Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Sypialnia lady

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Sypialnia lady Empty Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Nie Paź 11, 2020 7:54 pm

Jedna z najbardziej przestronnych komnat w Dreadfort przypadała w udziale pani zamku. W przeciwieństwie do niektórych części warowni, wnętrze pozostawało dość jasno oświetlone dzięki oknom wychodzącym na dziedziniec, dużemu kominkowi czy licznym kinkietom i świecznikom. Podłoga drewniana, wykonana z ciemnego drewna, pokryta była w strategicznych miejscach futrami. Wśród najważniejszych mebli znajdujących się w sypialni nie sposób było nie zacząć od dużego, szerokiego łóżka zaścielonego miękkimi, ciepłymi futrami, szafek nocnych będących po obu stronach łoża czy niedużemu, okrągłemu stoliczkowi i kilku krzesłom. W typowy dla Północy i Dreadfort sposób, całość sprawiała raczej surowe wrażenie, choć nie dało się tu nie dostrzec kilku drobnych pociągnięć kobiecej ręki i jej akcesoriów rozrzuconych to tu i tam - stojąca nieopodal okna toaletka, nieduże, srebrne lusterko, elegancka szczotka do włosów czy balia obita miedzią stojąca nieopodal kominka. Sama Roslin zadbała o to by kilka zawieszonych tu gobelinów i arrasów były miłe dla oka i nie prezentowały typowego dla Boltonów okrucieństwa, a stojąca w kącie pokoju harfa sugerowała, że lady Dreadfort miała słabość do muzyki.

 


Ostatnio zmieniony przez Roslin Bolton dnia Wto Lip 06, 2021 5:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Pon Paź 12, 2020 1:00 pm

01/09/10

Gdy kolumna jeźdźców dotarła z powrotem do Dreadfort poczynało już zmierzchać. Mimo to na lady czekał już komitet powitalny dzięki wysłanemu przodem jednego ze zbrojnych, który powiadomił odpowiednie osoby, że ich pani będzie wymagała natychmiastowej pomocy medycznej. Szczęśliwie pod tym względem można było mówić o szczęściu lub też daleko idącemu przewidywaniu i przygotowywaniu się na najgorsze. Tak jak na każdym zamku znajdował się maester, ale prócz niego Dreadfort mogło się pochwalić tym, że zatrudniało doskonałego medyka, Eddarda Hollowa i alchemika, Robbarda Tannera, którzy uzupełniali swoje umiejętności i gotowi byli służyć swej pani. Cała ta trójka, w asyście zbrojnych, którzy to pomogli jej zsiąść z konia i odprowadzić do jej komnat, natychmiast rzuciła się do pomocy wiedząc już co się wydarzyła na polowaniu, każdy będąc uzbrojony w odpowiednie narzędzia, które uznał, że będą potrzebne.
Sama Roslin o tej porze nie czuła się już najlepiej. Choć same rany zostały zaopatrzone na polowaniu, to wciąż były bolesne, a długa podróż powrotna nie wpłynęła na nią najlepiej. Nie protestowała więc, gdy wspierała się na dwójce zbrojnych, którzy w zasadzie niemalże zanieśli ją do jej komnat i zgodnie z zaleceniami, delikatnie posadzili ją na łożu. Z ulgą i niejaką wdzięcznością wypisaną na twarzy przyjęła też ciepły kielich z winem doprawiony przyprawami. Być może było to nawet senne wino, ale się póki co nie pytała tylko pociągnęła z niego długi łyk. Było to coś czego potrzebowała po męczącym polowaniu, długiej jeździe konnej w chłodny wieczór i bolesnościach jej towarzyszących. Poczuła delikatne ciepło rozchodzące się po jej wnętrzu i w końcu mogła się skupić na otoczeniu.
Zbrojni już wyszli, zostawiając ją w towarzystwie trójki mężczyzn i jednej ze służek, która przyjęła na siebie obowiązek zdjęcia z lady górnej części garderoby, aż do koszuli, która to już została szybko i sprawnie rozcięta przez medyka. Roslin przytrzymała jej poły wolną ręką zasłaniając swoje piersi, a tymczasem rozwijano bandaż na jej boku. Mogła tedy tylko syknąć ostrzegawczo z bólu żeby zajmowano się nią delikatniej.
- I... ? - Zadała pytanie. - Jak to wygląda?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Paź 18, 2020 1:17 pm

Szybko przeniesiona do sypialni lady mogła teraz zostać oddana w ręce fachowców. Służka dzielnie patrzyła na trójkę mężczyzn, aby oni przypadkiem nie chcieli za dużo podejrzeć z atutów Roslin. Zaś medyk zabrał się za ocenianie ran, Maester też zerkał, ale ustąpił miejsca bardziej umiejętnemu mężczyźnie. Przyjrzał się temu wszystkiemu Hollow nieco podotykał i przycisnął w paru miejscach sprawdzając czy coś nie ma w środku, jak i reakcje od Boltonki i zerknął na swoją pani.
- Rany dosyć głębokie, ale na pancerz jak i samo szczęście spełniły swoje zadanie. Nie widać, aby były jakieś rany wewnętrzne, ale będą paskudne blizny po tym - ocenił swoim okiem Eddard. - Będziemy to zszywać. Chcesz pani makowe mleko, albo coś bardziej prostego? Wódkę? - jeżeli zdecydowała się na coś z zaproponowanych rzeczy to zostało to jej podane, jeżeli nie to zasugerowano jej, że byłoby to dobre rozwiązanie, uśmierzyło by ból, ale jeżeli by ponownie odmówiła to nie nakłaniano ją po raz kolejny. Dano jej też pas, nie powiedziano wprost, ale po prostu, żeby włożyła go sobie do gęby, bo będzie bolało, a krzyk dekoncentruje. Wzięto się za pracę...
Hollow kazał jej się obrócić i zaczął od najpaskudniejszej rany, tej która była od boku aż po plecy. Pierwsze ukłucie nie było za przyjemne, a odczucie, jak przechodzi nić przez skórę tak samo do najprzyjemniejszych nie należało, oczywiście alkohol czy makowe mleko przytępiało zmysły i nie było to aż tak dotkliwe, jeżeli tylko wzięła. Raz za razem Eddard przeszywał skórę lady, a Maester pomagał mu w tym, może nie bezpośrednio, ale doradzał gdzie co i jak poprawić jeżeli wydawało mu się, że szew można dać lepiej. Każdą z ran tak zszyto, po paru godzinach było już wszystko po, nie była to najlepsza praca, ale solidna. Potem przyszła kolej na alchemika, ten ostatnio zajmował się nieco medycyną i miał na stanie całkiem dobrą maść, która przyśpieszy leczenie, wykonana z okolicznych leczniczych ziół jak i rozgniecionych czerwi. Jeżeli chciała Lady to dał jej ten specyfik, aby można było użyć zaraz po zszyciu.
- Za cztery dni przyjdę obejrzeć szwy, jak wszystko będzie dobrze to je ściągnę, jak nie to zostawimy na kolejne trzy dni i wtedy dopiero wyjmę, pani. Zalecam, abyś przez ten tydzień leżała w łożu, mało ruchu, tylko wymagany inaczej mogą zaszyte rany puścić. Potem przez trzy tygodnie już można więcej, chodzić jakieś proste czynności, ale nic ciężkiego trzeba się oszczędzać. Zaś po tych tygodniach dopiero można będzie stopniowo, powoli wracać do jakiejś większej aktywności. - wydał swoje zalecenia Eddard, a Maester kiwnął głową na potwierdzenie. Jeżeli nie chciała nic więcej od nich to wyszli zostawiają ją ze służką.

Szalik
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Czw Paź 22, 2020 7:42 pm

Roslin wolała obejść się bez blizn. Nie była co prawda typową panienką z Południa i nie uważała, że kilka blizn tu i tam będą ją szpecić, szczególnie w miejscach na co dzień niewidocznych, ale duże, rozległe blizny pozostawione po ranach zostawionych przez niedźwiedzia raczej nie były przez nią mile widziane. Niewielkie, ładnie zagojone mogły być po latach miłym wspomnieniem i dowodem męstwa, ale brzydkie będą tylko szpecić. Ugh. Będzie trzeba coś z nimi zrobić, gdy już rany się zabliźnią. Może jej alchemik znajdzie w asortymencie jakąś maść, która wygładzi skórę.
- Ile bym musiała wypić wódki, żeby mnie choć trochę znieczuliło? Może i nie jestem mężczyzną, ale swoje wypić mogę. - Skrzywiła się raz jeszcze. - Przygotujcie mi trochę makowego mleka, już dość mną wytrząsało przy powrocie z polowania, chętnie na moment przymknę oczy.
Maesterzy znani byli z przygotowywania makowego mleka do uśmierzania bólu, także i tutaj jej maester miał pole do popisu podając wkrótce lady nieduży kubek kredowobiałej substancji, która w smaku rzeczywiście zdawała się kredę przypominać. Roslin wypiła ją tak szybko jak mogła, wykrzywiając przy tym twarz w zniesmaczeniu, a następnie położyła się ostrożnie przodem na łóżko, dając swobodny dostęp medykowi do swojego przeoranego boku i pleców.
Pierwsze ukłucia igły poczuła jeszcze nim środek znieczulający zaczął działać i początkowe minuty pracy medyka były najgorsze. Spodziewała się, że mleko zadziała szybciej i lepiej, ale musiała się przemęczyć przez pewien czas zaciskając ręce w pięści i zagryzając to poduszkę to policzek. Nie miała zamiaru krzyczeć choć zdarzyło się jej, że z ust wymknął się krótki spazm. Z czasem jednak nieco się rozluźniła i choć szycie było uciążliwie, a rany pulsowały bólem, to była w stanie to znieść. Chyba nawet na moment lub dwa zdołała odpłynąć dopóki igła nie wbijała się głębiej niż powinna i przywracano jej świadomość uciążliwości sytuacji.
W końcu jednak było po wszystkim i Roslin mogła odetchnąć z ulgą. Kazała też natychmiast swojej służce wetrzeć w zszyte rany maść przygotowaną przez alchemika i pozwoliła im się oddalić by mogła odpocząć w spokoju, a oni sami mogli przyjrzeć się ranom jej towarzyszy. Tymczasem sama zasnęła tak jak leżała, w ubraniach z polowania.

02/09/10
Koło południa


Roslin spała tego dnia wyjątkowo długo, wymęczona polowaniem, ranami i długim leczeniem musiała wypocząć, obudziła się więc wyjątkowo późno. Szczęśliwie udzielona pomoc medyczna i porządny sen wpłynęły na nią co najmniej zbawiennie. Mimo to ciało wciąż było obolałe i upominało się o długie, spokojne leżenie.
Zjadła więc spóźnione śniadanie, wezwała służkę by pomogła się jej nieco obmyć, przebrać, a następnie wetrzeć w rany kolejną porcję specyfiku od swego alchemika. Tak przysposobiona zaczęła się pomału nudzić w swoim łożu, dlatego też po kolei wezwała do siebie swego medyka i alchemika mając dla nich kilka słów.
- Twoja wiedza jest niezwykle duża, nawet nasz zamkowy maester zdaje się ustępować umiejętnościami w twojej ekspertyzie. Dlatego uważam, że ogromną stratą byłoby, gdyby twoja wiedza nie została przekazana dalej. Spisanie twojej wiedzy z pewnością byłoby rozsądnym krokiem, ale czy rozważałeś kiedykolwiek wzięcie czeladnika lub dwóch? Znasz może jakiegoś aspirującą osobę do twojego fachu, która byłaby chętna zamieszkać w Dreadfort, korzystać z mego patronatu i czerpać od ciebie twoją wiedzę?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lis 11, 2020 12:14 am

Wizyta medyka lady Roslin nie należała do długich. Mężczyzna wszedł do komnaty, w której na łożu spoczywała lady Bolton, wysłuchał co ma do powiedzenia i odparł, że jeszcze nie ma nikogo na oku do czeladnikowania, ale poszuka rzecz jasna, a następnie wyszedł. Niestety alchemik pozostał nieuchwytny, o czym doniósł władczyni Dreadfort wysłany po niego sługa. Zwyczajnie gdzieś go wcięło. Jednakże zbrojni pełniący wartę na zamku zostali poinformowani, żeby skierować go do właściwego miejsca, gdy tylko go zobaczą.

Godzinę później

Przez senny odpoczynek przebiło się skrzypienie otwieranych drzwi. Do środka weszła kuśtykając bardzo stara kobieta. Roslin znała ją pod imieniem Walda - w dzieciństwie zabawiała ją niezliczonymi historiami kiedy tylko się nudziła. A już wtedy była stara. Wiadomym powszechnie o niej faktem było to, że do zamku przybyła w charakterze mamki dziadka Roslin. Wszyscy wiedzą, że szlachetnie urodzone damy nie mają w zwyczaju karmić piersią własnego potomstwa i właśnie tę rolę pełniła wówczas Walda, ale było to sześćdziesiąt, jeśli nie więcej lat temu.
- Opowiedzieć lady jakąś historię dla zabicia czasu, ha? - zapytała się po tym jak zasiadła na stołku nieopodal łóżka, co też trwało wieki. Niesamowitym było, że ten wysiłek jej nie zabił. - Może o jakimś herosie sprzed tysięcy lat albo którąś z tych strasznych, ha? - dorzuciła jeszcze jedno pytanie, żeby odpowiedź była konkretniejsza. Jedno Roslin wiedziała z pewnością - historie opowiadane przez Waldę niechybnie nie są opowiadane w innych zamkach, wręcz Boltonowie mają do nich wyłączność.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Sob Lis 14, 2020 3:07 pm

Roslin nie miała wiele zajęć leżąc w łożu po wyjściu swego medyka, także nie pozostało jej nic innego jak gapić się w sufit lub też zapadać w krótkie drzemki i się nudzić. Rozważała wstanie z łóżka i rozprostowania kości, a może zajęcia się prącą bardziej papierkową, ale chwilowo odpuściła sobie tak ekscytujące zajęcie. Uznała, że będzie miała jeszcze całe mnóstwo czasu, w końcu miała się nie forsować przez dobre kilka dni.
Przybycie Starej Waldy można było więc traktować jako szczęśliwy zbieg okoliczności. Ktoś kto zajmie jej odrobinę czasu i być może nie zanudzi na śmierć. Z drugiej strony, cóż, z drugiej strony to była Stara Walda. Żyła, mieszkała i pracowała w Dreadfort jeszcze jako mamka jej dziadka i aż ją głowa bolała na myśl ile mogła ona mieć lat, w każdym razie, sama nie miała ochoty dożywać jej wieku jeśli miałaby wyglądać tak jak ona. Poza tym jej historie, najdelikatniej mówiąc, były mało wiarygodne czy to pouczające. Słowem, banialuki.
Z drugiej strony, jakie miała alternatywy przed sobą? Równie dobrze mogła gapić się w sufit podczas gdy Stara Walda będzie jej brzęczeć za uchem niestworzone historie. Jak za starych, dobrych czasów, których w Dreadfort na dobrą sprawę nigdy nie było.
- Nigdzie się stąd nie ruszam, więc... - Westchnęła zrezygnowana i pozwoliła jej wejść. - Mam wrażenie, że do Dreadfort pasują tylko same straszne historie. Skoro już stoisz i się do mnie wleczesz, podaj mi szczotkę do włosów, leży o tam...   - Machnęła ręką w kierunku okna.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 16, 2020 5:45 pm

- No to straszne - przytaknęła stara Walda i posłusznie podała lady szczotkę do włosów. Trochę jej to zajęło, gdyż z powodu wieku ruchy miała powolne, a i przy okazji każdego ruchu jej stawy skrzypiały stuletnie zawiasy, których nikt nigdy nie nasmarował olejem.
- Dawno, dawno temu, przed dwoma tysiącami lat albo nawet sześcioma, zależy której szarej myszki w łańcuchach spytać, żył sobie Rogar zwany Myśliwym - zaczęła, gdy ponownie przysiadła na stołku po krótkiej przerwie na odsapnięcie. - Rogar nie był zwykłym myśliwym, ponieważ był Czerwonym Królem, a i jego zwierzyna nie była zwykła, ponieważ byli nią ludzie. W szczególności upodobał sobie polowanie na Starków. Łapał takich, zamykał w lochach i głodził, a potem dawał im uciec na wolność i urządzał sobie polowanie z psami. Kiedy zaś dopadał swą zwierzynę, odganiał psy precz i własnoręcznie zdzierał skórę z ofiary na żywca. Nie myśli sobie o nim, dobra lady, że był z niego okrutnik, o nie. W rzeczywistości Rogar był niezwykle litościwym człowiekiem. Jeśli zwierzyna przeżyła zdarcie skóry to dawał możliwość powrotu o własnych siłach do zamku i tylko czasem popędzał psami. Ogłaszał przy tym, że jeśli faktycznie dotrze to zamku to zwróci mu zabrany majątek i wolność, więc wszyscy wiemy jaki z niego był wspaniałomyślny monarcha. Ale tak się złożyło, że jakoś wszyscy złapani Starkowie byli coś słabowici, więc po drodze się przewracali i umierali. Cóż, taki już los zwierzyny, przynajmniej psy miały co jeść po każdym polowaniu. Niestety Król Zimy postanowił raz na zawsze ukrócić rozgrywkowe zachowania Rogara. Zwołał swoje chorągwie, a wśród nich byli między innymi Umberowie z Ostatniego Domostwa, by ruszyć pełną mocą z ogniem i mieczem na Czerwonego Króla. Nastąpił szereg niefortunnie przegranych mniejszych oraz większych bitew i Rogar został zamknięty w oblężeniu Dreadfort. A wtedy Myśliwy w swej jak sądził mądrości postanowił klęknąć i złożyć Starkowi hołd lenny, zdejmując ze skroni koronę Czerwonych Królów i oddając synów na zakładników. Kilka dziesiątek lat później przybyli Andalowie i Rogar byłby się w głowę palnął z takiej przegapionej okazji na strącenie Starka z tronu raz na zawsze, gdyby tylko żył. A jego syna wychował bardziej Stark, niż on sam, więc pozostał wierny swemu seniorowi. Koniec - oznajmiła staruszka po skończeniu historii. - I jak się lady podobała historia?

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Wto Lis 17, 2020 1:12 pm

- Faktycznie, niesłychanie straszna historia. - Powiedziała Roslin z przekąsem rozczesując powolnymi ruchami swoje długie, ciemne włosy, które po przebudzeniu nie miała jeszcze okazji rozczesać. Normalnie z pewnością zajęłaby się tym któraś ze służek, ale Roslin nie miała wiele do roboty, prawda? Mogła przynajmniej zająć czymś ręce, kiedy Stara Walda brzęczała jej za uchem.
A brzęczała historie dość dobrze jej znaną, którą jednakże zapamiętała nieco inaczej. Cóż, Stara Walda raczej nie odbierała nauk u maestera, więc stare podania i legendy mogła zapamiętać nieco inaczej od niej, ale czy historia była straszna? Raczej drażniąca uszy. Boltonowie nigdy nie przeboleli tego, że musieli zgiąć kark przed Winterfell, a Roslin nie należała do chlubnego wyjątku.
- Historia z morałem. – Powiedziała ironicznie. - – Nie ufaj Umberom. Pozostaną zawsze pieskami na uwięzi Starków i ochoczo będą rozłupywać łby w ich imieniu. No dobrze, powiedzmy, że była to… jakaś historia. Może nieszczególnie straszna i zdaje mi się, że mogłaś poplątać to i owo, w końcu masz już swoje lata...   - Powiedział bez ogródek - ... ale zabijająca odrobinę czasu. W każdym razie, skoro i tak tu jesteś, a ja się nie ruszę, to możesz opowiedzieć jeszcze jedną.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lis 18, 2020 10:05 am

O morałach stara Walda nic nie napomknęła, ale minę na jej twarzy można było w pewnym sensie uznać za uśmiech. Ciężko było powiedzieć przy tak obwisłej skórze.
- To teraz o herosie lat minionych - zaczęła kolejną historię. - Żył on na długo przed Rogarem Myśliwym, a imię miał Royce. Młody Royce nie był silny ani szybki, nie był urodziwy ani przesadnie brzydki, ale wyróżniał się niesłychaną przebiegłością i sprytem. Przybrał on proste imię Wat i podając się za wieśniaka przybył do Winterfell. Tam został przyjęty na służbę u króla Starka i rozpoczął pracę w stajni. Niewdzięczne zadanie dla kogoś takiego jak on, ale Royce miał plan. Albowiem za dnia pracował w stajni, opiekując się końmi, a nocą poznawał sekrety zamku. Badał dokładnie wszystkie przejścia, te znane i te zapomniane. Sprawdzał czy są jeszcze jakieś drogi do środka zamku poza bramami. A gdy minęły lata i zima ustąpiła wiośnie, a wiosna latu, Royce opuścił służbę u Króla Zimy, by wrócić do Dreadfort, gdzie wkrótce odziedziczył tron i został koronowany Czerwonym Królem jako Royce drugi tego imienia. Wtedy też rozpoczął zbieranie chorągwi, a samemu zebrał niewielki oddział dwóch setek ludzi i pomaszerował czym prędzej na Winterfell. Doskonale wykorzystał swoją wiedzę na temat słabych i mocnych punktów zamku, więc pod osłoną nocy błyskawicznie uderzył i zdziesiątkował garnizon zanim zdążyli się zorientować o ataku. Potem zabił wszystkich mężczyzn z rodu Starku, a kobiety pojmał w niewolę, spalił zamek i wrócił do siebie z łupami. Dzięki własnemu sprytowi Royce zapewnił sobie spokój od Królów Zimy na przeszło pokoleń, a i żonę z tego rodu, dzięki czemu jego potomkowie mieli prawa do całej Północy. Tak to mu się żyło długo i szczęśliwie, dożywając sędziwego wieku. Koniec - zakończyła.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Sro Lis 18, 2020 12:12 pm

Ot, Walda raz jeszcze zaczęła bajać o jeszcze jednej znanej jej historii. Prawdę mówiąc przynajmniej tą legendę rodową lubiła bardziej od poprzedniej i za każdym razem zdawało się jej, że pomarszczona babcia za każdym razem ubogacała ją o kolejne słowa i wydarzenia, choć sama opowieść była prosta. Ot, o jej przodku co przechytrzył Starków. Mimo to zawsze zastanawiała się ile w tej historii było prawdą. To, że Royce spalił Winterfell było faktem doskonale znanym, ale jak tego dokonał? Nie wątpiła, że mógł po kryjomu dostać się do zamku, ale w to, że osobiście robił za chłopca stajennego? Raczej nie. Podejrzewała raczej, że miał szpiegów, więcej niż cała Północ razem wzięta i poznał więcej sekretów o siedzibie Starków niż jej mieszkańcy. Roslin odnotowała sobie, że gdy jej plany względem Północy zaczną się bardziej krystalizować będzie musiała powtórzyć, do pewnego stopnia, wyczyn swego przodka.
- Nie przypominam sobie o porwaniu i ślubie z jedną ze Starkównych. - Powiedziała marszcząc delikatnie czoło. Uznała jednak, że być może jest to kolejna rzecz, o której warto się nieco więcej dowiedzieć, nie teraz rzecz jasna. - Ale obecnie kto wśród swych przodków nie ma Starków? Znasz jeszcze jakieś ciekawe historie? Może jakieś bliższe nam, żyjącym? - Powiedziawszy to spojrzała na nią. - Lub tym, którzy kurczliwie trzymają się życia.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lis 18, 2020 3:35 pm

- Ależ nic się nie stało i nic nie szkodzi, że lady sobie nie przypomina. Ja pamiętam o tym, to i ja przypominam. Tak było, nie zmyślam - rzekła staruszka, dodając do tego chrapliwe dźwięki, które mogły być śmiechem. - Ano mogę opowiedzieć taką historię - odparła. - Nie tak dawno temu, bo jakoś w okresie mojego przybycia do Dreadfort, na zamku pomieszkiwał niejaki Domerik, będący bratem dziadka twojego dziadka, lady Bolton. Kiedy go poznałam, był już stary jak ja teraz, a może trochę mniej. W każdym razie Domerik przez całe życie słyszał zew przygody i przygód przeżył wiele, a dopiero na późną starość wrócił w rodzinne strony, żeby zgodnie z północnym zwyczajem odpocząć w ostatnie lato i na zimę poszukać godnej śmierci w śniegu. Jednakże wiele opowiadał o swoich przygodach wnukowi brata, a to znaczy twojemu dziadkowi, lady Roslin. Jako jego mamka i później mamka innych dzieci na zamku usłyszałam wiele z nich, choć nigdy wprost nie opowiedział co zrobił z tymi skarbami, które zdobył za życia. Był z niego prawdziwy żartowniś i mogę ci opowiedzieć wszystkie przygody jakie przeżył. Chce lady? - staruszka zadała pytanie, które miało być wstępem do opowiadania historii.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Czw Lis 19, 2020 1:03 pm

Roslin musiała się teraz skupić, gdy Walda zaczęła wspominać historię z jej młodości. I choć powiedziała, że nie było to tak dawno temu, to rzeczywistość przedstawiała się zgoła inaczej. Dla młodej lady Bolton było to dość dawno i jeśli założyć, że Walda mówiła prawdę co do jej lat młodości, to aż głowa bolała, gdy człowiek zastanawiał się ile lat temu to było i co rozumiała pod słowem młodość. Czy ona w ogóle rozumiała co to słowo znaczy? Czy jeszcze pamiętała?
Nie to stanowiło jednak dla Roslin największy problem. Największym było zrozumienie powinowactwa jakie miała z Domerickiem. Gdy Walda raz po raz wyrzucała słowa trudno było się zorientować kim dla niej był, a ostatecznie zrezygnowała by nie zgubić wątku opowieści i uznała, że po prostu to jej krewniak. Tak było najprościej. W każdym razie historia (lub historie) zapowiadać się miały o wiele bardziej intrygująco niż dotychczas. O Domericku mało co słyszała, choć żył w nieodległej przeszłości, a przede wszystkim, co zawsze pobudzało wyobraźnię, mowa była o skarbach. Roslin wątpiła, że te skarby jeszcze gdzieś są, choć nie obraziłaby się, gdyby jej dawno zmarły krewniak zasilił skarbiec Dreadfort większą lub mniejszą sumką, dlatego też jej uwaga, do tej pory nieco rozproszona między Waldą a szczotkowaniem włosów teraz skupiła się całkowicie na niej.
- Śmiało, opowiadaj. - Powiedziała ponaglająco.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lis 25, 2020 6:15 pm

- Kiedy Domerik był młodym mężczyzną, choć jeszcze zielonym jak letnia trawa, nadeszła zima. Był on młodszym synem, a w dodatku dorosłym, więc jego dalsza obecność na zamku była zbędna, skoro dziedzic dożył dorosłości i miał się dobrze. Z tego powodu spakował swoje rzeczy w worki z impregnowanego płótna żaglowego, żeby nie zamokły w padającym śniegu, założył wierzchowcowi niedźwiedzie łapy na kopyta, osiodłał konia i wyjechał. W zasadzie mógł zostać, ożenić się, spłodzić dzieci i nawiedzać zamek coraz liczniejszą hordą Boltonów, ale ówczesny lord miał minimalistyczne podejście do rodu. Podróż nie była łatwa, gdyż zima chwyciła już srogo. Śnieg pokrywał ziemię warstwą grubą na kilkanaście stóp i woda w Płaczącej wodzie zamarzła, a w Złamanej Gałęzi zamarzła. Po drodze niejednokrotnie musiał uciekać przed wilkami i tylko ustrzelenie kilku z łuku przeganiało stado. Ale każda kolejna wataha była coraz bardziej zdeterminowana głodem, żeby młodego Domerika jednak dopaść. Pomimo tych wszystkich przeciwności losu chłopak dotarł wreszcie do Białego Portu. Niestety w mieście już będąc zorientował się, że nie wziął ze sobą żadnych pieniędzy, gdyż wszystkie zostawił w sakiewce Nie lza mu było wracać w tych warunkach, więc postanowił już zostać. Sprzedał konia i za zarobione pieniądze poznał uroki miasta, a sypiał w gospodzie. Kiedy zaczęły się one kończyć, Domerik wręcz musiał znaleźć sobie pracę. Dlatego też najął się do załogi kogi kupieckiej i wypłynął w rejs ku przygodzie. Słucha lady uważnie? - zagadnęła staruszka niespodziewanie, jakby chcąc się upewnić czy lady Roslin Bolton aby przypadkiem nie przysypia.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Czw Lis 26, 2020 7:39 pm

Roslin miała nadzieję, że Walda nieco szybciej przejdzie do tematu, ale zaczęła biadolić. O zimie jakiej nie było (albo i była) o koniu, któremu założono niedźwiedzie stopy (nie wiadomo po co), o tym, że nie chciano mu znaleźć żony (jakby sam nie mógł znaleźć albo obracać jakieś panny na sianie w stodole) i tak dalej i tak dalej, a finalnie o jego głupocie gdyż zapomniał złota.
Zasadniczo po pewnym czasie lady wyłączyła się ze słuchania od czasu do czasu tylko potakując i na moment powracając do historii by upewnić się, że nie pominęła interesującego wątku, ale póki co nic na to nie wskazywało i dlatego też wróciła do długiego, mozolnego rozczesywania swoich włosów w rytm powolnie rozwijającej się historii i mozolnego głosu Waldy. W pewnym momencie Roslin zdała sobie jednak sprawę, że Walda zamilkła i wpatruje się w nią uparcie. Zamrugała zdziwiona, że oto historia się skończyła. Tak szybko?
- Hmm? Co? O tak, tak, ależ oczywiście. Mhm. - Pokiwała głową choć nie wiedziała o co Waldzie chodziło. - Bardzo interesujące. - Powiedziawszy to spojrzała się na swoje włosy i zaczęła je pomału zaplatać w warkocz.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 30, 2020 10:05 pm

- Tak się nieszczęśliwie złożyło, że podróż kogą nie trwała dla Domerika zbyt długo. Na Stopniach statek został złapany przez jeden z tych sławnych sztormów, które potem rozbijają się o Koniec Burzy. Była zima, więc naturalnie sztorm był potężny. Statek zniosło z kursu i uderzył burtą o skały z taką siłą, że rozpadł się na kawałki, a Domerika i wielu innych ocalałych morskie fale wyrzuciły na brzeg pobliskiej wyspy. Po kilku dniach prymitywnego życia w poszukiwaniu pożywienia na niewielkiej wyspie nadpłynęła pomoc, a przynajmniej tak sądził nasz bohater. Smród ze statku dało się poczuć z odległości kilkuset metrów, gdy tylko zawiał wiatr i choć Domerik nie wiedział co to oznacza, to niektórzy z pozostałych ocalałych wiedzieli. Ci właśnie uciekli, ale reszta została zabrana na pokład statku tylko po to, żeby zostać łańcuchami przykuci do wioseł. Dokładnie tak, młody Domerik w swym pechu został uratowany przez łowców niewolników. W ten właśnie sposób z mizernych Stopni trafił prosto do serca największego państwa na świecie, Valyriańskich Włości. Tam został wystawiony na sprzedaż na targu niewolników i byłby trafił do kopalni, ale uratowały go od tego losu umiejętności czytania i pisania. A musi lady wiedzieć, że valyriańskie kopalnie pod Czternastoma Płomieniami to nie były przelewki i większość niewolników szybko ginęła z wyczerpania albo zabita przez ogniste żmije drążące tunele w skałach na równi z nimi. Domerika kupił jeden ze smoczych lordów, bo oprócz znajomości czytania i pisania nasz chłopak był całkiem inteligentny, więc postanowił zlecić przyuczenie go na zarządcę. Tak to upłynęło mu pół roku aż został wysłany do Volantis, by tam zarządzał jednym z interesów smoczego lorda... Słucha mie lady uważnie? - zagadnęła po raz kolejny staruszka, która chyba znowu miała wrażenie, że lady Roslin Bolton coś przysypia.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Czw Gru 10, 2020 2:12 pm

Roslin miała pomału dość całej tej historii i przeciągania w niej nieskończoność. Zdołała rozczesać włosy, zapleść warkocz i nie miała co ze sobą zrobić jak tylko słuchać Waldy, a jej historia nie była wcale ekscytująca. Wprost przeciwnie, robiła się raczej w każdej chwili coraz nudniejsza i to co miało być zaskakujący zwrotami akcji... cóż, nimi nie było. Lady odłożyła szczotkę do włosów na stoliczek obok siebie.
Boltonówna zaczęła się zastanawiać po co się wybrała na tego niedźwiedzia. Mogła sobie go darować i ruszyć na jelenie albo i na wilki. Nie leżałaby teraz przykuta do łóżka i nie byłaby zmuszona słuchać Waldy bo jakoś nikt inny się póki co nie pofatygował by dotrzymać jej towarzystwa. I ile miała tak leżeć? Koło tygodnia, a może nieco więcej, o nie, nie, nie... Jak ona to wytrzyma?
- Waldo, powiedz mi... - Zaczęła Roslin bardzo powoli i chłodno, gdy ta po raz kolejny zapytała się jej czy słucha. - Masz mnie zamiar zanudzić na śmierć czy tak uwielbiasz słuchać swojego starczego, chropowatego głosu? Przejdź do konkretów albo przejdź do drzwi nim stracę cierpliwość, którą mam przez twój wieku jak i tego, że odchowałaś część mojej rodziny.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Pią Sty 22, 2021 8:00 pm

04/09/10-07/09/10

Roslin miała w końcu dość zrzędzenia starej Waldy i jej obecności. Co i rusz przerywała i wznawiała swą opowieść, gapiąc się na nią wzrokiem, który lady nie potrafiła określić czy jest widzącym lub też nie, a w końcu i zamilkła całkowicie. Pani Dreadfort uniosła się na łokciach by spojrzeć na kobietę, która w trakcie kolejnej przerwy w swojej opowieści, która według niej ewidentnie zmierzała donikąd, zasnęła! Roslin długo się w nią wpatrywała - z jednej strony z niedowierzaniem, a z drugiej z wściekłością, aż w końcu zawołała straże stojące pod drzwiami, co niemalże natychmiast obudziło staruchę i kazała ją wyrzucić z jej komnat i nie wpuszczać. Cóż, opowieść się skończyła dużym niedopowiedzeniem. Walda i tak mogła czuć się szczęśliwa. Była stara i mogła się łatwo potłuc przy wyjściu z komnat, a tak miała tylko drobne siniaki, gdy niezbyt miłe ręce strażników wyrzuciły ją z komnaty.
W ciągu następnych kilku dni Roslin przeleżała w łóżku, nudząc się niemiłosiernie, acz starając się wytrzymać by nie pogorszyć swojego stanu. Liczyła, że dobra opieka ze strony medyka, jej maestera i alchemika, a także maści, które ten ostatni jej przygotował, sprawią, że stanie na nogi szybciej niż jej to zapowiedziano. Dlatego też, gdy na dniach, w których miano sprawdzić stan jej szwów i zdjąć, zapytała się swego medyka o jej obecny stan i czy rokowania na wyjście do pełni zdrowia się poprawiły czy może jego zalecenia wciąż pozostają takie same jak dotychczas.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Sty 23, 2021 2:05 pm

Zgodnie z życzeniem swojej pani strażnicy weszli do jej pokoju i zajęli się Starą Waldą. Co prawda gdy usłyszeli rozkaz to spojrzeli się na siebie, ale zrobili tak jak chciała Lady, wzięli niańkę i delikatnie ją usunęli z pokoju, wszak każdy na zamku znał tą babuleńkę i nie mieli zamiaru robić jej krzywdy, czy wyrzucać za drzwi, nieszkodliwa osoba, która pomogła nie jednej osobie w tym siedlisku. Zaraz potem ponownie zamknęli drzwi zostawiając Roslin samą z jej własnym cieniem.
Nadszedł ten dzień kiedy Lady Bolton miała dowiedzieć się o swoim stanie, nadworny Maester zajmował się tym nie raz, więc i teraz on to czynił, alchemik czy medyk nie byli potrzebni do takiej rzeczy. No cóż po odwinięciu części odzienia za którymi były szwy zaczęto inspekcje. Wydawało się, że wszystko jest w porządku zwłaszcza, że Roslin zgodnie z zalecaniami leżała w łóżku i niezbyt się ruszała przez co zszyta skóra nie miała prawa puścić. Po kilkunastu minutach ciszy maester wreszcie się odezwał.
- Leczenie idzie zgodnie z planem, więc będę mógł wyciągnąć szwy. Jeżeli Lady chce to mleko makowe leży na stoliku, nie jest to dosyć przyjemny proces - wypijając czy nie, mężczyzna wziął się za robotę. Po kolei, powoli wyciągał z ciała kobiety kolejne nici, nie było to jakimś wielkim bólem lepszy określeniem był dyskomfort, a nie pijąc mleka czuła go po prostu mocniej i tak trwało to godzinę, co było znacznie krócej w porównaniu do szycia, które miała kilka dni wcześniej.
- Jest dobra wiadomość, rany goją się całkiem dobrze, więc na pewno dłuższego leczenie nie będzie potrzeba, aczkolwiek wszystko będzie musiało tak przebiegać jak wcześniej mówiliśmy. Jeżeli pani przeleżysz jeszcze dzisiaj to jutro zezwoliłbym na to, abyś mogła powoli już chodzić. Oczywiście bez obciążania się i w asyście służek, aby pomagały ci - powiedział Maester. Rokowania chyba były dobre, wreszcie można by było ruszyć tyłek z łoża i po doglądać zamek.

Szalik
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Sob Sty 23, 2021 4:22 pm

Roslin miała nadzieję, że jej zdrowie ulegnie znacznej poprawie, w końcu cierpliwie leżała w łożu, a więc też miała nadzieję, że rany zabliźnią się szybciej, choćby nawet o kilka dni. Niestety wyglądało na to, że plan leczenia nie uległ zmianie. Maester przyszedł osobiście ją zbadać, obejrzał szwy i ranę, którą zaopatrywały, na szczęście wszystko było w najlepszym porządku i zajął się ich zdejmowaniem, jak kilka dni temu zapowiedziano. Roslin nie zdecydowała się na wypicie makowego mleka uznając, że wytrzyma. I faktycznie nie było to nic strasznego, choć trwająca godzinę procedura szybko poczęła jej działać na nerwy. Był to w końcu, do pewnego, znośnego stopnia, dyskomfort.
Po skończonej procedurze Roslin, a jakże, nie ruszyła się z łóżka. Jeszcze jeden dzień, jeden dzień i będzie mogła wyjść z łóżka i zająć się czymś bardziej interesującym prócz wpatrywaniem się w sufit, choć wciąż daleko miało być od pełnej sprawności. Najchętniej wzięłaby porządną kąpiel, ubrała się w czyste szaty i poruszałaby się, choćby na dziedzińcu zamkowym z mieczem w ręku lub na błoniach, konno. Na to musiała jeszcze jednak poczekać kilka tygodni. Nie omieszkała jednak nazajutrz, przy pomocy służek, wejść do wanny z ciepłą wodą i wziąć długą kąpiel. Zgodnie z zaleceniem maestera asystowały jej służki, zresztą nawet i bez jego polecenia musiałaby jej służyć pomocą. Tydzień w łożu mocno nadwyrężył jej siły, dlatego też gdy już dotarła do bali i została rozebrana, zamknęła oczy i pozwoliła by się nią odpowiednio zajęto - umyto włosy, plecy i stopy, podczas gdy sama mogła pozwolić sobie na chwilę relaksu poza łożem. Dobrze było być panią zamku. Nie wyobrażałaby sobie życia jako jakaś posługaczka...
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Sty 24, 2021 7:58 pm

08/09/10 PZ


I stało się. Nastał wreszcie ten dzień, którego pani Dreadfort oczekiwała zapewne ze zniecierpliwieniem. Dzień, kiedy co prawda nie mogła jeszcze w pełni wrócić do swego aktywnego trybu życia, ale przynajmniej mogła już wstać. Dla kogoś, kto spędził jakiś okres w łożu, jedynie regenerując swe siły, musiało to naprawdę wiele znaczyć. Tak też sądziły i służki lady Bolton, które dzisiaj miały asystować swej pani nie tylko w codziennych sprawach, jak kąpiel czy ubieranie się, ale miały również pomagać jej w stawianiu pierwszych po tak długiej przerwie kroków.
-Tylko powoli, moja pani. Maester nakazał nam zadbać, abyś się zbytnio nie przemęczała - zagadnęła Roslin jedna z jej służek, kobieta wyglądem przypominająca kruka, a to ze względu na kolor swych włosów. Wyraźnie była przejęta zdrowiem młodej lady, a może jednak bardziej obawiała się utraty pracy, gdyby coś poszło nie tak? Prawda zapewne leżała gdzieś po środku i biedna dziewczyna przejmowała się po trochu i jednym, i drugim.
O swoją panią nie martwiły się jedynie służki, oj nie. Stary kucharz Dreadfort, zwany Ges Seler (to chyba przez zamiłowanie selera), gotował tego dnia dla swojej pani pożywną, warzywną zupę. Trzeba jednakże wspomnieć, iż tego dnia niestety nie czuł się najlepiej. Mieszając tak sobie chochlą w garze, w pewnym momencie nie mógł się już powstrzymać i w całej zamkowej kuchni rozległo się wielkie "Apsik!". Stary Ges rozejrzał się nerwowo po swoich dłoniach w poszukiwaniu flegmy, którymi próbował zasłonić twarz w momencie kichania, jednak nic na nich nie znalazł. Zadowolony wrócił do swojej pracy, nie wiedząc, iż w zupie lady Bolton pojawił się nowy składnik.
Wkrótce kolejna służka przyniosła Roslin zupę, która miała postawić ją na nogi. Pani Dreadfort mogła zauważyć, iż tym razem zupa jakoś tak bardziej się ciągnie i ma trochę inną konsystencję. W smaku natomiast, jeżeli Roslin oczywiście ośmieliła się spróbować, nie różniła się za wiele od poprzednich wersji. Może była tylko nieco bardziej słona.


Becia (Los)
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Nie Sty 24, 2021 9:00 pm

Roslin nie była paranoiczna w stosunku do jedzenia lub swojej ochrony, choć z pewnością doświadczenie jakie wyniosła z krótkiego zarządzania Dreadfort sprawiały, że jej stosunek do własnego bezpieczeństwa był dalece ostrzejszy niż przeciętnego lorda, nieważne czy to z południa czy z północy. Z tego też powodu Roslin miała podczaszego, o ironio syna kucharza, który testował jej jadło i napitek nim ta go skosztowała, jednakże nie było to regułą. Oczywiście młodzian był pod rękę często i równie często zarówno obsługiwał swą panią jak i brał pierwszy łyk i kęs potrawy, tak się jednak złożyło, że akurat dziś, co podejrzane, go nie było, gdy służka przyniosła jej posiłek wprost z kuchni. Nie wzbudziło w niej to więc żadnych wątpliwości, nawet jeśli na zamku znajdowały się co najmniej trzy osoby zdolne lub mające umiejętności otrucia jej - alchemik, maester i jej kuzyn Ranulf. Wciąż, szansa na trafienie na jej podczaszego była duża. Każdy z nich też mógł coś dodać do potrawy, coś czego wolałaby nie skosztować, a w przypadku jej kuzyna, cóż... powiedzmy, że gdyby miała wybrać posiłek serwowany jej przez jej alchemika lub jej kuzyna, to z całą pewnością zjadłaby ten pierwszy i poprosiła o dokładkę.
Dzisiejszego dnia jednak na dokładkę ochoty nie miała. Prawdę mówiąc, nie do końca miała ochotę na skosztowanie samej zupy, która wyglądała... cóż, inaczej. Z całą pewnością nie wyglądała jak powinna wyglądać. Być może właśnie w tym momencie jej brak paranoi w stosunku do jedzenia zamienił się w lekką paranoję i nieufność do kucharza, służki która przyniosła jej posiłek lub do alchemika, maestera lub Ranulfa. W każdym razie po tym jak łyżka, którą zanurzyła w zupie i poczęła wędrować do ust zaczęła za sobą zostawiać nieco ciągnący się ślad bulionu... Roslin powiedziała, że nie jest głodna i zje śniadanie później, po kąpieli... lub już w samej Samotni. Jednocześnie zanotowała sobie w głowie, że musi baczniej zwrócić uwagę na kucharza. Jakiś tydzień temu jej kuzyn mówił o problemach w kuchni... Podejrzane!
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Mistrz Gry Sro Cze 30, 2021 2:08 pm

Noc z Pierwszego na Drugi dzień Dziesiątego Księżyca roku Jedenastego po Zagładzie




Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Nie Lip 18, 2021 2:21 pm

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lip 29, 2021 1:27 pm

Noc z dwudziestego na dwudziestego pierwszego, 10 księżyca, 11 PZ


Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Roslin Bolton Sro Sie 04, 2021 5:48 pm

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Sypialnia lady Empty Re: Sypialnia lady

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach