Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec

Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Dziedziniec  Empty Dziedziniec

Pisanie  Maekar Velaryon. Nie Gru 10, 2017 9:54 pm

***
Maekar Velaryon.
Maekar Velaryon.

Liczba postów : 29
Data dołączenia : 07/12/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Maekar Velaryon. Nie Gru 10, 2017 10:52 pm

14 stycznia 336 AC

Pierdolony Mur! Zimno tu jak...no kurwa jak na pierdolonym Murze... Odmraża se już tutaj dupę tyle lat, ale do mrozu nigdy się nie przyzwyczai.
Opatulił się mocniej czarnym futrem. Silny wiatr niósł ze sobą mnóstwo opadającego śniegu, który ciął go w twarz. Godzinę temu stał na samym szczycie tej monumentalnej budowli i patrzył w mrok przed siebie. Parę mil dalej majaczył las, który Nocna Straż sukcesywnie wycinała w celu zlikwidowania osłony, pod ukryciem której Dzicy mogli się przekradać pod sam Mur. Kilkukrotnie sam uczestniczył w takiej wycince. Spodziewał się, że i tym razem tak będzie, gdy przedwczoraj rano Lord Dowódca wezwał go do siebie. Przeliczył się. Jutro wyrusza za Mur wraz z kilkoma innymi zwiadowcami. Podobno dwa dni drogi stąd odkryto ślady bytności dzikich. Trzeba było to sprawdzić, a ponieważ misja nie wydawała się trudna, Lord Dowódca powierzył ją właśnie Maekarowi, który nie zabił jeszcze żadnego Dzikiego w swojej karierze w Nocnej Straży.
Teraz stał na dziedzińcu i patrzył zamyślony w świecące okna wieży Lorda Dowódcy. Trzeba się przygotować przed tą podróżą. Już był u zamkowego kucharza z prośbą o zapakowanie odpowiedniej ilości pożywienia. Miecz miał ostry, a ubranie ciepłe. Chyba nic więcej mu nie będzie trzeba, nie zapuszczają się przecież nie wiadomo jak daleko. Wczoraj był w Mole's Town u swojej przyjaciółki Molly. Właśnie ze względu na tę przyjaźń brała mniej niż inne. Może niezwykła valyriańska uroda też robiła swoje. W każdym razie zażył kobiecego ciepła tuż przed wyprawą w nieznane i surowe tereny, gdzie nic i nikt tak go nie pocieszy, jak umie to zrobić kobieta.
Ruszył do swojej celi. Znajdowała się ona wśród innych opuszczonych pomieszczeń, ale Maekar zagospodarował ją tak, aby dawała choć namiastkę wygody. Zniósł sporo siana, wyłożył skórami zabranymi z domu, postawił kilka świec.
Rzucił ostatnie spojrzenie na Mur i wszedł do budynku.
Maekar Velaryon.
Maekar Velaryon.

Liczba postów : 29
Data dołączenia : 07/12/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Guillaume. Pią Sty 05, 2018 9:36 pm

20 stycznia 336 AC

Hoho! Wędrówki kres! Oto Guillaume dotarł do Czarnego Zamku, który wcale nie wyglądał jak zamek, ale jakby tu powymieniać zmurszałe kamienie, tam dorzucić zaprawy to byłaby z niego całkiem niezła bimbrownia. Aleby się kamratki ucieszyły że hej. A ten dupny kawał lodu? Pociąć na kostki i sprzedawać bogaczom ileż by z tego hajsu było to niedowierzanie. W sumie to zimno w tym wypizdowie jak w dupie dwudniowego trupa, ale przybył Guillaume i zaraz wszystkim będzie gorąco hehe. A te czarne futrzaki biegają tu jak te mrówki wokół zdechłej żaby głuptasy. Nie tracąc czasu przeciął drogę pierwszemu lepszemu, stanął mu twarzą w twarz, charknął, zrobił zeza rozbieżnego i zaczął gadać.
- Poważna sowa pohukuje wśród nocy. Ej bratku, chcę wstąpić do straży. Gdzie oficer werbunkowy?
W międzyczasie lewa brew samoistnie uniosła się do góry, prawa powieka zaczęła drgać, oczy powrócił na swój normalny tor i skoncentrowały się na biednym człowieku, a uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Pią Sty 05, 2018 11:28 pm

Brat Nocnej Straży zlustrował wzrokiem przybysza i przez długi czas nie wiedział co mu odpowiedzieć. Był bardziej zdziwiony jego zachowaniem, niż to że nie miał podobnych informacji. W końcu odetchnął, rozejrzał się po innych strażnikach i wzrokiem wyłapał takiego, który nic nie robił. A znaczyć to mogło tylko tyle, że to on tu dowodził.
- Eeee, to ten. - wskazał paluchem, klepnął go w ramię i odszedł. Gdy Guillaume podszedł do oficera werbunkowego, ten na niego spojrzał i się zapytał. - A ty kto? - wyleciało z jego ust, a w jego mowie można było znaleźć akcent z Doliny. Po wyjaśnieniu oficerowi, celu przybycia nowego rekruta, ten przydzielił mu jakiegoś chłopaczka, który miał mu wszystko pokazać i pomóc się zadomowić. Dnia następnego miał zacząć trening.


Drowned.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Deonte Waters. Pią Sty 05, 2018 11:58 pm

Ze szczytu Muru rozległ się donośny dźwięk rogu, oznajmiający przybycie zwiadowców. Wkrótce rozpostarła się też brama, przez którą wjechał tuzin jeźdźców. Na których czele jechał zaprawiony w bojach bękart. Rzucił tylko pobieżnie okiem, co się aktualnie dzieje na dziedzińcu, ale nie było to nic wartego uwagi. Ot jakieś treningi, tu jakiś nowy zapisywał się do służby - co swoją drogą, jednak było troszkę zastanawiające. Po zejściu z konia i odstawieniu go do stajni, powędrował z Reniferem zdać raport Lordowi Dowódcy. Tam usłyszał pewną wieść, którą postanowił się zająć.
Po wyjściu z kwatery Dowódcy, odszukał wzrokiem Maekara, którego znał, ale nie miał żadnych bliższych kontaktów. Po wypatrzeniu wygnańca, podszedł do niego i rzucił w jego stronę cugle.
- Chodź, nauczymy cię trochę jazdy konno. - powiedział spokojnym głosem, w którym nie było ani złości, ani przesadnej słodkości.
Deonte Waters.
Deonte Waters.

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Maekar Velaryon. Sob Sty 06, 2018 12:27 am

Maekar po odmowie ze strony Stannisa nie był pocieszony. Wygląda na to, że utknął tu na dobre. Przynajmniej tutejsze kurwy nie są zbyt drogie. Chociaż pieniądze się powoli kończą...Jak tak dalej pójdzie to będzie nieciekawie.
Jakiś czas potem nieco się boczył gdzieś na dziedzińcu, poprawiając od czasu do czasu swoje śliczne, srebrne loki, na które poleciałaby z pewnością niejedna dzika. Nic z tego ni z owego podszedł do niego zwiadowca, Deonte, i rzucił mu cugle mówiąc, że nauczy go jeździć konno. A więc jego braki w umiejętnościach się wydały! Nie był zbyt zachwycony, ale co robić?
-To miło z twojej strony - powiedział bez uśmiechu. - Co z tego będziesz miał?
Maekar Velaryon.
Maekar Velaryon.

Liczba postów : 29
Data dołączenia : 07/12/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Deonte Waters. Sob Sty 06, 2018 1:05 am

Zadziwiła go nieco kultura osobista srebrnowłosego. Przez dosłownie ułamek sekundy, nie wiedział co ma odpowiedzieć, ale potem nie było już tego problemu. Kiwnął mu głową, mówiąc tym samym że nie ma za co. Gdy Maekar zapytał się, co Deonte z tego będzie miał, po prostu westchnął. - Taki mój obowiązek. Więc dostanę michę zupy i nie będzie mi zimno w nocy. - odparł, po czym zaczął iść w stronę stajni. Po dotarciu do budynku, wyprowadził stamtąd najmniej nerwowego konia, z przytroczonym już siodłem do nauki jazdy. - W sumie, bez tej umiejętności, to jak zostałeś zwiadowcą? - rzucił pytanie, trochę było to zastanawiające, ale najmniej ważne w tym momencie. Po ogarnięciu konia do jazdy, wskazał kiwnięciem głowy, żeby Velaryon na niego wsiadł, a jeśli nie dał rady pomógł mu, wpychając go na nie. Po tym jak usiadł, chwycił za lejce i zaczął prowadzić go do bramy. - Trzymaj się siodła na razie. - oznajmił, a potem wyszli na zewnątrz.
Deonte Waters.
Deonte Waters.

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Guillaume. Sob Sty 06, 2018 8:22 am

Guillaume z zadowoleniem przyjął klepnięcie w ramię. Ho! Pewnie chce się ruchać, ale na jego nieszczęście nie jest w moim typie. Powiódł wzrokiem za paluchem nowego znajomego i w rzeczy samej ujrzał typa ubranego na czarno co to nic nie robił. Ruszył w jego kierunku nucąc sprośną piosnkę i zatrzymał się dopiero gdy morda Guillaume'a wypełniała co najmniej połowę widnokręgu nieszczęśnika.
- Ale wielu szarych książąt podąża smętnie do ludu bez władców. Przybyłem przywdziać te wasze czarne futerka bo podobno są mięciutkie, nie?
Pierdziel od rekrutacji przydzielił mu chłopaczka do pomocy w zadomowieniu się i niewerbalnie kazał spierdalać. Młody świetnie się sprawił. Pokazał mu kuchnię, gdzie Guillaume opierdolił coś na przekąskę. Potem byli jeszcze w stajniach, przed wieżą masztera i wieżą lorda do-do-do-jak to szło? Wódcy? Pewno zawsze pierwszy bimber kosztuje huehue. Potem młodzik ukazał mu jakąś kurwa ciemną klitkę i powiedział że Guillaume będzie tu spał. Bywało gorzej, ale przynajmniej nie śmierdziało trupem, a przy trupim smrodzie chędożyć się nie chca. Rzucił swoje toboły na klepisko i na odchodne złapał jeszcze go za ramię.
- E! Młody, chcesz się ruchać?
Prawa powieka zaczęła mu drgać i uraczył szczęściarza najgorszym uśmiechem jakim był w stanie obdarować drugiego człowieka. Aż mu ślina po brodzie pociekła.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sty 06, 2018 3:35 pm

Młody chłopaczek oprowadził nowego z wielkim zadowoleniem. Co chwilę pokazywał mu nowe miejsca i dzielił się jakimiś ciekawostkami, typu gdzie nie siadać żeby nie dostać w łeb od zwiadowców za zajęcie ich miejsca. Gdy zaprowadził go w ostatnie miejsce i pokazał gdzie będzie spał, padło pytanie. Twarz strażnika od razu spochmurniała, co więcej, stała się buraczano czerwona. Co ten nowy sobie myślał?
- Co Ty kurwa pierdolisz!? A wyjebać Ci grzeszniku!? - krzyknął oburzony. Wyglądało na to że Guillaume kwestionował męskość strażnika, a przynajmniej w jego mniemaniu. Rekrut zakasał rękawy i był już gotowy uderzyć przybysza, czekał tylko na jego słowa.


Drowned
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Guillaume. Sob Sty 06, 2018 4:29 pm

Młodziak chce się bić hoho! Z radością ujrzał jak ten podwija rękawy prezentując lekko owłosione przedramiona. Płynnie wycofał prawą nogę do tyłu i podniósł pięści na wysokości piersi. To sugerowało atak rękami, jednak Guillaume zamierzał uniknąć pierwszego ciosu młokosa lub przyjąć go na jakąś inną część ciała niż głowa i tors gdyby zwód zawiódł, a następnie wyprowadzić kopnięcie obalające. Potem pobije gnojka do nieprzytomności i zgwałci. To między jego poślady przypuści najważniejszy atak. Guillaume myślał sprawnie pomimo szaleństwa kłębiącego się w głębi, nie tak bardzo w głębi i na obrzeżach umysłu. Frajer już wykazał się dumą wypowiadając te dwa zdania i nie poskarży się nikomu obawiając się wyszydzania swojej nikłej męskości przez bycie ofiarą gwałtu. Pozostało jeszcze sprowokować go do końca.
- Lubisz na ostro, nie? Może jeszcze złoić cię pejczem po tyłku, co? Haha!
Zasyczał z rozkoszy. Niech rozpocznie się walka.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sty 06, 2018 6:38 pm

Tak jak najnowszy rekrut się spodziewał, gagatek spróbował go zaatakować. Dzięki swojej szybkości, Guill nie miał problemu żeby uniknąć tego trafienia, a potem przeszedł do kontrofensywy. Okładał go pięściami aż do bólu. Wkrótce rekrut padł na ziemię z całkowicie fioletową twarzą. W międzyczasie, nikt nie zwrócił uwagi na to co się tam działo. Najwyraźniej wszyscy byli zajęci przydzielonymi im zadaniami. Zgwałcony brat Nocnej Straży, nie miał też zamiaru o tym nikomu wspominać. Mimo ze to była zbrodnia, którą powinno się karać największym wymiarem kary, to młodzieniec bał się że zostanie wyśmiany i bał się powtórki z rozrywki.


Drowned
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Guillaume. Sob Sty 06, 2018 7:13 pm

Huehuehue udało się! Kopnął go prosto w klejnoty aż mu się w lędźwie schowały. Jeszcze obił mu mordę do kolorowych odcieni i chłopak zemdlał. Szkoda, ominęło go najlepsze. Zdarł mu spodnie i wszedł w odbyt swoim drągiem. Jakby potrafił zaklaskać pośladami z wrażenia tej dziewiczej ciasnoty to by zaklaskał. Po wszystkim zasznurował spodnie, zostawił frajera tam gdzie leżał i poszedł się przejść. Pierwszym obiektem rzucającym się w oczy były gargantuiczne schody prowadzące na szczyt Muru, więc zaczął się nań wspinać. Mniej więcej w połowie ze złośliwą radością splunął na najbardziej zabieganych braci na dole i kontynuował wspinaczkę. Na szczycie musiał ugiąć kolana, bo tęgo pizgało mroźnym wichrem. Ależ mu się nagle zachciało lać! Podreptał po żwirze do drugiego krańca przepaści, rozsznurował spodnie i oblał ciepłym moczem krainy za Murem. Szkolenie zacznie się dopiero jutro, więc kompletnie wyluzowany z już zasznurowanymi sznurówkami zszedł po stopniach na sam dół. Zaczął szukać swoich ziomków z bandy no bo nudno, nie? Szukał wytrwale i czasem miał wrażenie bycia obserwowanym, ale jeden uśmiech posłany z jego wyjątkowo brzydkiej mordy wypaczał wszystkie spojrzenia. Chyba nawet widział gdzieś znajomą twarz. Może.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sty 06, 2018 7:58 pm

Od razu po zejściu z muru, nowy rekrut zaczął się rozglądać. Z początku nie wychwycił żadnej znajomej gęby, ale po dłuższym przyglądaniu się takiemu jednemu, przypomniał sobie że go zna. Był to Fergus, który zauważył że jakiś dziwak mu się przygląda. Sam też dopiero po chwili zdał sobie sprawę z kim wymienia wzrok. Od razu podbiegł do niego, żeby się przytulić i ucałować. Toteż pod dotarciu do Guilla, złożył mu serdeczny pocałunek na ustach i przytulił.
- Ty tutaj? Bogowie wspaniale! - krzyknął, w końcu dawno nie widział swojego starego przyjaciela. Był to dla niego wspaniały dzień.


Drow
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Guillaume. Sob Sty 06, 2018 8:15 pm

- Fergus, przyjacielu!
Rzucili się sobie w ramiona i wymienili kilka całusów w tym jeden w usta, choć bez języczka. Guillaume bardzo się ucieszył z widoku starego ziomka. Ostatecznie ani czas ani los nie zniszczyły do końca ich bandy.
- Hoho wspaniale w rzeczy samej! Fergus, słuchaj kumplu. Bo jak ja tu przyjechałem to mają mi dać te wasze czarne futerka i od jutra zaczynam szkolenie, nie? Ależ zabawa, co?
Uśmiechnął się jeszcze szerzej do przyjaciela i otarł łzę wzruszenia.
- A przy okazji dałem już popalić jakiemuś chłystkowi co to ze mną zadzierać chciał hehe.
Guillaume prawie roześmiał się do rozpuku przypominając sobie zgwałconego frajera co go zostawił na klepisku w izdebce. Ostatecznie tylko zarechotał.
- Jest tu ktoś jeszcze z naszej bandy? Słyszałem, że przywdziać czerń zdecydowało się jeszcze ze trzech, nie?
Zatupał z radością nogami przebierając nimi intensywnie. To zaiste cudowny dzień skoro znów ma choć jednego przyjaciela. Ale z tych całych spacerów po Murze i dziedzińcu zamku pozostało wrażenie chłodu i Guillaume miał go już dość.
- Chodź pójdziemy coś wszamać bo pizga.
Objął przyjaciela ramieniem i poprowadził do tego miejsca gdzie się jadło. Jadelnia tak to się zwało? No chyba tak no.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sty 06, 2018 8:20 pm

- Nie mogę uwierzyć ze to Ty! - powiedział ściskając jego policzki. Cóż to była za radość w jego serduszku, gdy wiedział ze będzie ze swoim starym przyjacielem.
- Nie chwal się tym tu tak. Bo jak Lord Dowódca się dowie, to cie każe kijami zbić lub nago do śniegu wrzuci, czy coś! - ostrzegł przyjaciela. Gdy padło pytanie na temat innych towarzyszy, lekko spochmurniał, bowiem ich tu nie było. - Niestety nie, ale każdy został przydzielony gdzieś indziej. Tylko ja tutaj zostałem, jestem zwiadowcą! - powiedział dumnie i wypiął pierś, a gdy Guill chciał go zaprowadzić do jadalni, zatrzymał się i nachylił do niego. - Nie, nie mogę. Mam robotę, jak przyłapią mnie na nic nie robieniu, to będzie kaszana. W ogóle nie dostanę jeść, czy coś.


Drow
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Guillaume. Nie Sty 07, 2018 7:36 am

- Ha! Nikt się nie dowie bo młodzik słówka nie piśnie. Zadbałem o to.
Wypiął dumnie dumnie pierś. Rzeczywiście zadbał. Frajer zapewne teraz chłodzi opuchnięte poślady przykładając do nich lód hehe.
- O czyli zwiadujesz co to tam za Murem słychać, co? Porządna robota ci się trafiła nie ma co.
Guillaume słyszał już wcześniej opowieści o Nocnej Straży a teraz ma się przekonać na własnej skórze jak to jest. Ponoć każą takim wypierdalać za Mur i mogą wrócić dopiero jak zabiją jakieś dzikuski i wyruchają jakiś dzikusów zostawiając za sobą ogień pożarów. Robota akurat dla niego.
- Ech szkoda, co? To zjemy razem jak będzie jakaś pora posiłku czy co. A ja tym czasem pójdę się kimnąć bo jutro czeka mnie zabawa w postaci szkolenia, nie?
Po czym pożegnał się z przyjacielem i ruszył do swojej klitki. Jeśli chłopak tam dalej był to przeniósł go go jakiejś innej wolnej izby i po zamknięciu za sobą drzwi poszedł spać.

21 stycznia 336AC.

Guillaume dostał już nowe tym razem czarne szmaty, oporządzenie i sprzęt ćwiczebny, a następnie stawił się na dziedzińcu gotów w ramach ćwiczeń skopać komuś dupsko. Na plecach cały czas miał kuszę mając nadzieję na jakieś ćwiczenia w strzelaniu do celu. Ciekawe na czym jeszcze szkolenie może polegać, nie?
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sty 07, 2018 3:56 pm

Najnowsi, tak jak i ci starsi rekruci zebrali się na ćwiczenia na dziedzińcu Czarnego Zamku. Wszyscy stanęli w szeregu, a dowodzić tymi ćwiczeniami miał Kant Rivers. Tutejszy instruktor. - W szeregu zbiórka! - krzyknął i obserwował zamieszanie. Potem przechodził obok każdego rekruta i oglądał ich. Zatrzymał się dopiero przy Guillaume. Obejrzał go i trzaśnięciem strącił mu kuszę z pleców. - Ten szmelc Ci się teraz nie przyda! Odnieść to do zbrojowni i następnym razem nie brać innych rzeczy, bez mojego rozkazu. - powiedział surowym tonem i zaczekał aż najnowszy rekrut wróci. Po jego powrocie, podzielił wszystkich rekrutów na dwójki i kazał im walczyć - treningowo - ze sobą. Do Guill'a przydzielony został Derek z Zimnej Mierzeji, zwany też Półsłodkim.


Drowned
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Guillaume. Nie Sty 07, 2018 4:16 pm

Guillaume stanął w szeregu z dumnie wypiętą piersią. Jakby któryś z tych pieprzonych nowych zamierzał się wychylić z szeregu to on będzie pierwszy do spuszczania im wpierdolu. Bo Guillaume był już w straży drugi dzień to jest starym rekrutem, nie? Kusza zsunęła mu się z ramienia i pasek zawisł w dłoni. Jego mina wyrażała wszystko a zarazem jeden piekielny uśmiech - jeszcze cię wyrucham.
- Tajest syr. Praprababka Hildegarda mawia odłóż kuszę a będziesz miał kuszę odłożoną i nie trafi ci się brukselka w misce.
Póki co zaniósł Wojenny Młot Trzydzieści Tysięcy do zbrojowni, bo pewnie dadzą mu jakąś nową zajebistą kuszę, nie? Kto wie może nawet sławny model Wojenny Młot Czterdzieści Tysięcy. Jak wrócił podzielono ich na pary i kazano się napierdalać. Jemu trafił się jakiś Serek z Zimnej Pizdy podany półsłodko. Stanął w odpowiedniej odległości od niego i ze zwyczajowym obłędem w oczach trzymał rękojeść w okolicach pasa mając ten drugi koniec na wysokości twarzy i pochylony w stronę przeciwnika tak jak to widział u tych samotnych pojebów co to chcieli się bić z jego o wiele liczniejszą bandą.
- No dajesz Serek. Napierdalaj, co?
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sty 08, 2018 10:39 pm

I Derek pierdolnął. Inna sprawa, że nie trafił. Walka okazała się dynamiczną wymianą teoretycznie precyzyjnych pchnięć i krótkich cięć - gdyż obaj panowie walczyli standardowo, czyli mieczem - jednak obaj rekruci wykazywali się nadzwyczajną gibkością, unikając coraz to nowych prób wzajemnego przysporzenia sobie dodatkowej dziury, czy szramy. Zapowiadało się, że walka będzie tak trwać, aż obaj panowie się zmęczą, jednak - w mało widowiskowy sposób - Półsłodki potknął się prawdopodobnie o kamień zagrzebany w śniegu i przestąpił dwa kroki do przodu, zaś Guill wykorzystując sytuację, wsadził miecz za gardę człeka z Zimnej Mierzei i na ile Siedmiu dało mu sił, szarpnął w bok. Miecz poleciał prześliczną parabolą ku niebu, odbił promyk słońca i wbił się ostrzem w grunt jakieś trzy metry dalej. To zdecydowanie był koniec pojedynku na korzyść niedawnego gwałciciela. Nie trzeba chyba wyjaśniać, że Półsłodki nie był zadowolony z tego biegu wydarzeń, jednak instruktor kazał mu podnieść broń i znaleźć sobie kogoś innego do ćwiczeń, bowiem przegrani mieli ćwiczyć dalej, za to zwycięzcy mogli sobie chwilę odpocząć i poobserwować zmagania.

Losy Półsłodkiego można było określić jednym słowem. Żałosne. Ktoś spostrzegawczy mógłby nawet dostrzec grymas niezadowolenia na twarzy szkoleniowca. Półsłodki chyba był jego pupilem i młotem na rekrutów, a obecnie dostawał lanie od czwartego z rzędu.

Travolta
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Guillaume. Wto Sty 09, 2018 4:48 am

Rach! Ciach! Pierdut! Jeszcze trochę gibania i Guillaume szarpnął mieczem wyrzucając oręż przeciwnika wysoko w przestworza, by mógł ulecieć w dal wolnym, ale głupi chuj wbił się w ziemię trzy metry dalej. Sam uniósł swój na wysokość klaty celując tym spiczastym końcem w Serka zaczął szaleńczo rechotać.
- Przegrałeś Serek, co? Huehue.
Tak jak ten stary gbur powiedział Guillaume poszedł sobie odpocząć do grupy zasłużonych zwycięzców.
- E! Chłopaki jak się zwiecie?
Przyjrzał się po kolei ich twarzom nieustannie szczerząc zęby w upiornym uśmiechu. W międzyczasie przyglądał się jeszcze jak radzi sobie Serek z Zimnej Pizdy. Z rosnącym rozbawieniem obserwował jego kolejne porażki.
- Znacie tego tam Serka, nie? On jest taki zjebany czy tylko udaje? Hehe.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sty 10, 2018 8:51 pm

Guillaume zasiadł obok zwycięzców i spróbował się z nimi skomunikować, niestety nie byli oni skłonni do zaznajamiania się z nim. Najwyraźniej mieli bardzo niskie mniemanie o najnowszym rekrucie. Gdy zaczął jeździć po Derku, spojrzeli po sobie. Potem spojrzeli na Guill'a i machnęli ręką na tę sprawę. Nie chcieli wchodzić w dyskusję z kimś, kto im się nie spodobał. Zwłaszcza spoufalać się z nim, wkrótce całkowicie ignorując jego zaczepki, wrócili do swoich wcześniejszych tematów.


Drowned
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Guillaume. Czw Sty 11, 2018 6:11 am

Jak nie chcą gadać z Guillaume'm to nie. Nie da im tej przyjemności wynikającej z rozmowy. Unoszenie się dumą jest dobre dla wpierdalaczy brukselki. Z chamem w rozmowę nie wchodź a spokój i brak brukselki będzie ci dany jak mawiała praprababcia Hildegarda. Stanął sobie na uboczu i przyglądał się wciąż walczącym od czasu do czasu zaśmiewając się gdy któryś przegrywał. Z szerokim uśmiechem na swej szpetnej mordzie oczekiwał na szkolenia część dalszą.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Guillaume. Czw Sty 11, 2018 4:58 pm

22 stycznia 336AC.

Guillaume poszedł wcześnie spać to i wstał dosyć rano. Poszedł wysikać się na Mur i wrócił do izby. Z nudów zaczął robić brzuszki bo kto ma brzuch umięśniony i płaski temu dane będą niebrukselkowe łaski jak mawiała praprababcia Hildegarda. Następnie wstał, zrobił po sobie kontrolowany bajzel zapamiętując ułożenie wszelkich przedmiotów, dokładnie zamknął za sobą drzwi, skierował się ku wyjściu i stojąc w drzwiach wypiął tyłek puszczając najgłośniejszego bąka jakiego bracia z Nocnej Straży mieli okazję słyszeć, żeby z całą dozą pewności wszystkich obudzić. A potem wyszedł na świeże powietrze zostawiając te nieświeże za sobą i trzaskając mocno drzwiami dla pewności. Skierował swoje kroki do jadelni i zjadł coś bez brukselki jak tylko pojawiła się taka możliwość. Siedział tam jeszcze w cieple oczekując na wznowienie szkolenia a gdy nastał czas wyszedł. Czas skopać dupę Serkowi lub innemu pętakowi.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sty 11, 2018 5:17 pm

Rozpoczęło się jak dnia poprzedniego, od krótkiego apelu. Potem każdy został przypisany do drugiej osoby i mieli ze sobą walczyć. Wkurzony Derek, który poprzedniego dnia dostał solidny wpierdol od Guillauma, poprosił osobiście dowódcę o pojedynek z najnowszy rekrutem. Zgoda została wyrażona.
Wkrótce przeciwko sobie stanęła dwójka mężczyzn, Guill zaczął mocno, od razu spychając drugiego rekruta do desperackiej obrony. Długo go tak męczył, ale w pewnym momencie wyprowadził lekki kontratak, który obił Guill'owi lekko ramię. Wtedy też Śmierdziel - jak został ochrzczony przez innych rekrutów - się porządnie wkurwił. Nie bawił się w żadne parowanie, tylko zaczął ciosać stępionym ostrzem miecza tak, że powalił Serka na ziemię i tam przez kilka sekund próbował go dopaść. Mogłoby się to skończyć tragicznie, gdyby nie to że dowódca odesłał Guilla na ławkę, jasno oznajmiając zwycięzcę.

Drowned


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Deonte Waters. Czw Sty 11, 2018 8:53 pm

Uszom Deontego nie umknęło to, że najnowszy nabytek Nocnej Straży, podobno był bardzo silnym zawodnikiem. Chcąc samemu zobaczyć, czy plotki mówią prawdę, udał się na dziedziniec żeby obejrzeć pojedynek, niejakiego Dereka i Guillauma. Usiadł na schodach, w pobliżu dowódcy i jedząc jabłko obserwował ich pojedynek. Rzeczywiście, było to dobre widowisko. Waters wyrzucił ogryzek gdzieś na bok i wstał, odwrócił się do swojego kolegi i rzekł. - Nie jest byle żółtodziobem. Pójdę go sprawdzić, jak się mi spodoba to pogadam ze Stannisem żeby dać mu szybciej futerko. - oznajmił i zaczął schodzić ze schodów. Podszedł do miejsca gdzie siedział rekrut, nie umknęło też jego uwadze, że siedział sam. A przy nim nie było żadnych kolegów. - Wstawaj Gil czy jak Ci tam, spróbujesz się ze mną. - powiedział i poszedł tam gdzie było miejsce. Wyjął swój topór, stanął w rozkroku i się trochę pochylił, liczył na porządną walkę.
Deonte Waters.
Deonte Waters.

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach