Wschodnia Brama
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Północ :: Winterfell
Strona 1 z 1 • Share
Re: Wschodnia Brama
Trzynasty dzień pierwszego księżyca trzysta siedemdziesiątego szóstego roku po Podboju,
niedługo po świcie
niedługo po świcie
W bramie stanęło najmniej trzydziestu jeźdźców. Król Północy wyruszał na polowanie, a temu zawsze towarzyszyło odpowiednie zamieszanie. Król Stark miał swoje niemałe potrzeby... Na wyprawę miało pojechać trzech traperów, dobrze znających Wilczy Las i jego okolice, dziewięciu poza królem wprawnych myśliwych z jego domowej służby (w tym i także jego najstarszy wnuk), kolejna siódemka zwyczajnej służby, mającej stanowić bierne wsparcie dla polujących oraz zaufany kucharz króla, żeby w drodze przyrządzać mu posiłki na odpowiednim poziomie. Wzięli ze sobą także odpowiednią ilość wyżywienia, którego przygotowanie Eddard powierzył kucharzowi - z jednym tylko zastrzeżeniem, żeby wziąć ze sobą jeszcze 2 beczki ale, coby miał w drodze co pić.
W wyprawie miał wziąć udział także król Thogg wraz z dobraną przez siebie kompanią. Wybrana miała być daleka, a jej cel jakże wymagający - mityczne plemię wilków, niedźwiedź albo duch starego skurwiela Jarsona. Plotki dochodzące do Winterfell były przeróżne, tak więc wypadało je sprawdzić w praktyce. Król Eddard był już bojowo nastawiony. Smaku poważnego polowania nie czuł już od miesięcy, a to zapowiadało się szczególnie atrakcyjnie - szczególnie w tak doborowym towarzystwie.
Rodrik już wyjechał z Winterfell, na jakiś turniej w Pentos. Skoro więc wyjeżdżał i król, trzeba było pozostawić kogoś kompetentnego do zarządzania państwem. Ten zaszczyt przypadł jego synowi, Brandonowi. Wspierać go miał także zarządca zamku. Maestera zaś Eddard postanowił zabrać ze sobą - wyprawa była długa i niebezpieczna, a jechały na nią ważne osobistości. W pobliżu brakowało też większych zamków, gdzie takowego można by znaleźć w razie jakiegoś wypadku. Pozostawili tylko kogoś do opiekowania się krukami, a gdyby coś w międzyczasie wydarzyło się w Winterfell, mogli zaś wezwać tego urzędującego w Cerwyn.
W końcu nadszedł jednak czas wyjechać. Eddard nie mógł już usiedzieć, taki był podekscytowany. Zapowiadała się wspaniała zabawa...
W wyprawie miał wziąć udział także król Thogg wraz z dobraną przez siebie kompanią. Wybrana miała być daleka, a jej cel jakże wymagający - mityczne plemię wilków, niedźwiedź albo duch starego skurwiela Jarsona. Plotki dochodzące do Winterfell były przeróżne, tak więc wypadało je sprawdzić w praktyce. Król Eddard był już bojowo nastawiony. Smaku poważnego polowania nie czuł już od miesięcy, a to zapowiadało się szczególnie atrakcyjnie - szczególnie w tak doborowym towarzystwie.
Rodrik już wyjechał z Winterfell, na jakiś turniej w Pentos. Skoro więc wyjeżdżał i król, trzeba było pozostawić kogoś kompetentnego do zarządzania państwem. Ten zaszczyt przypadł jego synowi, Brandonowi. Wspierać go miał także zarządca zamku. Maestera zaś Eddard postanowił zabrać ze sobą - wyprawa była długa i niebezpieczna, a jechały na nią ważne osobistości. W pobliżu brakowało też większych zamków, gdzie takowego można by znaleźć w razie jakiegoś wypadku. Pozostawili tylko kogoś do opiekowania się krukami, a gdyby coś w międzyczasie wydarzyło się w Winterfell, mogli zaś wezwać tego urzędującego w Cerwyn.
W końcu nadszedł jednak czas wyjechać. Eddard nie mógł już usiedzieć, taki był podekscytowany. Zapowiadała się wspaniała zabawa...
Eddard II Stark.- Liczba postów : 46
Data dołączenia : 20/10/2019
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Północ :: Winterfell
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|