Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Karczma Pod Malowaną Owcą

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 06, 2019 4:18 pm

Średnich rozmiarów gospoda znajdująca się na ziemiach lorda Royce'a w połowie drogi między Gulltown i Runestone.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 06, 2019 8:08 pm

1/07/336AC

Ser Hugh Tollet i jego przyjaciele pili w karczmie. Nie na umór, ale też nie tak jak pije się normalnie celem ugaszenia pragnienia. Okolica Runestone była im całkiem dobrze znana, ponieważ ród Tolletów ma tu siedzibę i jest zaprzysiężony Royce'om. Od kilku miesięcy wspomniana okolica była opustoszała, a teraz to już całkiem, ponieważ wielu ludzi wyruszyło na wojnę przeciwko Północy, a w imię Siedmiu. Obecnym w budynku rycerzom wydawało się to bezsensem, toteż zostali na miejscu, żeby sobie dupska nie odmrozić z resztą armii. Z braku tylu ludzi nowi rzucają się w oczy. Tak się składało, że dobrze im znany karczmarz imieniem Jack był nieobecny, a jego miejsce zajęła jakaś kobieta z twarzy trochę starsza od ser Hugh.
- Te, Hugh, a jak my zostali w Dolinie to co my będziemy robić? - odezwał się Młody Rick, przerywając siorbanie ale z kufla.
- No ja to bym się zajął jakąś pracą, bo tak siedzieć tylko w karczmie i pić to nudno, a trzeba też jakoś na to picie zarabiać - skwitował Starszy Danny.
- Może chcecie coś do jedzenia, panowie? - karczmarka przerwała ich rozważania.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Hugh Tollet Sro Mar 06, 2019 8:21 pm

Kolejny dzień i znowu to samo. Nie żeby rutyna jakoś przeszkadzała Hugh'owi, ale można byłoby coś zrobić. Problem w tym, że do końca trudno było powiedzieć cóż by tu mogło być. W okolicy panował spokój... Pewnie można by było trochę nabroić. Chłopi zostali bez panów, a wsie stały opustoszałe. Tak. Ociężały umysł mężczyzny łączył wątki, że to mógłby być przyjemny sposób na zarobek i rozrywkę. Zwyczajnie rozbijać się od wsi do wsi. O! Albo po traktach, tak, tak... Oczyma wyobraźni widział jak zaciąga jakąś dziewkę w krzaki i robi jej jakieś bękarta.
- No, a cóż możemy robić? Kiedy tu i roboty żadnej nie ma dla takich jak MY. - Powiedział i pociągnął łyk z ale z kufla. - Ja to bym się trochę poruszał, nie? Siedzenie mi zbrzydło. Dupę na Północy można było sobie odmrozić, a tu boli od siedzenia, hehe. Najbardziej to mi się podobało jak ten... No. Ten... No ten... Właśnie ON, wiecie który, nas na tych gołodupców z gór poprowadził. Te ich gołodupne panny były fajne... Hehe. Fajnie się wierzgały. - Na pytanie czy chcą coś do jedzenia Hugh zaprzeczył. Lepiej się chlało na pusty żołądek. Tak było enerkomiczniej. Czy coś. - Wiecie co? Ja to se myślę tak, że można by gdzieś pojechać... Wiecie, to tu to tam... Może gdzieś w tej Dolince coś się dzieje, nie? A jak nie to sami coś zadziejemy. Heh. Co myślicie?
Hugh Tollet
Hugh Tollet

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 02/03/2019

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 06, 2019 9:31 pm

- Ej no zajebisty pomysł, Hugh, tylko gdzie my chopy pojedziemy, nie? - odpowiedział mu Młody Rick.
- No właśnie, kurwa, gdzie - zaraz po nim wypalił Ponury Willy. - Chuja idzie zrobić w tej Dolinie, górali nie ma to nikogo napierdalać nie idzie, bandytów nie ma to nikogo napierdalać nie idzie. Zachce się rycerzowi pociupać jak ładną dziołchę raz na jakiś czas zobaczy to wezmą i wykastrują. Jak tylko jesień nadejdzie to górskie przełęcze będą nieprzejezdne, a i za morzem nie ma roboty, bo wszędzie spokój. Na Ziemiach Korony słyszałem jaszczurki dostały wpierdol i zaraz się wojna skończy to i tam nie powalczymy, a tu owce wciąż ładniejsze od kobiet - wyliczał.
- Panowie rycerze - ponownie zagadnęła karczmarka. - Jak jakiegoś zajęcia szukacie to ja bym dla was jakieś miała. Tydzień temu odziedziczyłam tę karczmę po ojcu to się tu wróciłam, ale jeszcze odziedziczyłam trochę ziemi rolnej to się moja córka chce też z mężem i dziećmi tu przeprowadzić. Może pomożecie im z przeprowadzką, co? Płacę dwadzieścia jeleni to wyjdzie po pięć na główkę - zaproponowała.
- Hola, hola, dwadzieścia na pięciu to wychodzi cztery na główkę, a nie pięć - poprawił ją Ponury Willy.
- Ach, racja. To dwadzieścia pięć jeleni wam zapłacę jak się podejmiecie zadania. Co wy na to?
- Dupa - podsumował Naizdup.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Hugh Tollet Sro Mar 06, 2019 9:46 pm

- Eeee! Naizdup dobrze gada. Dupa z taką robotą. No, ale... Co myślisz Willy? No pięć jeleni to fajna sprawa, nie? - Hugh podrapał się po głowie i zaczął bezgłośnie poruszać ustami, a po chwili powiedział. - To by było całkiem dużo piwa, nie? Moglibyśmy się fajnie nabrzdędolić. No i byśmy mogli na chwilę przestać tu siedzieć, bo dupa swędzi... No bo co innego do roboty mamy? Pewnie sobie z tym poradzimy raz dwa, nie? Ja to myślę... - Powiedział dumnie. - że to może być dobry pomysł! Może coś się ciekawego po drodze wydarzy! Co myślisz Willy? - Widać było, że liczył się z jego zdaniem. Był dla niego kimś w rodzaju... autorpetu. Jeśli więc stwierdził on, że to dobry pomysł, to Hugh nie miał zamiaru zbędnie tu marudzić i rzeczywiście pomóc w tej całej przeprowadzce. A kto wie, może będzie fajnie? Pewnie córka młodsza była od tej prukwy, to może cycki ma jeszcze fajne i mordę w miarę naciągniętą, to będzie na co popatrzeć chociaż. Hugh podrapał się po kroczu. Taa... Jeśli Willy się zgodził, to trzeba się było babska wypytać co i jak, ale od zapamiętywania i pytań to był Willy, on się lepiej znał na takich rzeczach, a potem cóż? W drogę!
Hugh Tollet
Hugh Tollet

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 02/03/2019

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 06, 2019 11:32 pm

- No pewnie, że damy radę raz dwa - odezwał się Starszy Danny. - Przeca silne chopy jesteśmy - dodał, szczerząc zepsute zęby.
- Kurwa - wypalił Ponury Willy po dłuższej chwili marszczenia czoła i robienia głupiej miny. - Hugh, to by wyszło po pięć beczułek na głowę, najebiemy się konkretnie, haha! - zawołał radośnie.
- No to ten, panowie rycerze, moja córka jest w wiosce o nazwie Złote Runo. Żeby tam trafić musicie iść na Iron Oaks...
- O ja cie pierdolu, pięć beczułek to ze sto kufli - wypalił nagle Młody Rick, który dotychczas liczył zawzięcie na palcach.
...i przy pierwszym młynie za zamkiem w taką leśną dróżkę w lewo, a za tym laskiem to już ta wioska będzie - skończyła wyjaśniać kobieta. Jakby się tak naprawdę dłuuugo zastanowić to w umyśle Tolleta faktycznie dało się doszukać ciągu przyczynowo-skutkowego. Praca oznacza hajs, hajs oznacza piwo, piwo oznacza zabawę, a zabawa oznacza radochę. Takie rozmyślania mógł rzecz jasna przerwać tylko Naizdup, który wstał z ławy, przeciągnął się, beknął potężnie i wyszedł z karczmy przewracając po drodze z hukiem jakiś stół.
- On tak zawsze? - zapytała karczmarka.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Hugh Tollet Czw Mar 07, 2019 12:03 am

- Ożesz ty w mordę, faktycznie to będzie dużo piwa. Przecież my tego w jeden wieczór nie przepijemy, o co to to nie! - Hugh roześmiał się radośnie. Słuchając przy tym jednym uchem gdzie powinni się udać. A może i słuchał obydwoma... W każdym razie nazwa wsi coś mu mówiła. Nic dziwnego, w końcu kojarzyła się ze złotem, ale wyglądało na to, że szykowała im się nie lada wyprawa. Tak przynajmniej przypuszczał. Rzecz jasna Naizdup na całą sprawę nie był nastawiony entuzjastycznie i tylko wyszedł z karczmy, przewracając stół. - Ooo tak, on tak zawsze. - Odpowiedział karczmarce. - Rozumiecie, on to niespełna rozumu jest. Ojciec go bił jak był mały... Cegłą. W głowę. Przynajmniej tyle byłem w stanie zrozumieć. - Hugh wstał ze swego miejsca i rozejrzał się po towarzyszach. - No to czas nam w drogę. Dokąd w końcu idziemy? - Zapytał się towarzyszy, a potem na karczmarkę, która raz jeszcze musiała im wytłumaczyć całą drogę, powoli i dokładnie. Zapamiętywanie nigdy nie było mocną stronę Hugha. Ale jak im wszystkim powie, to może któryś zapamięta. No nic, no to w drogę!
Hugh Tollet
Hugh Tollet

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 02/03/2019

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Czw Mar 07, 2019 11:27 am

- Hugh, ale ty wiesz, że głupoty pierdolisz? Naizdup wcale nie był bity przez ojca cegłą po łbie - przerwał mu Starszy Danny, a potem nachylił się nad stołem. - Ja znałem jego starego i on był kowalem, głowa Naizdupa służyła mu za kowadło - powiedział teatralnym szeptem. No ewidentnie chciał to ciszej powiedzieć, ale jakoś pod wpływem tych ośmiu kufli ale mu się nie udało.
- Kowadło? Haha, no ja cię nie mogę, Danny, przeca on za młot prędzej tą głową by służył - parsknął Młody Rick.
- Tej, chopy, zawrzeć mordy, robota jest do zrobienia to trza zapierdalać - Ponury Willy wstał i przykładem Naizdupa wyszedł, choć żadnego stołu po drodze nie wywrócił.
- No ten, do wsi Złote Runo - wyjaśniła karczmarka z lekko oszołomioną miną jakby już się zastanawiała czy na pewno wynajęła właściwych ludzi do zadania. - Moja córka to się Ruda Jane zowie. Powiedzcie jej, że przysłałam was ja, Ruda Misha.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Hugh Tollet Czw Mar 07, 2019 11:37 am

Hugha na słowa Dany'ego parsknął śmiechem, ale jeszcze bardziej zaczął się śmiać na to co powiedział Młody Rick. To były w porządku chłopaki. Do bitki, do wypitki i do śmiechu. Nie to co Ponury Willy, choć ten to miał łeb na karku. A Naizdup? Cóż, Naizdup był Naizdupem. Nikt nie wiedział co się działo w jego łbie, lubił się bić i był cholernie odważny. Albo głupi. Trudno było to powiedzieć, nawet Hughowi, który znał się z nim od pewnego czasu, ale też i on sam nie był wybitnym obserwatorem. Dość powiedzieć, że lubił poczciwca Naizdupa, choć ten był głupi jak but z jego lewej, śmierdzącej nogi i miał nierówno pod sufitem. Można powiedzieć, że była z niego taka mucha - ot, niegroźny człeczyna, choć czasem irytował brzęczeniem. No i czasem kogoś atakował. Może bardziej był tym... szyszeniem. Tak, to chyba było lepsze określenie.
- Ano własnie, słyszeliście Ponurego Willy'ego! Jest robota, to trzea zapierdalać! Idziemy do Złotego Runa! Raz dwa się ze wszystkim obrobimy, a potem będzie chlać... - Ruszył do wyjścia. - Te, jego ojciec serio był kowalem? Ja myślałem, że murarzem... - Powiedziawszy to zamyślił się. Wydawało mu się, że gdy Naizdup mówił - "muaaacheeeekga" to miał na myśli kowala. A może mówił bardziej "khaaawaacheeelaachgrrr". Trudno mu było teraz to powiedzieć. W każdym razie mówienie chuj i dupa szło mu całkiem nieźle. Dobry chłopak z tego Naizdupa, może nie umiał za dobrze mówić, ale solidne podstawy miał.
Hugh Tollet
Hugh Tollet

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 02/03/2019

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 09, 2019 11:50 pm

06/07/336AC

Zgraja rycerzy szybko spakowała poszkodowaną rodzinkę, ogarnęła jakiś wóz i ruszyła w drogę. Oczywiście po godzinie dogonił ich Starszy Danny, któremu Hugh mógł wpierdolić jeśli chciał, ale tak naprawdę sprawa była już wyjaśniona i cała reszta robiła ze Starszego Danny'ego podśmiechujki, że ruchał owcę. Przyjaciel był z tego bardzo niezadowolony i się odgryzał jak umiał. W tym przyjemnym klimacie upłynęła cała podróż trwająca dwa dni. Ruda Jane, jej mąż i dzieci nie próbowały uciekać ze względu na złamanie nogi przez kobietę, więc przynajmniej z nimi kłopotów nie było. Oczywiście Ponury Willy nie tylko nastawił jej nogę, ale też opatrzył. Miotłą. Dokładnie tak, usztywnił jej nogę miotłą wyjętą z dupy śpiącego septona ku parsknięciom śmiechu i smarkom wydostającym się z nosa Tolleta.
- O, udało wam się - rzekła Ruda Misha, gdy Naizdup wniósł do budynku całą czwórkę, a reszta wlała się za nim do środka. - No, to zgodnie z obietnicą należy wam się dwadzieścia srebrników.
- Żałuję, że się urodziłam - skomentowała to Ruda Jane.
- Ryj, wyrodna córko - odrzekła jej matka.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Hugh Tollet Sob Mar 09, 2019 11:58 pm

No i cała przygoda się dobrze skończyła. Danny do nich dołączył i się z niego śmiali, że jest owcojebcą, rodzinka była na wozie, choć Hugh wolał, żeby Jane jechała z nim (nie chciała), ale było całkiem zabawnie. W końcu też dotarli do Malowanej Owcy i mogli wyładować całą zgraję, odbierając przy tym zapłatę. Hugh'owi coś jednak nie pasowało. Przez całą drogę i pobyt na wsi trąbili o pieniądzach jakich dostaną, a więc 25 Srebrnych Jeleni, a babsko chciało mu wcisnąć dwadzieścia. Hugh odebrał od niej zapłatę i spojrzał się na nią dziwnie swymi czarnymi oczami. Może nie był bystrzakiem, ale nie lubił jak ktoś robił go w chuja i debila. Umówili się na inną kwotę, doskonale pamiętał. I próba wykołowania go mu się nie spodobała.
- Brakuje pięciu Jeleni. - Powiedział grobowym głosem.
Hugh Tollet
Hugh Tollet

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 02/03/2019

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 10, 2019 12:06 am

Kobieta szybko wypłaciła im dwadzieścia jeleni, dając każdemu po cztery, ale niestety Tollet odkrył jej oszustwo doskonałe, prawdziwy geniusz dedukcji.
- Dobra, masz te pięć jeleni - powiedziała, robiąc skwaszony wyraz twarzy i sięgając po monety do sakwy, by wręczyć je rycerzowi. - A żebyś tak się najebał kupionym za nie piwskiem, że obudzisz się ruchając owcę - zaskrzeczała.
- Ej no kurwaaa - jęknął Starszy Danny. - Cały świat przeciwko mnie, kurwa jebana mać, ja pierdolę.
Ruda Misha w tym czasie poszła za ladę i szybko wróciła z jakimś dzbanem w dłoniach.
- To co, chłopcy, może trochę ale byście się napili, co? Po tylu dniach podróży na pewno w gardłach wam zaschło, hoho - zaśmiała się o wiele milszym tonem. Zaś jej córka, dobry syn i ich dzieci skuliły się w tym czasie w kącie. Nie chcieli już patrzeć na rycerzy, a zwłaszcza na Naizdupa, który przez całą drogę próbował nauczyć dzieci mówić "dupa".


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Hugh Tollet Nie Mar 10, 2019 12:11 am

A owszem, przejrzał oszustwo. I choć wypłaciła mu kolejne pięć jeleni, Hugh nie był przez to szczęśliwszy. Może nie był najbystrzejszą osobą w Dolinie, prawda. Ale przez lata nasłuchał się w swojej rodzinie wiele na temat swej bystrości i nie lubił jeśli ktoś robił z niego debila. W kompani swych znajomków czuł się dobrze, a Ponury Willy, choć górujący intelektem nad nimi, był swój chłop i postępował w porządku. Ale Misha go wkurzyła. Tak więc gdy wróciła z dzbankiem, pewnie pełnym ale, wziął go w łapska i roztrzaskał na jednej ze ścian, a potem powiedział.
- Brakuje pięciu jeleni.
Hugh Tollet
Hugh Tollet

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 02/03/2019

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 10, 2019 12:23 am

Hugh zgodnie z zamiarem wyrwał Rudej Miszy dzban ale i rzucił nim o ścianę, a naczynie roztłukło się z trzaskiem i drogocenna ciecz zaczęła rozlała się po klepisku. W ciszy jaka zapadła po tym wydarzeniu głos Tolleta zabrzmiał złowrogo.
- KURWA! Takie dobre ale zmarnowane! - pierwszy wydarł się Młody Rick.
- Ja pierdolę, co w ciebie wstąpiło, Tollet? - zajęczał Starszy Danny.
- Nie, Hugh, brakuje pięćdziesięciu jeleni. W końcu stara jędza nam tyle obiecała, nie? Słowo rycerza - rzekł Ponury Willy, który jedyny tutaj załapał na czas o co chodzi w przebiegłym planie Tolleta, który prawdopodobnie pierdolił głupoty przy swoim opóźnionym umyśle.
- Co? - odezwała się przestraszona Ruda Misza.
- Gówno. Płać albo spalimy ci tę budę - odpowiedział jej Ponury Willy z chytrym uśmiechem na ustach. Kobieta trzęsącą dłonią sięgnęła do sakwy, odwiązała ją od pasa i ostrożnie podała Tolletowi.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Hugh Tollet Nie Mar 10, 2019 9:17 am

- Ano kurwa. Chyba mi się pomyliło. Pięćdziesiąt Jeleni... Jakem rycerz, to i słowo rycerskie dać mogę. Hehehe. - Hugh wiedział do czego w tym momencie dąży, więc pomysł Ponurego Willy'ego żeby zabrać jeszcze więcej mu się spodobał, ale wciąż było mu mało. Nie lubił jak robiono z niego przygłupa. Dlatego też, po odebraniu od Rudej Miszy sakiewki, podał ja Ponuremu z poleceniem żeby policzył. Jemu zejdzie to znacznie szybciej. - Lepiej żeby tym razem się wszystko zgadzało. Nie lubię jak ktoś sobie ze mnie żartuje. A w czasie, kiedy Ponury Willy sobie będzie pomalutku liczył, to bym coś zjadł. Gdy głupie i brzydkie jędze mnie oszukują, to robię się głodny. I spragniony. Zresztą, nie tylko ja, ale moi towarzysze również. - Hugh pochylił się lekko w kierunku Miszy. - Zjadłbym ze dwa kurczaki. I wypił porządny kufel ale.
Hugh Tollet
Hugh Tollet

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 02/03/2019

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 10, 2019 9:56 am

Ponury Willy przyjął sakiewkę, wysypał znajdujące się tam monety na blat najbliższego stołu i zaczął liczyć. Kobieta w tym czasie posłusznie udała się przed palenisko. Zdjęła rożen z kurczakami i ostrożnie zbliżyła się do Hugh, żeby wziął se dwa kurczaki. Potem tak samo podeszła do Młodego Ricka i Starszego Danny'ego, a Naizdup sam sobie wziął aż trzy kurczaki.
- Ej, Danny, o co chodzi? - odezwał się niepewnie Młody Rick, kiedy Ruda Misza pobiegła po jakieś ale.
- Ty, no nie wiem, Młody, nasi przyjaciele najwyraźniej się pomylili, bo przeca ta jędza obiecywała nam dwadzieścia pięć, ale przeca nie będę paczał darowanemu koniowi w zęby, nie? Pięćdziesiąt więcej to wciąż lepiej niż dwadzieścia pięć. W dodatku kurczak i ale za darmo, kuuuurła, żyć nie umierać, teraz to dopiero jest - mówił Starszy Danny w czasie kiedy kobieta przyniosła nowy dzban piwa i zaczęła rozlewać każdemu do kubków, a potem pobiegła po drugi, bo pewnie szybko zabraknie.
- Znowu zostaliśmy oszukani, Tollet - rzekł Ponury Willy i zapadła cisza, w której słychać było tylko mlaszczącego Naizdupa. - Tu jest sześćdziesiąt.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Hugh Tollet Nie Mar 10, 2019 10:12 am

Hugh przysiadł się do Ponurego Willy'ego i poczekał aż mu ruda kurwa przyniesie żarcie i ale po czym zaczął pałaszować. Nie ma to jak dobrze wypieczony kurczak popity dobrym piwkiem. A co lepsze, jeszcze mu za to zapłacone. Hugh był generalnie zadowolony. I ile jeszcze zarobił! Hehe. Dobrze tak tej jędzy. Tylko Danny był jakiś skwaszony, co zauważył Młody Rick i sam Hugh.
- Chuja tam wiesz Danny. Jakie "pomyliliśmy się"? To ty się z owcą pomyliłeś i myślałeś, że to cipka. Ile nam babsko jeleni obiecało, hę!? Ja pamiętam, a pamięci za dobrej nie mam! Jeszcze się Willy z nią wykłócał, że chciała nas w chuja zrobić, nie Willy? No pamiętam jak nic. I teraz znowu spróbowała nas wyruchać w dupsko bez poślizgu. To ma za swoje. Nie oszukuje się, kurwa, rycerza. - Tu Hugh uderzył się w pierś. Może nie był najbystrzejszym rycerzem, ale był, do kurwy nędzy, serem. Ich gadaninę przerwał jednak Ponury Willy, który skonkludował, że znowu został zrobiony w chuja. - Ty... Sześćdziesiąt, to nie pięćdziesiąt, nie?   - Hugh się wyszczerzył. No może nie był geniuszem i za szybko nie liczył, ale potrafił powiedzieć, że czegoś jest więcej, a czegoś mniej. Pewnie w normalnym przypadku by olał całą sprawę i zgarnął dodatkowe dziesięć Jeleni, ale bawił się wyśmienicie. Poza tym zastanawiał się, hahaha, co jeszcze by tu dostał. - No... To co z tym robimy Willy? Puszczamy dziurę z dymem? Czy wykręcamy kurwie nóżkę, rączkę i kark? - Pytanie było czysto retoryczne, bowiem właśnie Ruda Misza wracała z kolejnym kuflem ale dla kompani i siłą rzeczy musiała stanąć obok Hugha, który rozochocony dotychczasowymi sukcesami i zabawą złapał jędzę za szmaty na plecach z zamiarem rąbnięcia nią w stół, a następnie chciał złapać ją za rękę i ją zwyczajnie złamać. - Znowu się mi kurwa nie zgadza ilość pieniędzy. - Powiedział. W tym czasie Willy mógł skonkludować, że być może warto się zająć ich dotychczasowymi towarzyszami podróży. Mąż, dwójka dzieci i Ruda Jane. Nie wiadomo w końcu co im strzeli do łba kiedy oni sobie tak tu poczynali.
Hugh Tollet
Hugh Tollet

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 02/03/2019

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 10, 2019 9:39 pm

- Kurwa, Hugh, weź już spierdalaj z tą owcą, to był, kurwa, wypadek przy pracy, ja pierdolę - odpowiedział mu Starszy Danny. Ewidentnie denerwowało go wspominanie o jego wpadce z owcą i psioczył na to całą drogę ze Złotego Runa aż do karczmy "Pod Malowaną Owcą". - Ale masz rację w jednym, nie oszukuje się, kurwa, rycerza - podkreślił słowa poprzez strzelenie Rudej Miszy w pysk. Ta zaniosła się płaczem, otarła krew i łzy z twarzy, a następnie całkiem już zastraszona wróciła do obsługiwania panów przy stole. Ktoś bystrzejszy od Tolleta mógłby się nawet zorientować, że Starszy Danny znęca się nad słabszymi od siebie, żeby odwrócić uwagę od naśmiewania się z niego.
- No, sześćdziesiąt to nie pięćdziesiąt - potwierdził Młody Rick, który najwyraźniej wreszcie połapał się o co chodzi i postanowił przyłączyć się do zabawy.
- No nie wiem, Hugh, przecież możemy jeszcze poruchać, a dopiero potem zjarać cały biznes - zauważył Ponury Willy w czasie, kiedy rycerz łamał rękę karczmarki.
- Aaaaaaaargh! Zostaw mnie, ty bydlaku - krzyknęła do Tolleta. I w tej samej chwili Naizdup zupełnie zaskoczył wszystkich, chwytając męża Rudej Jane i jej dwójkę dzieci, kiedy ci próbowali się chyłkiem wyczołgać z budynku podczas zamieszania.
- Dupa - rzekł Naizdup, uderzając głową mężczyzny o najbliższy blat. Ta wgniotła się znacznie i wygięła w dziwnym kierunku, najpewniej z przetrąconym karkiem. Bryzgi krwi pokryły stół, a młodsza kobieta ze złamaną nogą zaczęła przeraźliwie krzyczeć.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Hugh Tollet Nie Mar 10, 2019 10:05 pm

- Ano właśnie! Nie oszukuje się! - Hugh się roześmiał, gdy Danny trzasnął Miszę w mordę. Tak to się robiło! Zabawa robiła się coraz bardziej przednia dla Tolleta. I wyglądało na to, że nawet pozostali koledzy poczęli rozumieć jego pierwotne intencje, ale to Ponury Willy od razu zrozumiał geniusz Hugha! Ha! Czasem miał te przebłyski intelektu i sprytu, o które niewielu go podejrzewało, ale w takich sytuacjach był doprawdy groźny. I Misza miała go sobie popamiętać. Morda wylądowała jej na blacie stołu, a ręka trzasnęła i wygięła się pod dziwnym kątem. - Bydlaku!? Hah! Takaś harda!? Suka! Oszustka! Dziwka! Kurwa! Jędza! - Hugh raz po raz unosił jej łeb do góry i trzaskał nim o blat stołu, robiąc z jej twarzy coraz większą miazgę. Po chuj im była potrzebna? Była brzydka jak noc i do niczego się nie nadawała. Nawet owca była atrakcyjniejsza! Ale, ale... Mieli tu jeszcze jedną dziewojkę! Naizdup załatwił jej mężulka w mgnieniu oka, tak, że wszyscy się zdziwili, ale była jeszcze ona i dwójka jej dzieci! Co prawda nie gustował w dzieciach, no, ale Ruda Jane miała wspaniałe ciałko! - A krzycz se krzycz! - Krzyknął Hugh. - Ja ją pierwszy znalazłem, to jej pizda jest moja. Reszta może ciągnąć losy o kolejkę! - To powiedziawszy Hugh zgarnął dziewkę, silnym, zdecydowanym ruchem rozerwał jej ubrania, które wylądowały na podłodze i pchnął na jeden ze stołów, gdzie miał zamiar sobie dogodzić. - Hehe... Ostatnio nie narzekałaś, to może i teraz ci się spodoba, co? - Powiedziawszy to owinął sobie jej rude włosy wokół ręki i nadział na swojego kutasa.
Hugh Tollet
Hugh Tollet

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 02/03/2019

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 10, 2019 10:34 pm

+18

Hugh nie tylko złamał karczmarce rękę, ale również rozpierdolił głowę o blat stołu. Młody Rick przypatrywał się temu z obrzydzeniem, odsuwając się trochę, ale za to Starszy Danny spokojnie wcinał kurczaka, popijając ale i spoglądając na krew obryzgującą blat stołu. Naizdup zaś po załatwieniu mężczyzny upuścił dziewczynkę na ziemię, podniósł chłopca nad głowę i szybko opuszczając w dół złamał jego kręgosłup o swoje kolano. Następnie rzucił nim w ścianę, podniósł dziewczynkę z podłogi i udał się z nią za ladę, skąd po chwili zaczęły się rozchodzić jej krzyki, wrzaski, płacze i wołania o pomoc.
Hugh tymczasem stanął przed przerażoną Rudą Jane i zaczął robić swoje. Kobieta szybko przestała stawiać opór, wręcz zamknęła się w sobie. Gdy skończył, Ponury Willy zabrał się za nią, ponieważ to on wylosował bycie po nim. Młody Rick w tym samym czasie zabrał się do roboty bardziej od strony głowy, a Starszy Danny był na końcu i strasznie na to psioczył.
- To co, podrzynamy jej gardło i palimy tę budę? - zapytał Ponury Willy, gdy już każdy odbębnił swoją kolej przynajmniej raz, a czasem nawet więcej razy.


Night King


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pon Mar 25, 2019 9:53 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Hugh Tollet Nie Mar 10, 2019 10:54 pm

No i się zabawili! I to nie raz! Co prawda Willy psioczył, no ale miał kurde pecha. Za to Naizdup, oj ten to nie miał żadnego problemu z kolejką. Po prostu wziął se najmłodszą i najciaśniejszą cipkę w pokoju i zaczął ją pieprzyć tak, że aż mała sobie zdarła gardło. No i dobra, przynajmniej chłopaków nie dupczy od dupy strony, w końcu to nienaturalne żeby tak chłop ze chłopem się pokładał. Z samą Rudą Jane też się fajnie obrobili, tylko w sumie żal dupę ściskał, że przestała się wierzgać. Co to za zabawę dewno pukać. W każdym razie było całkiem fajnie, ale czas było się zbierać.
- Ooooo....! Ano! - Zakrzyknął zadowolony Hugh, gdy pchnął Jane ostatni raz w pizdeczkę i poczuł jak jego kutas wypuszcza z siebie ostatnie krople nasienia, jakie jeszcze gdzieś były w jego jajcach. - Chyba czas na nas... - Klepnął Jane w jej rozkraczone dupsko zadowolony z siebie. Kuźwa, takiej dupy to ze świecą szukać. - Bierzem pieniądze jakie znajdziemy i puszamy dziurę z dymem. - Hugh wytarł swojego sflaczałego robaka o włosy Jane i podciągnął spodnie. Coś mu wpadło do głowy... - Ej chłopaki! Kojarzycie tą sztuczkę kręglarzy? Tą z połykaniem miecza? Weźcie ją złapcie i przytrzymajcie prosto! - Powiedziawszy to Hugh poszedł po swój dwuręczny miecz! W końcu miał okazję raz jeszcze przećwiczyć tą czarnoksięską sztuczkę!
Hugh Tollet
Hugh Tollet

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 02/03/2019

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Pon Mar 11, 2019 7:41 pm

- Będę zdziwiony, jeśli tu jeszcze zostały jakiekolwiek pieniądze - zaczął narzekać Starszy Danny. - Ej, kurwa! Przecież nawet jak tu pieniędzy nie ma to pewnikiem i tak zostało wiele żarcia i trunków - zawołał ucieszony i ruszył plądrować lokal. Zaś Młody Rick i Ponury Willy przytrzymali Rudą Jane i pozwolili tym pobawić się Tolletowi w robienie sztuczek z połykaniem miecza. Hugh włożył jej do buzi swój dwuręczny miecz, ale ostrze przy swojej szerokości już się tam nie mieściło - kompletnie rozcięło jej policzki, a kobieta zaczęła się wierzgać z wytrzeszczonymi szeroko oczami. A potem zanurzył je głębiej, naprawdę głęboko - kobieta zaczęła charczeć i przez jej rozcięte policzki pociekło więcej krwi, a oczy zamarły w bezruchu.
- Ty, Hugh, to chyba nie działa - powiedział Młody Rick, pochylając się nad tyłkiem dotychczas żywej Rudej Jane. - Ona miała to połknąć, nie? Bo to wyszło z drugiej strony i jebie gównem - zrelacjonował.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Hugh Tollet Pon Mar 11, 2019 7:55 pm

Starszy Danny dobrze kombinował. Zabranie ze sobą nieco żarcia to był świetny pomysł! A do tego jakieś wino lub piwerwko! O tak, takie chłodne piwerko z piwniczki wspaniale umili im podróż. No, ale nim podróż, to najpierw magiczna sztuczka, która się... nie udała. Znaczy, na początku szło nieźle. Ruda Jane stanęła na wysokości zadania i rozwarła swoje usta na tyle szeroko żeby połknąć jego miecz, ale dalej, no cóż, zaczęła się nim zwyczajnie dławić. Tak w tych sztuczkach kręglarskich nie było. No i chyba ten jego miecz był za długi, bo od dupy strony wyszedł i ujebany był gównem.
- Kuźwa... - Zaklął Hugh i wyciągnął miecz, a chłopaki puścili martwe ciało kobiety. - Na jarmarkach to inaczej wygląda. Czarodzieje żyją, a miecz im nie wychodzi dupą. No i nie jebie gównem... - To powiedziawszy wytarł swój miecz o wcześniej zerwane szmaty z Jane. - Chuj, kiedyś mi się uda... Ej Danny! Danny, bierz żarełko i idziemy stąd! Nic tu po nas! Puszczamy budę z dymem i jedziemy stąd w pizdu!
Hugh Tollet
Hugh Tollet

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 02/03/2019

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Mistrz Gry Pon Mar 11, 2019 10:33 pm

Starszy Danny pobiegł do piwniczki, której wejście było ulokowane za ladą.
- Naizdup, pomóż mi wyciągnąć te beczki - dobiegł spod podłogi jego przytłumiony krzyk. Małomówny towarzysz przerzucił zwłoki dziewczynki przez ladę i zaczął wyciągać beczki. Ciało wyglądało bardziej jakby ktoś je nadział na pal niż wyruchał.
- Może na jarmarkach używają stępionych mieczy? - zauważył w tym czasie Młody Rick, odpowiadając na komentarz Tolleta.
- Z całą pewnością używają mniejszych - odpowiedział mu Ponury Willy. Następnie towarzysze wyciągnęli całe zapasy żywności i trunków na zewnątrz, a Naizdup rzucił odpaloną pochodnią na dach i wkrótce budynek zajął się płomieniem.
- To co teraz? - odezwał się jako pierwszy Ponury Willy. - Mamy trzy beczki piwa, ze dwa wory mąki z których chuja upieczemy, bo nie mamy pieca i kłopoty na karku, jeśli ktoś odkryje, że to my stoimy za spaleniem tej budy. Proponuję wypierdolić do jakiegoś innego miejsca w Dolinie - mówił tak samo ponurym i wypranym z emocji głosem jak zawsze.
- Ej, ja znam takiego fajnego gościa, co jest rycerzem i ma wieżę. Może miałby dla nas robotę - powiedział Młody Rick.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Hugh Tollet Pon Mar 11, 2019 10:41 pm

Było po wszystkim. Hugh bił się z myślami. W końcu po tym co tu zaszło było dużo do przemyślenia - może rzeczywiście powinien używać mniejszego miecza? Choćby swego półtoraka, który był przy jego koniu. Hmm. Tak, to całkiem możliwe. Teraz jednak trzeba było brać dupę w troki i spierdalać. Hugh nie był głupi, ogień pewniakiem przyciągnie kłopoty, jak nic.
- No... Trzeba spierdalać. Normalnie, to bym nie pożegnał się z piwem, ale jak kto nas gonił będzie, to chuja nam po piwie, a wozem nie będziemy tego taszczyć, nie? Za wolno. - Powiedziawszy to można było zrobić tylko jedno, nie nie wywalić piwo na ziemię, a raczej zastąpić je wodą w bukłakach. Po co pić wodę jak zwierz w trakcie podróży, jeśli można było popijać piwko? No. To gdy to było z głowy, można było jechać! Tylko gdzie? Byle daleko, ale nikt nie miał pomysłu prócz Młodego Ricka. - No dobra... Chuj, byleby to było daleko i bylebyśmy jechali szybko. Nim ktoś przyjedzie zobaczyć czemu ich karczma płonie, hehe. A kim jest ten twój znajomek co miałby dla nas robotkę, hę?
Hugh Tollet
Hugh Tollet

Liczba postów : 62
Data dołączenia : 02/03/2019

Powrót do góry Go down

Karczma Pod Malowaną Owcą Empty Re: Karczma Pod Malowaną Owcą

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach