Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Podgrodzie zamku

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Podgrodzie zamku Empty Podgrodzie zamku

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Lip 05, 2018 7:21 pm

***
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Arjan Estermont. Czw Lip 05, 2018 9:09 pm

Południe - 29 Maja 336 AC

Po dniu marszu w końcu dotarł ze swym giermkiem do podgrodzia Wendwater. Akurat w tym momencie przekraczał bramę ów...miejscówki. Rycerz tak przystanął, podrapał się po brodzie, po czym spojrzał niewzruszony na giermka. Giermek? Właśnie teraz przysiadł na pobliską ławę odchylając głowę do tyłu.
- Jeeejku. - Jęknął młodzieniec, co spowodowało gromki śmiech u rycerza. Nie wiedział, że młody ma taką słabą kondycję. Kurwa, kiedyś to byli giermkowie. Zaśmiał się jeszcze raz i poklepał go ojcowsko po ramieniu. Jakby nie było, przez te długi czas poruszali się pieszo w zbrojach. Niebieskooki miał kondycję i krzepę, więc dla niego to był jak spacer z workiem węgla. Ot nawet nie czuł bólu w mięśniach od tego obciążenia. Można by rzec, że przyzwyczajenie zawodowe.
- Co, młody? Nóżki już bolą? - Popatrzył na giermka nadal się śmiejąc. - Odpocznij se, ja tu jakiegoś zajazdu poszukam. - Rzekł, po czym odwrócił się na pięcie w kierunku budynków podgrodzia. Ruszył przed siebie, spytał się to jakieś praczki, gdzie tu jakąś karczmę znajdzie, potem tam się pokierował.

Rycerz pochylił głowę wchodząc do karczemki. Następnie rozejrzał się po izbie, badając, kto tutaj był. - Karczmarzu! Ciemnego pienistego jakiego dobrego! - Ruszył ciężkim krokiem do kontuaru, by odebrać piwo, rzucić monetą i upić porządnego łyka, że aż piana na ustach zostanie. Tego mu było trzeba, zimnego piwa. - Dobra, pany! - Obrócił się do gości, zaczynając rozmowę swym donośnym głosem jak dzwon. - Kto z waćpanów ma pas rycerski albo o taki się stara!? Może takich tu widzieli, co? Do słusznej sprawy poszukuje śmiałków. - Czekając na reakcję, upił kolejnego łyka z kufla i z góry obserwował wszystkich ludzi. Sam basinet miał pod lewą pachą. Nawet pawie piórka były wczepione.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Lip 05, 2018 9:55 pm

Arjan bez przeszkód dotarł do podgrodzia, a następnie wszedł do karczmy. Właściciel bardzo się ucieszył widząc rycerza. Tacy zwykle płacą i nawet zostawiają napiwek.
Szybko otrzymał swój trunek, a karczmarz nawet mu się ukłonił. Na pytanie o rycerzy najpierw była cisza, a potem ktoś wybuchnął śmiechem.
-Wy też Panie szukacie Siedmiu co wieśniaków zbawią? Są już tu tacy, chodzą i pytają kto by bandytów za bochenek chleba nie pokonał. Śmiechu co nie miara z nimi. - teraz śmiechem ryknęło już pół karczmy. Widać mieli niezły ubaw z biedaków desperacko poszukujących pomocy.
-Jak chcesz się pośmiać to idź ich poszukać, gdzieś tu się kręcą, a jak ich nie ma to pewnie w stajni siedzą. Ubłagali kogoś, żeby im pozwolił za darmo tam mieszkać. Nawet na nocleg w stajni ich nie stać, a rycerzy chcą wynajmować. I to siedmiu! Szkoda kurwa że nie piętnastu! - znów ryknęli śmiechem.
Wyglądało na to, że "rycerze" śmiali się z tych, których starzec posłał już wcześniej, żeby znaleźli odpowiednie osoby. Takie wyśmianie musiało zaboleć kogoś kto wierzył w etos rycerski. Wszak niezbyt to wszystko było rycerskie. Bardzo jednak codzienne i prawdziwe, prawdziwych rycerzy zwykle spotyka się jedynie w bajkach

Król Arthur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Arjan Estermont. Czw Lip 05, 2018 10:55 pm

Arjan prawie że staną jak wryty na śmiechy. Oj, wkurwił się, nieziemsko się wkurwił na tego śmieszka. Spojrzał to w lewo, to w prawo, pociągnął kolejny łyk piwa, po czym zrobił parę kroków w kierunku pana grubasa. Jego kroki w zbroi mogły się nieść po karczmie niczym ostrzeżenie, że lepiej z nim nie zadzierać. Zbadał go tak od góry do dołu upijając do końca piwo. Na same słowa, że śmiechu warte te wieśniaki, pokiwał głową, może w aprobacie? Może jednak nie? Tak czy siak odciągnął kufel od ust na wysokość piersi i....jak mu nie pierdolnął kuflem w jego nochal! Walnął tak mocno, by ten cholerny kufel na pewno mu się rozleciał na czerepie! Niech grubas ma gwiazdki przed oczyma! Drugiego chwycił, zdejmując go z krzesła i biorąc go w obrót, by rzucić nim w stół, a bardziej w trzeciego śmieszka, co będzie zaraz wstawał, nie wiedząc co się w ogóle dzieje. Gdyby jeszcze jakiś miał coś do powiedzenia, to chwycił za ich zupę lub kufel (czegoś gorącego najlepiej), wylał mu na twarz zawartość podczas walki, chwycił za krzesło i na odlew go z całej siły uderzył, po czym nim rzucił w niego! Co tam się szykowało? Gdyby zawsze tego było mało, to miał on płytowe rękawice, więc idealne na taki moment bicia, kiedy to oni pewno takich nie mieli, co spowoduje przy każdym bloku jakąkolwiek częścią ciała, że ich zaboli bardziej. Najlepiej sierpem w chamów. Pewno od tego zamieszania karczma ucichnie tak, że hej.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Lip 05, 2018 11:25 pm

Rycerz ewidentnie nie spodziewał się takiego zachowania Arjana. W końcu to tylko prostaczkowie. Dziewkę obmacać, chłopa w dupę kopnąć, to codzienne rozrywki "rycerzy" a nie ganianie po lasach za jakimiś bandytami. To nie oni byli dziwni w tych czasach tylko Estermont. Żółw jednak tego nie pojmował... Może myślał też jak żółw? Powoli...
W każdym razie jego zachowanie było na tyle dziwne, że zaskoczyło rycerza mimo iż Arjan szedł do niego tak jakby chciał mu coś zrobić. Trafił oczywiście, jednak nie tam gdzie chciał. Zamiast w nochala przywalił w klatkę piersiową.
-Kurwaaa! - zdążył wrzasnąć rycerz nim napastnik chwycił jego towarzysza i cisnął nim w trzeciego siedzącego przy stole. Znów jednak nie trafił i rzucony jedynie zarył nosem w deski, a właściwie to deski zaryły w niego, bo twarz miał mocno pościeraną.
-Czyś ty się z chujem na łby pozamieniał?! - ryknął trafiony kuflem wstając.
Nagle całą sytuację przerwał karczmarz.
-Panowie błagam, nie tutaj! Lokal mi zdemolujecie! Na zewnątrz proszę!
Reszta sali nie zareagowała, jeszcze chwile temu część śmiałą się razem z zaatakowanym, teraz mieli go w dupie. A może zwyczajnie czekali kto wygra żeby śmiać się z przegranego?

Król Arthur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Arjan Estermont. Pią Lip 06, 2018 11:59 am

- Nie, bo bym miał wtedy za wielki łeb. - Odparł z pełną powagą w oczach, po czym wskazał na grubasa pancernym paluchem. - Jeszcze raz wyśmiejcie mi tych ludzi w biedzi, to osobiście ręczę, że wam topór w rzycie wsadzę! - Następnie odwrócił się na pięcie i ruszył do drzwi wyjściowych karczmy. Na wszelki spojrzał przez ramię, czy śmieszki zaraz się na niego nie rzucą. Wtedy będzie trzeba zareagować.
Jeśli tego nie planowali, to Arjan wylazł z karczmy z lekką ulgą, że mógł trochę się wyżyć za to co powiedzieli. Rozejrzał się wokół, czy przypadkiem nie obaczy jakiej zbrojnej grupy ludzi, przykładowo rycerzy. Wtem ruszył na lewo, do stajni obok zajazdu, może tam spotka tego człeka ze wsi? Następnie wypyta go, co udało mu się w ogóle osiągnąć, a na to rycerz przytaknął i ruszył wraz z giermkiem ku bramie do tutejszego zamku, gdzie na początku pewno będą zatrzymani przez straże.
- Panowie. Jestem namaszczonym rycerzem z rodu i w służbie jego królewskiej mości. Mam sprawę do tutejszego władcy lub kasztelana. - Poklepał przy tym swój rycerski pas z mieczem u boku. Jakby tego było mało, to mógł im ukazać pergamin z królewską pieczęcią, a potem swój sygnet rodowy. W dodatku miał na sobie sprzęt godny jedynie lordów i osobistych rycerzy władców, więc sprawa raczej była jasna, kim on jest. Po sukcesie ruszył on na dziedziniec, do zarządcy, by ten zawiadomił majordomusa, by ten zawiadomił tutejszego rządzącego, że pewien rycerz prosiłby o audiencję lub rozmowę z władczyną, a sprawa dotyczy...grupy grasantów. Uda się dostać?
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Lip 09, 2018 12:31 am

Może i Arjan by sobie chciał wyjść od tak z karczmy po zrobieniu w niej rozróby. Rycerz jednak nie zamarzał mu odpuścić. Do tego wcale nie był gruby tak jak się Estermontowi wydawało. Gabaryty miał spore, ale większość stanowiły mięśnie, choć faktycznie oblane tłuszczem.
-O nie drogi Panie - krzyknął rycerz którego Arjan zaatakował, ochłonął już jednak i zamiast wyzywać, tak jak to zrobił w pierwszym gniewie postanowił załatwić to jak należy. - Ta zniewaga krwi wymaga! Jeśli starcza wam odwagi chodźmy przed karczmę! Wszyscy są mi świadkami, że ten oto młodzieniec bez żadnego powodu, albo z jakiegoś urojonego zaatakował mnie i moich ludzi. Wyzywam waści na pojedynek do pierwszej krwi! Nie na śmierć i życie, żeby nie gadano iż żem porywczego młodzika za jego głupotę żywota pozbawił. Stawaj waść! - zakończywszy swą tyradę rzuciwszy mu pod nogi rękawicę.

Chwilę później wyszedł dumnie z karczmy przygotować się do pojedynku. Po rycersku się może nie zachowywał, ale za to miał rycerskie wyposażenie i umiejętności. Oczywiście Estermont może się na pojedynek nie stawić, ale wtedy wszyscy uznają go bez wątpienia za tchórza.

Król Arthur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Arjan Estermont. Pon Lip 09, 2018 1:20 pm

No proszę, pan grubszy jednak starcia z Arjanem się nie bał, co wywołało śmiech w jego duchu. W takim razie stal zagra o stal, grubasie. Rzucił w duchu patrząc mu prosto w oczy z góry, a potem na jego rzuconą rękawicę. Toć to zwyczaj rycerski, więc bez chwili wahania Estermont ją podniósł.
- Przyjmuję. - Rzekł niskim tonem. - Pha, nie przejmuj się, Sir. Nie boję się potyczki z wami.
Odrzekł pewnie siebie rycerz w kierunku drugiego, po czym śledził go wzrokiem aż do samych drzwi karczmy. Prychnął on na myśl walki z nim, by to zaraz samemu skierować swe płytowe trzewiki przed karczmę. Na tamtejszym miejscu spotkał giermka, więc podrzucił do niego swój hełm, a samemu zawiązał sobie czepiec na głowie. Następnie przyklęknął na jedno kolano, by giermek mógł jak należy przyczepić hełm do reszty rynsztunku. Podczas tych operacji, kątem oka olbrzym spojrzał, czym walczy przeciwny rycerz. Miecz i tarcza. Jak on do cholery chce walczyć do pierwszej krwi w zbroi? Jedyną opcją tutaj był sztylet między nogi albo w wizurę hełmu rywala, więc takiż to cel będzie miał Estermont. Obalić tutejszego jegomościa na ziemię i podczas parteru przyłożyć mu sztylet do otwarcia. Wtedy drugi rycerz będzie miał do wyboru poddać się albo dostać sztylet w oko, w końcu pierwsza krew. Gdy basinet był już porządnie dopięty do reszty, olbrzym powstał i się wyprostował wierząc wzrokiem rywala. Niebieskooki odpiął swój czerwony płaszcz od ramion i oddał go Rickowi, samemu od niego biorąc swój...labrys. O tak, ten obusieczny topór mógł się rzucić w oczy dla przeciwnego rycerza, bo Żółw nie chciał się w tańcu pierdolić. Posłał mu przy tym zawadiacki uśmiech, że chętnie tego toporzyska poużywa na przeciwniku. - Kiedy nie biją, to jeszcze nie boli. - Zamknął on zasłonę w swoim hełmie, po czym stanął gotów do walki. Pierwszą jego akcją będzie ruch do rywala z toporem na wysokości biodra, a następnie wywinięcie go na wysokość głowy, by tym oto młynkiem zbić jego obronne narzędzie na bok, a następnie tym samym ruchem, brał mu zamach na głowę rycerzyny. W końcu co on mógł mu zrobić mieczem na taki wielki topór?
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Lip 09, 2018 2:12 pm

Rycerz też się Estermonta nie bał. Najwyraźniej do tej pory nie słyszał o jego dokonaniach chociażby na ostatnim turnieju u Lanisterów. Pewnie gdyby wiedział jak Arjanowi poszło nie pchałby się tak chętnie do walki.
-Mam nadzieję, że ta walka oduczy cię, atakowania bez powodu ludzi po karczmach młodzieńcze. - oznajmił gdy jeden z dwóch giermków mocował mu tarczę. Drugi siedział dalej i odchylał głowę do góry macając nos, który rozbił mi Żółw, kiedy cisnął nim o podłogę. Zerkał przy tym tak jakby chciał powiedzieć
"-No co ja ci kurwa zrobiłem?"
Walka się zaczęła.
Arjan zaatakował pierwszy i walnął w lewą rękę rycerza, nie spowodował jednak żadnej rany. Rycerz próbował mu oddać, ale nic z tego nie wyszło. Odsłonił się jedynie i Arian mógł go trafić w bok. Potężny cios topora przebił pancerz i po chwili Estermont trzymał w rękach topór na którym było nieco krwi. Rana była niewielka, ale była. Wygrał.
-Kultury nie masz za grosz. - sapnął rycerz - ale przynajmniej umiesz się bić. Dalej nie wiem czemuś mnie zaatakował, ale zakładam, że lubisz się bić i szukasz zaczepki. Mam nadzieje, że kiedyś zaczepisz kogoś kto cię tego oduczy.
To powiedziawszy począł się oddalać w towarzystwie swoich dwóch giermków. Ten z rozbitym nosem ciągle łypał spod oka na Arjana, ale nic nie zrobił. Skoro jego Pan przegrał to wiedział, że nie miał szans.
Cała trójka postanowiła jak najszybciej wyjechać by nie narażać się na śmieszność.

Król Arthur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Arjan Estermont. Pon Lip 09, 2018 2:59 pm

- Śmiałeś się z potrzebujących, którym ja chcę pomóc, to wystarczający powód. - Odrzekł gardłowym głosem. I sam im nie zamierzałeś pomóc. Dodał w myśli obracając swój dwustronny topór w pancernych łapach. Potem spojrzał na giermka ów rycerza, co tak łypał na niego spojrzeniem, patrzył mu tak prosto w oczy, by młody długo tak nie wytrzymał spojrzenie i uciekł gdzieś wzrokiem. Było się trzeba z nich nie śmiać. Burknął ponownie w duchu, po czym przyjął postawę do walki.
Arjan inicjował starcie, otóż ciosem znad swej prawej, trzaskając potężnie o drzewo, po czym chwytając licem o krawędź tarczy, szarpnął drewnianą zasłonę bardziej do siebie i po chwili dany topór uniósł do ciosu znad głowy, który słynął jedynie po pancerzu rycerza. Psiakrew. Pewnie w tej chwili dostał mieczem od rycerza, ale tym się nie przejmował, w końcu miał pancerz, na którym polegał. Po chwili takowy fakt wykorzystał i dalej biorąc ciosy na siebie, pociągnął topór za swe biodro i stamtąd zabrał siły na ruch spiczastą częścią żeleźca do pchnięcia go w niebroniony tors. Przebiło. Ha. Wyciągnął on toporzyska z napierśnika rywala i odszedł na parę kroków w tył. Otóż była krew na toporze, więc Żółwiowi ledwo udało się powstrzymać od dalszych ataków. Poniósł on zasłonę basinetu do góry i popatrzył z zawadiackim uśmiechem na rycerza. Chociaż po chwili uczucie bycia zwycięzcą zniknęło, ponieważ walka była strasznie krótka i nie nasyciła gustu olbrzyma.
- Zgadza się, lubię jak diabli się bić. - Odparł opierając topór ostrzem o ziemię. - A powód był jasny. Wyśmialiście moją chęć pomocy potrzebującym. - Wtem obrócił się do oglądających, bo pewnie jaka grupa to się zebrała. - Co? Wy też chcecie? - Przejechał wtedy swym płytowym kciukiem po ostrzu na którym sączyła się krew. Jeśli nie, to zdjął on hełm wraz z czepcem i oddał go giermkowi. Jak mieli iść na zamek, to ruszyli oni do tutejszego Septu. W końcu teraźniejszy Wielki Septon powołał Wiarę Wojującą, więc była spora szansa na rycerzy z krwi i kości trzymających się zasad bycia idealnym rycerzem, a przynajmniej tak sądził.
- Wasza świętobliwość. - Ukłonił się z szacunkiem ku Septonowi rycerz. Darzył Wiarę wielkim zaufaniem, a słowa Wielkiego Septona byłby dla niego rozkazem. - Potrzebuję pomocy, a bardziej to pewni ludzie ze wsi jej potrzebują przed grasantami, panie. Jeden z nich powiadał bowiem, że potrzebują Siedmiu obrońców. Ponoć to doda ducha ludziom wsi, by się przed bandytami bronić. Mówili także, że tutejszy lord nic nie poradzi, więc kieruje to do was. Czy moglibyście ruszyć ze mną do ów wsi z paroma rycerzami Wiary, by pokrzepić tych ludzi świętym słowem, rycerzami oraz kryształem Siedmiu?
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Lip 09, 2018 3:51 pm

Nikt nie był chętny do dalszej walki z Arjanem. Niby czemu mieliby być? Nic im nie zrobił, a i oni nie byli tak głupi, żeby atakować kogoś kto właśnie tak łatwo wygrał.

Do septu dotarł bez przeszkód, a kapłan przyjął go życzliwie.
-To bardzo chwalebne, że chcesz pomagać potrzebującym. Zwłaszcza, że ja niestety nie mogę tego uczynić. Nie wiem czy wiesz, ale wiara niedawno poniosła ciężkie straty. W Starym Mieście zginął Wielki Septon zabity przez żelaznych barbarzyńców. Kto żyw ruszył by pomścić tą zbrodnię i niestety nie mam wolnych ludzi.
Wyglądało na to, że Estermont znów trafił w ślepy zaułek, gdy nagle kapłan sobie coś przypomniał.
-Niedawno był u mnie rycerz, bardzo religijny. Jest też podobno doskonałym wojownikiem. Pojedynkuje się z chętnymi do pierwszej krwi. Może on zechce dołączyć do Twej szlachetnej misji.
Septon wytłumaczył rycerzowi gdzie ma szukać owego wojownika.

Gdy Estermont udał się na wskazane miejsce zobaczył dwie osoby. Obaj byli zakuci w ciężkie blachy. Jeden miał zwykłą prostą, lecz porządną zbroję drugi równie dobrą, ale do tego kunsztownie wykonaną.
Ten w brzydszej zbroi stał bez ruchu tymczasem ładniejszy walnął w tors. Bez rezultatu jednak. Nie zraził się i ponownie zaatakował przeciwnika nieruchomego niczym głaz. Cios trafił w ramię i wojownik w brzydszej zbroi wypuścił broń. Jego przeciwnik ryknął triumfalnie i uniósł miecz nad głowę.

To co się stało później sprawiło z pewnością, że Arjanowi opadła szczęka. Ciężkozbrojny błyskawicznie podniósł miecz, który przed chwilą upuścił po czym zręcznie zablokował i odbił cięcie. Ułamek sekundy później pchnął oponenta w brzuch. Ostrze weszło głęboko i przebijając sztychem ciężką płytę.
-Pozwoliłem ci atakować, ale nie potrafiłeś wykorzystać szansy. Walka skończona - oznajmił nieznajomy spokojnie.
-To jeden cios! Miałeś szczęście! W prawdziwej walce bym wygrał - protestował tamten.
-W prawdziwej walce bym cię zabił po kilku kolejnych ciosach. Dalsza walka nie ma sensu. Siedmiu nie chciałoby bym zabijał ludzi bez potrzeby, zwłaszcza rycerzy. - mówił zwycięzca odchodząc spokojnie.  
-Pierdolić ciebie i twoich Siedmiu! Miałeś szczęście! Stawaj i walcz!
Rycerz posłuchał i zatrzymał się.
-Obraziłeś Siedmiu i spotka Cię za to kara. Może kilka dodatkowych ran nauczy Cię nie obrażać Bogów. - oświadczył nieznajomy.
Wyglądało na to, że walka będzie kontynuowana i skończy się czyjąś śmiercią.

Król Arthur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Arjan Estermont. Pon Lip 09, 2018 6:08 pm

- Wielki Septon nie żyje? - Arjan uniósł brwi z zaskoczenia. Jasna cholera, kiedy to się stało? Za dużo czasu spędza na traktach i zawsze coś go omija. Wciągnął głęboko powietrze, po czym je z siebie wypuścił. Ciężka sprawa, ale pokiwał smętnie głową na to. Może on nawet ruszy na Żelazne Wyspy? W końcu znał się na morskiej walce, przydałby się w takiej świętej wojnie by dokonać zemsty. Jednak ktoś był w Wendwater! - Poszukam go. - Przyznał rycerz, po czym ruszył na wskazane miejsce przez Septona.
Pytając jeszcze na wychodne, czy na pewno by nie ruszył z nim na dniach do ów Wsi i dodał trochę otuchy wieśniakom za pomocą kryształu i słowa Siedmiu. Nawet na samego Żółwia pokrzepiłoby to do walki. Jeśli nie, to Estermont jeszcze trochę nalegał (Przekonywanie). Po tej sprawie ruszył na...wskazaną miejscówkę. Gdy dotarł na miejsce, ujrzał dwóch bodajże rycerzy w starciu na miecze. Estermont na płatnerstwie się znał, więc mógł co nieco dokładniej ocenić ich wykonanie. Sam nie przepadał zbytnio za ładnym zbrojami, lecz stawiał na praktykę. Obserwował tak "walkę" tych dwóch i klepnął przy tym młodego w ramię. - Patrz i się ucz, Rick. - Rzekł z półuśmiechem Żółw oglądając walkę, do momentu, aż nagle ten drugi wykonał prawie niemożliwą rzecz, czyli przebił napierśnik mieczem. - Co do Siedmiu diabłów...- Przeklną pod nosem, patrząc na to nadal z jedną uniesioną brwią. Wtem nagle się zrobiła kłótnia, która nie była zbytnio rycerzowi na rękę, więc wyszedł on do nich, mocno chrząkając. Mu samemu obrażenie Siedmiu się nie podobało, co było widać. - Obydwoje macie rację, panowie. - Zaczął basowym głosem do dwóch rycerzy. - Taka walka nie równa się walce na śmierć i życie, lecz widać, że Ty, Sir, masz ogromny kunszt w mieczu, hmph. Może ze mną byś się tak wypróbował? Hmmmm? - Spytał z zawadiackim uśmiechem na twarzy. Było widać, że twardy kawał skurwiela z tego religijnego. Olbrzym chciał sprawdzić, jak twardy jest ten skurwiel.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Lip 09, 2018 7:33 pm

-No dobrze, mam wiele obowiązków jako septon, do tego wojownik zemnie żaden. Jeśli jednak zbierzesz Siedmiu to widać będzie to jakiś znak i ja też dołączę. - zgodził się septon.
Arjan miał dziś widać kupę szczęścia.

-Jestem Ser Barristan wędrowny ryc... -
zaczął wojownik witać się z Estermontem gdy nagle im przerwano.
Ten który przegrał nie miał zamiaru odpóścić. Ryknął na Arjana.
-Spierdalaj młokosie on jest mój.
-Najpierw obrażasz Siedmiu, teraz tego rycerza. Nie pozostaje mi nic innego jak walczyć.
-Dawaj mi inny miecz! - krzyknął przegrany do giermka - pewnie tamten jakiś gówniany, dlatego nie przebiłem zbroi! Jak dorwę kowala to zabiję.
Zwycięzca nic nie mówił, tylko stanął w postawie.
Przegrany spróbował zaatakować, ale tamten był szybszy. Znów trafił sztychem w tors, znów bez problemu robiąc dziurę w zbroi. Popłynęła z niej krew. Nie odpuszczał i walnął po ramieniu chcąc wybić broń. Tamten jednak wytrzymał cios, i zadał własny. Wyznawca Siedmiu jednak pięknie sparował cięcie i zdzielił tamtego po łbie. Popłynęła krew.
-Poddaj się! - krzyknął mistrz miecza, jego przeciwnik zawahał się, podniósł przyłbice i otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, wydawało się że podda walkę.
-Po...
Jednak nagle walnął swojego oponenta w głowę.
Cios był zbyt słaby, by zadać poważną ranę. Mimo to zaskoczony Barristan zatoczył się. Nie upadł jednak, choć gdyby cios był nieco mocniejszy z pewnością wylądowałby na ziemi.
Oddał po chwili swojemu oponentowi waląc w tors. Cios nie był jednak zbyt mocny. Widać trafienie w głowę wybiło miecznika z rytmu. Widząc to jego przeciwnik znów zaatakował waląc w tors. Nie miał jednak siły ani umiejętności by wyrządzić przeciwnikowi jakąś krzywdę. Tamten znów walnął w głowę poważnie raniąc upartego rycerza. Chwilę później spróbował wybić z dłoni miecz, skończyło się jednak tylko na niewielkiej ranie. Tamten się odwdzięczył, ale też nie wybił broni. Nie zranił nawet oponenta. Barristan oddał waląc w tors, nie chciał widać jednak mordować przeciwnika, rana nie była duża. Chwile później poprawił znów lekko raniąc brzuch.
-Poddaj się, jeszcze chwila i zginiesz! - wrzasnął Barristan nie chcąc zabijać przeciwnika mimo iż ten walnął go tak zdradziecko w głowę.
-Poddaję się - oznajmił pokonany.
Kiedy Ser Barristan się odwrócił i począł odchodzić tamten rzucił się na niego i wbił z całej siły jaka mu została miecz w plecy. Rana była jednak płytka. Barristan odwrócił się i zdzielił tamtego w głowę. Oponent zachwiał się. Był cały w ranach, mimo to spróbował wyprowadzić atak. Barristan szybko skontrował i po kolejnym ciosie w głowę jego przeciwnik padł bez życia.
Natychmiast dobiegł do niego giermek i ściągnął hełm. Ciosy Baristana były tak mocne, że aż pogięły przyłbicę.
-Przeżyje? - Spytał krótko wojownik.
-Może - odparł młodzieniec z wahaniem.
Po chwili rycerza zabrano, a zwycięzca zwrócił się do Arjana.
-Nie chciałem tego. Powinien był się poddać, kiedy był na to czas. Nie będę z Tobą walczył ser. Zbyt wiele krwi dziś przelałem. Rycerskiej krwi.
To powiedziawszy ruszył w kierunku karczmy. Sam miał dwie rany i choć były niewielkie to jednak były. Trzeba je było jakoś opatrzyć.
Kiedy wojownik zdjął hełm Arjan mógł zobaczyć, że Barristan do młodych nie należy. Z pewnością był już w okolicach pięćdziesiątki.

Król Arthur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Arjan Estermont. Pon Lip 09, 2018 8:07 pm

- Młokosie? Chodź no... - Nie zdążył nawet powiedzieć, że sprałby go jak szmatę, a znowu rozegrała się walka. Podczas której, no, działy się dziwne rzeczy. Zaczynając od nieskutecznego ataku od tyłu, a kończąc na przebijaniu pancerzy mieczem. Sam wyraz twarzy olbrzyma mógł wyglądać zabawnie podczas oglądania tego szaleństwa. Co tu się kurwa dzieje?! Pokręcił głową na tę rywalizacje, aż w końcu się skończyła. Ten bardziej napięty na wygraną, leżał jak po siedmiu butelkach wódki, a drugi, niczym Barristan Kozak Selmy odszedł nie patrząc się w tył. Obrócił się bardzo powoli w jego kierunku i ruszył na swych długich nogach za Barristanem. Zaskoczył go sam wiek wojownika, bo był trochę młodszy od jego ojca.
- Srogi sparing, Sir. - Rzekł z powagą w głosie Estermont do podróbki Sir Śmiałego. - Zwie się Sir Arjan i poszukuje ludzi do walki z bandytami z niedalekiej wsi, Sir. Byli nawet tutaj z prośbą o pomoc, ale otrzymali jedynie wzgardę i śmiech od rycerzy, którym swoją drogą wpierdol spuściłem za to przed chwilą, hah. Swoja drogą, to właśnie tutejszy Septon was polecał. Pomoglibyście w takiej sprawie? Sam Septon także ruszy.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Lip 09, 2018 8:48 pm

-Przykro mi ser, ale nie mam ochoty na dalsze walki dziś. Szukam co prawda wyzwań, gdyż chce się stać jak najlepszy wojownikiem, jednak na dziś zdecydowanie wystarczy.
Mówił udając się spokojnie do karczmy.
-Tak słyszałem, o tych nieszczęśnikach, cieszę się że jest ktoś kto chce im pomóc. To jednak raczej nie dla mnie. Ja poszukuję prawdziwych wojowników, obiecałem ojcu, że kiedyś stanę się tak wielkim wojownikiem jak ten na cześć którego otrzymałem imię. Zwykli bandyci niczego mnie nie nauczą. Wątpię też by zebrało się Siedmiu śmiałków. Sam widziałeś, jaka tu rycerskość panuje. Ktoś się podda, a potem atakuje w plecy.
Zastanawiał się przez chwilę nad czymś, w tym czasie dotarli już do karczmy.
-Wyście ten Ser Arjan co to 3 miejsce na turnieju zajął? No ta walka byłaby przynajmniej ciekawa. Nie wyglądacie też na takiego, który nie uzna swojej porażki i będzie uparcie chciał walczyć dalej. Możemy się spróbować za 2 czy 3 dni. Jeśli wygracie to pomogę Wam z tymi bandytami, co mi tam. Skoro Septon idzie...
Usiedli do stołu i karczmarz zaczął podchodzić, by przyjąć zamówienie.
Cała karczma patrzyła z uznaniem i pewną dozą strachu na dwóch wojowników, który dziś wygrali swoje pojedynki.

Król Arthur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Arjan Estermont. Pon Lip 09, 2018 9:14 pm

- No jak uważacie. - Odparł, ale nie będzie nalegał, w końcu jest rannym...prawie dziadkiem. - Najlepszym nauczycielem jest właśnie taka, Sir. Prawdziwa walka na śmierć i życie. Toć to sprawdzian, którego się nie omija. Nawet jeśli, to umiejętności nadrobią liczbą, nieprawdaż? Więcej głów do rozrąbania, haha! - Zaśmiał się gromko i poklepał swój topór przy pasie. W końcu byli już w środku karczmy. Arjan poprosił o drugie piwo oraz porządny posiłek na ciepło i to w ilości dla dwóch pracujących mężczyzn, w końcu trzeba dużo jeść by mieć postać Estermonta. Na słowa, że go Barristan kojarzy z plotek o turnieju, ponownie się zaśmiał. - Ano, we własnej osobie. Wręcz chciałoby się powtórkę, hah! - Tutaj przyjął piwo od karczmarza i upił łyka, słuchając propozycji Barristana Juniora, na którą się uśmiechnął. -Oj, prosicie się o niezłe lanie, Sir. - Rzucił żartobliwie, po czym wyciągnął kufel do stuknięcia. - To w takim razie jak wygram z wami, to pojedziecie, tak? Klniecie się na Siedmiu i pas, że dotrzymacie słowa? - Odczekał moment, a na potwierdzenie stuknął kuflem w jego. - No to umowa, potomku Barristana!
Młody rycerz raczył się posilić porządną sprawą, napić się, by to następnie ruszyć na zamek. Pożegnał on panicza rycerza i nadal mając na sobie blachy, ruszył wraz z giermkiem ku bramie do tutejszego zamku, gdzie na początku pewno będą zatrzymani przez straże.
- Panowie. Jestem namaszczonym rycerzem z rodu i w służbie jego królewskiej mości. Mam sprawę do tutejszego władcy lub kasztelana. - Poklepał przy tym swój rycerski pas z mieczem u boku. Jakby tego było mało, to mógł im ukazać pergamin z królewską pieczęcią, a potem swój sygnet rodowy. W dodatku miał na sobie sprzęt godny jedynie lordów i osobistych rycerzy władców, więc sprawa raczej była jasna, kim on jest. Po sukcesie ruszył on na dziedziniec, do zarządcy, by ten zawiadomił majordomusa, by ten zawiadomił tutejszego rządzącego, że pewien rycerz prosiłby o audiencję lub rozmowę z władczyną, a sprawa dotyczy...grupy grasantów. Uda się dostać?
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Lip 09, 2018 11:50 pm

-Żałuje, że nie miałem okazji być na tym turnieju - westchnął mężczyzna. - z pewnością znalazłbym kilku wartościowych przeciwników.
Wypił trochę piwa po czym dodał.
-Jesteście pewni siebie Ser, to błąd, widzieliście jak walczę. Naprawdę myślicie, że zemną wygracie? Przysięgam jednak, że dołączę jeśli wygracie o ile Wy przysięgniecie poddać się po pierwszej ranie.
Na wspomnienie o potomku Barristana mężczyzna się zdziwił.
-Chyba żeście mnie źle zrozumieli. Nie jestem potomkiem Ser Barristan Selmy. Ten szlachetny mąż uratował jednak mego ojca swego czasu. Dostałem więc imię na jego cześć, a gdy ojciec umierał przysięgałem, że stanę się tak dobry jak człowiek po którym mam imię. Wątpię jednak bym był tak dobry już teraz, ale może kiedyś... - westchnął na koniec.

Z dostaniem się na dziedziniec Arjan nie miał problemów. Strażnicy woleli go wpuścić i przekazać ten "problem" komuś innemu.
Schody zaczęły się gdy pojawił się jakiś zarządca.
-Czego tam burkną? - po usłyszeniu o grasantach machnął ręką - następny kurwa dupę truje. Przeszkadzają ci grasanci to idź i ich sobie zabij.
Kolejny, któremu babcia nie czytała na dobranoc o szlachetnych rycerzach i pięknych księżniczkach. Cóż za niespodzianka.

Król Arthur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Arjan Estermont. Wto Lip 10, 2018 1:36 am

- Burkam? Ja Ci zaraz kurwa burknę... - Zaczął gniewnie pod nosem, po czym ledwo się powstrzymał od dania mu w ryj (Zastraszanie). Spojrzał na niego tak zimnym spojrzeniem, że wręcz mogłoby straszyć. W końcu to nie była sprawa do zarządcy zamku, a chociaż kasztelana.
- Słuchaj no, "panie zarządco", nie mam humoru do żartów. Jestem człowiekiem Króla i zmierzam na front i tak się składa, że skradziono mi na ziemi twego pana konie, a ja bardzo się śpieszę. Co? Niejasno? Chcę je odzyskać, a Ci bandyci pojawią się ustalonego dnia w danej wsi, która jest przez nich nękana. Sprzątnę tą całą hołotę na raz, tylko będę potrzebował dwóch koni oraz pięciu porządnych konnych czy też rycerzy. Prowadź do kasztelana, to mu przedstawię sytuację i to on się wypowie. - Czy ten byle wypierdek zajmujący się przeliczaniem zapasów w spichlerzu i złota będzie kwestionował zdanie wielkoluda? Założył tak dłonie na biodra i czekał na jego reakcję. Miał już tego wszystkiego serdecznie dość. Wszyscy w tym Wendwater go jednakowo denerwowali.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Lip 10, 2018 1:56 am

Arjan mistrzem zastraszania nie był, za to zarządca był we własnym zamku otoczony swoimi ludźmi. Nie miał najmniejszych powodów by obawiać się rycerza.
-Kasztelan dał wyraźnie do zrozumienia. Nikt ma nie truć dupy żadnymi bandytami. Chcesz konia to sobie kup. Chcesz pomocników to sam sobie znajdź. Jesteś człowiekiem Króla? No to idź do niego i jego poproś o pomoc. Ci grasanci to bezczelne typy, pójdziemy ich szukać i ogołocimy garnizon to gotowi na zamek uderzyć. Jakbyś nie zauważył, mości światowy rycerzu, człowieku Króla, któregoś pewnie ze 3 razy na oczy widział, mamy wojnę, dużo wojen, różnych, wszędzie. W zamkach nie ma pełnych garnizonów czekających by ruszyć na pomoc jakimś biedakom. Do tego te dranie mają kusze wałowe. Chcesz dostać bełtem w dupę? To proszę bardzo, ja nie zamierzam- odwrócił się na pięcie i począł odchodzić mając rycerza ostentacyjnie w dupie.
Zastraszanie nie było rozsądnym wyjściem. Septon też pomagać się nie kwapił, ale zrobił to bo został przekonany.

Król Arthur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Arjan Estermont. Wto Lip 10, 2018 2:49 am

Tego było za wiele. Olbrzym miał chęć przerąbać mu tak rękawicą twarz, że własna matka by go nie poznała.
- Słuchaj jebany liczydle kaszy w spichlerzu. - Chwycił go za ramię i obrócił go do siebie. Tak, by patrzył mu prosto w oczy. Uścisnął tak mocno jego ramię, by bolało. Po chwili jednak chwycił go tak za tunikę, żeby widział, że był bardzo teraz wkurwiony.- Po pierwsze, to chuja osłabienie garnizonu i nikt tutaj z większą armią nie zmierza, a bandyci mogą nasrać, nie zaatakować. Jaką nawet różnicę zrobi Ci pięciu ludzi w razie twego wymyślonego ataku? Nic kurwa, bo macie tutaj pewnie dwie setki zbrojnych. Zamiast ruszyć dupy, by coś zrobić z tymi bandytami, którzy mordują poddanych Króla, siedzicie w zamku. Jak skończą z tamtą Wsią, to ruszą na inne, aż w końcu na zimę będziesz wpieeeerdalał kamień zamiast chleba, bo się mnie nie posłuchałeś. I żebyś się kurwa nie zdziwił, jestem człowiekiem króla i dostałem rozkaz, by takie sprawy właśnie załatwiać. Kusze? I co? We Wsi nic nimi nie zdziałają. Nie mówiąc już o tym, że Ty pewnie ani razu w Życiu nie widziałeś Króla, bo Ty jesteś tylko pierdolonym zarządcą, stojącym pod jakimś majordomusem z dupy, a ja pod samym Królem, walcząc w jego imieniu. Masz mnie w tej chwili prowadzić do kasztelana, bo się zaraz niemożebnie wkurwię. - Nadal go trzymając, dotknął ostrza topora przy pasie. Nie będzie jakiś zarządca na niego pluł. Był do jasnej cholery rycerzem na usługach Króla! Wystarczyłoby tylko posłać list i sprawa byłaby załatwiona. - Wystarczy słowo, a Król pozbawi Cię tej posady pstryknięciem palca i pośle na świniopasy, czy też biczowanie za takie traktowanie mnie, a ja sam w tej chwili mogę pozbawić Cię zębów..- W końcu odepchnął go od siebie.


Ostatnio zmieniony przez Arjan Estermont dnia Wto Lip 10, 2018 10:05 am, w całości zmieniany 1 raz
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Lip 10, 2018 8:25 am

Tym razem zarządca faktycznie się wsytraszył. W żadnym razie nie zamierzał jednak pomóc Arjanowi, wręcz przeciwnie.
-Ludzie do mnie! Jakiś furiat! Do lochu z nim!
Natychmiast w stronę zamieszania ruszyło 5 strażników, a i kolejni nadbiegali. Po chwili pierwsza piątka już ustawiła się w okrąg z wydobytą bronią.
-Puszczaj mnie natychmiast i ładnie przeproś to wpierdolę cię do lochu tylko na miesiąc szaleńcze! - wrzasnął podczas gdy nadbiegali kolejni zbrojni. - Stawiaj się dalej to spędzisz w lochu resztę swojego nędznego życia!
Estermont miał zdecydowanie zbyt wysokie mniemanie o sobie i obecny tutaj zarządca miał zamiar je nieco je utemperować.

Król Arthur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lip 10, 2018 2:02 pm

- Co tu się dzieje!? - doszedł wszystkich zgromadzonych gniewny wrzask, a zbrojni zamarli z bronią w pogotowiu niewątpliwie rozpoznając srogi głos. Jeden z nich pobladł nawet. - Co ma oznaczać to kurewskie zamieszanie!?
Zamkowi strażnicy rozstąpili się, przepuszczając posiwiałego już mężczyznę o pokrytej bruzdami surowej twarzy zdobionej zadbanym, sumiastym wąsem i bujnymi bokobrodami. Mąż ten ubrany był w porządne szaty, a u pasa wisiał mu miecz. Był to stryj wojującego na północy lorda Wendwater i kasztelan zamczyska, ser Borros.
- Kuuurwa moja rzepa! - rozległ się głośny wrzask gdzieś za murami, pochodzący od niewidocznego dla zgromadzonych rolnika Wilhuma.
Kasztelan spojrzał jedynie nad blankami i prychnął rozbawiony, po czym skierował wzrok na Arjana obmacującego zarządcę jego bratanka. Widać było, iż nie jest w nastroju do żartów i lepiej będzie dla wszystkich obecnych by ktoś wyjaśnił mu co się tutaj właśnie odbywa.
- No! Tłumaczyć się i to migiem!


Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Arjan Estermont. Wto Lip 10, 2018 3:56 pm

- Kurwa, no nie. No po prostu, kurwa, no nie! - Chwycił go lewą za kołnierz i podciągnął do siebie. Samemu przy tym prawą gotując do ciosu na jego niewyparzoną gębę. - Siedmiu, czy Ty to widzisz?!
Dyszał ciężko z gniewu, a rękawica go tak świerzbiła do bicia, że powstrzymywał się ostatkiem woli, by tego nie robić. Uniósł go wyżej za ten kołnierz, by czuł, że ma głęboko w dupie jego wołania o pomoc. Zaczął szarpać nadal go tak za koszule, aż nagle otoczyła go gromada Strażników z bronią.
- Nosz kurwa nie wytrzymam zaraz! - Miotnął Zarządcę na ziemię. - Głusi!? Obrzuca mnie gnojem, a ja mam stać spokojnie!? Po moim trupie! Prowokuje mnie, rycerza na służbie u Króla i wy się go jeszcze słuchacie!? Tego kmiota od liczenia!? Gdzie jest wasz kapitan!? - Zaczął donośnym głosem, a wtedy przerwał mu inny głos, srogi. Rycerz spojrzał w jego kierunku i ujrzał godną sylwetkę, która jak tylko do nich ruszyła, ochłoną znacznie i założył dłonie na piersi. W między czasie było słychać za murem "Moja rzepa!". - Kasztelan? Kapitan? - Spytał dla pewności Żółw, po czym przytaknął. - Nareszcie. - Odparł sucho, po czym, jak otrzymał pytanie, co tu się dzieje, wrócił na jego twarz gniewny wyraz. Na samym początku spojrzał ku Zarządcy, by zawrzał gębę. - Tylko spróbuj mi jeszcze raz przerwać...- Zagestował pancernym paluchem, że do niego mówi. Następnie odwrócił się do Kasztelana.
- Co się wydarzyło? Bogowie mi świadkiem, że zarządca nie wie do kogo mówi. Wy, panowie, bliżej. - Zaprosił gestem dłoni dwóch strażników z bramy. - Jak się wam panowie przedstawiłem? Cytując. "Panowie. Jestem namaszczonym rycerzem z rodu i w służbie jego królewskiej mości. Mam sprawę do tutejszego władcy lub kasztelana.". Przepuścili mnie i wtedy ten burak mi wyskoczył z tekstem, z czego ja "burkam" i że mam wypierdalać stąd, bo banici nikogo tu nie obchodzą. Panowie strażnicy na pewno to słyszeli. Wtedy przedstawiłem się ów dzbanowi drugi raz kim jestem i z kim zamierzam rozmawiać, a zamierzałem z wami, panie. W końcu po co miałbym objaśniać sytuację jakiemuś kmiotowi od zapasów? To wy mieliście się wypowiedzieć, nie on. Wtedy on do mnie znowu z japą i jak nie zaczął ryć gnojem ku mej rycerskiej osobie, że za przeproszeniem porównywał mnie ciągle do zwykłego łajna czy innego obszczymura proszącego o miedziaka na piwo. Mnie. Kurwa. Rycerza z rodu na służbie u Króla. Wymądrzał się jeszcze, że pięciu ludzi tak zmiękczy tutejszy garnizon, że ten zarządca prawie się nie zesrał na myśl o ataku na zamek, panie. Chuj, że ta rozmowa nawet jego nie dotyczyła, przecież on wie lepiej! Wtedy...już zdenerwowany, wyjaśniłem mu po raz trzeci, do kogo się zwraca i że ma zawrzeć gębę, o ile nadal chce mieć nadal tę posadę lub zęby. MÓWIĄC dosadnie na koniec, że ma mnie zaprowadzić do Kasztelana, bo zaraz się naprawdę zdenerwuje. Postraszyłem słowem u króla, to w panikę wpadł i zaczął tych o to...ładnie uzbrojonych paniczów wołać, że w furię jaką popadłem. Czyli podniósł rękę na człowieka korony wywodzącego się ze szlachty. Jedni podnieśliby to nawet do zdrady ludzi korony. - Zakończył swój wywód łypnięciem na prowokatora, a potem na giermka. Po czym rozłożył ręce w geście rozbrojenia.
- Co ja mam jeszcze na sobie mieć? Pergamin z wyrytym napisem na napierśniku? "Rycerz Korony, nie dotykać, bo łapę Urżnie? Z PS: Jak jesteś Zarządcą, to spierdalaj liczyć kaszę." Taki rynsztunek to mało? Sygnety...- Machnął ręką, bo już mu ta sprawa się przejadła.
- Mam nadzieję, że ten człowiek zostanie ukarany za to co zamierzał zrobić i ów obelgi? Będziemy też mogli potem porozmawiać, panie? - Spytał przechylając głowę lekko na bok. - I swoją drogą zwe się Sir Arjan Estermont.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lip 10, 2018 4:22 pm

Ser Borros skrzyżował ręce na piersi, wbijając surowe spojrzenie szarych oczu w Arjana, który rozpoczął dłuższy monolog opisujący co tu się właściwie wydarzyło. W miarę słuchania srogi wyraz kasztelańskiej twarzy nie zmieniał się, acz zdarzyło mu się omieść gniewnym wzrokiem zarządcę, który niewątpliwie nie wydawał się już taki hardy w towarzystwie starego Wendwatera. Sam kasztelan był niemłodym i doświadczonym człowiekiem, któremu nie w smak były wyszczekane paniczyki rzucające się z łapami na ludzi, zwłaszcza jego ludzi, jednak jeżeli opowieść była prawdziwa, to i Arjan został sprowokowany, zaś zarządca przyniósł hańbę swemu panu.
- Tak się wam przedstawił? - zapytał strażników, którzy spojrzeli po sobie niepewnie, stary ser Borros najwyraźniej budził słuszną grozę wśród swoich podwładnych. - Odpowiadać!
- T... tak, panie - jęknął jeden ze zbrojnych.
- Rozumiem - mruknął i skinął im głową, po czym spojrzał w stronę pozostałych zebranych straży. - Zabierzcie go do lochu, później się nim zajmę - polecił, zaś zbrojni ruszyli w stronę zarządcy.
- Panie, nie! Litości! - wykrzyknął jeszcze zarządca, kiedy straże złapały go za ramiona.
Nie spotkało się to nawet ze spojrzeniem ze strony Borrosa, który zwrócił się do Arjana gładząc swe sumiaste wąsy.
- Wybacz za tego chama, ser - powiedział, rozpoznając może nie lorda i rycerza o reputacji nieskazitelnej, ponieważ wieści o Arjanie po Królestwie Burzy się rozeszły, ale jednak rycerza z rodowym nazwiskiem. - Chodźmy do środka, przedstawisz, ser, z czym przybywasz.

Maester


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Arjan Estermont. Sro Lip 18, 2018 12:05 pm

Wieczór - 29 Maja 336 AC

Wrócił on po bliższym obejrzeniu wsi z każdej strony, po czym na koniec dnia po przyjechaniu do Wendwater wykonał trening siłowy, w końcu należało trzymać formę. Następnie ruszył do swego giermka, gdzie ten przez cały dzień miał zebrać wszelakiej maści poszukiwaczy przygód i najemników do karczmy, na pogawędkę. Arjan zamierzał płacić w srebrze za takową robótkę i rzekł, że to tylko walka na raz, więc zapłatę dostanę po zleceniu, a na zachętę będzie dawał pięć jeleni, a na koniec roboty da po dwadzieścia. Oczywiście może pojawić się dniowe przedłużenie, wtedy także im wypłaci dwadzieścia jelenie za dzień. Przedstawił on sytuację, że szykuje się walka z większą grupą grasantów, zapewne we wsi, ale to dopiero później. Przed misją na pewno sobie porządnie pojadł, napił się i przygotował rynsztunek na drogę. Plan brzmiał o tak:
Prosty Plan:
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Podgrodzie zamku Empty Re: Podgrodzie zamku

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach