Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Przedpola Duskendale

Go down

Przedpola Duskendale Empty Przedpola Duskendale

Pisanie  Mistrz Gry Sro Wrz 23, 2020 1:20 pm

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Mistrz Gry Sro Wrz 23, 2020 1:36 pm

20/09/10PZ



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Gerold Pią Wrz 25, 2020 9:35 pm

Po drodze udało im się trochę rozerwać - zabili wieś, spalili dobra i złupili wieśniaków. Zaraz... No, może trochę inaczej to było. Ważne, że mordy obili, kosztowności zabrali, rycerską wieże oraz inne chaty spalili. Ładniutkiej córeczki rycerza każdy banita mógł na miejscu skosztować, ponieważ brać jej ze sobą nie było po co. Sam Byk wolał jakąś większą, bardziej mięsistą dziołchę. Może ta starsza córa taka była?

Kilkanaście dni później Byk i jego wesoła kompania zbliżali się do Duskendale, a ich oczom ukazało się w oddali miasto pod miastem. W chuj dużo namiotów i w ogóle ludzi. Coś grubego się kroiło... Ciekawe czy miało to coś wspólnego z tym co te chopy po dorzeczańskiej stronie granicy mówiły o jakiejś mobilizacji. Jak tak patrzył, to też go coś w zakręciło w nosie, więc charknął sobie głośno i splunął na bok.
- Nie pękać, pany, tylko się napić i trochę sprzętu kupić jedziemy - powiedział do swoich zbójów, ponieważ czasem mieli mokro w gaciach od byle czego. - Tutaj niczego nie paliliśmy, hehe... Hahaha!
Banici ruszyli naprzód w stronę miasta, nikogo nie zaczepiali. Tylko, kurde, nie wiedzieli czy ich nikt nie zaczepi. Jakby nikt ich nie zagadnął z tych wszystkich zgromadzonych pod miastem urwisów, to pojechali do swojego wypatrzonego już wcześniej w mieście burdelu.
Gerold
Gerold

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 19/11/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Wrz 26, 2020 9:47 am

No, druga dzieweczka miała ewidentne skłonności do smakołyków i lekkie boczki, ale widać, że matka ją temperowała. Widać było, jeśli kto się przypatrzył, po śladach rózgi na przedramionach. W końcu dla damy wstrzemięźliwość jest cnotą i nie powinna się obżerać. No a prościej mówiąc i na ludzki przekładając to chyba chcieli, żeby chociaż dupę miała jako taką, skoro zbyt pobożna była, aby urodą grzeszyć. Niemniej, na wiosce się pewnie coś "grubszego" w guście Byka znalazło. Może towar nie pierwszorzędny, ale zawsze coś.

***

To co poczuł pod Duskendale to był "zapach wojska"... Ogólnie kupa ludzi zgromadzona pod miastem, z czego większość to byli prości wojacy lub czeladź obozowa. Ewentualnie kurwy obskakiwały teren, łażąc okrakiem i pobrzękując monetami. Byłoby całkiem miło i wesoło, gdyby nie ten zapach... I fakt, że od czasu do czasu ktoś kogoś zapierdoli. O, tak po prostu... Chłopcy popiją, chłopcy się zabawią i chłopcom we łbach się poprzewraca. Zanim rozsądek i pojęcie o konsekwencjach dotrze do głowy, sztylet tkwi już w ciele drugiej strony sporu o dziewkę, wepchnięcie się w kolejkę czy po prostu wylanie na kogoś piwa. Nie dziwota, że w samym mieście straż miejska, liczna na pewno jak na taką mieścinę, miała baczenie większe niż zazwyczaj.
Obóz wojskowy był też zapowiedzią przepełnionych gospód, pełnych burdeli i zajętych rzemieślników. Wybrali złą porę na odwiedziny, jeśli chcieli sprawunki załatwiać. Ale może udałoby się zaciągnąć, co by łupić w zgodzie z prawem... To już jednak ich decyzja.

Ale, ale... Zanim w ogóle podeszli do bramy, znaczy pod obozami, przechwycił ich patrol. Jakiś jegomość w kolczudze i z herbem lokalnego władyki, któremu towarzyszyło dwóch innych konnych. Widać, zwrócili na ich liczną grupkę uwagę, kiedy zbliżała się ona do miasta.
- Kim jesteście i czemu tu ciągniecie? - Zadał pytanie ten w kolczudze. Musiał zadać... Może na szpiegów nie wyglądali. Chociaż w sumie dobry szpieg to taki, co to na szpiega nie wygląda, prawda? Może zaś byli po prostu najemnymi, co się zaciągnąć u któregoś z przybyłych władyków chcieli. Tak czy siak jednak, byli grupą zbrojną, groźnie się prezentującą i należało ich wypytać.
Rycerz, bo to chyba rycerz był, po broń nie sięgał - w sumie nie musiał, miał za sobą, dosłownie za sobą, armię. Ruchów żadnych głupich też nie robił. Ani gburowaty nie był. Po prostu pytał.

Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1644
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Gerold Sob Wrz 26, 2020 2:13 pm

No i jasne, że ktoś ich zaczepił. Przyjechał jakiś pan w kolczudze i chciał podpytać kim są i co ich do miasta sprowadza. Nic szczególnego, już wcześniej się zdarzało czasami, że ich strażnicy przy bramie tego czy innego miasteczka pytali o podobne rzeczy.
- Jesteśmy ludźmi ciężko pracującymi - odpowiedział z całą szczerością. - Tego... Mieczem pracującymi, to się wie - postanowił sprecyzować, na wypadek gdyby rozmówca był zbyt mało bystry by się domyślić. - Jedziemy do miasta bo żeśmy chcieli trochę monet co w sakwie się nagromadziło wydać. Napić się, podupczyć, zapasy uzupełnić, może sobie rynsztunek poprawić. Czasami tu wpadamy i siedzimy zazwyczaj w Wilgotnej Muszelce.
Byk spojrzał na te wszystkie namioty pod miastem. Może ten typ mu w sumie powie co się tutaj działo takiego?
- A tutaj jakiś turniej się szykuje czy co? - zapytał. - Czy tak jak w Dorzeczu się wojska mobilizują? Bo my żeśmy jechali z zachodu, to tam przy granicy latali i się zbierali, że rycerze i silne chłopy pod broń idą.
Czy właśnie nieświadomie doniósł ciekawych informacji dla zgromadzonej tu armii? Możliwe. Może też o tym już wiedzieli. W sumie chuj z tym, on po prostu chciał się dopytać co tutaj się dzieje.
Gerold
Gerold

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 19/11/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Wrz 26, 2020 2:58 pm

- Najemnicy, rozumiem. - Odparł rycerz, nieświadom, że chybił z lekka. Aczkolwiek całkiem sporo wolnych najemników włóczących się po świecie miało to i owo za uszami, po prostu częściej grabili "zgodnie z prawem" niż bezprawnie. Dostatecznie, by też zasłużyć na miano banitów. Nie bez powodu rycerstwo miało najemnych za źródło kłopotów.
- Widząc was, żem dumał, iż pod chorągiew ciągniecie. - Rzekł. Potem zaś prychnął i uśmiechnął się. - Rozczaruję was zatem... Karczmy pełne. Burdele też. A i rzemieślnicy o jakich wam zapewne się rozchodzi pracy mają zawał. - Rzekł. Zresztą zgodnie z prawdą. Kowale, płatnerze, dziwki oraz karczmarze pracowali, że aż im z dupy para leciała.
Zapytany o to, co się wyprawia, rycerz spojrzał na obóz i zrobił taką minę, jakby do końca nie zrozumiał pytania. Albo może po prostu zainteresował się wieściami. Choć pewnie nie. Pewnie obie strony już wiedziały, że coś się kroi i, że po obu stronach siły się zbierają. Być może gdyby był w stanie określić położenie sił mobilizacyjnych oraz konkretne dane odnośnie ilości... Tak, wtedy pewnie by mógł na tym sporo zarobić. Niemniej, nie wiedział nic więcej ponad to, co już rzekł.
- Cóż... - Zaczął ten w kolczudze. - Widać, obóz wojskowy. Wojna idzie... A jak o mobilizacji w Dorzeczu wiecie, to pewnikiem dwa do dwóch umiecie dodać. - Odparł. No i już sprawa jasna. Tylko trochę chyba wpadli, bo raczej nikt ich tak teraz nie puści, co by o liczbach donosili.

Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1644
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Gerold Sob Wrz 26, 2020 7:45 pm

Słowa chyba-rycerza zdecydowanie nie były dla Byka przyjemne. Pieprzeni Burzowcy, nazbierało ich się i teraz zajmowali miejsca w gospodach dla uczciwych, przedsiębiorczych ludzi. No i na co człowiek tak ciężko pracuje, jak później nawet nie ma gdzie wydać pieniędzy?
- No tak, chuj nam w dupę - skwitował z kwaśną miną. - A długo tak tu będziecie jeszcze bąki zbijać i miejsce zajmować? - zapytał. W końcu może sobie pójdą zaraz, to się i problem rozwiąże. - Bo zabawić to my się możemy i w Tumbleton, ale zapierdalać jeszcze dalej to raczej średnio nam się chce.
A w sumie też chyba co nieco spalili niedaleko tego miasteczka, w sumie chyba nawet ich lorda prawie zapierdolili jeden czy dwa księżyce temu. Chociaż pewnie już zapomniał. No, a nawet jak nie zapomniał, to przecież nie szukają ich teraz po całej okolicy. He...
- I co tam w sumie o ciąganiu chorągwi żeś mówił? To jakaś zabawa tutejsza? Bo bywamy tu od czasu do czasu, a pierwsze słyszę o tym.
Byk podrapał się po głowie. Może to trochę taka turniejowa ta zabawa i coś można wygrać na tym? Krzepę miał, więc pewnie mógł taką chorągiew pociągnąć mocniej niż ktokolwiek inny.
Gerold
Gerold

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 19/11/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Wrz 27, 2020 3:35 am

Chyba-rycerz a przynajmniej jegomość w kolczudze mierzył wzrokiem wielkoluda i jego kompanię towarzyszy. Zbijać bąki... Też coś! Oni tutaj siły przecież! Wszak dobrze to jest wiadome, że przed wyruszeniem do walki należy zebrać dru... Znaczy siły!
- Nie jest to moją rzeczą wiedzieć, kiedy i w jaki sposób lordowie swymi siłami pokierują. - Odparł jegomość, łypiąc spode łba na Byka. - Waszą zaś nie jest dopytywać o takie sprawy... Co zaś zabawianie się tyczy, to próbować możecie. Jeno zważcie na to, co rzekłem. Siła ludu tutaj i przybytki pełne gości. - Wyjaśnił. No bo przecie nikt im próbować nie zaszkodzi, jeno tylko świadomi być musieli, że ostro będzie się trzeba po piwko przepychać. Kwatery mogą nie znaleźć a może i nawet się okazać, że jakieś wielkie panisko akurat w gospodzie bawi, to i pewnie w takiej sytuacji może ludzi pośledniego stanu tam nie chce widzieć ów możny człek.
Drugie zapytanie wprawiło rycerza w niejaką konsternację. W końcu chyba uznał to za żart, bo się zaśmiał. Ciąganie chorągwi...
- Nie dworujcie już sobie... - Rzucił, wciąż rozbawiony. - Chorągwie się zbierają, znaczy lordowie z ludźmi swymi. Ciągną tu też najemni, co by pod owe chorągwie się zaciągnąć i dla lordów walczyć. Takem myślał, że wy po to... - Rzekł. No ale, patrolować dalej musiał. Rutynowo już ich wypytał, zatrzymywać nie zamierzał, także jak do miasteczka chcieli, to droga wolna. To znaczy napomniał, żeby kłopotów nie robili i po obozach się nie włóczyli.

Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1644
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Gerold Nie Wrz 27, 2020 1:05 pm

No tak, pieprzeni lordowie się zjechali, to i musieli pokierować wszystkim. Byk to też miał swoją bandę wojaków i kierował nimi wszystkimi, to w sumie również był trochę takim lordem. Ostatnio przecież prawie zdobył własne miasteczko z wieżą.
- Hmm... - mruknął, myśląc o tym co powiedział rycerz. "Dworować"... Czyli to jak na tym, no, dworze szlacheckim. Czyli pewnie to była jakaś gra dla rycerzy oraz tych lordów z herbami i innymi duperelami. - A ci najemnicy, co to walczą dla lordów, to ile oni z tego mają? - zapytał. - Bo wy to do tego Dorzecza będziecie popierdalać. A tak się składa, że my o paleniu Dorzecza i o jego, kurwa, terenie, to wiemy więcej niż mniej.
Czy byli bandytami? Może. A może po prostu jako najemnicy walczyli ostatnio dla Lothara Brackena podczas jego buntu przeciwko Żelaznym? Albo nawet po stronie wiernych Burzy lordów podczas podboju Dorzecza, w końcu kto by zapamiętał kilkunastu chłopa z rozbitej szybko armii lojalistów znad rzek. Zawsze mogli też kiedyś pracować dla Harwyna, ale dla najemników to raczej normalne nająć się raz tu, a raz gdzie indziej.
Gerold
Gerold

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 19/11/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Wrz 27, 2020 3:06 pm

Nikt ich o bandytyzm nie oskarżył. Tutaj byli anonimowi. No, prawie... Na pewno kobiety z "Muszelki" kojarzyły Byka oraz tę skromną część jego bandy - sam jej cholerka, fundament -, która zawitała tutaj kilka miesięcy temu. Po prawdzie trudno było go nie kojarzyć. Z gęby, z której strony by nie patrzeć, był charakterystycznie brzydki. Co jednak ważniejsze, Byk mierzył sobie aż siedem stóp wzrostu a to już nie lada osiągnięcie i cecha wysoce charakterystyczna a niepowtarzalna. Po prawdzie zwać go mogli przeciętni ludzie "olbrzymem" czy "gigantem".

- To też nie moja rzecz... - Odparł mu chyba-rycerz, rozkładając ręce. - Jednak, jeśli chcecie to wiedzieć, to swe usługi zaproponujcie. Lord Asgar, jeśli mnie pamięć nie myli, z chęcią przyjąłby bitnych zawodowców. A jeśli nie to na pewno, któryś z lordów. - Dodał, oglądając wszystkich zbirów Byczka. Znaczy tak na ich grupę uważniej okiem zarzucając. Ogólnie to porządnie wyglądali. Konie mieli, ekwipunek też przyzwoity - prezentowali się co najmniej jak zawodowi żołnierze większości lordów. No i byli wśród nich też ludzie w płytach, na konikach ewidentnie bojowych, czyli grupa solidny "trzon" miała. Trzon ważna rzecz, taka wręcz siła oparcia.
- Ze słów waszych wnioskuję, że w furażu byście się sprawdzili, co? Znaczy w łupieniu, paleniu... - Uśmiechnął się lekko. Chyba nie chciał wiedzieć, skąd mieli swoje doświadczenie. Może to faktycznie wynieśli z poprzedniej wojny a może ten... Dopiekali Żelaznym i niewiernym lordom Dorzecza przez wzgląd na patriotyczny obowiązek.
- Tak czy siak, rzekłem Ci, olbrzymie... Sam musisz się dopytać i na Twojej głowie negocjacje stawki. - Podsumował, co im rzec miał. Jak Byku chciał, to pewnie starczyłoby jedynie zaczepić kogoś z herbem w obozie, co by pan jego ich podjął, albo człeka do rozmów wysłał.

Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1644
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Gerold Nie Wrz 27, 2020 4:09 pm

Obrzymie, no, no... Mógłby go chociaż ten rycerzyk na piwo najpierw zaprosić, zanim już tak zaczną sobie mówić. Narzekać jednak nie będzie, a też nie chciał go przy podwładnych zawstydzać.
- Dobra, dzięki - powiedział do swego rozmówcy i skierował konia powoli w stronę miasta. - Co o tym sądzicie, chłopy? - zapytał wówczas swoich ludzi. - Nająć się u tego lorda Asgarda i palić dalej wsie, tylko teraz nam jeszcze za to zapłacą, a i wszystko chyba wtedy będzie zgodnie z tym, no, prawem. Brzmi jak, kurwa, całkiem dobry interes.
Jak dla Byka, to nie byłby taki zły pomysł. Ten cały lord by ich zatrudnił, a oni by mogli przemknąć się do Dorzecza z powrotem bo lasy znali i Robina mieli. Tam by sobie popalili legalnie dla niego, zwłaszcza teraz, jak ci wszyscy rycerze i inne skurwysyny szły się bić wielkimi kupami. A potem jeszcze by im za to zapłacili! Ha! Kurwa, no interes życia. Jakby jego ludzie byli zainteresowani, to sobie z Baldrickiem i Robinem postanowił przed pójściem do lorda ustalić jaką stawkę powinni zażądać za swoje usługi. Usługi ich zaś były bardzo cenne przecież.
Gerold
Gerold

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 19/11/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Wrz 28, 2020 10:11 am

Rycerz odjechał, bynajmniej na Byka łaso nie łypiąc. Może nie chciał się zdradzać, że mu "olbrzym" wpadł w oko? Może faktycznie czułby się nieswojo przy kompanach, zdradzając jakkolwiek, że marzy mu się, aby "olbrzym" ubódł go swą "kopią" w zad? Ewentualnie po prostu lubił dziewczynki, Gerolda nazwał "olbrzymem" przez jego wzrost oraz masę a żadnym bliższym stosunkiem nie był zainteresowany... Cóż, jakkolwiek by nie było, rozeszli się a banici planujący zostać najemnikami ruszyli w kierunku bramy miejskiej. Oczywiście tam też by ich zatrzymano, najpewniej się przyglądając i dopytując, co podobna grupa pod bronią szukać zamierza w obrębie miejskich murów. Ot, rutynowa kontrola.

Grupa... Co sądziła grupa? Ogólnie opinie na temat zatrudnienia się były pozytywne. Jakby tak poszli na zajazdy to robiliby to co do tej pory a jeszcze by im z tego tytułu żołd wypłacili. To tak jak mieć dwa ciastka... Czy jakoś coś takiego. No wiadomo o co chodzi. Gorzej, gdyby musieli walczyć w bitwie... Łupy najpewniej by wtedy do lorda należały a im skapnąłby jeno żołd za walkę z groźniejszym niźli zaskoczeni wieśniacy przeciwnikiem. Taka bitwa to jest to spore ryzyko.
Dobra, większość była jednak zdania, że można było się zgłosić. I zaznaczyć po prostu, na czym się znają. Hehehe... A jak nie będą chcieli im dać łupić, to zawsze można gdzie indziej iść. Co zaś do zapłaty, to chłopaki musieli się naradzić. W sumie tak za chłopaka każdego to by można było po złotej monecie za księżyc służby. Wyposażenie mieli, konie też. Oni zaś to tak po pięć monet - bo mieli lepszy ekwipunek, konie i własnych pomagierów, co to też walczyć mogli. Bess... Bessy to aż bali się pytać, ale też tak podobnie. Byk zaś to sam za siebie musiał myśleć, ile chce. Trzeba było pamiętać, że też tak coś za usługę. Ostatecznie jednak negocjacje pokażą.

Jeśli by się podejść zdecydowali, to przy bramie zamkowej by ich zatrzymano i z wieścią do lorda kogoś pchnięto, że najmici zatrudnić się chcą.



Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1644
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Gerold Pon Wrz 28, 2020 5:17 pm

Byk wysłuchał tego co inni mówili i wyglądało na to, że im się perspektywa palenia za złoto podobała. No, on sam też uważał, że to całkiem niezły interes robić to co robili, a do tego legalnie i za dodatkową opłatą. Po prostu... Czysty zysk! Wkrótce też pojawił się temat ile by wzięli za to i padło, że te leszczyki z jego bandy to by mogły brać po złotej monecie za księżyc. No w sumie czemu nie? Ci lepsi, jego kompani, to po pięć by brali. A ile on by wziął? Jak oni po pięć, to on jako herszt tak przynajmniej z dziesięć chyba. A poza tym to ten cały lord miał mnóstwo złota pewnie, więc mógł im sypnąć jeszcze trochę złota za usługi, a żeby było na zabawę i inne wydatki. Tak ze sto, sto to dobra liczba. Tylko to teraz wszystko, kurde, policzyć... Szczęśliwie mieli trochę czasu zanim pod zamek dojechali, a i nie musiał sumować sam. To mu tak wyszło sto osiemdziesiąt sie... Chuj z tym, dwieście.
- No, zobaczymy co ten lord Asgard będzie nam miał do powiedzenia, chłopcy - powiedział ze śmiechem. - Oby miał gotową sakiewkę, hehe...
Gerold
Gerold

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 19/11/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lis 07, 2020 11:30 pm

25/09/10PZ

Do Duskendale spłynęło ostatnimi czasy wiele wieści związanych z wojną - informacje od księcia Durwalda o udziale floty Doliny w wojnie, nowe rozkazy od króla, ostrzeżenie od lorda Blackwooda, a na sam koniec również wiadomość od lorda Darry'ego. Ta ostatnia ze wszystkich była najlepsza, ponieważ Oracz informował o rozbiciu armii Brackena i przejściu na stronę Burzy. Lord Massey postanowił więc wykorzystać okazję i poprowadzić wojska ku Sow's Horn, gdzie gromadzić się miały ostatnie pozostałości armii jaka miała uderzyć na Duskendale. W tym samym czasie galery Darklynów, Massey'ów oraz Bar Emmonów ruszą wzdłuż wybrzeża ku Zatoce Krabów z zadaniem rozbicia po drodze okrętów Doliny - pozbawione sił Graftona nie powinny stanowić wielkiej siły - oraz wspierających je drakkarów.
W samym mieście na wszelki wypadek pozostawiono jednak mały dodatek do garnizonu. Massey był pewny siebie ruszając w stronę wroga w obecnych okolicznościach i chciał prędko odnieść jakieś zwycięstwo nim dołączy do nich król - któremu przypadłaby wówczas cała chwała za wygraną - jednak wiedział, że Duskednale jest zbyt ważnym punktem by je narażać. A przynajmniej narażać zbyt mocno...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Duskendale Empty Re: Przedpola Duskendale

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach