Wybrzeża Witch Isle
Strona 1 z 1 • Share
Re: Wybrzeża Witch Isle
03.09.7 PP
Waymar odpoczywał w Runestone i choć nie wrócił jeszcze w pełni do zdrowia, to czuł się na tyle dobrze, iż uznał, że może zacząć realizować swe plany. Na drakkar zabrał ze sobą niewielką grupkę, po czym odbił od brzegu w kierunku Witch Isle. Nie miał zamiaru nadmierną obstawą sprawiać wrażenia inwazji, ale trochę przybocznych wziąć należało - choćby dla podkreślenia lordowskiego majestatu. Ot, dziesięciu do sprawnego kierowania drakkarem i jeszcze kilkunastu samej świty, oczywiście na czele z jego tarczami. Droga nie była długa, więc już tego samego dnia dobić mieli do brzegów wyspy. Zakładał, że sąsiedzi nie obrzucą go z odległości strzałami i kamieniami, wszak nigdy nie podejmował wobec nich niecnych zamiarów. Z pewnością jednak przypuszczał, że na brzegu napotka zbrojnych zainteresowanych celem jego wizyty. Jeśli tak się stanie, to nie tając swej tożsamości wyrazi chęć rozmowy z Uronem Upcliffem.
Waymar Royce- Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021
Re: Wybrzeża Witch Isle
Nie chcąc się kryć, lord Royce zapewne szukał większej, przybrzeżnej osady, w której mógłby zostawić swój drakkar wraz z częścią ludzi. W takim wypadku liczyć mógł rzeczywiście na to, że przywita go tam kilku uzbrojonych mężów pod przewodnictwem jednego z lokalnych możnych. Miejscowi nie atakowali, jednak z pewnością nie byli nastawieni do gości przyjaźnie. Zachowywali się raczej oschle i pozwalali, aby kierowała nimi ostrożność w kontaktach z ludźmi z Runestone.
Kiedy Waymar wyjawił swoje życzenie rozmowy z lordem Uronem - Upcliffowie najwyraźniej nie powrócili do żadnych królewskich tytułów, które wielu władców nosiło jeszcze niedawno - pozwolono mu wziąć kilku ze swoich ludzi i podążyć z grupą miejscowych. Siedziba lokalnych władców nie znajdowała się bowiem na wybrzeżu, a bliżej serca wyspy. Witch Isle nie była duża, toteż wczesnym wieczorem dotrzeć mieli na miejsce, gdzie miejscowi przewodnicy zapowiedzieli Royce'a i po uzyskaniu zgody gospodarza wprowadzili go do wielkiej sali. Tam mógł wyjawić Uronowi Upcliff co go sprowadza...
Kiedy Waymar wyjawił swoje życzenie rozmowy z lordem Uronem - Upcliffowie najwyraźniej nie powrócili do żadnych królewskich tytułów, które wielu władców nosiło jeszcze niedawno - pozwolono mu wziąć kilku ze swoich ludzi i podążyć z grupą miejscowych. Siedziba lokalnych władców nie znajdowała się bowiem na wybrzeżu, a bliżej serca wyspy. Witch Isle nie była duża, toteż wczesnym wieczorem dotrzeć mieli na miejsce, gdzie miejscowi przewodnicy zapowiedzieli Royce'a i po uzyskaniu zgody gospodarza wprowadzili go do wielkiej sali. Tam mógł wyjawić Uronowi Upcliff co go sprowadza...
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Wybrzeża Witch Isle
23/10/7PP
Lord Upcliffe posłał część swoich ludzi oraz statków w celu wsparcia oddziałów króla-małżonka, które ruszać miały na Trzy Siostry. Teraz mógł przekląć dzień, kiedy zgodził się na tę uprzejmość. Drakkary Dzikich - cóż za absurd! - uderzyły w wybrzeża jego wysepki. Atak nie został przeprowadzony skrycie, jednak Witch Isle nie była duża i miejsca do ucieczki były ograniczone. Najeźdźcy zdołali więc ograbić trochę wsi i uprowadzić trochę ludu, chociaż wielu zdołało znaleźć schronienie dalej od brzegu lub nawet w pobliżu najmocniej bronionego punktu - Wiedźmiej Skały.
Tam też, w swojej siedzibie, lord Uron Upcliffe oczekiwał natarcia wroga, aby zginąć z bronią w ręku tak jak wcześniej jego chwalebni przodkowie. Żaden atak na zameczek jednak nie nadszedł. Wróg zabrał co mógł z wybrzeży, wyrżnął pojmanych mężczyzn i dzieci, pozostawił zgwałcone kobiety w spalonych wioskach i odpłynął. W tym momencie pan Witch Isle nawet cieszył się, że siły swoje wysłał - w części - do pomocy Runestone. Ocalił tym sposobem dwa drakkary!
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|