Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Przedpola Castamere

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Przedpola Castamere Empty Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Pią Gru 04, 2020 3:22 am

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Pią Gru 04, 2020 3:36 am

25-26/09/10 PZ
Noc

Noc zapadła nad zamkiem i wszyscy poza wartownikami posnęli. Księżyc i gwiazdy przyświecały jasno, chmury nie przesłaniały wiele nieboskłonu, a konni dowodzeni przez rycerza wrócili z patrolu mającego na celu wyciąć krążących w okolicy banitów, którzy ośmielili się zbliżyć do zamku i zaatakować kilku żołnierzy lady Reyne. A przynajmniej tak sądzili wartownicy przy wjazdach do obozu, których prędko wycięli w pień. Zaczął się chaos, a pośród tego chaosu długi sygnał wartownika z wieży, albowiem na zamku zauważono ruch w dalszej części przedpola jakby setek ludzi. Przybyli konni jeździli między namiotami, obrzucając je każdym źródłem ognia jakie znaleźć mogli pod ręką, a ludzi wybiegających z namiotów mordowali bez litości. Pewną przewagę zdezorientowanym ludziom z Zachodu zapewniła możliwość chwycenia tarczy i włóczni lub miecza, by się jakoś bronić i dali dzięki temu oraz swojej liczbie niewielki odpór, ale wtem do obozu wlała się jeszcze liczniejsza chmara konnych, a wkrótce za nimi rzesza dobrze uzbrojonych pieszych. Poborowi lady Reyne nie mieli żadnych szans się obronić, ale część przynajmniej zdołała uciec w obręb zewnętrznych murów zamku, korzystając z ich bliskości. Obóz przed zamkiem został zdobyty przez napastników, a decyzja co dalej należała do ich dowódcy.



Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Halleck Hoare Sro Gru 09, 2020 1:56 pm

Plan udał się niemalże perfekcyjnie, niemalże bo jednak były pewne potknięcia w nim, ale rezultat był taki jaki miał być, rzeź idiotów z Zachodu pod murami. Konni idealnie spełnili swoją role, najpierw udając powracający zwiad, a potem robiąc zamieszanie w obozie, póki nie dotarli piesi. Nawet to, że dostrzegli ich z oddali nie dało im zbyt wiele, mając cały czas na głowie wpadających do środka obozu jeźdźców.
Natychmiast po tym jak widział, że część żołnierzy Reyne zdołała wyrwać się z rzezi nakazał łucznikom ruszenie do przodu, oczywiście nie za blisko, aby postrzelali tym głupcom w plecy, tak aby jak największa ilość ich padła, zaraz potem mieli się cofnąć i wypatrywać kruków, no i oczywiście starać się zabijać te ptaki. Będąc już wśród swoich ludzi nakazał dobijanie rannych wrogów, nie byli mu potrzebni, kazał tylko oszczędzić tych, którzy są oficerami lub rycerzami. Co do swoich rannych nakazał, aby przynajmniej prowizorycznie się nimi zajęto, tak żeby się tutaj nie powykrawali. Nie nakazał szturmować od razu zamku. Dał tak z godzinkę, aby obrońcy sobie postali i pomęczyli się na murach w tym czasie, a jego ludzie mogli chwilę odpocząć po tym dniu, zjeść coś, napić się. Po tym okresie czasu podszedł do paru konnych.
- Weźcie jakąś biała szmatę i podjedźcie pod mury. Przekażcie, że wasz dowódca chce spotkać się z lordem, dziedzicem czy kimkolwiek kto jest osobą decyzyjną przed zewnętrznymi murami, poza zasięgiem strzelców. Jeżeli ten ktoś się boi to mogę cofnąć nieco ludzi, aby się poczuł bezpiecznie. Powiedzcie, że spotkanie może pozwoli na uniknięcie dalszych walk. Spotkanie za pół godziny - przekazał to co mieli oni przekazać Reyne. - Ach i nie zdradzajcie mojego imienia i tego kim jesteście - dodał jeszcze do wysłanników. On sam nieco wypił z bukłaku i oczekiwał na odpowiedź od obrońców Castamere.

Spoiler:
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Sro Gru 09, 2020 10:03 pm

Łucznicy ruszyli do przodu i oddali kilka salw za zewnętrzny mur. Jaki był tego efekt? Nie wiadomo, ponieważ nikt nie był w stanie spojrzeć za ich linię bez narażania się na ostrzał od strony wewnętrznego muru. Na pewno strzelcy celem wykonania rozkazu musieli najpierw przemieścić się w głąb obozu pełnego trupów, znaleźć sobie dobre miejsce pośród płonących namiotów i zacząć ostrzał, a to wszystko zajmowało swój czas. W przypadku kruków to nikt nawet nie zauważył jakiegokolwiek. Widać obrońcy odpuścili sobie wysyłanie wiadomości w takich warunkach. Czy to mogło na coś wskazywać? Żaden ze strzelców nawet nie podjął próby zadania sobie tego pytania. Tymczasem w ciągu godziny opatrzono wszystkich rannych, a tych najciężej otoczono opieką i przeniesiono na tyły.
Pięciu ludzi wybranych przez Hallecka potwierdziło zrozumienie wydanych mu rozkazów i ruszyło je wykonać. Wykonali długą tyczkę z fragmentów broniącego wjazdu do obozu ostrokołu, a białą szmatą na końcu kija stał się jeden z ocalałych ze zniszczenia namiotów, w którym wcześniej sypiali ludzie z Zachodu. Następnie wsiedli na konie i pojechali w kierunku głównej bramy zamku.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Czw Gru 10, 2020 4:07 pm

Kilka minut później



Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Halleck Hoare Czw Gru 10, 2020 6:20 pm

Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Pią Gru 11, 2020 4:15 pm



Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Halleck Hoare Pią Gru 11, 2020 4:56 pm

Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Wto Gru 15, 2020 12:47 pm



Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Halleck Hoare Wto Gru 15, 2020 11:02 pm

Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Pią Gru 25, 2020 8:59 pm

Wojna, wojna nigdy się nie zmienia. W jej trakcie cierpi bardzo wielu ludzi, zarówno pośrednio, jak i bezpośrednio. Wielu ludzi ginie podczas bitew, a jeszcze więcej po nich, gdy nikt nie może pomóc rannym. Inni giną z głodu i chłodu, wszak brak rąk do pracy i ogólne zubożenie regionu, połączone z przemarszami wielkich armii powoduje pewnego rodzaju klęskę wśród ludności. Na szczęście żadna z tych rzeczy nie miała jeszcze miejsca, był to wszak początek wojny i ponad tych ludzi, którzy osobiście byli zaangażowani w działania wojenne, to wielu za bardzo nie cierpiało.
W końcu kiedyś musiało dojść do tego, że kilku ludzi postanowi zakończyć swój udział w tym bezsensownym konflikcie. Na taki krok zdecydowało się pięciu żołnierzy lorda Mallistera, którzy aktualnie przebywali w armii księcia Hallecka. Nie był to nikt szczególny, żaden rycerz, który po wszystkim mógłby liczyć na karę gardła, a raczej zwykli chłopi, którzy nie mieli zbyt wiele do stracenia i mogli poszukiwać szczęścia na Zachodzie.
Wyglądało na to, że zaczęły pojawiać się pierwsze niepokoje w armii lojalistów i wykazać to mogło małą skuteczność karności wojsk księcia, co mogło ugodzić nieco w jego autorytet, zwłaszcza wśród Żelaznych poddanych. O brakach zameldowano dopiero chwilę przed odjazdem posłów do wysłanników z Castamere, a brakować ich już miano od jakiegoś czasu. Wyglądało więc, na to, że planowali to od dawna i po prostu wyczekiwali odpowiedniego momentu.


Will (los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sty 10, 2021 6:58 pm

W końcu po negocjacjach na odległość, poprzez przesyłanie sobie posłańców, postanowiono spotkać się osobiście. Ze strony Żelaznych zostać miała wysłana grupa żołnierzy, wraz z księciem Halleckiem, a z drugiej strony wysłannictwo z Castamere. Zanim jednak do tego doszło, coś tknęło lorda Castamere do tego, żeby przed wysłannikami posłać małą grupę żołnierzy, żeby upewnić się, że przebiegli Żelaźni niczego nie kombinują. Może trochę pochopny i mało honorowy krok, ale mógł wystrzec się biednych posłów od jakichś niecnych sztuczek. Przez wąskie przejście w murach, wyszło dziesięciu żołnierzy, których książę Halleck wyraźnie widział i zaczęli chodzić po terenie i upewniać się, że Żelaźni dotrzymali swej części umowy. Uważnie sprawdzili każdy zakamarek, nawet wybrali kilka ciał, żeby je obejrzeć, ale wszystko było jak w najlepszym wypadku. Dali znak głównemu hufcowi, który po chwili wyjechał zza muru, a oni sami wycofali się nieco dalej na obrzeża.
Kilku dobrych żołdaków znalazło się w miejscu swojego przeznaczenia i przeczuleni na ewentualne niehonorowe zagrania wyspiarzy, byli bardzo czujni i uważnie obserwowali okolicę. W końcu, naprzeciwko siebie stanęły dwie dziesięcioosobowe grupy posłańców, wśród których jedna osoba była królewskiej krwi, a mowa tu o księciu Hallecku Hoare, który to był prowodyrem całej tej wycieczki na Zachód. Po stronie Reyne wystąpił jeden z rycerzy, który przedstawił się jako Edwyn Moore, jako wysłannik lorda Castamere. W pierwszej fazie "negocjacji" można było wyraźnie dostrzec różnicę w charyzmie obu panów. Podający się za księcia człowiek, jąkał się cały czas i próbował nieśmiało oszukiwać swojego rozmówcę, który prędko wykrył fortel.
Gdy wyszło to na jaw, do "księcia" nachylił się jego przyboczny, który coś mu powiedział, chwilę po tym "Halleck" powiedział.
-Łamiecie umowę, spotkanie miało być z lordem! - Ser Edwyn Moore, który idiotą nie był, od razu przejrzał, kto w tym miejscu jest prawdziwym dowódcą. Z uśmiechem na ustach, żołnierze Castamere pochwycili swe miecze z zamiarem ataku. Nie zaskoczyło to jednak Żelaznych, którzy zrobili to prawie w tym samym momencie, chcąc zrobić dokładnie to samo. Pierwszy poleciał toporek wyciągnięty zza pazuchy prawdziwego księcia Hallecka, który wbił się lekko w pierś jednego z przybocznych ser Edwyna, który zawył ze wściekłości i ruszył do walki.



Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Halleck Hoare Pon Sty 11, 2021 12:54 pm

Negocjacje zostały zakończone, przynajmniej te na odległość, więc Halleck zaczął powoli zbierać swoich ludzi, którzy zgodnie z umową mieli stanąć dalej, aby poselstwo z Castamere mogło "poczuć się bezpiecznie", jak sobie tego chcieli. Nakazał zbieranie się, ale nie robił tego zbyt szybko, powolutku, nie było się gdzie śpieszyć, po co? Hoare miał czas. Żołnierze dostali rozkaz, aby cofnąć się na odpowiednia odległość, a w między czasie mieli zebrać rannych wojowników i zabrać ich ze sobą na bezpieczniejszą pozycje jak już zostali przez nich opatrzeni. Kiedy już armia wycofała się, to wraz z wybranymi ludźmi stanął konno i oczekiwał wyjścia przeciwnego hufca.
Widział tylko jak przed głównym hufcem wychodzą ludzie, którzy uprzednio mieli sprawdzić teren czy, aby nie było pułapki. On stał spokojnie, przyglądał się temu z wielkim uśmiechem na ustach. Po sprawdzeniu przez żołnierzy Reyne terenu wyjechało wreszcie i poselstwo. Dojechali i w tym momencie Halleckowi już zaczęło się to nie podobać, miał być lord, a nie jakiś psu jaja wysłannik, zakpili z niego. Nie sądził też, że Greyjoy aż tak nie może wczuć się w swoją role, widział, że plan nie idzie zgodnie z założeniami. On sam popełnił błąd kiedy nachylił się do niego. Skurwiel uśmiechnął się w jego stronę, to czas było mu ten uśmieszek zetrzeć - idioci - przeszło mu przez umysł. Szybko sieknął swoim toporkiem w jednego z rycerzy, a potem momentalnie chwycił za tarczę i buzdygan przypięte do konia i wydarł się na cały głos, do granic swoich możliwości - Zajebać ich! - żołnierze doskonale wiedzieli do czego to jest sygnał. Nie miał teraz zamiaru popuścić tym skurwielom.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sty 11, 2021 4:02 pm

Na dany sygnał, z ziemi poderwało się około czterdziestu ludzi, którzy wcześniej byli ukryci wśród setek ciepłych jeszcze zwłok. Ruszyli oni do ataku, na niewielką grupę posłów Reyne, którzy rzucili się na swoich rozmówców. Pierwszy zaczął Halleck, który wbił celnym rzutem toporek w pierś jednego z żołnierzy, który od razu do niego doskoczył. Początkowo książę chybiał, jednak po dwóch zadanych ciosach przez żołdaka, w Hoare zagotowała się krew, która umożliwiła mu smiały kontratak. Cios za ciosem, żołnierz coraz bardziej marniał w oczach i ostatnim zrywem sił, uderzył swego oponenta w bark, zadając mu bolesne obrażenia.
W tym samym czasie potykali się dwaj jego zaprzysiężeni; Quellon Greyjoy, który może nie miał zbyt ciętego języka, ale na pewno był ciętym żołnierzem z mocnym uderzeniem. Kilka ciosów zadanych drugiemu żołnierzowi i ten leżał już na piachu z odrąbaną głową, sam przyjął jedno mocne uderzenie, które było niedużą raną na udzie. Mniej szczęścia miał jednak Euron Harlaw, który znalazł sobie równego przeciwnika, z którym toczył bardzo wyrównaną walkę. Po kolei wymieniali się ciosami, których dużą część, można by nazwać nawet krytycznymi. Ostatecznie to jednak tarczownik był górą, choć już ledwo zipał i krwawił poraniony z wielu ran.
W tym samym kotle był również wysłannik lady Elyany, Edwyn Moore, dobry żołnierz, który bez problemu pokonał jednego z potężniejszych stronników Hallecka w tym zgromadzeniu, samemu odnosząc jedynie dwie lekkie rany. Sytuacja dla ludzi z Zachodu nie była ciekawa, mieli oto przed sobą dziewięciu twardych żołnierzy, a także kolejnych czterdziestu, którzy stali wokoło i już zaczynali krzyżować miecze z pozostałymi żołnierzami z Castamere. Pomimo przeważającej siły, walka jednak była niezwykle wyrównana, gdyż nie każdy mógł się dopchać do jakiegoś przeciwnika. Po stronie Żelaznych śmierć poniósł kolejny jeden żołnierz, na trzech przybocznych ser Edwyna. Wyglądało już na to, że niedługo będzie po całej sprawie, gdy zza pleców żołnierzy nadjechała konnica. Około dwóch tuzinów pośpieszenie wyjechało zza muru i śpiesząc się bardzo, wyciągnęli kopie w kierunku siepaczy Hallecka i zaszarżowała. Wspierali ich przy tym kilku łuczników, którzy to wcześniej przybyli na miejsce, żeby skontrolować czy wszystko jest w porządku. I choć nie zadali strzelcy zbyt dużych strat, tak ranili kilku żołnierzy.
Konnica Zachodu wbiła się we wroga, kładąc pokotem część ludzi księcia. Następnie starli się z siepaczami, którzy musieli teraz walczyć z konnymi wroga. W tym samym czasie, do walki wkroczyli szarżujący tarczownicy lorda, którzy poradzili sobie równie dobrze, co ci od księcia. Gareth Redwood wbił się w swojego wroga, trafiając go lancą w bok, a potem swoim mieczem zadał mu kilka silnych ciosów, powalając go tym samym, przy czym sam odniósł średnie rany. Gorzej wyszła walka dla Ilyna Mayce’a, który już niezbyt skutecznie zaszarżował, jednak w ostatecznych rozrachunku pokonał swego wroga, odnosząc przy tym ciężkie rany. Jedynie adrenalina i jego wierzchowiec, pozwalały mu jeszcze jako tako skutecznie walczyć.
Bitwa trwała w najlepsze, a na widok walczących ludzi, konni Żelaznych, którzy oddalili się na pewną odległość, zaczęli przygotowywać się do natarcia i w końcu wyruszyli pędem w kierunku walczących.

Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Halleck Hoare Pon Sty 11, 2021 7:24 pm

Nie było czasu już na jakiekolwiek rozmowy, skoro tak pragnęli walczyć to to mieli zagwarantowane. Toporek poleciał, a za nim mgnieniem oka Halleck wyciągnął tarcze i buzdygan, czas nadszedł, aby pozgniatać kilka puszek. Ruszył do przodu i podjął się starcia z jednym zbrojnym, o dziwo sukinsyn zdołał unikać ciosów zadawanych przez obuch księcia. Jakimś cudem trafił go parę razy, a to oznaczało koniec zabawy, z wkurwieniem zaczął atakować wroga, aż ten zaczął słabnąć. Ostatni cios w bark skutecznie go położył. Hoare uśmiechnął się momentalnie jak jego ludzie wyszli z pośród trupów, nie miał zamiaru się z nimi cackać. Po chwili wyglądało na to, że posłowie się coś przeliczyli w swoich szacunkach, że mogą stanąć przeciwko niemu, ale to co się stało po chwili...
Nie do końca tego się spodziewał młody książę, bo ujrzał jak konnica Reyne w pełnym galopie rusza w stronę jego sił. To już wyrównywało szanse w tym starciu, ale Hoare miał za sobą całą armie, która właśnie... Gdzie oni byli? Rozkazy dostali jasne, że na sygnał mieli ruszyć tutaj, sygnał poszedł dawno temu, a ich jeszcze nie było - to był jakiś żart? - Halleck był nieco wkurwiony, trzeba było działać, pewnym było jedno - oni wygrają to starcie, gdy tylko zobaczą nadchodzącą armie Żelaznych Ludzi to pizdy z Zachodu pierzchną tak szybko jak tutaj się znaleźli, trzeba było się utrzymać. Hoare cofnął się na tyły walczących cały czas będąc w gotowości do zajebania jakiegoś idioty, który spróbował by się uderzyć na niego. Począł wydawać rozkazy. Szybko krzyknął, aby ludzie zaczęli się zbierać, aby jako tako ustawić formacje, oczywiście, aby nie formowali ją jak debile, aby wróg ciął ich po tyłach, ale wspomagali i osłaniali się przy formowaniu. On sam nakazał Harlawowi widząc jego stan cofnąć się do niego, tak samo miało uczynić paru żołnierzami, chciał aby go osłaniali. Czekał na swoją konnice, na swoją piechotę, na swoich łuczników.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sty 13, 2021 1:42 pm

Walka trwała w najlepsze, z zajadłymi żołnierzami Zachodu do walki stanęli równie mężni siepacze z wysp. W pewnym momencie starć "Ukryci" dostali szansę na przegrupowanie się i ustawienie w formację, ale było to możliwe tylko dzięki temu, że rycerze Reyne postanowili ratować się ucieczką — a przynajmniej tak myśleli wyspiarze. Bowiem gdy tylko odjechali na nie tak daleką odległość, zawrócili konie i dokonali jeszcze jednej szarży, która zdziesiątkowała Żelaznych, kładąc pokotem dziesięciu korsarzy, a samemu pokonując jedynie pięciu konnych. Zbliżała się jednak jazda Żelaznych i trzeba było się śpieszyć!
W międzyczasie, do wycofującego się Hallecka dopadł Ser Gareth Redwood, zaprzysiężona tarcza lady Elyany Reyne, który chciał dopełnić swój obowiązek i porwać księcia Żelaznych Wysp. Stanęli ze sobą do walki i choć widać było, że rycerz nieco gorzej się trzyma, tak zdołał zadać poważne obrażenia dla Hoare. W końcu to jednak Halleck był górą i mógł zdecydować co zrobić z Garethem, który pozbawiony sił padł w końcu na kolana — po celnym ciosie w głowę — i osunął się w błoto. Żył jeszcze jednak i o ile dostałby pomoc medyczną, mógłby to przeżyć. Słaniający się na nogach Hoare, jedynie łutem szczęścia uniknął próby pochwycenia go przez dwóch żołnierzy Reyne, którzy zostali szybko zabici przez tarczę młodego księcia.
Widząc pędzącą na złamanie karku jazdę, nieliczni już rycerze, postanowili się wycofać. Odwrócili swe konie czym prędzej i zaczęli uciekać, nie wiele to jednak dało wobec rozpędzone wroga, który położył kilku pierwszych wojowników. W końcu już mieli dopaść resztę, jednak heroiczna obrona ser Leona Blueforta i kilku jego przyjaciół, pozwoliła Edwynowi Moore na w miarę bezpieczną ucieczkę. Po chwili znalazł się już za murami, choć nadal można by go ścigać, o ile chciało się wejść w zasięg strzelców Castamere.


Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Halleck Hoare Sro Sty 13, 2021 5:07 pm

Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sty 13, 2021 7:25 pm

Walka została skończona, nie można było powiedzieć, że wygrana, ale na pewno skończona. Gdy żołnierze Hallecka dotarli do niego, od razu do niego przystąpili.
- Ale wie książę, tylko że metodyków to my nie mamy. - powiedział nieco skonfundowany, w końcu Halleck, jako dowódca armii powinien wiedzieć, kto wraz z nim podąża.
- Debilu, książę mówi o medykach. - wyjaśnił sprawę drugi żołnierz. Ostatecznie, jedyne co Hoare mógł w tej chwili zrobić, to udać się do obozu i czekać na medyka. Jedynie tylko wcześniejszym przygotowaniom cyrulków, na podobną ewentualność, udało się uratować księcia, którego stan w prawdzie nie był zbyt dobry. Krzyków bólu nie było końca, wszak miał masę różnych ran, jednych ciężkich — drugich nieco mniej, a niektórych bardziej niż tych pierwszych. W końcu skończyli, zrobili, co tylko mogli i Halleck legł na łoże wycieńczony. Nie było idealnie, nadal miał dużo ran, a do tego powoli zaczęła doskwierać mu gorączka. Wkrótce osunął się w objęcia błogiego snu...

Kilka godzin później..

- Kurwa, nie wygląda to dobrze... - rozległ się w głowie Hallecka głos jego przyjaciela, potem jeszcze jeden jakiegoś żołnierza, który to potwierdził. Chwilę później ujrzał ich nad sobą, żeby po chwili ponownie zasnąć.

W międzyczasie, gdy okazało się, że książę Halleck nie jest w stanie już dłużej dowodzić, nowym przywódcą tej kompanii stał się lord Farwynd z Foczej Skóry, który był bardzo inteligentnym człowiekiem i znając jego wzorowość, wiedziano, że wypełni swe rozkazy w jak najlepszy możliwy sposób.

27.06.-29.06.10

Pomimo tego, że książę Halleck jeszcze się nie obudził, zrobiło to wielu Żelaznych Żołnierzy, których duża część gdzieś odeszła. Niedługo na horyzoncie można było zobaczyć pierwsze słupy dymu... Żelaźni rozpoczęli swe grabieże.

Nagle rozległ się dźwięk rogu i zadrżała ziemia, dopiero w tym momencie Hoare mógł się obudzić. Wygramolił się z łóżka i narzucając na pierś jakiś płaszcz, wyszedł z namiotu, żeby zobaczyć jak na wzgórzu za jego pozycjami stoi kilka tysięcy żołnierzy, po chorągwiach mógł rozpoznać, że nie są to posiłki, a odsiecz dla oblężonego Castamere. Ponownie ktoś zagrał na rogu i rozpoczęła się szarża! Żelaźni padali kolejno pod kopytami mężnych rycerzy ze wzgórz, w końcu książę został sam, odcięty od resztek swoich ludzi. Został otoczony przez żołnierzy Lannisterów, którzy rzucili go na kolana i zaczęli kopać, Halleck nie mógł nic z tym zrobić, był jak zamrożony, jedynie mógł cicho krzyczeć. W końcu postanowiono, że skończą z nim zabawę i ugodzono go włócznią w rękę, a następnie w pierś... w tym momencie Hoare dopiero się obudził, spojrzał otępionym wzrokiem na swoich ludzi, którzy stali wokół niego. Wyglądali na przejętych, aż w końcu jeden z nich się odezwał.
-Będzie trzeba ujebać. - po czym zawtórowało mu kilku ludzi w namiocie, już wyciągał toporek i już miał zamiar się zamachnąć, gdy do pomieszczenia wszedł on - cały na biało (i czerwono od krwi) medyk.
- Nie, przecież się leczy. Wygląda chujowo, ale jest stabilnie - przekazał innym ludziom wieści i nie pozwolił na odrąbanie ręki, która choć wyglądała źle, nie musiała zostać ujęta. Halleck po tej scence, ponownie zasnął.

Armia żelaznych zaczęła zwijać swoje manatki, jakoś w połowie dnia. Spalili, co mogli, zabili i zgwałcili, kogo się dało, po kilku dniach grabieży musieli opuścić przedpola zamku. Książę obudził się w południe, gdy większość wojsk zebrała już manatki i czekało do wymarszu, a do wieczora mogło nie być już po nich śladu, oczywiście nie licząc stosu ciał pod zamkiem, czy zniszczonych ziem.
Will


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Halleck Hoare Sob Sty 16, 2021 6:07 pm

To był koniec, przynajmniej na dzisiaj Halleck motał się jeszcze, patrzył na to jak jego konni działają, ale też zauważył, że jeden z z jeźdźców Reyne przedostał się z okrążenia Żelaznych Ludzi. Zaklął do siebie, powoli z jego ciała adrenalina  uciekała, a to nie był dobry znak bo zaczął odczuwać ból po ciosach jakie dostał. Nie chciało mu się nawet słuchać tych wymiany zdań jakie prowadzili przy nim jego ludzie, teraz zależało mu na jednym. Dotrzeć do obozu i otrzymać pomoc od medyków. Zawsze to było słychać po bitwie - okrzyki zwycięstwa, a dokładniej konania ludzi, którzy z bólu nie mogli wytrzymywać, szkoda że tego nie opisują w swoich książkach pisarze, tylko pierdolą ubarwione opisy o pompatyczności i heroizmie. Nawet nie wiedział dlaczego go takie myśli wzięły. Cyrulicy wzięli go w objęcia i zajęli się nim, ale ten był już tak zmęczony tym dniem, a do tego czuł jak gorąc go od środka rozpala to nie była dobra oznaka, ale sen, tak sen to było najlepsze co teraz mogło dla niego przyjść...
Nie wiedział ile spał, ale był strasznie zmęczony, półprzytomny, świat wirował jak jasna cholera, chyba się przebudził, ale nie był do końca pewny. Usłyszał głos, znał ten głos to musiał być Harlaw albo Greyjoy, nie wiedział było mu ciężko się podnieść, otworzył szerzej oczy, nie miał sił... Sen to było potrzebne...
Sen trwał, aż wreszcie coś przerwało go... Dźwięk, dźwięk rogów? Tylko to nie był rogi Żelaznych Ludzi, cholernie mu się to nie podobało. Wygramolił się z łoża i nakładając na siebie jakąś szatę wyjrzał z namiotu. - Lannisterowie?! Jakim cudem, powinni być pod granicą z Dorzeczem - wypluł do siebie Halleck. To co potem widział było nie do wyobrażenia sobie, rzeź jego ludzi, aż jego wreszcie samego dorwali, wbijali oręż w jego ciało kopali. - Nie! - krzyknął, przebudził się. Widział swoich ludzi nad nim. Czy to był sen? Najwyraźniej,  ale nie był to dobry sen. Ale to co zobaczył nad sobą toporek, który celował w jego rękę, cisnęło mu się na usta pytanie, co odpierdalają, ale medyk wkroczył do akcji. Sen tego potrzebował, to musiał zażyć... Za dużo emocji.
Obudził się, rozejrzał się wokół. Był w namiocie, czuł że chyba sen go nie chce znowu zabrać w swoje objęcia, miał taką nadzieję. Nawet nie wiedział co się działo przez ten czas, ale skoro był w namiocie to musieli być jeszcze niedaleko Castamere.
- Wody - powiedział tylko, na sam początek. Czuł ból, kurwa czuł go, od ruchowo spojrzał po swoim ciele, a zwłaszcza po rękach czy nogach... Kurwa na szczęście je miał, chociaż prawa ręką była nieźle pozszywana i leczona. Chciał wstać, chciał wstać i usiąść, miał już dość leżenia i nie możności zrobienia niczego. Właściwie nie wiedział co się działo, a musiał się dowiedzieć... Jeżeli ktoś mu podał wodę to chciał pociągnąć rozmowę dalej.
- Ile spałem i gdzie jesteśmy? - zadał pytanie. Chcąc coś wypić.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sty 20, 2021 10:45 pm

Mógł chcieć wstać i przestać leżeć, ale na chęci się skończyło. Halleck był jeszcze zbyt osłabiony, żeby móc mówić o samodzielnym wstawaniu, a o chodzeniu to już nawet nie było co wspominać, w końcu prawie co, otarł się o śmierć. Tak też, bez żadnego wstawania, do namiotu zostali wezwani dowódcy, którzy opowiedzieli co się działo przez ostatni czas.
Najnowszy rozkaz księcia postanowiono wykonać natychmiastowo, do roli posła wysłano jednego z konnych, żadnego szkolonego żołnierza, ani weterana jego ojca, zwykłego żołdaka. Wkrótce wręczono mu biały proporzec i wysłano. Nie było go może dziesięć minut, ale gdy wyłonił się zza zewnętrznych murów, z daleka było widać, że coś jest nie tak. Gdy tylko podjechał bliżej, z jego pleców i zadu konia wystawało kilka strzał, które powoli zabijały jeźdźca. Po dojechaniu do obozu, zsunął się z konia i opadł na ziemię, jedynie dzięki reakcji reszty żołnierzy nie upadł i nie rozwalił sobie gł... twarzy. Wkrótce podano mu trochę ale i zaczął odpowiadać.
- Ich lordem jest baba. - wysapał. - Rzuciła Ci wyzwanie książę, kazała przyjść i wziąć sobie okup, który zostanie okupiony trupami i krwią. - powiedział i zemdlał, żeby niedługo potem udać się na ucztę do komnat Utopionego.
Po tej scenie, wszystkie oczy były zwrócone na Hallecka, któremu pod nogi została właśnie rzucona rękawica. Wszyscy czekali co też młody książę postanowi zrobić.

Will



Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Halleck Hoare Pią Sty 22, 2021 3:34 pm

Wszystko przebiegało tak jak miało przebiec, jeden z ludzi wsiadł na konia z białą flagą i udał się ku zamkowi ze słowami, które miał przekazać lordowi zamku. Halleck czekał ciągle nie mogąc się zbytnio ruszać z łoża. Jednak jeździec dosyć szybko zaczął wracać bo nie minęło jakoś dużo czasu, może z kilkanaście minut. Jednakże już z daleka było nie tak, a wkrótce Hoare spostrzegł się co się stało. Jego plecy, jak i zad koński był nafaszerowany strzałami. Ludzie zdążyli go złapać zanim ten spadł z konia i przekazał wiadomość od smarkuli, a potem... Umarł... Książę chwilę patrzył na niego, po czym kiwnął w bok głową.
- Pochowajcie go - odezwał się. Milczał, jego mina nie była zbyt pocieszona, a to wszystko przez ostatnie wydarzenia, dwa dni spędził pod opieką cyrulików, ledwo przeżył starcie, a teraz i jego ostateczny plan jakoś nie chciał się ułożyć. Wiele myśli kłębiło się w jego głowie, jeszcze to w jaki sposób zostało mu to przekazane. Czuł na sobie ten wzrok ludzi, ale miał on większy problem - czas i to ilu ludzi miał. Mógł zdobyć Castamere tylko obawiał się strat przy tym strat, dużych strat, do tej pory to on zadał spore straty Reyne, wytłukł tylu ludzi, że bardzo mocno ukrócił ich możliwości poborowe, nie będą zdolni do dalszego wspierania wojny. Czas... Czas grał tutaj sporą role bo młody książę nie mógł dopuścić do tego, aby wojska Lannistera ruszyły na Dorzecze, ani w jakiś większy sposób zorganizowali się do obrony wybrzeży. Miał przed sobą jedną, jak mu się wydawało z ważniejszych decyzji jakie musiał podjąć, obie niosły za sobą konsekwencje.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sty 25, 2021 12:38 am

Mężczyzna skonał, a wszystkie oczy były zwrócone na księcia, co też postanowi on teraz zrobić. Ludzie niecierpliwie na niego patrzyli, gdy zastanawiał się dłuższą chwilę, ale w końcu podjął decyzję. Gdy tylko powiedział, żeby kontynuowali pakowanie, wśród żołnierzy zawrzało. Byli zawiedzeni postawą swego księcia. Podniosła się nawet wrzawa wśród niektórych żołnierzy, a także posypały się bluzgi z tłumu.
- Co to za Żelazny?! - ktoś krzyknął.
- Za długo siedział w Dorzeczu i zzieleniał! - ktoś odparł.
Niektórzy splunęli na ziemię i spojrzeli po nim z pogardą w oczach.
- Książę Halleck chyba Książę Tchórz! - ktoś krzyknął z tłumu, a  dziesiątki ludzi mu zawtórowało. Ostatecznie weterani wystąpili do przodu i wyłapali kilku żołnierzy, którzy wydawali się co bardziej charakterni z tłumu i ich zbili na miejscu - chyba, że Halleck ich zatrzymał. Ostatecznie nikt się nie buntował, ale wielu ludzi straciło do niego szacunek, co na pewno nie było łatwe do odzyskania. Z boku stali też lordowie, którzy nie wyglądali na specjalnie zadowolonych, ale na ich twarzach zagościł jedynie niewielki grymas. Za to dziedzic lorda Mallistera, wydawał się być w ogóle nie zainteresowany tą sprawą. Po chwili przerwy ludzie jednak wrócili do pakowania się i mogli ruszać.
Pojawił się jednak problem, podczas rabunku zdobyli wiele dóbr, które nie mieściły im się na koniach. Potrzebne więc były wozy, o których jednak żołnierze za wczasu pomyśleli i dobrze, bo jazda konna w stanie księcia, była niemożliwa, a ponadto, mieli wielu innych rannych, których należało przewieźć.

Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Richard Lannister. Pon Sty 25, 2021 1:31 am

03/10/10PZ

W końcu! Armia Zachodu dotarła pod Castamere, gdzie... Nie było żadnych Żelaznych...
- Jestem rozczarowany, aczkolwiek nie zaskoczony - powiedział do Jaime'go, spoglądając z grzbietu swojej białej klaczy na puste pola pod zamczyskiem Reyne'ów. - Ciekawe czy umknęli daleko...
Zbliżając się do zamku minęli kilka spalonych wsi i zniszczony młyn, więc dowody na obecność nieprzyjaciół na ziemiach lorda Rogera były niepodważalne. Tak samo prostaczkowie jakich spotkali z przerażeniem wspominali piekło jakie rozpętało się na ich ziemi przed tygodniem. Samo Castamere nie wyglądało jednak na szczególnie dotknięte atakiem. Właściwie to wyglądało na kilkukrotnie większe niż je pamiętał po ostatniej wizycie.
- Niefortunny czas na remont - rzucił pod nosem, przyglądając się powstającym wokół oryginalnego zamku fortyfikacjom. Trzeba było przyznać, że wykonane były z rozmachem.

- Ojcze - zagadnął księcia Tymona parę chwil później, zrównując Llamrei z jego kasztanowym ogierem. - Co teraz zrobimy? - zapytał. - Żelaźni pewnie umknęli na morze, skoro żadni zwiadowcy nie donoszą nic o ich ruchach. Ani pieszo, ani konno nie dogonimy ich ścigając się z drakkarami wzdłuż brzegu. Będziemy czekać tutaj na flotę z Lannisportu czy może ruszymy wzdłuż brzegu do Turni i Banefort? - oba zamki pewnie też padły ofiarą najazdu i mogły potrzebować pomocy. Mogły też być już zajęte i konieczne było ich odzyskanie! - Z Banefort byłoby i tak bliżej na wyspy, gdybyśmy mieli żeglować, a lordowie Westerling oraz Banefort pewnie będć chcieli iść ratować swoje włości. Nie ma chyba sensu by rozdrabniać armię i im nie towarzyszyć.
Richard Lannister.
Richard Lannister.

Liczba postów : 18
Data dołączenia : 23/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lut 02, 2021 2:08 pm

Książę Tymon miał teraz nie lada orzech do zgryzienia, stanął w obliczu trudnej sytuacji, gdzie wycofał się z frontu, żeby wspomóc atakowane Castamere, ale gdy tam dotarł, nie napotkał żadnego wroga. Był z tego powodu bardzo niezadowolony i bardzo wkurzony. Chodził przez cały czas jak w zegarze, żeby wszystko dopiąć jak najlepiej. Po przybyciu pod zamek, podjechał do niego jego syn, Tymon tylko westchnął i odpowiedział.
- Synu, teraz Żelaźni odpowiedzą za swoje zbrodnie. - powiedział zdenerwowany, choć Richard mógł się domyślać, że ostatecznie jego ojciec nie stanie się nagle rzeźnikiem. - Umocnimy wybrzeża częścią sił i ruszymy do Dorzecza, jeśli przejdziemy przez Trident i złapiemy Harwyna, będą musieli słono zapłacić za uratowanie swojego króla, oddadzą nam co do złamanego miedziaka i jeszcze więcej. - oznajmił, choć był oczywiście otwarty na różne sugestie, zwłaszcza od swojego syna, który miał w przyszłości być może zająć jego miejsce jako dowódca wojsk Zachodu.
- Moglibyśmy ruszyć wraz z nimi, ale zabierze to nam zbyt dużo czasu. A po tych atakach nie sądzę, że dysponujemy odpowiednią ilością okrętów, żeby przeprowadzić skuteczny atak.
Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9630
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Richard Lannister. Wto Lut 02, 2021 4:56 pm

Richard spojrzał na puste, całkowicie pozbawione Żelaznych Ludzi przedpola Castamere. Potem spojrzał na swojego ojca. Potem jeszcze raz na przedpola. I znowu na ojca. Nie do końca rozumiał jak ich wróg miał teraz odpowiedzieć za swoje zbrodnie, nie odpowie za nie raczej nawet w ciągu najbliższych dni, ale kto wie... Może książę Tymon miał jakiś sprytny plan, którego młody i niedoświadczony umysł jego syna nie był w stanie pojąć?
- Po co przechodzić przez Trident? - zapytał, przywołując w pamięci obraz mapy Westeros. - Jeżeli udamy się do Banefort, co współgra z twoim planem zabezpieczenia wybrzeża i z pewnością uspokoi lordów Westerlinga oraz Baneforta, to będziemy mogli wejść do Dorzecza idąc wzdłuż wybrzeża - zauważył. - Wtedy pomiędzy nami a Fairmarket byłoby jedynie Raventree Hall. Same pola i lasy, żadnej rzeki, która spowolniłaby nasz marsz i umożliwiła Żelaznym Ludziom działanie przeciwko nam ze swoich drakkarów.
W ten sposób ruszenie przez Turnię do Banefort dawało im wszystko - zabezpieczenie wybrzeża, wspomożenie chorążych, możliwość desantu na Wyspy w razie rozkazu króla lub możliwość skutecznego ataku na Dorzecze w razie braku okrętów do walki morskiej.
- Jeżeli zaś zawrócimy pod Złoty Ząb, gdzie dopiero byliśmy, zaczniemy biegać w koło niczym głupcy.
Richard Lannister.
Richard Lannister.

Liczba postów : 18
Data dołączenia : 23/10/2019

Powrót do góry Go down

Przedpola Castamere Empty Re: Przedpola Castamere

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach