Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Królewska Samotnia

Go down

Królewska Samotnia Empty Królewska Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Sob Sie 27, 2022 10:27 pm

* * *
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Sob Sie 27, 2022 10:43 pm

21/08/07

Prawdopodobnie najgorsze wciąż było przed nią. Jakkolwiek chciała pozbyć się Dzikich spod jej zamku jak najszybciej i posłać Skagira na jego okrętach daleko, daleko od Północy, którą tak chciał opuścić i miała zamiar mu to umożliwić, to aktualna sytuacja nie nastrajała do optymizmu by można było to szybko osiągnąć.
Podsumowując - bękart, który myślał, że jest królem umykał i jeśli los się wreszcie do niej uśmiechnie, to zostanie zajebany w czasie pościgu i przyniosą mu jego truchło i zdoła skonsolidować swoją władzę nad Dreadfort i okolicami. Wdowia Strażnica jest w stanie buntu, głównie dlatego, że bękart został królem. To była druga rzecz, z którą trzeba było się uporać. Być może zaczynając od wysłania tam jego głowy, jeśli ją dostanie. Trzeba też było zapewnić sobie lojalność Hornwoodów, co nie będzie łatwe biorąc pod uwagę, że Dzicy zabili ich lorda... W każdym razie - niewiele kroków można było poczynić bez śmierci Snowa. Starzy Bogowie czy ci cali Przedwieczni, jeśli tam jesteście... 
- No dobra. Jak źle z nami jest...? Oprócz tego, że jesteśmy w dupie z połową chorążych w stanie buntu lub wkrótce buntu? - Roslin natychmiast jak wkroczyła do zamku udała się do Samotni i wezwała wszystkie ważne osoby. Potrzebowała wiedzieć co się jeszcze działo, potrzebowała raportów szpiegów, wyników poczynionych prac, ludzi pod bronią, słowem, wszystkiego z czym miała pracować nim mogła poczynić jakieś kroki. Bramy zamku kazała zostawić otwarte, tak jak sobie Wulfrik życzył i zapewnić jego ludziom miejsce do spania, najlepiej daleko od niej i od bramy. Mimo to, warty miały dalej stać, a na noc wrota miały być zamykane.

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 29, 2022 12:56 pm

Na naradę przybyli wszyscy wezwani przez Roslin doradcy... oraz Wulfrik. Słowem Wybrańca było, aby nie odstępował królowej na krok w czasie spotkań i nie zamierzał się temu sprzeciwiać. Sam zresztą nie ufał klękaczom i wolał wiedzieć o czym będą rozmawiać, a także jak będą zbierać się do wypełnienia powierzonych im zadań. Rzecz jasna obecność wodza Dzikich nie podobała się żadnemu ze współdzielących z nim właśnie komnatę dworaków z Dreadfort. Nie trzeba było być też mistrzem czytania ludzi żeby zauważyć, że zamkowy garnizon nie jest najentuzjastyczniej nastawiony do "gości" pod murami, a tym bardziej do tych w ich obrębie.
- Flint wzniósł chorągwie, ale przeciwko Royce'owi, nie przeciw tobie - przemówił zbrojmistrz, zaczynając odpowiadać na pytania. - Wdowia Strażnica nie ma powodu do zwady ze swoją królową, więc rebelia może się szybko zakończyć. O ile nie pojawią się komplikacje - akcentując ostatnie słowo mężczyzna posłał krótkie, ale wymowne spojrzenie w stronę wodza Dzikich. - Hornwoodowie tymczasem byli cicho. Zamknęli się w swoich granicach i nie wyściubiali nosa poza swoje ziemie, od czasu kiedy dotarły do nas wieści o porażce za Murem.
Następnie mężczyzna zdał relację ze stanu zapasów na zamku oraz powołanego garnizonu. Wciąż byli ludzie, których mogliby sprowadzić żeby wzmocnić swoje siły, jednak w zbrojowni brakowało uzbrojenia. Wiele sztuk broni zostało straconych podczas wyprawy. Informacje spoza granic królestwa tymczasem były bardzo skromne. Zamieszanie wywołane przez rzucających się sobie do gardeł krewniaków Jej Miłości oraz spory wewnętrzne sprawiły, że wieści pochodzące z innych regionów zeszły na dalszy plan, a komunikacje również została zakłócona. Z całą mocą zbrojmistrz mógł powiedzieć, że nie stwierdzili żadnych ruchów Starków lub Greystarków w pobliżu granic. Na zamku twierdzili, w oparciu o to co wiedzieli, że oba wilcze rody po prostu przegrupowują swoje siły i przygotowują się do obrony swoich ziem w oczekiwaniu na kolejny ruch Dzikich.
- Zostawcie je na noc otwarte - polecił Wulfirk, kiedy temat zszedł na bramy. - Nikt nie przemknie się obok moich łowców, więc nie macie czego się bać...



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Pon Sie 29, 2022 6:20 pm

- Lepiej żeby nie było komplikacji. Rozumiem, że nikomu się nie podoba obecność Dzikich, ale nie widzę by pod murami Dreadfort stały siły, które byłyby skłonne z nimi walczyć, nie mówiąc już nic o wspólnym froncie. - Powiedziała. - Widzę za to, że każdy zaszył się w swoich zamkach, czeka i liczy, że zawierucha ich nie dosięgnie. Widzę też, że mimo spodziewanego ataku i wojny domowej, nikt, w tym bękart, nie uznał by dozbrajanie się było świetnym pomysłem. Czego jednak spodziewać się po bękarcie? - Powiedziała z przekąsem. 
- Zakładając, że wszystko pójdzie dobrze, to jest - bękart nie ucieknie i nie będzie robił problemów, a Flintowie i Hornwoodowie pozostaną lojalni, jak szybko bylibyśmy wstanie zacząć budować drakkary? Dzicy, a przynajmniej ich duża część w tym i ich Maggnar, nie mają zamiaru zostawać na Północy. Mają świętą misję, która wiedzie ich daleko stąd i nie mogą z nią zwlekać, a naszym zadaniem jest ich w niej dopomóc. Mamy do dostarczenia sto drakkarów, może parę więcej by wykazać nasz entuzjazm i zaangażowanie... Oczywiście zakładałam, że pracę rozdzielimy po równo między Dreadfort i chorążych...  - Miała też nadzieję, że nie musiała dodawać, że im więcej drakkarów zbudują tym mniej Dzikich zostanie na miejscu, a im je szybciej zbudują tym opuszczą ich ziemie szybciej. 

Roslin spojrzała się przeciągle na Wulfrika, gdy ten powiedział by trzymać bramy otwarte nim odpowiedziała mu, że będą zamknięte. - Nie wątpię, że twoi ludzie nie pozwoliliby się nikomu przekraść, ale bramy na zamku są zawsze zamykane o zmierzchu i otwierane o świcie. Nieważne czy pod murami zamku ktoś by stał lub nie i nieważne czy byliby to moi ludzie czy kogoś innego. 


Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 29, 2022 7:00 pm

Pod murami nie było rzeczywiście armii gotowej do walki. Za to w obrębie murów był garnizon, który mógł spokojnie odeprzeć tych Dzikich, którzy przy zamku obozowali. Jeszcze konnym patrolującym wokół wysłać rozkaz żeby ich pokąsali, a większym i mniejszym chorążym nakazać się zebrać. Coś się dało uzbierać. Nie byłaby to dziesięciotysięczna armia połączonych sił Północy, ale w tysiącach by pewnie szli. Oczywiście nikt nie powiedział tego głośno przy Zgubie Wilka, ale z pewnością w niejednym z obecnych tliło się pragnienie podjęcia walki z dzikusami. Tym bardziej mogło być obecne w zbrojnych z garnizonu, którzy jako ludzie prości niestety nie zawsze patrzyli na szerszą perspektywę sytuacji.
W kwestii drakkarów - których liczba wstrząsnęła zebranymi - szacowano, że potrzeba by tygodnia żeby rozpocząć prace. W końcu ludzie byli zaniepokojeni pojawieniem się Dziikich. Wielu kryło się, uciekało, albo szykowało do walki i obrony swoich osad. Należało ich uspokoić, zawrócić do domów i ponaglić do pracy. Samo oszacowanie ile by to zajęło i kosztowało - w zobowiązaniach poddanych rzecz jasna - nie było do zrobienia od ręki. Za dwa dni, może jeden, Czerwona Królowa mogła liczyć na informację. Padło też już teraz, że żądanie budowy trzydziestu trzech drakkarów od chorążych na rzecz Dreadfort z pewnością przekracza daniny do jakich byli zobowiązani na rzecz swego seniora. Mogli odmówić i jeżeli by to uczynili, to prawo byłoby po ich stronie.

Wulfrik miał swoje rozkazy i miał swoje powody, aby nie ufać ludziom z Północy. Było jasne jak słońce na niebie, że najchętniej ucieszyliby go i dali się zarąbać w walce. Nie miał też cierpliwości do jakichś przepychanek słownych z klękaczami, ale kolejne przegrane przez nich bitwy pokazały, że doskonale działa dyplomacja pięści. I to pięść właśnie Roslin poczuła, zwalając się z krzesła na podłogę. Kiedy doszła do siebie po niespodziewanym uderzeniu - co nie zajęło wiele przywykłej do walki królowej - zobaczyła, że Zguba Wilka stoi na równych nogach, podobnie jak wszyscy jej doradcy, którzy zerwali się z miejsc. Zbrojmistrz trzymał nawet w dłoni obnażony sztylet, jednak Dziki nie zaszczycił tego zagrożenia nawet spojrzeniem.
- Znaj swoje miejsce, kobieto - warknął. - Będą otwarte i moi ludzie przejmą przy nich straż - zarządził, zmieniając jeszcze bardziej warunki na jakich mieli współpracować. - Na pewno przyda wam się pomoc w strzeżeniu ich, kiedy twoi zbrojni pojadą na zwiad ku granicy Starka - uśmiechnął się kpiąco. - Wybraniec nakazał wam wybadać teren i upewnić się czy Wilk nie knuje nic obecnie. Obyś nie zapomniała wypełnić wszystkich jego życzeń.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Pon Sie 29, 2022 7:33 pm

Roslin naprawdę chciała współpracować z Dzikimi. Może nie była to współpraca z pełnym entuzjazmem i wiarą w Skagira i jego misję, a raczej wyrachowanie mówiące jej, że tak będzie po prostu rozsądniej niźli walczyć. Nie wątpiła też, że jeśli sprzeciwiłaby się mu, to przyszedłby, choćby i do Dreadfort i wyciągnął ją z zamku. Mimo to - chciała współpracować, ot, z rozsądku. Teraz jednak nie było mowy o rozsądku. Nawet jeśli nie mogła pozwolić się tłuc, w swoim własnym zamku jakiemuś Dzikusowi bo straciłaby resztki autorytetu, który z trudem zdołała zachować i odbudować, to nie było w tym wypadku mowy o rozsądku i jakimkolwiek pomyślunku. Była, zwyczajnie, wściekła tym, co właśnie odpierdolił Wulfrik i nawet szczególnie nie myślała o tym co robi, nie myśląc o konsekwencjach i tym, że miała perspektywiczny plan. Ot, ten plan właśnie poszedł się jebać. Nie myślała też o tym, że prawdopodobnie Wulfrik ją zajebie. Albo jego ludzie przed komnatą. Z drugiej jednak strony walka pewnie zaalarmuje innych żołnierzy, zbrojnych czy czempionów. Tak czy siak, nie myslała nawet i o tym. Dość. On przywalił jej pięścią, a ona miała zamiar przywalić mu buzdyganem, rozkwasić tą jego mordę na kwaśne jabłko, choćby to miała być ostatnia rzecz jaką zrobi.
Wstała, z mordem w oczach, skinęła na swego dowódcę zbrojnych, sięgnęła po buzdygan i rzuciła się w kierunku Dzikusa.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 29, 2022 9:25 pm

Broń poszła w ruch! Buzdygan, topór, miecz! Hałas w samotni dosięgnął Dzikich i zbrojnych przed drzwiami, którzy szybko rzucili się sobie do gardeł. Trzech na dwóch i po dwóch padło, ostał się więc jeden z czempionów Wulfrika, ale był ranny. Nie przeszkodziło mu to jednak w zarżnięciu nieuzbrojonych doradców Roslin, którzy próbowali uciec z komnaty, w której ich pani oraz zbrojmistrz zmagali się z potężnym wodzem.

Czerwona Królowa oraz jej starszy doradca, już nie tak sprawny jak niegdyś, nie radzili sobie w tej potyczce najlepiej. Szczęśliwie dla nich odgłosy walki dobiegły do pobliskich żołnierzy. Pięciu poborowych przebiło się przez ostatniego z Dzikich i wpadło do samotni. Zaraz też jeden z nich zginął, a wraz z nim poległ zbrojmistrz. Roslin, osłaniana przez pozostałych czterech, wycofała się. Była ciężko ranna. Słyszała też, że wokół panuje jakieś zamieszanie, ktoś biegł w stronę samotni. Kolejnych trzech zbrojnych zmierzało ku Zgubie Wilka, więc małe były szanse, że zdoła królową dogonić. Nie można jednak powiedzieć, że nie próbował. Ewentualnie chciał przebić się do murów i bramy, aby opuścić zamek. Jakiekolwiek były jego plany - Wulfrik pozostawił za sobą krwawy szlak wycięty w zbrojnych Boltonów zanim w końcu został powalony. Reszta jego świty nie zdążyła wjechać na zamek, ponieważ zaalarmowany walką garnizon zamknął wrota...



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Wto Sie 30, 2022 2:47 pm

Do Roslin bardzo szybko dotarło jakim cholernie głupim pomysłem było zaatakowanie Wulfrika. Wiedziała, że wszyscy przyboczni Skagira są wojownikami, z którymi nie miała dużych szans w walce, ale przez krótką chwilę o tym nie myślała, a potem, gdy zaczęła zbierać więcej ciosów niż ich zadawała, a ból i rany dawały o sobie coraz bardziej znać, otrzeźwiała na tyle by wykonać odwrót i schować się za nadbiegającymi zbrojnymi, żołnierzami i czempionami jej domu. Walka z nim przyniosła straty, choć musiała przyznać, że naprawdę mogło pójść gorzej. O wiele, wiele gorzej. Sytuacja z pewnością nie była jednak idealna, jak miała się wkrótce dowiedzieć. Bramy zostały zamknięte przed Dzikimi, może to i lepiej, choć jakby miała przez chwilę więcej rozumu i się zastanowiła, to może zasztyletowałaby Wulfrika we śnie i otruła jego ludzi. Na to już jednak za późno...
Opatrywana przez swego alchemika w Samotni, zmęczona walką i ciężko siedząc na krześle, ale nie mogąca pozwolić sobie na przerwę skonkludowała, że po tym idiotyzmie jakakolwiek współpraca z Dzikimi, nie mówiąc o Skagirze, nie miała większych szans powodzenia. Jeśli bramy by nie zostały zamknięte, a ludzie Wulfrika wpuszczeni do środka, to może mogłaby udawać przez parę dni, że nic się nie wydarzyło, ale po zamknięciu wrót i puszczeniu strzał przez jej ludzi na to nie było także szans. I nie wiedziała czy chciała ich nawet wpuszczać - czempioni Dzikich byli twardymi przeciwnikami. Cóż, sprytne plany i próba współpracowania się nie powiodła. Czas na brutalność? Może jak wywiesi truchła Dzikich na zamkowym murze, to Dzicy sami się między sobą pokąsają i rozpierzchną. Nie było to niesłychane i sama miała okazję to zaobserwować. To była w tym momencie jej główna nadzieja... Hmm. Czemu by nie próbować? Kazała zabitych Dzikich obedrzeć ze skóry, zostawiając jedynie twarz Wulfrika by nie było wątpliwości co do jego osoby i wywiesić na murach, w stronę Dzikich. Przy okazji kazała zdjąć ciało swego stryja. 
Poza tym trzeba było wyznaczyć nowych ludzi do zajęcia zamkowych funkcji. Jeśli Dzicy nie odejdą spod zamku trzeba było rozważyć próbę wyrwania się stąd nim Skagir przybędzie z głównym hufcem i zorganizowanie jakiegokolwiek oporu i... Cóż, kazała wezwać do siebie czempionów, którzy mieli więcej oleju w głowie niźli siły w mięśniach. Musiała wyznaczyć nowego dowódcę zbrojnych i obsadzić inne funkcje. A potem musiała wziąć porządną, długą kąpiel... I napić się wina by choć trochę stłumić to cholerne łupanie w nodze. 

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Pią Lis 17, 2023 10:40 pm


Roslin z dziedzińca udała się do samotni. Jeden z członków służby twierdził, że powinna zastać tam Belthasara. To czy będzie na miejscu czy już gdzieś wybył, cóż... kwestia do zobaczenia na miejscu. W tym czasie, swego powolnego kuśtykania i słuchania echa pustych ścian miała okazję zastanowić się odrobinę co powinna była zrobić. Priorytety na najbliższe miesiące, można było powiedzieć. Wiele, albo część, należało teraz do obowiązków Belthasara. Między innymi przygotowania do ślubu, co obecnie będzie sporym przedsięwzięciem.
- Cóż to Belthasarze zatrzymało cię, że nie zdecydowałeś się powitać swej najdroższej narzeczonej i królowej, gdy wróciła do domu? - Zapytała się wchodząc do samotni i ogarniając ją wzrokiem, spodziewając się go tu zastać. Następnie, jeśli faktycznie tu był, wyciągnęła ku niemu rękę do ucałowania nim kontynuowała. - Czeka nas sporo pracy, ciebie czeka sporo pracy. Jestem jednak pewna, że podołasz i będzie ci to miłe. Nim jednak przejdziemy do tego, coś się wydarzyło w trakcie mojej krótkiej nieobecności...?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lis 18, 2023 11:33 am

Belthasar Bolton zasiadał za stołem i z wyrazem znużenia na twarzy obserwował dwie rozłożone przed sobą mapy, na których zalegały tuziny struganych w drewnie, prostych znaczników.
- Niektórzy z nas pracują, kiedy inni szukają licha w lesie - odpowiedział swoim marudnym tonem, unosząc wzrok znad blatu. - Witamy w domu, Wasza Miłość - dodał jednak zaraz, już bardziej przyjemnym głosem. - Nie wydarzyło się nic szczególnie interesującego. Jedynie kruk z Wdowiej Strażnicy przyniósł znak informujący o zauważeniu wroga. Niewątpliwie Dzicy mijali półwysep w drodze na południe, albowiem żadnych kolejnych wiadomości o ataku nie było.
Drakkary Dzikich były widywane w miarę regularnie u wybrzeży Północy od czasu ich ucieczki za Mur, był to jeden z głównych powodów, który powstrzymywał mieszkańców ziem Boltonów i Umberów od ponownego osiedlenia się nad morzem. Dla samych najeźdźców również musiało to być męczące, ponieważ widząc opustoszałe wybrzeża mijali już któryś raz Wdowią Strażnicę i znikali dalej na południu.
- Trzeba chyba pogonić gońca do Nocnej Straży i upomnieć ich o obowiązkach dowódców Wschodniej Strażnicy...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Sob Lis 18, 2023 3:57 pm

- Tęskniłam za tobą przez ostatnie dni... - Powiedziała ironicznie i z kpiącym uśmiechem, gdy Belthasar swym marudnym głosem raczył ją powitać. Wieściami, że Dzicy minęli Wdowią Strażnicę i udali się dalej na południe Roslin nie była zaskoczona i nawet tego wydarzenia nie skomentowała w szczególny sposób. Kilkanaście dni temu miała sen, w którym widziała, że to się wydarzyło. Któraś z wysp Doliny stanie się łupem Dzikich. Nie mogła powiedzieć, że im zazdrościła, ale też, że szczególnie współczuła. Miała jedynie nadzieję, że nie dadzą się zaskoczyć i będą dzielnie walczyć - im więcej Dzikich i Andalów polegnie, szczególnie Dzikich, tym lepiej.
- Może i szukałam licha w lesie, ale i je znalazłam... - Powiedziała podchodząc bliżej i opadając na jedno z wolnych, prostych krzeseł. - Dzieci Lasu były tak pomocne jak można było przypuszczać. Nic czego chciałam się dowiedzieć nie dowiedziałam się od małej grupki na ziemiach Hornwoodów, ale dostałam zaproszenie i przewodnika do ich mędrców z Wilczego Lasu, których wiedza i zdolności mają być większe od ich. Kilka tygodni spędzę tutaj, naprzykrzając ci się swoją obecnością i nie pozwalając ci się cieszyć pełnią władzy nim ruszę na zachód... - Powiedziała.
- Cóż, z pewnością można to zrobić. Nie wiem jednak czy będą wstanie cokolwiek przeciwko nim zdziałać. - Odpowiedziała na wzmiankę o Nocnej Straży i j jej obowiązkach. Roslin zamilkła na chwilę, wpatrując się w Belthasara nim zadała pytanie. - Cóż zaznaczasz na mapach? Zrównane z ziemią wioski?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 20, 2023 8:31 am

- Mhm... - mruknął Belthasar, nie zwracając zbytnio uwagi na bajania o Dzieciach Lasu i skupiając się raczej na swoich mapach. Spojrzał na jeden ze znaczników i po chwili namysłu zastąpił go nieco innym. - Wtedy mógłbym wysypać kupę trocin na mapę i byłoby idealnie - rzucił z przekąsem. - Zaznaczam najlepsze miejsca pod wioski, które powinny być odbudowane w pierwszej kolejności i gdzie powinni być kierowani ludzie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Pon Lis 20, 2023 6:18 pm

Roslin lekko westchnęła cicho słysząc jego wzmiankę o kupce trocin, jakkolwiek prawdziwą. Przynajmniej jego język był z pewnością mniej wybredny niżby się mogła spodziewać, nawet jeśli wciąż pozostawał kąśliwy. Kiedyś z pewnością obchodziłoby to ją bardziej w tym sensie, że by sobie na to nie pozwalała. Teraz jednak, po tym co miało miejsce w ostatnim roku czuła się zwyczajnie zmęczona, wypalona i może nawet złamana, nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Zresztą, czy musiała akurat przed nim udawać w tym momencie osobę twardą i nieugiętą? Miała nadzieje, że nie.
- Cóż, skoro już tu jestem to pozwolę sobie tobie pomóc odrobinę. Nie sądzę by było szczególnie wiele dla mnie do zrobienia w tym momencie, a razem zrobimy to odrobinę szybciej. - Powiedziawszy to przysiadła się do niego bliżej.
Tymczasem zaś, gdy to już było zrobione, znalazła chwilę przerwy czy kończyli prace tego dnia, Roslin zdecydowała się poruszyć do pracy swoich minstrali, z którymi jej szpiedzy ostatnio odnowili kontakt. Była ona świadoma tego, że reputacja Boltonów po najeździe została mocno nadszarpnięta, podobnie jak ich siły militarne, a Starkowie mocno zyskali względem nich. Niewiele mogła zrobić by rzeczonej sytuacji zaradzić, to prawda, ale wciąż miała zamiar zbić dobry kapitał polityczny, jakkolwiek mały by on nie był, przekuwając swoje zwycięstwa militarne w materiał na pieśni i ballady, które miała znać cała Północ. Wkrótce każdy - czy to prostaczek czy lord miał znać jej imię, odwagę, umiejętności władania mieczem i dowódcze, pomijając przy tym jej "potknięcia" czy rolę Starków w zwycięstwie. Zresztą, gdy Starkowie weszli do wojny, to Dzicy już się wycofywali na północ, w kierunku Ostatniego Domostwa czy Muru i ich zwycięstwo ostatecznie "nie miało znaczenia." Ot, niby sługa lepszych sobie, posprzątali śmieci.
Starkowie więc mieli być całkowicie pominięci, a za kilka pokoleń nikt nie będzie pamiętał o ich zwycięstwie, może poza tym, że "zdradziecko" zmusili Umberów do ugięcia kolan, po tym jak pozwolili Dzikim się przez nich przetoczyć. Co zaś się tyczyło innych władców czy lordów, to pewnie z jeden czy dwa utwory można było i pewnie należało wpleść, dla zachowania jakichś pozorów. O, choćby o odwadze górskich klanów, rzecz jasna o bohaterskiej obronie Hornwood czy też o Greystarkach, którzy jako jedyni wysłali Boltonom, skromną bo skromną, pomoc lub o Flintach, którzy odpierali nawałę z morza. Nawet jeśli część z tego będzie delikatnie wyolbrzymiona, to nikomu to nie zaszkodzi...
Roslin się z tym szczególnie nie spieszyło, utwory miały być dobre, bardowie mogli więc nad nimi pracować, a później - pomału, czy to samodzielnie czy przy pomocy różnych znajomości i małego wsparcia, rozpowszechniać je po Północy.

z/t
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Wto Gru 05, 2023 2:55 pm


Przez niemal cały tydzień Roslin dzieliła swój czas między treningi na dziedzińcu i jazdę konną, starając się dalej oceniać swoje umiejętności i próbując odzyskać część swojej dawnej sprawności, mając nadzieję, prawdopodobnie całkowicie błędną, że odpowiednie ćwiczenia mogłyby poprawić jej stan.
Przez resztę dnia zaś, gdy już się zmęczyła zadawaniem i unikaniem ciosów i jazdą po okolicy spędzała czas z Belthasarem, pomagając mu w pracach nad przywróceniem ładu do domeny Boltonów lub zajmując się innymi, jakkolwiek bardzo skromnymi na ten czas, królewskimi obowiązkami.
Mimo to po tygodniu uznała, że chyba nie było większego sensu by pozostawać dłużej w Dreadfort, szczególnie, że i sam Belthasar świetnie sobie radził. Rozważyła więc krótko propozycję Muchomorka i uznała, że chyba nadszedł czas ruszyć go spotkać, a następnie do Wilczego Lasu, z czym podzieliła się ze swoim narzeczonym. Jakkolwiek pewnie by nie narzekał na to, że oto znowu jedzie gonić leśne licha.
- W każdym razie zostawiam ci Dreadfort na czas nieobecności, baw się więc dobrze. Wezmę ze sobą tuzin ludzi, trochę zapasów i postaram się wrócić możliwie szybko... Tymczasem zaś, gdy wpłyną do nas daniny możesz rozważyć możliwość zorganizowania naszego ślubu i wesela. Trzeba jednak najpierw będzie zapełnić garnizon nowymi zbrojnymi i czempionami, a także stosownymi meblami. - Powiedziała, ale pewnie sam Belthasar się tego domyślał. - Tak więc, jeśli uznasz że to czas i mamy możliwości, postaraj się zwerbować i wyszkolić nowych zbrojnych, może zaprzysiąc wolnych czempionów. Możesz też wydać trochę złota by rzemieślnicy ruszyli się do pracy lub w celu zakupu czy ulepszenia ekwipunku którego mamy... W każdym razie, jestem pewna, że sobie poradzisz i podejmiesz odpowiednie decyzje. - Dodała na koniec łaskawie. Jeśli zaś Belthasar miał jakieś wątpliwości, pytania czy chęć do ponarzekania, to oto tu była i mogła go w tym momencie wysłuchać. Czasem nawet w jego narzekaniu i pewnego rodzaju pesymizmie można było znaleźć odrobinę rozsądku. Nawet jeśli czasem jego narzekanie potrafiło być irytujące.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Wto Gru 05, 2023 10:43 pm

Belthasar ponarzekał trochę na bezsensowną wyprawę, na stan ich ziem, na to po co jej aż tuzin ludzi skoro NIE CHCE żeby ktoś w domenie Starka ją rozpoznał i ogólnie na wszystko i wszystkich. Po wysłuchaniu tego pożegnalnego wyrzutu - musiał w końcu poużywać sobie na zapas - Jej Miłość nie była mu więcej potrzeba. Mógł wracać do swoich knowań dotyczących ponownego zaludniania wiosek.

Roslin po krótkiej podróży dotrzeć miała w miejsce uzgodnione z Muchomorkiem, a po obozowaniu tam przez dzień doczekała się w końcu przybycia Dziecka Lasu. Jej przewodnik dosiadał własnego wierzchowca - potężnego wilkora o ciemnoszarej sierści i złotych oczach. Czerwone Królowa widziała jednego z tych groźnych drapieżników u boku Skagira, jednak ten okaz był większy o okazalszy.

Podróż miała upłynąć spokojnie, chociaż raz o włos minęli się z patrolem tuzina konnych pod chorągwią Starków, który mógłby potencjalnie zainteresować się ich grupą podróżnych. Po dotarciu do Wilczego Lasu dwa dni wędrowali jeszcze w jego gąszczu zanim w końcu Muchomorek doprowadził ich do dużego gaju pośród wzgórz, pełnego sosen żołnierskich, dębów oraz czardrzew. Tam z dziupli, jaskiń i szałasów uwitych pośród koron drzew wyglądały w stronę Roslin dziesiątki par oczu należących do Dzieci Lasu, jak również obserwowały ją liczne dzikie zwierzęta w postaci wilków, niedźwiedzi czy rozmaitego ptactwa.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Nie Kwi 21, 2024 4:03 pm

07/08/08 - Po długiej podróży z Wilczego Lasu

Powrót do domu zajął królowej dobre kilka tygodni, a sama wyprawa zakończyła się, w jej mniemaniu, marnymi sukcesami. Długa droga powrotna dała jednak czas na oczyszczenie swych myśli z godnego pożałowania rezultatów i skupieniem się na tym co należało zrobić w pierwszej kolejności - a więc przygotowaniem się do nadciągającej wielkimi krokami zimy. Alternatywą był głód i śmierć, a do tego nie mogła dopuścić. Nie po tym jak wielkimi kosztami przetrwała najazd Dzikich i w jakich bólach odzyskiwała i odbudowywała swoje ziemie. Pytaniem jednak, które spędzało jej sen z powiek było zdobycie żywności. Skąd miała ją wziąć? Było to więc podstawowe pytanie, które stawiała przed sobą i Ranulfem, gdy wreszcie pojawiła się na zamku.
- Dzieci Lasu okazały się tak przydatne jak się spodziewałeś... - Powiedziała na wstępie, gdy spotkała się ze swym "ukochanym". - Ale wydusiły z siebie, że lada moment, jeśli nie już, możemy się spodziewać jesieni, a wkrótce po niej czekać ma nas ciężka zima. - Rzekła z raczej oczywistym niezadowoleniem. - Tak więc, jeśli nie chcemy w przeciągu najbliższych kilku lub kilkunastu miesięcy umrzeć z głodu, razem z całością mych poddanych, będziemy musieli wymyślić jak ich wykarmić.
- Co zaś słychać tutaj? - Zapytała się. - Mogę się spodziewać jakichś dobrych wieści?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Kwi 22, 2024 8:53 am

- Dobrze w takim razie, że chociaż jedno z nas zajęło się prawdziwą pracą - rzekł Belthasar nieco uszczypliwie. - Na chwilę obecną w spichlerzach Dreadfort zgromadzone są zapasy, które powinny starczyć nam na zimę trwającą osiem księżyców - rzekł, najwyraźniej poświęcając czas podczas nieobecności Roslin nie tylko na szukanie najlepszych miejsc pod odbudowywane wioski, ale również na sprawdzenie stanu ich spichrzy. - U Hornwoodów i Flintów jest lepiej, rzecz jasna, tym pierwszym starczyć powinno zapasów na rok, a drugim nawet na półtorej. Wciąż jednak mamy czas żeby zebrać jakiekolwiek zbiory udało się zasiać po masakrach, a do Dreadfort pod koniec roku trafią również daniny od wasali. Jeżeli jesień i zima mają być już tuż... Hmm... - przyszły król-małżonek zamyślił się na chwilę. - Powinniśmy skończyć z zapasami na jakiś rok.
Czy coś ciekawego działo się w okolicy pod jej nieobecność? Jedyna rzecz tylko - przybył do Dreadfort poseł z Wdowiej Strażnicy, aby poinformować ich o zagładzie floty Dzikich, która terroryzowała wybrzeża. Ludzie z Doliny wyprawili się przeciwko nim, albowiem i tam motłoch zza Muru zaczął żeglować i czynić problemy. Można było nawet powiedzieć, że Dzicy zaczęli być jak drudzy Żelaźni Ludzie. Przynajmniej na chwilę, ponieważ teraz flota ich została pogrzebana.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Pią Kwi 26, 2024 4:06 pm

Uszczypliwy komentarz Belthasara zbyła milczeniem, ale obdarzyła go za to przeciągłym, niezadowolonym spojrzeniem. Biedny, musi teraz pracować nad odbudową królestwa, którego przez małżeństwo z nią miał zostać królem, a po którego koronę chciał sięgnąć orężnie, mimo że nie były osoby przed nim w sukcesji. Jakby tego było mało, przez całą wojnę ukrywał się we Wdowiej Strażnicy. Cóż, z całą pewnością Roslin mogła gratulować mu wyrachowania, tego nie mogła mu odmówić.
- Z całą pewnością są to wieści. Wręcz miłe... - Powiedziała Roslin z wątłym uśmiechem, gdy usłyszała wieści o zatopieniu floty Dzikich. - Chyba nawet czuję odrobinę ciepła, ogrzewające moje serce, mimo lodowatych wichrów, które mają wkrótce nadciągnąć z północy. - Powiedziała niemal żartobliwym tonem. Jeśli flota Dzikich została więc zniszczona, a Skagir zabrał resztę swych okrętów w swoją szaleńczą wyprawę, wyglądało na to, że przynajmniej jakiś czas wybrzeża Północy mogą oczekiwać spokoju ze strony łupieżców. Roslin chętnie przyjmowała takie dobre wieści. Cały czas było ich dla niej zbyt mało po inwazji Dzikich.
- Zapasy na rok też brzmią całkiem znośnie, biorąc pod uwagę naszą dotychczasową sytuację. Problem jest jednak taki, że zima może potrwać znacznie dłużej. Nie mówiąc już chociażby o konieczności wyszkolenia nowego, zamkowego garnizonu...   - Wszystko jednak po kolei. - W drodze powrotnej tutaj biłam się z myślami, czy może nie trzeba się wyprawić w misję handlową, na południe lub może wschód. Spróbować zakupić dodatkowe zapasy na zimę... - Zawahała się na moment. - - Kwestia tego, że będziemy musieli przeznaczyć część naszej siły roboczej na budowę okrętów. Jednego lub kilku. Pytanie czy możemy sobie na to pozwolić w obecnej sytuacji?


Ostatnio zmieniony przez Roslin Bolton dnia Pią Kwi 26, 2024 6:04 pm, w całości zmieniany 1 raz
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pią Kwi 26, 2024 5:09 pm

- Hmm... Może i by się przydało. Lepiej wszak żyć bez złota niż zginąć z głodu z pełnym skarbcem - przyznał królewski kuzyn, chociaż nieco niechętnie. Jak zawsze maruda. - Nie wiem jak z południem. Ludzie z Doliny wyprawili się przeciwko Dzikim, ponieważ ci i tamte brzegi łupili, tak więc mogli stracić nieco zapasów, a  ci co je mają zapewne będą preferowali sprzedać je swoim. Poza tym ponoć wojna wrze na południu - poinformował, chociaż nie wydawał się wiedzieć na ten temat zbyt wiele. - Jeżeli chcesz przywieźć znaczącą ilość zapasów, to z pewnością będziesz potrzebować więcej niż jednego drakkaru. Nadchodząca rychło zima oznacza tymczasem, że i tak nie zbierzemy wiele przed nastaniem mrozów. Ręce prostaczków będą potrzebować innych zadań, aby wypełnić swoje zobowiązania.
Gdzie więc żeglować po żywność, kiedy na południu szalała ponoć jakaś wojna? Dolina - jak Belthasar zauważył - została nieco doświadczona przez Dzikich, a do tego sama była zaangażowana w jakiś konflikt. Pewnie dostaliby zboże w Gulltown tak czy inaczej, ale pytanie czy tanio? Niedaleko było Duskendale, ale czy było bezpiecznie tam płynąć jeżeli trwał jakiś konflikt? Podobnie sprawa miała się z dorzeczańskimi osadami nad Zatoką Krabów. Dalej zaś były Ziemie Burzy, Dorne oraz Stopnie. Ziemie niesłynące z urodzaju czy łaskawości dla żeglarzy. Jakie alternatywy? Żeglować jeszcze dalej na południe. Żeglować gdzieś ku owianym tajemnicą ziemiom wschodu. Ewentualnie próbować cieszyć się z rzeczy drobnych i wylądować w północnym Dorzeczu, mijając Trzy Siostry, aby tam dobić z kimś targu. Może tam wojna, o której mówił królewski kuzyn, nie doszła?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Pią Kwi 26, 2024 6:56 pm

Oczywiście, że jej kuzyn musiał najpierw wygłosić swoje marudne zdanie nim przeszedł do konkretów, które można było wysłuchać bez powstrzymywania się od ugryzienia się w język. A opinię, którą miał była faktycznie warta wysłuchania, bo wyglądało na to, że niemal całe południe Westeros, po tej stronie Wąskiego Morza, znajdowało się w ogniu wojny i konfliktów. To trochę hamowało pierwszy odruch Roslin by wyruszyć prosto na południe - w kierunku Doliny właśnie lub Zatoki Krabów. Z drugiej jednak strony przekraczanie Wąskiego Morza, w kierunku Andalos lub dalej, szczególnie z jej skromnym doświadczeniem marynarskim, również nie było szczególnie zachęcająco. Interesującą alternatywą było jednak, o czym nawet nie pomyślała, choć i nie powiedziała tego na głos, było popłynięcie do północnego Dorzecza.
Co prawda Belthasar niewiele jej powiedział o obecnej sytuacji w tamtym miejscu, ale było na tyle blisko nich, że podróż tam nie zajęłaby aż tak wiele czasu i nie musieliby wypływać na pełne morze, a trzymać się linii brzegowej, a wiedziała, że to znacznie ułatwi zarówno nawigację i zwiększy bezpieczeństwo podróży. Poza tym łatwiej będzie zawrzeć umowę ze swymi pobratymcami z Dorzecza, niźli obcymi ludźmi, z którymi nie dzieli nawet języka.
- Północne Dorzecze brzmi chyba najbardziej zachęcająco. Co prawda nie ma pewności co do sytuacji w regionie, ale gnanie na dalekie południe lub przekraczanie Wąskiego Morza niesie ze sobą własne ryzyka. - Powiedziała. - Trzeba byłoby się też pewnie pospieszyć by domknąć umowę przed nadejściem mrozów, żeby nie podnieśli ceny. Sam transport może zostać w końcu rozłożony w czasie jeśli zawrzemy jakąś umowę z lokalnymi wielmożami. - Mówiła. - No dobrze, na ile okrętów możemy liczyć i w jakim czasie? - Zadawszy to pytanie zaczęła pracować z kuzynem nad wyliczeniami.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pią Kwi 26, 2024 9:21 pm

- Problem jest taki, że pewnie zakup żywności zajmie tam wiele czasu - stwierdził Belthasar. - Północne Dorzecze to sama zaprzysiężona Muddowi drobnica małych możnych i większych skupisk gospodarzy, nie ma z kim mówić, aby od razu zakupić większe ilości zboża. Z drugiej strony blisko to, tak więc i może się to wyrównać.
Ile okrętów? Belthasar wiedział tyle o szkutnictwie co o siedzeniu na tronie Dreadfort - nic. Trzeba było posłać do ludzi, którzy drakkary mogli budować i z nimi się wpierw rozmówić. Nie powinno to zająć wiele czasu, ponieważ rzemieślnicy na szkutnictwie się znający osiedli głównie w pobliżu rzeki, a więc blisko zamku. W tym czasie mogli już zacząć rąbać drzewa i zbierać materiały. To i na niedoświadczone oko szło ocenić, że będzie potrzebne.
Po dwóch dniach mieli otrzymać informacje potrzebne im do oceny na ile okrętów - maksymalnie - mogliby sobie pozwolić. Zakładając, że interesuje ich jak największe zapełnienie spichrzy z własnych pól. Wszystkie kierowało do stwierdzenia, że może to być nawet dwanaście(!) jednostek. Oczywiście produkcja tak wielkiej liczby zajęłaby księżyce. Przygotowanie zasobów na dwa drakkary, wykorzystując wszystkich prostaczków jakich do pracy mogli zagnać, wymagało tygodnia. Później szkutnicy pracowaliby trzy dni nad jednym z nich. Za wyjątkiem pierwszego, kiedy trzeba było ich zorganizować i trzeba było dodatkowych dwóch dni. Ewentualnie, angażując dodatkowych rzemieślników, mogli budować dwie łodzie jednocześnie.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach