Dziedziniec Raventree

Jeden ze strażników spojrzał podejrzliwie na maestera. - To co mówisz brzmi niewiarygodnie. Wiesz o tym? - spytał oschle. Drugi lekko go jednak trącił: - Weź już. Co nam w sumie szkodzi go wpuścić? - spytał przyjaciela. Tamten chcąc nie chcąc musiał się z tym zgodzić. Zaraz jednak dodał: - Ale Ty idziesz po zarządcę - i jak powiedział, tak jego kolega musiał zrobić. Wyszedł na górę i wrócił gdzieś po dziesięciu minutach z trochę grubszym mężczyzną. Ten uśmiechnął się i spytał o co tu chodzi. Gdy w końcu mu wyjaśniono, zaśmiał się i stwierdził: - Ciekawa historyjka. Dobra, mogę napisać list do Riverrum z prośbą o potwierdzenie Twojej wersji. Do tego czasu dostaniesz od nas jakąś wolną komnatę. - Zarządca wydawał się miły i poczciwy. Zaraz jednak przybrał groźny wyraz twarzy i pogroził swoim grubiutkim paluchem. - Ale jeżeli mnie kłamiesz, to czeka Cię jeszcze większa kara, jasne?

Zarządca uśmiechnął się na propozycję Theodana. - Mimo wszystko wolę wysłać list i dowiedzieć się więcej na ten temat. Ale wydaje mi się, że mogę zjeść z Tobą posiłek, jak już go wyślę - stwierdził. Wezwał zaraz jednego ze sługów i rozkazał: - Znajdziesz jakąś komnatę dla naszego gościa, spośród tych dla służby. I przygotujesz jakąś skromną wieczerzę, dobrze? - mimo tego, że dał szansę Theodanowi, nie zamierzał ryzykować, że będzie gościł jakiegoś obdartusa jak króla. Zaraz też zwrócił się do przybysza z Białego Portu. - Nasz człowiek się Tobą zajmie. Proponuję jednak na razie udać się do jadalni. Zaraz do Ciebie dołączę i opowiesz mi co masz do powiedzenia - wyjaśnił, pocierając swoje grube paluszki i zaraz odchodząc, żeby napisać obiecany list do Riverrum.

Piper nie musiał czekać długo. Wkrótce bramy stanęły otworem, a lorda i jego ludzi wpuszczono do środka, gdzie pod czujnym okiem mieli ich zbrojni oraz rycerze z Raventree Hall. Dowódca zbrojnych, który wprowadził Addama na dziedziniec, oznajmił mu, iż król wraz z królową czekają na niego w samotni zamku. Powitanie nie było wielce entuzjastyczne, ponieważ lord Pinkmaiden niedawno został zawrócony królewskim rozkazem, kiedy wyprawił się na wojnę przeciwko sojusznikom oraz krewniakom monarchy. Nie było też jednak przesadnie chłodne, gdyż na zamku panowała radosna atmosfera. Przed trzema dniami królowa Marion oznajmiła, że spodziewa się dziecka. Król wielce się uradował, licząc na syna i dziedzica dla Dorzecza, chociaż córką z pewnością też nie wzgardzi.