Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Przedpola Meereen

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Przedpola Meereen Empty Przedpola Meereen

Pisanie  Balladhor Adari. Nie Lis 24, 2019 5:57 pm

~~*~~
Balladhor Adari.
Balladhor Adari.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Balladhor Adari. Nie Lis 24, 2019 6:26 pm

6 dzień, drugiego księżyca roku 376

Po paru dniach, od uzyskania wieści o ruchach Dothraków i odesłaniu posła - który prawdopodobnie dostał misję znaleźć jakąkolwiek kompanię najemną w okolicy do obrony miasta - Upiory Sarnoru dotarły na przedpola Meereen. Hetman domyślał się, że ostrzeżono strażników na murach o nadchodzącej kompanii i powiedziano im, co mają uczynić w przypadku pojawienia się jej. Mimo to, Adari posłał pod bramy człowieka na rydwanie, który miał określić cel przybycia i zaprosić władców miasta lub ich posłów, do obozu Sarnorczyków, który się właśnie rozkładał pod murami.
Obóz został otoczony od strony północnej kordonem wozów z zaopatrzeniem, których luki były wyłożone powbijanymi w ziemię włóczniami. Na cztery strony świata prowadziły drogi, które miały ułatwiać poruszanie się po obozie; z murów wyglądało to, jak krzyż. Dla większego bezpieczeństwa, na wozach stanęli łucznicy mający pilnować horyzontu, a około dwustu konnych, podzielonych na niewielkie grupy, wyruszyło na północ w charakterze zwiadowców. Połowa miała wrócić pod wieczór, kiedy to kolejna grupa ich wymieniła. Następna część miała wrócić rankiem, a zastąpić ich mieli wypoczęci zwiadowcy i tak bezustannie, aż do wydania nowych rozkazów.
Namiot dowódczy, w którym również rezydował Balladhor, miał zostać rozbity na środku obozu, naprzeciw bramy miasta. Droga do niego miała stać wolna, tak żeby swobodnie można było przejechać dwóm rydwanom przy sobie. Gdy tylko zauważono, że brama się otwiera, najlepsi żołnierze stojący w swoich wspaniałych zbrojach stanęli po obu stronach przejścia. Mieli dobrze się prezentować, tak, żeby było widać, że Meereenczycy nie mają do czynienia z byle jaką kompanią najemną, tylko z najlepszą w swoim fachu, czym była walka z dzikusami. W pobliżu, miały też stać słonie i rzędy rydwanów. Ewentualnych wysłanników, Hetman przyjął przed namiotem, tak żeby Ci patrząc w każdą stronę, mogli podziwiać jego potęgę.
Balladhor Adari.
Balladhor Adari.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Lis 24, 2019 8:28 pm

Tak jak mogli się spodziewać, człowiek z Meereen rzeczywiście poszukiwał kompanii najemnych. Kiedy Upiory Sarnoru rozkładały swój obóz, ich człowiek wysłany pod bramy miasta otrzymywał właśnie wiadomość. gdy powrócił, oznajmił iż przedstawiciele Wielkich Panów wkrótce przybędą na rozmowy.
Po około godzinie bramy Meereen ponownie się rozwarły i wyjechały z nich trzy lektyki niesione przez muskularnych niewolników. Każdej z nich towarzyszyło pięciu uzbrojonych w miecze i tarcze kolejnych niewolników.
Stojący przed namiotem Balladhor i jego oficerowie mogli dostrzec niesionych mężczyzn, kiedy ci z zaciekawieniem przyglądali się ustawionym w szpalerze zbrojnym, rządom rydwanów, w końcu samym słoniom. Kiedy lektyki zostały doniesione na środek obozu, niewolnicy delikatnie postawili je na ziemi, by Panowie mogli wysiąść.
- Wielcy Panowie Meereen z chęcią przyjmą na swe usługi kompanię najemną z Sarnoru. Jesteśmy także pod wrażeniem organizacji, dyscypliny i wielkości kompanii, jakie reprezentuje. - nie wydawało się, by mówca znał kompanię Adariego z jej dokonań. - Pozwólcie, że przedstawię siebie i moich towarzyszy. Jestem Kroklez zo Pahl. - mężczyzna ubrany był w jasno zieloną tunikę, na brzegach wyszywaną srebrną nicią. - To Harnah mo Uhlez. - wskazał niezwykle wysokiego, lecz chudego mężczyznę o ciemnobrązowych włosach ubranego w bogatą, białą szatę i wysoko wiązane sandały. - A to Gidnaz mo Dhazak. - ostatni z mężczyzn był obleśnie gruby i cholernie spocony. Miał też gładko ogoloną głowę i krótką, wiązaną w mały warkocz czarną brodę. Kapitanowi kompanii mogło wydawać się także, iż ma niezdrowe zainteresowanie towarzyszącym mu chłopcem.
- Wysłuchamy propozycji kapitana i podejmiemy decyzję. - oświadczył, oczekując iż zostaną zaproszeni do namiotu i poczęstowani...


Ibbeńczyk


Ostatnio zmieniony przez Czeladnik Gry dnia Pią Lis 29, 2019 11:10 am, w całości zmieniany 1 raz
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Balladhor Adari. Nie Lis 24, 2019 10:19 pm

Gdy tylko doniesiono księciu, o ruchach przy bramie, mężczyzna wydał odpowiednie rozkazy. Czeladź miała szybko przygotować smaczne dania i jakieś łakocie, a także dobry napitek. Adari, w towarzystwie swych oficerów i bękarciego syna, który przyuczał się do roli jego zastępcy, obserwowali poruszające się w ich strony lektyki.
Z zadowoleniem przyglądał się mężczyznom, na których wojska Balladhora, niewątpliwie zrobiły wrażenie. Będzie mógł do wykorzystać w negocjacjach. W końcu panowie miasta dotarli na środek obozu, wysiedli, a potem jeden z nich przemówił. Całość tłumaczył mu jego przyjaciel, trudniący się sztuką śpiewu i negocjacji, w jego kompanii. To on był odpowiedzialny za graną muzykę podczas marszów i za tą, graną na chwilę przed bitwą, również on występował w roli negocjatora, przekazując często słowa samego Balladhora. Mandalor, bo tak ów bard miał na imię, nosił maskę oficerską i ubrany był w zbroję płytową. Gdy nastała cisza, przemówił Hetman, a za nim słowa powtarzał Mandalor, już w języku odpowiednim do tej krainy.
- Nazywam się Balladhor z rodu Adari domu Saath. - przetłumaczył zaraz po Balladhor'ze. - Zapraszam na poczęstunek do środka. - powiedział, po czym Adari wszedł do środka. Zasiadł na drewnianym tronie, z wyrytymi w nim motywach batalistycznych, charakterystycznych dla Sarnoru. Obok niego leniwie przeszły dwa hrakkary, które ułożyły się z obu stron tronu, prosząc o pieszczoty. Na posłów czekał dobrze zastawiony stół z różnymi przysmakami i Tyroshijską Brandy, najlepszą w swoim rodzaju. Dla gości były podstawione drewniane krzesła z oparciami na plecy i ręce.
- Miło mi was gościć, drodzy panowie, w moich skromnych progach. Dowodzę tą kompanią od około ośmiu lat, ale niektórzy są w niej już od dwóch dekad. Na swoim koncie mamy same zwycięstwa. Zabiliśmy tysiące Dothraków i taką samą ich liczbę sprzedaliśmy na targach Saath, Qohoru i oczywiście wspaniałego Meereen. Jesteśmy najbardziej kompetentną armią wyspecjalizowaną w walce z tymi barbarzyńcami, liczymy około pięciu tysięcy ludzi, posiadamy słonie, rydwany i co najważniejsze doświadczenie. - oznajmił, mówiąc doniośle, ale bez przesadnej dumy. - Będziemy za was walczyć, jeśli oczywiście przystaniecie na nasze warunki. Żądamy pierwszeństwa w łupach, żywności dla wojsk na czas pobytu w mieście, w końcu dwóch tysięcy honorów (ichniejsza waluta) zaliczki i pięciu tysięcy za każdy miesiąc służby. - powiedział pewnie. Wiedział, że Meereen to diabelnie bogate miasto, mogące sobie pozwolić na takie wydatki. - Lepiej zapłacić nam te grosze, niż potem w najeździe stracić wszystko, prawda? - w tym momencie na te słowa, wszedł mężczyzna, który nadstawił się nad ucho Adariego i szeptem przekazywał mu fałszywe wiadomości, naciskając w pewnym momencie na słowa Harlaw i Yunkai, tak, że posłowie mogli je usłyszeć. Oczywiście mówił po Sarnorsku. Wkrótce wyszedł. - Wygląda na to, że i Yunkai jest zainteresowane naszymi usługami. - powiedział zawadiacko. Po jego monologu był moment na jakieś komentarze Mandalora i oczywiście odpowiedź możnych, do których należała decyzja. Upiory się ceniły, ale świadczyło to o ich skuteczności, skoro jeszcze się nie rozpadły z powodu braku zleceń.
Balladhor Adari.
Balladhor Adari.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Czeladnik Gry Pią Lis 29, 2019 11:52 am

Mężczyźni wysłuchali słów tłumacza, po czym poprosili o możliwość krótkiej narady na osobności. Nie opuścili namiotu, lecz odeszli kawałek dalej i szeptali coś między sobą. Bard nie mógł otwarcie ich podsłuchać, ale z tego co słyszał pojedyncze słowa, mężczyźni nie byli zgodni między sobą. W końcu ten, który dotychczas prowadził rozmowę, uciął szepty między wysłannikami i odszedł od swoich towarzyszy, zajmując na powrót swoje miejsce. Pozostali po chwili do niego dołączyli.
- Dostaniecie żołd taki, o jakim mówiłeś. Pięć tysięcy honorów za miesiąc służby. Zgodnie nie możemy jednak przystać na pozostałe punkty kontraktu. - oznajmił Kroklez, który najwyraźniej był głównym negocjatorem. Szybkość, z jaką zgodzili się na żołd mogła zastanawiać, czy aby Balladhor nie powinien zażądać więcej. Na tym jednak chyba kończyła się ich zgodność. - Zazwyczaj każda kompania w tej cenie sama dba o swoje zapasy. Miasto może zaoferować połowę waszego zapotrzebowania na żywność, jeżeli zrezygnujecie z łupów. Będziemy musieli wykarmić własnych ludzi, jeżeli dojdzie do oblężenia. Kroklez nie był przekonany co do musu żywienia kompanii.
- Nie godzi się! - zagrzmiał grubas przedstawiony jako Gidnaz, ocierając po raz nie wiadomo który twarz lepką już od potu chusteczką. Jego krótki, żywiołowy wybuch przeszedł zaraz w spokojny ton. - Jeżeli chcą mieć pierwszeństwo w łupach, niech zrezygnują z zaliczki. I tak będą w mieście, więc nie mają podstaw, by obawiać się z naszej strony nie dotrzymania słowa. A żywność możemy zakupić i przewieźć okrętami. - ten z Wielkich Panów wydawał się mieć problem z zaakceptowaniem innego aspektu kontraktu.
- Upiory Sarnoru dostaną zaprezentowaną przez siebie sumę. - w końcu odezwał się trzeci z przedstawicieli Meereen, Harnah mo Uhlez. - Możemy zaoferować i zapasy i zaliczkę, ale nie pierwszeństwo w łupach. Będziecie walczyć tak samo jak nasi ludzie, więc nam w takim samym stopniu należą się łupy. - Uhlez najwyraźniej nie chciał oddać sarnorczykom najlepszych z łupów. - Powiedz więc kapitanie jaką taktykę planujecie obrać, broniąc miasto..? - zwrócił się z zapytanie bezpośrednio do Adariego. Żaden nie wspomniał nic o Żelaznych z Yunkai, którzy ponoć mieli ofertę dla kompanii. Albo więc ich zlekceważyli, albo mieli plan.
Tak czy inaczej, dowódca Upiorów miał nie lada zadanie. Wyglądało na to, iż choć przedstawiciele miasta zgodzili się na wysokość żołdu, to nie byli jednogłośni co do pozostałych aspektów kontraktu. Co więcej, każdy z nich przeciwny był innemu. Pozostawało Balladhorowi przekonać każdego z nich, albo szukać szczęścia rzeczywiście w Yunkai...


Ibbeńczyk
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Balladhor Adari. Pią Lis 29, 2019 12:18 pm

Mężczyźni odeszli kawałek od stołu, chcąc się naradzić między sobą. W tym samym czasie, Balladhor uchylił leciutko swoją maskę, tak, że nadal nie było widać jego twarzy, ale mógł wsadzić do ust winogrona. Po skosztowaniu już może tuzina fioletowego owocu, posłowie powrócili i kolejno zaczęli odpowiadać. Wszystko tłumaczył Mandalor. Adari był trochę zły na panów, nawet zmarszczył gniewnie brwi, ale na szczęście miał na sobie maskę. Odczekał chwilę, niby się zastanawiając i wtedy odpowiedział.
- Zdaję sobie sprawę, wy Panowie pewnie także w swej nieprzejednanej mądrości, że moja kompania jest warta o wiele więcej, niż powiedziałem. Mimo to zdecydowałem się na taką cenę, dając miejsce na ustępstwa z waszej strony. - oznajmił i znów na chwilę zamilkł, tworząc małe napięcie. - Pan Gidnaz trafnie zauważył, w trakcie oblężenia, nadal będziecie mogli sprowadzać jedzenie drogą morską, te zwierzęta nie potrafią pływać. Problemu z wyżywieniem nie będzie. - powiedział, mając oczywiście na myśli Dothraków. Tutaj też chwilę dał władcom miasta, na przyswojenie sobie jego słów, po czym nagle się poderwał, słysząc pytanie dotyczące strategii obrony. Jego Hrakkary, równie szybko co on, powstały z leża, mając wrażenie nadchodzącego zagrożenia. Balladhor zaczął krążyć po swojej stronie stołu, spoglądając co raz na kolejnego z panów.
- Taktyka zależy od ilości wroga. Nie po wytresowałem słonie i zbudowałem rydwany, żeby siedzieć w murach miasta, nie mogąc wykorzystać mojej najpotężniejszej broni. Przeprowadzę atak wyprzedzający. - oznajmił. - A jeśli dostanę to, czego żądam teraz, jak również pewne potrzebne rzeczy do prowadzenia działań wojennych na waszych terenach, na pewno zwyciężę i przyniosę wam głowę każdego Khala, który śmiał przybyć na waszą ziemię. Tu też pojawia się ponownie sprawa zaopatrzenia, powiedziałem, że chce je, gdy będę w mieście. - zakończył, po czym wsparł się rękoma o tylne oparcie swojego tronu. - Macie słowo przyszłego króla Saath, a nie jakiejś szumowiny z innych kompanii. Zastanówcie się dobrze, lepszej oferty nie dostaniecie, a ja nie będę kazał walczyć moim ludziom za ochłapy. Odciągnę zagrożenie od waszego miasta.. tylko jeśli się teraz dogadamy.
Balladhor Adari.
Balladhor Adari.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Czeladnik Gry Pią Lis 29, 2019 7:47 pm

Mężczyźni w milczeniu słuchali kapitana, trawiąc jego słowa. Od czasu do czasu popijali z pucharów i podskubywali owoce. Tylko grubas Gidnaz korzystał z wszelkich dobrodziejstw stołu, nie przejmując się spojrzeniami. lekko drgnęli, kiedy Adari się zerwał ze swojego miejsca. Starali się jednak tego nie okazać, co wychodziło z mniejszym, lub większym efektem. Pierwszy odezwał się Harnah.
- Zadowala mnie taka odpowiedź. - oznajmił. - Jeżeli wyruszacie w pole, zgadzam się na wasze żądania.
- Nie tak szybko mo Uhlez. - ryknął tłuścioch, trzęsące trzema wielkimi podbródkami. - Niech nam powie najpierw co takiego jeszcze będą potrzebować, żeby działać na naszych ziemiach..? - ostatnie słowa skierował prosto do Balladhora.
- W tym świetle możemy przystać na warunki kontraktu, ale najpierw chciałbym usłyszeć co jeszcze będziecie potrzebować, tak jak rzekł szlachetny Gidnaz mo Dhazak. - na koniec odezwał się Kroklez, ucienając dalsze dysputy kompanów. Najwyraźniej jego ród był znaczniejszy od pozostałych dwóch.
Wyglądało na to, iż niemal doszli już do porozumienia. Udało się przeciągnąć na swoją stronę jednego z przedstawicieli Meereen. Pozostali dwaj wydawali się mieć już podjętą decyzję, jednak chcieli znać kilka szczegółów więcej...


Ibbeńczyk
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Balladhor Adari. Pią Lis 29, 2019 8:04 pm

Wyglądało na to, że Balladhor, ustami Mandalora powoli przekonywał posłów do swoich warunków. A choć jeszcze dwójka z nich, chciała znać pewne szczegóły, nie przejmował się tym. Wiedział, że to on jest na lepszej pozycji. Wszak Meereeńczycy musieli skorzystać z pomocy doświadczonych żołnierzy, przeciw Dothrakom, gdyż ci dotychczas jedynie obdarowywali najeźdźców.
- Podczas ostatniej bitwy, straciliśmy dużo wozów. Potrzebujemy taborów, które są jednym z podstawowych elementów naszej strategii. Chodzi o to, żeby były puste i dało się je przerobić. - oznajmił, zapraszając posłów do wstania i wyjścia przed namiot. Tam Balladhor pokazał im wozy, z których on korzystał. Nie wyglądały zwyczajnie, ściana z jednej strony była wyższa, a w samej ścianie była podłużna luka podtrzymywana w trzech miejscach. Po wyjściu posłowie mogli nadal zobaczyć żołnierzy stojących na baczność z uniesionymi głowami, tych samych, których wcześniej mijali.
- Są to wyjątkowe wozy, które łamią szarżę Dothraków. - oznajmił, po czym wrócił do namiotu. Ponownie zasiadł na tronie i przyjął na kolana jedną ze swych bestii.
- Podczas ostatniej walki skończyły się nam też zapasy smoły, ale olej też jest dobry. I na koniec, potrzebujemy paru katapult lub drewna do ich budowy. - powiedział, po czym szybko dodał. - A właśnie, możecie z nami posłać piechotę niewolników, jeśli chcecie. W walce w polu przyda się każda halabarda i włócznia, nawet najlichsza. Na pewno będę potrzebował przewodników i traperów, którzy poprowadzą mnie po waszej ziemi. - Jeśli się nie zgodzili, nie chcąc tracić więcej czasu, Adari od razu zaproponował, że może pokryć połowę kosztów tych rzeczy, gdy już dostanie zaliczkę i pięć tysięcy honorów żołdu.
Balladhor Adari.
Balladhor Adari.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Gru 01, 2019 3:43 pm

Mężczyźni słuchali sarnorczyka, podążając za nim przed namiot. Wozy, smoła, olej czy katapulty nie były żadnym problemem. Nawet znalezienie kilku okolicznych myśliwych i pasterzy, by robili za przewodników nie powinno być trudne.
- Dobrze zatem. - przemówił Kroklez w imieniu całej trójki. - Podpiszemy kontrakt na obronę miasta. Powiedz swojemu kapitanowi, by ruszył z nami wypełnić formalności w mieście. - rzekł do barda, jednocześnie dając znak przybyłym niewolnikom. Ci natychmiast zaczęli się zrywać i podnosić lektyki, by przejąć swoich Panów i wkrótce wrócić do Meereen. - Niech kompania rozłoży się pod murami jak najbliżej bramy i w jak najdogodniejszym miejscu. Wasi strzelcy niech pilnują z góry, reszta kompanii czas oczekiwania może poświęcić na przygotowanie tych waszych wozów i treningi. Kapitan i wszyscy oficerowie dostaną odpowiednie swoim rangom komnaty na czas kontraktu. Przez najbliższe kilka tygodni nie pojawią się zapewne w okolicy żadne khalasary. Zaczekamy, aż któryś przyjedzie i jak zawsze zaoferujemy odpowiednie dary. - Wielkim Panom z Meereen - z różnych powodów - dużo bardziej opłacało się obdarowywać najeźdźców i utrzymywać z nimi stosunki handlowe.
- A jeżeli to ich nie zadowoli, przyjdzie czas na was, byście zapracowali na swoje złoto. - rzekł beznamiętnie, po czym odwrócił się w stronę lektyki, by do niej wsiąść. Zatrzymał się jednak i odwrócił.
- Jeżeli chcecie, wasi ludzie mogą wspólnie z naszymi myśliwymi i pasterzami objechać nasze ziemie.


Ibbeńczyk
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Balladhor Adari. Nie Gru 01, 2019 5:26 pm

Tak jak Balladhor przewidywał, mężczyźni zgodzili się na jego warunki, które w końcu nie były aż takie ciężkie do spełnienia. Pod jego maską pojawił się nawet nieduży uśmiech, którego oczywiście nikt nie mógł zobaczyć, za to w jego głosie dało się słyszeć zadowolenie.
- Wspaniale, widać, że przemawia za wami mądrość. - powiedział gardłowym głosem, a wkrótce sam Kroklez zaczął wydawać polecenia. Balladhor z większością z nich nie miał problemu, lecz nie zgodził się na wydanie luksusowych komnat sobie i oficerom, gdyż wolał pozostawać na miejscu, wśród swoich.
- Jak sobie życzysz panie, wszystko zostanie wykonane jeszcze dzisiaj. Ale kompania oficerska zostanie tutaj w obozie, wszak możemy być potrzebni na miejscu. - oznajmił, po czym dał mówić dla gościa dalej.
- Czyli jak rozumiem, mamy walczyć pod murami, gdy ewentualnie nie zgodzą się na wasze podarki? - zechciał się upewnić, a jeśli rzeczywiście tak było, nieco się zmartwił, gdyż planował zaskoczyć przeciwnika w polu. - Jeśli tak, będę potrzebował map przedpoli miasta, żeby móc zaplanować obronę. - oznajmił.

Po spotkaniu w namiocie wsiadł na swój rydwan i udał się wraz z panami do miasta, żeby podpisać umowę. Nie potrafiąc pisać, Adari jak to miał w zwyczaju przypieczętował dokument i jego kopię, królewską krwią, odciskając na kawałku pergaminu swój kciuk.
Po powrocie do obozu dopilnował, aby skrzynie ze złotem, które przyjechały wraz z nim, zostały złożone w jedno miejsce, zabezpieczone przez najsilniejszych i najwierniejszych ludzi z kompanii.

Po załatwieniu sprawy z kontraktem i dopilnowanie złota Balladhor wydał następujące rozkazy; na początku rozkazał znaleźć w mieście Randolora (random npc), który został wysłany do niego ponad miesiąc temu, w celu rekrutacji nowych żołnierzy i medyków. Dodatkowo do miasta zostali wysłani kolejni rekruterzy, którzy mieli stawiać kolejki w karczmach, rozsławiać kompanię po rynkach i placach, oraz zatrudniać wolnych ludzi, a nawet żebraków, którzy nie byli kalekami i mogli się do czegoś przydać. Na rynki niewolników Meereen zostali wysłani kolejni ludzie, którzy mieli rozglądać się za niewolnikami umiejącymi walczyć. Wolni żołnierze mieli zabrać się za przerabianie dostarczonych przez Panów wozów, a druga część pod okiem Inżyniera miała kopać wilcze doły i rowy przed obozem Upiorów. W tym samym czasie Balladhor zaczął studiować mapy, które dostał lub które posiadał od dawna.

Ewentualni rekruci mieli przechodzić ostry trening walki i dyscypliny, do czasu pierwszych wieści o przybyłym wrogu.


Rozkazy:
Balladhor Adari.
Balladhor Adari.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Mistrz Gry Czw Gru 05, 2019 8:19 pm

06-20/02/376AC

Umowa została odpisana, a Upiory z Sarnoru otrzymały ustaloną zaliczkę. Balladhor otrzymał również mapę okolicy, jednak nie należała ona do skomplikowanych - Meereen otaczały głównie gładkie pola przeznaczone pod uprawy, gdzieniegdzie znajdowały się większe lub mniejsze wzgórza. Walka natomiast rzeczywiście miała odbyć się w pobliżu miejskich murów, jeżeli horda odmówi podarkom Wielkich Panów. Można powiedzieć, że Meereeńczycy mieli osobisty interes w pokoju z Dothrakami, a nawet ich wykorzystaniu.

W ciągu najbliższych dni Wielcy Panowie przysłali Upiorom kilkadziesiąt wozów, a także kilka katapult z załogami mającymi nimi operować. Jeżeli chodzi o rekrutację, to populacja Meereen nie była skora do zaciągu, zaś solowi najemnicy przybywający do miasta zatrudniali się bezpośrednio u Wielkich Panów. Mimo starań udało się znaleźć jedynie kilku młodzików, którzy zechcieli zaciągnąć się w szeregi kompanii. Podobny pech czekał Balladhora w kwestii niewolników, których nie było na rynkach tak wielu jak można by się spodziewać w pełnym aren Meereen. Dostępnych było kilkudziesięciu gladiatorów, reszta została sprzedana wcześniej lub rzucona na areny, gdzie toczyli walki dedykowane bogom dla zapewnienia bezpieczeństwa miastu. Medyków zaciągnęło się kilku, acz nie było ich w mieście wielu. Większość "służby" uzdrowicielskiej sprawowały Niebieskie Gracje ze świątyni w Meereen. Kapłanki oczywiście mogły służyć pomocą rannym najemnikom walczącym w obronie ich miasta - chociaż niewątpliwie za drobną ofiarą - więc braki własnych uzdrowicieli nie musiały być wcale tak dotkliwe.
Żołnierze Balladhora mogli zaś tworzyć fortyfikacje w wybranych po zapoznaniu się z mapami miejscach, chociaż Wielcy Panowie woleli by nie rozkopywali za bardzo pól uprawnych wokół miasta.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Balladhor Adari. Pią Gru 06, 2019 12:41 am

Po uzyskaniu map, Balladhor od razu rozpoczął się z nimi zapoznawać i wymyślić jak najlepszy plan, oparty na warownych obozach zabezpieczonych przez tabory. Była to strategia, której używali od lat i jak dotąd ich nie zawodziła. Według szkiców i samego przebywania na przedpolach można było znaleźć dwa łagodne wzgórza, na których oprzeć można było swoje wojska. Na oddzielnej kartce papieru, przerysował mapę bez większości szczegółów, a następnie węglem drzewnym narysował swoją strategię, którą miał zamiar przedstawić po dopracowaniu oficerom.

Choć potencjał nowych rekrutów nie powalał, to Adari się tym nie przejmował, pokładał wiarę w swoich ludzi i być może, jego armia zostanie wsparta przez żołnierzy Meereen lub innych najemników. Tego jeszcze do końca nie uzgodnił z Panami. Medycy zostali przekazani pod kuratelę Wysokiego Cyrulika*, który przewodził wszystkim medykom w kompanii. Zaś nowi rekruci zostali zagonieni do treningu pod okiem starszych stażem. Wypożyczone katapulty miały zostać odpowiednio zabezpieczone, Balladhor nie za bardzo znał się na machinach oblężniczych, ale wolał nie ryzykować, że deszcz je w jakiś sposób uszkodzi. Wozy miały być przerobione i ustawione w sposób, powiększający tymczasowy obóz.
Sprawa niewolników wyglądała następująco, kupieni zostać mieli wszyscy poza tym najlepszym, gdyż był po prostu zbyt drogi. Po przeprowadzeniu ich do obozu mieli udać się do wyszykowanej im części obozu, strzeżonej przez całą dobę. Pewnego wieczoru, Balladhor wraz z Bardem udał się do nich i zaoferował im wolność, tylko w przypadku, jeśli przeżyją nadciągającą bitwę i zdecydują się dołączyć na stałe w szeregi Upiorów. W innym przypadku nadal byliby niewolnikami i nie mogli korzystać z przywilejów wolnego członka kompanii.

W międzyczasie, Balladhor postanowił rozwinąć umiejętności dowodzenia, zarówno oficerów, jak i swoje, organizując potyczki grup żołnierzy w liczbie do dwustu. Walki te miały symulować bitwę i miały być przeprowadzane w kontrolowanym środowisku, zezwalającym jedynie na nieszkodliwe obtarcia i obicia. Zdarzało się, że wolny czas poświęcał na rozmowach ze swoimi podwładnymi, o taktykach i strategiach, które ich zdaniem są najlepsze. Również odbywały się swego rodzaju dyskusje na temat bitew stoczonych w dawnych dziejach.

Balladhor Adari.
Balladhor Adari.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Mistrz Gry Czw Gru 12, 2019 5:08 pm

20-25/02/376AC

Niewolnicy - nie dziwiąc w sumie raczej nikogo - zgodzili się dołączyć do kompanii w zamian za swoją wolność. Wszak czy jako własność Balladhora i tak nie byliby zmuszani do walki, tak jak w czasie swojej dotychczasowej niewoli?
Co do wsparcia ze strony Wielkich Panów najęli oni jeszcze kompanię najemników zwaną Wathą, która również miała dołączyć do walki w razie nieprzyjęcia przez Dothraków podarków. Do tego Wielcy Panowie mieli wysłać tam dwie setki swoich strażników wraz z dwoma tysiącami niewolniczej piechoty. Łatwo jednak było zauważyć, że niewolnicy nie byli żołnierzami, zaś ich uzbrojenie nie należało do najlepszego jakie można było otrzymać. Można było sobie zadać pytanie czy możni z Meereen rzeczywiście chcieli pomóc, czy po prostu woleli się pozbyć zbędnych niewolnych z miasta na wypadek porażki najemników. W końcu czym mniej ludzi wewnątrz tym więcej jedzenia dla Panów, a czym mniej niewolników tym mniejsze ryzyko powstania w razie desperackiej sytuacji.
Poza tym do wojsk najemnych dołączyć miał jeden z Wielkich Panów prowadzący te siły - Hrazys zo Zharys - który za zadanie otrzymał koordynowanie działań najemników na kontrakcie z Meereen. Plany Balladhora nie podobały mu się z początku - widać było, iż puszysty i wyperfumowany mężczyzna, który do obozu przybył wystrojony w jedwabie ma pewien autorytet, acz nie zna się na taktyce - acz kapitan Watahy wyrażał się o nich pochlebnie, więc dowódca gotów był przystać na ich wprowadzenie w życie.

W ciągu kilku dni powrócili zwiadowcy Upiorów uszczupleni o dziesięciu konnych strzelców. Natknęli się na wyjców krążących wokół khalasaru, a możliwe też, że i kilku khalasarów. Niestety wróg był na tyle zaciekły i liczny, że nie udało im się dotrzeć w pobliże głównej hordy by oszacować jej liczebność. Z pewnością można jednak było oczekiwać, że tylko wielkie siły miałyby tak liczne bandy krążące wokół siebie. Zwiadowcy uważali, że horda powinna dotrzeć pod Meereen w ciągu trzech dni. Wielcy Panowie oczywiście wysyłali khalom prezenty oraz emisariuszy licząc na uniknięcie walki...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Balladhor Adari. Czw Gru 12, 2019 10:04 pm

Wyglądało na to, że obrona przedpoli miasta nie miała zostać pozostawiona jedynie do dyspozycji Balladhora. Do bitwy mieli przyłączyć się najemnicy z niewielkiej kampanii Watahy, a także kilka tysięcy żołnierzy z miasta, którzy po przybyciu do obozu, nie prezentowali się nawet w ćwierci tak dobrze, jak żołnierze Upiorów. Typowe mięso wojenne.
Co się najmniej podobało Adariemu, to koordynowanie wojskami przez Pana z miasta, który pierwotnie nie zgodził się na plan Balladhora. Widać, że w ogóle nie znał się na dowodzeniu. Przynajmniej dowódca Watahy, widział w tym uzasadniony sens, co przysporzyło mu sympatię Hetmana. Wkrótce też, jego interwencja pomogła przeforsować plan Balladhora, ale pozostawała jeszcze sama strategia bitwy, którą trzeba by omówić.
Sarnorczyk, najpierw spotkał się z kapitanem drugiej kompanii, żeby obgadać z nim plan w tajemnicy. Dopiero później mieli wspólnie udać się do Hrazysa zo Zharysa*, żeby przedstawić im ich propozycję i spróbować ją przeforsować.

Po paru dniach wrócili zwiadowcy Upiorów, którzy nie spisali się najlepiej. Jednostka specjalna została lekko uszczuplona, a w dodatku, nie udało im się dowiedzieć żadnych informacji. Horda miała dotrzeć w ciągu kilku dni, trzeba było się przygotować. Żołnierze dostali przepustkę na dwudziesty piąty dzień miesiąca na miasto, mogąc skorzystać ze swojego żołdu — z umiarem w alkoholu — żeby przynajmniej nie umierać bez bliskości kobiety.

W końcu Balladhor udał się też do koordynatora, żeby z nim porozmawiać. Wezwał również kapitana Watahy, którego w przeciągu dni, na pewno poznał nieco lepiej, zwłaszcza, że wyróżnił się rozumem.
- Horda Dothraków nadal napiera, być może nie przyjęli darów. - oznajmił spokojnie. - Wojny nie wygrywa się jedynie armią i doświadczeniem, często podstęp pewni dużą rolę. - powiedział. - Proponuję, żeby kilka mil od miasta, ustawić "uszkodzone" wozy z winem lub innym trunkiem, które będzie zatrute. Niby towar uciekających wieśniaków czy kupców. Uszczupli to na pewno liczebność wroga, a to nam się przyda. Dla Panów to pewnie nie problem są wszakże wystarczająco majętni, żeby móc coś takiego za sponsorować. - powiedział, przechylając się lekko w stronę Hrazysa. Próbował podejść go w sposób psychologiczny, chcąc wejść na jego ambicję.


Balladhor Adari.
Balladhor Adari.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Robert Bruce. Nie Gru 15, 2019 11:42 pm

Jeśli chodzi o siłĘ wojskową Watahy, była ona skromna i do momentu, gdy plany podjęcia walki nie zostaną przyklepane, Robert wolał trzymać swoich ludzi pod murami miasta, blisko rzeki, prawie wciskając obóz między mury a właśnie ten spory ciek wodny. W kształcie rzecz przypominała prostokąt, którego ścianami stanowił naszpikowany palikami wał (o ile możliwe było zdobycie drewna to także palisada, lub chociaż parkan), poprzedzony szerokim wykopem z trzema groblami, z czego jedna biegła zgodnie z biegiem Skhazadhanu, druga prowadziła w kierunku bramy miejskiej a trzecia, w kierunku rzeki. Dwa pierwsze wejście miały zawinięte wejścia. Okolicę obozu Robert rozkazał pofałdować, aby złagodzić ewentualny impet szarży dzikusów, gdyby ci zjawili się niespodziewanie.
W środku były namioty, zagrody dla koni (choć te zazwyczaj wypasano przy rzece, o ile w górnym jej biegu nie było garbarni, czy tego rodzaju produkujących zanieczyszczenia zakładów) - wszystko ustawione na czterech ćwiartkach tworzonych przez dwie przecinające się drogi główne. Dowódca z oficerami usadowił się w środku. Warto też wspomnieć, iż dziesięć metrów z każdej strony oddzielało wały od jakichkolwiek zagospodarowanych przestrzeni.

Bruce wydał rozkazy swym ludziom. Mieli utrzymywać stałe warty na wale - dniem i nocą. W końcu nie można pozwolić, by się lenili. Naturalnie jego ludzie ćwiczyli też, lub, jeśli udało im się zyskać przepustki, mogli udać się do miasta, aby wydać trochę pieniędzy. Sam Robert lubił się od czasu do czasu zabawić i nie bronił tego własnym ludziom, przynajmniej dopóki nie zostanie ogłoszona pełna mobilizacja i, co za tym idzie, odstawienie alkoholu. No, nie upijanie się.
Regularne raporty, sprawdzenie sprzętu i zapasów - w tym siedział. Jeśli zaś chodzi o obmyślanie taktyki, coś tam kombinował, ale nie obnosił się z tym.
Jeśli zaś mowa o zapasy, to potrzebne było mu było drewno na umocnienia, oraz pociski dla jego strzelców. Przyjmował, ile mogli dać. Sprzedać... No, na ile pozwalał budżet - tak, żeby nie pójść z torbami.

Tak czy siak... Stawił się na spotkanie z bardzo skromną świtą, bardziej symboliczną ochroną. Robert Bruce, którego kapitan drugiej grupy zdołał już poznać, nie był imponującym mężczyzną, raczej przeciętnym, ledwie przerastającym metr osiemdziesiąt, z odznaczonym lekkim brzuszkiem. Dowódca Watahy lubił się uśmiechać, lubił kobiety, ale w czasie narad raczej milczał. Nie wykazał się kunsztem taktycznym, ani strategicznym - nie dał też jednak powodów do stwierdzenia, że nie potrafi. Tym razem nie było inaczej. Usiadł na poduszce, krześle, czy co tam mu zaoferowali i słuchał. Trawił. Rodził w głowie pytania.
Robert Bruce.
Robert Bruce.

Liczba postów : 7
Data dołączenia : 14/12/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Mistrz Gry Wto Gru 17, 2019 10:47 pm



Hrazys zo Zharys może i nie był taktykiem, ale okazało się, że z jego autorytetem wiązała się spora doza dumy oraz uporu. Szybko i stanowczo zbył jakiekolwiek sugestie wycofania się z pozycji koordynatora wojsk jaka przypadła akurat jemu spośród wszystkich Wielkich Panów. Niewykluczone, że w zwycięstwie nad Dothrakami widział szansę na zwiększenie swojego prestiżu oraz znaczenia, podczas gdy winę za porażkę łatwo było zrzucić na niekompetencję najemników.

- Jeszcze zobaczymy czy nie przyjęli darów, ledwo co wyruszyły - powiedział głównodowodzący obrońców. Hrazys siedział w miękkim fotelu, odziany w bogato zdobione szaty, popijając sprowadzone z Qarthu wino. Trunkiem w swej hojności postanowił podzielić się ze swoimi rozmówcami. Obok Wielkiego Pana stała urodziwa i skąpo odziana niewolnica, która wachlowała go w ten gorący dzień. Możnemu w namiocie towarzyszyło również dwóch postawnych gwardzistów z jego osobistej straży. Łącznie cztery dziesiątki takich wojowników osłaniały zo Zharysa i prezentowali się oni o wiele lepiej niż ochłapy w postaci niewolniczej piechoty, jako osobista straż bogacza byli jednak wykluczeni z bezpośrednich działań. - To możemy zrobić, nie będzie szkoda wysłać im beczułek jakichś szczyn, które co poniektórzy nazywają winem. Dzikusy i tak nie poznają się na dobrym trunku, haha! - mężczyzna roześmiał się, opierając dłonie na wydatnym brzuszku, który podskakiwał delikatnie przy tym pokazie radości. - Z dwieście beczułek powinno wystarczyć by uszczuplić nieco ich liczbę.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Robert Bruce. Sro Gru 18, 2019 11:49 am

Robert Bruce.
Robert Bruce.

Liczba postów : 7
Data dołączenia : 14/12/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Balladhor Adari. Sro Gru 18, 2019 10:40 pm


Ciężko było Mandalorowi przekonać Pana do zmiany swojej decyzji, toteż Balladhor kazał mu odpuścić ten temat na jakiś czas. Adari miał zamiar ugryźć temat od innej strony, gdy tylko przyjdzie na to czas. Kwestia dodatkowych strzelców, też została zbagatelizowana przez Zharysa, ale Hetman postanowił odwołać się do innych, rozważniejszych szlachciców. Do których dowódca posłał posłańców, żeby umówić spotkanie. Ten Pan, zgodził się przynajmniej na podstęp zaproponowany przez dowódcę Upiorów, co przynajmniej trochę zdjęło niewidoczną nikomu niezadowoloną minę z twarzy Sarnorczyka.
- Taka ilość powinna w zupełności wystarczyć, jeśli nabiorą się, powinno wytłuc przynajmniej kilka tysięcy ludzi. Trzeba tylko zadbać o to, żeby Dothracy niczego nie podejrzewali. Trzeba wymyślić do tego fortelu, jakąś inscenizację, ale to oddelegujmy już innym. Nie zaprzątajmy sobie tym głowy, gdy mamy do omówienia ważniejsze rzeczy. - powiedział ustami swego Barda.
Kolejną kwestią, którą zaczęli omawiać, była ta zaproponowana przez dowódcę Watahy. Gdy tylko, Mandalor powtórzył jego słowa, Adari zaczął nerwowo stukać palcami w oparcie swojego krzesła.
- Przekaż, że nie ma takiej opcji. Przed przybyciem, nie zdołamy już wykonać nowych fortyfikacji. Chyba że zaangażowalibyśmy w to bardzo wielu ludzi, w tym niewolników. Spytaj się Zharysa, co o tym sądzi. Powiedz również, że z zapasami nie byłoby problemu, gdyż zawsze można by je dowozić rzeką. Problemu z odwrotem do miasta też by nie było, będąc osłanianym przez jazdę i tabory, koczownicy mogliby tyle, co Lorathijczycy, czyli nie za wiele. Robiliśmy to już setki razy, wycofując się choćby do Qohoru.
Balladhor Adari.
Balladhor Adari.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Robert Bruce. Czw Gru 19, 2019 12:09 pm

Robert Bruce.
Robert Bruce.

Liczba postów : 7
Data dołączenia : 14/12/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Balladhor Adari. Pią Gru 20, 2019 9:49 pm

Widać było, że Bruce nie zna się na walce Sarnorczyków za grosz, nie wiedział też, w jaki sposób walczą Upiory, ale to można było mu wybaczyć. W końcu nigdy wcześniej o sobie najpewniej nie słyszeli. Pomimo pewnych błędów w myśleniu, jego propozycja miała też swoje plusy. Balladhor chwilę się zastanawiał, aż w końcu przywołał swojego przyjaciela trudniącego się sztuką Inżynierii.
- Enginorze, ile czasu zajmie nam przeniesienie obozu w okolicę muru miasta i ponowne ufortyfikowanie ich, przynajmniej w połowie tak dobrze, jak tutaj? - spytał, jeśli odpowiedź była satysfakcjonująca, można było pomyśleć o zmianie zlokalizowania obozu. W innym przypadku obaj panowie musieli pogodzić się z obecnym stanem rzeczy, według Balladhora też dobrym. W końcu, Adari chciał postawić wszystko na walkę w zwarciu, postawi na to, nawet jeśli wycofają się pod mury.



(Rozmawiam z Enginorem po Sarnorsku, Bard nie ma niczego tłumaczyć na Valyriański.)
Balladhor Adari.
Balladhor Adari.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Mistrz Gry Nie Gru 22, 2019 12:21 am

Hrazys wydawał się zainteresowany pomysłem oparcia się o miejskie mury. Twierdził, że przemówił do niego łatwiejszy dostęp do wsparcia oraz zaopatrzenia, acz możliwe, że miał na to również wpływ łatwiejszy odwrót jaki mógłby przeprowadzić Wielki Pan.

- Zwiadowcy mówili, że mamy trzy dni, tak? - zapytał inżynier. - Jeśli zaprzęgniemy wszystkich naszych ludzi do pracy powinniśmy z łatwością rozłożyć umocniony obóz pod murami miasta, a nawet wykonać dodatkowe umocnienia przed nim - stwierdził, dodając jedynie, że od Wielkich Panów potrzebowaliby wówczas tylko wypożyczenia dodatkowych narzędzi, aby więcej ludzi mogło pracować jednocześnie.
Przedstawiciel zleceniodawców ściągnął gniewnie brwi, patrząc z niesmakiem na dwóch cudzoziemców rozprawiających ze sobą w nieznanym języku w towarzystwie. W dodatku w towarzystwie lepszych od siebie! Jakby te ich paskudne maski noszone w czasie rozmów nie były wystarczającą zniewagą. Wielki Pan powstrzymał się jednak od jakiegokolwiek wybuchu i na razie czekał na rozwój wydarzeń.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Balladhor Adari. Sro Gru 25, 2019 8:57 pm

Hrazys również preferował odejść bliżej murów, a choć to Balladhor — w swoim mniemaniu — miał ostatnie zdanie, nie chciał pozwolić, na żadne niesnaski, które później doprowadziłyby do załamania morale. Nie uważał, że ulegając, naruszy swój prestiż i autorytet, wręcz przeciwnie, zgoda była ważniejsza niż głupie zaślepienie. Kreował się więc, na mądrego przywódcę.
Po krótkiej wymianie zdań, z Enginorem, Adari wrócił wzrokiem na dwójkę, z którą wcześniej rozmawiał. Nawet nie zwrócił uwagi na niezadowolenie Pana.
- Mój Inżynier mówi, że ciężko będzie się uwinąć, jeśli nie pomoże nam większa liczba niewolników, a już na pewno nie mamy szans, jeśli mądrzy Panowie nie wypożyczą nam narzędzi, potrzebnych do stawiania fortyfikacji. W każdym razie jestem skłonny się zgodzić do przeniesienia obozu. - w tym momencie, Adari skinął do służących, którzy mieli rozporządzić złożenie obozu i marszrutę w stronę miasta. W tym czasie, Balladhor poprosił rozmówców o chwilę i z pamięci narysował okolicę miasta. Szybko wybrał najdogodniejsze miejsce i rozpoczął rysowanie fortyfikacji.
- To miejsce będzie najlepsze, będziemy mogli osłonić port i skorzystać z terenu. - wskazał na rysunku. - Tutaj oparłbym tabory, w tym miejscu dał nasypy z palami, a tutaj.. tutaj, tu i jeszcze tutaj wilcze doły. - wskazywał kolejno miejsca, rysując na papierze palcem. - W paru miejscach postawiłbym zasieki i... - mówił dalej, objaśniając innym dowódcom i stojącym za nim oficerom, plan nowego obozu. Wyjaśnił wszystko najbardziej klarownie, jak potrafił, po czym czekał na odpowiedź Roberta i Hrazysa, jak również swoich oficerów, a głównie Enginora i swojego medyka, który mógł pomóc zorganizować miejsca sanitarne.

Balladhor Adari.
Balladhor Adari.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Robert Bruce. Czw Sty 02, 2020 9:13 pm

Robert Bruce.
Robert Bruce.

Liczba postów : 7
Data dołączenia : 14/12/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sty 09, 2020 7:45 pm

Przedstawiciel Wielkich Panów stwierdził, że najemnicy dostali już i tak o wiele więcej niż powinni biorąc pod uwagę, że ich wynagrodzenie zostało ustalone w kontrakcie. Tak więc miasto nie miało zamiaru wydawać do pomocy jeszcze więcej niewolników, ani też innych materiałów. Oczywiście mogli się z pewnością znaleźć kupcy i rzemieślnicy gotowi wspomóc Saarnorczyków pracą oraz towarami jeśli dojdą do porozumienia w sprawie ceny. Kiedy zaś tłumacz przełożył słowa Balladhora o tym, iż "jest skłonny zgodzić się" na przeniesienie obozu, Hrazys prychnął cicho i niesmaczny grymas przemknął przez jego twarz.

W dalszej części rozmowy Wielki Pan jedynie przypatrywał się najemnikom i temu co pokazywali, z uwagą, a przynajmniej jej pozorami, słuchając szepcącego mu do ucha tłumacza. Na razie nie wypowiadał się, czekając aż różniący się strategiami dowódcy dojdą do bardziej spójnego planu lub bezpośrednio wrócą się do niego o rozstrzygnięcie. Warto jednak było zauważyć, iż na murach Meereen nie stacjonowały katapulty, ani żadne inne machiny wojenne. Walka poza miastem była też typowym w Essos posunięciem w konfliktach przeciwko Dothrakom, którzy nieskuszeni wojskami rzucającymi im wyzwanie zrujnowaliby całą okolicę. Dobrze o tym wiedząc poza miejskie mury wychodzili przeciwko nim Saarnorczycy, chociaż zakończyło się to dla nich klęską, a także obrońcy Qohoru, który obronili Nieskalani. Jedyną uwagą Hrazysa było wyrażenie aprobaty wobec przemyśleń Roberta związanych z Żelaznymi Ludźmi. Gdyby wypadki potoczyły się w podobny sposób, Wielcy Panowie z pewnością byliby ucieszeni.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Robert Bruce. Czw Sty 09, 2020 9:50 pm

Robert Bruce.
Robert Bruce.

Liczba postów : 7
Data dołączenia : 14/12/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Meereen Empty Re: Przedpola Meereen

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach