Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Karczma "Srebrny Lew"

Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Karczma "Srebrny Lew"

Pisanie  Axel Tully Wto Mar 24, 2020 2:39 pm

***
Axel Tully
Axel Tully

Liczba postów : 68
Data dołączenia : 08/03/2020

Powrót do góry Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Re: Karczma "Srebrny Lew"

Pisanie  Mistrz Gry Wto Mar 24, 2020 9:18 pm

29/01/10PZ - niedługo po świcie

Axel czekał - tak jak zapowiedział dzień wcześniej - w "Srebrnym Lwie" na przybycie chętnych by ruszyć z nim do Dorzecza. I chętni przybyli. Trzydziestu dwóch przedstawicieli miejskiej biedoty chętnych by poprawić swój los, dwudziestu dwóch wolnych rycerzy oraz aż jedenastu drobnych rzemieślników. Zdecydowanie bardziej powiodło się Tully'emu w Lannisporcie niż wcześniej w większym Starym Mieście. Łącznie sześć dziesiątek i pięciu ludzi przybyło by wstąpić na jego służbę. Szybko okazało się również, że piętnastu z przybyłych ma mniejsze lub większe rodziny, które pragnęli zabrać ze sobą. Niektórzy byli jedynie żonaci, inni posiadali również dziecko lub nawet gromadkę, a jeszcze inni w wyniku tragicznej śmierci małżonki zajmowali się samodzielnie swoją gromadką szkrabów. Do lorda Tully'ego należało podjęcie decyzji co też z tą zbieraniną dokładnie zrobić. Miał na to trochę czasu, kiedy jej przedstawiciele napełniali brzuchu poczęstunkiem jaki dla nich przygotowano. Karczmarz w "Srebrnym Lwie" był też wyraźnie bardziej zadowolony niż poprzedni gospodarz z jakim Axel miał do czynienia. Powiadomiony zawczasu mógł się przygotować, a i tym razem biedaków było mniej, więcej zaś rycerzy i rzemieślników, którzy chociaż niezamożni, to prezentowali się trochę lepiej.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Re: Karczma "Srebrny Lew"

Pisanie  Axel Tully Sro Mar 25, 2020 10:59 pm

Tak jak poprzednio, kiedy tłumy przybyły, dopłacił karczmarzowi ćwierć sztuki złota, by przygotował więcej jadła i napitku, po czym rzucił kilka srebrnych monet jako napiwek. Zdecydowanie zasłużył.
- Witam wszystkich i rad jestem z tak licznego grona. - przemówił donośnym głosem, uciszając gości. - Jestem lord Axel Tully z Riverrun i to na moje wezwanie żeście się tu stawili. Tak jak zostaliście poinformowani, na moich ziemiach wkrótce rozpocznie się budowa nowego, niewielkiego klasztoru. tydzień temu odbyłem osobistą rozmowę z najwyższym Ojcem naszej Wiary, który rad jest z owej budowy, oraz przedyskutował z Najpobożniejszymi w jaki sposób wspomóc budowę klasztoru, o czym osobiście mnie zapewnił. - upił łyk piwa, dając zebranym czas na przemyślenia.
- Do Riverrun daleka droga, lecz przyjmiemy każdego, kto gotów wyruszyć w nieznane. Rąk na budowie będzie potrzeba wiele, to pewne. Mężni rycerze, którzy odpowiedzieli na moje wezwanie. - spojrzał w stronę największej z grup, w jakie mogli się zbić. - Radością i honorem będzie przyjąć Was na domową służbę. Waszym najbliższym i najważniejszym zadaniem byłoby strzeżenie budowy przed wszelkimi niebezpieczeństwami. Bracia Ubodzy, oraz Synowie Wojownika zapewne wspomagać Was będą w tym zadaniu. Reszta z przybyłych znalazłaby pracę przy budowie, lub w innych osadach na moich rozległych ziemiach. W czasie budowy dostarczana będzie żywność, toteż przynajmniej częściowo będziecie zwolnieni z przymusu zapewnienia sobie i swoim rodzinom pożywienia, dzięki czemu będziecie mogli zaoszczędzić więcej monet, Tym samym czekać Was będzie lepszy start, gdy już podejmiecie decyzję, by osiąść. Po wszystkim każdego z otwartymi ramionami przyjmę, kto zechce zostać na moich ziemiach. - kolejna przerwa na łyk, dająca czas na rozmyślenie jego słów.
- Wielu z was zapewne zastanawia się nad tym, jak dotrzecie na moje ziemie. -zrobił dramatyczną pauzę. - Moi ludzie rozłożą obóz na przedpolach miasta i tam też się udacie. Zapewnimy wam częściowo żywność na czas podróży. Zaczekacie pod miastem na pozostałych moich ludzi, którzy już tu płyną ze Starego Miasta. Potem wszyscy jedną kolumną ruszycie Rzecznym Traktem do mojej domeny. Przyślę patrol swoich zbrojnych, oraz wozy z jedzeniem najszybciej jak to będzie możliwe. Na pewno nie będziecie głodować, będąc pod moją opieką. Dam Wam teraz moment na podjęcie decyzji. - rzekł na koniec...

Różne:
Axel Tully
Axel Tully

Liczba postów : 68
Data dołączenia : 08/03/2020

Powrót do góry Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Re: Karczma "Srebrny Lew"

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 28, 2020 10:07 pm

Wszyscy przyszli tutaj, ponieważ mówiono im o wyruszeniu w nieznane, budowaniu klasztoru dla Wielkiego Septona i tym podobnych... Axel jedynie to potwierdził, a i wydawał się dobrze zajmować podwładnymi. Wszyscy więc się zgodzili iść.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Re: Karczma "Srebrny Lew"

Pisanie  Percival Reyne Pią Paź 09, 2020 12:48 am

04.09.10 PZ

W "Srebrnym Lwie" Reyne zawsze był mile widziany. Tutejszy oberżysta miał u młodego szlachetki dług, który jakiś czas temu został mu darowany z okazji narodzin jego pierwszego syna i, być może, dziedzica karczemnego interesu. Percival tym samym zyskał przyjaciela w jednym z największych - jeśli nie największym - portów Zachodu.
Młodzieniec moczył usta w winie, obserwując wchodzących oraz wychodzących kupców, żołnierzy czy nieco zamożniejszych mieszczan. W "Srebrnym Lwie" ciężko uświadczyć było zwykłych marynarzy czy plebejuszy - nie była to pierwsza lepsza tawerna, w której grog lał się galonami łeb w łeb z rzygami pod stołami.
Reyne przesunął wzrokiem pod bar gdzie znajdował się jego osobisty sługa, Acton, który z uprzejmości postanowił nie pić wina z własnych zapasów, ale skosztować tutejszego piwa. Przy stole po lewej stronie od szlachcica dwójka jego ochroniarzy - Brook oraz Marlow - gorąco spierali się na temat jakiejś bitwy sprzed trzech lat,  w której według jednego należało inaczej rozstawić oddziały łuczników, drugi zaś uważał że to od bardziej sprawnego flankowania zależało tamtego dnia zwycięstwo. I nawet jeśli Percival chciałby dołączyć się do rozmowy - choć i tak nie miałby zbyt wielu konstruktywnych uwag w sprawie taktyki oraz straegii - to był zajęty jedną ze swoich ulubionych czynności, a mianowicie wypatrywaniem okazji. Być może do tawerny wmaszeruje zaraz przywódca jakiejś najemnej kompanii, która w drodze do Dorzecza potrzebować będzie pożywienia? Reyne byłby w stanie zorganizować przynajmniej zapas mąki na podpłomyki. A może jakiś zmartwiony kupiec przyjdzie utopić swoje smutki po tym, jak okaże się że w kolejną handlową podróż ruszy z prawie pustą ładownią swego statku, bo wir wojny porwały dostawy? Dobrze się składało, że także na tą bolączkę Reyne znaleźć mógłby rozwiązanie - jeśli tylko złota stawka była odpowiednio przekonująca.
Percival Reyne
Percival Reyne

Liczba postów : 5
Data dołączenia : 25/09/2020

Powrót do góry Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Re: Karczma "Srebrny Lew"

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Paź 17, 2020 6:26 pm

Przez dłuższy czas Percivalowi jakoś szczęście w interesach zdawało się nie dopisywać. Z jakiegoś powodu nikt w karczmie nie chciał kupić mąki, wina, kaszy czy innej żywności. A przynajmniej w ilościach większych niż kilka posiłków (a w takim wypadku raczej kierowali się do karczmarza, a nie jednego z klientów oberży). Trudno było określić dlaczego... cóż, może dlatego, że nie był to targ, tylko karczma i jeżeli ktoś przychodzić tutaj interesy to prawdopodobnie miał już umówionego kontrahenta, a nie szukał go po losowych klientach - nawet jeżeli w większości byli kupcami. Parcival coś mógł tam próbować podsłuchać, ale wrzawa niezbyt w tym pomagała - raczej chudy wieczór.

Dysputa Brooka i Marlowa rozgorzała jeszcze mocnej, gdy Acton do niej dołączył sugerując, że być może bitwa zakończyłaby się zwycięstwem gdyby zamiast forsować wojsko w celu zdobycia wzgórza zezwolić na to przeciwnikowi, co mocno zmęczyłoby jego wojaków, ale obu ochroniarzy wyśmiało go i zaczęło prostować mu jego głupi pomysł.

Wieczór szybko miał się zrobić zacznie ciekawszy. Przez drzwi wszedł dość pokaźnych rozmiarów rycerz, który bynajmniej nie wyglądał przyjaźnie. W średnik wieku, łysy, z paskudnym wyrazem twarzy. Ubrany w przeszywanicę, z długim nożem i mieczem przy pasie, o który opierał jedną z rąk. Od razu skierował się do karczmarza i zapytał go, nie próbując nawet ściszać głosu.
- Percival. Szukam go, podobno tu jest. Mam mu coś... do przekazania.

Gustaw
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Re: Karczma "Srebrny Lew"

Pisanie  Percival Reyne Nie Paź 18, 2020 5:17 pm

Kiedy Acton dołączył do wojskowej dysputy, Reyne nie mógł się powstrzymać przed poświęceniem nieco więcej uwagi całej dyskusji. Niebyły maester i guwernant był w końcu wykształconą - także w zakresie historii wojen - osobą. Z drugiej jednak strony stało doświadczenie dwóch mężczyzn, zdobyte w zapewne niejednej bitwie czy potyczce. Która ze stron miała rację? Tego szlachcic nie śmiał rozstrzygać - sam wolał rozgrywać bitwy na zgoła innych polach.
Mężczyzna upijał po raz kolejny ze swojego kielicha nieco wina, gdy usłyszał swoje imię, padające z ust nieznajomego wojownika znajdującego się przy barze.
- Marlow, Brook - dał znać swoim ochroniarzom by byli na baczności tonem, którym miał na celu zwrócenie na siebie ich uwagi, nie chciał przezwyciężać jednak zbytnio karczemnej wrzawy. Następnie odstawił kielich i podniósł rękę, dając znak zarówno oberżyście, jak i nieznajomemu gdzie znajduje się ten, któremu mężczyzna o raczej nieprzyjaznej aparycji miał coś do przekazania.
- Dobry człowieku! - krzyknął, prostując się na krześle i wskazując miejsce naprzeciwko siebie - Tutaj! - dodał, zaraz potem zwracając się do karczmarza - Jeszcze jeden kielich, jeśli łaska - rzekł, zerkając na ledwo rozpoczętą butelkę znajdującą się na jego stole, stanowiącą raczej pretekst do jego czatów w przybytku niż właściwe źródło rozrywki.
Percival Reyne
Percival Reyne

Liczba postów : 5
Data dołączenia : 25/09/2020

Powrót do góry Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Re: Karczma "Srebrny Lew"

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Lis 05, 2020 9:53 pm

Wojak odwrócił nieciekawą twarz w stronę Percivala i obejrzał mężczyznę. Jedno oko przymrużył. Zgarnął kielich, który miał przynieść karczmarz i doczłapał się do stolika Percivala. Odpiął pas i oparł miecz o blat stołu, po czy przysiadł się do niego. Wziął butlę i bezceremonialnie nalał sobie do pełna, po czym osuszył całość. Cmoknął, odstawił kielich.

- No. To tak...

Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Lwy & Biszkopty

Pisanie  Biszkopt Wto Sie 17, 2021 8:48 pm

23-25/11/11PZ

Po tygodniu żeglugi ku północy wspaniała karaka jeszcze wspanialszej Daelli dotarła w końcu do Lannisportu. Było to ponoć drugie największe miasto Westeros, a złoto jego panów - Lannisterów - znane było nawet w Essos. Z tego też względu Biszkopt miała nadzieję na bogate miasto, dobrej jakości wyroby oraz wiele okazji do handlu. Znalazła dobrą karczmę, w której - podobnie jak w tej staromiejskiej - rzekomo zatrzymywali się nawet lokalni lordowie i złożyła standardowe zamówienie. Najlepsze pokoje, porządna kąpiel, dużo jadła dla wszystkich jej załogantów. Musieli w końcu być w pełni sił zanim ruszą przetrząsać targowiska Lannisportu.
Poza tym musiała znaleźć jakiegoś zachodniego rycerza i porównać go z tym z Reach oraz z Żelaznymi. Na razie pan z kwiecistych równin był na szczycie tabeli, ponieważ stawił zacieklejszy opór niż obaj Żelaźni Ludzie. Zobaczymy jak zaprezentują się mieszkańcy Zachodu...

Biszkopt
Biszkopt

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 20/04/2020

Powrót do góry Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Re: Karczma "Srebrny Lew"

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 18, 2021 3:57 am

Prawda to, położony milę drogi od zamku na skale Lannisport swą wielkością ustępował tylko Staremu Miastu, które odwiedzała niedawno. Jego mury były mocne, wysokie i dobrze strzeżone. Port wypełniony był statkami - głównie należącymi do kupców, ale widać też było, iż w razie ataku w jego obronie stanie silna flota. Targowiska natomiast wypełnione były bogato zacnymi towarami i wprawne oko dostrzec potrafiło, iż niechybnie gdzieś tutaj kryją się prawdziwe okazje, które tylko czekają, by je wykorzystać.

Ulokowali się w ekskluzywnej karczmie, gdzie nie brakowało wygód a i też nie uznawano brak szczurów za powód do zachwalania przybytku. Oczywiście goście tutaj także byli na poziomie i podobnie jak szczurów, nie szło tutaj znaleźć żadnych obszczymurków czy nawet ludzi niskiego stanu, których na usługi stać nie było a poza tym nie byli mile widziany.
Skoro wszyscy trochę odpoczęli po długiej podróży, można było rozpocząć poszukiwania kupców na towar oraz okazji, które za zarobione złoto dałoby się wykorzystać. Także na przełomie dni, które spędziła w mieście szukano nabywców na jej wino z Arbor i tak znalazło się pięciu chętnych, którzy przybyli by negocjować ceny. Dwóch przesunięto na koniec kolejki, albowiem ich zapotrzebowanie było tak niewielkie, że trudno mówić o porządnym handlu. Pierwszy człowiek, dość majętny, nie chciał słyszeć o takiej cenie. Towar dobry, nawet wspaniały, ale napływało go tutaj trochę, więc nie. Mógł się zgodzić na mniejszą podwyżkę. Dokładnie tak samo było w przypadku drugiego, także bogatego kupca. Trzeci, mniej już majętny z chęcią przystał na jej ofertę, choć przyznał przy tym, że będzie musiał się zapożyczyć. Można było rozmawiać z pozostałymi dwoma chętnymi, ale chyba lepiej wychodziła na tych procentach.

Jeśli chodziło o to, z jakich towarów słynął Lannisport, to najoczywistszą odpowiedzią były srebro oraz złoto a raczej wyroby z nich wykonywane. Biżuteria wszelkiej maści, broń ozdabiana metalami szlachetnymi, piękne księgi w drogocennych oprawach, puchary, talerze i tak dalej, i tak dalej. Poza tym miasto było także niejako matecznikiem słynnego przyprawianego wina miodowego w odmianach prostszych oraz bardziej ekskluzywnych. Nie był to towar tak przesławny w świecie jak jubilerskie precjoza ale gdzieś dalej można go było pewnie sprzedać z zyskiem.
Poszukując okazji, znalazła towary wykonane ze srebra. Dobrej jakości zdobione elementy zastawy stołowej - kielichy i talerze. w sumie około czterystu złotych monet, ale w sumie to mogła je nabyć z dziesięcioprocentową obniżką. Dlaczego? Kupiec się nie spowiadał, ale wyglądał na porządnego, więc pewnie nie były kradzione. Towar w sumie też wyglądał na porządny.

Rycerza jej szukano, szukano i szukano. Miał być porządny, by stanowił on wyzwanie. I takiego w końcu znaleziono, aż pod koniec drugiego dnia poszukiwań. Zwał się ów rycerz ser Percy a sprawa z nim wyglądała tak samo, jak w Reach to miało miejsce. Chłop był zdziwiony, że ma z babą walczyć, ale finalnie na to przystał i mogli zawalczyć. Znów na jej statku? Bo mogło być na statku.
Stanęli naprzeciw siebie. W płytowych pancerzach. Ona zbrojna w wielki topór, on zaś z mieczem i tarczą. I ruszyli... Pierwszy cios należał do rycerza, ale szybko został pomszczony z nawiązką przez walczącą dziewoję. Z początku ten bój nie należał do ser Percy'ego, choć on pierwej utrafił. Rycerz mocno obrywał i choć trafiał częściej od Biszkopt, to jednak jego ciosy nie miały takiej siły. Poprawił się w finalnej fazie, gdzie z wielką wprawą odbijał jej uderzenia, samemu często uderzając mocniej. Ostatecznie nie uratowało go to od porażki, ale można było przyznać, że spisał się dzielnie, pozostawiając oponentkę z zadyszką i kolekcją ładnych sińców. No ale jej to chyba akurat w fioletowym do twarzy.



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Biszkopty & Lwy

Pisanie  Biszkopt Sro Sie 18, 2021 11:34 am

Musiała przyznać, że chociaż miasto to nie było duże - jak na standardy Essos - to całkiem jej się tutaj podobało. Tyle złota, srebra i różnych śliczności z nich wykonanych! Szybko znaleźli się też kupcy na jej wino, a jeden nawet był tak uprzejmy, że zechciał zapożyczyć się u kogoś, aby być w stanie zakupić je za żądaną przez Daellę cenę. Po krótkim przemyśleniu sprawy zdecydowała komu sprzeda swoje towary i ruszyła zaopatrzyć się w nowe dobra do wypełnienia ładowni - srebrną zastawę i ozdoby po okazyjnej cenie, a do tego trochę lokalnego wina miodowego.

Po walce z lokalnym rycerzem zdjęła hełm i oparła się o swój topór.
- Jesteście całkiem zabawni, wy rycerze - powiedziała wesoło. - W sensie... Dostarczacie dobrej rozrywki - wyjaśniła, bo jeszcze zaraz by się poczuł urażony, że z niego kpi. - W dodatku, dobry panie, muszę powiedzieć, że jesteś jak na razie najlepszym z moich przeciwników na tym kontynencie. W Starym Mieście był rycerz z Reach, ale nie tak sprawny, a w Mieście Cieni potykałam się z dwoma Żelaznymi Ludźmi służącymi za gwardię ich księcia, ale oni byli jeszcze gorsi - świergotała sobie. - Powiedzcie, dobry rycerzu, chcielibyście może pracę? Mam jeszcze na statku miejsce dla dobrych ostrzy!
Biszkopt
Biszkopt

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 20/04/2020

Powrót do góry Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Re: Karczma "Srebrny Lew"

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 18, 2021 1:17 pm

Uprzejmy, pełen wiary we własny sukces a może zwyczajnie głupi - jakby nie było, ktoś się zapożyczył i jako jedyny zapłacił proponowaną kwotę. Reszta tak hojna w szastaniu pieniążkami nie była, ale nadal godzili się na nieco zawyżone ceny, co pozwalało Daelli zarobić na kolejne inwestycje, aby rosnąca górka pieniążków wciąż mogła sobie wesoło rosnąć i rosnąć.

Jeśli chodzi o srebra, to udało się zbić cenę o proponowany procent względem tej wyjściowej, czyli w sumie i tak już zaniżonej. Co by dużo nie mówić: dziewczyna po prostu znała się na rzeczy i tyle. Kiedy zaś już ten handlarz został urobiony, ruszyła z kolejnymi handlowymi wojażami. Także zakupi znanego wina przyprawionego wina miodowego z Lannisportu... Tutaj sprawy także udały się całkiem zacnie a lokalny towar został umiejętnie nabyty po dobrej, mocno zaniżonej cenie. Nic tylko umyślić, gdzież można by to sprzedać z jak największym zyskiem.

Rycerz nie był pewien, czy służba wnuczce jakiegoś Archonta cokolwiek powinna dla niego znaczyć. Ani chybi to w Siemiu nie wierzy, jak prawemu człowiekowi przystało a pewnie także niewolników na smyczach trzyma, jak to te zamorskie bezbożniki mają w zwyczajach. Na głos tego nie powiedział oczywiście... Na głos to oznajmił, iż w sumie to on ma swoje zobowiązania, których nie może porzucić i tym sposobem też na żadną zamorską służbę mu nie lza iść. Po prawdzie na westeroską też nie, bo on swoją służbę już ma.



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma "Srebrny Lew" Empty Re: Karczma "Srebrny Lew"

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach