Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Jaskinia nieopodal Castamere

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sie 16, 2020 12:58 pm

First topic message reminder :

Naturalna jaskinia, której nieregularnego kształtu otwór dwukrotnie większy od człowieka wyziera z podstawy niewielkiego wzgórza. Z samego otworu wypływa niewielki strumyczek, który zasila większy strumień oddalony od jaskini o około setkę stóp. Sama jaskinia nie jest specjalnie głęboka, a przynajmniej nie jest głęboka część dostępna dla człowieka, ponieważ po około stu metrach w miarę prostej przestrzeni kończy się ona ścianą skalną, spod której strumyczek wypływa. Przed samą jaskinią znajduje się niewielkich rozmiarów chatka, w której wygodnie żyć mogłyby góra dwie osoby, a w jej ścianach umiejscowione jest kilka okien zamykanych drewnianymi okiennicami. Obok chatki znajduje się zagroda z kurnikiem i dosyć wysokim płotem.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 17, 2020 7:03 pm

Rycerz zgodnie z rozkazem lady Elyany Reyne odłożył różdżkę na miejsce. A władczyni tych ziem miała rację - trzeba było coś zjeść i iść spać. Ewentualnie można było zrobić pochodnie, wrócić na drogę i spróbować swego szczęścia w jeździe z powrotem do zamku, bo nie było to wcale tak daleko jak można było przypuszczać, ale faktycznie pozostanie na miejscu mogło się w tej sytuacji prezentować lepiej. Tymczasem rycerze poradzili sobie z zadaniem przygotowania jedzenia doskonale. Zdjęli pancerze, co by im w chwilach totalnego braku zagrożenia nie przeszkadzały w wykonywaniu czynności. Część zajęła się zabijaniem odpowiedniej ilości kurczaków, pozostali zbieraniem chrustu, kamieni i tym podobnych. Ostatecznym efektem było wykonanie długiego ogniska, nad którym znajdowało się kilka rożnów, a na każdym po kilka pozbawionych głów, wnętrzności i piór kurczaków. Ktoś znalazł sól, dzięki czemu posiłek mógł nabrać wyrazistości smaku, a ser Bryce ogarnął jakieś zioła, którymi obsypano kurczaki tak jak się to robi w zamkowych kuchniach. Teraz nie pozostawało im nic innego jak zjeść i iść spać. Rzecz jasna rycerze oddali Elyanie łóżko w chatce wiedźmy, a sami pozajmowali podłogę i pobliskie krzaki.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Elyana Reyne. Pon Sie 17, 2020 8:11 pm

Elyanie nie pozostawało nic jak tylko przyglądać się pracującym rycerzom. Nie było co tu ukrywać, że Elyana zazwyczaj kurę widziała już na złotym talerzu, a do kuchni nie zaglądała od czasu, gdy była małym dzieckiem. Nie wiedziałaby więc nawet jakby się do pomagania w gotowaniu zabrać, nawet gdyby chciała, a do tego było jej daleko. Zresztą jej eskorta świetnie sobie ze wszystkim radziła, od zdobycia środków na opał, rozpalenie ognia, przygotowania rożna, aż po samo przyrządzenie kur. Elyana dlatego przysiadła na pobliskim kamieniu, który mógł do pewnego stopnia robić za siedzisko i rozkoszowała się... cóż, może to było złe słowo biorąc pod uwagę, że w pobliżu znajdowały się trzy trupy. W każdym razie mogła się chwilowo cieszyć ucieczką z zamku i od obowiązków. W końcu było to prawie jak polowanie, ale zamiast jelenia upolowała wiedźmę. Rano, gdy już wróci na zamek, weźmie zaś długą kąpiel i powie, że jest zbyt zmęczona po spaniu na niewygodnym łożu by zajmować się swoimi obowiązkami i kolejny dzień zleci jej na nic nie robieniu. Oczywiście to pod warunkiem, że służba nie będzie padać trupem, gdy tylko znajdzie się w zasięgu wzroku.
Nie zaprzątając sobie tym chwilowo głowy zjadła kawałek kurczaka, który został jej zaoferowany przez rycerzy, chwilę się z nimi rozmówiła, wszak rzadko zdarza się ku temu okazja i to w takich okolicznościach, gdy lady zabija wiedźmę, a potem walnęła się ciężko na łoże wiedźmy zdejmując jedynie buty i zapadła w sen. Następnego dnia mieli wrócić do Castamere.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 17, 2020 8:36 pm

Podany lady Elyanie Reyne kurczak smakował nieco inaczej, niż ten jakiego miała okazję co jakiś czas spożywać w swoim zamku Castamere. Nie był to jednak powód do żadnych obaw, ponieważ zapewne różnica wynikała z tego, że nie został przygotowany w zamkowych kuchniach przez kucharzy o wyśmienitych umiejętnościach, a w polu przez prostych rycerzy, którzy już jakiś czas sami żywili się jedzeniem przyrządzonym w kuchniach i nie musieli go samodzielnie przygotowywać. Po zjedzeniu posiłku lady położyła się na łóżku. Dookoła na podłodze w sen zapadali rycerze. W razie czego byliby w stanie pierwsi przyjąć na siebie dowolne zagrożenie jakie mogło ich tu spotkać. Pozostali mieli do spania krzaki, a dwóch innych stanęło na warcie i jeden z nich najwyraźniej postanowił coś zrobić z ciałami chłopa i chłopca, żeby tak nie gniły w środku pola. Tymczasem lady Elyana szybko zapadła w sen na średnio wygodnym łóżku wiedźmy.
I równie szybko się obudziła, co było dosyć zaskakujące. Przez otwarte okiennice do środka chatki wlewało się światło poranka. Dookoła na podłodze nie było żadnych rycerzy. Właściwie to nie było nikogo, choć wnętrze chatki wciąż wyglądało tak jak wtedy, gdy poszła spać. I wtedy młoda panna mogła się zorientować, że ma na sobie niedźwiedzią skórę.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Elyana Reyne. Pon Sie 17, 2020 8:59 pm

Nie wiedziała czemu obudziła się tak wcześnie. Przynajmniej wydawało się, że wstała wcześnie, ale wpadające słońce do środka chaty mówiło coś całkowicie innego. Był co najmniej późny ranek, może nawet pomału zbliżało się południe. Dziwne, że nie nikt jej nie zbudził, rycerze z pewnością o tej porze nie spali, a mieli z rana wracać do Castamere. Rozejrzała się i faktycznie w pobliżu nie było rycerzy. Być może byli na zewnątrz i robili śniadanie? Zmrużyła oczy i wyjrzała przez okno, rozglądając się po okolicy. Póki co niczym się nie niepokoiła. Wszak gdyby stało się coś złego, to z całą pewnością by coś usłyszała. Krzyki, dźwięk oręża, ktoś by ją obudził. Wszystko wyglądało tak jakby po prostu wstała ostatnia i nikt nie miał odwagi jej obudzić. Z tym, że była jedna rzecz, która nie dawała jej spokoju. Było tak jakoś ciepło i miękko, a powodem nie było łóżko, które w najlepszym wypadku można było określić mianem średnim, a i tak było to eufemizmem z jej strony, nie, to było coś innego. Futro. Musiano ją przykryć by nie... zmarzła... niedźwiedzie... futro. Niedźwiedzie. Futro. Z. Wiedźmy? WIEDŹMY!? Może jeszcze całe w jej krwi, odłamkach kości i mózgu?! Wyskoczyła z łóżka jak poparzona, zdzierając z siebie niedźwiedzią skórę i krzycząc, trochę ze strachu nagłą bliskością tego... czegoś, trochę ze zdziwienia, a jeszcze trochę, by wyrazić swoje oburzenie. Następnie zdecydowanym krokiem, zdziwiona, że nikt nie przyszedł zobaczyć co się stało, wyszła z chaty.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 17, 2020 9:25 pm

Futro nie miało na sobie ani śladu krwi, kości i mózgu, ale lady Elyana Reyne i tak je zrzuciła, by popędzić w ten sposób do wyjścia. Na zewnątrz również nie było śladu żywej duszy. Wszystko było takie spokojne. Dookoła rosła trawa i polne kwiatki, a wszędzie latały owady. No właśnie, rosła trawa. Tak samo jak po rycerzach nie było też śladu po długim ognisku, które późnym wieczorem rozpalono. Nie dało się dostrzec kamieni jakimi je otoczone, nie dało się dostrzec rożnów, na których opiekano kurczaki, a nawet nie dało się dostrzec kości kurczaków objedzonych z mięsa jakie przecież uwalono na kupkę. Był za to strumyczek wypływający z wielkiego otworu jaskini, a także sama jaskinia. Do tego jeszcze większy strumień, w którym łagodnie płynęła woda. W zasadzie to tak bardzo łagodnie, że jej powierzchnia nie była aż tak wzburzona i Elyana mogła się w niej przejrzeć, dostrzegając swoje własne oblicze i strój jaki miała na sobie, a był to ten sam strój w jakim zasypiała. I dopiero wtedy się zorientowała, że nie czuła pod nogami całej tej miękkiej trawy, ponieważ miała na stopach buty, które przed ułożeniem się na łóżku wiedźmy zdjęła z siebie i postawiła obok mebla przeznaczonego do spania.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Elyana Reyne. Pon Sie 17, 2020 10:10 pm

To co się działo było dziwne... Coś było nie tak i nie do końca wiedziała co. Wiele elementów otoczenia zdawało się być całkowicie nie na miejscu. Jakby wydarzenia poprzedniego dnia się nie wydarzyły, a jednak była tutaj. Elyana musiała chwilę zebrać myśli i poważnie zaczęła rozważać czy to nie sen. Ale czy w śnie powinna w ogóle mieć takie myśli? Z drugiej strony czy to mogło być coś innego jak sen? Pamiętała dokładnie wydarzenia dnia poprzedniego. Przybyła do wiedźmy z dwunastoma rycerzami, zastali wiedźmę, a także dwóch chłopów i konia. Wiedźma zginęła, podobnie i chłopi z powodu klątwy, a potem, potem zjedli kilka jej kurczaków i poszli spać. A jednak niczego tu takiego nie było! Gdzie się podziały wszelkie ślady ich obecności? Omiotła wzrokiem polanę raz jeszcze, jak gdyby sądząc, że coś pominęła, ale nie. Była tu sama, pustka.
- Halo!? Jest tu kto?! Ser Bryce? Ktokolwiek!? Halo! - Rozejrzała się raz jeszcze, a na koniec spojrzała się w przepływający obok strumień. Wszystko było na miejscu oprócz... Butów? Spojrzała się na swoje stopy zdziwiona. Ściągała buty przed pójściem spać i do tej pory ich nie zakładała... Skąd się buty wzięły na nogach? Potrząsnęła głową, schyliła się do źródła, napełniła ręce krystaliczną, chłodną wodą i obmyła twarz starając się dobudzić i zebrać myśli.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 17, 2020 11:38 pm

Na nawoływanie nie odpowiedział nikt, po prostu cisza. Tymczasem lady Elyana Reyne podeszła do strumienia, umoczyła w nim dłonie i obmyła wodą twarz, starając się zebrać myśli. Z tego wszystkiego do głowy przyszło jej jedno proste pragnienie, jakie przychodzi zapewne wielu zdezorientowanym ludziom niemającym pojęcia co się wokół nich dzieje. Po prostu wrócić do domu.
Zaś otwierając oczy po przemyciu twarzy, panna mogła się zorientować, że już nie znajduje się przed chatką wiedźmy i nad strumieniem. Zasiadała na siedzisku ojca w sali balowej, a przed miała miejsce uczta. Grajkowie na galerii przygrywali na instrumentach jakąś spokojną melodię, a na posadzce przed nią tańczyli w parach ludzie. Ludzie wysoko urodzeni jak mogła się zorientować po strojach. Dookoła znajdowały się z kolei stoły zastawione wykwintnym jedzeniem, a krążyli przy nich służący nalewający wina z dzbanów. Prz stołach zasiadali ludzie równie wysoko urodzeni, choć były między nimi puste przerwy zapewne zostawione przez tych, którzy teraz oddawali się przyjemności płynącej z tańca. Lady Elyana Reyne dostrzegła, że sama ubrana jest w swoją najlepszą suknię, do uszycia której nie żałowano złotogłowiu i jedwabiów w jej rodowych barwach. Po obu jej stronach zasiadali członkowie rodziny, a także znani jej lordowie z całego Zachodu wraz z małżonkami lub bez, a także nieznani jej z twarzy i imienia ludzie. Nawet jej znienawidzony stryj wydawał się dobrze bawić.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Elyana Reyne. Pon Sie 17, 2020 11:50 pm

Nie wiedziała jakim cudem znalazła się z powrotem w Castamere, ale takie były plany na dzisiejszy dzień. Wrócić z chatki wiedźmy. Powinna jednak była wrócić wraz ze swoimi rycerzami, ale tak się nie stało. Prawdę mówiąc wcale nie pamiętała jak się tu znalazła lub kiedy się przebrała w nowe szaty lub zorganizowała ucztę. Mogła sobie jednak zarówno pogratulować pomysłu jak i doboru stroju. Musiała się prezentować doprawdy pysznie. Cała uczta zaś wyglądała na świetne zorganizowaną, goście przybyli tłumnie i bawili się świetnie. Elyana obserwowała to z zadowoleniem, wzięła kielich wina i upiła nieduży łyk złotego arborskiego, prawdopodobnie najlepszego i najdroższego wina na świecie, a przynajmniej w Westeros, pociągnęła jeszcze jeden łyk, rozkoszując się bogatym smakiem i aromatem, doskonale zdając sobie sprawę, że uczta jeszcze się przeciągnie, a ona sama łatwo traciła głowę po alkoholu, choć tak go kochała.  Odstawiła kielich, raz jeszcze spojrzała się po sali i dostrzegła swego starszego stryja. Niestety i jego siłą rzeczy należało zaprosić, nie mogła go zamknąć w komnacie lub w celi. Ale oczywiście psuł on całą scenerię... Gdyby tak zniknął, oh! Odwróciła od niego wzrok, a noga pod stołem delikatnie jej podrygiwała w takt muzyki. Czy jakiś dobry lord i dziedzic nie zaprosi gospodyni do tańca? Jakiś przystojny, czarujący młodzian, o pięknym uśmiechu, szerokich ramionach...
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 18, 2020 2:43 am

Niesamowita sprawa. Lady Elyana Reyne odruchowo mrugnęła i już po stryju nie było śladu. Goście na uczcie w tamtym zakątku stołu na podwyższeniu nadal prowadzili rozmowę jakby nigdy nic, dobrze się bawiąc. Tymczasem odwróciła już swój wzrok od tamtego miejsca, a jej noga zaczęła podrygiwać w rytm muzyki.
- Lady zechce zatańczyć? - z zamyślenia wyrwał ją niski głos. Przed nią, po drugiej stronie suto zastawionego stołu stał przystojny młodzieniec. Z całą pewnością był wysoki, trochę ponad sześć stóp wzrostu. Do tego szeroki w barach jak mąż prawdziwie parający się wojaczką, prężył prosto jak strzała swą umięśnioną sylwetkę. Zgrabnie przystrzyżone złote włosy miał zaczesane na bok. Spod wysokiego czoła i idealnych brwi wyglądały średnich rozmiarów zielone oczy, a między nimi znajdował się orli nos. Do tego niżej usta wręcz stworzone do całowania, które zapewne skradły już pocałunki wielu panien, a także doskonale zarysowany podbródek prezentujący szczękę półboga. Na jego skórze nie widać było ani śladu zmarszczek, co świadczyło o młodym wieku, a mimo to czuć było od niego emanującą siłę dorosłego mężczyzny. Uśmiechał się do lady Reyne, prezentując biały jak kość słoniowa zestaw cudownie prostych zębów.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Elyana Reyne. Wto Sie 18, 2020 1:27 pm

Ah! Stryj zniknął! Elyana mrugnęła jeszcze kilka razy nieco zdziwiona, ale po chwili stwierdziła, że nie ma co się przejmować brakiem stryja. Wprost przeciwnie! Jego zniknięcie, choć przyjęte ze zdziwieniem, było jej wyjątkowo na rękę. Jeśli cokolwiek mogło popsuć ucztę, to z pewnością był to jej stryj, który pod pozorem świetnej zabawy patrzył się na nią nienawistnym wzrokiem i obmyślał w jaki sposób wlać do jej kielicha choć kilka kropel trucizny. Tak, z pewnością to sobie planował. Rzecz jasna nie miała ku temu najmniejszych dowodów, ale czegóż mogli chcieć mężczyźni jak nie wyrwania władzy należnej kobietom z racji urodzenia i pierwszeństwa?
Gdy tak rozmyślała nad ciężką dolą kobiety u władzy, ktoś wreszcie poprosił ją do tańca! Elyana podniosła wzrok i miała szczęście, że siedziała bo doprawdy, nogi by się pod nią ugięły. Tańczyć? Jak mogła teraz tańczyć? Wpatrywała się z zachwytem w młodzieńca, z szybko bijącym sercem i ciężko oddychając, niemalże niezdolna wymówić słowa, dlatego tylko uśmiechnęła się i wyciągnęła do niego rękę, będąc gotową poprowadzić się do tańca w jego silnych ramionach.
Nie sposób było dać się ponieść wyobraźni, gdy obracali się na parkiecie w rytm muzyki. Elyana planowała już sobie ze swym partnerem całe życie. Zabawne, nie znała nawet jego imienia, z jakiego domu pochodził, nie wiedziała o nim absolutnie nic, a jednak już planowała wspólny ślub, kogo zaprosi, w jaką suknię się ubierze i jak wielka będzie uczta, turniej i wszelkie zabawy na ich weselu, a potem...
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 18, 2020 5:05 pm

Lady Elyana Reyne uśmiechnęła się i wyciągnęła rękę do czarującego młodzieńca, pomimo przeszkody jaką stanowił oddzielający ich stół. Nic to było jednak dla chętnych do tańca. Panna nawet nie zauważyła w jaki sposób się tam znalazła, ale już tańczyła na parkiecie w rytm muzyki, która niejednokrotnie stawała się bardziej żwawa, a mimo to lady świetnie dawała sobie radę z nadążaniem. Jej partner doskonale ją w tym prowadził, a inne kobiety obecne na sali balowej i tańczące w swych parach dookoła spoglądały z zazdrością na dziedziczkę Castamere. Zaraz, czy na pewno dziedziczkę? Przez gwar rozmów i głośną muzykę przebijały się czasem toasty zasiadających przy stołach gości, którzy to wznosili je za urodę, zdrowie, mądrość i pomyślnej panowanie Pani Castamere. No właśnie, Pani Castamere. Czyżby zatem jej ojciec już zmarł, a ona odziedziczyła schedę po nim? Ciężko się jednak było skupić nad takim zagadnieniem, wciąż pozostając w ramionach tak zacnego męża, który to ani myślał się zmęczyć, zmienić partnerkę czy choćby poprosić o chwilę przerwy. Wręcz przeciwnie, nie dało się bardziej dawać do zrozumienia chęci kontynuowania tańca. Nie omieszkiwał przy tym żartować na dworskie tematy, a także w komplementach opiewać atrybuty jej urody. Głównie oczy idealnie podkreślające kasztanowy kolor jej włosów i komponujące się doskonale z jasną i pozbawioną skaz cerą, do tego pełne, różowe usta.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Elyana Reyne. Wto Sie 18, 2020 6:07 pm

Nie wiedziała jak znalazła się na parkiecie. Wyglądało to tak jakby przeszła przez stół. Przez stół, nie ponad stołem lub pod nim. Tak jakby była duchem. Nie zwróciła jednak nawet no to uwagi wpatrzona w swojego wybranka, któremu ofiarowała już swą rękę, któremu oddałaby cały majątek Castamere, zamek, a wraz z nim i swoją cnotę. Wystarczyłoby tylko żeby poprosił ją o rękę tu i teraz. Chwilowo jednak tańczyli, obracali się raz za razem, a wszyscy patrzyli się na nią, a ona czerpała z tego przyjemność. Lubiła być w centrum uwagi, być tą najpiękniejszą, najlepiej ubraną, najbogatszą. I teraz nią była. Była panią Castamere... Panią? Czyżby jej ojciec zmarł? Czy to była stypa? Jeśli tak, to nad wyraz radosna. Nawet jej stryj się cieszył... Nie chciała jednak sobie teraz zaprzątać głowy stryjem, nie miała zamiaru psuć tej chwili bycia w centrum uwagi i obsypywaną komplementami przez najprzystojniejszego mężczyznę jakiego widziała. I gdy tak padał komplement za komplementem nie pragnęła niczego więcej jak by zamilkł choć na chwilę, zamilkł składając pocałunek na jej ustach, by zabrał ją z tej sali pełnej ludzi w jakieś ustronne miejsce, gdzie będą mogli być sami i rozkoszować się dobrym winem i upajać swoją obecnością.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 18, 2020 8:26 pm

Lady Elyana Reyne wciąż tańczyła, wsłuchując się w muzykę, gwar rozmów, wykrzykiwane toasty i komplementy księcia, gdy przymknęła oczy. Kiedy je otworzyła, wciąć słyszała muzykę, ale była ona przytłumiona jakby znajdowała się za grubą ścianą. Znajdowała się w komnacie oświetlonej pochodniami i dziesiątkami świec, a w dłoni miała kielich pełen wytrawnego wina. Czuła jego smak w ustach zupełnie jakby przed chwilą się go napiła. Leżała bokiem, podparta łokciem, a to wszystko na łożu. Łożu o powierzchni usianej płatkami róż i innych kwiatów, które nie rosły sobie ot tak pospolicie na każdym polu. Ich kwiecista woń unosiła się w powietrzu. Samo łoże było niezwykle miękkie, ewidentnie o materacu wypchanym piernatami i do tego bardzo grubym. Czuła się w nim jakby nie ważyła absolutnie nic, nawet jednego kamienia. A przed nią podobnie wsparty na łokciu leżał jej przystojny mężczyzna o złotych włosach i szmaragdowych oczach. Zbliżył powoli swe usta do jej własnych i złożył na nich pocałunek, długi i namiętny, obejmując jej plecy ramieniem i przyciskając delikatnie do siebie.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Elyana Reyne. Wto Sie 18, 2020 9:13 pm

18+

Sceneria zmieniła się w okamgnienie. Sala pozostała daleko za nimi. Wciąż grała muzyka, wciąż wznoszono toasty, ale wszystko to było jak za grubą ścianą. Teraz ona i on byli sami, leżeli na miękkim łożu i mogła podziwiać go bez skrępowania, czuła smak wina w ustach, ale wino już dawno przestało zaspokajać jej pragnienie. W końcu jej ukochany zbliżył się do niej i złożył na jej ustach długi i namiętny pocałunek. Nareszcie! Wydarzenia dzisiejszego dnia nieubłaganie zmierzały do tej chwili, a Elyana czuła, że już wkrótce zupełnie straci kontrolę. Nie musiała odkładać kielichu z winem, w gruncie rzeczy nie było go już w jej ręce. Gdzie się podział tego nie wiedziała i nie miało to znaczenie. Ważne, że miała wolne ręce by guzik po guziku rozpiąć koszulę swego księcia z bajki by w końcu dotrzeć do tego idealnego ciała niczym wyrzeźbionego z marmuru. Jej mężczyzna też nie próżnował i zdecydowanymi, acz delikatnymi ruchami pozbawiał ją kolejnych warstw ubrań...
Czuła pocałunki swego kochanka na ustach, szyi, czuła jego język na piersiach okrążający sutki i rękę pieszczącą jej pierś. Zaraz potem poczuła jak schodzi coraz niżej, wprost między jej nogi. Elyana zagryzała usta, wzdychała raz po raz, wyginęła się w łuki niczym kocica domagająca się pieszczot. W końcu jednak nadszedł moment kiedy złączyli się w uścisku kochanków, kiedy wszedł w nią delikatnie, a potem jeszcze i kolejny. Coraz mocniej i szybciej, a ona czuła, że z każdym jego pchnięciem jest coraz bliżej, że lada moment...

02/04/10 PZ

Elyana gwałtownie otworzyła oczy. Czuła jak szybko biło jej serce. Czuła jak szybko oddycha. Czuła ciepło na policzkach, rozkoszne mrowienie przebiegające wzdłuż kręgosłupa, twarde sutki i prawdziwy pożar i wilgoć między nogami. Złączyła gwałtownie nogi i dziko skręciła się na łożu. Szybko zagryzła policzek, a chwilę potem poły swej sukni. Przez całe działo przechodziły coraz gwałtowniejsze fale dreszcze, a ona z trudem powstrzymywała się by nie krzyknąć w ekstazie, by nie pobudzić śpiących wszędzie rycerzy. Po kilkunastu, a może i kilkudziesięciu sekundach, które trwały jednocześnie zbyt krótko, a jednocześnie jak cała wieczność, Elyana odetchnęła długo i spokojnie, a potem się odprężyła. Czuła jak całe napięcie gdzieś się ulatnia, czuła jak na ustach błąkał się błogi uśmieszek, a całą nią wypełniało poczucie niesamowitego spełnienia. Leżała tak jeszcze chwilę, długą, krótką... Nie wiedziała. Nie miało to teraz znaczenia. Po prostu leżała, delektowała się chwilą i snem, który miała.
Elyana Reyne.
Elyana Reyne.

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 24/10/2019

Powrót do góry Go down

Jaskinia nieopodal Castamere - Page 2 Empty Re: Jaskinia nieopodal Castamere

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach