Przedpola Darry

Posiedzieli, odpoczęli, a teraz trzeba było zacząć się zbierać i szykować do wymarszu. Zwycięska armia ruszała naprzód, aby zabezpieczyć kolejne zamki i wyrwać Dorzecze z rąk Twardorękiego. Jedną jego armię usunęli, położenie części pozostałych sił znali, a Zachód oraz inni wrogowie Żelaznych ruszali się powoli, przykuwając ich uwagę. Spodziewać się mogli - zwłaszcza przy niewielkiej populacji Wysp - armii na pewno nie większej niż ich własna, o ile w ogóle jakaś wyjdzie im naprzeciw. W dodatku lordowie ziem stojących bezpośrednio przed nimi byli w niewoli i bezpieczny przemarsz został już zagwarantowany.
Wydawało się więc, że zajęcie Miasteczka Lorda Harrowaya, a następnie Kamiennego Żywopłotu, miało być niczym innym jak drobną formalnością. Po dotarciu do siedziby Brackena mogli spokojnie umocnić swoje pozycje i zaczekać na króla wraz z resztą armii, stojąc już na progu samego Harwyna, który ze swoimi ostatnimi oddziałami chował się w Fairmarket. Cała armia, mają to na uwadze, ruszała na dalsza wojnę z wysokim morale.

Najemnicy Vanygga dostali za zadanie dołączenie do zwiadowców otaczających wojska oraz ochronę taborów.