź 25, 2022 1:30 pm

Kto sprzedawał biżuterię? Ano handlarz. Dlaczego tak tanio? Otóż potrzebował pieniędzy na już, sporej sumy. Miał okazję do wykorzystania a przynajmniej tak twierdził. Najwyraźniej była ona na tyle opłacalna, że korzystniej było się pozbyć towaru po niższej cenie. No i właściwie tyle mógł się dowiedzieć od kupca, natomiast jeśli chciał szukać plotek o tym, czy na mieście ktoś nie oszukuje na metalach albo nie sprzedaje trefnego towaru, to musiałby na to trochę czasu poświęcić. Z kolejny dzień. No i oczywiście musiałby wypytać odpowiednie osoby. Bo i co zwykłego bywalca karczmy, jakiegoś przeciętnego robotnika portowego czy innego plebejusza mogło obchodzić gadanie o towarach, na które pewnie nigdy nie będzie ich stać, no nie?

Biżuteria to faktycznie wiele nie zajmowała miejsca. Inaczej miała się sprawa z alkoholami, które sprzedawano na beczki i które już trochę miejsca owego zajmowały. W tym wypadku były to głównie napitki poślednie i lepsze, bowiem takie opłacało się eksportować. I importować. Tak... Jeśli zaś być precyzyjnym, to w tym wypadku były to wina oraz nalewki owocowe, czyli coś cenowo mniej więcej podobnego. Czy wozy to pomieszczą? A to zależy ile tych wozów ze sobą wziął. Wszakże to on sam sobie podróż planował, więc...
Od biedy, może rodzina by się zgodziła użyczyć magazynu, o ile nie był akurat wypełniony. To jednak musiałby już przedyskutować z ojcem. Albo matką... Prędzej z matką zapewne.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Sro Paź 26, 2022 11:11 am

Valarr postanowił jednak wykorzystać chwilkę następnego dnia aby upewnić się co z tą biżuterią. Zanim ją kupi w końcu głupio by było dofinansować interes który wydaje mu się nie najuczciwszy. Nawet jeśli mógł by na tym zarobić. oczywiście że złodziejstwo i zbrodnia istniały. Temu też wolał uważać. Nikle na to szanse ale wolał nieco się dowiedzieć o co chodzi. Przy okazji też ucząc się więcej o tym jak działa taki rynek biżuterii. Kto wie czego się nauczy. Co do tego jaki miał plan co do tej biżuterii to właściwie bardzo możliwe iż takowa posiadała znak firmowy, wiedział w końcu że każdy kowal znakował swoje produkty aby też wiadomo było kto takowe wytworzył. Możliwe że z biżuterią również tak było przynajmniej mniej był to jakiś motyw aby wytropić potencjalnie jakąś partię towaru. Ale też jakaś droga do poszukiwań producenta aby dowiedzieć się jego nazwę. Dzięki czemu dało by się ustalić czy warsztat dobrze się trzymał. Z tego co wiedział nawet zwierzęta się znakowało aby ktoś nie ukradł. Były to takie podstawowe formy ochrony przed fałszerstwem, kradzieżą czy też innymi takimi sprawami, przypuszczał że w Valyrii rozwiniętym cywilizacyjnie i rynkowo miejscu jest to wykonalne.
Ile wozów mógł zabrać ze sobą? Pewnie z trzy ale mógł i nawet dwanaście. Miał ludzi miał wozy czemu miały by stać a i tak być opłacane.
Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Mistrz Gry Czw Paź 27, 2022 1:39 pm

Gmerk, czyli znak rzemieślniczy. Między innymi. No niby mogło coś takiego być, ale mogło też nie być. Swój towar zwykle znaczyli lepsi rzemieślnicy, których produkt faktycznie mógł być rozpoznawalny. Jak to zaś było w przypadku tychże świecidełek? Ano, jakaś tam bransoleta z czerwonego złota miała znaczenie, którego nie rozpoznawał a reszta towaru to były poślednie ozdóbki, które czegoś takiego nie posiadały. Zresztą, poza pochodzeniem - ewentualnie - nic by mu owe znaki nie powiedziały. Towar oznaczony też mógł być kradziony. Być może nawet część owego była. Kto to wie, jaką wędrówkę owe przedmioty przebyły, nim trafiły tutaj?

Mógł wziąć trzy wozy. Mógł tuzin. Wspaniale, ale to jego rzecz, ile wziął. Czyli ile?

10/11/7PP

Co się tyczyło plotek... No tak, jak to w dużym mieście, kradzieże się zdarzały. To, że Valyria była krajem dość rozwiniętym, nie sprawiało, iż nie było tutaj przestępstw czy choćby biedy. Bynajmniej, mieszczan - a tym bardziej majętnych - zawsze było o wiele mniej niż plebejuszy. Nie wszystko to, rzecz jasna, był element. Bynajmniej, większość pracowała w magazynach, jako pomocnicy, służba, gońcy, czyściciele ulic, dziwki i tak dalej, i tak dalej... Czasem jednak komuś, najczęściej z tego najniższego stanu, przychodziło do głowy zarabiać inaczej.
Czy aktualnie słychać było o jakieś większej kradzieży? Nie... Otóż, nie.

Tego dnia oferta z biżuterią była nadal aktualna. Mogła jednak przepaść... W końcu cena bardzo korzysta. Tak samo wina.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Czw Paź 27, 2022 3:03 pm

Partia była dość różnorodna, wyglądało na to że jeśli to gdzieś ukradziono to zapewne od innego kupca albo komuś z domu. Przynajmniej próbował ustalić czy nie jest trefny dlatego też postanowił zakupić ten towar starając jeszcze dodatkowo trochę uhandlować. Sprawdził jak potrafił czy legalne więc musiał założyć że takie było, w końcu ile można popadać w paranoję? Ile wziął wozów? Powiedzmy że pięć. Była to dość przyzwoita liczba ale i nie naprzykrzająca się w parkowaniu. Czy się zmieści nie miał pojęcia. Jednak wyglądało na to że wiele rzeczy musiał sobie jeszcze przemyśleć aby dobrze żyć jako kupiec. W każdym razie wypad załadunek jak i przewiezienie powinno jakoś się udać przynajmniej tak mu się wydawało. czemu wziął tylko tyle, no właśnie gdy tak się zastanowił nad tym ile płaci się za sprzedaż detaliczną wina, to zdał sobie sprawę z tego że taka partia mogła być naprawdę ogromnym litrażem. w końcu 1 zm to było naprawdę wiele. Zgodnie z tym co przypuszczał i kalkulował mogło być tego nawet i 50 beczek i to nie takich malutkich. Wino zdawało mu się być dość objętościowym i masywnym towarem. Ale cóż z czymś trzeba pracować.

Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Mistrz Gry Czw Paź 27, 2022 7:50 pm

Zatem zdecydował się dokonać zakupu biżuterii po niezwykle korzystnej cenie i jeszcze coś przy tym utargować. Cóż... Jak można było się spodziewać, sprawa nie była prosta. Przecena i tak już była spora a nawet jeśli kupiec potrzebował środków, to nie był aż tak chętny do opchnięcia towaru, by machnąć ręką na te parę procent zniżki. Bój o kolejny upust był ciężki i, niestety, przegrany. Ostateczna cena wyniosła cztery setki pięćdziesiąt monet. Trudno się mówi, żyje się dalej... Na pewno stratny nie będzie.

Co do wina zaś, to tutaj sprawa miała się nieco inaczej. Nieco... kupiec z początku też nie chciał ustąpić, zachwalając swój towar i stosując te wszelkie kupieckie metody, by przygarnąć do siebie jak najwięcej. Zdecydowanie łatwo nie ustępował, jednakże finalnie uległ umiejętnościom Valarra i zgodził się na podyktowaną cenę. Trochę pomarudził, trochę tam pod nosem pogadał, że dokłada do tego biznesu, ale wino miało zostać załadowane na wozy jak trzeba i cóż... Co dalej?



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Pią Paź 28, 2022 1:11 pm

Wyglądało na to że udało się utargować małe co nieco na winie a i biżuteria została wykupiona. Teraz więc należało zlecić wysyłkę trunków do załadunku do rezydencji. Choć Valarr spodziewał się że jeszcze trochę zejdzie jego tarczom z pozyskaniem tego po co ich wysłał dlatego też postanowił po wysyłce pozostać jeszcze w Draconys, pożerować na mieszkaniu u rodziców aby lepiej rozeznać się na lokalnym rynku. Ba dla niego to była prawie jak rozrywka to i spędzał na tym praktycznie całe trzy dni. A może i nawet cztery. Oczywiście wyspać też się musiał i wypocząć jednak nie oszczędzał się zdrowe co najmniej osiem godzin szlajania się po mieście z obsadą uczenia co to też sprzedają i na co jest popyt w tym Draconys. Jakoś tak płynął mu ten czas, wykorzystał go przy okazji aby trochę porozmawiać z rodziną i ogólnie coby nie zapomnieli że istnieje. Nawet i beczułka z winkiem się ostała w domu aby ojciec miał co wypić. Wparł również do znajomego kupca aby zobaczyć jak mu się powodzić i jemu również zostawił beczkę wina. Właściwie to gdy u niego był zapytał dość spokojnie co by powiedział na współpracę. Valarr nie owijał w bawełnę i wytłumaczył że kupowanie wszystkiego własnoręcznie zajmowało sporo czasu i możliwe że spróbuje stworzyć coś w rodzaju sieci handlowej. Przykładowo gdyby ustalić trasę statku i postawić dwa magazyny, w miejscu docelowym i miejscu wybycia, które były by obsługiwane przez zatrudnionych kupców wówczas statek mógł by przy dokować załadować i rozładować towar szybciej niż gdyby rozglądać się za towarem normalnie. A i kupcy będący wyposażeni w taki magazyn mieli by mnóstwo czasu na sprzedaż czy zakup towaru po promocyjnych cenach w czasie rejsu z nową porcją towaru.

Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Mistrz Gry Pią Paź 28, 2022 7:40 pm

10-13/11/7PP

No, jego ludziom mogło się jeszcze trochę zejść. Ile? Trudno powiedzieć. Już samo powędrowanie z Valyrii do Tyrii a potem do Draconys to jakieś dwa tygodnie, jeśli się jakoś specjalnie nie spieszyć. Obrońcy Valarra zaś musieli jeszcze poczekać na swoje zamówienia. No i tutaj pojawiała się niewiadoma! Otóż mowa była o płatnerzach z Tyrii, czyli niedużej grupie zrzeszonych w szanowanym cechu rzemieślników. Mogło to oznaczać, że rzemieślnik takowy nie będzie mógł ruszyć zamówienia od ręki, albowiem na ten przykład, miałby już coś w realizacji. Przy pewnej dozie szczęścia zapewne pojawiliby się w jego rezydencji za jakiś tydzień. Jakby zaś szczęścia nie mieli... No cóż, trudno powiedzieć.

Jeśli chodziło o prezenty, no to ojciec wydawał się być nieco skonfundowany. Wina niby sporo, ale jakieś takie pospolite. Czymś podobny może się raczyć przeciętny człeczyna a nie możny pan.

Co zaś tyczyło się rozmowy z kupcem znajomkiem, to ten wyraził początkowe zainteresowanie, ale na chwilę obecną to miał swoją robotę. Tedy jeśli Valarr chciał pogadać, no to zapraszał go do gospody na wieczór. Tam będzie mógł mu szczegółowo wyjaśnić, o co chodzi i jak sprawę widzi. No i oczywiście chciał wiedzieć, jak będzie tam wyglądał jego udział.



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Sob Paź 29, 2022 5:51 am

Dokładnie tak dlatego też Valarr przypuszczał że ma jeszcze sporo czasu. Tak to już było gdy sprawa tyczyła bardzo skomplikowanych i rzadkich obiektów. Dlatego też pozostało jedynie cierpliwie robić coś innego, niech żałują ile ich ominie.. A tak poważnie to co było zrobić.
Ojciec wydawał się niezbyt zadowolony winem, cóż no tak zapomniał że lubi lepsze winko. No nic jak na razie dostał trochę tańszego.
Jednak najważniejszym a przynajmniej naj bardziej istotnym wydawało mu się to aby dogadać się z znajomym. Do tego celu przede wszystkim upewnił się że zabrał mapę ta mu się przyda aby wytłumaczyć co jak i z czym. Kolejną rzeczą było wzięcie dwójki ludzi do ochrony wiadomo takich pancernych aby przejmować potencjalną karczmianą burdą nie musiał. A dalej to już tylko nieco zaszaleć, choć nie planował pić zbyt wiele czy też szaleć jak nie wiadomo co, zgadywał że trafił do zaufanej karczmy. Ubrał się też tak jak zawsze czyli w naprawdę piękną zbroję ale przykrył wszystko płaszczem, Coby nie rzucać się w oczy za bardzo, pancerni też mieli być nieco bardziej zamaskowani takowymi płaszczami. W końcu przesadna wysada to nie było to co sprzyjało spokojnemu relaksowi w karczmie. Ale bezpieczeństwo bezpieczeństwem. I tak ruszył.
Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Sob Sty 14, 2023 7:08 pm

13/11/7 Późny wieczór/Noc, Pużniej ranek. 14/11/7

Powrócił do rezydencji po spotkaniu w karczmie plan był prosty, najpierw przespać się odpocząć aby następnie wyruszyć do swojej rezydencji na spokojnie po zebraniu wszystkiego i wszystkich. Raczej nie był już tak młody aby Matka opierniczyła go za późny powrót tak przynajmniej przypuszczał. W każdym wypadku udał się do siebie i przygotował do snu. Spał oczywiście bez zbroi, to była by już niemała przesada. Choć gdyby był na wojnie pewnie rozważał by taką opcję. Co mu w końcu miał robić. Rozmyślał jeszcze swoją obecną sytuację. Pieniądz trochę stał, a to nie było nic dobrego na dłuższy okres czasu. Rozmyślenia o treningu uświadomiły mu że zajmie to zdecydowanie sporo czasu. Nadzorowanie czegoś takiego zajęło by sporo czasu z drugiej strony wypadało poczekać na swoich ochroniarzy. Dlatego też miał swoisty plan. Może i nie był najlepszy ale zawsze jakiś był. Udał się więc do ojca z dość prostym pytaniem czy nie ma ludzi którzy potrzebowali by podstawowego przeszkolenia wojskowego. Ponieważ planował wyszkolenie swoich zielonych ludzi. Chciał wziąć tylko zielonych, w końcu planował raczej krótki miesięczny trening.  Szacując że zajmie to trochę dłużej niż miesiąc w końcu wlał przeprowadzić szkolenie na peryferiach niż w Draconys. Co mogło by mu nieco podnieść koszty procesu.
Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sty 14, 2023 11:58 pm

Dopóki nie czynił wstydu rodzinie poprzez szlajanie się w miejscach niegodnych człowieka o jego pozycji i nie zachowując się jak człowiek niegodny swej pozycji, dopóty matka najwyraźniej nie zamierzała czynić mu uwag. Był wszak dorosły. Ledwo, ale jednak dorosły.

Jeśli zaś chodziło o odpowiedź ojca, to... No nie, nie mieli nikogo zielonego, kto potrzebowałby szkolenia. Na chwilę obecną mieli zaś pod ręką strażników z posiadłości i strażników w magazynach, które do nich należały. Ci ludzie byli w dostatecznym stopniu przeszkoleni i wyposażeni, toteż nie można było ich nazwać "zielonymi". Reszta ludzi ruszyła z jego bratem jako ochrona na statku, którym ten podróżował. Być może w czasie tej podróży przepadnie część załogi i w tedy będą konieczne uzupełnienia, niemniej była to dość wątpliwe. Ostatecznie podróż nie była daleka a statek mógł się trzymać bezpiecznych brzegów. Także ten... Nie.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Valarr Velaryon Nie Sty 15, 2023 5:05 pm

Wyglądało na to że nie potrzebował żadnego przeszkolenia. Cóż oznaczało to że nie pozostało nic innego niż powrócić do siebie. Uprzejmie pożegnał się z ojcem, matką i braćmi. Aby następnie zapakować wszystko co trzeba do podróży. Władować i siebie aby ostatecznie ruszyć w drogę. Droga mu się trochę dłużyła, nie było się co dziwić podróżowanie zawsze zajmowało sporo czasu. Dlatego też czytał dalej księgę którą wcześniej męczył w czasie rejsu zdając sobie sprawę że podczas treningu wojsk będzie mógł przetestować kilka spraw a nawet i zrobić pozorowane bitwy. Na swój sposób młodzieniec napalił się wizją treningu wojsk. Prawdą było że nie miał akurat przy sobie tarcz, jednak Wydawało mu się że znajdzie odpowiednie środki do tego celu. Jeśli było coś co myślał że mu braknie to przygotował to wcześniej jeszcze po drodze w Draconys aby móc rozpocząć trening bardzo sprawnie. W końcu czas to pieniądz. Więc nie było się co nad tym zastanawiać. Jedno było pewne zapowiadał mu się dość specyficzny okres treningowy. Tak podczas rozmyślań ruszył i najprawdopodobniej dotarł do swojej rezydencji wraz z obstawą. Wino zapewne było na miejscu. Również z tego co rozumiał statek powinien powrócić wraz z lepszym sprzętem dla łuczników.

Valarr Velaryon
Valarr Velaryon

Liczba postów : 88
Data dołączenia : 08/09/2022

Powrót do góry Go down

Posiadłość Velaryonów Empty Re: Posiadłość Velaryonów

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach