Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Morska Karczma

Go down

Morska Karczma Empty Morska Karczma

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Paź 13, 2018 1:49 pm

***
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Maester Harry. Sob Paź 13, 2018 3:08 pm

Karczma pełna potworów, w mieście potworów, jakoś mnie to specjalnie nie dziwi. Zbyt długo chyba szwendałem się po ulicach. Gdybym wcześniej tutaj przyszedł, to zapewne byłoby spokojniej i bardziej pokojowo. Jest jednak jak jest. Stawanie w opozycji do faktów jest irracjonalne i pozbawione sensu. Nie ma sensu zaprzeczać rzeczywistości, dużo lepiej płynąć wraz z nią. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak uszczuplić swoją sakiewkę.
- Masz rację, twoje ale, a moja wina. Pozwól mi natychmiast ją zrekompensować. - mówię szybko do brodacza, po czym zwracam się do karczmarza - Chciałbym zamówić kufel ale dla mojego towarzysza. Poza tym mam pewną propozycję. Jestem maestrem z Westeros. To oznacza, że znam się na leczeniu i szyciu ran. Chętnie bym opatrywał ludzi, którzy zbyt mocno się tutaj pobiją, a w zamian oczekiwałbym noclegu oraz 1 SJ za każdy zabieg.
Maester Harry.
Maester Harry.

Liczba postów : 17
Data dołączenia : 02/09/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Paź 13, 2018 4:09 pm

Brodacz spojrzał na karczmarza, a ten podsunął mu napełniony kufel. Momentalnie rozluźnił lewą rękę, a prawą odepchnął Maestera od siebie, przyjmując przy tym nowy trunek. Coś tam jeszcze syczał pod nosem, ale w końcu odszedł, ciesząc się z napoju. Było można przejść do interesów z karczmarzem.
- Yhm. - Odparł karczmarz nalewając kolejny kufel ale, tym razem dla jakiegoś człeka po prawej.
- Ale to nie jest obóz najemników, tylko marynarskie bójki, Maester. Nie potrzebne mi to. - Spojrzał tak na niego dziwnie, po czym wrócił do nalewania kolejnego kufelka. Co jak co, ale oberżysta jakoś nawet był zaciekawiony tym, że Harry potrafi leczyć. Natomiast na temat noclegu, rzekł, że ma wspólną salę, gdzie teraz śpi pewnie dwunastu przepitych marynarzy, ale prycze są, więc można spać, tylko trzeba zapłacić sześć srebra. Gdy uczony chciał ujrzeć to pomieszczenie, to było wielce zaniedbane. Z tego, że posiadał wykształcenie, wiedział, że jest to idealne siedlisko dla jakiegoś robactwa. Brzuch natomiast zaburczał. Jeśli chodzi o sytuację w karczmie, to właśnie jeden z bijących się połamał krzesło na głowie drugiego, ogłuszając go przy tym. Zaczęły się wesołe okrzyki na cześć zwycięzcy!

Amur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Maester Harry. Sob Paź 13, 2018 4:23 pm

Ach, ci prostaczkowie, w ogóle nie potrafią myśleć w przyszłość. Widać, że nie wykuli żadnego ogniwa. Temu karczmarzowi najwidoczniej przydałoby się ogniwo z żółtego złota. No cóż, skoro jednak on nie zna się na ekonomii, to ja mogę mu dzielić szybkiej lekcji. Tym bardziej, że dzięki temu powinno wzrosnąć prawdopodobieństwo, że nie zasnę dzisiaj głodny.
- Masz rację, gospodarzu. Wciąż jednak myślę, że opłaciłoby ci się leczyć swoich klientów. Spójrzmy tylko na tego tam, co oberwał krzesłem po głowie. Jeśli nie zajmie się nim profesjonalista, to biedaczek prawdopodobnie nie obudzi się do jutra. Jeśli jednak ktoś zajmie się jego głową, to powinien za godzinę być już w stanie pić dalej. Żeby natomiast mógł to zrobić będzie musiał kupić u ciebie alkohol. Rozumiesz? Czysty zysk dla ciebie. W dodatku, gdy się zbyt mocno spije, to będziesz mógł położyć go w swojej wspólnej sali, przez co winien ci będzie dodatkowe pieniądze. Wystarczy jedynie zająć się nim, aby odzyskał przytomność i chciał pić dalej.
Maester Harry.
Maester Harry.

Liczba postów : 17
Data dołączenia : 02/09/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Paź 13, 2018 4:50 pm

Karczmarz tak słuchał, słuchał i...słuchał, mielił to w głowie, aż w końcu ponownie się na niego dziwnie spojrzał. Najwidoczniej ani trochę go to nie przekonywało, a wręcz odpychało. Machną ręką w końcu. - A kogo to interesuje, czy on się obudzi, czy nie? Szkoda mi tyle srebra, a i tak zarabiam. - Odrzekł w końcu i spojrzał po karczmie, gdzie takich nieprzytomnych to by się sporo zebrało. - Bierzecie izbę, Maester? - Spytał i czekał na jego odpowiedź. Cóż, moc perswazji czy też naleganie do kombinowania nie zadziałało. Może trzeba spróbować czegoś innego...? W tym samym czasie w kącie karczmy zaczęła być słyszalna pieśń "Żona Dornijczyka". Śpiewało ją około dwunastu ludzi, pijanych ludzi. Czyżby ludzie z Westeros? Być może.

Amur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Maester Harry. Sob Paź 13, 2018 5:07 pm

No tak, egzaminy na zdobycie ogniwa z żółtego złota nie były nazbyt trudne. Jestem jednak przekonany, że ten oberżysta nie zdałby ich. Cóż, nie każdy musi być inteligentny, jednak omyłkowo zakładałem, że jeśli ktoś prowadzi interes w tak okropnym mieście, to będzie się znał na ekonomii. Myliłem się jednak i perspektywa głodnej nocy pod gołym niebem robi się coraz bardziej rzeczywista. Mam nadzieję, że nie będzie padało. Tymczasem jednak, póki jeszcze nikt mnie stąd nie wygania, posłucham muzyki. Dawno nie słyszałem westeroskich piosenek.
Dbając o to, aby mój łańcuch maestra był widoczny, podchodzę do śpiewających "Żonę Dornijczyka" ludzi i przysłuchuję się ich śpiewowi.
Maester Harry.
Maester Harry.

Liczba postów : 17
Data dołączenia : 02/09/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Edric Snow. Pon Paź 15, 2018 1:07 am

Edric pchnął drzwi do tawerny, upewniwszy się wcześniej, iż jego wierzchowcem zajął się najbardziej rozgarnięty stajenny. Odkąd przybył do Essos odnosił wrażenie, iż tutejsi ludzie może i znają się nieźle na handlu niewolnikami, ale znalezienie kogoś, kto porządnie oporządzi konia graniczyło już z cudem. Jego niedawno poznany w Volantis towarzysz, młody awanturnik z Lys, zamarudził najwyraźniej jeszcze przed karczmą, zapewne świecąc oczami do jakiejś dziewki. Edric wolał jednak odpocząć nieco, zjeść coś i może się napić tutejszego... wina, bo piwa porządnego też za morzem jakoś nie mógł uświadczyć.

Skierował swoje kroki ku karczmarzowi zatem, aby zasięgnąć nieco języka... po czym sobie przypomniał, że jego nawyki z Westeros tutaj mógł sobie o przysłowiową dupę rozbić. W końcu w rodzimym Dreadfort wolał po placu z młotem ganiać, niż ślęczeć nad księgami z ich maesterem. Gdyby wtedy wiedział, że strzeli mu do głowy szukać szczęścia i sławy po drugiej stronie morza, to pewnie by dwa razy się zastanowił nad tym, czy na pewno chce tak szybko zostawić naukę.

Kiedy zatem tylko dotarł do karczmarza, zaczepił go gestem, po czym wysiliwszy mózgownicę, wypowiedział z ciężkim, westeroskim akcentem dwa słowa:
- Lanta havor. Se lanta averilla.* -

*'Dwa posiłek i dwa wino', jeżeli wierzyć temu.
Edric Snow.
Edric Snow.

Liczba postów : 6
Data dołączenia : 12/08/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Paź 16, 2018 6:08 pm

Aktualna Sytuacja

|Harry|
Muzyka, cóż, bardziej stado wyjących mułów, w dodatku pijanych mułów. Temu wszystkiemu jeszcze towarzyszył gwar w karczmie, czyli pranie po ryjach, krzyki, śmiechy i wszelakie czynności związane z pobocznymi skutkami spożycia alkoholu. Gdy Harry tak stanął, popatrzył na nich, widział jawnie, że to są ludzie z Westeros i na pewno marynarze. Wśród nich wyróżniał się jeden, miał bardzo bogaty strój, lecz z postury, lica, sposobie bycia, też musiał być marynarzem. Harry postał tak dłuższy moment, posłuchał, wtem jeden marynarz się do niego odwrócił, śpiewy zamilkły. Cały tuzin drabów spojrzał na uczonego spod byka swymi przepitymi oczyma. - Problem? - Spytał jeden z nich łamiącym się Valyriańskim.

|Edric|
Stajni tutaj nie było, więc stajennego tym bardziej, jedynie słupek do przywiązania koni i jegomość pilnujący tych koni za pieniądze, więc co najwyżej wiadro z wodą mógł im dać. Po wejściu jak z zewnątrz wyglądało obskurnie, to w środku był istny chaos. Tu jeden leżał na drugim i okładał go po twarzy. Tam pięciu chłopa napierdalało się krzesłami. Przy boku jeszcze inni robili turniej picia. Jeszcze ktoś inny właśnie wyleciał przez okno. Działo się tutaj to, co tworzyło połączenie niewyżytych marynarzy z alkoholem. Mimo to, Snow chciał tu wejść, zjeść i napić się. Takoż podszedł do kontuaru, gdzie leżał na nim już jakiś nieprzytomny człowiek. Rycerz poprosił o jedzenie i....wino. Karczmarz spojrzał na niego dziwnie i od razu rzekł, że wina nie ma, lecz ma ale. Jednak jedzonko było, dwie miski śledzi. Takowa uczta była już podana, Edric miał sięgnąć, aż tu nagle jakaś dłoń go uprzedziła, chwyciła za jego kufel i duszkiem wypiła całą jego zawartość. Ten ktoś właśnie stał za plecami bękarta i drugą ręką wywalił mu te miski śledzi na ziemię. Po obrocie w krześle, zobaczył go. Wielkością bił prawie każdego w karczmie, zwłaszcza przedramionami.

Amur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Edric Snow. Sro Paź 17, 2018 12:14 pm

Ujrzawszy dłoń marynarza, która chwyciła jego napitek a następnie wywaliła jego i Alvaro* strawę na ziemię, Edric poczuł niemal natychmiast ukłucie gniewu - zupełnie naturalne w obecnej sytuacji. Z drugiej strony, była to dla niego nadal odświeżająca odmiana po rodzimym Dreadfort, gdzie praktycznie każdy skłaniał przed nim głowę, niemal na równi z kuzynami wujem. A już na pewno mając na względzie jego ojca oraz jego sławne w tamtej okolicy okrucieństwo.

Obróciwszy się na krześle, spojrzał chłodno na osiłka przed nim, szybko oceniając sytuację. To, że szykowała się bitka - było jasne po arogancji, jaką tamten okazał, najwyraźniej mając ochotę się z kimś pobić, a przybysz w obcym stroju był idealnym kandydatem. Obecnie Snow czuł, że ma gorszą pozycję wyjściową - dlatego spróbował ją ostrożnie poprawić, w pierwszej kolejności stając na ziemi, by zyskać większą mobilność.

- Jakiś problem? - rzucił, po czym nie czekając na odpowiedź postarał się szybko skrócić dystans i uderzyć z główki tamtego, blokując mu możliwość skutecznego ataku. Gdyby osiłek go uprzedził, atakując sam wcześniej, stara się uniknąć ciosu, przesuwając się tam, gdzie akurat będzie mieć miejsce i dopiero wtedy kontratakować.








*Alvaro z Lys - założył konto, powinien dostać niedługo akcept postaci. Smile Do niego nawiązywałem w pierwszym poście.


Ostatnio zmieniony przez Edric Snow dnia Sro Paź 17, 2018 5:42 pm, w całości zmieniany 1 raz
Edric Snow.
Edric Snow.

Liczba postów : 6
Data dołączenia : 12/08/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Maester Harry. Sro Paź 17, 2018 5:33 pm

Jak widać im dalej od Starego Miasta, tym gorzej jest z kulturą. Zawędrowałem dosyć daleko od Cytadeli i kultury spotykam ekstraordynaryjnie niewiele. Ba wręcz przeciwnie, wszyscy tutaj są nad wyraz ordynarni. No cóż, kolejny dowód, że jestem w mieście potworów. Dziwi mnie jednak, że nawet westeroscy marynarze przejmują aurę tego miejsca. W Westeros z pewnością nikt nigdy nie zwróciłby się w ten sposób do maestra.
- Prawdę powiedziawszy, istotnie mam pewien problem. Bardzo ładnie i głośno panowie śpiewali, a teraz nastała cisza. Jeśli mogliby więc panowie kontynuować, byłbym wdzięczny. Dawno nie maiłem okazji słyszeć pięknych, westeroskich melodii. Dobrze rozpoznaję, że panowie przypłynęli z Westeros? Jeśli tak, to o ile nie będę nazbyt się narzucał, chciałbym zapytać skąd konkretnie?
Maester Harry.
Maester Harry.

Liczba postów : 17
Data dołączenia : 02/09/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Paź 18, 2018 6:38 pm

|Harry|

Marynarze spojrzeli po sobie. O czym on tutaj do nich? Wrócili pijanymi oczyma do niego. Oni tutaj w zabawę, drą mordy w "śpiewie", piją, a tu jakiś paniczyk do nich podbija z tak długimi zdaniami. Normalnie nie szło się połapać o co tutaj chodzi. Jeden z nich nawet za głowę się złapał i zaczął intensywnie przemielać to wszystko, inni natomiast co innego myśleli.
- Jak on...hmph! Wybi...obija? Żartuje z nas! - Wybełkotał pijany wilk morski, po czym jego czoło zderzyło się ze stołem. Zasnął tak, jakby ktoś go trzasnął okutą pałką w łeb. Nikt się tym nie przejął.
Po chwili powstał ten lepiej ubrany. Pogładził brodę, upił łyk z kufla i go odstawił. Popatrzył badawczym wzrokiem na uczonego. Dość wnikliwe spojrzenie, zapewne za dużego zaufania Harry nie budził. Chociaż alkohol, jak to się mówi...łączy ludzi, więc najwidoczniej parę piwek zachęciło pana kapitana do rozmowy. Kapitana? Owszem, kapitana, gdyż właśnie jeden z majtków tak się do niego zwrócił.
- Z Bravoos, ale o co chodzi? Zapłaciłem za miejsce w porcie przecież. - Wyjaśnił we wspólnym ze zdziwionym głosem na fakt, że tu taka gadatliwa osoba do nich podbija. (Nie wiem w jakim języku do nich mówisz, więc polecam po prostu w podpisie dać dwa różne kolory, do rozróżniania języków albo chociaż opis, w jakim to języku)

|Snow|
Cóż, bękart mógł se wstać, nikt mu przecież nie bronił. Marynarz akurat zakończył picie browarka naszego rycerzyny, więc posłał prowokujący uśmiech. To menda dopiero, wypija piwko i jeszcze się śmieje pod nosem! Coś chyba wybuchnie zaraz. Na sam ruch powstania z krzesła, drab zrobił krok w tył, zapewne dystans poprawiał. Poleciało pytanie, a odpowiedzi nie uzyskał, gdyż właśnie Edric chciał z zaskoczenia skurwisyna. Jednakże, niezbyt, w końcu ten drugi tylko na to czekał. Takowy cios miał być krótki, a zarazem skuteczny, nazywany potocznie w karczmach "Z dyńki go!". Kurczę, marynarz chyba znał ten rodzaj ciosów. Uchylił on się zwinne na prawo od rycerza i zdzielił go łokciem w plecy, co go pozbawiło na moment tchu. Mimo to Edric nie pacynka, na pewno chciał oddać. Tu raz sierpem, tu prosty, tam podbródkowy, lecz to wszystko zbijane było. Jednakże był moment! Trzy szybkie ciosy udało mu się zadać, będą siniaki na skórze marynarza! Tyle. Wtem morskie bydle skoczyło do przodu, udał, że zada zwykły prosty, więc Snow się zasłonił, błąd. Jak udanie skoczył, to przełożył łapy przez gardę człeka z Północy, chwycił go za kark, całą swą masą pociągnął jego łeb do dołu i za pomocą kolana siepnął mu w głowę. Stało się to tak szybko, że nawet Edric nie wiedział kiedy stracił przytomność. Padłby jak długi na deski, ale padł na pobliski stolik koło baru, wylewając przy tym piwo dla paru mężczyzn, co spotkało się z ogromnym zamieszaniem, ale i okrzykami dla zwycięskiego pięściarza.

Harry mógł ujrzeć z kapitanem, że właśnie troje ludzi wyrzuca jakiś sporych rozmiarów człeka przez okno, przez które wcześniej kogoś wyrzucano.

*Edric ogłuszony

Amur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Maester Harry. Pią Paź 19, 2018 7:18 pm

Popełniłem kolejny błąd. Zbyt wiele zdarza mi się tych pomyłek. Jestem w niebezpiecznym miejscu, w nieciekawej okolicy. Nie mogę sobie pozwolić na żaden błąd. Teraz, zdaje się, fortuna mi sprzyja, jednak każdy kolejny error może kosztować mnie życie. Tak czy siak, trzeba również korzystać z okazji. W trakcie swojej peregrynacji nie planowałem koniecznie zwiedzić Braavos. To miasto leży stosunkowo blisko Westeros i zostało już dobrze opisane i jest dobrze znane. Mimo to, kto wie, może uda mi się dowiedzieć czegoś ciekawego. Planuję opisać krainy nie leżące w Westeros, a Braavos, jakkolwiek stosunkowo mało egzotyczne, jest jedną z nich.
- Spokojnie, przyjacielu. Nie jestem żadnym urzędnikiem portowym. Jestem maestrem z Westeros. Chętnie bym wysłuchał waszych morskich opowieści, o tym jak się żyje w Braavos, albo na morzu. Jeśli natomaist potrzebujecie jakiegoś medyka, również służę pomocą. - mówię po valyriańsku do marynarzy.
Maester Harry.
Maester Harry.

Liczba postów : 17
Data dołączenia : 02/09/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Paź 20, 2018 2:40 pm

- Aha, chyba, że tak. Siadajcie, bo mi nietęgo tak stać. - Po czym kapitan siadł ponownie na krzesło i poprawił swój kaftan. Jakiś marynarz nawet krzesło odsunął uczonemu. Gdy rzekł, że Maester z niego, leczyć umie, to połowa była całkiem zaciekawiona, a druga spojrzała sceptycznie.  - Hyyyy, czy potrzebujemy? - Spytał z namysłem w głosie. Pogładził się po wąsie. - Widzi pan, my mamy już "darmozjada" na pokładzie, jak rana się mazi, to łapę utnie, coś...kogoś weźmie, też wyleczy. Panie, co tu opowiadać, robimy to co umiemy, bo nam płacą. Co prawda sztormy naszej załodze nie straszne, ale robimy dla kupca. Za dwa dni wypływamy pewnie w dalszy rejs i wnioskuje, że do Westeros. - Odrzekł kapitan, by to teraz zwilżyć usta tym drętwym trunkiem. Wyglądał tak, jakby rozmyślał opcję przyjęcia Maestera, ale nie był po prostu pewien. Może da się go przekonać?

Natomiast Edric znowu zaczął odczuwać, poczuł ból w mięśniach i liczne zbicia na ciele. Zapewne gdy był nieprzytomny, to jeszcze dołożyli sporo ciosów. Gdy wstał z ziemie, zauważył, że obok niego leży też nieprzytomny człowiek. W Karczmie natomiast nadal trwała zabawa w najlepsze. Nagle Snow poczuł przeszywający ból w gębie. Sprawdził dłonią, cholera, smak krwi w ustach, marynarz wybił mu zęba za prawym siekaczem z góry. Po chwili zapewne wypluł krew, a wraz z krwią i ząb.

Amur


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry (J) dnia Pon Paź 22, 2018 6:45 pm, w całości zmieniany 1 raz
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Maester Harry. Pon Paź 22, 2018 12:39 pm

Marynarze z Braavos i to w dodatku tacy, którzy mają już jakiegoś medyka na statku. Małe więc szanse, aby potrzebowali kolejnego. Jak widać, moja peregrynacja po świecie natrafia na więcej niefortunnych przypadków, niż szczęśliwych zbiegów okoliczności. Teraz natomiast natrafia się okazja, aby wrócić do Westeros. Z pozoru brzmi to kusząco. Niestety jednak będę zmuszony nie skorzystać z tej możliwości. Zwiedziłem do tej pory zaledwie jedno miasto i to w dodatku pobieżnie. Gdybym wrócił teraz do Cytadeli, moja pozycja tam byłaby okropnie niska. Zapewne skończyłbym jako maester jakiegoś podrzędnego paniątka, które włada swoim zamkiem i jedną wioską i ugrzązłbym tam na całe życie. Nie, nie mogę teraz wrócić. Muszę zwiedzić i poznać ogromny obszar świata i dopiero wtedy wrócić, tak aby księga, którą dzięki temu stworzę była tak wartościowa, że droga do arcymaestra będzie stała przede mną otworem.
- Cudownie. Gdy dopłyniecie już do Westeros, proszę pozdrówcie ode mnie moją ziemię ojczystą. Ja bowiem muszę jeszcze zostać tutaj, w Mantarys. Jeśli zaś przyjdzie wam zawitać do Starego Miasta, powołajcie się tam na mnie. Pozostali maestrowie z pewnością przychylniej na was spojrzą. Jeśli zaś chodzi o dzisiejszą noc... Rozumiem, że tego waszego statkowego felczera tutaj nie ma. Jeśli więc potrzebujecie, na miejscu mogę wykurować jakieś wasze dolegliwości zdrowotne.
Maester Harry.
Maester Harry.

Liczba postów : 17
Data dołączenia : 02/09/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Edric Snow. Pon Paź 22, 2018 2:41 pm

Po tym, jak oprzytomniał, Snow otworzył powoli oczy, stopniowo dochodząc do siebie. Ciało promieniało bólem, którego nie czuł... no od paru tygodni, po ostatniej zadymie w Volantis. Tyle tylko, że tam mu się udało oddać, a tutaj - został sprany na kwaśne jabłko sam ledwie drasnąwszy karykaturalnego marynarza. W młodzieńcu zawrzało, nie tylko z uwagi na odniesione rany, ale przede wszystkim - przez zranioną dumę. Dobrze, że opowieść ta raczej nie dotrze do uszu jego kuzynostwa, bo wtedy pożegnać mógłby się ze swoim dobrym imieniem.

Splunął krwią, wypluwając przy tym i ząb. Psiakrew, przydałaby mu się pomoc. Tylko jak ją znaleźć bez sakiewki? Zastanowi się nad tym za chwilę. Spróbował wpierw poruszać ramionami i nieco porozciągać ciało, w pierwszej kolejności chcąc ocenić, czy jest w stanie normalnie funkcjonować i trzymać swój młot i tarczę. Zerknął przy tym od niechcenia na nieprzytomnego człeka przed nim, sprawdzając, czy przypadkiem on nie miał gdzie sakiewki... normalny rycerz pewnie brzydziłby się kradzieżą, ale on wiedział, że honor już niejednego do grobu wpędził. A on nie zamierzał paść tak łatwo w obcym kraju przy pierwszej lepszej burdzie karczemnej. Rozglądnął się też za Alvaro - gdzie też zapodział się ten dureń, kiedy był potrzebny?
Edric Snow.
Edric Snow.

Liczba postów : 6
Data dołączenia : 12/08/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Paź 23, 2018 5:39 pm

|Snow|
Otóż Edric musiał trochę posiedzieć, by dojść do siebie, gdyż próba wstania, kończyła się lekkimi zawrotami głowy, przez co mógł on paść na ziemię. Odczekał dłuższy moment, porozciągał się i po paru minutach był w stanie wstać na równe nogi, mając przy tym pewność, że sprawność niezbyt odbiegała od momentu wejścia do karczmy, po prostu bolał prawy bark ze szczęką. Natomiast co do samego nieprzytomnego człeka to tak, miał sakiewkę, a w niej całe...jedno srebro. Moneta dość dziwaczna, bo dwa razy większa od normalnej i kształt bardziej wielokąta niż okręgu. Wybita natomiast na niej był półksiężyc z nogą. Dziwaczna to rzecz. Cóż natomiast rzeczy do bitki, po które chciał sięgnąć....(Gdzież były?)

|Harry|
- Pewno za miesiąc lub dwa dopłyniem, panie. Ach, ja to żem myślał, że jednak chcecie, by się jakąś cenę z kupcem dogadało na temat rejsu. - Kapitan momentalnie dostał czkawki. - ChoHYKlera. Ja mówię panie Maester, tak średnio dwóch medykasów na statek, bo ja nie opłacam, ale to tak, do Starego Miasta płyniem, księgi tam kupiec chce sprzedać. Hyk, lera, wygadałem się. Na miejscu leczenie? Jak tu wszyscy spici w siedem modlitw, jutro się GYKajcie, kuwagyk. Ech. - Kapitan spróbował wyratować się od czkawki za pomocą piwa, co pomogło przez moment, lecz potem wróciło. Co tu dużo mówić, wszyscy byli spici jak świnie i zapewne jak takowe świnie wyjdą z tego chlewa nad ranem.

Amur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Maester Harry. Czw Paź 25, 2018 6:57 pm

Świetnie, chyba osiągnąłem pierwszy etap planu. Ufają mi. Nie patrzą na mnie jak na obcego i uważają za użytecznego, jednocześnie natomiast nie mają żadnego sposobu, aby wykorzystać moje umiejętności. Oczywiście nie miałbym żadnego problemu, aby zszyć im jedną, czy dwie rany, jednak nie to jest moim celem. Mój cel jest wytyczony przez mój burczący żołądek. To nieco oburzające, że tak wybitny umysł jak mój, musi być kontrolowany przez tak niskie popędy, jednak cóż zrobić? Na głodnego źle się myśli.
- Z wielką chęcią bym z wami popłynął do Westeros. Niestety jednak, mam jeszcze sporo spraw do załatwienia tutaj, w Mantarys i Essos w ogóle. Dziękuję jednak, za ofertę. Skoro jednak nie mogę skorzystać w ten sposób z waszej pomocy, drodzy marynarze, to może znajdziemy coś innego? Widać bowiem, że porządni z was ludzie. Chętnie bym z wami coś zjadł i wypił, jeśli tylko macie się czym podzielić.
Maester Harry.
Maester Harry.

Liczba postów : 17
Data dołączenia : 02/09/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Lis 12, 2018 4:27 pm

Jeden z marynarzy podsunął mu do połowy wypite piwo, a jakiś inny nawet garść pestek dał. Co chcieli to dali, a w dodatku ta karczma wiele nie oferowała. Kapitan poprawił swą koszulę i w końcu rzekł. - W sumie, to chyba..khy khy, wiem. Wiem. Słyszałem, że tu kapitan zbrojnej ekipy wyjeżdża i ludzi szuka, khe, medyka to na wagę złota. - Rzekł, po czym uderzył się w pierś parę razy, by kaszel połączony z czkawką dał mu spokój na chwilę. Po paru mocnych razach przestało. - Podobno organizator chce ruszyć wgłąb Essos, jeszcze bardziej na wschód. Nie wiem po co. Jego trza się pytać.
Marynarze przytaknęli, że słyszeli o takiej plotce w mieście. Sam Maester o czymś takim pierwszy raz słyszał, gdyż nie obiło mu się to po uszy. Natomiast sam poczęstunek marynarzy nie był wielki, więc głód dalej doskwierał. Cóż planował nasz uczony? Jakie kroki podejmie w tym mieście potworów? Czy prześpi on się w tej Marynarskiej Upojni, czy może ruszy gdzie indziej?



Amur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Maester Harry. Pią Lis 16, 2018 6:08 pm

Manipulacja takimi prostaczkami jest wręcz banalna. Aż chciałoby się wznieść modły dziękczynne do Staruchy, za obdarzenie mnie takim talentem. Byłoby to jednak irracjonalne, podobnie jak koncept boga w siedmiu wersjach. Szkoda jednak, że sami marynarze nie jedli niczego konkretnego. No cóż, wzorem ordynarnej biedoty przyjdzie mi chyba zasnąć z pustym brzuchem. Mam nadzieję, że mój intelekt nie ucierpi na tym tymczasowym braku wygód.
- Dalej na wschód? Czyżby do Zatoki Niewolniczej? To by mi bardzo akuratnie odpowiadało. Czy wiecie, mili panowie, gdzie mógłbym odnaleźć owego organizatora ekspedycji?

Maester Harry.
Maester Harry.

Liczba postów : 17
Data dołączenia : 02/09/2018

Powrót do góry Go down

Morska Karczma Empty Re: Morska Karczma

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach