Zamtuz "Kolorowe Prześcieradła"
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Reach :: Stare Miasto
Strona 1 z 1 • Share
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Zamtuz "Kolorowe Prześcieradła"
Widząc powrót Lelka wykidajło od razu wyciągnął pałkę, krzywiąc się przy okazji. Nie zaatakował jednak, ponieważ zauważył, że pojawiają się kolejne osoby towarzyszące Głosicielowi. Najwyraźniej miała być burda.
- Kurwa, ale wy tępi jesteście - zaśmiał się ochroniarz. - "Napad z bronią", mówi to wam coś, tępe chuje? - zapytał. Nie był najbystrzejszy, ale przybytek w którym pracował i osoby dla których pracował zawsze starały się, przynajmniej oficjalnie, stać po tej dobrej stronie prawa. Trochę więc podłapał. - W środku? W środku jest wielu praworządnych mieszkańców Starego Miasta, którzy oddają się legalnym rozrywkom w przybytku, który płaci podatki do kasy lorda Hightowera - prychnął wykidajło. - Heh... Niech wam będzie, że wygraliście...
Ben pochylił się powoli, aby odłożyć swoją pałkę i... Wystrzelił nagle niczym naciągnięta sprężyna, uderzając w podbródek najbliższego z Synów Wojownika, zanim ten zdołał dobyć swego miecza. W pomieszczeniu rozległ się odgłos pękającej kości. Dziewczyna za kontuarem krzyknęła i rzuciła się do ucieczki ku drzwiom prowadzącym do wewnątrz. Zbrojni słudzy Wiary nie byli na tyle zwinni, aby przeskoczyć szybko przez blat i dopaść ją nim zamknie za sobą drzwi. Poza tym mieli inne problemy - wściekłego wykidajłę. Niestety, po pierwszym ataku z zaskoczenia Benowi nie szło już tak dobrze, chociaż się starał. Miecze nie chciały go zabić, ale jeden z nich ciął odrobinę zbyt głęboko... Wykidajło padł martwy na ziemię, zaś w środku słychać było krzyki przerażonej dziewki.
- Kurwa, ale wy tępi jesteście - zaśmiał się ochroniarz. - "Napad z bronią", mówi to wam coś, tępe chuje? - zapytał. Nie był najbystrzejszy, ale przybytek w którym pracował i osoby dla których pracował zawsze starały się, przynajmniej oficjalnie, stać po tej dobrej stronie prawa. Trochę więc podłapał. - W środku? W środku jest wielu praworządnych mieszkańców Starego Miasta, którzy oddają się legalnym rozrywkom w przybytku, który płaci podatki do kasy lorda Hightowera - prychnął wykidajło. - Heh... Niech wam będzie, że wygraliście...
Ben pochylił się powoli, aby odłożyć swoją pałkę i... Wystrzelił nagle niczym naciągnięta sprężyna, uderzając w podbródek najbliższego z Synów Wojownika, zanim ten zdołał dobyć swego miecza. W pomieszczeniu rozległ się odgłos pękającej kości. Dziewczyna za kontuarem krzyknęła i rzuciła się do ucieczki ku drzwiom prowadzącym do wewnątrz. Zbrojni słudzy Wiary nie byli na tyle zwinni, aby przeskoczyć szybko przez blat i dopaść ją nim zamknie za sobą drzwi. Poza tym mieli inne problemy - wściekłego wykidajłę. Niestety, po pierwszym ataku z zaskoczenia Benowi nie szło już tak dobrze, chociaż się starał. Miecze nie chciały go zabić, ale jeden z nich ciął odrobinę zbyt głęboko... Wykidajło padł martwy na ziemię, zaś w środku słychać było krzyki przerażonej dziewki.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Zamtuz "Kolorowe Prześcieradła"
Cholera, nie tak miało to iść. Najpierw burdelmama nie chciała go słuchać, potem wykidajło ruszył do ataku. A przecież nie chciał, by ktokolwiek został ofiarą dzisiejszego wieczoru. Cóż, Ben sam zdecydował o swoim losie, jednocześnie sprawiając, że nie mogli już się wycofać. Wszak Lelek zdradził wcześniej swą tożsamość, a na dodatek teraz mieli trupa na koncie. Pozostawało więc ruszać do przodu, z nadzieją, że przełamią dalszy opór i osiągną to, po co przyszli. I to ruszać natychmiast, licząc, że wykorzystają jeszcze efekt zaskoczenia. Lelek schwycił tylko pałkę wykidajły, by mieć się czym bronić w przypadku starcia, po czym wraz z ser Eldradem przerzucił trupa nad kontuarem. Zostawianie go w widocznym miejscu w holu było proszeniem się o kłopoty, a tego błędu Lelek popełniać nie zamierzał. Mogli teraz wchodzić przez prowadzące do wewnątrz drzwi. Ostrzegł swoich sojuszników, aby nie dali się zaskoczyć w przypadku, gdyby kolejni ochroniarze czaili się po bokach od wejścia. Jeśli po wejściu drogę zastąpili im zbrojni, Lelek szybko przemówił. -Rzucić broń! Chcecie skończyć jak Ben? -
A nuż, wbrew pozorom, pracował tu też ktoś rozsądny.
A nuż, wbrew pozorom, pracował tu też ktoś rozsądny.
Lelek- Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020
Re: Zamtuz "Kolorowe Prześcieradła"
Dobra. Ser Eldrad wraz z Lelkiem przerzucili ciało przez kontuar, po czym wtargnęli do środka. No i się zaczęło... Do drzwi zbliżał się kolejny wykidajło, trochę postawniejszy od Bena, widać było również kilka dziewcząt i paru klientów, do których jeszcze przed chwilą się umizgiwały. Wszyscy byli już zaalarmowani krzykami dziewczyny zza kontuaru, a widok uzbrojonych napastników wywołał jeszcze większą panikę. Kurtyzany wrzeszczały i rzucały się do ucieczki. Młody grajek, który przed paroma minutami brzdąkał cicho na lutni, wyskoczył przez okno. W ślad za nim poszło dwóch klientów przybytku. Paru innych mężczyzn obecnych w burdelu wzorowało się jednak na kurtyzanach i zaczęło krzyczeć łącząc to z próbami ucieczki bądź ukrycia się wewnątrz budynku.
- Co to ma znaczyć!? - oburzał się jakiś grubszy, wąsaty mężczyzna w błękitnym wamsie, który podrywając się przewrócił kielich z winem. - Co to za bezczelne wtargnięcie!? Żądam wyjaśnień! Czy wy wiecie z kim macie do czynienia!?
- Eeee... - wydusił z siebie tymczasem wykidajło. - Kurwa...
Po tych słowach rzucił się do najbliższego okna i również wyskoczył. Jeden z Synów Wojownika rzucił się za nim i próbował go powstrzymać, ale jedyne co mu się udało to płytko ciąć uciekiniera po plecach w chwili skoku.
Byli w środku. W sali wspólnej. Chaos, panika, wrzaski - przerażone i oburzone - uciekający na wszystkie strony ludzie. Były tu jakieś drzwi na tym samym poziomie oraz schody na górę, skąd również dochodziły różne zaniepokojone głosy klientów oraz pracowników.
- Co to ma znaczyć!? - oburzał się jakiś grubszy, wąsaty mężczyzna w błękitnym wamsie, który podrywając się przewrócił kielich z winem. - Co to za bezczelne wtargnięcie!? Żądam wyjaśnień! Czy wy wiecie z kim macie do czynienia!?
- Eeee... - wydusił z siebie tymczasem wykidajło. - Kurwa...
Po tych słowach rzucił się do najbliższego okna i również wyskoczył. Jeden z Synów Wojownika rzucił się za nim i próbował go powstrzymać, ale jedyne co mu się udało to płytko ciąć uciekiniera po plecach w chwili skoku.
Byli w środku. W sali wspólnej. Chaos, panika, wrzaski - przerażone i oburzone - uciekający na wszystkie strony ludzie. Były tu jakieś drzwi na tym samym poziomie oraz schody na górę, skąd również dochodziły różne zaniepokojone głosy klientów oraz pracowników.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Zamtuz "Kolorowe Prześcieradła"
Niedobrze, nawet bardzo. Może nie tragicznie, ale zdecydowanie nie tak, jak to sobie Lelek zaplanował. Plusem było to, że jego imię poznały do tej pory łącznie tylko trzy osoby, z których jedna już nie żyła. Mimo to, nie chciał, by sytuacja rozkręciła się aż tak bardzo i nie był na to gotowy. Teraz jednak należało reagować na to, co ostatecznie się wydarzyło. Oczywiście, mogliby uciec w tym momencie, jednakże pozostawienie za sobą burdelmamy, która wiedziała kim są, uznał za zbyt wielkie ryzyko. Zwłaszcza, że póki co niczego się nie dowiedzieli i jak na razie całe przedsięwzięcie nic nie dało, poza ściągnięciem na nich uwagi. -Spokój! Nikomu nic się nie stanie, jak będziecie siedzieć cicho! - ryknął, szczególnie w kierunku krzyczącej dziewczyny. Rozejrzał się za burdelmamą, którą należało jak najszybciej zlokalizować. Zostawił dwóch Synów Wojownika do pilnowania, by nikt nie wyszedł drzwiami do holu, a kolejnego, by przypilnował i spróbował uciszyć krzyczącą dziewczynę, którą po raz pierwszy spotkali za kontuarem. Poznała jego imię, więc też była im potrzebna. Jeśli nie widział burdelmamy w tej sali, wraz z resztą sojuszników udał się przez drzwi na tym poziomie, zakładając, że tam może znajdować się coś w rodzaju biura.
Lelek- Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020
Re: Zamtuz "Kolorowe Prześcieradła"
POTĘŻNY ryk Lelka okazał się wystarczająco skuteczny, aby zastraszyć bywalców i pracowników burdelu, zarówno tych wzburzonych, jak i tych przerażonych. Synowie Wojownika pokiwali z uznaniem głowami, albowiem wyglądało to tak jakby sam Ojciec przemówił poprzez usta Głosiciela swoim surowym głosem. Rycerze zajęli wyznaczone im pozycje, a przywódca całej operacji wraz z pozostałymi ruszyć mógł do drzwi na parterze. Słusznie się spodziewał, że na tym poziomie odnajdzie biuro. Niestety po burdel mamie nie było śladu.
No... Prawie... Okno było otwarte na oścież, a przy nim leżał rozbity wazon oraz zagubiony pantofelek. Dumna kobieta najwyraźniej postanowiła ratować się ucieczką, wykorzystując chwilę zamieszania jaka powstała w lokalu. Z pewnością nie mogła uciec daleko, a w dodatku powinna napotkać opór w postaci grup wieśniaków i innych stronników pozostawionych przez Lelka na ulicach oraz w zaułkach. Właściwie, to teraz, kiedy wewnątrz przybytku nastała cisza, a okno stało otworem, mógł usłyszeć przytłumione krzyki dochodzące z zewnątrz. Najwyraźniej wykidajło oraz inni uciekinierzy wpadli na jego czujki w czasie swojej brawurowej próby ucieczki.
No... Prawie... Okno było otwarte na oścież, a przy nim leżał rozbity wazon oraz zagubiony pantofelek. Dumna kobieta najwyraźniej postanowiła ratować się ucieczką, wykorzystując chwilę zamieszania jaka powstała w lokalu. Z pewnością nie mogła uciec daleko, a w dodatku powinna napotkać opór w postaci grup wieśniaków i innych stronników pozostawionych przez Lelka na ulicach oraz w zaułkach. Właściwie, to teraz, kiedy wewnątrz przybytku nastała cisza, a okno stało otworem, mógł usłyszeć przytłumione krzyki dochodzące z zewnątrz. Najwyraźniej wykidajło oraz inni uciekinierzy wpadli na jego czujki w czasie swojej brawurowej próby ucieczki.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Zamtuz "Kolorowe Prześcieradła"
Rzucił tylko okiem do wnętrza pomieszczenia i wszystko stało się jasne. Na całe szczęście na zewnątrz byli jego ludzie i miał nadzieję, że się spisali. Za najważniejsze w tym momencie uznał złapanie burdelmamy, która salwowała się ucieczką przez okno. Nie należało przy tym jednak zapomnieć o krzyczącej do niedawna recepcjonistce, która jako jedyna na miejscu znała tożsamość Lelka. -Idziesz z nami. - rzucił tonem nieznoszącym sprzeciwu. -Nic ci się nie stanie, jeżeli będziesz spokojnie współpracować. - dodał łagodniej. Jeśli dziewczyna zachowała się racjonalnie, to cała grupka przeszła do biura, które mieli opuścić przez otwarte okno. Oczywiście Synowie Wojownika mieli dopilnować, by nie uciekła. Teraz kluczowe było ustalenie co stało się z burdelmamą oraz innymi uciekinierami i połączenie się z resztą.
Lelek- Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020
Re: Zamtuz "Kolorowe Prześcieradła"
Dziewczyna, zastraszona tak jak i wszyscy inni, pokiwała jedynie głową i posłusznie zaczęła wykonywać polecenia Głosciela. Pierwszy przez okno wyszedł jeden z Synów Wojownika, który miał przypilnować, że pracownica burdelu nie ucieknie. Pozostali mogli zacząć wychodzić w dowolnej kolejności po niej. Z zaułków wokół przybytku grupę Lelka dobiegały odgłosy szamotaniny oraz krzyki. Najwyraźniej ludzie uciekający z burdelu - w tym postawny wykidajło - wpadli na pomocników gorliwie wierzącego chłopa.
Kiedy wszyscy wyszli ponad wszystkimi odgłosami przebił się jeden, którego z pewnością najbardziej wywrotowcy się obawiali...
- RZUĆCIE BROŃ! - dało się słyszeć stanowczy wrzask. - W IMIENIU LORDA HIGHTOWERA, RZUĆCIE BROŃ!
Krzyk dobiegał z jednej z pobliskich uliczek. Lelek i jego kompanii nie zostali jeszcze dostrzeżeni przez strażników, sami też ich nie widzieli. Najwyraźniej jednak obrońcy porządku w Starym Mieście ruszali właśnie, aby wykonać swoją pracę i niedługo ich oczy spoczną na trupie znajdującym się w burdelu...
- Ty! Stój! - krzyczał dalej dowódca patrolu. - Dalej, za nimi!
Kiedy wszyscy wyszli ponad wszystkimi odgłosami przebił się jeden, którego z pewnością najbardziej wywrotowcy się obawiali...
- RZUĆCIE BROŃ! - dało się słyszeć stanowczy wrzask. - W IMIENIU LORDA HIGHTOWERA, RZUĆCIE BROŃ!
Krzyk dobiegał z jednej z pobliskich uliczek. Lelek i jego kompanii nie zostali jeszcze dostrzeżeni przez strażników, sami też ich nie widzieli. Najwyraźniej jednak obrońcy porządku w Starym Mieście ruszali właśnie, aby wykonać swoją pracę i niedługo ich oczy spoczną na trupie znajdującym się w burdelu...
- Ty! Stój! - krzyczał dalej dowódca patrolu. - Dalej, za nimi!
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Zamtuz "Kolorowe Prześcieradła"
Cholerni strażnicy, tylko ich tu brakowało! To nie tak, że nie spodziewał się, iż mogą na nich trafić, po prostu miał nadzieję, że tego unikną. Już i bez tego cała akcja tak się skomplikowała, że szkoda gadać. Nie miał czasu teraz roztrząsać w jak głębokie kłopoty wpadł oraz jak i w ogóle czy może się z nich wydostać. O nie, teraz był czas na ucieczkę i przemyślenie dalszych ruchów. Walka ze strażą nie wchodziła w grę. Co innego jeden, przypadkowy trup, a co innego regularne starcie ze strażnikami, nawet jeśli miałoby się zakończyć zwycięstwem ludzi Lelka. Nie pragnął rozlewać niewinnej krwi po żadnej stronie, więc bez namysłu wybrał wariant z ucieczką. Rzucił tylko krótki rozkaz do swych ludzi, by uciekali ile sił w nogach i już mknął, byle dalej od głosów strażników. Zamierzał zgubić ich w plątaninie uliczek i miał nadzieję, że jego ludziom również ta sztuka się powiedzie. Gdy będzie całkowicie pewien zgubienia pościgu, uda się do Septu Rybaka, by tam zorientować się w sytuacji.
Lelek- Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020
Re: Zamtuz "Kolorowe Prześcieradła"
Ucieczka przed strażnikami nie miała sprawić Lelkowi i jego ludziom większego problemu. Nie wiedzieli jak liczny był patrol który wpadł na przepychanki ich ludzi z uciekinierami z burdelu, ale wyglądało na to, że była to tylko jedna grupa. Przynajmniej na razie. Uliczek wokoło było zaś wiele. Synowie Wojownika wraz z Głosicielem z łatwością wybrali więc ścieżkę prowadzącą ich jak najdalej od krzyczących strażników, a kątem oka dostrzec mogli, że gdzieś pomiędzy budynkami pierzchają również inne ich czujki.
Po dotarciu do Septu Rybaka okazało się, że część zgrai Lelka dotarła tam wcześniej, a część dopiero dobiegała. W końcu trzeba było jednak stwierdzić, że dwóch z chłopów towarzyszących od dłuższego czasu Głosicielowi brakuje...
(z/t)
Po dotarciu do Septu Rybaka okazało się, że część zgrai Lelka dotarła tam wcześniej, a część dopiero dobiegała. W końcu trzeba było jednak stwierdzić, że dwóch z chłopów towarzyszących od dłuższego czasu Głosicielowi brakuje...
(z/t)
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Similar topics
» Ekskluzywny Zamtuz
» Zamtuz "Morski Dym"
» Zamtuz "Karmazyn"
» Zamtuz "Nefrytowy Kwiat"
» Zamtuz "Muszelka Czarownicy"
» Zamtuz "Morski Dym"
» Zamtuz "Karmazyn"
» Zamtuz "Nefrytowy Kwiat"
» Zamtuz "Muszelka Czarownicy"
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Reach :: Stare Miasto
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|