Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnaty Gościnne

Go down

Komnaty Gościnne  Empty Komnaty Gościnne

Pisanie  Alran Darry. Nie Cze 03, 2018 11:10 am

***
Alran Darry.
Alran Darry.

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 16/05/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne  Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Alran Darry. Nie Cze 03, 2018 11:48 am


Wieczór - 30 Kwietnia 336 AC

- Panie zarządco, mogę prosić o tutaj? - Przywitał majordomusa uśmiechem i pociągnął go na bok, by porozmawiać. - Mam prośbę do pana. Mianowicie potrzebowałbym na dzisiejszy wieczór...bardzo dobrego wina. Nie chodzi mi o jakaś absurdalną ilość oczywiście, ot tak dla dwóch osób by starczyło. Dzbanuszek albo dwa takiego wina. Dałoby się przynieść do mojej komnaty? Mogę nawet ze swoich oddać za wino.
Jeśli zarządca nalegał, to Alran mógł dać trochę ze swojej sakiewki. Jeśli to było załatwione, to ruszył on poszukać jakiegoś pachołka, co nadzoruje wydawania świec.
- Dzień dobry, sługo. Potrzebowałbym parę świec. No nie patrzcie się tak, życzenie księżniczki. Zapewne chciałby pomodlić się we własnej komnacie bądź poczytać, nie nasza to sprawa w końcu. Dla mnie także trochę. Płomień w końcu musi czuwać przy figurce Wojownika.
Jak świece były załatwione, to natychmiast ruszył do kuchni, gdzie tam spróbował wyminąć Jenny i zagadać do tamtejszego kucharza. Rycerz się sporo jeszcze nachodzi przed tym przyjemnym wieczorem.
- Powitać panie Kucharzu. Ładnie pachnie, czyżby kiełbasa? Hmmmm, zjadłoby się, ale mniejsza, bo ja tutaj od naszej księżniczki Alysanne Targaryen. Widzicie panie kucharzu, nasza...nachylcie się. - Tutaj Darry zaczął szeptać. - Nasza księżniczka dość wybredna jest, jeśli chodzi o jedzenie i nakazano mi być podczaszym, wiecie panie, ot jedzenia muszę próbować, zanim je księżniczka skosztuje. To właśnie dzisiaj umiejętności jednej osoby z kuchni sprawdzić trza. Wiecie, może własnego kucharza wybierze stąd, a to sam zaszczyt osobiście gotować dla królewskiej pary. Nieprawdaż? Tylko wiecie, musi smakiem aż do Siedmiu Nieb prowadzić.
Posłał miły uśmiech w kierunku kucharza, a jak ten się zgodził, to Alran pożegnał go i ruszył skombinować od jakieś służki jakiś obrus. Być może nawet spróbował ją lekko poderwać, by to zrobić i się zabawić w schowku na szczotki. Tak czy siak, mógł po prostu powiedzieć, że najzwyczajniej nie jada on kolacji przy gołym stole. Gdy wszystko było już załatwione, ruszył szykować swą komnatę do kolacji z tajemnej kolacji z Jenny. Poprawił nawet łóżko na wszelki. Po rozpoczęciu rozmowy, zamknął na wszelki komnatę.
Alran Darry.
Alran Darry.

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 16/05/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne  Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lip 08, 2018 11:47 am

8/9 maja 336 AC

Alysanne spała, ale tej nocy jej sen nie miał być tak spokojny jak zwykle. Śniła o dziwnych rzeczach. Znajdowała się na trakcie, a wraz z nią była jej armia. Byli tam Whentowie, Darry'owie i Roote'owie. Gdzieś za plecami majaczyły ponure wieże Harrenhall. Z niewiadomych jednak powodów, kiedy powinna się spieszyć na wojnę, postanowiła się zatrzymać w małej przydrożnej karczmie. Wzięła coś do jedzenia i usiadła naprzeciwko jakiegoś nieznanego mężczyzny. Po jakości jego stroju rozpoznała, że był bogaty, a egzotyczny styl wskazywał na to, że był kupcem. Mężczyzna miał może z czterdzieści lat, kaprawe oko, intensywnie czarne włosy i dziwnie urzekający uśmiech, którym postanowił obdarzyć Alysanne. Następnie skinął głową na coś obok. Gdy Targaryenka się tam odwróciła, zobaczyła nić. Małą, źle widoczną pajęczą nić. Wytężyła wzrok i zobaczyła, że jest to jedna z wielu. Całe pomieszczenie było wypełnione mniejszymi lub większymi pajęczymi sieciami. A wszystkie zbiegały się do tajemniczego mężczyzny.
Na tym sen się skończył, a Alysanne się obudziła.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne  Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Alysanne Targaryen. Nie Lip 08, 2018 4:58 pm

Nie spała dobrze tej nocy. Po rozmowie w Samotni przyszło jej spędzić dość dużo czasu ze swoim mężem, który konsekwentnie dążył do zbliżenia. Sama jednak nie miała na to najmniejszej ochoty i Quentyn musiał się zadowolić dość bierną postawą z jej strony, co nie przeszkodziło mu by samemu osiągnąć satysfakcję i zasnąć z zadowoleniem wypisanym na swojej twarzy. Jednak nawet po jego umizgach nie była w stanie zasnąć i jeszcze przez długi czas przewracała się z boku na bok. W końcu jednak i ją dopadło zmęczenie dzisiejszego dnia i mogła zapaść w objęcia ciemności.
Sen nie przyniósł jej jednak długo oczekiwanego ukojenia - Miała sny. Początkowo bezładne, których pełno jest w czasie nocnego odpoczynku, a o poranku ledwo się je pamięta, jednak wkrótce się to zmieniło. Sen, który na nią spłynął tej nocy zdawał się być inny. Bardziej prawdziwy, wręcz rzeczywisty. Maszerowała na wojnę, tak jak to zaplanowała, ale nie spieszyła się do bitwy. Zamiast tego zatrzymała się w... karczmie? Był to jednak sen i nie widziała w tym nic dziwnego, jak i nie zdziwiło ją, że przysiadła się do jakiegoś nieznajomego mężczyzny, od którego odchodziło wiele pajęczych sieci...
Otworzyła oczy i siadła do pionu. Okrywająca ją do tej pory cienka kołdra opadła na dół odsłaniając jej nagie ciało. Senne obrazy jej nie opuszczały. Wciąż miała przed oczami dziwnego mężczyznę, który siedział w karczmie i się do niej uśmiechał. Wydawało się jej to dziwne... Rzadko kiedy pamiętała swoje sny. Rzadko kiedy miała je tak rzeczywiste. Spojrzała się na Quentyna, który spał w najlepsze i położyła się obok niego, znów starając się zasnąć. Jednak znów miała problemy by zmrużyć oczy, toteż wkrótce wstała, założyła na siebie cienką koszulę nocną i na palcach podeszła do okna wychodzącego na przestronny dziedziniec Harrenhal. Było bardzo wcześnie. Niektórzy z żołnierzy już byli na nogach, zdecydowana większość jednak wciąż spała w najlepsze. Nic dziwnego, na zewnątrz wciąż było ciemno, ale niebo pomału się różowiło. Wciąż było jednak bardzo wcześnie.
Skierowała swe kroki do niewielkiego biureczka i dotknęła swojego diademu, który miał stać się jej koroną. Spojrzała też na napisane przez nią listy. Wszystko było na swoim miejscu... Czy powinna coś jeszcze zrobić? Czy była gotowa na to co się miało wydarzyć? Ukryła swą twarz w dłoniach. Nagle wszystko wydało się jej takie trudne i ciężkie - Miesiąc temu była księżniczką i wiodła beztroskie życie, z dala od zmartwień, a teraz? Westchnęła. Teraz musiała wziąć los we własne ręce... Nie spodziewała się, że wszystko się tak potoczy. Bogowie, jeżeli istnieli, musieli mieć z niej ubaw. Cóż mogła zrobić? Mogła tylko tańczyć tak jak jej zagrają... Lub wyrwać im instrumenty z dłoni i połamać je na kawałki. Pełna smutku i niespokojnych myśli wślizgnęła się ponownie do łoża by spróbować zażyć jeszcze odrobiny snu.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne  Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach