Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Selvyn Martell Sob Gru 26, 2020 5:32 pm

Drugi dzień szóstego księżyca dziewiątego roku po Zagładzie
Volantis, wieczór


Ostatnio zmieniony przez Selvyn Martell dnia Wto Sty 19, 2021 4:49 pm, w całości zmieniany 1 raz
Selvyn Martell
Selvyn Martell

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 27/11/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Selvyn Martell Sob Gru 26, 2020 5:52 pm

Minął już niecały miesiąc od momentu, gdy Selvyn przypłynął do Volantis na pokładzie Pustynnej Siostry. Przez parę ostatnich tygodni delektował się życiem w mieście, które to powszechnie uważano za prawowitego spadkobiercę Włości. Nie zdawało się, aby młodzieniec planował opuszczać je w najbliższym czasie, natomiast oszczędności miał wystarczająco na przynajmniej drugie tyle. Przez większość swych dni nocował u paru zaprzyjaźnionych kupców, którzy najwyraźniej mieli dobry interes w goszczeniu księcia. O ile jego status w tutejszych rejonach tak wielkiego znaczenia nie miał, towary które Martell przywiózł z Westeros i potencjalne układy handlowe już owszem. Od czasu do czasu pojawiała się też jakaś uczta, na której Selvyn mógł poobcować z ludźmi, których jeszcze dotąd nie poznał.
Jedna z takich uczt zdarzyła się drugiego dnia, szóstego księżyca dziewiątego roku, gdy do rezydencji bogatego kupca zaproszonych zostało kilkunastu podobnych mu ludzi, a także (jak mu wcześniej przekazał) parę innych ciekawych person. Młodzieniec zajął miejsce obok starszego mężczyzny z paskami siwizny na bujnej brodzie, który aktualnie prowadził rozmowę z drugim sąsiadem. Po wstępnych powitaniach uczta miała się niechybnie rozpocząć, lecz krzesło po lewicy Martella było wciąż niezajęte. Stąd i zowąd do jego uszu docierał język valyriański, którym posługiwali się tubylcy, jednakże Selvyn operował nim na tyle biegle, że ledwo dało się wyczuć jego dornijski akcent. Rozmowa w tym języku sprawiała mu przyjemność, natomiast tygodnie spędzone w miejscu tak odległego od Westeros sprawiały, że mógł podszlifować go jeszcze lepiej.
Selvyn Martell
Selvyn Martell

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 27/11/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Leonard Redfort Sob Gru 26, 2020 6:19 pm

Zarówno wadą, jak i zaletą bycia szanowaną osobą na salonach wielkich miast Essos, było to, że czasami wypadało wyjść do ludzi, którzy nie koniecznie byli dla Leonarda potrzebni. Chcąc nie chcąc, chciał jednak zadowolić swoją starą małżonkę i wraz z nią udał się na ucztę organizowaną przez jej starego przyjaciela. I choć z początku Redfort był niechętny tej dalekiej wycieczce, aż z Pentos, tak dał się w końcu przekonać, po tym, jak użyła na nim karty pułapki o nazwie "to całkiem potężny człowiek, który mógłby Ci bardzo pomóc".
Po przybyciu do miasta zostali zakwaterowani w pałacyku przyjaciela jego małżonki. Do uczty zostało jeszcze wiele dni, także lord pozwolił sobie trochę na pozwiedzanie miasta i nauczenia się o nim czegoś ciekawego. Gdy jednak nadszedł dzień uczty, z winy swojej pani trochę się spóźnili, bo jak zwykle musiała wystroić się jak szczur na otwarcie kanału. Najdłużej zeszło jej z zakładaniem kolczyków jej trzęsącymi się rękoma, aż w końcu nieco podirytowany Leonard pomógł jej w tym.
W końcu pojawili się na sali; on młody i przystojny, a także ona stara, lecz wciąż bardzo piękna jak na swój wiek. Młodzieniec odsunął jej krzesło, żeby ta przysiadła, a potem sam zajął jedno z wolnych miejsc.
- Kurwa dalej posadzić mnie się nie dało? - zaklął cicho pod nosem, wszak miał nadzieję porozmawiać z gospodarzem o interesach już na początku. - Miła, nalać Ci wina? - spytał małżonki i gdy ta przytaknęła, zawołał niewolnika, co by on się tym zajął. Po tym obejrzał się po najbliższej okolicy i zobaczył, że siedzi przy nim człowiek wyglądający jak "Dornijczy z krwi i kości". Lecz pomimo bystrych oczu Leo, nie udało mu się wypatrzyć żadnego emblematu świadczącego o pochodzeniu.
- Nie spodziewałem się tu Dornijczyka. - powiedział bez zażenowania, chwytając za kawał mięsiwa i wkładając go sobie na talerz.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Selvyn Martell Sob Gru 26, 2020 7:04 pm

Gdy do stołu podano masę różnych potraw, a także polano wino wszystkim tym, którzy akurat mieli na nie ochotę uczta rozpoczęła się na dobre. Wszelkimi takimi sprawami zajmowali się elegancko odziani niewolnicy, których młodzieniec naliczył przynajmniej kilku przy samym stole. Selvyn żałował, że w Westeros nie ma podobnych zwyczajów, gdyż służba z własnymi motywami tylko potęgowała możliwość potencjalnej zdrady.
Zamyśliwszy się lekko, Martell dopiero po chwili zorientował się, że wolne wcześniej miejsce po jego lewicy zajęte zostało przez rozmawiające w języku valyriańskim małżeństwo. Co go jednak zaskoczyło, nieznajomy mężczyzna wcale nie wyglądał na tutejszego, a wręcz jego uroda sprawiała wrażenie wyjątkowo... północnej. Tutaj warto wspomnieć, że w słowniku dornijczyka "północ" zazwyczaj odnosiło się do wszystkiego, co leżało na mapie powyżej Gór Czerwonych. Człowieka rzeczywiście pochodzącego z ziem rządzonych przez ród Starków, Selvyn w swoim krótkim życiu jeszcze nie miał okazji spotkać.
Kiedy niewolnik nalał już alkoholu do kielicha małżonki sąsiada, Martell nieznacznym ruchem dłoni dał mu znak, aby i jego naczynie zostało napełnione. Młodzieniec był ciekawy różnorodności trunków podawanych w Volantis, chociaż musiał przyznać, że zarówno wina dornijskie, jak i te pochodzące z Arbor wyprzedzały je o klasę.
Po chwili wybity został nieco z rytmu, będąc zaskoczony pytaniem, które zadane mu zostało w języku wspólnym. Co prawda rozmowa była nieunikniona, ale wciąż po tylu miesiącach posługiwania się jedynie valyriańskim, potrzebował paru sekund aby się przestawić - Wobec tego nasze odczucia się podobne - odparł, pijąc rzecz jasna do westeroskiego pochodzenia jego rozmówcy - Nie sądziłem, że Andale znają świat inny niż wnętrze własnego zamku - zaczepnie dodał w swoim stylu. Po chwili zreflektował się jednak, wzdychając przy tym cicho sam do siebie, jakby wolał tym razem zacząć w nieco bardziej cywilizowany sposób. Głupio byłoby bowiem robić trzodę na uczcie z tak wyśmienitym towarzystwem wokół - Selvyn Martell - przedstawił się kulturalnie, aby następnie nałożyć chochlą nieco gulaszu do swojej misy. Miał ochotę zacząć wieczerzę od czegoś łatwostrawnego.
Selvyn Martell
Selvyn Martell

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 27/11/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Leonard Redfort Sob Gru 26, 2020 9:10 pm

Uśmiechnął się wobec komentarza mężczyzny i zjadł nieco mięsiwa, które wkrótce popił cierpkim winem, swoją drogą całkiem niezłym, lecz nie dorównującym tym, które zwykł pić w Pentos.
- W sumie to nie planowałem przyjeżdżać, ale stara się uparła. - zażartował i wskazał na swoją małżonkę. Na komentarz odnośnie do małomiasteczkowości ludzi z Westeros, po prostu wzruszył ramionami.
- Z czego maester mnie nauczył, Dornijczycy też są Andalami z domieszką krwi Rhoynar, a jednak też tu jesteś. - odparł zupełnie niewzruszony zaczepką mężczyzny, gdy ten zaś raczył się przedstawić, Leo uśmiechnął się i pokiwał głową.
- No no, mamy tutaj księcia! Leonard Redfort, lord na Redfort. - również się przedstawił i podał mu rękę na przywitanie się, jeśli jej nie przyjął, po chwili odsunął i zrobił niewielki grymas. Jeśli jednak nie wybrzydzał, na ustach pojawił mu się lekki uśmiech.
- No to wracając, to w sumie Redfortowie to wywodzą się od Pierwszych Ludzi, niźli od Andalów, ale tak naprawdę, każdy na południe od Przesmyku ma już tak zmieszaną krew, że nie sposób jednego od drugiego odróżnić. A sami Martellowie w sumie mają więcej tej Rhoynarskij krwi. W każdym razie, co tu robi głowa książęcego rodu? - zapytał zaciekawiony.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Selvyn Martell Sob Gru 26, 2020 10:35 pm

Nakładając sobie podanej strawy uśmiechnął się z grzeczności w kierunku nieznajomego na wspomnienie o żonie. O ile jak dotąd Selvyn obcował ze dwa razy z kobietą, tak ciężko by powiedzieć, aby znał realia życia w małżeństwie. Wszak miał dopiero 16 lat, a gdy tylko wszedł w dorosłe życie, załadował się na otrzymaną w prezencie karakę i pożeglował do Volantis.
Po odłożeniu chochli podniósł napełniony już kielich i podniósł go nieco do góry, spoglądając na siedzącą nieopodal żonę sąsiada - Twoje zdrowie, Pani - rzekł w języku valyriańskim, aby następnie upić nieco trunku z naczynia.
- To po części prawda, szczególnie na zachodzie naszego Księstwa - odniósł się do słów rozmówcy - jednakże kultura na północ od Gór Czerwonych jest nad wyraz odmienna - oznajmił też. W końcu to do niej głównie pił, natomiast w jego mniemaniu ludy zamieszkujące Dorne przed przybyciem Nymerii siłą rzeczy "ucywilizowały" te tereny swoimi zwyczajami.
Podał nowo poznanemu Leonardowi rękę w grzecznościowym geście przywitania, zapewne będąc przy tym rad, że nie zaczął tej dyskusji w typowy dla siebie sposób. Jakkolwiek się kogoś nie lubiło, w kontaktach z lordami bardziej praktycznym było zachować pozory. Redfort zresztą leżało ponad tysiąc mil od pogranicza, toteż wszelkie inne niesnaski można było odłożyć na bok.
- Pierwsi Ludzie... - powtórzył pod nosem - Nigdy nie spotkałem kogoś tego pochodzenia - oznajmił, nie wiedząc do końca co o nich myśleć. Wydawało mu się co najmniej dziwne modlić się do drzew, jednakże ogromna część dornijczyków dalej wierzyła w siedmiu. Jak widać religia była przywarą wszystkich ludzi, niezależnie od tego skąd pochodzili.
- Od zawsze byłem bardziej zaintrygowany sprawami Valyrii niż Westeros - odparł na pytanie o jego obecność w mieście zwanym też Pierwszą Córką - Wraz z upadkiem imperium umarła też wielka cywilizacja, od której moglibyśmy się uczyć - dodał nieco ogólnikowo, zdając sobie sprawę, że jest to temat rzeka. Selvyn nie wiedział wtedy jeszcze, że rok później wojować będzie w Górach Czerwonych, ale było tak między innymi dlatego, że parę tygodni spędzonych dotychczas w Volantis nie zaspokoiło jego głodu tutejszą kulturą.
- O ile jestem księciem daleka sukcesja nie zatrzymuje mnie w obowiązkach. Większą anomalią natomiast wydaje mi się obecność lorda Redfort tyle mil od swoich poddanych - odbił piłeczkę, również będąc ciekaw z jakiego powodu jego rozmówca pił z nim wino tak daleko od domu.
Selvyn Martell
Selvyn Martell

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 27/11/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Leonard Redfort Sob Gru 26, 2020 11:17 pm

Gdy młodzieniec wzniósł toast jego żony, naturalnym odruchem było, że mu zawtórował i uśmiechnął się w jej kierunku. Ich relacja nie była skomplikowana; ona go kochała, a on darzył ją dużym szacunkiem i ją wspierał, przy czym nie można było mówić o miłości, wszystkim jednak taka umowa pasowała. Leonard miał silnego sojusznika, zaplecze finansowe oraz zapewnione kontakty, a ona człowieka, na którym na stare lata mogła się oprzeć.
Wracając jednak do rozmowy; na zdanie jego rozmówcy, pokręcił głową ze zrozumieniem.
- No w sumie to tak, ale to pewnie temu, że gdy u nas jest zima, to Dornijczycy wygrzewają tyłki na gorących piaskach, oczywiście, że będziemy mieli nieco odmienne podejście. - podzielił się swoim zdaniem, gdyż jak zawsze sądził, że gdyby nie musiał martwić się głodem i chłodem, które zagrażały dla jego poddanych, to pewnie życie byłoby łatwiejsze.
- To masz dziś swój szczęśliwy dzień, mogę Ci później przedstawić rycerzowi rodem z Białego Portu, który jest z Pierwszych i wierzy w te swoje drzewa. - naturalnie miał na myśli, jednego ze swoich towarzyszy, którego przed laty zatrudnił do swojej kompanii i teraz był jego wiernym towarzyszem. Przechodząc jednak do dalszej części rozmowy, Selvyn powiedział coś, co trochę rozbawiło Leonarda.
- W sumie to niesamowite, że Dornijczyk z krwi Rhoynarów, jest zafascynowany Valyrią. Cywilizacją, która.. Zniszczyła jego cywilizację, wszak to przez to Twój lud musiał udać się na tułaczkę, aż nie odnalazł bezpiecznego miejsca na piaskach Dorne. - powiedział, chociaż mógł zrozumieć jego fascynację, gdyż jego samego również ciekawiła Valyria.
- Brat uzurpował sobie mój tytuł. - streścił w kilku słowach, całą sprawę z Redfort. - Zbieram siły, aż będę mógł wystawić przeciw niemu armię i zetrzeć mu z ust ten gadzi uśmiech.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Selvyn Martell Nie Gru 27, 2020 12:21 am

- Składa się na zbyt wiele czynników, aby wszystko zwalić na zimę - wzruszył ramionami, nie mając ochoty ciągnąć już tego tematu - ale zostawmy to już, bo szkoda posuć atmosferę - dodał. Osobiście mógłby poprowadzić długą tyradę dlaczego uważa kulturę przesadnego honoru i zaściankowości zarówno pod względem pomijania kobiet w sukcesji, jak i traktowania bękartów za taką, a nie inną. Nie przybył jednakże do Volantis, aby rozważać o różnicach kulturowych w Westeros, wobec czego wolał się nie nakręcać.
- Byłbym rad - odparł na propozycje poznania człowieka pochodzącego od Pierwszych Ludzi, po czym wziął kolejny łyk z kielicha. Wszyscy jego najbliżsi kompani byli Dornijczykami, toteż próżno było szukać różnorodności w jego otoczeniu. Dzięki temu wiedział jednak, że może im zaufać i chociaż ich kodeks moralny różnił się znacznie od tego wyznawanego na północy, obejmował on z całą pewnością wierność zarówno swojemu księciu jak i jego światopoglądowi.
- Rozważałem tę kwestię, gdy tylko przeczytałem pierwszą traktującą o tym książkę - wspomniał w swojej nostalgii grube tomisko otrzymane na własną prośbę od maestra Słonecznej Włóczni - Jeśli nie możesz pokonać swego wroga, przyłącz się do niego. Valyrianie poznali od Rhoynarów technikę obróbki stali, aby następnie jeszcze bardziej ją ulepszyć. Teraz nasza kolej, aby się od nich uczyć - wyjawił Leonardowi pewną część logiki, która stała za jego światopoglądem - Cywilizacja nie ma wrogów, ani nie żywi urazy; albo za nią dążysz, albo zostajesz przepędzony przez bardziej zaawansowany lud - kontynuował swój wywód, wyraźnie mając w tej kwestii wiele do powiedzenia. Nie dało się ukryć, że temat ten niezmiernie go fascynował, a godziny spędzane nad książkami miały za zadanie dalsze go zgłębienie - Kto wie czy podobne zjawisko nie odgrywa się na naszych oczach z każdą wyprawą za Góry Czerwone - nie mógł powstrzymać się od komentarza. Lordowie Ziem Burzy oraz Reach zapewne mieliby wiele do powiedzenia w tej kwestii.
Selvyn nabrał nieco gulaszu, aby uspokoić spragniony strawy żołądek, po czym powoli delektował się jedzeniem podanym na stole bogatego gospodarza. Ciekawa dyskusja zawsze była dobrym dodatkiem do uczty, jednakże ważnym było nie zapomnieć o potrzebach własnego ciała - Ciekawe - pomiędzy jednym kęsem, a drugim skomentował kwestię uzurpacji. Zanim się jeszcze rozwinął popił nieco wina, co by przeczyścić kubeczki smakowe, a nastepnie powrócił wzrokiem na Leonarda - Rozumiem więc, że jesteś od niego starszy? - dopytał, będąc zainteresowany intrygą jaka musiała dojść do skutku, aby pozbawić kogoś prawa dziedziczenia.
Selvyn Martell
Selvyn Martell

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 27/11/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Leonard Redfort Nie Gru 27, 2020 4:55 pm

- Pewnie masz rację, chociaż sama zima tworzy wiele z tych czynników. – podsumował i wraz z Selvynem raczył zakończyć temat, widząc, że jego rozmówcy przestaje mu się on podobać. Zresztą sam Leonard powoli stracił zainteresowanie gadaniem o mentalności ludów zarówno z północy, jak i południa.
- No to dogadane, jak się do niego ładnie uśmiechniesz, to nawet coś powie w tym ich języku. – zaśmiał się, ale rzeczywiście, gdyby Martell wyraził taką wolę, jego przyjaciel mógłby mu coś powiedzieć w Starej mowie, choć na pewno niezbyt dużo, gdyż były to raczej pojedyncze słowa, głównie pozwalające się porozumiewać z użytkownikami tego języka.
Później dane mu było wysłuchać wywodu Selvyna o podążaniu za silniejszym, o nauce od cywilizacji i o samej cywilizacji. Na ten temat, Redfort nie miał jednak wyrobionego zdania, więc zbyt dużo sam o tym nie mógł powiedzieć.
- No może coś w tym jest, ale powiedz mi, nie masz ani krzty urazy wobec Valyrian za to, że unicestwili prawie cały Twój lud, że zniszczyli wszystko to, co osiągnęli Rhoynarowie, za zniszczenie wszystkich miast i pamięci o Twoich przodkach? – zapytał, Leonard nigdy by komuś czegoś podobnego nie wybaczył, wszak nie był zdolny nawet wybaczyć bratu, który go oszukał. Zdanie Dornijczyka o niesieniu cywilizacji za Czerwone Góry przemilczał, gdyż się z nimi nie zgadzał, a zwyczajnie nie chciał psuć klimatu.
Widząc, jak Selvyn zaczyna jeść, przysłuchując się temu, co ma Redfort do powiedzenia, sam też nałożył sobie kilka rzeczy na talerz i zaczął powoli jeść, popijając wszystko winem.
- No nie do końca, jestem od niego młodszy o rok, ale ojciec przewidział mnie na następcę. Wydał nawet edykt, a także przygotował ku temu odpowiednich ludzi, mój brat jednak chciwy władzy postanowił sprzeciwić się woli umierającego człowieka i zdradził nasz ród. – wyjaśnił pokrótce. - Jeśli więc kiedyś spotkasz Simona Redforta, wiedz, że w niczym nie możesz ufać temu gadu.[/b]
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Selvyn Martell Nie Gru 27, 2020 5:34 pm

- Nie żyłem w tamtych czasach, toteż krzywdy mi wielkiej nie wyrządzili - wzruszył ramionami, chociaż nie było to do końca prawdą. O ile patriotą był, w jego opinii odległą przeszłość należało zostawić w tyle. Wszelkie plany powrotu nad Rhoyne nie miałyby najmniejszego sensu, a po cóż gniewać się ludzi, których to przodkowie czynili okrucieństwa, zamiast nich samych. Włości były imperium ekspansjonistycznym, natomiast natura Dornijczyków opierała się na grabieżach. Młody Martell rozumiał wobec tego, że w tym świecie silniejszy po prostu bierze co chce. Większości smoków już nie ma, prawdziwej Valyrii również. Wojna toczyła się własnymi prawami i o ile zapewne wielu jego rodaków nie widziało tego w podobny sposób, Selvyn był nieco odmienny w tej kwestii; młodzieńcze zafascynowanie przysłoniło wszelki gniew wobec dawnych oprawców - Nasz lud od dawna nie modli się już do Matki Rhoyne, nie prowadzi handlu wzdłuż szerokich rzek, zamieszkuje pustynne, a nie żyzne tereny... Można powiedzieć, że nie jesteśmy już tym samym co kiedyś - rozmyślał na głos, mówiąc teraz bardziej do siebie niż do rozmówcy - Przetrwaliśmy, aby ewoluować. Nie ma sensu cofać się w czasie - skonkludował powracając wzrokiem na Leonarda.
- A więc tak to wygląda - rzucił w powietrze zastanawiającym tonem. O ile jak dotąd wszelką polityką i intrygami się nie parał, uważał ten temat za niezwykle ciekawy. Kiedy czynnik ludzki wchodził w grę, wiele rzeczy można było nagiąć w jedną lub drugą stronę - Czyż Lord Arryn nie miał nic do powiedzenia w tej sprawie? - spytał - Albo sami poddani? - nie miał pojęcia jak bardzo wola zmarłego jest respektowana w Dolinie i w jakim stopniu senior może wpłynąć na tego typu kwestie, toteż wolał dopytać. Maester wytłumaczył mu kiedyś, że głupim nie jest ten, który zadaje pytania, lecz ten, który tego nie robi.
Selvyn Martell
Selvyn Martell

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 27/11/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Leonard Redfort Pon Gru 28, 2020 1:33 pm

-No skoro tak stawiasz sprawę. – powiedział i rozłożył ręce, wyglądało na to, że jego rozmówca nie należał do mściwych i nienawistnych ludzi, a był raczej wyrozumiałym człowiekiem. Nie mógł jednak zrozumieć do końca jego punktu widzenia, gdyż Valyrianie należeli do bardzo dumnych ludzi i zapewne nawet ci ostatni, którzy zginęli w Zagładzie, mieli obelżywy stosunek do Rhoynar.
-Hmm.. Myślałem, że jest was jeszcze trochę, ale w sumie kilka stuleci to wystarczający czas, żeby przyswoić sobie religię Andalów. – powiedział trochę prowokująco. - A co do rzeki, to macie przecież tę.. no... Zieloną Krew, nieco mniejsza, ale zawsze jakaś rzeka. I no użyźnia chyba wam ziemię całkiem nieźle? – zapytał i nie raczył skomentować słów o "ewolucji", gdyż jeśli przynajmniej część historii o Rhoynarach była prawdą, to tak na pewno nie wygląda ewolucja, a raczej regres.
Gdy przeszli do rozmowy na temat problemów w jego rodzie, usłyszał bardzo dobre pytania, na które odpowiedział, chwilę po malutkiej poprawie Selvyna.
- Król Arryn, nie lord. Widzisz, mieliby i to bardzo dużo, ale tylko część poddanych zdecydowała się pójść właściwą ścieżką, reszta została omamiona i oszukana przez mojego brata. Tak też, od lat próbuję dochodzić do niektórych z nich i nie pozwolić zapomnieć kto jest prawdziwym panem na Redfort. Sprawa z królem odnosi się właśnie do moich poddanych. Byłem jego wiernym giermkiem i spędziłem z nim wiele dobrych lat, jednakże król Arrec jest tradycjonalistą i nie wiem, czy uznałby moje rozszczenia, gdybym nie miał nawet poparcia poddanych. Tak też, najpierw muszę zebrać ludzi, obalić brata, a dopiero później szukać aprobaty króla. – wyjaśnił.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Selvyn Martell Pon Gru 28, 2020 6:05 pm

O ile z perspektywy Leonarda Selvyn rzeczywiście mógł się wydawać pozbawiony nienawiści oraz chęci zemsty, to prawda była zgoła inna. W przypadku młodego Martella obie te cechy były po prostu ukierunkowane zupełnie gdzie indziej, ale jak dotąd dwójka mężczyzn stosunkowo sprawnie omijała niezręczne tematy, w których to mógłby się on odpalić... do czasu.
Wypuścił w lekkim rozdrażnieniu powietrze, słysząc wspomnienie o Andalskiej religii na ich ziemiach - Absurd - skomentował, czując jak nowe pokłady wewnętrznej dumy prowokują go do odniesienia się do tejże kwestii - Niesamowite jak naiwni postawią stać się ludzie pod wpływem odurzonego winem głupca, który napisał siedmioramienną gwiazdę - kompletnie zignorował potencjalną możliwość obrazy religijnych uczuć rozmówcy. Selvyn od dłuższego czasu był już na noże z septonem Słonecznej Włóczni - W swojej bucie przypisali nawet podebraną od Rhoynarów obróbkę żelaza jako dar od Kowala, a migracje do Westeros uznali jako znak od ich bogów, a nie wypierających ich z Essos Valyrian - stwierdził, dla ochłonięcia potrzebując wychylić puchar z winem - Prości ludzie potrzebują religii, aby mieli się kogo bać po śmierci. Po opuszczeniu dorzecza Rhoyne podobnie też było z naszym ludem - oznajmił, rozumiejąc przemiany społeczne, które zaszły przez minione lata, jednakże nie do końca akceptując ich efekty. Andalska wiara na ziemiach Dorne była z całą pewnością cierniem w oku Selvyna.
- A skoro jesteśmy już w temacie Rhoyne, to na własne oczy pewnie mogłeś ujrzeć ją w Volantis. Zielona Krew niestety w niczym jej nie dorównuje; na wybrzeżach brakuje ogromnych metropolii mogących kierować handel ku morzu, jak i w głąb lądu. Być może panująca nam Księżna powinna rozważyć budowę nowego miasta - doszedł na koniec do wniosku.
Kiwał miarowo głową w trakcie, gdy Leonard tłumaczył mu zawiłości polityczne zarówno w zamku, z którego go wypędzono, jak i całej Dolinie. Sprawa rzeczywiście wyglądała nieciekawie, ale w takim wypadku należało chwytać się dosyć bezkompromisowych metod - Nie szukałeś pomocy u sąsiadujących Redfort lordów? Być może na rękę byłoby im obalenie aktualnego władcy zamku w zamian za pewne ustępstwa - wydedukował - W ostateczności istnieje też pewna trucizna, nie zostawiająca po sobie ani krzty śladu. Wszyscy pomyślą, że uzurpatora dosięgła zwykła choroba - dodał, jakby podobne praktyki nie były żadnym tematem tabu na dworze jego siostry.
Selvyn Martell
Selvyn Martell

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 27/11/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Leonard Redfort Sro Sty 06, 2021 8:45 pm

Leonard gromko zaśmiał się, gdy tylko Selvyn zaczął mieszać z błotem autora Siedmioramiennej Gwiazdy, a potem całą wiarę w Siedmiu. A gdy tylko Martell zechciał napić się swego wina dla ochłonięcia, Leonard wzniósł mały toast pośród ich dwójki, gdyż sam nigdy nie był do końca zgodny z rodzimą mu wiarą.
- Cóż, masz rację, cała ta wiara w Siedmiu wygląda jak sklecona na prędko na kolanie, tylko po to, żeby jakoś trzymać wojowników i chłopów w ryzach, żeby było coś, co nie pozwoli im decydować za siebie. - dodał i wraz z Dornijczykiem napił się wina. - Szczerze, to już wszystkie inne wiary mają dla mnie większy sens, nawet wiara w Starych Bogów. - powiedział i upił jeszcze trochę. Potem rozmowa z tematów religijnych, zeszła na te bardziej ekonomiczne, wobec których Leo nie miał za bardzo co do powiedzenia. Coś tam biło, ale nie wiedział, w którym sepcie.
-Może i powinna, miasto to chyba zawsze dobra inwestycja, ale trzeba być ostrożnym. Bo zaraz postawisz jakieś, a potem wpadną jacyś zbójcy i wszystko spalą, nie ma co, uwaga przede wszystkim. - przedstawił swój punkt widzenia, mając na względzie to, że Dorne leży najbliżej Stopni i ewentualnych rajdów piratów.
-Dokładnie taki mam plan, jest taki jeden lord, z którym mój brat ma na pieńku. Niedługo zresztą mam zamiar wrócić do Westeros i zacząć szukać większej ilości stronników, nie tylko wśród rycerzy mej domeny, ale także wśród lordów Doliny. Jak się już z nim uporam, wyślę kruka do Słonecznej Włóczni i zaproszeniem dla Ciebie, opijemy wówczas nasze zwycięstwo.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Selvyn Martell Czw Sty 07, 2021 8:59 pm

Zaczynając swoją tyradę traktującą o nonsensach andalskiej religii, Selvyn nie spodziewał się zapewne, że rozmówca poprze jego słowa w stu procentach, podnosząc nawet w zgodzie swój kielich. W połowie wypowiedzi wydawało mu się nawet, że właśnie zakończył ich krótkotrwały pakt o nieagresji, jednak tak się nie stało, natomiast rozmowa luźno potoczyła się dalej. Jak widać lata spędzone poza Westeros potrafiły ucywilizować człowieka - Miło mi to słyszeć, aczkolwiek w inne wiary nie zagłębiałem się zbytnio - skonkludował wątek.
Sprawa miasta miała wiele plusów i minusów, ale dla Selvyna posiadanie jakiegokolwiek na nią wpływu niestety było aktualnie niemożliwe. Jedyne co mu pozostało to snucie teorii, chociaż dyskusje tego typu zawsze były poniekąd interesujące - Niewątpliwie jest to jak mówisz inwestycja dobra, aczkolwiek dająca owoce dopiero po wielu latach, a zapewne już po naturalnej śmierci władcy, który ją zleci - ocenił, określając drugą stronę medalu tak długofalowego przedsięwzięcia - Rajdy piratów nie są dla nas problemem, a samo mądre ulokowanie miasta powinno wystarczyć - wzruszył ramionami. Dlaczego tak było nie chciał zdradzać komuś, kto w przyszłości mógłby być potencjalnym nieprzyjacielem. Leonard w tej kwestii musiał pogłówkować sam.
Selvyn dolał sobie do kielicha nieco wina, aby następnie zwilżyć nim spragnione alkoholu usta. Przez ten czas jego rozmówca nakreślał mu swoje plany mające na celu odzyskanie władzy nad Redfort. Z pozoru nie było zbyt rozważnym wyjawiać młodzieńcowi takie rzeczy, jednakże na szczęście Leonarda, młody Martell nie był szczególnie zainteresowany wewnętrznymi sprawami Doliny Arrynów. Zresztą konflikty wewnątrz państw na północ od Dorne były księstwu jego siostry na rękę - Miło mi to słyszeć, chociaż po powrocie nie planuje zatrzymywać się w Słonecznej Włóczni na zbyt długo - oznajmił, jako szesnastoletni, rządny przygód młodzieniec, który siłą rzeczy bardziej pragnął chwały i bogactwa, aniżeli ustatkowania się za grubymi murami rodowego zamku. Co prawda w 9 roku po zagładzie nie wiedział jeszcze, iż nieco rok później wojować będzie w Górach Czerwonych z królestwem Reach, aczkolwiek w jego głowie powstawało coraz więcej pomysłów na kolejne podróże - Tak czy inaczej powinieneś rozważyć moją sugestię, zaoszczędziłoby ci to wielu problemów - odniósł się do swoich poprzednich słów taktujących o możliwości użycia trucizny - Gdybyś odnalazł mnie w Westeros, mając coś do zaoferowania, być może mógłbym nawet pomóc w tej kwestii - otworzył się na możliwość dobicia dosyć szemranego interesu. Sam bowiem potrafił sporządzać wiele interesujących w swym działaniu trucizn, a znalezienie odpowiedniego szpiega nie powinno być trudne.
Selvyn Martell
Selvyn Martell

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 27/11/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Leonard Redfort Czw Sty 14, 2021 3:54 pm

- A polecam, bo czego to ludzie nie wymyślą! Gdzieś tam na północy Essos wieżą w brodatego boga, inni w jakąś kozę czy tam owcę, dalej na wschód jest wielki Sarnor, gdzie mają tysiąc bogów. Świat jest niesamowity pod tym względem, ciekawy, interesujący, a w Westeros? Jak w lesie. - podsumował, bo niby jego rodzimy kontynent miał własną kulturę i tradycję, ale wszystko poza turniejami i polowaniami, było raczej szare i nudne.

Przechodząc do kwestii lokowania miasta, Leonard potakiwał głową, w sumie to nie znał się na ekonomii czy zarządzaniu, żeby z pewnością w głosie powiedzieć, że jego rozmówca się myli. Może, gdy by przejął Redfort, wtedy zacząłby myśleć nad przekwalifikowaniem swoich umiejętności, ale póki co, miał inne zmartwienia na głowie.
Odnosząc się jednak do próby otrucia swojej "rodziny", nie był do tego jednak w pełni przekonany, co postanowił od razu wyrazić.
- Nie sądzę, by był to dobry pomysł, gdy tylko połowa rodzinki się przekręci, od razu wina spadnie na mnie. Dostanę miano truciciela i żaden rycerz mi nie zaufa, zwłaszcza ci z Doliny. Chyba najlepiej będzie, jak wyzwę Simona na pojedynek i rozłupie mu tę krzywą mordę, wtedy nikt nie będzie mógł powiedzieć, że jestem "niehonorowy". A każdego innego pretendenta czy obrońcę mego bratanka, pokonam w ten sam sposób. Wystarczy, że gówniarzy wyślę do septu czy na Mur i będzie wszystko dobrze. - powiedział, po czym zaczepiła go jego małżonka, próbująca zachęcić go do rozmowy z gospodarzem. Leonard spojrzał tylko porozumiewawczo na Selvyna i przeszedł do gospodarza.
[Myślę, że to dobry moment na zakończenie]
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona] Empty Re: Retrospekcja - Daleko od domu [zakończona]

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach