Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec

Go down

Dziedziniec Empty Dziedziniec

Pisanie  Rhaenys Targaryen. Sob Cze 20, 2020 9:56 pm

***
Rhaenys Targaryen.
Rhaenys Targaryen.

Liczba postów : 175
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Rhaenys Targaryen. Sob Cze 20, 2020 10:14 pm

16/03/10 PZ


Gdy dwójka Targaryenów wraz ze świtą wjechała na dziedziniec Dyre Den było już późne popołudnie. Podróż minęła im spokojnie, dzień u Celtigarów pozwolił pozostać w pełni sił, stąd nikt z orszaku nie zdradzał żadnych oznak zmęczenia. Rhaenys wolała trzymać brata przy sobie, w powozie, żeby mieć na niego na wszelki wypadek oko. Liczyła, że wysłany goniec wyprzedził ich o trzy, jeśli nie o cztery dni, co powinno dać gospodarzom chociaż minimalny czas na przygotowanie się. Nie zamierzała pozostawać tutaj bardzo długo, w końcu czekały jeszcze dwa zamki. Interesy, może dzień lub dwa dla grzeczności, tylko tyle. Na zamku chciała też zachować jedynie najbliższą świtę i strażników, reszta miała znaleźć sobie miejsce w gospodach lub na statku.
-I pamiętaj, prawdopodobnie nikt tutaj nie zna valyriańskiego, niegrzecznie jest więc rozmawiać między sobą w języku, którego nie rozumieją - dawała bratu jeszcze ostatnie wskazówki. - Ale jest też szansa, że mają kogoś znającego ten język, nie mów więc niczego, czego nie powiedziałbyś im wprost. Gdyby pytali jak ci się podoba, to bardzo, jest nietypowo, urokliwie, wyjątkowo, nigdy nie widziałeś takiej okolicy. A oczywiście gospodarz jest bardzo mądry, jego żona dobroduszna, synowie dzielni, a córki piękne, zrozumiano?
W końcu powóz stanął, a ona wyszła jako pierwsza. Dla zrobienia wrażenia założyła czarno-czerwoną suknię, która podkreślały bladą cerę i platynowe włosy opadające luźno na plecy. Na szyi miała złoty naszyjnik z rubinem i pasujące do niego kolczyki. Poczekała chwilę, by jej brat znalazł się przy niej i wspólnie zrobili kilka kroków, by spotkać się z osobą mającą ich powitać.
Rhaenys Targaryen.
Rhaenys Targaryen.

Liczba postów : 175
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Laenor Targaryen Nie Cze 21, 2020 12:18 am

Osobiście, Laenor nie był do końca zadowolony z podróży. Oczywiście, doskonale wiedział, że pan ojciec nie zwykł rzucać czczych gróźb, poza tym złożył obietnice, nie był więc wielce zdziwiony, gdy Jaerio wyciągnął go na pokład statku, zmuszając do fizycznych ćwiczeń. Naprawdę zasmucił się jeszcze na Smoczej Skale, kiedy to kazano mu pozostawić ulubionego, piaskowego rumaka w stajniach, łato było jednak się z tym pogodzić. Miał książki, mógł osłodzić sobie w ten sposób podróż, co jakoś pozwoliło mu przeżyć wyczerpujące treningi, mające zwiększyć krzepę dwunastolatka. Naturalnie, upewnił się, żeby uszy starszego mężczyzny zwiędły od narzekania. W końcu, dlaczego tylko on musiał cierpieć?
Później zmuszony był znosić również „wskazówki” od Rhaenys, chociaż doskonale znał zasady etykiety. Co prawda zdarzyło mu się kilkakrotnie obrazić Westeroskich gości po valyriańsku, lecz były to tylko pojedyncze wypadki! Poza tym zawsze szczerzył przy tym zęby, jak najmilsze dziecko na świecie.
- Gdyby tylko rzeczywiście było tu nietypowo, urokliwie i wyjątkowo. Nie widziałem jednak takiej okolicy, a więc przynajmniej jeden z tych.. komplementów nie będzie kłamstwem. – wyszczerzył zęby z łobuzerskim błyskiem w oku. – Daj spokój, siostrzyczko. Nie jestem imbecylem. Znam zasady etykiety.
Zadarł wysoko nos, odruchowo wygładziwszy aksamitny materiał swego karmazynowego dubletu, o bufiastych rękawach w czarno-białe paski. Postawił również na luźną, śnieżnobiałą koszulę, obcisłe spodnie i bardzo wysokie, jeździeckie buty, sięgające mu do połowy uda, swym ostentacyjnym ubiorem chcąc zademonstrować bogactwo ich rodu. Przepuściwszy siostrę przodem, wystąpił z powozu, dłonie zaplatając za prostymi niczym struna plecami. Dostojnym krokiem ruszył w stronę powitalnego komitetu, zapewne złożonego z Lorda i jego rodzinki.
Laenor Targaryen
Laenor Targaryen

Liczba postów : 54
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Nie Cze 21, 2020 12:56 am

Okręt Targaryenów znalazł małą przystań na południe od Dyre Den, o której istnieniu poinformował ich obeznany nieco z okolicą lord Celtigar. Tam ludzie ze Smoczej Skały mogli zejść na ląd i skierować się krętą, wąską dróżką przez porośnięte gęstym lasem ziemie Szczypcowego Przylądka. Wioska przy przystani nie wyglądała na bogatą, podobnie jeszcze jedna osada drwali, przez którą przyszło im przejechać. Do tego okoliczni mieszkańcy wydawali się... podenerwowani? W wioskach stał na widoku włócznik lub dwóch, jakiś konny patrol minął ich w głuszy, a i zamek wydawał się mocniej obsadzony i pełen życia, aczkolwiek niezbyt promieniującego radością.

Po wyjściu z powozu dwójka Targaryenów stanęła na niewielkim dziedzińcu siedziby Brune'ów z Dyre Den. Komitet powitalny jaki na nich czekał składał się z posiwiałego lorda odzianego w kaftan z wyszytym nań potężnym niedźwiedziem oraz obleczonego w kudłaty płaszcz ze skóry tegoż właśnie zwierza, mężczyzny w średnim wieku noszących podobne symbole oraz w miarę młodej kobiety, której dłonie spoczywały na ramionach stojących przed nią dwóch dziewczynek. Z tego co Rhaenys dane było dowiedzieć się u lorda Celtigara musiał stać przed nią lord Brune wraz z jednym ze swoich synów, tym zrodzonym z pierwszej lub drugiej żony, a także jego trzecia małżonka wraz z dwiema córkami jakie mu powiła. Poza tym na oczekujący komitet składał się również miejscowy maester oraz dwóch rycerzy, pozostali ludzie na zamku również przystawali przyjrzeć się co się dzieje lub zerkali na przyjezdnych, ale widać było, że każdy z nich miał jakieś obowiązki.
- Łooo... - westchnęła nie do końca cicho jedna z małych dziewczynek. - Ta pani jest taka ładna!
- Bethany, zachowuj się - zganiła ją cicho matka.
- Witacie w moich skromnych progach, pani - rzekł gospodarz, występując naprzód. Siwizna pochłonęła włosy oraz brodę lorda Dyre Den, a wiek odbił się trochę na jego sprawności fizycznej co widać było po niewyróżniającej się raczej krzepą sylwetce, aczkolwiek przyznać trzeba było, że wciąż był przystojnym mężczyzną. - Nie najlepsze czasy wasz szlachetny ojciec wybrał by prawić o interesach, ale rozmówić się wciąż możemy - oznajmił, nie dało się ukryć, że coś wydawało się go trapić. Z gośćmi przywitali się następnie pozostali członkowie rodziny lorda, a ten rzekł wówczas: - Zapraszam do wielkiej sali, tam czeka jadło i napitek. Nie ma co gadać o suchym pysku.
Rhaenys i Laenor zauważyć mogli przy okazji, iż gałka lordowskiego sztyletu ozdobiona jest niedźwiedzim łbem, a sygnet na placu lorda nosił znak łapy tego zwierza. Brune wydawał się naprawdę lubić te zwierzęta, nawet jak na kogoś, kto miał je w swoim herbie.
- Jeżeli będziecie później zainteresowani, szanowni goście, to zaprezentujemy wam naszego tańczącego niedzwiedzia - powiedział w drodze do wnętrza zamku. - Jest niesamowity, naprawdę coś niezwykłego!

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Laenor Targaryen Wto Sie 18, 2020 12:23 am

Siedemnasty dzień trzeciego księżyca dziesiątego roku po Zagładzie
poranek

Młody Targaryen, święcie przekonany, iż jego sen był proroczy, tego dnia wstał wyjątkowo wcześniej. Wybiegł na korytarz niczym biały piorun, pośpiesznie omijając Jaerio, który w ciszy ruszył za swym panem, podpierając się długim toporem, jaki dzierżył w dłoniach. Nawet podczas zwykłej wyprawy na dziedziniec z pozoru przyjaznego Lorda, musiał upilnować smocze dziecię, jeśli nie chciał poznać, jak smakuje smoczy ogień. Zwłaszcza, że chłopiec nawet nie miał przy sobie wykutego na Smoczej Skale mieczyka, zwykle noszonego przy pasie, aby wyglądać poważniej, tylko troszkę imitując przy tym starszego brata. Niestety, do podobnej majestatyczności jeszcze trochę mu brakowało. Poza tym, Aegon przy biodrze nosił osławioną Mroczną Siostrę, a nie jakąś tam wykałaczkę.
W każdym razie, prędkim krokiem, niemal na złamanie karku, młodzieniec zbiegł po schodach w dół, kompletnie ignorując tutejszych prostaczków, niemal wywalając przy tym świeży chleb, zapewne niesiony przez służkę na stół Lorda Brune’a. Wpadł na błotnisty dziedziniec, co wywołało u niego grymas obrzydzenia. Był przyzwyczajony do czarnego kamienia, jakim wyłożona była większość Smoczej Skały. Rzadko kiedy mógł spotkać tam podobne obrzydlistwa, chyba, że jego dornijski ogier musiał rozprostować nogi.
Natychmiast począł rozglądać się za obiecanymi mu w śnie słodkościami, czując napływającą do ust ślinkę. Fioletowe oczy dokładnie skanowały otoczenie, usiłując przywołać fantazyjne obrazy sprzed kilkunastu minut. Niechybnie przecież był to jedna z tych przepowiedni, jakie czasem miewała pani matka!


Ostatnio zmieniony przez Laenor Targaryen dnia Wto Sie 18, 2020 8:33 pm, w całości zmieniany 1 raz
Laenor Targaryen
Laenor Targaryen

Liczba postów : 54
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 18, 2020 8:23 pm

Po dotarciu na dziedziniec i rozejrzeniu się Laenor był już stuprocentowo pewien, że to właśnie wnętrze Dyre Den przyśniło mu się ostatniej nocy. Wcześniej przechodził tędy ledwie raz po przyjeździe, więc mógł mieć jakieś nikłe małe wątpliwości. Jedyna różnica była taka, że na jawie twierdza nie była wzniesiona z piernika. Targaryena nie napełniła też nagle siła straszliwego niedźwiedzia. Pewien aspekt snu młodzik zdołał jednak wychwycić... Zapach... Czuł, że, tak jak we śnie, ktoś piecze coś dobrego w jednym z budynków opartych o mury zameczku. Ruszył w tamtą stronę.
Będąc już blisko drzwi usłyszał nagle kobiecy krzyk. Tak jak w wizji! Oglądając się w tamtą stronę dostrzegł dziewkę służebną, która za sprawą pędzących dzieciaków potknęła się i wywróciła na siano machając nogami. Młódce, całkiem ładnej zresztą, nic się nie stało i szybko wstała, ale co Laenor pod podwiniętą spódnicą zobaczył to jego.
- O! - usłyszał nagle obok siebie, oglądając się na powrót w stronę drzwi. Stała tam pulchna kucharka z tacką świeżo upieczonych, dużych, cytrynowych ciasteczek. - Weźmie panicz sobie jedno, śmiało, śmiało! - ponagliła go, a kiedy usłuchał lub odmówił, ruszyła z wypiekami dalej.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Laenor Targaryen Wto Sie 18, 2020 9:28 pm

Każdy smoczo śniący wiedział, że interpretacja ich przepowiedni była trudno. Często trzeba było wykluczać niektóre części, żeby dotrzeć do sedna sprawy! No, przynajmniej tak mówili w czytywanych przez Laenora książkach. W każdym bądź razie, chłopiec nie przejął się specjalnie faktem, iż niektóre aspekty snu nie zostały spełnione po wyjściu na dziedziniec. Co prawda taka zmiana w niedźwiedzia byłaby niezwykle emocjonującym przeżyciem, acz raczej niemożliwym. Chociaż, słyszał kiedyś, że na Północy Westeros, gdzie barbarzyńcy byli jeszcze bardziej barbarzyńscy, niektórzy takich przemian potrafili dokonać.
Aż podskoczył, słysząc nagły krzyk. Kolejny element do układanki! Zerknął prędko w tamtą stronę, marszcząc brwi, gdy dojrzał jedną ze służących w sianie, z tyłem w górze. Nie żeby wodził wzrokiem za plebsem, ale.. popatrzeć chyba nie zaszkodzi, prawda?
Szybko jednak odwrócił wzrok, nie chcąc przypadkiem zostać przyłapanym, a i mając znacznie ciekawsze rzeczy do roboty. Ponownie podskoczył, gdy jedna z kucharek powitała go głośno, tuż obok. Przeczucie jednak go nie myliło! Wyszczerzył szeroko zęby, widząc tacę ze świeżutko upieczonymi ciasteczkami.
- Ha! Wiedziałem! – krzyknął triumfalnie, prędko podchodząc do starszej kobieciny. Słowa jej zignorował niemal kompletnie, zgarniając tyle ciastek, ile tylko mógł unieść w chudych ramionach, odwracając się i dołączając do swej zaprzysiężonej tarczy. Spojrzał na jego brodatą twarz, wpakowując jedno z ciasteczek do ust, zastanawiając się nawet przez chwilę, czy nie poczęstować starszego mężczyzny słodkościami. Szybko odgonił jednak te niedorzeczne myśli.
Laenor Targaryen
Laenor Targaryen

Liczba postów : 54
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 20, 2020 9:56 pm

Świeżo wypieczone ciasteczka. Dla pana lorda, jego córeczek i w ogóle wszystkich na zamku. Zgarnęła łachudra praktycznie wszystkie, jeszcze bez słowa kompletnie. Kucharka wiedziała, że szlachcice to i umieją być tacy z kijem w rzyci, nie to co ich wspaniały lord, ale nie znaczyło to, że musiało jej się to podobać. Powiedzieć nic nie powiedziała, bo szlachetny gość dobrego pana, normalnie to by zaraz po łapach dała i gówniarza za ucho wytarmosiła. Chudzina zresztą to była taka, że szans z krzepką gospodynią najmniejszych by nie miał. Oj, szczęście Leanora, że gościem był lorda Brune'a.
Co za nicpoń! Co za niewychowany hultaj! Śmierdząca uprzywilejowaniem i brakiem kultury wyliniała wiewióra jedna! Oj, nie... Tak się bawić mój drogi chłopcze nie będziemy! Ażeby ci tak te ciastka w gardle stanęły, ty łachudro, ty! Okruszki żeby ci tak wszędzie w ubranie powłaziły i kuły na każdym kroku w tyłek! Ażeby ci tak kto do wina napluł! - myślała zdenerwowana gospodyni. - Żeby ci zupę przesolili! Żeby ci już nigdy dobrze wypieczonego mięsa nie podali do stołu! Łobuzie ty, paskudny!
Tym nieprzemyślanym czynem Laenor zyskał sobie wroga. Może i wroga do końca życia...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Laenor Targaryen Pią Sie 21, 2020 12:49 am

Laenor nawet nie spojrzał dwa razy w stronę kucharki, za bardzo zajęty pochłanianiem ciasteczek, oczywiście dystyngowanie i z umiarem, żeby nie wyglądać, jak byle chłopska świnia. Poza tym, nauczyciele wspominali, że zbyt wielki apetyt na słodkości wywoływał poważny ból brzucha, czego chłopiec zdecydowanie nie chciał, rzecz jasna nie zdając sobie sprawy o złorzeczeniu starszej kobiety za jego plecami. Parę okruszków już nawet wpadło mu za kołnierz, uwierając nieprzyjemnie, acz była to mała cena do zapłacenia za smak jeszcze ciepłych, cytrynowych słodkości.
Po dłuższym przemyśleniu ów sprawy, chociaż nadal nie miał zamiaru podzielić się ze swym ochroniarzem, postanowił zachować kilka ciasteczek dla Rhaenys, ot, z dobrego serca i żeby ją trochę udobruchać, bo jeden z wczorajszych komentarzy zapewne ją nie zadowolił. Młodzieniec aż samego siebie zaskoczył takim uprzejmym, taktownym umysłem, wcale nie mającym żadnych samolubnych celów.
- Za mną, Jaerio. – rzucił jeszcze, ruszając z powrotem w stronę schodów, chcąc znaleźć Rhaenys, póki wypieki były jeszcze ciepłe. Przyśpieszył więc nieco kroku, wspinając prędko po schodach, w drodze zatrzymując kilku służących, aby zapytać, gdzie przebywa jego siostra, gdyby była poza gościnnymi komnatami. Ostatecznie, raczej trudno było jej się ukryć.
Laenor Targaryen
Laenor Targaryen

Liczba postów : 54
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach