Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Port Duskendale

Go down

Port Duskendale Empty Port Duskendale

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lip 07, 2022 7:22 pm

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Duskendale Empty Re: Port Duskendale

Pisanie  Thogg Gragon Pią Lis 11, 2022 6:17 pm

Piąty dzień Jedenastego Księżyca roku Siódmego Po Podboju



Po tygodniu żeglugi i opłynięciu przylądku, w końcu zameldowali się - zgodnie z zamysłem brodacza - w Duskendale. Trzy dni spędzone w Księżycowych Wrotach były nawet przyjemne, udało mu się w jakiś sposób poznać kulturę Andalów. Rozmowa z samą królową też dała mu wiele do myślenia. Miał nadzieję, że w miarę dobre stosunki, jakie kreowała Findis rzeczywiście się utrzymają i nie będą musieli walczyć w wyjściu z przełęczy.
Będące największym i najbogatszym po tej stronie kontynentu - jeszcze - Duskendale kryło w sobie jeszcze jedną rzecz, której Ibbeńczyk pożądał, nie licząc oczywiście dóbr, jakie zapewniali kupcy. Mianowicie, tutaj właśnie znajdowała się gildia alchemików i ich wiedza, którą pragnął poznać. Na to jednak przyjdzie czas. Skoro był w porcie, grzechem byłoby nie zajrzeć na kupieckie kramy i nie sprawdzić co ciekawego miasto ma do zaoferowania...


Sprawunki w Duskendale:
Thogg Gragon
Thogg Gragon

Liczba postów : 86
Data dołączenia : 20/03/2022

Powrót do góry Go down

Port Duskendale Empty Re: Port Duskendale

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lis 17, 2022 8:59 pm

Najbogatszym miastem może i Duskendale było, aczkolwiek z pewnością nie było największe czy najludniejsze. Ten zaszczyt przypadał Gulltown, w którym pod przewodnictwem Graftonów znacząca populacja Andalów zasiliła zamieszkujących oryginalnie miasto Pierwszych Ludzi.

Mimo tego bogactwa - jak na Westeros - miasto Darklynów nie zachwyciło Thogga pod względem oferowanych towarów. Ryby, małże, kraby, sery, piwa, wełna, mąka - takie towary głównie dostrzegał. Gdzieniegdzie jakiś kupiec oferował tkaniny czy nieprzesadnie wyszukane ozdoby. Może to przez niezbyt długi czas na rozglądanie się po porcie, może akurat w porcie nie było żadnych ciekawych okrętów kupieckich z dalszych stron, tak czy inaczej Gragon nie napotkał niczego co przyciągnęłoby jego oko.
Rozpytując w czasie przechadzki mógł dowiedzieć się o szeregu różnorakich rzemieślników prowadzących swoje warsztaty za miejskimi murami, jednak żaden z nich nie prezentował się jako ktoś "szczególny". Kowal jak kowal, szewc jak szewc, bednarz jak bednarz. Z jednym wyjątkiem. Na piętrze jednego z budynków położonych w pobliżu bram Dun Fortu rezydował ponoć wspaniały malarz.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Duskendale Empty Re: Port Duskendale

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 21, 2023 1:09 pm

21/05/8PP

Król Hugor Eleonida szykował wojska do obrony swoich nowo zdobytych ziem przed zbierającymi się chorągwiami Królestwa Rzek i Wzgórz. Zadanie niezwykle trudne, biorąc pod uwagę jak niewiele miał czasu, aby na dobre zadomowić się w swoim nowym królestwie, a także to jaką potęgą dysponowali królowie Dorzecza. Wierność wasali Hugora, za wyjątkiem bratnich Andalów, również była, w najlepszym wypadku, niepewna. Podobnie jak lojalność wielu jego poddanych niższego stanu. Zaprawdę los, przynajmniej na razie, zdawał się nie sprzyjać nowemu władcy Czarnego Nurtu.

Radować więc musiało się królewskie serce, kiedy do portu Duskendale zawitały kolejne drakkary jego braci z Andalos. Jeden z małych wodzów zza Wąskiego Morza przybył do tego dogodnego i nawróconego przez światło Siedmiu portu, aby sprzedać swoje łodzie i kontynuować marsz dalej na zachód. Marzyło mu się osiedlić pośród legendarnych wzgórz, które pełne ponoć były złota i srebra. Odrobina zręcznej dyplomacji w wykonaniu Eleonidy skłoniła jednak watażkę, aby porzucił swoją podróż i zaprzysiągł swój miecz Hugorowi. Siły jakie w ten sposób wzmocniły Duskendale nie były może wielką armią, ale lepiej mieć kilkaset andalskich toporów niż puścić je w dal.

Z nieznacznie lżejszym sercem Eleonida mógł więc powrócić do pracy - doglądać umocnień, pokrzepiać rycerzy i liczyć na to, że sojusznicy odpowiedzą z odpowiednią stanowczością na jego wezwanie.

Maester (Marsz Andalów)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Duskendale Empty Re: Port Duskendale

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 21, 2023 4:52 pm

26/05/8PP

Watażka tęskniący za bogactwami Zachodu nie miał być jedynym, który pojawił się w porcie Duskendale. Ledwo kilka dni po jego przybyciu do nawróconego przez króla Hugora miasta zawitały drakkary, których żagle zdobił symbol siedmioramiennej gwiazdy, a pokłady których pełne były pobożnych ludzi. Bardzo pobożnych ludzi. Byli to ubodzy bracia i siostry podążający na Święty Marsz pod przewodnictwem młodego Eldona Flagelanta, jaśniejącej z każdym dniem coraz mocniej gwiazdy najbardziej fanatycznych wyznawców Siedmiu. Oryginalnie ich planem było bezpieczne zejście na ląd w Duskendale i marsz na południe, oczyszczając świętym ogniem gaje Królewskiego Lasu, ale jeżeli wróg był u bram króla Hugora, ich obowiązkiem było mu dopomóc. Wyznawcy demonów z Ziem Burzy zaczekają kilka dni na swój sąd...

30/05/8PP

Kilka dni po ludziach Eldona kolejne okręty pojawiły się na horyzoncie, a na ich pokładach byli wojownicy rycerza, który podobne miał plany co młody fanatyk. Ser Ronard Swygert również oryginalnie planował rozpocząć swój udział w Świętym Marszu od zejścia na ląd w Duskendale i nawiązania przyjacielskich relacji z królem Hugorem, aby zabezpieczyć dla siebie zapasy w drodze na południe. Teraz jednak plany te uległy zmianie...



Maester (Marsz Andalów)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Duskendale Empty Re: Port Duskendale

Pisanie  Findis Arryn Wto Lis 21, 2023 9:33 am

06/06/08 PP


Duskendale zmieniło się od ostatniego razu, kiedy Findis Arryn tam była. Nic dziwnego! To było już przeszło 3 dni imienia temu, kiedy to młoda królewska córka nie była jeszcze pewna tego, co tak naprawdę pragnie osiągnąć. Tymczasem niegdysiejsi królowie z rodu Darklynów musieli ugiąć swe dumne karki przed najeźdźcą ze Wschodu. Jej Miłość właśnie tak myślała o swych pobratymcach z Andalos – najeźdźcy. Ona, a nawet i już słynny Artys Arryn narodzili się w Dolinie, w Westeros, zatem te ziemie nigdy nie były im obce.
Królowa Gór i Doliny nie przybyła jednak do tego miasta po to, aby je podziwiać. Nie czas był teraz na zbędne i sentymentalne rozmyślania. Pierw zająć się trzeba było zejściem na ląd i wstępnym zorientowaniu się w sytuacji. Należało rozmówić się z tym, kto aktualnie sprawował w Duskendale władzę najwyższą. Po prawdzie Findis liczyła, iż będzie to sam Hugor, zwykle bowiem łatwiej rozmawiało się z głównodowodzącym niż z jego psami.
Jej Miłości towarzyszyli oczywiście jej rycerze, a także możni, którym udało się zabrać pierwszym kursem.
-Dzięki niech będą Matce na Górze, która zachowała nas w swej opiece i oddaliła sztormy – rzekła mimochodem do swych ludzi. Findis liczyła też na wiele innych rzeczy. Na przykład na to, że zgodnie ze złożoną obietnicą dołączy do nich Henry Lathi, którego to córka wychowywała się pod jej pieczą w Księżycowych Wrotach. A może też i na to, że spotka tutaj swą krewniaczkę? Nie, to raczej było do niej niepodobne. Ale z dwojga złego już lepiej otaczać się Arrynami niż kimś zupełnie obcym. No chyba że tymi Arrynami był Artys Arryn lub jego przeklęty i martwy brat, Jon.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Port Duskendale Empty Re: Port Duskendale

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lis 21, 2023 11:39 am

Pierwsze co mogło rzucić się Jej Miłości w oczy, kiedy zeszła na ląd w Duskendale, to skromna liczba mieszkańców przebywających w porcie czy czekających na zobaczenie przybyszów, a duża liczba uzbrojonych mężów zdobionych różnymi herbami - głównie Eleonidów - którzy pełnili warty lub patrolowali miasto. Ci zaś z lokalnych mieszczan, których królowa widziała, trzymali się na dystans od schodzących na ląd Arrynów i rzucali im raczej nieprzychylne, nieufne spojrzenia. Zupełne przeciwieństwo tego czego doświadczyła opuszczając Gulltown. Nie było to jednak wielkie zaskoczenie. W końcu Hugor Eleonida i Angron ledwo zdobyli to miasto, a wielu jego mieszkańców stracić musiało krewniaków podczas bitew na Szczypcowym Przylądku. Stracili też swojego króla, a chociaż Gunthor Darklyn nie słynął jako władca cieszący się ogromną miłością ludu, to nie miał też reputacji tyrana i więź między nim a jego poddanymi, chociażby symboliczna, istniała.

Na powitanie hufca Doliny wyjechał sam król Hugor, a towarzyszył mu posępny nieco lord Darklyn oraz jeden z kapitanów Synów Wojownika - ser Gerold Urick.
- Pani - król Hugor uśmiechnął się do Findis i pochylił lekko głowę na znak szacunku. - Nie spodziewaliśmy się waszego osobistego przybycia, ale jest nam ono niezwykle miłe - oznajmił. - Z radością witamy ciebie oraz dzielnych rycerzy Doliny Arrynów w Duskendale.
Pozostali członkowie orszaku powitalnego przedstawili się w miarę potrzeb i również uprzejmie przywitali królową. Komnaty gościnne Dun Fortu gotowe były na jej przyjęcie, jak również na podjęcie najważniejszych z towarzyszących jej lordów. Dla znaczących rycerzy znaleźć się mogły jeszcze pokoje w części miejskich gospód, które za sprawą królewskiego nakazu nie przyjmowały obecnie nikogo poza pasowanymi mężami, natomiast armia rozbić mogła obóz pod murami u boku wielu innych sił pochodzących od Hugora, Wiary oraz tych przybyłych z Andalos.
Wieczorem król Hugor chciał podjąć Findis i jej wasali powitalną ucztą w wielkiej sali Dun Fortu, gdzie przybliżyłby im również obecny stan rzeczy jaki był im znany. Eleonida rad był też poznać wieści z Doliny i informacje o Świętym Marszu, do którego wciąż planował dołączyć po rozstrzygnięciu spraw z Dorzeczem. Ciekaw był również jak powodzi się jego siostrze, która została małżonką księcia Agravaina.



Maester (Święty Marsz)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Duskendale Empty Re: Port Duskendale

Pisanie  Findis Arryn Wto Lis 21, 2023 12:47 pm

Jej Miłość nijak nie obeszła chłodna atmosfera panująca w Duskendale. Nie przybyła tu, by zabiegać o miłość obcego jej ludu, ale aby wypełnić postanowienia sojuszy, które zawarła. Do tego nie potrzebne jej były ni uśmiechy, ni radosne okrzyki. W zasadzie to twarze mieszkańców Duskendale wyglądały zupełnie jak jej oblicze, gdy długo nie widzi swych dzieci.
Na widok Eleonidy Findis przemknęło przez myśl, iż ktoś dobrze wyuczył go dworskiej etykiety. Właśnie ze względu na jej wymogi kobieta odwdzięczyła się witającemu ją hufcowi serdecznym uśmiechem. I w tejże chwili poczuła, jak bardzo czuje się nieswojo wśród tylu nieznanych jej twarzy.
-Bo jestem kobietą, prawda? – pomyślała, gdy król Hugor do niej przemówił. –A może dlatego, że gdy twoi posłańcy mnie ostatnim razem widzieli, to byłam tuż przed powiciem dziecka? – myślała dalej, choć w gruncie rzeczy to nie interesował ją powód, dla którego mężczyzna użył takich słów. –Królu Hugorze – odparła, schylając nieznacznie głowę. –Dobry władca swój lud mądrze poprowadzi – przytoczyła słowa z Siedmioramiennej Gwiazdy. –W takiej chwili nie mogłam zostawić ni swych ludzi, ni swych sojuszników opuszczonymi – dodała. Było oczywiście jeszcze kilka powodów, dla których Findis zdecydowała się osobiście przewodzić swym siłom, ale Eleonida nie musiał o nich wiedzieć.
Nie było jednak sensu stać i rozgadywać się w porcie, kiedy należało zająć się wyładunkiem zapasów, oręża, koni. Jej Miłość przywitała się z pozostałymi mężami z Duskendale, by następnie wraz z towarzyszącymi jej znamienitościami udać się na zamek. Koordynowanie rozładunkiem okrętów powierzyła zaufanym rycerzom. Prosiła także Rebekę, aby doglądała królewskiego dobytku. Ona sama zaś chciała jeszcze zamienić kilka słów z Lathim, który dołączył do nich w trakcie rejsu z Gulltown. Głównie to pragnęła mu przekazać pozdrowienia od córy, jak również zapewnienia, iż jego dziecko przebywa bezpieczne w Księżycowych Wrotach. Po krótkiej wymianie uprzejmości Findis Arryn musiała przygotować się na powitalną ucztę, którą zarządził król Hugor.

[z/t]
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Port Duskendale Empty Re: Port Duskendale

Pisanie  Larros Jutrzenka Zachodu Sro Lis 22, 2023 10:47 pm

06/06/08 PP

Przypływy i odpływy, a jego nienawiść do wód wciąż była w tym samym poziomie. Kilkudniowa podróż zdawała mu się być tygodniową katorgą, która ewidentnie nie dawała mu spokoju nawet po postawieniu nóg na ziemi. Nieprzyjemne wrażenie pozostawało nawet po powitalnej uczcie w Dun Fort, choć oczywiście w towarzystwie króla Hugora nieprzyjemne uczucie torsji odeszło jak ręką odjął. Przez bardzo długi czas stawał na rozkaz zgodnie z etykietą i rycerskimi obyczajami, jednak gdy atmosfera nieco się rozluźniła prawdziwie odetchnął. Znalazł odpowiednie miejsce żeby wypocząć i rozpoczął przygodę z torsjami po podróży.
Nie wiedział, w jaki sposób złagodzić bolączki niby to słabego ciała, więc złapał się tego, co było mu znane, czyli modlitwę. Wiedział, że czekała ich niemała przeprawa, jednak ostatnim czego teraz potrzebował teraz, była mantra do Wojownika, stąd pochylając się nad myślami o sprawiedliwym Ojcu i swojej bardzo niesprawiedliwej sytuacji zaczął odpływać myślami. Dopiero pusty brzuch zmusił go do ponownego odnalezienia sali, gdzie wcześniej ucztował wraz z innymi nowoprzybyłymi. Słuchając się rady jednego z rycerskich kompanów, zaczął zapijać niesnaski zdrowotne, doprowadzając się do stanu, w którym zdecydowanie nie bywał codziennie. Na całe szczęście najgorsze momenty swojego pijaństwa spędził na korytarzowych przystankach z drogi od Wielkiej Sali do swojego kojca czy też łoża. Ilość kufli wypitych tego dnia nie skończyła się na boskiej ilości, dlatego jasnowłosy nawet się nie dziwił, kiedy po kilku ciężkich godzinach batalii z nudnościami w końcu zwyciężył. Jedyny problem z jakim się zmierzył był burczący, pusty brzuch. Ogarnąwszy się na miarę możliwości swojego stanu wyruszył na poszukiwania strawy, która uspokoiłaby jego bolączki.

/zt.
Larros Jutrzenka Zachodu
Larros Jutrzenka Zachodu

Liczba postów : 44
Data dołączenia : 03/10/2022

Powrót do góry Go down

Port Duskendale Empty Re: Port Duskendale

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach