Gospoda "Pod Zieloną Jabłonią"
Legends of Westeros :: Reszta Świata :: Essos :: Centralne Równiny :: Mardosh
Strona 1 z 1 • Share
Re: Gospoda "Pod Zieloną Jabłonią"
Dziewiąty dzień Szóstego Księżyca roku Ósmego Po Podboju
Zniżając swój lot, Ae mógł dostrzec, iż królewski dziedziniec częściowo zastawiony jest wozami, z których wypakowywane są różne beczki i skrzynki. Nie wyglądało na to, by szybko miano skończyć tam na dole, został więc zmuszony do poszukania innego miejsca do lądowania. Szczęściem całkiem blisko pałacu znajdowała się podpiwniczona, murowana piętrowa gospoda z małymi ogrodami i całkiem dużym, wewnętrznym dziedzińcem, aktualnie praktycznie pustym, nie licząc kilku ludzi.
Tak jak i w Kasath, wkrótce po lądowaniu pojawili się strażnicy miejscy z jednym z kapitanów na czele, zaś niedługo po nich - królewski posłaniec w asyście kilku zbrojnych. Do przekazania miał ów człek królewskie pozdrowienie dla przedstawiciela Włości, oraz zaproszenie do pałacu. Po odprawieniu zbrojnych, mężczyzna jako znający biegle język valyriański, pozostał do dyspozycji młodego Senatora na miejscu. Natomiast wypytany o ruch na królewskim dziedzińcu, odpowiedział, że to przygotowania do uczty z okazji zaślubin najmłodszego dziecka królewskiej pary. Gospodarz "Pod zieloną jabłonią" dowiedziawszy się z kim ma do czynienia, wcale nie chował urazy za ten mały nalot i z przyjemnością zaproponował wygody swego przybytku...
Tak jak i w Kasath, wkrótce po lądowaniu pojawili się strażnicy miejscy z jednym z kapitanów na czele, zaś niedługo po nich - królewski posłaniec w asyście kilku zbrojnych. Do przekazania miał ów człek królewskie pozdrowienie dla przedstawiciela Włości, oraz zaproszenie do pałacu. Po odprawieniu zbrojnych, mężczyzna jako znający biegle język valyriański, pozostał do dyspozycji młodego Senatora na miejscu. Natomiast wypytany o ruch na królewskim dziedzińcu, odpowiedział, że to przygotowania do uczty z okazji zaślubin najmłodszego dziecka królewskiej pary. Gospodarz "Pod zieloną jabłonią" dowiedziawszy się z kim ma do czynienia, wcale nie chował urazy za ten mały nalot i z przyjemnością zaproponował wygody swego przybytku...
Wojownik
Mistrz Gry- Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Gospoda "Pod Zieloną Jabłonią"
W Valyrii zawsze jest miejsce ~ pomyślał, patrząc na pełen wyładowywanych wozów dziedziniec pałacu Miasta Żołnierzy. ~ A w Mardosh? W Mardosh jak w lesie. Szczęśliwie udało mu się znaleźć inne dogodne miejsce do lądowania i wkrótce też powitali go ludzie z pałacu. Podziękował im za przyjęcie oraz zaproszenie, zapewniając, że uda się do Jego Miłości niezwłocznie po zadbaniu o opłacenie dobrego gospodarza przybytku, który stał się jego lądowiskiem.
Kiedy przyszło do rozmowy z właścicielem "Pod Zieloną Jabłonią", Belaerys wręczył mu dwadzieścia złotych monet i poprosił o dwie jedynie rzeczy - przetrzymanie jego wierzchowca i zapewnienie mu odpowiedniej ilości tłustych owiec bądź kóz, a także o kilku ludzi, którzy mogliby ponieść do pałacu prezenty dla króla Mazora Alzani. Przy takiej kwocie nie sądził, aby był to problem. Poczekał więc chwilę na pomocników, zajmując się w tym czasie uspokojeniem i usadzeniem swojej bestii oraz poinstruowaniem ludzi, którzy mieli ją karmić, po czym w towarzystwie tłumacza z pałacu i "tragarzy" ruszył ku siedzibie królów Mardosh.
(z/t)
Aenarion Belaerys- Liczba postów : 179
Data dołączenia : 21/08/2021
Legends of Westeros :: Reszta Świata :: Essos :: Centralne Równiny :: Mardosh
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|