Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Sypialnia Tytosa i Elen

Go down

Sypialnia Tytosa i Elen Empty Sypialnia Tytosa i Elen

Pisanie  Elen Banefort. Sob Lut 03, 2018 11:00 pm

***
Elen Banefort.
Elen Banefort.

Liczba postów : 5
Data dołączenia : 03/02/2018

Powrót do góry Go down

Sypialnia Tytosa i Elen Empty Re: Sypialnia Tytosa i Elen

Pisanie  Elen Banefort. Sob Lut 03, 2018 11:43 pm

25 lutego 336AC
Dzisiejsza noc była szczególnie ładna. Ani jedna chmura nie zasłoniła księżyca, ni kawałek mgły nie okrył gwiazdy. Z okien zamkowych ujrzeć można było wszelkie konstelacje oraz piękną pełnię. Połowa świateł w budynku zgasła, mieszkańcy zapadli w sen. Elen dopilnowała, by jej dzieci zaraz po kolacji położyły się spać. Co prawda nie były już małe, nie potrzebowały matczynej opieki, lecz nadopiekuńczy instynkt i tak kazał jej przed snem pogłaskać je po głowie, a następnie zgasić im świeczkę. Jak zawsze upomniała każde z osobna, by nie zapaliło knota ponownie. Wiedziała, iż owoce miłości uwielbiają czytać nocami. Martwiła się o ich wyspanie oraz wzrok. W przypadku dziewczynek bardzo bała się, że od nocnego pochylania nad książkami zyskają garby. Ciało było ich wizytówką, nie mogły zrobić sobie takiej krzywdy. Po upewnieniu się, że kruszynki są gotowe do snu, udała się do własnej komnaty. Zmówiła tam pacierz ku swojemu nawróceniu. Z dokładnością wysmarowała swoje ciało różanym balsamem, wtarła w nie trochę olejku o tym samym zapachu, a następnie delikatnie spryskała się perfumami z wanilii. Znała ich cudowne właściwości rozbudzające pożądanie. Od kilku miesięcy były jej ulubionym afrodyzjakiem, który wydawał się również wyzwalać zmysły z męża. Kończąc dokładną pielęgnację ciała, związała warkocz ze swoich długich włosów. Przyodziała zwiewną, czerwoną suknię. Na dobrą sprawę materiał był prawie przeźroczystym, odsłaniał wszystkie walory kobiety. Najbardziej widocznymi w stroju były przebijające się przez niego sutki. Trzeba przyznać, że nawet w tak prostym stroju wyglądała dobrze. Zgodnie ze swoimi upodobaniami włożyła na szyję spory wisiorek wykonany ze złota, na którym zawieszony został niewielki rubin. Uwielbiała sypiać w skromnej biżuterii, choć wciąż powtarzano jej, że może się przez to udusić.
Drzwi do sypialni Elen i Tytosa otworzyły się. Przekroczyła próg pewnym siebie, uwodzicielskim krokiem. W komnacie panował półmrok; oświetlał ją tylko blask kominka i mała świeca po stronie męża. Czerwony płomień palił się w ozdobnym, marmurowym piecu. Tworzył przyjemny, romantyczny klimat. Spojrzała na męża, który siedział na ich wspólnym, wielkim łożu. Jak zawsze trzymał on w dłoniach jakieś zapiski, najprawdopodobniej tyczące się państwa. Ech, trudne było życie z pracoholikiem. Podeszła do niego i opuszkami palców przejechała po prawym policzku. Liczyła na to, że zwróci tym na siebie jego uwagę. - Panie mężu, nie uważasz, że jest już zbyt późno na czytanie? - spytała z łagodnością w głosie. Co prawda przywykła do siedzenia po nocach swojego ukochanego, lecz dzisiaj nie chciała pozwolić mu na spędzenie wieczoru z lekturą. Nie po to dwa razy upewniła się czy dzieci śpią. Niedługo po jej pytaniu jedna z służących wniosła na złotej tacy czerwone wino w karafce, dwa kielichy i kilka fig. Afrodyzjaki te miały naturalnie wspomóc parę. Na skinienie dłonią Eleny, położyła przyniesione produkty na jednej z nocnych szafek. Gdy służka wyszła, pani Banefort spojrzała na męża z iskierkami radości w oczach. Usiadła obok niego na skraju łóżka.
Elen Banefort.
Elen Banefort.

Liczba postów : 5
Data dołączenia : 03/02/2018

Powrót do góry Go down

Sypialnia Tytosa i Elen Empty Re: Sypialnia Tytosa i Elen

Pisanie  Tytos Lannister. Nie Lut 04, 2018 7:45 pm

Wieczór był miły jak dla Tytosa w sam raz na czytanie. Światło księżyca wpadało przez otwarte okno, a wesoło trzaskający kominek zapewniał dodatkową poświatę oraz ciepło. Namiestnik jak zwykle o tej porze siedział na łożu, ubrany w prostą koszulę i spodnie. Czytał już czwarty raz trzy listy, które skreślił dzisiejszego popołudnia i które miał zamiar wysłać w najbliższym czasie do królów niedalekich królestw. Dalej nie był pewien czy aby na pewno sformułował je w odpowiedni sposób, w końcu pisał do innych królów! Może nie tak potężnych, jak król Zachodu, ale mimo wszystko należało się z nimi liczyć, a niestety źle wyrażona myśl, zwłaszcza w liście mogła pogorszyć stosunki na lata do przodu. Oprócz tego zastanawiał się nad konkretnymi działaniami dotyczącymi gildii artystów, którą wymyślił sobie jego ojciec. Na pewno coś trzeba będzie przedsięwziąć, bo Lancel kiedyś się upomni o to. Z myśli wyrwało go ciche skrzypienie drzwi wejściowych, bo w stanęła w nich jego żona. Najwidoczniej zakończyła już cowieczorny rajd po komnatach dzieci. To jedno z jej dziwnych upodobań zawsze zastanawiało Tytosa, nie sądził, że upomnienia Elen cokolwiek dawały, a Lambert i Elizabeth pewnie zapalali swoje świeczki od razu po zamknięciu się drzwi za ich matką. Co do Alay nie był pewien, ale możliwe, iż właśnie wyciągała księcia Aemona z szafy, w której go schowała przed nadopiekuńczą matką. Jedynym kto naprawdę mógł teraz spać, był najmłodszy Tyrek. Chociaż może i on wcale nie miał ochoty odkładać swoich książek i zabawek.
Po chwili Tytos porzucił te rozmyślania i przyjrzał się żonie uważnie. Była olśniewająca jak zawsze. Lannister nigdy nie mógł się nadziwić, jak bardzo poszczęściło mu się, dostając tak piękną żonę. Ubrana w dużo odkrywające sukienki wyglądała jeszcze ładniej, chociaż biżuteria w opinii Lannistera psuła nieco ten efekt, ale nie był on nigdy zwolennikiem przesadnego ubierania się w złoto. Nie musiał, wszyscy i tak wiedzieli, kim jest i ile posiada, a demonstrowanie tego w ostentacyjny sposób nie było priorytetem. Jednak jego małżonka najwidoczniej lubiła to, więc Tytos nie miał zamiaru jej tego zabraniać.
W trakcie, kiedy on podziwiał jej wdzięki, ona podeszła i usiadła tuż przy nim, tak że mógł poczuć zapach jej perfum. Jedną ręką wziął jej dłoń gładzącą go po policzku, a drugą odłożył zapiski, które trzymał na kolanach na szafkę obok łóżka. Teraz miała jego niepodzielną uwagę.
-Nigdy nie jest za późno na czytanie, zwłaszcza jeśli czyta się rzeczy, które mają znaczenie Elen.- odpowiedział, delikatnie krzywiąc się, usłyszawszy „pana męża” może i zamierzała, by było to w jakiś sposób żartobliwe, ale mężczyzna nie lubił tego określenia, tak mogły się do siebie zwracać pary nieznających się małżonków.
-A z tym wszystkim, co się dookoła dzieje spraw jest coraz więcej. Nasza córka wychodzi za mąż! Trzeba rozglądać się za kandydatką dla Lamberta, a i wszystkie inne sprawy wymagają uwagi.- powiedział i pocałował żonę.
Tytos Lannister.
Tytos Lannister.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 26/11/2017

Powrót do góry Go down

Sypialnia Tytosa i Elen Empty Re: Sypialnia Tytosa i Elen

Pisanie  Elen Banefort. Nie Lut 04, 2018 8:25 pm

Zaśmiała się pod nosem. Mąż wyglądał przezabawnie, krzywiąc się na twarzy i mówiąc dosyć poważnym tonem. Czasami lubiła się z nim podroczyć nazwaniem "panem mężem", "dziedzicem Zachodu" czy "księciem". Podobno sporo małżeństw zwracało się tak do siebie nawet po latach bycia razem, lecz oni zbyt się kochali, by robić to nieironicznie. Posłała mu oczko, by trochę ukoić jego nerwy. Wieczorami nie potrafiła zachować powagi. Zmęczona całym dniem rozważnych przemyśleń, przekraczając progi sypialny miała już tylko uczucia. Czasami lubiła się z mężem pośmiać, kolejnym czasem trochę na niego pokrzyczeć, a jeszcze innym razem wypłakać się w jego ramiona.
- Bardzo podziwiam twoje zaangażowanie w te masy papieru, ale noc do tego nie służy. - zwróciła mu delikatnie uwagę. Po zmroku powinno się spać, ewentualnie płodzić kolejne dzieciaczki. Popatrzyła z troską prosto w jego oczy. - Kochanie, naprawdę rozumiem, że państwo jest dla ciebie ważnym, ale przemęczasz się. - dodała ze smutkiem w głosie. Martwiła się, że mąż przez pracę szybko się wypali. Miała wrażenie, że tylko się stresuje, nie sypia. Nie chciała, by przypadkiem przez przekładanie pracy nade sen coś mu się stało. Mało to się słyszało, że z przemęczenia niejeden dzielny rycerz zginął? To już nie były te lata, w których bez żadnych konsekwencji mógł siedzieć do późna. Przynajmniej tak wydawało się jego troskliwej żonie.
Wzdychnęła głośno. Poczuła się naprawdę staro, gdy mąż przypomniał, że już za chwilę ich córka wyfrunie z Casterly Rock. Kiedy to wszystko minęło? Jeszcze niedawno karmiła małą Alayne swą piersią, specjalnie wstając trzy razy w nocy, by przypadkiem nie była nigdy głodna. A teraz? Teraz to jej latorośl będzie przeżywać taką samą przygodę ze swoim owocem miłości. Jak każda matka bała się, że ukochana córeczka w nowym miejscu sobie nie poradzi, natomiast zięć okaże się nie takim, jakim się prezentował przy rodzicach. - Popatrz, moje najukochańsze słoneczko, jakie mamy już dorosłe dzieci! Córka zaraz wyjedzie, syn chyba ostatnio nawet z jakąś romansuje. - powiedziała tonem pełnym wzruszenia. Z oka polała się kobiecie niewielka łza. - Pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu stała tutaj kołyska - spojrzała w kąt obok kominka. Zaśmiała się pod nosem. Nadopiekuńcza Elen nie pozwalała, by jej dzieci sypiały w osobnych komnatach dopóki nie ukończyły półtorej roku życia. Stąd też kilka dobrych lat w sypialni małżeństwa spoczywała piękna, dębowa kołyska. Została wykonana przez jednego z najlepszych stolarzy i każde dziecko pary miało moment, w którym przyszło mu w niej spać. - Myślisz, że Alayne będzie u Aemona dobrze? - spytała zmartwiona. Chłopak, jak to każdy osobnik płci męskiej kręcącej się wokół jej maluteńkiej córeczki, wcale do żony Tytosa nie przemawiał.
Elen Banefort.
Elen Banefort.

Liczba postów : 5
Data dołączenia : 03/02/2018

Powrót do góry Go down

Sypialnia Tytosa i Elen Empty Re: Sypialnia Tytosa i Elen

Pisanie  Tytos Lannister. Pon Lut 05, 2018 8:38 pm

Śmiech żony utwierdził go w przekonaniu, że zrobiła to specjalnie, by się z nim podroczyć. Cóż, miała do tego jakieś prawo, w końcu wytrzymywała z nim ostatnie 18 lat, więc on też mógł trochę z nią wytrzymać.
-Wobec tego, do czego służy noc?- zapytał, w sumie retorycznie, bo domyślał się, co też jego żona miała na myśli. Pokręcił tylko głową, słysząc o przemęczaniu się, był zdrowy jak Lew i wcale nie czuł się zbytnio zmęczony. Chociaż czasem głowa mu parowała od wysiłku intelektualnego, jednak nie było to straszne, a chwila odpoczynku zazwyczaj wystarczałaby postawić Tytosa z powrotem na nogi.
-Nieprawda, czuję się świetnie, a trochę papieru jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
- powiedział żonie. Wiadomość o rzekomych romansach Lamberta nieco go zaskoczyła, nie zauważył niczego takiego i w gruncie rzeczy nie spodziewał się z jego strony takich wybryków, ale w sumie każdy kiedyś był młody. O ile odpowiedzialnie do tego podejdzie, to nie powinno być za dużych problemów. Zresztą nie ma się co martwić na zapas. Pokiwał głową, słysząc kolejne słowa Elen, faktycznie sam niedawno myślał, że jeszcze niedawno jego córka była małym brzdącem, a teraz wychodziła za mąż. Jak ten czas szybko leciał. Chwilę zastanowił się nad pytaniem żony i odpowiedział.
-Książę Aemon wydaje się dobrze ułożonym człowiekiem. Jest inteligentny i myśli do przodu. Pochodzi ze znacznego rodu, jest przyszłym władcą Czarnej Zatoki. Myślę, że trudno byłoby znaleźć lepszego kandydata na męża.- A jeśli okaże się inaczej, Lwy nie zostawią swojej córki bez pomocy. Dodał do siebie w myślach.
Tytos Lannister.
Tytos Lannister.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 26/11/2017

Powrót do góry Go down

Sypialnia Tytosa i Elen Empty Re: Sypialnia Tytosa i Elen

Pisanie  Elen Banefort. Pon Lut 05, 2018 10:07 pm

Zmieniła pozycję na łóżku - położyła się, wpychając się swoim bokiem na jego skraj, a następnie założyła prawą nogę na biodro męża. Wstyd, by Tytos po osiemnastu latach małżeństwa nadal nie wiedział do czego służą wieczory. Lubiła, kiedy się z nią droczył. W sumie gdyby go nie znała, wcale nie zdziwiłaby się, że może nie wiedzieć. W końcu mając ojca tak pobożnego jak król Lancel i matkę tak brzydką jak królowa, to trudno twierdzić, że coś takiego jak seks istnieje. Szanujmy się; nikt wierzący nie powinien posuwać się do prymitywnej kopulacji w celu innym niż przedłużenia gatunku.
- Spędzanie nocy zależy od osoby! - spojrzała mu głęboko w oczy. Ręka Elen skierowała się ku kroczu małżonka. Opuszkami palców dotykała jego prącia przez materiał. - Dla twojego ojca zapewne wieczór służy do modlitwy o opatrzność nade państwem, naszej latorośli do snu... - zaśmiała się, nie tracąc kontaktu wzrokowego. Niby minęło już osiemnaście lat, ale mąż nadal był spełnieniem wszystkich jej pragnień. Może tylko w byciu całkowitym ideałem przeszkadzała mu ta okropna bródka, ale małżonka prawie się do niej przyzwyczaiła. - Natomiast Jego Miłości Czcigodnemu Księciu i Dziedzicowi Zachodu, Namiestnikowi Królewskiemu, najwspanialszemu Tytosowi Lannisterowi - zrobiła chwilę przerwy. - zazwyczaj do czytania dokumentów, ech! - wzdychnęła głośno. Zabrała dłoń z materiału spodni swojego partnera i przełożyła na jego pierś. Skoro papier mu nie szkodzi, to niech się z nim umawia nocami. Dla niej byłoby nawet lepiej. Mogłaby wtedy sypiać na korytarzu pod drzwiami córki i sprawdzać, czy Aemon aby na pewno nie próbuje wtargnąć do komnaty. Młodzież miewa głupie pomysły, nie oszukujmy się, a wstydem byłby brak krwi na pokładzinach.
Poprawiła się na łóżku. Siedząc opierała się o zagłówek. Sięgnęła po kielichy z winem. Jeden zostawiła w swojej dłoni, natomiast drugi podała swojemu mężowi. Rozmyślać o przyszłości dzieci na trzeźwo się nie dało. Upiła kilka łyków. W ciszy zastanawiała się nad mariażem córki. Miała wrażenie, że Alayne naprawdę kocha księcia i czuje się przy nim szczęśliwie, lecz mimo wszystko matczyny instynkt przypominał mu, że Aemonowi dwuznacznie patrzy z oczu. Chcący zawsze doszuka się drugiego dna. W głębi duszy obiecała sobie, że przestanie roztrząsać ten temat. Co ma być, to będzie. Młodzi na pewno sobie poradzą. Cóż, wytrzymała może dwa wdechy bez myślenia o przyszłości dziecka. Ech, te mateczki z Zachodu.
- Możliwe, że masz rację. Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że we wspólnym życiu będzie im tak dobrze, jak i nam. - pocałowała męża czule w czoło. - Jak myślisz, wcześniej doczekamy się wnuków czy kolejnego syna? - roześmiała się. Nie miałaby nic przeciwko, gdyby udało im się spłodzić następnego potomka. Skoro kołyski od kilku lat im brakowało, a komnata córki za niedługo miała się zwolnić, to mieli jak najlepsze perspektywy ku piątemu berbeciowi. Pozostało mieć nadzieję, że Tytos podejmie się tematu.
Elen Banefort.
Elen Banefort.

Liczba postów : 5
Data dołączenia : 03/02/2018

Powrót do góry Go down

Sypialnia Tytosa i Elen Empty Re: Sypialnia Tytosa i Elen

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach