Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnata Skrybów

Go down

Komnata Skrybów Empty Komnata Skrybów

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lis 30, 2023 5:02 pm

Położona tuż za bramami Cytadeli znajduje się Komnata Skrybów, miejsce, do którego mieszkańcy Starego Miasta przybywają by skorzystać odpłatnie z usług akolitów zakonu maesterów w celu sporządzania i czytania dla nich listów oraz innych dokumentów. Na klientów skrybowie oczekują w otwartych boksach, zaś poza nimi Komnata oferuje jeszcze innego rodzaju usługi - na straganach tu umieszczonych oferowane są na sprzedaż między innymi zwoje, księgi oraz mapy. Inne stoiska zajmują się skupem rzeczy mogących zainteresować Cytadelę.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Skrybów Empty Re: Komnata Skrybów

Pisanie  Raymund Reyne Czw Kwi 04, 2024 1:19 am

05/07/08
Raymund przybył do drugiego ze swoich głównych celów podróży. Choć był już niegdyś w Starym Mieście, nie zabawił tu zbyt długo i obecność starego przyjaciela była mile widziana, zarówno ze względu na pomoc w odnalezieniu się w mieście jak i dla zwykłego towarzystwa. Od razu musiał przyznać że charakterystyczny zapach zwojów i ksiąg i charakterystyczna atmosfera Cytadeli były dla niego jak znalazł. Gdyby jego życie potoczyło się inaczej, nie byłby zbytnio rozczarowany gdyby tu skończył. Kto wie jakie tajemnice tutejsi mędrcy skrywali tylko dla siebie. To chyba intrygowało Raymunda najbardziej. Szybko jednak opamiętał się ze zbędnych refleksji, obowiązki były w tej chwili, tak jak z resztą zazwyczaj, najważniejsze. Jakkolwiek nie kusiłoby go przeglądanie straganów z księgami i mapami, które uwielbiał w szczególności, postarał się poinformować kogoś kim jest i że przybył tu by złożyć Cytadeli daninę i porozmawiać z kimś do tego kompetentnym o sprowadzeniu godnego maestera do Castamere. Starał się przy tym zachowywać grzecznie, z szacunkiem do tego miejsca. Poza tym zbytnie wywyższanie się swoim stanem mogło w niekorzystnych warunkach tylko wydłużyć sprawy. 
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 34
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Komnata Skrybów Empty Re: Komnata Skrybów

Pisanie  Mistrz Gry Pią Kwi 05, 2024 12:44 am

Jeżeli Raymund był ciekaw czy to Rowana, czy też Valyrian, to jego przyjaciel mógł opowiedzieć mu nieco więcej szczegółów w drodze do Cytadeli, kiedy akurat nie mijali nic ciekawego z miejskiej zabudowy metropolii Hightowerów. Jeśli szło o Rowana, to ponoć Andalowie podbili Duskendale, tak więc graniczyli z królestwem Goldengrove. Co mógł więc zyskać? Najprościej mówiąc, to czego pragnął każdy król - ziemie. Do tego dochodziły te opowieści, o których kupiec wspominał wcześniej. Te o bestialstwie Andalów na wschodzie. Tutaj był Cuy, który zdawał się być człowiekiem prawym i porządnym. Tam jednak, jeżeli wierzyć pogłoskom, był Ogar Wojownika i inni mu podobni. Ten konkretny miał rzekomo bezlitośnie mordować całe wsie oraz zamki, nie oszczędzając ni kobiet, ni dzieci, ni prostaczków, ni szlachetnie urodzonych. Jeśli chociaż połowa plotek jakie dotarły do Starego Miasta była prawdziwa, to kupiec nie dziwił się, że król Rickard Rowan, znany raczej jako monarcha rozsądny i nieobcy wojaczce, wolał odrąbać głowę węża przy pierwszej dogodnej okazji, a nie czekać, aż ten ukąsi go w piętę. Do tego król nie walczył sam, albowiem stary Mogwyn skrzyknął wielu ochotników z Reach, którzy do pana Goldengrove dołączyli. Ponoć wziął nawet zaprzyjaźnionego olbrzyma, który zamieszkiwał wzgórza nieopodal Uplands, i zachęcił Dzieci Lasu do ruszenia. Brzmiało to nieco jak bajki, jednak kupiec zapewniał, że znał kilak osób, które zarzekały się, że przynajmniej olbrzyma z Uplands naprawdę widziały. Podobno tamtejsi wieśniacy zrobili mu tarczę i dawali jadło w zamian za odstraszanie bestii z Gór Czerwonych.
W kwestii Valyrian tymczasem - przyjaciel na pewno zaczął od wyjaśnienia ludziom Raymunda, gdzie znaleźć siedzibę ich kupców, aby ci mogli dostarczyć tam beczki. Doradził też przy okazji, aby może doprecyzować jakąś wiadomość, jaka miałaby być dostarczona z tym prezentem. Podarek miły, acz nieco dziwny tak bez słowa. Co więcej - skoro mieli jeszcze nieco czasu po drodze, kiedy omówili już Andalów - kupiec mógł dalej przyznać, że zaprawdę cudowne musiały być te dalekie krainy na wschodzie. W tym oczywiście Valyria. O ich wspaniałych zbrojnych wspominał, że każdy z nich miał pancerz iście królewski, ale więcej ciężko było mu mówić, ponieważ na wojaczce się nie znał. Poza własnymi mieli również tego wielce zdolnego Durrandona - tu Burzowcy po raz kolejny dowodzili swej bitności - który zawstydzić umiał najlepszych łuczników Reach. Co więcej? Mieli podobno coś co przypominało fretkę, ale o srebrzystym futrze i z fiołkowymi oczyma, tak jak oni sami. Do tego cudaczne małpy - kupiec słyszał o nich od żeglarzy z Wysp Letniach, ale pierwszy raz dane mu było je ujrzeć, kiedy podejrzał przejeżdżający orszak - a także rzecz Reyne'owi znaną, czyli lwa. Ten jednak, w przeciwieństwie do tych z zachodnich wzgórz, miał futro białe niby śnieg! Była też z nimi niezwykłej urody panienka, za której wdzięki pewnie niejeden król gotów byłby walczyć. Kuzynka przywódcy orszaku, jak zasłyszał od swoich znajomych z dworu. Jeśli takich mieli tam więcej, może i młody bratanek Raymunda powinien tam zerkać? A, to co mogło mu się jeszcze z pewnością przydać, skoro o dokładniejszych informacjach rozprawiali, to ród z jakim mieli tutaj konkretnie do czynienia - Belaerysowie.

~~~

W końcu jednak mężczyźni dotarli do Cytadeli, gdzie Raymund i jego przyjaciel przekazali jednemu z akolitów z czym przybywają. Ich zamiary spotkały się z wielkim zainteresowaniem i sprawie nadano priorytet. Priorytet oznaczał, że akolita poprosił ich o udanie się z nim do środka i poczekanie chwili. Po około dwóch kwadransach powrócił do nich zdyszany z informacją, że seneszal gotów jest ich przyjąć. W bieżącym roku rolę seneszala pełnił arcymaester Brynden, który nosił pierścień, maskę oraz różdżkę z czarnego żelaza. Symbolizowało to - jak wyjaśnił kupiec - jego ekspercką biegłość w sztuce kruczarstwa. Po kilku minutach wędrówki korytarzami Cytadeli, Reyne i jego kompan zostali wprowadzeni przed oblicze arcymaestera. Był to człowiek starszy i chudy. Miał wyjątkowo długie palce, które zręcznie dzierżyły pióro, oraz życzliwe oblicze. Włosy jego były czarne, jak kruki, których doglądał. Wskazał gościom dwa krzesła naprzeciw siebie i zaproponował wina, gotów wysłuchać z czym dokładnie przybyli.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Skrybów Empty Re: Komnata Skrybów

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach