Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec

Go down

Dziedziniec  Empty Dziedziniec

Pisanie  Rodrik Cerwyn. Nie Wrz 02, 2018 7:04 pm

***
Rodrik Cerwyn.
Rodrik Cerwyn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Rodrik Cerwyn. Nie Wrz 02, 2018 8:15 pm

22 maja 336 AC

Wokół Fosay Cailin krzątali się robotnicy, na niedokończonych murach było już widać pierwszych strażników. Widok był dość przyjemny - I to nie przez myśl, że Maester czeka w zamku - Ale przez to, że stara budowla wraca do dawnej chwały.  Nie tracąc więcej czasu przejechał przez bramę i zaprowadził konia do stajni. Gdy upewnił się, że ranni mają zapewnioną opiekę a pozostali odpowiednie zakwaterowanie mógł dopiero ruszyć do Maestera, ręka przy każdym kroku bolała ale znacznie mniej po napoju oraz po przyjeździe medyka do obozu.  Rodrik uznał, że wypadałoby mieć przynajmniej jednego medyka w gwardii, ale tymi sprawami zajmie się później.  W drodze do Maestera kazał jeszcze posłać po listy które powinny przyjść od Kasztelana Winterfell - Pół roku, to dość sporo czasu - Pomyślał kiedy wchodził do kwatery Maestera.


Ostatnio zmieniony przez Rodrik Cerwyn dnia Nie Wrz 02, 2018 11:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
Rodrik Cerwyn.
Rodrik Cerwyn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Nie Wrz 02, 2018 9:01 pm

Rodrik wszedł do namiotu, w której obozował maester. Ten miał ze sobą wiele ciekawych rzeczy. Parę książek o medycynie ułożonych w kącie, jakieś zioła i opatrunki. Maester klęknął przed namiestnikiem, witając go: - Panie... - spojrzał na ranę i nakazał mu usiąść na rozłożonej na ziemi pryczy. - Zobaczymy co da się zrobić. - powoli zdjął opatrunek i stwierdził z niesmakiem: - Paskudnie to wygląda. Jak do tego doszło? Słyszałem tylko że w walce, ale warto by wiedzieć coś więcej. Czy gdzieś mogą się kryć fragmenty metalu po uderzeniu? - spytał z zainteresowaniem, sięgając po jakąś maść. - I kto zakładał ten opatrunek? Jest zdecydowanie źle założony. Jakieś jeszcze środki zaradcze były czynione? - powiedział, dosypując do szklanki wody szczyptę i parę ziarenek czegoś niebieskiego. - To znieczulenie. Będę pracował na Twojej ręce, Panie, a Ty prześpisz to i nic nie poczujesz. Jutro z rana będzie już po wszystkim - powiedział kończąc mieszać i podając trunek Cerwynowi.

Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Namiot Maestera

Pisanie  Rodrik Cerwyn. Nie Wrz 02, 2018 11:18 pm

Skinął głową na przywitanie Maesterowi ruchem ręki kazał mu wstać. Rzucił jeszcze okiem na dość ciekawe rzeczy uczonego aby potem zgodnie z jego poleceniem usiadł na pryczy. Gdy Maester zaczął zdejmować opatrunek, Rodrik lekko zasyczał z bólu. - Wpadliśmy w zasadzkę urządzoną przez bandytów.  Gdy udało mi się przebić i zgromadzić wystarczająco dużo ludzi przy sobie, poprowadziłem szarże.  Na moje nieszczęście w mojego konia trafiła strzała i mnie zrzucił. - Przerwał aby przyjrzeć się pracy uczonego - Spadłem i uderzyłem w ziemie potem tylko pęknięcie i przeszywający ból w ręce, dalej próbowałem walczyć mimo złamania, doczłapałem się do miecza i ruszyłem dalej, ale już w tamtym momencie walka była zakończona. - Powiedział kończąc tym samym krótki opis potyczki - Wydaje mi się, że nie ma żadnych fragmentów - Oparł się zdrową ręką  o prycze - Z początku moi ludzi usztywnili mi rękę, później przyjechał Medyk który założył opatrunek i podał mi jakieś zioła które miały pomóc mi się zregenerować... Powiedział, że moja ręka będzie się leczyła z pół roku - Powiedział chłodno domyślając się, ze medyk który spartaczył robotę mógł źle określić ilość czasu która była wymagana do wyleczenia ręki. Później jedynie wziął szklankę, spojrzał na nią z pewnym podejrzeniem aby potem wypić zawartość. Później jego powieki zrobiły się strasznie ciężkie i zasnął.
Rodrik Cerwyn.
Rodrik Cerwyn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 03, 2018 12:35 am

Maester uśmiechnął się. - Pół roku? Pewnie gdyby on to opatrywał to i dłużej. Wydaje mi się jednak, że po operacji nie będzie to więcej niż półtora miesiąca - stwierdził. Maester Barrowtown wyglądał przy tym na dość pogodnego człowieka. Po wypiciu naparu Rodrik nie zasnął od razu. Najpierw wszedł w stan pół-snu, w którym był już przytłumiony i wyciszony, ale wciąż rejestrował co się wokół niego działo. Maester sięgnął po jakiś żelazny przedmiot, którym zaczął coś grzebać w jego ranie. - Zaraz zobaczymy... - słowa docierały do Cerwyna jakby z odległego miejsca, przytłumione i ciche. Czuł niby dotyk żelaza w ramieniu, ale w taki dziwny sposób. Aż maester zagalopował się za daleko i Cerwyn poczuł ukłucie bólu. Uczony widząc to cofnał narzędzie. - Zaraz zaśniesz, to sprawdzę jeszcze i wypalę tą ranę... - oznajmił. Rodrik jednak coraz bardziej odpływał, aż w końcu ostatecznie usnął. Śnił niespokojnie, cały czas czując dochodzące z zewnątrz sygnały. Miał cały czas poczucie dotyku w ramieniu, a w pewnym momencie takiego ciepła. Potem wszystko jakby ustało i mógł śnić spokojnie i słodko.


Obudził się... Tego samego dnia, pod wieczór. Czuł się wypoczęty i wyspany. Gdy otworzył powieki, mógł zobaczyć tą samą poczciwą twarz maestera. Gdy zaś odwrócił wzrok na swoją rękę, mógł zobaczyć drewnianą deskę, która była obwiązana bandażami. Czuł w niej... nic. Była sztywna i zdrętwiała. - Zrobiłem dodatkowy wywar z senniczki, który obezwładnił Ci ją -wyjaśnił maester widząc potencjalną konsternację Rodrika. - Żeby nie bolała po wypaleniu. Za parę dni przejdzie. A sam opatrunek można zdjąć po 5 tygodniach, a potem przez kilka kolejnych nie należy nadwyrężać tej ręki. Ogólnie radzę wypoczywać i unikać w tym czasie ruchu. Chodzić przy wsparciu jednego ze swoich ludzi i najlepiej unikać podróży. Jeżeli pozwolisz Panie, to pójdę zaraz opatrzeć innych Twoich żołnierzy.

Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Namiot Rodrika

Pisanie  Rodrik Cerwyn. Pią Wrz 07, 2018 8:00 pm

22 maja 336 AC Wieczór


Po operacji przeprowadzonej przez Maestera był wyspany więc Rodrik nawet nie próbował zasnąć. Miał sporo czasu do ranka toteż nie zamierzał go marnować, wstał z pryczy i doczłapał się do prowizorycznego stolika. Utrudnienie w postaci sztywnej ręki irytowało, zwłaszcza, że na dłuższe odległości musiał poruszać się przy pomocy jednego z zbrojnych - I tak nic z tym nie zrobie - Prychnął na swoją bezsilność w tej sprawie i zamoczył pióro w kałamarzu. Musiał kilka kartek zmarnować zanim coś udało mu się napisać co był ładne i czytelne. Wszystkie inne nieudane próby listów wrzucił do paleniska i upewnił się, że wszystko się spaliło. To dość ważny list i nie powinien wpaść w niepowołane ręce więc zabezpieczenie jego treści było priorytetem. - Straż, wezwijcie moją zaprzysiężoną tarcze - Powiedział kończąc pieczętować list znakiem rodu Cerwyn. Gdy już przyszła wyciągnął rękę z wiadomością w stronę zbrojnego  - Niech posłaniec dostarczy tą wiadomość do rąk własnych kasztelana, goniec ma mieć przydzieloną ochronę w postaci dwóch moich gwardzistów - Skończył podając list, - Teraz można tylko czekać - Stwierdził sięgając po mapy.
Rodrik Cerwyn.
Rodrik Cerwyn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 24, 2018 10:39 pm

Rozkazy zostały szybko wykonane i właściwie Rodrik miałby czas na odpoczynek, gdyby nie pewien rycerz wchodzący właśnie do namiotu. Cerwyn znał go pod imieniem ser Roy Greenhilt, ponieważ był to jeden z jego własnych rycerzy. Ów człowiek cechował się prawie siedmioma stopami wzrostu i kolorem skóry o ciemnym odcieniu brązu. Pochodził z Dorne i wciąż nikt nie odgadł dlaczego postanowił służyć akurat jednemu z lordów Północy. Rękojeść jego bastardowego miecza była jadowicie zielona.
- Wasza lordowska mość, być może przychodzę nie w porę, ale pragnę złożyć raport. Otóż po okolicy rozeszła się wieść o przybyciu waszej lordowskiej mości do Fosy Cailin. Dodatkowo okoliczni prostaczkowie słyszeli o tym jak król Torrhen mianował waszą lordowską mość namiestnikiem i w związku z tym wspomniani prostaczkowie przybywają licznie do Fosy prosząc o audiencję.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Rodrik Cerwyn. Czw Wrz 27, 2018 1:01 am

Rozkazy wysłane, Rodrik miałby chwile spokoju gdyby nie rycerz z jego gwardii. Westchnął zrezygnowany, nawet nie zastanawiając się jak to się stało, że Dornijczyk służył Lordowi Północy. Machnął niedbale ręką w stronę Roya aby mówił. Wsłuchiwał się w każde słowo nie dając po sobie poznać czy wieści wywarły na nim pozytywne czy negatywne emocje. Gdy skończył, Rodrik poprawił się na krześle.  - Dobrze, udzielę im audiencji. - Powiedział chłodno - Zadbaj o to aby kierować do mnie na początku te najpoważniejsze problemy.   - Rozkazał, dodając jeszcze gdy rycerz wychodził -Postawcie straże i dopilnujcie aby na placu pozostał spokój, przy okazji przyślij tutaj dwóch gwardzistów. Sądzę, że mogą się przydać. - Skończył.
Rodrik Cerwyn.
Rodrik Cerwyn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 27, 2018 6:31 am

- Tak jest, panie - odpowiedział ser Roy i wyszedł z namiotu, by wykonać rozkazy namiestnika. Wkrótce przed namiotem stanęło dwóch gwardzistów, których Rodrik mógł dojrzeć przez rozcięcie służącym za wejście. Na zewnątrz stopniowo następował coraz większy hałas, odmiana wobec dotychczasowej ciszy. Jak Cerwyn mógł się domyślić najprawdopodobniej były to rozmowy przyprowadzonych prostaczków. Niedługo później namiot namiestnika ponownie został nawiedzony przez wysokiego Dornijczyka.
- Panie, życzysz sobie przyprowadzenia pierwszego błagalnika przed twoje oblicze czy raczej pragniesz wyjść do ludu? - zapytał uprzejmie. Bez względu na odpowiedź wkrótce lord ujrzał pierwszego człowieka pożądającego audiencji. Wcześniej rozkazał uporządkować sprawy wedle wagi problemów i już dało się ujrzeć, iż rozkaz był wykonany. Prostaczek nie był wysoki, choć w barach był dosyć szeroki prawdopodobnie z powodu pracowania przez całe życie w polu. To całe życie składało się prawdopodobnie na około czterdziestu dni imienia jakie mógł przeżyć ów człowiek, choć był tak zabiedzony, że wyglądał na dobre dziesięć lat starszego niż był w rzeczywistości. Całkiem posiwiały, wychudzony i pobladły dosłowny wrak człowieka. Na domiar nieszczęść jego prawa noga kończyła się w połowie wysokości zszytą nogawką spodni zasłaniającą kikut. Poruszał się skacząc na jednej nodze i podpierając się prowizoryczną kulą, którą właściwie była po prostu gałąź drzewa. Prawdopodobnie dębu, ponieważ dotychczas nie złamała się pod wpływem ciężaru mężczyzny.
- Przybył z okolic Hornwood i przynosi wieści dotyczące grasujących tam banitów - wyjaśnił Greenhilt. - Klękaj przed namiestnikiem - warknął do prostaczka, który dotychczas tylko stał, wlepiając spojrzenie w grunt przed nim. Rycerz popchnął błagalnika, obalając go na kolano.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Rodrik Cerwyn. Sob Wrz 29, 2018 1:45 pm

Czekając na wykonanie rozkazów, Rodrik poprawił sztylet przy pasie - Lepiej być przygotowanym - Mruknął sam do siebie, przypominając sobie sytuacje gdy jego Ojciec prowadził audiencje a jeden z chłopów niezadowolony z decyzji swojego Lorda rzucił się na niego z pięściami. Oczywiście nie skończyło się to niego dobrze, bo zanim dotarł do tronu został powalony przez Gwardzistów, a po chwili wrzucony do lochów. Nie mniej, Namiestnik miał nadzieje, że obędzie się bez zbędnych komplikacji. Gwardziści zgodnie z jego rozkazem stali już przy wejściu a sam hałas na placu narastał. Wkrótce do namiotu wszedł ponownie Ser Roy.

- Chętnie bym wyszedł, ale Maester kazał mi się oszczędzać - Prychnął z niezadowolenia - Przyprowadź pierwszego poddanego - Rozkazał. Wkrótce przybył pierwszy z chłopów, którego wygląd mógł przerażać Południowców lub ludzi nie zaznajomionych z wojną. Dla Rodrika widok nie był czymś szczególnym, ponieważ widział wiele ofiar które wyglądały o wiele gorzej od tego chłopa.   - Wieści z Hornwood? Przebyłeś spory kawał drogi do nas -  Stwierdził, nie zdążając zatrzymać Dornijczyka przed powaleniem chłopa na ziemie  - Nie widzisz, że on ledwo stoi? - Pokręcił z niezadowoleniem głową  - Pomóż mu w stać i usadź go na tamtym krześle -  Rozkazał, wskazując prowizoryczne krzesło które znajdowało się nie daleko jego stołu. - Zaczynając. Sprawa banitów jest dość niepokojąca i z pewnością poważna skoro władca tamtych ziem nie może sobie poradzić i musisz przychodzić do Namiestnika który jest na drugim końcu Północy - Stwierdził - Mam nadzieje, że byłeś najpierw u swojego Lorda z tą sprawą. Chętnie poznałbym jego zdanie na ten temat. Ale najpierw odpowiedz mi wszystko o banitach grasujących na ich ziemiach.
Rodrik Cerwyn.
Rodrik Cerwyn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Torrhen Stark. Pon Paź 22, 2018 10:56 pm

3 czerwca 336 AC

Moja osobista gwardia, muszę przyznać, że Rodrik świetnie się sprawił. Sama Fosa Cailin również wygląda bardzo dobrze. Trzeba pamiętać o tym miejscu, ponieważ stanowi ono klucz do całej Północy. Co prawda stosunki z Dorzeczem mamy świetne. Teoretycznie więc, nie powinienem się martwić o atak z południa. Lepiej jednak chuchać na zimne, niż później zastanawiać się, jak pokonać wrogów, którzy są już pod murami Winterfell.
Wjeżdżam wraz ze swoją gwardią na dziedziniec, po czym zsiadając z konia mówię do jednego z gwardzistów:
- Znajdź namiestnika Cerwyna i powiedz mu, że chcę z nim porozmawiać. Będę na niego czekał w Wieży Dziecięcej.
Gdy tylko gwardzista zacznie wykonywać moje rozkazy, udaję się do Wieży Dziecięcej.
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Urs Mormont. Pon Paź 22, 2018 11:22 pm

Urs był na dziedzińcu już od jakiś dwóch godzin, gdzie siedział na jednym z kamiennych murków rozmawiając ze swoimi ludźmi których kochał jak własne dzieci. Popijali oni swoje mocarne trunki prosto ze swojej rodzimej wyspy, choć tych ostało się już niewiele w zapasach ich wyprawy. W momencie gdy Niedźwiedź napełniał gardło palącym je napojem, na dziedziniec wjechał Król Stark. Szybko oddał bukłak z cieczą swojemu poddanemu, przełknął czym prędzej boski wywar z dalekiej północy i próbował nawiązać kontakt wzrokowy ze swoim panem. Gdy to tylko się stało, kiwnął mu głową gdyż stosunki między nimi były przyjacielskie, ale nie ruszył by go zagadać, widział pośpiech w ruchach Torrhena. W momencie zniknięcia władcy z pola widzenia, znów usiadł na murku, zabrał co jego z rąk żołnierza i wrócił do pogawędek.
-No chłopy, jak wrócimy na Wyspę to chyba trzeba by się było udać na polowanie i jakąś wielką ucztę urządzić, co wy na to?-
Urs Mormont.
Urs Mormont.

Liczba postów : 11
Data dołączenia : 19/10/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Maester Arnolf. Pon Paź 29, 2018 6:43 pm

[Maester ma kontakty na Żelaznych Wyspach - czy coś do niego już mogło dotrzeć o planowanym rajdzie Żelaznych na Niedźwiedzią Wyspę?]

- Tylko sobie nie złam nogi tym razem, bo znowu będziesz nie do zniesienia. Jeszcze nie widziałem nikogo, kto tak by psioczył w trakcie kuracji, jak ty. - mruknął Arnolf, słysząc swojego lorda. Wiedział, iż może sobie na to pozwolić z uwagi na przyjaźń, jaka go łączyła z wielkoludem. Popatrzył następnie po reszcie ich grupy - nielicznej, ale bitnej zgrai mężów z Niedźwiedziej Wyspy, których kochał jak własne dzieci, chociaż nigdy by im tego nie rzekł w wprost. Potem jego myśli wróciły do mieszkańców Wyspy, zastanawiając się, czy wszystko u nich w porządku. Czy zarządca, pozostawiony tam na czas ich nieobecności, poradzi sobie ze wszystkim? Cóż pewnie tak - po prawdzie to logistyką i tak on od lat zarządzał, a nie Urs. Poczciwy chłop z jego Lorda, ale każdy wiedział, że o ile na wojaczce się znał wcale nieźle to na sprawach planowania i finansów swej domeny... nie tak dobrze. Tyle tylko, że odkąd ruszyli - miał niejasne wrażenie, iż ktoś może zechcieć wykorzystać nieobecność wojsko jego pana i jeśli nie zdobyć - to przynajmniej złupić Wyspę. Żelaźni nigdy nie byli bardzo daleko...
Maester Arnolf.
Maester Arnolf.

Liczba postów : 2
Data dołączenia : 17/10/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sty 26, 2019 11:55 pm

06/08/336AC



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec  Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach