Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec Starfall

Go down

Dziedziniec Starfall Empty Dziedziniec Starfall

Pisanie  Mistrz Gry Wto Mar 29, 2022 7:17 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Starfall Empty Re: Dziedziniec Starfall

Pisanie  Rickard Durrandon Wto Kwi 05, 2022 12:41 pm

05/07/7PP - godziny wieczorne

Resztę dostępnego dnia poświęcił na odpoczynek i snucie planów. Jeżeli dobrze rozumiał, i tak wypływali dnia kolejnego, więc wiele przyuczyć by się nie przyuczył, tego co uczyć się pragnął. Może to źle, ale nie lubił się zbytnio w takich sprawach rozdrabniać. Pomyślunek miał natomiast co do kolejnego traktatu, tym razem opisujące specjalne ćwiczenia na wytrzymałość. Być może dzięki temu wojacy mogliby odbyć skutecznie szkolenie, które czyniłoby ich wytrzymalszymi na długi marsz czy pracę. To była jednak tylko koncepcja. Pewnie wróci do tego już na pokładzie. Tymczasem...

W końcu nastał wieczór. Rickard zwołał kompanię i zebrał sprzęt. Lubił mieć swój asortyment pod ręką a to wymagał wcale nie drobnej pomocy. Na dziedzińcu, o zgodnej z ustaleniami porze, spotkał się z Mieczem Poranka, by odbyć treningowy pojedynek. Właściwie to pierwej musieli poczynić też ustalenia, w jakim to rynsztunku będą walczyć i jakiej broni używać. On sam chciał tutaj występować podobnie do przeciwnika, więc na pewno wybrałby taką samą broń i dzierżył ją w ten sam sposób.
Jeśli ustalenia mieli za sobą, mogli przejść do walki. I tutaj nie zamierzał dawać pardonu, czego i sam nie oczekiwał.
Rickard Durrandon
Rickard Durrandon

Liczba postów : 176
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Starfall Empty Re: Dziedziniec Starfall

Pisanie  Mistrz Gry Wto Kwi 05, 2022 10:50 pm

Tak jak ustalono, w godzinach wieczornych, kiedy słońce chyliło się już głęboko ku horyzontowi, dwóch wojowników wyszło na zamkowy dziedziniec. Towarzyszyło im przy tym całkiem sporo osób, bowiem w błyskawicznym tempie rozeszła się wieść o pojedynku, choć tylko treningowym i przyjaznym. Ale jaki Rickard jest każdy widzi, chłop na schwał! Tedy też walka zapowiadała się obiecująco, choć Miecz Poranka wiele już dziesiątek wiosen widział. Wyszedł jednak dziarsko, odziany w swój dumny płytowy pancerz z brązu, u pasa mając Świt. Nie zamierzał jednak nim walczyć, po powitaniu się z Durrandonem, odpiął miecz i wręczył go starszemu z pomagierów. Z chęcią też przyjął przywiezione treningowe ostrze ze stali. Brzeszczot odpowiednio stępiony, by nazbyt krzywdy sobie nim wzajemnie nie robić.
Mężczyzna poprosił o chwilę na zapoznanie się z bronią, po czym wziął się do rozgrzewki, pracując płynnie nowym orężem. W ten czas Rickard postanowił wdziać część swojego pełnego pancerza z metalu innego, niż ten użyty do wyrobu broni. Zbroja choć solidna, wydawała się lżejsza. W końcu jednak przyszedł czas na pojedynek. Panowie ustawili się na środku, zaś dookoła na wozach, murkach i różnych jeszcze miejscach ustawiły się dobre z trzy dziesiątki par ciekawskich oczu. Strażnicy zamkowi, dziewki służebne, kilku mieszczan, a nawet sam dziedzic królowej. A kto wiem, może i ona osobiście oglądała pojedynek z któregoś z okien..?
Tak, czy inaczej zaczęło się.
Pierwszy do ataku ruszył Rickard i... wkrótce zakończył pojedynek. Durrandon zasypywał przeciwnika celnymi ciosami, zaś podstarzały Dayne odpowiadał sporadycznymi uderzeniami, jeszcze rzadziej celnymi. Gdy nasty już cios w tak krótkim czasie sięgał Voriana, ten nie wytrzymał i opadł na jedno kolano. Wsparłszy się na mieczu jedną ręką, drugą uniósł w geście poddaństwa. Na dziedzińcu zapadła grobowa cisza, rozdzierana ciężkimi oddechami Miecza Poranka. Rickard można powiedzieć, w zasadzie się nie zmęczył. Ot lekko przyspieszony oddech jak po krótkiej przebieżce...

Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Starfall Empty Re: Dziedziniec Starfall

Pisanie  Rickard Durrandon Sro Kwi 06, 2022 9:01 am

Spodziewał się nieco więcej po osławionym Mieczu Poranka, acz trzeba przyznać, że ten chyba nie spisał się tak znowu najgorzej. Trenując ze swoimi kompanami praktycznie nie czuł zmęczenia, tutaj zaś przynajmniej nieco został obity i trochę zadyszki złapał. To już coś, dość by w czasie walki poczuć ekscytację. Ta jednak szybko minęła, gdy rywal się poddał. Cholera... Pobił staruszka.

Przełożył miecz do lewej ręki, chwytając za ostrze. To był koniec walki. Prawicą uniósł zasłonę swej przyłbicy a następnie wyciągnął ją ku oponentowi, by pomóc mu powstać. Taki uprzejmy gest.
- To była dobra walka. Groźni jesteście niczym wielki bazyliszek, a to nie lada bestia. - Rzekł z całkiem poważną miną. W sumie to nie wątpił, że Miecz Poranka mógłby zawalczyć z bazyliszkiem. To byłaby całkiem równa walka. No, gdyby nie jad. Jadu bazyliszka obawiał się i on. Jedno ugryzienie i jesteś obiadem, mogącym tylko obserwować, jak jest pożerany.
Jeśli Dayne dał sobie pomóc i nagle go nie znienawidził za wygraną, to jeszcze słowo czy dwa do niego miał.
- Tak sobie myślę, że wojak waszego pokroju zasługuje na lepszy pancerz. Niech wasz kowal was pomierzy i da mi te pomiary, to po powrocie do domu przyślę wam przez kupców mego pana pancerz z Tyrii. Nie dajcie się prosić... - Zaoferował, acz tak między nimi, żeby nie było, iż się ze swoją szczodrością obnosi. Naprawdę uważał, że ten wojownik na to zasługuje. To był ten pomysł, na który wpadł jeszcze przy pierwszej rozmowie. Potem, tak czy inaczej, zaproponował, że trzeba się ogarnąć i ucztować z innymi.
Rickard Durrandon
Rickard Durrandon

Liczba postów : 176
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Starfall Empty Re: Dziedziniec Starfall

Pisanie  Mistrz Gry Czw Kwi 21, 2022 10:12 pm

Vorian był inteligentnym, pragmatycznym człowiekiem, nie było sensu boczyć się i obrażać za przegrany pojedynek. Wiedział wszak, że lata już mu nie służą, jak kiedyś i znajdzie się w końcu ktoś lepszy. A że był to burzowiec, to trudno, jakoś to przełknie. Przyjął więc pomoc i powstał, otrzepując kolano.
- Przyjmę to porównanie za komplement, mości Rickardzie. - odpowiedział szczerze. - Groźnym jestem, ale wyście zwyciężyli, przed czym chylę czoła. - skłonił się, wyciągając w bok wolną rękę. Zaskoczyła go natomiast propozycja, szczodra lekko mówiąc. Bucem nie był, by od razu młodzika za taką śmiałość rugać. Z pragmatycznego punktu widzenia nie mógł mieć nic przeciwko. Pancerz stalowy, jak już wiedział, był dużo lepszy niż ten z brązu, a jemu jak najbardziej przyda się bardziej skuteczny. Czemu więc odmówić..?
Zresztą, jak to w Dorne powiadają, Owca darowana, to po cóż pod wełnę zaglądać..?
- Prosić się nie dam mości Rickardzie, takim wojownikom jak wy, czy ja nie wypada. - odpowiedział swobodnie. - Przekonywać też bardziej mnie nie musicie. Ostatnim osłem musiałbym być, by takiego daru odmówić. Wszak każdy wojak wartość dobrego pancerza ma w cenie. Pozwólcie jednak być mi winnym jakąś przysługę, jeśli w okolicy przebywać będziecie i takowej potrzebować. Ot ramienia, czy towarzystwa. - odpowiedział. Następnie, wysłuchawszy odpowiedzi i zapewniwszy, że miara wraz z następnym rankiem będzie zdjęta, zgodził się na oddalenie, ku przygotowaniom do ucztowania...

Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Starfall Empty Re: Dziedziniec Starfall

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach