Port Miasta
Legends of Westeros :: Reszta Świata :: Essos :: Zatoka Niewolnicza :: Astapor
Strona 1 z 1 • Share
Re: Port Miasta
Noc z Piętnastego na Szesnasty dzień Czwartego Księżyca roku Ósmego Po Podboju
Spokój i nocną ciszę, jakie panowały w porcie - nie licząc skrzypienia cumujących łodzi - przerwał na moment odległy znad wód Zatoki róg sygnałowy. Krótki dźwięk zniknął tak samo niespodziewanie, jak się pojawił. Strażnicy tylko spojrzeli po sobie i wrócili do obowiązków, ponieważ nie był to żaden ze statków patrolowych. Zebrani jednak w jednym z portowych magazynów niewolnicy spojrzeli po sobie, uśmiechając się chytrze. Nadszedł ich czas zemsty. Ścisnęli mocniej trzymaną w rękach broń i wypadli pomiędzy portowe zabudowania. I rozpoczęła się rzeź.
Nim nadpływające z Zatoki galery o czarnych żaglach osiągnęły doki, buntownicy wyrżnęli większość pałętających się po porcie strażników i zajęli jedną z bram prowadzących do miasta. Jedynie żołnierze-niewolnicy zdążyli się w miarę szybko ogarnąć i utworzyć kilka punktów oporu, w tym jeden wokół drugiej portowej bramy. Walczyli dzielnie, niczym lwy, kładąc po kilku buntowników, nim któryś padł. I jak lwy na arenach musieli zginąć, kiedy do portu zeszli wojownicy z galer. Ci świetnie wyszkoleni wojacy, zdyscyplinowani i dobrze uzbrojeni, nie mieli litości. Ostatni nie zdążyli zejść z pokładów, kiedy resztki obrońców padały pod ciosami pierwszych.
Port został zajęty, miasto stało przed buntownikami i ich darczyńcami otworem...
Nim nadpływające z Zatoki galery o czarnych żaglach osiągnęły doki, buntownicy wyrżnęli większość pałętających się po porcie strażników i zajęli jedną z bram prowadzących do miasta. Jedynie żołnierze-niewolnicy zdążyli się w miarę szybko ogarnąć i utworzyć kilka punktów oporu, w tym jeden wokół drugiej portowej bramy. Walczyli dzielnie, niczym lwy, kładąc po kilku buntowników, nim któryś padł. I jak lwy na arenach musieli zginąć, kiedy do portu zeszli wojownicy z galer. Ci świetnie wyszkoleni wojacy, zdyscyplinowani i dobrze uzbrojeni, nie mieli litości. Ostatni nie zdążyli zejść z pokładów, kiedy resztki obrońców padały pod ciosami pierwszych.
Port został zajęty, miasto stało przed buntownikami i ich darczyńcami otworem...
Wojownik
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Port Miasta
Dotarli więc do Astaporu. Po drodze prawie zostali wykryci, ale zapobiegawcze wysłanie przodem odpowiednio wyposażonej i poinstruowanej kogi pozwoliło im zachować element zaskoczenia. Galery wpłynęły do portu, trapy opadły na nabrzeże i dziesiątki zbrojnych zaczęły zbiegać na ląd unosząc wysoko tarcze i szykując się do boju. Boju, którego okazało się być niewiele. Niewolnicy, a raczej już POTĘŻNI WYZWOLEŃCY, wykazali się i wycięli większość obecnych w tej części miasta patroli. Bramy najmniejszego z miast Zatoki Niewolniczej stały przed nimi otworem.
Pozostało wydać ostatnie rozkazy i zanieść Ghiscarczykom, zapewne rozkosznie w tej chwili skonfundowanym i próbującym zrozumieć co się dzieje, to, czego powinny z dawna się spodziewać - Ogień i Krew.
Pozostało wydać ostatnie rozkazy i zanieść Ghiscarczykom, zapewne rozkosznie w tej chwili skonfundowanym i próbującym zrozumieć co się dzieje, to, czego powinny z dawna się spodziewać - Ogień i Krew.
- Nigdy nas tu nie było:
Aenarion Belaerys- Liczba postów : 180
Data dołączenia : 21/08/2021
Re: Port Miasta
16/04/08PP
Dostali robotę. Mieli udać się na wschód, ku górom. Następnie zaś mieli podążać w kierunku północnym, napadając należące do władców niewolników posiadłości oraz kopalnie. Cel? Uwolnić i podburzyć niewolników, wywołać zamieszanie i skupić na wschodzie uwagę yunkaiczyków przed uderzeniem buntowników na granicę. Meereenczyków po prostu sterroryzować i wkurwić. Się zrobi. Nawet z pewną dozą przyjemności, bo to przecie i wycieczka miła, i jeszcze coś do kiesy wpadnie. Wyzwań co prawda się nie spodziewał, ale wolał poczynić pewne przygotowania a w samej akcji zachować rozsądek. Wszakże w pierwszej kolejności wypełniali rozkazy.
Począć mieli od przygotowań. Konie zostaną im zapewnione. Z kimkolwiek miał o tym mówić, poprosił też o porządny rząd oraz obszerne juki. Zrabowanymi dobrami nie lza było im się przeciążać, ale musieli też myśleć o zapasach, toteż stąd prosił o obszerne juki. Jeśli zaś uzyskać tego nie mógł od ludzi swego pana, szło pewnie posłać chłopaków do jakiegoś zakładu rymarza. Nie sądził, by dobra z takowych padły ofiarą wielce chętnego rabunku ze strony powstańców. Ponad to... Trzeba było się ogólnie uszykować do podróży i działań. Tutaj chyba tylko w zapleczu medycznym widział realny problem. Nie mogli ciągnąć za sobą medyków, skoro będzie im trzeba podróżować szybko a być może i uchodzić pościgom. No cóż, może chociaż weźmie się jakieś bandaże. Bez odpowiedniej wiedzy nic nie zrobią, ale lepiej mieć czym obwiązać ranę.
Dobra, na początek był port. Trzeba było zabrać ze statku, co potrzebne i ostawić, co zbędne. Wracali więc do Valyrii medycy, wracała też szkatuła z większością pieniędzy, które Rick zazwyczaj miał przy sobie. I to chyba z grubsza tyle. Resztę trzeba było załatwić.
Rickard Durrandon- Liczba postów : 177
Data dołączenia : 19/03/2022
Legends of Westeros :: Reszta Świata :: Essos :: Zatoka Niewolnicza :: Astapor
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|