Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ogrody Heart's Home

Go down

Ogrody Heart's Home Empty Ogrody Heart's Home

Pisanie  Shaera Redfort Wto Wrz 07, 2021 1:42 pm

***

______________________________________________________________________________________________
Shaera Redfort
Shaera Redfort

Liczba postów : 64
Data dołączenia : 29/12/2020

Powrót do góry Go down

Ogrody Heart's Home Empty Re: Ogrody Heart's Home

Pisanie  Shaera Redfort Wto Wrz 07, 2021 2:27 pm

26 dzień 11 księżyca roku 11 Po Zagładzie
Ogrody Heart's Home


Powrót do domu po tych wszystkich latach spędzonych w Redfort był dla Shaery...cóż, dość trudny. To nie tak, że się nie cieszyła z tego powrotu, gdy jej koń przekroczył bramy zamku, a znajome, drogie służki zdjęły z niej ubrania i pomogły jej się przeodziać, wykąpać etc.; jednak myśl o spotkaniu z matką, o trudnych rozmowach z lady Victarią, której duma (odziedziczona po Waynwoodach) nie będzie mogła zdzierżyć losu, jaki teraz stał się udziałem córki, spodziewane komplikacje przyszłości i zmartwienia związane z tym, że część jej wiernych sług pozostała w Redfort, no i że nie miała kontaktu z Jeyne...Będzie musiała do niej napisać. I poinformować ją, aby dała jej znać, jak wyglądają sprawy w Fairmarket. Tylko co w ogóle miałaby w tym liście zawrzeć?
Gdy zatem odpoczęła starannie po podróży, rozpakowała rzeczy i zadbała, aby ser Kevan wziął jej synów na trening - w końcu był doświadczonym rycerzem, więc nadawał się doskonale na kogoś, kto mógłby wyćwiczyć jej dzieci należycie - udała się do ogrodów Heart's Home. Dlaczego właśnie tam? Odpowiedź była prosta: dostrzegła z okna swojej komnaty, że Simon tam się znajduje i siedzi na ławce. Pospieszyła więc chyżo na dół - i, nie tracąc ani chwili czasu, dołączyła do ukochanego. Jej twarz, choć nadal poważna i nieco bledsza przez zmartwienia oraz trudy podróży, wciąż wyrażała uczucie: nie przestała kochać Simona mimo tego wszystkiego, co się wydarzyło, ale wobec tych wszystkich zmian chciała z nim odbyć rozmowę. Najważniejsze, że w obecnej chwili jej dzieci były w pewien sposób zabezpieczone...tak...to na pewno się liczyło. I to, że ona sama znajdowała się na bezpiecznym, znanym terenie, który jeszcze jako panna Corbray poznała w każdych szczegółach. Ten sam bezpieczny teren pozwolił jej teraz rozpocząć rozmowę.

- Musimy pomówić, mój drogi. Najlepiej teraz - powiedziała z łagodną powagą, siadając (jeżeli Simon jej pozwolił) obok. Jeżeli jednak nie wyraził na to zgody, to po prostu stała, wpatrzona w niego i w pełni skupiona na tematach, które mieli poruszyć w trakcie rozmowy. Uśmiechnęła się do męża, choć uśmiech ten był nieco smutny - nie była to już tamta Shaera, pełna cichej radości, która zawsze witała Simona swoim ciepłem i bliskością, była przy nim, wspierając go we wszystkim. Teraz role miały się odwrócić - i to ona miała przejąć na siebie całą odpowiedzialność, on natomiast miał ją wesprzeć. Na tyle, na ile był w stanie.

- Chcę zaplanować z tobą twój wyjazd do Essos...Wyjazd, który musi nastąpić najszybciej, jak będzie to możliwe, Simon. Moja matka nie będzie zadowolona, jeśli zostaniesz tu na dłużej, a mnie samej z dziećmi będzie tu łatwiej...Sam rozumiesz, jak jest. W tej sytuacji, gdy Leonard przejął Redfort, musimy walczyć inaczej. Nie mając armii, wpływów i znaczenia, musimy zdobyć złoto...i inne możliwości - zaczęła, nie ukrywając przed nim niczego. - Sądzę, że handel nie przyniesie ci ujmy, jeśli zdobędziesz odpowiednie towary...Może poznasz w Essos kogoś, kto będzie w stanie nas wesprzeć. Może zdobędziesz skarby, może nawet odwiedzisz starą Valyrię...Rok to dość czasu, aby wszystko się zmieniło. Ale chcę od ciebie jednej rzeczy, i chcę, żebyś mi na to przysiągł.

Tu jej ton stał się jeszcze bardziej poważny, ale była też w nim nuta...Prośby? Żalu? Mimo wszystko to nie był żal do niego, nie obwiniała go za to, co się zdarzyło; jakże mogła? Prędzej był to żal do samej siebie, że nie zareagowała w porę, nie podjęła odpowiednich decyzji, przegapiła ważne okazje, które można by było odpowiednio wykorzystać. Cóż, co się stało...
...to się nie odstanie. Prawda? Dlatego po chwili w głosie Shaery zabrzmiał już spokój, a blask w jej błękitnych oczach przygasł.

- Chcę, żebyś przysiągł mi na honor Redforta, że wrócisz i że nie zrobisz nic głupiego w sprawie Rhaelli - oświadczyła ciszej, ale bardzo stanowczo. - Bo jeśli mam przejąć odpowiedzialność za nasz ród na ten rok i podejmować działania, nie możesz mi w tym przeszkodzić, popełniając błąd i porywając nasze dziecię z septu przed wyznaczonym mu czasem. Mam nadzieję, że to pojmujesz? Musimy też ustalić, jak podzielimy się ludźmi, złotem i dobrami, które nam pozostały, nim wyjedziesz. Nie chcę zostawiać takich spraw na ostatnią chwilę.

Zamilkła, pozwalając, aby wszystkie informacje dotarły do Simona. W kwestii przysięgi nie zamierzała odpuścić - wręcz przeciwnie, chciała nalegać tak długo, aż lord Redfort to zrobi. Przez te wszystkie lata, gdy byli małżeństwem, o nic go nie prosiła, nie zabiegała, nie chciała niczego dla siebie ani dla Corbrayów...Może więc teraz Simon, jako człek honorowy (i przecież ją kochający), chętnie jej złoży taką przysięgę? Bo jeżeli odmówi...Shaera nawet nie chciała myśleć, co się stanie, jeżeli odmówi. Po prostu więc słuchała - i czekała, pocieszając się w myśli: przecież zrobiłam mój ruch.
I tak naprawdę tylko to teraz się liczyło. To i nic więcej.


Ostatnio zmieniony przez Shaera Redfort dnia Pon Wrz 13, 2021 3:04 pm, w całości zmieniany 1 raz
Shaera Redfort
Shaera Redfort

Liczba postów : 64
Data dołączenia : 29/12/2020

Powrót do góry Go down

Ogrody Heart's Home Empty Re: Ogrody Heart's Home

Pisanie  Simon Redfort Wto Wrz 07, 2021 8:02 pm

Simon chciał pobyć trochę na świeżym powietrzu, popatrzeć w niebo i pomyśleć o przyszłości jego i jego rodziny, co z nimi teraz będzie, na pewno nie pójdą na dno i nie będą liczyć na pomoc innych, ma zamiar o to zadbać osobiście, choćby miał sczeznąć. W pewnej chwili przysiadł sobie na ławeczce i patrzył się zamyślony przed siebie, nawet nie zauważył, kiedy jego ukochana pojawiła się tuż obok niego, była jak duch pojawiła się przed jego oczami nagle i niespodziewanie. Kiedy już ją zobaczył i usłyszał, że chce z nim rozmawiać odezwał się - Zaskoczyłaś mnie, nie spodziewałem się Ciebie tutaj. Skoro musimy pomówić to mów moja droga o co chodzi. - przesunął się na ławce bardziej w bok i oznajmił jej - Ale najpierw usiądź moja kochana. -
Simon bardzo kocha Shaerę, uwielbia przebywać w jej towarzystwie razem z dziećmi jest jego największym skarbem. Nie jedną głupotę już w życiu wyczynił, a jego ukochana mimo to i tak go nie opuściła i ma nadzieję, że nie opuści, nie potrafiłby chyba bez niej żyć. Shaera to jedyna i najważniejsza kobieta w jego życiu za, którą oddałby życie, nie licząc córki i synów za, których też mógłby oddać życie. Kiedy wyruszy w podróż za Wąskie Morze, będzie mu ich bardzo brakować. Lubi patrzeć jak się uśmiecha i pomoże jej za każdym razem kiedy tylko go o to poprosi, bo sam nie zawsze wie czego jego żona potrzebuje, stara się wspierać ją na tyle na ile może.
- Cieszę się, że chcesz pomóc mi zaplanować podróż do Essos, ale w ciągu paru najbliższych tygodni nie mogę wyjechać, bo muszę załatwić kilka spraw, których w Essos nie załatwię, muszę przed wyjazdem zapoznać się dokładniej z zagranicznymi rynkami, tutaj w bibliotece na pewno coś znajdę, wolę nie rzucać się na głęboką wodę, chyba rozumiesz co mam na myśli, a poza tym muszę znaleźć statek do Essos, a jeśli chodzi o Twoją matkę to najwyżej obiecam jej, że jak tylko zarobię to jej za gościnę zapłacę. - słuchając dalej Shaery zastanawiał się co też takiego kryje się pod słowami “inne możliwości”, ale wolał nie pytać, może sama powie.
- Może nie mamy armii... - dodał teraz mocno ściszonym głosem, który jego ukochana mogła usłyszeć - ...na razie… - kontynuował normalnie - ...wpływów i znaczenia, złota też nie za dużo, ale to się jeszcze zmieni, trzeba walczyć o swoją przyszłość. - lubił głos swojej ukochanej i chętnie go słuchał.
- Nie, nie przyniesie mi ujmy, a może mi nawet pomóc możliwe, że poznam jakieś przydatne nam osoby i zdobędę tam jakieś wpływy, ale tego nie mogę obiecać. - kiedy Shaera oznajmiła, że chce aby coś jej przysiągł wsłuchał się jeszcze bardziej, po czym odpowiedział - Mogę Ci przyrzec, że nie zrobię nic głupiego w sprawie Rhaelli, nawet nie wiem czy zdążę wrócić w ciągu roku i przede wszystkim przysięgam, że wrócę. I mam nadzieję, że poradzisz sobie z rządzeniem, a jeśli chodzi o podział wojska to mogę Ci zostawić czterdziestu pięciu rycerzy, nie więcej i wybacz kochanie, ale mam zamiar zabrać wszystkie pięćset złotych monet jako kapitał początkowy, przecież nie mogę rozwinąć handlu z kilkoma złotymi monetami. Potrzebuję kapitału początkowego, żeby ruszyć z handlem. -
Zbliżył się do siedzącej obok żony i zaczął szeptać jej do uszka - Kochanie czy masz jakieś "specjalne" życzenia czym mam się zająć w Essos? - podkreślił słowo "specjalne" i miał nadzieję, że Shaera załapie jakie Simon ma specjały na myśli.
Simon Redfort
Simon Redfort

Liczba postów : 125
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Ogrody Heart's Home Empty Re: Ogrody Heart's Home

Pisanie  Shaera Redfort Pon Wrz 13, 2021 4:18 pm

Shaera zastanowiła się poważnie nad tym, co usłyszała. Przyszłość ich rodziny była tak krucha, delikatna...W każdej chwili mogła się wymknąć spomiędzy jej palców i zderzyć się z twardą rzeczywistością; niemal czuła, słyszała podświadomie dźwięk tłukącego się naczynia, z którego wylewały się losy jej dzieci, przypominające wartką, rześką wodę. Gdyby mogła, zaklęłaby jak stary żołnierz (których przecież na zamku Corbrayów nie brakowało, kiedy była dzieckiem), ale...Zamrugała delikatnie powiekami. Ci rycerze, zbrojni, o których mówił jej mąż, nie byli dla niej tylko martwymi liczbami - to byli, na litość boską, ludzie; żywe, chodzące po ziemi istoty...Teraz dopiero odczuła kolejny aspekt bycia lady: chociaż ich sytuacja się zmieniła, nigdy nie przestali być odpowiedzialni za swoich poddanych. Podejmowanie takich decyzji nie było dla Shaery łatwe - ale skoro już powiedziała A i wzięła na swoje barki dbanie o Redfortów, nie mogła nie powiedzieć B. Stąd też, przemyślawszy sobie wszystko i zdecydowawszy, co chce powiedzieć, odpowiedziała ukochanemu. Jej dłoń spoczęła na jego dłoni - i Simon mógł z pewnością poczuć, że zadrżała delikatnie, gdy ich skóry zetknęły się ze sobą.

- Jeszcze wiele nas zaskoczy, Simon. Dlatego musimy być gotowi - oświadczyła. - Uważam, że powinieneś stąd wyjechać najszybciej, gdy się trafi okazja. Nie zastanawiać się, tylko brać pierwszą lepszą okazję, jaka ci się nawinie. Rynki możesz przecież poznać na miejscu; nie przypuszczam także, abyś na miejscu nie znalazł jakiegoś miejsca, gdzie możesz się uczyć. Poza tym księgi to tylko teoria, a musisz jeszcze poznać praktykę. Chyba się z tym zgodzisz? Nie wiadomo, jak potoczą się tutaj sprawy po abdykacji króla i po tym, jak król Feanor wstąpił na tron. A naprawdę uważam, że tam będziesz bezpieczniejszy niż tutaj.

Ostatnie pytanie zadała ciszej i łagodniej, nie spuszczając z oczu męża. Zresztą przez cały czas starała się nie mówić za głośno i ostrożnie dobierać słowa. W końcu nigdy nie było wiadomo, do kogo dotrą jej słowa, nawet tutaj, w przyjaznym im Heart's Home.

- Zabierz ze sobą w takim razie pieniądze, ale jeśli chodzi o rycerzy, zabierz ich ze sobą trzydziestu, mi natomiast zostaw sześćdziesięciu zbrojnych. Im mniejsza siła, kochanie, tym trudniej ją zauważyć, sądzę także, że możecie zostawić konie w Heart's Home...

Uśmiechnęła się delikatnie, pozwalając, aby pomiędzy nimi zapadła teraz dłuższa chwila milczenia. Oboje jej chyba potrzebowali, aby przemyśleć wszystko to, co zostało powiedziane, dalsze decyzje i ruchy; życie było przecież jak gra w szachy, a oni nie byli na tej szachownicy jedynymi pionkami. Grali nie tylko o siebie, ale i o dzieci - o tym powinna była pamiętać jako matka i żona. I być może wiele jej decyzji było nierozsądnych w przyszłości, ale teraz? Teraz Shaera nie mogła sobie na to pozwolić. Bo wystarczyłby tylko jeden błąd...Potrząsnęła głową, westchnęła. Wysłuchała szeptów Simona - czułych i zmysłowych, delikatnych; zarumieniła się lekko, drgnęła trochę - szepczący jej do ucha mąż zawsze tak jakoś na nią działał, nawet jeśli treść tego, co jej wyszeptał, wcale nie była romantyczna czy podniecająca. Ścisnęła mu rękę mocniej, próbując z tego uścisku wynieść jak najwięcej, zapamiętać jak najwięcej - w końcu to miały być ich ostatnie chwile razem, na długo...

- Na początek zdobądź wystarczający kapitał i wystarczającą renomę dla siebie, zdobądź sławę dla nazwiska Redfort. - odszepnęła z naciskiem, dając do zrozumienia, że to ma dla niej znaczenie. - Skup się na tym, by zdobyć dla nas statek...albo ludzi, którzy będą gotowi walczyć za naszą sprawę. Pamiętaj jednak, że ci ludzie muszą być wypróbowani i godni zaufania...tak, żeby jak najbardziej zminimalizować ryzyko zdrady. W Gulltown mam zaufanych ludzi. Dam ci do nich listy. To wprawdzie ziemia Graftonów, ale teraz sytuacja się tam znacząco zmieniła... Wiesz, jakie wnioski masz z tego wyciągnąć, prawda?

Kiedy skończyła mówić, puściła dłoń męża i wstała. Rozejrzała się bacznie po ogrodzie, marszcząc brwi.

- Przyjdź do naszej komnaty za godzinę. Tam dam ci listy i jeszcze chwilę porozmawiamy - oświadczyła. Jeżeli nic nie zwróciło jej uwagi, nic się nie wydarzyło, a i Simon nie miał nic do powiedzenia, to w jej zamiarze było udanie się do wspomnianej komnaty w jak najszybszym tempie. Nie było sensu czekać, zwłaszcza, że stało przed nią zadanie wymagające poważnego skupienia, skoncentrowania się na tym, co musiała zrobić...i musiała poważnie przemyśleć kilka innych spraw.

_______________________________________________________________________________________________
jeśli Simon nic nie ma przeciwko i nie chce zatrzymać Shaery ani nic nie przyciąga jej uwagi, to ZT
Shaera Redfort
Shaera Redfort

Liczba postów : 64
Data dołączenia : 29/12/2020

Powrót do góry Go down

Ogrody Heart's Home Empty Re: Ogrody Heart's Home

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach