Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnata Rady

Go down

Komnata Rady Empty Komnata Rady

Pisanie  Mistrz Gry Pon Gru 04, 2023 11:57 pm

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Rady Empty Re: Komnata Rady

Pisanie  Aenarion Belaerys Wto Gru 05, 2023 12:28 am

09/06/8PP - z wielkiej sali

Obecność Rickarda na miejscu w związku z jego talentami wojennymi była scenariuszem mieszczącym się w zakresie przewidywań Belaerysa. Biorąc pod uwagę z jakim zamiłowaniem Durrandon uczęszczał na areny i to jaki charakter miał król Miasta Żołnierzy, to ewentualność ta wydawała mu się od bardzo prawdopodobna. Trzy dni spływu do Sarys były zaś miłym zaskoczeniem. Wskazywało to na to, że nie musieli śpieszyć się aż tak jak myślał.

- Mam nadzieję, że książę Azai również cieszy się dobrym zdrowiem - wspomniał, kiedy wędrowali korytarzami królewskiego pałacu, sięgając myślami do swojego rówieśnika, który oprowadzał go po raz pierwszy po tym miejscu przed kilkoma laty. - Wciąż skory, aby współuczestniczyć w walkach z dziką zwierzyną?
Kiedy okazało się, że Rickard już znajduje się w sali narad, Aenarion uniósł lekko brew i zerknął na króla. Usadził go sobie tutaj jak zobaczył, że przyleciałem czy co? Heh... Co za dramaturg...
- Szczerze powiedziawszy, to sam się znalazł - odpowiedział monarsze i usiadł na jednym z wolnych krzeseł, po drodze pozdrawiając Jelenia. - Z pewnością było to wspaniałe widowisko, jednak nie tak wielkie jak to co odbywa się na naszych arenach - oznajmił, a sądził, że mogło to zainteresować władcę. - Zabił olbrzymiego bazyliszka z Sothoryos w walce jeden na jeden. Mimo sześciu łap bestii i paraliżującej trucizny jaka wypełnia jej paszczę - Valyrianin sięgnął do misy z owocami i urwał kilka winogron, wkładając jedno od razu do ust. - Kiedy raz spuściłem go z oka wyjechał do Meereen i tak zasmucił ich zabijając zwierzokształtnych czempionów ich areny w starciu jeden przeciw dwóm, że aż ogłosili go poszukiwanym przestępcą.
Udział w ślubie, udział w ślubie...
- Niestety, o ile bardzo chciałbym wznieść puchar za zdrowie waszej córki i jej małżonka, o tyle jestem zmuszony przez naglące sprawy zatrzymać się w Mardosh nie dłużej niż tydzień - odmówił grzecznie dłuższego pobytu, jednocześnie z horrorem myśląc o ewentualnej konieczności zakupu prezentu dla młodej pary. - Moi ludzie powinni być już w Sarys z wynajętym okrętem, który zabierze nas na Ib. Do Valyrii dotarły plotki o dzikim smoku terroryzującym Kudłatych Ludzi i mam zamiar zabrać go do domu.
Myślał przez chwilę, aby zaproponować królewskiemu synowi możliwość udania się z nimi i obejrzenia tych "łowów", ale wtedy Azai najpewniej nie zdążyłby na ślub siostry. Byłoby to niewątpliwie niepożądane, więc powstrzymał się ze swoją ofertą.
- Jeżeli nie byłoby to zbyt śmiałą prośbą, to chętnie skorzystałbym z pomocy paru waszych sług. Miałem zamiar w ciągu tego tygodnia obejrzeć wasze bogate rynki i przydałby mi się przewodnik oraz ktoś do pomocy w ogarnięciu ich ogromu - zagadnął. - Skoro jesteśmy też nieco w temacie wojaczki, to czy jesteś w stanie opowiedzieć mi coś, panie, o tych koczownikach żyjących na wschód od Sarnoru? Dothrakowie, tak?



Ostatnio zmieniony przez Aenarion Belaerys dnia Wto Gru 05, 2023 9:36 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Dodanie punktu do spoilera zanim będzie rozpatrywany ;))
Aenarion Belaerys
Aenarion Belaerys

Liczba postów : 179
Data dołączenia : 21/08/2021

Powrót do góry Go down

Komnata Rady Empty Re: Komnata Rady

Pisanie  Rickard Durrandon Wto Gru 05, 2023 1:52 am

Został wezwany - lub zaproszony, co w przypadku królów jedno i to samo oznacza - do komnat, w której obradowała królewska rada. Skoro tak się stało, przybył, nie wnikając w jakim celu jest potrzebny. Kiedy zaś pojawił się monarcha z jego panem u boku, wstał z miejsca i złożył im ukłon. Daleki od śliskiej uniżoności, ale zawierający w sobie szacunek do ich osób.

Na trzeciego do rozmowy pchać się nie zamierzał nieproszony, gdyż nie wypadało. Zakładał, że ewentualnie wtrąci coś, jeżeli będzie taka potrzeba. Wszak rozmowa i o temat jego osoby zahaczała.
Okazja pojawiła się przy mówieniu o Meereen. Nie zamierzał jednak wspominać o zamachu, jaki pewien nieprzyjemny osobnik urządził na niego, po tym jak wygrał na arenie z owego człeka pupilkami. Wypowiedź Aenariona chyba miała być żartem, więc tematu nie tłumaczył. Jeżeli król się zainteresuje, to wtedy z chęcią wyjaśni, jak było i jak się jeden z zamachowców zanieczyścił ze strachu. Póki co jednak rzucił tylko...
- Meereeńczyków trapi kompleks mniejszej areny. Odkąd w Valyrii stanął wielki amfiteatr, największa pozostała im jedynie żałość.  - rzucił. I tyle, przynajmniej na ten moment. Później już tylko słuchał. Słuchał z zaciekawieniem. Myślami powędrował ku Ib. No, nie do końca. Nigdy tam nie był. Chodziło o to, że pomyślał o tej krainie. Jeżeli mają tam więcej takich zdolnych wojaków, to wizyta może nie ograniczać się tylko do oglądania ujarzmiania smoka.
Kiedy tak o tym myślał, padł temat rynków. On akurat na rynku znalazł coś ciekawego. Nim by jednak o tym coś rzekł, musiał pomyśleć, czy rzeczy przezeń odnalezione są warte uwagi jego pana.

Rickard Durrandon
Rickard Durrandon

Liczba postów : 176
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Komnata Rady Empty Re: Komnata Rady

Pisanie  Mistrz Gry Sob Kwi 06, 2024 4:31 pm

- Książę wziął na swoje barki ciężar przygotowania zapasów na ucztę i czas po niej, oraz trzymanie pieczy nad przybywającymi gośćmi. Stąd też jego częsta nieobecność w pałacu. - odpowiedział monarcha. - Jakiś czas temu zamienił zwierzynę na ludzi, ale tak, wciąż lubi walczyć. Dzień po uczcie planuje wyprawić wielkie łowy na ogromnego, białego tygrysa żyjącego pośród południowych wzgórz. -
Po krótkim wstępie i spotkaniu się z Rickardem, król usiadłszy na swoim miejscu, szybko nakazał napełnić stojące przed nimi puchary. Słuchawszy opowieści o walce z bazyliszkiem, przyjrzał się Jeleniowi, po czym skinął z szacunkiem głową. Wydawało się, że był gotów uwierzyć na słowo.
- Kiedy nadejdą bardziej spokojne czasy, z chęcią w końcu odwiedzę wielką Valyrię, jak i wasze areny Aenarionie.. - zwrócił się do młodego Senatora. - Ostatni raz tam byłem pod koniec pierwszej wojny z Ghis. Ile to lat temu było..? - zadał bardziej retoryczne pytanie, mając oczywiście na myśli swój pierwszy udział w wojnach ghiscarsko-valyriańskich. Pociągnął z pucharu. Na temat Meereen pewnie by parsknął śmiechem, gdyby tylko miał inny, bardziej otwarty charakter. Jednak uśmiech, jaki zagościł przez chwilę na obliczu władcy mówił wystarczająco wiele.
- Wypijmy zatem teraz zdrowie młodych! - zakomenderował, wznosząc naczynie, jak i żywo zainteresował się tematem smoka. - Żywego jak mniemam..? To prawda, i do nas dotarły o nim wieści, ale jak to z Ibbeńczykami bywa, skąpe informacje. Z pewnością jednak będzie to bardzo widowiskowe wydarzenie. - rzekł z niekłamanym zachwytem. Kto jak kto, ale on nie doceniłby polowania na taką bestię..?
- Jesteście mile widzianymi gośćmi na moim dworze, korzystajcie jeśli wola. Porozmawiaj z Dorkiem. - wskazał mężczyznę, który wysunął się z cienia, nie ważąc się do tej pory przeszkadzać w rozmowie. Niski, szczupły mężczyzna po czterdziestce, będący niewolniczym zarządcą króla. - Udostępni wszystko, co będzie wam potrzeba. - na dalsze słowa dotyczące dzikusów mimowolnie się uśmiechnął i popił z pucharu.
- Zrobiłeś sobie podróż dookoła świata Aenarionie..? Sarnor, Ibb, a potem jeszcze dothrakowie..? - pociągnął kolejny łyk, uśmiechając się lekko. - Dothrakowie to, prosto mówiąc, bandy walecznych dzikusów jeżdżących na koniach i ubierających się w koszulki z trawy. - zakręcił w ręku pucharem. - Jak sam wspomniałeś, to koczowniczy lud, przemierzający bezkresne Morze Traw na swych rączych koniach i walczący między sobą. Zbierają się w hordy zwane khalassarami, często liczące nie mniej, niż kilkuset, czy kilka tysięcy wojowników. Rządzą nimi khalowie, których wspierają ichniejsi kapitanowie ko, oraz Bracia Krwi, najbliżsi towarzysze khala. Ponoć nierzadko Bracia Krwi dzielą z khalem wszystko poza koniem, gdyż te zwierzęta są niemal święte w ich kulturze. - przegryzł jedną z tutejszych przekąsek, popijając oszczędnym łykiem wina. - Władza nie jest u nich dziedziczna, zaś władzę ma najsilniejszy, lub też najokrutniejszy z khalasaru. Po śmierci khala najczęściej następuje walka o władzę, lub też byli ko dzielą hordę na mniejsze khalasary. Ciekawa jest jednak sprawa z Braćmi Krwi. - Mazor przegryzł i połknął winogronko. - Jeśli khal umrze śmiercią naturalną, umierają wraz z nim. Jeśli zaś polegnie w boju, żyją tylko tak długo, by go pomścić.
-
westchnął, odstawiwszy puchar. Sługa natychmiast napełnił go do pełna.
- Dothrakowie nie mają stałych osad, ani miast, poza Vaes Dothrak, wioską w sercu ich królestwa uplecioną z traw. Leży ona na szlaku handlowym z zachodu na wschód i jest ostatnim miejscem postojowym dla kupców przed Górami Kości. Z tego co wiem, to mieszkają tam Dosh khaleen, byłe khaleesie, żony khalów. Po jego śmierci trafiają właśnie tam. Ponoć dzikusy otaczają je swego rodzaju szacunkiem i poważaniem. Jeśli chcesz wiedzieć coś więcej o tej wiosce, popytaj wśród kupców. - wydawało się, że to było wszystko, co król może powiedzieć na temat sąsiadów...



Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Rady Empty Re: Komnata Rady

Pisanie  Aenarion Belaerys Sob Kwi 06, 2024 5:53 pm

Aenarion z delikatnym uśmiechem wypił za zdrowie młodej pary i wysłuchał uważnie opowieści króla o Dothrakach. Wydawało mu się, że to co wiedział sam w połączeniu z tymi informacjami w pełni wystarczy mu do wprowadzenia w życie planu, który chodził mu po głowie. Obecność rynku oraz staruch w Vaes Dothrak mogła mu jedynie w tym pomóc.
- Te informacje będą dla mnie bardzo użyteczne. Dziękuję za podzielenie się waszą mądrością - odpowiedział, uśmiechając się tajemniczo i sięgnął po kilka winogron. - Może kiedy znajdziecie moment na udanie się do Valyrii, będę mógł ugościć was już w moim mieście - rzekł, a następnie powiedział kilka słów o Belos, którego centralna, położona na płaskowyżu część wznosiła się już wyniośle nad otaczającymi ją delikatnymi wzgórzami i polami. - Wasi kupcy będą tam zresztą bardzo mile widziani, ponieważ port jest już funkcjonalny. Znalezienie tam okrętu bardzo przyśpiesza podróż z północy do Nysarii oraz samej Valyrii.
Było to nawet niekoloryzowaną prawdą, ponieważ taka przesiadka pozwalała zamienić kilkaset mil wędrówki lądem w tyle samo podróży morskiej. To zaś oznaczało w perspektywie dwóch stron całe tygodnie zaoszczędzonego czasu.

Tyle było z rozmów jakie chodziły mu po głowie. Reszta wizyty nie wykraczała poza bycie uśmiechniętym gościem i nie poruszała żadnych istotnych tematów.



(z/t)
Aenarion Belaerys
Aenarion Belaerys

Liczba postów : 179
Data dołączenia : 21/08/2021

Powrót do góry Go down

Komnata Rady Empty Re: Komnata Rady

Pisanie  Rickard Durrandon Nie Kwi 07, 2024 3:51 pm

Król najwyraźniej nie miał dla niego zbyt wielu słów, toteż Rickard pozostawał słuchaczem odzywającym się wtedy, kiedy tego od niego wymagano. Czy sytuacja go uraziła? Nie, w żadnym razie. Jego pan chciał omówić pewne sprawy z tutejszym władcą i to należało mu rozumieć. Nie pojmował ino, z jakiej racji na posiedzenie go zaproszono, skoro jego rola ograniczała się do bycia. Niemniej, nikogo nie chciał urazić i był, skoro monarcha tego najwyraźniej odeń oczekiwał. Sam z siebie się nie wtrącał, ale jeżeli była taka potrzeba, to zapewnił, że valyriańskie areny są wspaniałe i chętnie wystąpi dla króla, jeżeli ten postanowi odwiedzić jego pana. Czy tak się stanie? Cholera wie, ale zapewnienie takie byłoby stosownym.

Co poza tym? Skoro podali napitki, to popijał. Rzecz jasna bez szaleństw, w końcu byli na takim jakby spotkaniu a nie na uczcie. Wzniósł też toast. Jak najbardziej szczery, bo przecież nie było powodu, aby źle życzył młodym.
Reszta pobytu? Miał zamiar zajmować się swoimi sprawami. Jeżeli król chciał go z jakiegoś powodu widzieć, to oczywiście się stawiał. W sumie to nawet bez narzekania pod nosem. Tutejszy władca był porządnym wojakiem i jego towarzystwo było mu miłe.

(zt)
Rickard Durrandon
Rickard Durrandon

Liczba postów : 176
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Komnata Rady Empty Re: Komnata Rady

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach