Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Rezydencja Targaryenów

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Daemon Targaryen. Sob Lip 14, 2018 2:50 am

First topic message reminder :

~***~
Daemon Targaryen.
Daemon Targaryen.

Liczba postów : 55
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down


Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Mistrz Gry Wto Wrz 10, 2019 10:54 pm

- Dosyć - Daemon przerwał córce w połowie słowotoku. - Moja córka zapomina gdzie jej miejsce. Hayford, zaprowadź Alysanne do jej komnat, by mogła przemyśleć swoje zachowanie - rozkazał.
Grubszy rycerz obszedł stół, chcąc wykonać powierzone zadanie, ale stanął twarzą w twarz z ser Arlanem Darrym, którzy trzymał swoją dłoń na rękojeści miecza. Pozostała piętnastka również zaczęła powoli sięgać po broń, a atmosfera wyraźnie zgęstniała. Nawet król na wygnaniu zdawał sobie sprawę, że bratobójcza walka wisi na włosku. Wtem ser Brynden Byrch kopnął stół, przewracając go prosto na monarchę i przygniatając go blatem do posadzki, a w pomieszczeniu poczęła grać muzyka stali i dębiny. Zaraz też została przelana pierwsza krew na korzyść młodej królowej, ale to jej strona zaczęła pierwsza przegrywać, gdy to jakimś cudem trochę grubemu ser Alynowi Hayfordowi udało się powalić ser Arlana Darry'ego. Rycerz zwalił się na ziemię z hukiem żelastwa, a grubas dołączył do dwójki innych walczących. Konkretniej połączył swe siły z ser Mathisem Rosbym, który mierzył się z ser Bryndenem Byrchem. Jednakże najgwałtowniejszy spośród rycerzy Alysanne szybko sprowadził Mathisa do poziomu gruntu dzięki czemu wrócił do walki z jednym tylko przeciwnikiem. Minęła dłuższa chwila nim ser Patreck Frey dokonał tego samego na ser Edenie z Królewskiego Lasu. Młodzieniec od razu wsparł swego brata rodzonego i zaprzysiężonego w walce z ser Elmo Masseyem. Dużo później ser Andrew Roote wyłączył z walki ser Elmara ze Stawu Dziewic i przyłączył się do ser Alyna Hayforda w walce z ser Bryndenem Byrchem. Na nic się to zdało grubasowi, gdyż krótko po tym oberwał mocno tarczą w skroń i padł bez przytomności na ziemię. Minęło kolejne kilka uderzeń serca i ser Andrew Roote również padł bez przytomności, a ser Brynden Byrch ruszył na ser Obserta Watersa, który już się mierzył od samego początku z ser Alynem Velaryonem. Wreszcie po bardzo długim czasie padł ser Osbert Waters, którego to hełm był już mocno powgniatany, i czterech wciąż pozostałych na nogach gwardzistów Alysanne okładało jednego ser Elmo Masseya, by wkrótce położyć i jego. Wreszcie nastała cisza po bardzo długo trwającej walce. Gdy ludzie królowej podnieśli przewrócony wcześniej stół, odkryli, że króla wcale tam nie ma. Nie było go też nigdzie indziej w pomieszczeniu i nikt z gwardzistów nie wiedział kiedy to się stało. No, wyparował. Targaryence z kolei widok cały czas zasłaniali walczący.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Alysanne Targaryen. Wto Wrz 10, 2019 11:24 pm

Alysanne skierowała wściekłe spojrzenie swych oczu na ojca, gdy jej przerwał, a chwilę potem jej spojrzenie spoczęło ser Hayfordzie. Znała go doskonale z Królewskiej Przystani. Był tchórzem, głupcem, a do tego chodzącym baleronem. Gdyby nie gwardzista, który zagrodził mu do niej drogę, to nie wątpiłaby, że sama by z nim sobie poradziła, ale szczęśliwie nie musiała. Potem wydarzenia potoczyły się dosłownie w mgnieniu oka. W jednej chwili mężczyźni mierzyli się wzrokiem i ich dłonie spoczywały na rękojeści miecza, a uderzenie serca później doszło do walki.
Alysanne, zdziwiona lub przestraszona, krzyknęła i cofnęła się gwałtownie w tył, byle jak najdalej od dwunastu walczących mężczyzn - wszak ona sama nie miała na sobie ani zbroi, a przy sobie miała co najwyżej sztylet, który pamiętał lepsze czasy, gdy była jeszcze w Królewskiej Przystani, wciąż miała armię i nadzieję na odzyskanie królestwa. Nie wiedzieć kiedy sztylet znalazł się w jej dłoniach, a ona sama stała w kącie, obserwując z rozgorączkowaniem co się działo na polu walki, a to było dość trudne kiedy dwunastu mężczyzn, każdy z białym płaszczem, potykało się wzajemnie.
Ostatecznie jednak odgłosy po długiej walce ucichły i z dwunastu ludzi stało tylko czterech. Nie wiedzieć czemu zacisnęła sztylet mocniej w swych dłoniach, jakby była gotowa się na nich rzucić, ale zdała sobie sprawę, że to byli jej ludzie. Wygrali! Wygrała! Alysanne, zdenerwowana i nieco roztrzęsiona ruszyła w kierunku gdzie powinien być jej ojciec i go nie znalazła. Uciekł! Tak jak w Królewskiej Przystani podkulił swój zawszony, jaszczurzy ogon i pierzchł!
- Zawszony tchórz! - Syknęła przez zęby. Była wściekła, choć to pewnie zbyt łagodne określenie. Ponownie pierzchnął, a ona została. Alysanne wcisnęła sztylet w pochwę u pasa i niezgrabnie podniosła jeden z leżących na podłodze mieczy. - OJCZE! Wracaj tutaj! Nie skończyłam z tobą rozmawiać! Znowu uciekasz! Znowu się kryjesz! - Alysanne ruszyła w kierunku drzwi przez które Daemon musiał prysnąć. Hańba mu! - Chodź raz bądź mężczyzną! Uciekłeś z Królewskiej Przystani i uciekłeś i z tego pokoju! Długo masz zamiar jeszcze uciekać!? - Gnana wściekłością nawet nie obejrzała się za swoimi gwardzistami, ale była wręcz pewna, że podążają za nią. - W moim małym palcu lewej ręki jest więcej charakteru niż w tobie całym! CHODŹŻE TUTAJ!
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Mistrz Gry Sro Wrz 11, 2019 3:21 am

Odpowiedzią na wrzaski Alysanne była cisza. Zaś podchodząc do drzwi dostrzegła swoją matkę. Kobieta leżała w nienaturalnej pozycji z zamkniętymi oczami, ale jej pierś unosiła się i opadała miarowo, czyli wciąż żyła. Ludzie królowej zaczęli przeszukiwać komnatę czy aby przypadkiem Daemon nie schował się gdzieś w środku. Stół został z powrotem ustawiony na miejsce, co nie zajęło dużo czasu. Do tego zaczęto sprawdzać stan ludzi, którzy padli podczas walki. Okazało się, że wszyscy żyli, tylko byli nieprzytomni. Niektórzy mieli jakieś drobne stłuczenia i siniaki. W najgorszym stanie był ser Osbert Waters, którego twarz i reszta głowy zostały mocno obtłuczone. Hełm miał absurdalnie powgniatany w niemym świadectwie dokonanych wcześniej czynów. Króla nigdzie nie znaleziono, a do tego nie widziano też nigdzie wokół nikogo ze służby. Nawet jednego zbrojnego strażnika rezydencji czy też prostej służki albo służącego odpowiedzialnego za sprzątanie komnat.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Alysanne Targaryen. Sro Wrz 11, 2019 10:38 am

Alysanne omiotła komnatę wzrokiem i chwilowo zawiesiła swe spojrzenie na matce, nie będąc pewna co z nią, ale widać było, że oddychała, więc musiało być z nią wszystko w porządku. Musiała chyba zasłabnąć z powodu emocji. Tully, w przeciwieństwie do niej, nie była zbyt silna. Białowłosa przez chwilę zastanawiała się po kim odziedziczyła te wszystkie przymioty prawdziwego Targaryena i skonkludowała, że musiała otrzymać to wszystko po Viserysie, kiedy to Daemon nie otrzymał po swym ojcu nic!
Jej ojca nigdzie jednak nie było, służby, a nawet zbrojnych, co wszystko wydawało się dziwne! Strasznie, strasznie dziwne! Tchórze! Sami tchórze! Wszędzie!
- Przenieście moją matkę w lepsze miejsce... Posadźcie na krześle lub łożu, niech tak nie leży... - Zaraz potem podeszła do ser Alrana, który podobnie jak reszta, musiał stracić przytomność i spróbowała go dobudzić, podobnie jak kolejnego swego gwardzistę. Prawdę mówiąc, nawet gdyby się jej to udało, to nie wiedziała co miała zrobić. Z pewnością ojciec miał w garści straż pałacową, a poza tym ludzi z okrętów. Teraz zaś pewnie wycofał się i czeka aż gniew jej córki ujdzie gdzieś bokiem, tak jak się to zawsze zdarzało... O! Niedoczekanie jego! Przez lata nią dyrygował, ale teraz nie da sobą pomiatać! Nie miała zamiaru dać się wydać za kolejnego obszarpańca. Jeszcze czego!
Alysanne udała się dalej, wgłąb rezydencji, nie wiedziała co miała teraz zrobić, ale zwyczajnie ją nosiła, a cisza, brak zbrojnych i służby irytował. Ojciec pewnie pierzchł wraz z resztą ludzi, ale doznała nagle nieprzyjemnego ukłucia niepokoju.
- Niech dwóch z was sprawdzi skarbiec, w tym zamieszaniu jakiś dureń mógł spróbować wynieść część złota z rezydencji. - Z pozostałą dwójką zaś udała się do wyjścia. Nie wiedziała co miałaby innego zrobić. Ojciec musiał uciec by umknąć jej gniewowi, a zbrojni i większość służby była na jego usługach, podobnie jak i żołnierze, których najął. Była może i smokiem, ale wątpiła, że poradzi sobie z nimi wszystkimi - aczkolwiek Darry'ego, Roote i Whenta przeciągnęła, chwilowo, na swoją stronę, więc czemu i by nie resztę? Jakkolwiek temperamentna, to potrafiła być też czarująca...
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Mistrz Gry Sro Wrz 11, 2019 3:36 pm

Królowa z domu Tully została podniesiona i przeniesiona na łoże w sąsiedniej komnacie. Trzeba było przy tym zauważyć, że muskulaturą, a raczej jej brakiem, w niczym nie różni się z tą jej córki. Za to podczas przenoszenia widoczny pod ubraniani wreszcie stał się naprawdę delikatnie zaokrąglony brzuch. Czyżby na wygnaniu matka się roztyła?
Tymczasem Alysanne podjęła próbę obudzenia ser Arlana Darry'ego i ser Elmara ze Stawu Dziewic, niestety zakończoną niepowodzeniem. Na nic zdało się potrząsanie, szturchanie, uderzanie otwartą dłonią w policzki czy też nawet krzyczenie do ucha. Gwardziści jak padli nieprzytomni tak byli dalej.
- Tak jest, Wasza Miłość - odpowiedział jeden z braci Freyów i we dwójkę poszli sprawdzić zawartość skarbca.
Tymczasem Alysanne udała się w stronę wyjścia z rezydencji. To dziwne, ale po drodze również nie natknęła się na nikogo ze służby, choć czasem słyszała pospieszne kroki. Zupełnie jakby się jej bali. Otwierając drzwi frontowe ujrzała wreszcie Daemona. Ubranie miał brudne i pogniecione, a włosy w nieładzie, ale najważniejsze co miał było za nim. Za nim znajdowała się kolumna kilkuset uzbrojonych ludzi. W tle dało się też ujrzeć zbiegającą się straż miejską, która sprawdzała czy wszystko odbywa się tu w porządku prawnym. Ostatecznie ludzie Targaryena byli obywatelami wolnego miasta Myr i ich wejście nie różniło się niczym innym od małej kompanii najemników znajdującej zakwaterowanie w mieście, ale lepiej było dmuchać na zimne. Twarz króla wykrzywił grymas gniewu.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Alysanne Targaryen. Sro Wrz 11, 2019 4:56 pm

O matkę zadbała, podobnie o swoich gwardzistów dając im po pysku i drąc się do ucha, a także o skarbiec by przypadkiem nie został on rozkradziony kiedy wszyscy, nie wiedzieć czemu, zniknęli. Pozostała konfrontacja z ojcem. I tu się Alysanne się nieco skonsternowała. Ojciec, jak to tchórz, uciekł jak kurwa do alfonsa i schował się za bandą swoich zbrojnych i najemników. No, może nie dosłownie za nimi, ale się już jej bać nie musiał. Nie żeby ona się bała i jego. Co mógł jej zrobić? Zabić? Torturować? HA! Mimo wszystko sytuacja nie była tak miła jak jeszcze kilka minut temu, kiedy to Białe Miecze tłukli się nawzajem po łbach, a Daemon był pod stołem. Cóż, jeśli wtedy by był... Mogłaby się... Pozbyć go? Oczy białowłosej błysnęły jakby ten pomysł rzeczywiście się jej spodobał. Alysanne ogarnęła całe to zgromadzenie wzrokiem, a potem jej oczy skupiły się na jej ojcu.
- Że też ja zostałam na miejscu, a ty zniknąłeś po raz kolejny... Zostawiając za sobą moją biedną matkę. - Wydęła usta w pogardzie po czym odrzuciła miecz na bok. Na nic by się jej nie przydał. Odetchnęła głęboko. Cóż, trzeba było się chyba odwołać do ojcowskich uczuć, słodkich słówek i dyplomacji. - Huh. Powiedzmy, że oczyściliśmy między nami atmosferę i teraz porozmawiajmy jak cywilizowani ludzie. Albowiem obawiam się, że choć Westeros zostawiliśmy za sobą, to ono nas nie zostawi... Musimy wspólnie, jak rodzina, przedsięwziąć jakieś kroki. Pod twoją nieobecność zaczęłam działać, ale skoro już wróciłeś i jak widzę ojcze, wciąż masz siły, to powinniśmy podjąć pewne... decyzje. - Uśmiechnęła się uprzejmie, aczkolwiek wciąż się gotowała. - Służba, posprzątajcie bajzel jaki miał miejsce... - Zaraz też dodała po valyriańsku. - Medyk! Mamy w środku kilku nieprzytomnych. Doprowadź ich do ładu... Szczególnie zwróć uwagę na moją matkę. I przygotujcie nowy posiłek i kąpiel dla ojca. Ja zaś... poczekam. - Uznała, że najlepiej dać czas ojcu by nieco ochłonął.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Mistrz Gry Sro Wrz 11, 2019 8:15 pm

Już po kilku pierwszych słowach Targaryenki grymas nabrał ostrości i Daemon uniósł dłoń w oskarżycielskim geście.
- Milcz! - rozkazał, nie dając jej dokończyć. - Złapcie ją i obezwładnijcie jej ludzi! - zakrzyknął do swych ludzi w wysokim valyriańskim. Z pewnością zostało to zrozumiane, gdyż zbrojni rzucili się hurmem wykonać wolę swego pracodawcy. Gwardzistom na nic zdały się miecze, zbroje i tarcze, gdyż zostali zalani masą ludzką. Alysanne została pochwycona, nawet jeśli podjęła próbę ucieczki. Wkrótce po tym została zamknięta w komnacie, sama. Dopiero wieczorem drzwi się otworzyły, ale była to jedynie służka. Wniosła tacę z prostym posiłkiem i przegotowaną wodą, postawiła ją na ziemi i wyszła. Jeśli Alysanne zamierzała się w jakikolwiek sposób do niej odezwać, kobieta udawała głuchą i milczała. Przyniesiono jej też trochę ubrań, ale podobnie jak wcześniej słudzy milczeli i unikali nawet jej spojrzenia.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Alysanne Targaryen. Sro Wrz 11, 2019 9:31 pm

Alysanne, jak to ona, szarpała się, wrzeszczała i chyba ugryzła jakiegoś obdartusa z bandy, którą nasłał na nią jej tchórzliwy ojciec, ale cóż to mogło dać? Wciśnięto ją do jednej z komnat jak jakiegoś skazańca. Zdrajcę stanu, czy cokolwiek innego! A to oni się na nią pierwsi rzucili z łapami! Hayford i ta cała banda! Jeszcze jak śmieli ją karmić! Stawianie posiłku na ziemi!? Alysanne kopnęła zarówno kubek z wodą jak i tacę na której jej przyniesiono jedzenie. Jeszcze czego! Co prawda szybko pożałowała pozbycia się wody, ale bywała w gorszej sytuacji kiedy to wypiła za dużo... wina z wilczą jagodą. Jakoś odrobinę pragnienia przetrwa.
Białowłosa nie miała zamiaru jednak tu zostawać. Jej ojciec nie będzie nią pomiatał, już nie. Wściekła chodziła po komnacie, a gdy jakiś sługa się stawił starała się zasypywać pytaniami, ale na nic się to zdało. Przez długi czas nie wiedziała co zrobić - za drzwiami był strażnik, to było pewne, a okna wychodziły na wewnętrzny dziedziniec. Ale coś zrobić musiała!
Valyrianka otworzyła okno i niemalże natychmiast stanął przed nią Alyn Hayford. Dobra jej! To był ten głupi. Czyżby promyk nadziei i szczęścia?
- Oh, ser Alyn. Cieszę się, że nic ci się nie stało po całym... zajściu. Mam nadzieję, że nie chowasz urazy. Sprawy potoczyły się zbyt szybko i nikt nie mógł ich powstrzymać. Co z moimi ludźmi? Alranem Darrym? I resztą gwardzistów? - Alysanne znała Alyna i miała zamiar go sobie urobić, doskonale zdając sobie sprawę, że prawdopodobnie ze wszystkich rycerzy Daemona, z nim pójdzie jej najłatwiej. Mimo to miała zamiar podejść do niego ostrożnie, nie wiedziała ile miała czasu, ale z drugiej strony idiota był jej najlepszą kartą by wyjść z tego wszystkiego jak najszybciej.

W gruncie rzeczy co jej pozostało prócz urabiania ludzi? Gdy nadejdzie zmiana warty postara się urobić kolejnego gwardzistę lub zbrojnego, w tym drugim wypadku pytając się o imię, mamiąc obietnicami i złotem, podobnie zresztą czyniąc ze służbą, która jak podejrzewała, będzie przychodzić do niej 2-3 razy dziennie.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Mistrz Gry Sob Wrz 14, 2019 1:11 am

12/08 - 08/09/336 AC

Przez następne dni Alysanne dwoiła się i troiła, by jakoś poprawić swoją sytuację. Z całą pewnością było ciężko ze względu na nie odzywanie się nawet słowem służby i ludzi jej pilnujących. Najcięższa sprawa zaś była ze zbrojnymi, którzy zmieniali ser Alyna Hayforda na noc, a za każdym razem był to inny człowiek. Nigdy ten sam. O dziwo pierwszym z tych co się przełamali był gwardzista. Z początku odpowiadał krótko na jej pytania. Potem nie miał nic przeciwko rozmowom na niewiele znaczące tematy. Ostatecznie coś się w nim odmieniło i zdawało go trapić, że księżniczka jest w takiej sytuacji. Niedługo po nim zaczęła przełamywać się służba. Oczywiście dopiero wtedy, gdy sami spostrzegli podobne zachowanie u gwardzisty i poczuli pewnego rodzaju przyzwolenie. Również stopniowo przechodzili do rozmów, rzecz jasna szeptem ze względu na straż przed drzwiami, aż zaczęli popadać we wpływy Targaryenki i obiecywać spełnić jej zachcianki. Nieprzejednani za to pozostali zbrojni pilnujący jej w nocy. Ich niebywała rotacja uniemożliwiła zawarcie jakichkolwiek więzi, a też zdawali się być wyjątkowo odporni na wszelkie próby przekonania ich do choćby rozważenia zmiany nastawienia.

09/09/336 AC

- Księżniczko - rzekł zwyczajowo cichym, konspiracyjnym głosem ser Alyn, gdy Alysanne rozpoczęła z nim codzienną konwersację. - Powinnaś o czymś wiedzieć... Przed prawie cyklem księżyca Jego Miłość Daemon wyruszył do Volantis, by poszukać kogoś wśród starej krwi, za kogo będzie mógł cię wydać. Niedługo zapewne wróci...


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Alysanne Targaryen. Sob Wrz 14, 2019 7:33 pm

Alysanne doprawdy ciężko pracowała i sięgała po wszystkie zasoby swej czarującej osobowości. Przekonywała, flirtowała, komplementowała, prosiła, obiecywała i choć nie było to łatwe, to ostatecznie poczęła przełamywać wszystkich wokół. Gwardzistę swego ojca, służbę i... niestety nie zbrojnych. Głównie dlatego, że co noc się zmieniali na innych i ciężko było z nimi nawiązać jakąś więź. Mimo to coś zdołała osiągnąć, choć rezultaty były dalekie od zakładanych. Mogła jednak... uciec? Zamordować swego ojca? Cóż, mogła próbować, ale wszystko wiązało się z ryzykiem. Ucieczka w dzień, kiedy Alyn stał na straży, nie wchodziła w grę. Ktoś by ją zobaczył. W nocy byłoby łatwiej, gdyby go poprosiła może by nawet usunął zbrojnego sprzed jej drzwi, ale co potem? Gdzie miałaby się udać? Z czego żyć? Zabójstwo ojca było również ryzykowne, być może nawet bardziej...

... Alyn w końcu powiadomił ją gdzie się podziewał jej ojciec. Chciał ją znowu wydać za mąż! Alysanne niemal nie zaczęła wrzeszczeć i się miotać, kląć, rzucać przedmiotami. Nie miał prawa dysponować jej ręką! Była królową! I za kogo? Za jakiegoś... człowieka z Volantis? Kolejny, genialny sojusz!? Nie, nie miała zamiaru się na to zgodzić. Musiała podjąć kroki i to stanowcze.
Wciąż miała ona truciznę, którą trzymała ze sobą od czasów Królewskiej Przystani i nadszedł czas zrobić z niej użytek. Była ciekawa jak jej ojcu to posmakuje. Nie miała wiele czasu, ale była pewna, że ktoś ze służby zechce się podjąć zadania, wystarczyło ich tylko odpowiednio zachęcić - wizja złota, jej łaski, gdy zostanie stąd wypuszczona, wszak była Targaryenem i skoro jej brata nigdzie nie było, ba! wręcz zaginął, to wszystko miało należeć do niej! Wystarczyło tylko wlać fiolkę wina z trucizną do kielicha jej ojca, a ten zaśnie na wieki! Nikt nawet ich nie powiąże z mordem, a jeśli nawet, to Alysanne miała ich obronić. A za złoto, które sługa dostanie będzie mógł rozpocząć nowe, piękne życie... Tu, w Westeros, czy na Wyspach Letnich.
Sługę, rzecz jasna, starała się przekonać po cichu. Jakkolwiek Alyn zdawał się jej sprzyjać, to wątpiła czy jego "honor" pozwoli mu na przymknięcie oka na ojcobójstwo.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Mistrz Gry Nie Wrz 15, 2019 7:59 pm

Alysanne w swych burzliwych myślach nad perspektywami kolejnego małżeństwo przypomniała sobie kilka dosyć znanych faktów. Otóż ludźmi starej krwi z Volantis są tylko ci, którzy potrafią prześledzić swój rodowód i udowodnić, że sięga on Valyrii sprzed zagłady. Do tego ci ludzie wybierają volanteńskich Triarchów, choć tylko mężczyźni mają prawdo do głosu, a także w większości czczą dawnych bogów Valyrii.
Tymczasem służba w większości przestawała rozmawiać z Alysanne i opuszczała jak najszybciej komnatę, gdy ta przekonywała do uczynienia zamachu stanu. Ostatecznie jednego z ostatnim udało się przekonać. Służący wziął maleńką fiolkę z trucizną i przyobiecał spełnić wolę Alysanne.

12/09/336
Wieczór

Tego dnia ser Alyn poinformował Targaryenkę szeptem, że jej ojciec wrócił do rezydencji i jest w dobrym humorze. Niedoszła królowa już się mogła spodziewać lepszego losu niż małżeństwo, gdy te oczekiwania zostały zakłócone przez zbrojnego, który wszedł do ogrodu, na który wychodziło okno z komnaty dziewczyny, dzięki czemu mogła wszystko obserwować. Najpierw przyszedł z włócznią w ręku o drugim końcu ściętym w szpic, którym to wbił ją w ziemię tak, że ostrze skierowane było ku niebu. Potem wyszedł i zaraz wrócił wesoło pogwizdując. Ewidentnie trzymał coś w rękach, ale był odwrócony do Alysanne plecami, więc nie widziała co on tam robi z tą włócznią. Po chwili odszedł i w końcu ujrzała głowę przekonanego sługi zatkniętą na ostrze. Twarz zmarłego zastygła w wyrazie szczerego zdziwienia. Wieczorem zaś służący weszli do jej komnaty i zaczęli pakować jej rzeczy, a ser Eden z Królewskiego Lasu i ser Mathis Rosby przybyli, by ją odeskortować na statek.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Alysanne Targaryen. Nie Wrz 15, 2019 9:09 pm

Alysanne nie była zainteresowana Volantis, a już przynajmniej nie kolejnym małżeństwem w takt jej ojca. Była królową! I tak będzie traktowana. Była smokiem! Nie jaszczurką! Nie będzie wydawana za mąż bez swojej zgody! Sama wybierze swego męża, jeśli będzie taką miała wolę! W cichości zaś liczyła, że zamach na jej ojca się powiedzie i będzie mogła przejąć kontrolę nad rezydencją, bogactwem i swoją rodziną...
... z tym, że ze zgrozą mogła stwierdzić, że plan nie wyszedł. Nie żeby przeraziła się widokiem głowy służącego nabitego na pal, skądże, widziała gorsze rzeczy. Bardziej przeraziło ją to, że zostanie odesłana. O nie... Nie, nie, nie...! Nie da tej satysfakcji ojcu! Nie miała zamiaru! Alysanne nie miała co prawda dużych możliwości, ale miała zamiar próbować ucieczki. Raz za razem. Ubrała się tak wygodnie jak tylko mogła, zabezpieczyła skromną sakiewkę z pieniędzmi, ukryła sztylet by mieć go w razie czego pod ręką i założyła na siebie tyle biżuterii by nie było to nazbyt podejrzane. Kolczyki, wisior, dwa pierścienie. Jeśli miała uciec potrzebowała zabezpieczenia finansowego. Odnajdzie brata, gdziekolwiek jest albo przeczeka swego ojca... zleci na niego zamach, ukryje się w Tyrosh! Nie wiedziała co jeszcze zrobi, ale do Volantis, na swój drugi ślub, nie popłynie. Ha! Ojcu znów się zachciało pozyskiwać sojuszników na drugim końcu świata! Wątpiła, że zabicie drugiego męża doprowadzi do poprawy relacji!
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Rezydencja Targaryenów - Page 5 Empty Re: Rezydencja Targaryenów

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach