Pokoje Gościnne I
Strona 1 z 1 • Share
Re: Pokoje Gościnne I
23 maja 336AC
Poselstwo z Runestown przybyło kilka dni temu do Gulltown i zakwaterowało się w zamku tutejszego lorda w oczekiwaniu na resztę szlachetnie urodzonych. W tym czasie Vernon trenował ze swymi starszymi od siebie kuzynami walkę mieczem a także spędzał czas ze swym bratankiem, dziedzicem Royce'ów. Młody rycerz rozglądał się też za tutejszymi damami, bowiem sam w dalszym ciągu pozostawał kawalerem, a chciał zostawić po sobie następcę. Damy tu były nawet powabne, ale raczej zdecydowanie to nie czas na podejmowanie tak ważnej decyzji rzutującej na całe życie. Z resztą kto wie, może w Królestwie Burzy znajdzie wybrankę?
Tego dnia zawiadomiono go, że książę Robin przybył wraz ze swą świtą. Vernon założył więc świeże ubranie i zaprosił księcia do siebie na wspólne spożycie obiadu. Rozkazał służbie przyniesienie do swych komnat obiadu oraz karafki czerwonego arborskiego. Gdy książę przybył, Vernon pokłonił się i powiedział:
-Mój książę.
Vernon Royce.- Liczba postów : 13
Data dołączenia : 05/08/2018
Re: Pokoje Gościnne I
Droga z Księżycowych Bram zajęła im kolejne pięć dni, więc po dojechaniu na miejsce miło było znów zaznać wygód zamkowego życia jako gość lorda Graftona. Pierwsze co zrobił to przebrał strój podróżny na jeden ze zwykłych strojów jakie znajdowały się w jego kufrze. Na jego ubiór składały się kremowo białe trzewiki, błękitne spodnie, biała jedwabna koszula i błękitny ze wstawkami ze srebrnogłowiu. Całe szczęście nie musiał kłopotać kucharzy lorda Graftona, bowiem w krótkim czasie otrzymał zaproszenie na obiad z ser Vernonem Roycem. Cóż, z tego co Robin się orientował Vernon jest młodszym bratem lorda Allarda, a co za tym idzie również kuzynem Arryna, więc ochoczo się zgodził. Zjawił się na miejscu nieco spóźniony.
- Nie ma potrzeby używać tytułów. To nie jest oficjalne spotkanie, a na dodatek jestem twoim kuzynem - powiedział, podchodząc do niego. Pomógł mu się wyprostować i złapał go dziarsko za prawicę, którą serdecznie uścisnął. Następnie zajął miejsce przy stole i skinieniem dłoni przywołał służącego, by nalał mu wina. Uniósł kielich do ust i skosztował mały łyczek. Dobre.
- Allard napisał ci o wszystkim? - rzucił pytaniem, bardzo szybko do sedna jak to miał w zwyczaju.
- Nie ma potrzeby używać tytułów. To nie jest oficjalne spotkanie, a na dodatek jestem twoim kuzynem - powiedział, podchodząc do niego. Pomógł mu się wyprostować i złapał go dziarsko za prawicę, którą serdecznie uścisnął. Następnie zajął miejsce przy stole i skinieniem dłoni przywołał służącego, by nalał mu wina. Uniósł kielich do ust i skosztował mały łyczek. Dobre.
- Allard napisał ci o wszystkim? - rzucił pytaniem, bardzo szybko do sedna jak to miał w zwyczaju.
Robin Arryn.- Liczba postów : 128
Data dołączenia : 22/02/2018
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|