Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wielka sala

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Wielka sala

Pisanie  Roslin Bolton Wto Lip 06, 2021 5:06 pm

First topic message reminder :

Wielka sala jest zadymiona i spowita w półmroku. Po obu stronach palą się sterczące ze ścian szeregi pochodni zatkniętych w szkieletach ludzkich dłoni. Strop, zbudowany z drewnianych krokwi, jest poczerniały od dymu. Najważniejszym miejscem w sali jest lordowski stół, znajdujący się na podwyższeniu. Kolejne stoły zaś znajdują się poniżej.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down


Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Roslin Bolton Nie Paź 03, 2021 1:22 pm

Sprawa jedzenia na ucztę i zabaw w jej trakcie wyglądała na całkowicie załatwioną. Zarządca zapowiedział, że się tym zajmie. Jedzenia i napitku będzie wystarczająco, a muzyka będzie oby głośna i wesoła. Co prawda na Północy nie ma co wybrzydzać na tą ostatnią, niewielu ludzi decyduje się na bycie bardami czy innymi zabawiaczami - to nie południe gdzie za "nic nie robienie" można było żyć. W każdym razie będzie co zjeść, czego się napić, a także czegoś posłuchać lub do czegoś potańczyć, jeśli osoby do tańczenia się znajdą.
Kwestia polowania także zdawała się być uzgodniona. Roslin nie bez potrzeby wezwała łowczego, także jednym z jego zadań, prócz pomocy w zaopatrzeniu uczty w dziczyznę, miało być zadbanie o to by polowanie przebiegło jak najlepiej. Przede wszystkim względem znalezienia odpowiednich miejsc gdzie mogliby przez dobrą część dnia strzelać z łuku do zwierząt, a później rzucić zwierzynę na stół. W końcu to co się upolowało należało zjeść, czyż nie?
Zamiast walk zbiorowych zbrojmistrz zasugerował pojedynki na co Roslin jedynie wzruszyła ramionami. Było jej to obojętne, mogły to też być pojedynki. Trzydzieści złotych monet zaś było nagrodą odpowiednią dla zwycięzcy, ale mogła, co oczywiste, okazać szczodrość. Cóż, nad tym się jeszcze zastanowi, w każdym razie kwestia nagrody mogła zawsze być odłożona na ostatnią chwilę. W każdym razie minimum trzydzieści złotych monet, może więcej. Może nawet nagroda za drugie i trzecie miejsce.
Czas zabaw i atrakcji także został ustalony. Przybycie gości i uczta powitalna. Na drugi dzień wielkie polowanie. Dzień trzeci walki i uczta, częściowo z tego co trafi im się na polowaniu. I ostatni dzień, pożegnalna uczta. O poranku, po posiłku goście będą mogli się rozjechać.
Szybko licząc i zaokrąglając wychodziło trochę koło stu złotych monet na jadło, do dwudziestu złotych monet dla wszelkiego rodzaju muzykantów, kolejne pięć dla przygotowanie szranków żeby można było oglądać walki no i nagrody, które z pewnością będą stanowić sporą część wydatków jeśli zdecyduje się na hojność.
Wyglądało więc na to, że narada zostanie zakończona. Termin jeszcze nie był ustalony, choć tak jak mówiła lady, planowała zabawę na dwunasty księżyc, prawdopodobnie na jego początek. Mieli więc nieco czasu żeby na spokojnie się przygotować i wszystko rozplanować - także łowczy z pewnością już mógł zacząć szukać odpowiedniego miejsca na polowanie, a zarządca szukać muzyków i planować dania i gromadzić zapasy.

z/t
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Roslin Bolton Pią Paź 29, 2021 6:58 pm

15/12/11 - Wieczór

Goście udali się do swych komnat i mieli na podorędziu służbę mającą spełniać ich zachcianki do czasu rozpoczęcia najważniejszej części dnia, a więc uczty. Potrzebowali kąpieli? Służba biegała z wiadrami i gotowała wodę. Odświeżenie ubrań? Natychmiast. Potrzebowali się czegoś napić? Zaraz będą mieli kufel piwa, miodu, wina czy czegokolwiek chcieli. Tymczasem sama Roslin mogła sprawdzić czy jej zarządca radzi sobie w wielkiej sali i czy nagle nie doszło do jakiegoś incydentu wymagającego już, teraz, natychmiast jej niepodzielnej uwagi i mogła sama udać się do swych komnat by przygotować się do wieczora. Odświeżyła się po całym dniu, zastąpiła swoje męskie ubranie elegancką suknią by podkreślić swoją drugą, bardziej delikatną, acz wciąż drapieżną naturę, spryskała się delikatnie perfumami, wcześniej sprawdzając czy specyfik alchemika nie był aby zbyt intensywny i nie przyprawi nikogo o zawrót głowy. Pozwoliła sobie nawet na rozpuszczenie swoich włosów, które zwykle, dla wygody, nosiła związane w długi warkocz. Mężczyźni na pole bitwy nosili kolczugi, kobiety suknie... Chociaż i ona kolczugą nie pogardzała. Nawet jeśli nie zdoła związać ze sobą Hornwooda to mogła przynajmniej dobrze się bawić i poczuć się nieco bardziej kobieco i swobodnie, prawda?

Uczta trwała w najlepsze. Na honorowym miejscu po jej prawicy miejsce zajmował lord Hornwood którego miała blisko, podobnie jak i członków jego rodziny, którzy zajmowali miejsca w pobliżu niej, posadzeni naprzemiennie z jej kuzynostwem. Większość gości jednak i jej rycerzy miejsce zajmowało miejsca poniżej, posadzeni w kolejności ukazującej ich starszeństwo. Kolejne posiłki wchodziły na sale, Roslin nie szczędziła napitku Hornwoodowi, a także pierwszeństwa niektórych posiłków, co było w dobrym tonie, choć nie zapomniała także o innych osobach. Jego synowi i córce posłała kilka dań, szczególnie tych słodszych, które powinny być miłe dla ich młodego podniebienia. Jej zasłużeni obrońcy także zostali uhonorowani jednym z posiłków, który mogli dobrać sobie pierwsi wedle jej woli, a jeden z przystojniejszych członków świty jej gościa także dostąpił takowego zaszczytu, choć póki co Roslin nie robiła w jego stronę więcej awansów. Być może będzie na to jeszcze odrobina czasu później. Miała Hornwooda do urobienia.
- ... wilcze stada po zimie były bardzo agresywne, ale nic dziwnego kiedy są wygłodniałe i prowadzone przez wilkora. Musieliśmy przetrzebić jedno z takich dużych stad. Tak zdobyłam kolejną bliznę do kolekcji na mojej łydce - wilk mnie chapsnął. Mam nadzieję, że jutro dopisze mi szczęście i jutrzejszego dnia wrócę bez żadnych nowych znamion inaczej mój przyszły mąż nie będzie miał na co patrzeć prócz jednej, wielkiej szramy. - Powiedziała śmiejąc się. - Doszły mnie słuchy, że i ty jesteś zapalonym myśliwym. Z pewnością masz jakąś dobrą historię do opowiedzenia... Jeszcze piwa?   - Zapytała się Hornwooda chcąc zachęcać go do rozmowy, dobrej zabawy, bliższego poznania i owinięcia go sobie wokół paluszka.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 30, 2021 3:36 am

Możliwość zażycia kąpieli a także zapewnione napiwki na przydzielonych kwaterach wystarczyły. Nikt tam nie wpadł na pomysł, by służbie kazać stawać na głowie, ale trochę się nalatali z wodą. Napitki natomiast warto było dostarczyć jednorazowo, w większej ilości - w dzbanku lub stągwi -, ażeby gość mógł sobie nalać, kiedy będzie miał ochotę.

Uczta się rozpoczęła! Na stoły, goście zasiadali podle swej ważności, wnoszono kolejne półmiski potraw i dzbany napitków. Podano rozgrzewające i przyjemne w smaku gęste zupy, smakowite mięsiwa oraz ryby rzeczne w różnych wariantach. Alkohol lał się strumieniami. Zaś pomimo tego, że grajkowie i trefnisie dawali całkiem niezgorszy popis, to trwały także dość ożywione rozmowy. Pewnikiem przyczyną tego była nadchodząca wyprawa, którą ogłosił Jego Miłość Harlon Stark. Ha, nie mogło być inaczej, skoro lwią część zasiadających przy stołach stanowili domowi wojowie jej i lorda Hornwooda, więc tematy bliskie mężnym sercom były oczywiste.
Co zaś na podwyższeniu się działo? Ano ona, wystrojona ładnie i spryskana naprawdę udanym pachnidłem sobie dyskutowała z najważniejszym spośród gości. I tu okazało się coś ciekawego... Otóż lord Hornwood, dobrze to czy źle niech sama osądzi, miał dość słabą głowę. Po mężczyźnie tych gabarytów zapewne należało spodziewać się więcej, ale jak jest, to tak już jest. Co zaś za tym idzie, lord dość szybko się zaprawił.
- Wilkora... - Powtórzył. - Monstrum silne to i chyże. Powiadam, widziałem, jak męża rosłego a bitnego z konia ściągnęło. Na Bogów, przysięgam... Brandon sobie na koniu siedział, bestia skoczyła i za gardło go chwyciwszy, z siodła wyciągnęła. No przysięgam... O tak, o... - Dodał trochę bełkotliwie, gestykulując rękami w celu pokazania, jak było. Należało tu zaznaczyć, że gestykulacja była dość niezrozumiała.
- Jak się trafi nam jutro jakiś wilkor, to go razem ubijemy. - Zaśmiał się. Na propozycję, że jeszcze piwa, to on chętnie. Ewidentnie nie należał do ludzi powściągliwych. - Mogę wam opowiedzieć, jak pewnego razu wiewiórka powaliła jednego z moich wojów. - Zaproponował i znów się uśmiechnął. Potem napił się piwa. I tu był drobny problem... Pijanym niby łatwiej manipulować, ale na cholerę jej półprzytomny Hornwood, który niebawem osunie się pod stół?

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Roslin Bolton Sob Paź 30, 2021 12:02 pm

Roslin nie spodziewała się, że tak wielki mężczyzna jakim był Hornwood okaże się być tak słabym kompanem do picia, a w konsekwencji także do rozmów. Ona sama trzymała się całkiem nieźle podczas gdy jej towarzysza w końcu alkohol zaczął uderzać do głowy i... cóż, wyglądało na to, że uderzał całkiem mocno. Najgorsze jednak było dopiero przed Hornwoodem. Jeszcze jako tako się trzymał choć mówił nieco bełkotliwie i wymachiwał rękami w całkowicie nieskoordynowanej gestykulacji. Ale wyglądało na to, że jeszcze trochę i faktycznie wyląduje pod stołem lub zrobi coś głupszego lub niekontrolowanego. A następnego dnia czekać go miał bezlitosny ból głowy i polowanie. Bardzo marne połączenie jeśli ktokolwiek miałby się pytać jej o zdanie. Z drugiej strony nie sposób było odmawiać mu napitku, choć uznała, że może warto mu pomóc i nieco go stopować, ot choćby po to by nie narobił sobie wstydu...
- O tak, brzmi jak zabawna historia. - Powiedziała zachęcająco. Wiewiórka powalająca woja? Cóż brzmiało to co najmniej osobliwie... W każdym razie trzeba było jeszcze zadbać o to by nie wylądował jej pod stołem, a wyglądało na to, że wraz z następnym kuflem tak się stać może. - Ale może przydałaby się lordowi mała przerwa w piciu, hmm? Noc przed nami jeszcze długa, piwa nie zabraknie, a i historię możesz nie zdołać już opowiedzieć do końca i przespać sporą część uczty... - Roslin przysunęła jeden z półmisków z jedzeniem bliżej Hornwooda by zamiast zapełniać brzuch kolejnym kuflem piwa nieco się posilił i odzyskał nieco zdolności umysłowych. Cóż, nawet jeśli się obrazi na nią, że nie docenia jego możliwości, to jak się zachla pod stół to rano nie będzie niczego nie pamiętał, więc warto było próbować.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 30, 2021 10:02 pm

Nie można było lady odmówić racji, spijanie się przed polowaniem rozsądnym nie było. Niemniej... Lord Hornwood nie był chyba specjalnie rozsądnym człowiekiem, który myślałby o konsekwencjach. Zresztą należy też pamiętać, że wręcz tradycją jest, aby na polowaniach towarzyszyła im służba, która będzie miała do zaoferowania jadło oraz napitek. Tak się bawi szlachta! No i czasem, stosunkowo często, zdarza się, że ktoś nadużyje alkoholu. Wiadomo, zabawa, dobre towarzystwo, świeże powietrze... Aż korci. Potem zaś z łuku zająca czy lisa. To się można pośmiać. Jednak jak dzika na włócznię skutecznie nie weźmiesz, to już tak zabawnie raczej nie będzie. Także no... Na polowaniach czasem ludzie giną - tak to już bywa.

Napomniała Hornwooda w dość bezpośredni sposób - należało zauważyć. Że co, on nie może już pić? He... No, może z początku nie wyglądał na przekonanego, ale finalnie odsunął kufelek.
- Może i macie racje... - Odparł, przyciągając sobie półmisek z dziczyzną. Coś na ząb powinno pomóc. - O czym to ja więc miałem rzec... A ta, wiewiórka! No więc byliśmy na polowaniu, jakieś dwa roczki temu. Niedźwiedź potężny pojawił się w okolicy Smalltrees. To taka wioska na mych włościach. Mniejsza... Wytropiliśmy bydlę i w długim boju, za jedyną broń mają włócznię, samojeden przemogłem go. Powiadam wam, to dopiero była zacięta batalia! - Machnął zaciśnięta pięścią. - No i jak wracaliśmy do zamku, to w lasku takim stanęliśmy popasem. Wiatr dmuchał, to idealnie między drzewami schować się było. I tam sobie Edmund życie z wiewiórczych łap postradał. A było to tak, że trochę popiliśmy dla uczczenia zwycięstwa i dobra była zabawa. Zwierzaki małe niby powinno to spłoszyć, ale jakaś wiewióra się przypałętała. Chyba równowagę na drzewie straciła, bo runęła w z drzewa i spadła Edmundowi na twarz. Tak się chłop przestraszył! Zamachał rękami, cofnął się i cóż... potknął. Okrutny los sprawił, że upadł karkiem na drewniany łęk siodła na którym posiadywał. No i mieliśmy trupa. - Opowiedział Hornwood, szczerząc się. Niby człowiek postradał życie, ale w kurewsko przezabawny sposób.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Roslin Bolton Sob Paź 30, 2021 11:24 pm

Hornwood nie wyglądał na szczególnie pocieszonego z jej sugestii by przestał zapijać się w trzy dupy, ale przynajmniej poszedł po rozum do głowy i na chwilę przestał. Roslin dodała, że mają przed sobą dobre kilka dni zabaw i jeszcze zdążą się porządnie zaprawić, wszak wieczór był jeszcze młody! W każdym razie skoro to zagrożenie było na moment zażegnane mogła wysłuchać historii swego gościa o zabójczej wiewiórce. Słuchała uważnie, choć nie spodziewała się szczególnie wiele po samej historii, zwłaszcza biorąc pod uwagę stan jej gościa, ale nie dawała tego po sobie poznać i od czasu do czasu pomrukiwała i kiwała głową i zachęcała go by kontynuował opowieść. I ku jej zaskoczeniu na zakończenie historii i puencie o morderczej wiewiórce parsknęła śmiechem. Nie była to może historyjka najwyższych lotów, ale prawdę mówiąc nie musiała udawać, że ją rozbawiła. W pokracznych śmierciach było coś makabrycznie zabawnego. Być może przemawiało właśnie przez nią dziedzictwo Boltonów...
- Co za parszywy sposób by zejść! Ale przynajmniej szybki. Niestety dla niego jego dotychczasowy żywot został umniejszony do zabawnej opowiastki. Pewnie nie byłoby mu tak do śmiechu jak nam teraz! - Z ust lady dobył się krótki śmiech. Zaraz też zeszła na temat niedźwiedzia i polowań. W końcu i ona mogła się odrobinę pochwalić. - Szkoda, że ja nie mam aż takich osiągnięć myśliwskich choć i z niedźwiedziem mierzyć się próbowałam, będzie jakiś rok temu. Natknęliśmy się na całkiem sporo śladów w lesie, jeleni, wilków i niedźwiedzia właśnie praktycznie w jednym miejscu i poszliśmy za nim w głąb boru. Też sporawe zwierzę, samica broniąca młodych, choć wtedy tego nie wiedzieliśmy, więc jak to kobieta, zażarcie broniła swoje młode... Nie było to moje ulubione polowania, wciąż mam ładniutką bliznę na plecach gdzie mnie niedźwiedzica przeorała dwukrotnie pazurami, choć ostatecznie i tak padła. Teraz robi za nakrycie podczas zimnych nocy...  
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Nie Paź 31, 2021 1:40 am

- Ano... - Przyznał lord, ogryzając kawał mięsiwa na kości. Przełknął i odchrząknął. - Żal było, bo chłop silne miał ramię i dobry był w mieczu, ale cóż... Nie sposób zaprzeczyć, że śmiesznością się naznaczył, tak umierając. Pewnikiem moja żonka, gdyby żyła nadal, upomniałaby mnie, że nie godzi się tak radość czerpać z czyjegoś nieszczęścia, ale jak na moje, to czy ja się śmieję, czy się nie śmieję, Edmund pozostanie martwy i zmarł w taki a nie inny sposób. - Stwierdził i rozłożył ręce w geście mówiącym "no tak czy siak".
- Niedźwiedzie, wilkory... Niezgorzej sobie poczynacie, lady Roslin. Niejednemu mężowi, widać, odwagą i sprawnością dorównujecie, skoro na tak groźne stwory wam chętka polować. - Orzekł z lekkim uśmiechem, który oczywiście zdradzał jego stan. - Chciałem ja już pytać, czy wam bez męża nie jest trudno, ale widać żadnego chłopa wam tutaj nie trzeba. - Zaśmiał się. Szybko jednak odchrząknął i opamiętał się. - Wybaczcie... Nic złego żem na myśli nie miał. Ino wiecie, zaradność waszą i dzielność chwalę. - Dodał, co by nie było, iż naśmiewa się z lady Bolton.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Roslin Bolton Nie Paź 31, 2021 9:03 am

Roslin mogła przyznać tylko rację, że Edmund jak umarł tak z grobu nie wstanie żeby ich nawiedzać za śmianie się z niego, a umarł jak umarł. Faktycznie, może chłopa i było szkoda, ale cóż zrobić? Umarł głupio.
- Oh, mężczyźni mają swoje zastosowania. Z pewnością też powinnam raczej prędzej niż później znaleźć sobie męża, ale muszę w pierwszej kolejności podtrzymać reputację mojej rodziny. - Powiedziała Roslin swobodnie schodząc na bardziej upolitycznione tematy. Z pewnością miała więcej odwagi i siły ramienia od pannic z południa, a i pewniakiem dorównywała tym kobietom z Północy, które z konieczności parały się wojaczką, ale zawsze miała więcej zdolności w głowie i na języku niż w ręce. Co by w końcu nie mówić mężczyźni byli zwykle silniejsi i więksi od kobiet, ale też i głupsi. No i nim rozpoczęła naukę robienia mieczem uczyła się posługiwać słowem. - Stark chyba zmarłby ze śmiechu słysząc, że Dreadfort rządzi kobieta będąca podnóżkiem jakiegoś Umbera czy jeszcze kogoś innego, a nie chcemy chyba by Starkowi w Winterfell było za wygodnie, prawda? - Roslin przy tym rzuciła uważne spojrzenie na Hornwooda chcąc zobaczyć, nawet pijaną, reakcję człowieka. W końcu w takim stanie trudniej byłoby mu ją oszukać. Zaraz też jak taktownie zrobiła uwagę o Starku tak szybko zmieniła temat. - Zresztą Północ nie toleruje słabości czy to u mężczyzn czy kobiet. A gdy ma się swoją własną i rodzinną reputację za sobą, to liczba kandydatów na męża robi się zaskakująco krótko. Prawdę mówiąc to temu się nie dziwię. Normalnie gdyby kobieta jęczała za uchem to można by było ją uciszyć jednym spojrzeniem czy spoliczkowaniem, tutaj nie tylko by to nie przeszło, ale też narażało takowego mężulka na przypomnienie lekcji heraldyki i dlaczego Boltonowie mają w herbie obdartego ze skóry człowieka. - Zaraz się popatrzyła na Hornwooda. Do tej pory domyśliła się już, że małżonka była mu bardzo droga więc upewniła go, że wcale nie myśli, że mógłby ją lać. - Oczywiście nie wszyscy mężczyźni tacy są, ale dobrze wiemy jakie są oczekiwania względem kobiet.
- Swoją drogą, jak już jesteśmy przy Starkach czy Umberach, to słyszeliście o Niedźwiedziej Wyspie?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Nie Paź 31, 2021 9:21 pm

Tak, z tym nawet podpity i niespecjalnie rozgarnięty Hornwood musiał się zgodzić. Jako kobieta, lady Bolton miała nieco pod górkę. Mąż łatwiej mógł uciszyć swą kobietę, gdy ta próbowała się szarogęsić. Ba, kobiety nierzadko do tego były wychowywane, aby służyć ojcu a potem mężowi w pokorze. Tego zazwyczaj oczekiwali mężczyźni, sami będąc pełni dumy, która nie pozwalała im uginać się przed babą. Cóż... Jej pech w tym, że tą częścią świata władały penisy a przynajmniej zazwyczaj w nie uposażeni mężczyźni mieli więcej do powiedzenia.
- Zdaje mi się zatem, że trzeba wam posażnego, leniwego i pozbawionego charakteru męża z dobrej rodziny. - Rzekł Hornwood i zaśmiał się głośno. Chyba trochę racji miał... Roslin przydałby się sojusz z kimś ważnym - jak każdemu. Niemniej warto aby mąż miał tylko dosłowne jaja, z pomocą których da jej dzieci. Charakterem winien być jednak uległy a przy tym może i leniwy, aby trzymał się swoich zajęć i nie mieszał do spraw większej wagi. Czy tak właśnie było?

Na wspomnienie Starka uśmiechnął się, ale nie więcej. Złorzeczenie seniorowi w szerszym gronie było dość nierozsądne - na tyle by wiedział o tym pijany i lekkomyślny człowiek.

- O rzezi Mormontów? - Zapytał. - A i owszem. Poważna rzecz... Jak na moje, to ktoś chciał im zwędzić ich rodowy miecz, Długi Pazur. Niejednemu staje na myśl o valyriańskiej stali. Ha, o wilku mowa... - Spojrzał w dół na własne krocze i zaśmiał się rubasznie. - Tak... Zaś dwór Mormontów to kupa dech na kupie ziemi. Nie wiem, jak takie biedaki weszły w posiadanie tak cennego ostrza. Ostrza cenniejszego niż ich wyspa z całą swą żałosną zasobnością. No ale widać ktoś wreszcie postanowił im go zwędzić. Ha, może ma go teraz jakiś Żelazny albo przehandlowano mieczyk w Essos za bajońską sumę. - Dodał, wzruszając ramionami. Niby była mowa o jakiś bestialskich, niby rytualnych, mordach, ale jak dla niego to pewnikiem chodziło o miecz. To była jedyna naprawdę cenna rzecz na wyspie. No, może jeszcze niedźwiedzie futra, ale one do valyriańskiej stali się nie umywały.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Roslin Bolton Nie Paź 31, 2021 10:23 pm

- A gdzie tu będzie zabawa z pozbawionym charakteru mężczyzną? Zwykłe popychadło... - Parsknęła na to niefortunne określenie. - ... bez żadnej finezji czy myśli. Cóż, z pewnością taka osoba miałaby swoje użycia, ale lepiej byłoby chyba mieć za męża, lub żonę, kogoś kto nie pozwoli ci się znużyć i pozostawi w dobrej kondycji.  - Tak. Było jednak w tym tyle racji, że męża potrzebowała. Czy jej się to podobało czy nie tak prowadziło się politykę, przez łóżko i koniec końców sprowadzało się to do pieprzenia. Dobry mariaż zapewniłby jej potrzebnego sojusznika, a stamtąd mogłaby ściągać kolejnych ludzi pod swe skrzydła, w sposób o wiele skuteczniejszy i szybszy niż to było obecnie. Kolejny punkt w jej planie - srogo przemłucić jakiegoś chłopaka z dobrego rodu.
Tymczasem Roslin nie omieszkała zauważyć reakcji Hornwooda na jej słowa o Starku. Uśmiechał się i to jej wystarczało. Nie było sensu rozprawiać o tym otwarcie, poza tym, miała go jeszcze do urobienia przez następne dni. Obecnie trzeba było zdobyć jego przyjaźń, a dopiero potem wprowadzać w plany i prosić o przysługi, ale wyglądało na to, że trafiła na odpowiednią osobę.
- Tak, też myślę, że raczej rozchodziło się o sam miecz, a nie o cokolwiek innego na tej wyspie. Też myślę, że są za to odpowiedzialni Żelaźni. Nie wygląda jednak na to by się tym szczególnie przejmowano... Cóż, dużo więcej mieczy z valyriańskiej stali na Północy w końcu nie ma, a przynajmniej nie na tyle blisko morza. - Roslin nieco przemilczała nagłe "pobudzenie" Hornwooda. Było to niesmaczne? Nie ma miejscu? Cóż, trudno powiedzieć. Z całą pewnością niespodziewane. Właśnie teraz przeklinała się w myślach, że nie pomyślała o sprowadzeniu na zamki jakiejś ładnej kurwy, którą by mogła wepchnąć do łoża Hornwooda i teraz obserwowała co i rusz wchodzącą i wychodzącą służbę by wyłapać wzrokiem jakąś ładną dziewkę, którą mogłaby pchnąć w ramiona jurnego mężczyzny, jednocześnie podtrzymując z nim rozmowę na różnorakie tematy, chcąc nieco lepiej go poznać i samą siebie przedstawić w jak najlepszy sposób.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 01, 2021 12:47 am

Zatem nie chciała mieć potulnego i mało ambitnego męża? Cóż... Z jednej strony to dobrze, silniejszego charakteru osobnik może stanowić lepsze wsparcie. Oczywiście o ile się go sobie zjedna - i tutaj należy pamiętać, że to już trudniejsza sztuka będzie, szczególnie, iż mógłby nie chcieć pozostawać w jej cieniu i poddawać się jej woli. No ale takiej dysputy to już podchmielony i niespecjalnie ogarnięty lord nie podejmował, jedynie komentując, iż dzielna z niej kobieta, co to nie obawia się widać wyzwań.

Kto wie, może to była jakaś sugestia... W końcu wypachniła się, ładnie odziała i coś tam gadała o okrywaniu się niedźwiedzią skórą, jakby sugerowała, że brak jej ciepła w łożu. Jako kobieta winna pomną być na to, że mężczyźni, szczególnie pijani i śmiali, nieraz takie sugestie sobie umyślają. No ale jak nie sugerowała nic dalej a nawet tam by mu coś wypatrywała i podsuwać próbowała to... Cóż, nie pobawią się ze sobą.
Jak zaś szło zabawianie lorda Hornwooda? Dobrze, nawet bardzo dobrze... Siła charakteru lady Roslin i wiedza na temat upodobań mężczyzny przyniosły dobry plon. Nie oznaczało to, że nagle zostali najlepszymi przyjaciółmi i najwierniejszymi sojusznikami politycznymi, ale na pewno był to krok w dobrą stronę z budowaniem jak najbardziej pozytywnych relacji między władcami obu domen.

Wreszcie chyba przyszedł czas, by ucztę zakończyć, prawda? Goście osuwali się pod stoły a jej rozmówca, trochę tam po alkohol sięgając a i też sytym i przez to nieco znużonym będąc, również wykazywał mniejsze ożywienie. Ona natomiast wypatrzyła dwie służki, nieco tylko ponad przeciętnej urody, które kojarzone mogły być ze stanem wolnym a przy okazji dość chętnym oddawaniu się zbrojnym. Na pewno nie będą miały nic przeciwko, by zabawić się z lordem.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Roslin Bolton Pon Lis 01, 2021 9:46 am

Roslin nie była aż tak zdesperowana by zaciągać lorda Hornwooda do łoża. Co prawda byłoby to całkiem proste, a on sam, choć z twarzy całkiem przeciętny, to był porządnym kawałem chłopa, więc mogłoby być bardzo interesująco. Niestety aktualne stan mężczyzny całkowicie go dyskwalifikował w jej oczach. Na co jej ledwo siedzący w swoim krześle mężczyzna, który był cały przesiąknięty alkoholem i pół kufla piwa od tego by wylądował pod stołem? Marny to stan na jakiekolwiek igraszki, cokolwiek by sobie nie myślał, że robi jakiekolwiek sugestie.
W każdym razie swobodnie kontynuowała rozmowę z mocno wstawionym lordem, cierpliwie wysłuchując jego nieco bełkotliwego głosu i swobodnie prowadząc dyskusję w tematy ich interesujące dyskutując o polowaniach, broni, pojedynkach, zbliżającej się wyprawie za Mur i wojnie z Dzikimi. W trakcie rozmowy udało się jej też w końcu wypatrzeć dwie dziewki, które kojarzyła ze swobodnego prowadzenia się. Hah! W końcu miały się na coś przydać. Roslin opuściła więc swego gościa na dłuższą chwilę i przechwyciła dziewczęta, gdy te wychodziły z zamkowej kuchni niosąc jedne z ostatnich już serwowanych tej nocy posiłków i pokierowała je do stołu z lordem - co by mu się uśmiechały miło, zaświeciły lekko cyckiem i zakręciły tyłkiem. Innymi słowy - niech się zajmą tym olbrzymem.
Uczta chyliła się ku końcowi i goście, w tym i Hornwood, był już mniej ożywiony. Miała więc nadzieję, że para cycuszków go nieco ożywi, a już z pewnością umili mu noc w komnacie. W każdym razie to co już on zrobi z dziewczętami (lub dziewczęta z nim) zależało już tylko od nich. Trzeba było jedynie mieć nadzieję, że następnego dnia po ujeżdżaniu będzie wstanie jechać na polowanie.

z/t
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Wielka sala - Page 2 Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach