Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wielka sala

Go down

Wielka sala Empty Wielka sala

Pisanie  Elyana Reyne. Sob Lis 21, 2020 6:25 pm

* * *
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Elyana Reyne. Nie Lis 22, 2020 11:32 am

12-20/09/10

Elyana po otrzymania wiadomości od maestra, że młody lord Marbrand zdecydował się ją jednak odwiedzić, natychmiast podjęła przygotowania. Czasu miała zdecydowanie więcej niż młodzieniec przed nią, ale z racji tego, że uwielbiała takie wydarzenia i, co ze zgrozą sobie uświadomiła, wkrótce pod zamek poczną ściągać chorągwie i jej wasale, pracy miała więc co niemiara.
Przede wszystkim zawczasu kazała usunąć sprzed zamku ćwiczących prostaczków i wyznaczyć odpowiednio ustronne miejsca dla chorągwi by nie zrobiły z przedpola ulanego błotem i gównem bagna. Tak samo ludziom, którzy rozbudowywali zamek, kazała uprzątnąć cały bałagan jaki narobili, przykryć to czego nie dało się od razu przesunąć i nie robić przez jakiś czas większego bałaganu i hałasu niż to konieczne, a już szczególnie na kilka dni przed przybyciem i w trakcie pobytu znamienitego gościa.
A gdy przy wyznaczaniu miejsc była - należało wyznaczyć odpowiednie komnaty dla lorda i jego rodziny, której się spodziewała. Komnaty o odpowiednim standardzie dla wyżej urodzonych i nieco gorszym dla jego rycerzy, których przynajmniej kilku się spodziewała. Plus miejsce do spania dla służby i eskorty, choć tych spodziewała się pomieścić tam gdzie spała jej służba i zbrojni. Prócz tego należało gdzieś też pomieścić jej chorążych, których także należało ugościć w odpowiednich warunkach i przyjąć na ucztę. Castamere, z racji swojej wielkości, posiadało całe mnóstwo miejsca, zwykle nie do końca wykorzystywanego, ale przy takich okazjach jak najbardziej użytecznego.
Uczta nie mogła obyć się bez wielu rzeczy, jedną z nich było rzecz jasna jedzenie, a drugą, niemniej ważną, muzyka. Z tego powodu Elyana kazała powrócić swojemu bardowi z Turnii by wspomógł jej muzyka obecnego na zamku. Co zaś tyczyło się potraw, to Elyana spodziewała się całkiem sporo gości. Ponad setka rycerzy z włości i domowych, do tego jej rodzina i domownicy, a także należało doliczyć osoby towarzyszące i lorda Marbranda. Nie wątpiła, że któryś z jej chorążych zdecyduje się zabrać do Castamere swojego syna lub córkę by w trakcie zbierania się zaprezentować jego lub ją na zamku. Wśród potraw zażyczyła sobie ciasto faszerowane wieprzowiną i orzeszkami, dziczyzna w sosie, pasztety z serem i cebulą, kraby gotowane w przyprawach i kuropatwy w miodzie i imbirze. Prócz tego miało się znaleźć kilka bardziej standardowych dań, choć odpowiednio na czas uczty przygotowanych - całe prosiaki, kury, ryby, różnorakie ptactwo, słodki i owsiany chleb, rybne placuszki, gulasze wydrążone w chlebie i kilka innych. Do tego należało wytoczyć wino i piwo z piwnic i przygotować słodycze.
Żeby zaś wszystko dopiąć na ostatni guzik należało przygotować wielką salę, a także służbę. Wydano więc nowe i czyste liberie by każdy, od stajennego po służkę prezentowali się w nienaganny sposób. Do tego posłano do Lannisportu po dodatkowych muzyków mających wspierać w wysiłkach bardziej uzdolnionych bardów i różnorakich zabawiaczy - żonglerów, połykaczy ognia, błaznów.
Ostatnią kwestią było odpowiednie usadzenie gości i choć Eylana nie chciała się narażać swoim chorążym, to mimo wszystko, lord Marbrand i jego rodzina przybywali na ucztę na jej wyraźne zaproszenie, a wasale przybywali niejako "przy okazji" w związku ze zbieraniem sił na wojnę. Dlatego też młodego lorda Marbranda i jego kuzyna, którym była wszak zainteresowana, posadziła po swej prawicy i lewicy, następnie na przemian sadzając swą rodzinę, chorążych i kuzynostwo Marbranda, w zależności od znaczenia i wieku. Im dalej od niej i dalej od głównego stołu na podwyższeniu, tym mniejsze znaczenie mieli. Wszystko jednak zorganizowane w ramach dobrze znanej i powszechnie przyjętej etykiety.

Gdy goście przybyli osobiście powitała lorda Marbranda i jego rodzinę, jednocześnie nieco się tłumacząc, że uczta wyjdzie na nieco większą i bardziej okazałą z uwagi na gromadzenie się jej chorążych na wojnę, ale nie powinno to nikomu przeszkadzać, następnie przekazując ich w ręce służby by zaprowadzili ich do przygotowanych komnat.
Następnie przywitała co znaczniejszych chorążych, pełniąc stosowne obowiązki pani na zamku i de facto głowy rodu i jeśli trzeba było, a z pewnością było trzeba, odbyła krótsze lub dłuższe spotkania, kończąc je jednak na tyle szybko na ile mogła tłumacząc się wieloma innymi gośćmi a także, że uczta wymaga jej nadzoru i czas na omawianie ważnych (dla nich) spraw jeszcze nadejdzie.
Następnie miała chwilę czasu by osobiście zaprezentować Marbrandom Castamere, a przynajmniej jego najważniejsze części i pokrótce nakreślić historię zamku, pomijając nudne wydarzenia i skupiając się raczej na ciekawostkach. Główną atrakcją zaś miała być głowa bazyliszka, którą przysłał jej stryj Rufus.
Co zaś tyczyło się samej uczty, Elyana starała się by przez większość czasu wszystko szło naturalnym trybem. Nie jadła szczególnie wiele i również nie piła za dużo, jednocześnie podsyłając co lepsze kąski swym gościom, najpierw lordowi Marbrandowi, potem jednemu z chorążych, Morganowi, komuś z jej rodziny, słodycze młodszemu z Marbrandów, soczyście wyglądającą kuropatwę kolejnemu znacznemu rycerzowi na włościach. Jako, że Marbrandowie byli jej najbliżej temu głównie ich zabawiała rozmową, starając się zaprzyjaźnić z lordem i wywrzeć na nim jak najlepsze wrażenie, ot, starając się go urobić i delikatnie flirtując z Morganem w międzyczasie, próbując go nawet zachęcić do tańca i bycia bardziej odważnym, ot by nieco przejął inicjatywę.
Naturalnie sama nie odmawiała, gdy ktoś inny ją także zaprosił, szczególnie któryś z chorążych, zwłaszcza, gdy był to wciąż dobrze prezentujący się mężczyzna.

Spoiler:
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lis 22, 2020 5:14 pm

Niestety Elyana przeceniła swoje możliwości, ponieważ choćby nie wiadomo jak duża kwota, tak jej ludzie nie mogli dostać skrzydeł i pofrunąć po muzyków i kuglarzy do Lannisportu i z powrotem, pokonując dystans ponad czterystu mil w obie strony, mając zaledwie do dyspozycji osiem dni. Poza tym udało się wszystko załatwić i uczta została dobrze przygotowana na przybycie gości. Całość przebiegła dosyć przeciętnie, być może tylko trochę lepiej. Goście dobrze się bawili, ale nie jakoś specjalnie wspaniale. Przynajmniej kilka spraw wyszło lady Elyanie Reyne na plus. Przede wszystkim mogła wreszcie porozmawiać z lordem bez towarzystwa jego matki, która wymówiła się od przybycia. Był on pod wrażeniem bogactwa władczyni Castamere we wszystkim oprócz nazwy, a i splendor jej dworu zrobił swoje. Z kolei w przypadku panicza Morgana Marbranda działo się doskonale. Był on zdumiony wspaniałym i straszliwym trofeum, jakim była głowa bazyliszka zdobiąca którąś ze ścian, w dobrze wyeksponowanym miejscu. Do tego Elayana mogła spostrzec, że zaczyna mu się podobać. Normalnie nie byłoby to raczej pożądaną sytuacją ze względu na jego wiek. Morganowi brakowało ośmiu miesięcy do trzynastego dnia imienia i dopiero co zaczęła się u niego słyszalna w głosie mutacja, a do nabrania przez niego męskich kształtów mogły minąć przynajmniej dwa lata. Ale najwyraźniej nie było to przeszkodą wobec planów matrymonialnych lady Reyne.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9611
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Elyana Reyne. Nie Lis 22, 2020 5:48 pm

Choć nie wszystko przebiegło dokładnie tak jak planowało i wyszło mniej idealnie niż miała zamiar by było, to całe wydarzenie można było uznać za, przynajmniej, poprawne, choć przez następne kilka dni chodziła z tego powodu nieco niezadowolona. Największym chyba plusem, poza rzecz jasna przybyciem Marbrandów bez ich matki, było to, że uczta zakończyła się bez żadnych incydentów i goście nie mieli prawa na cokolwiek narzekać.
Co zaś się Marbrandów tyczyło, to tutaj mogła odtrąbić sukces i miała zamiar w najbliższym czasie kuć żelazo póki gorące. Co prawda swych honorowych gości musiała wkrótce pożegnać i zająć się swymi chorążymi, którzy nim ruszą na wojnę przedstawiali przed nią swe sprawy, to zapewniała młodego lorda o swej przyjaźni i że jest chętna by ta owocna znajomość między nimi trwała i się rozwijała, dlatego przykazała mu do siebie pisać, gdyby miał takową ochotę lub ją odwiedzić jeśli tylko chciał wyrwać się na chwilę z Ashemarku, a w domyśle, ze szponów despotycznej matki.
Co zaś tyczyło się młodego panicza Morgana, to wciąż starała się zachować subtelność, choć zdawała sobie sprawę, że młodzian zerka na nią, gdy wydawało mu się, że nie patrzy. Z zadowoleniem mogła pogratulować sobie usidlenie dwunastoletniego chłoptasia. Chcąc też dać mu jasny sygnał, że nie powinien o niej zapominać, przykazała mu, że koniecznie musi ją wkrótce odwiedzić, wszak był takim czarującym, młodym rozmówcą, a jej brakowało kogoś z kim mogłaby porozmawiać na ciekawsze tematy niż słupki w księdze rachunkowej czy zrobić coś bardziej ekscytującego niż podpisywać kolejne listy.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach