Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnaty Gościnne

Go down

Komnaty Gościnne Empty Komnaty Gościnne

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lip 07, 2022 7:23 pm

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Czeladnik Gry Pią Gru 01, 2023 9:45 pm

Noc z 06-07/06/08



Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Findis Arryn Nie Gru 03, 2023 2:29 pm

Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Gru 03, 2023 5:06 pm



Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Findis Arryn Nie Gru 03, 2023 10:10 pm

Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Findis Arryn Sro Gru 06, 2023 12:04 am

07/06/08 PP


Po rozmowie z królem Hugorem Findis powróciła do przydzielonych jej komnat, aby w spokoju przemyśleć kilka istotnych spraw. Nawet w obcych mieście nie przestawała być królową Gór i Doliny, dlatego też musiała zabiegać o sprawy istotne dla swych poddanych. Oraz oczywiście istotne dla niej samej.
Septon Elys mógł się oddalić, bowiem Jej Miłość miała teraz do wykonania nieco inne zadania, a duchowny z pewnością wolał znaleźć sobie jakieś bardziej produktywne zajęcie niźli przyglądanie się swej pani. Kobieta tymczasem gestem przywołała do siebie młodociana siostrę swego pana męża.
-Jessamyn, rośniesz - stwierdziła chłodno królowa, a ciężko było poznać, czy jest z tego powodu zasmucona, czy może raczej wyraża swój podziw. -Wspólnie z twoim bratem podjęliśmy decyzję, iż nim oddamy cię lordowi Lotharowi, pozwolimy ci się rozwijać w tym, do czego stworzyli cię bogowie - mówiła tajemniczo, spoglądając na masywnie zbudowaną dziewczynkę. - Pamiętaj jednak, że z darami wiążą się także obowiązki. Będziesz musiała mnie strzec, Jessamyn - pouczyła swoją dobrą siostrę. Findis zastanawiała się przez chwilę, czy to aby nie skończy się tak, iż to właśnie ona będzie musiała pilnować Jess, aby ta nie uczyniła czegoś nierozsądnego.


07-14/06/08 PP


Pozostały czas Jej Miłość zamierzała spędzić na kilku kluczowych czynnościach. Przede wszystkim rozmawiała ze swoimi chorążymi, rycerzami, dowódcami, a także doradcami. Jeśli ktoś z nich chciał usłużyć królowej swą wiedzą lub doświadczeniem, to była gotowa i chętna go wysłuchać.
A gdy głowy jej nie zawracały sprawy wojenne, skupiała się ona na obmyślaniu projektu czegoś, co miałoby ułatwić jej wujowi oraz ser Jonowi życie bez dłoni. Do tego celu wykorzystywała oczywiście mądrość maestera Hobbesa, który zaproponował używanie terminu "proteza". Sprawa nie była prosta, bowiem oczywistym było, że tak stworzone narzędzie nie będzie miało tego samego zakresu ruchu co ludzkie palce, ale być może zdołałoby chociaż pomóc w utrzymaniu broni czy też tarczy. Jej Miłość dodatkowo liznęła nieco medycznej wiedzy, dlatego też anatomiczne zagadnienia związane z ludzkim ciałem nie były jej obce, co również w tym wypadku mogło okazać się pomocne.
Noce królowej zaś były zimne i samotne, a choć nie cierpiała ona z powodu braku zbliżeń, to sama musiała przyznać, iż brakowało jej oparcia w postaci pana męża. Żeby zająć czymś myśli, postanowiła pójść za radami Clarice i na własną rękę spróbować, czy uda jej się przeniknąć w umysł jednego ze swoich psów...

Gdzie są te dzieci?:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Mistrz Gry Wto Gru 12, 2023 10:17 am

07/06/08 PP

Jessamyn - jak królowa słusznie zauważyła - rosła. Mimo bycia młodszą od Jej Miłości była już od niej nieco wyższa, a biorąc pod uwagę jej wiek oraz to jak OGROMNY był jej brat, to można było spodziewać się, że jeszcze trochę wzrostu jej przybędzie. Oby tylko nie za dużo, ponieważ dorównując lordowi Waymarowi z pewnością mogłaby spodziewać się licznych, nieprzyjemnych uwag wypowiadanych za swoimi plecami. W końcu kto widział damę mającą sześć i pół stopy wzrostu? Dziwadło jakieś. Sylwetka lady Royce była szczupła i atletyczna. Przy drobnej królowej wyglądała jakby ktoś postawił obok siebie sztabę stali i piórko. Fizycznie Findis konkurować z Jessamyn mogła jedynie pod względem obowiązków, które jak na razie nie były u młódki zbyt okazałe i trudno było powiedzieć czy stan ten kiedyś się zmieni.
- W sensie... W sensie że co?
Lady Royce przechyliła lekko głowę i spojrzała na Findis nie do końca rozumiejąc jej tajemniczy wywód. Rosnąć rosła, tutaj nie miała nic do dodania. Wspomnienie Lothara i "oddania jej" ewidentnie wywołało grymas niezadowolenia na jej twarzy. Łatwy do wychwycenia, ponieważ była raczej osobą pozytywnie podchodzącą do życia. Reszta jednak... Rozwój w tym do czego stworzyli ją bogowie? Dary? Obowiązki? O co tutaj chodziło. Brzmiało to jakby ktoś próbował zwerbować ją do sekty, a przynajmniej mogłaby tak pomyśleć, gdyby o istnieniu czegoś takiego jak sekty wiedziała.
Wyjaśnienie Jessamyn co kryło się za tymi tajemniczymi słowami - najlepiej bezpośrednie, ponieważ Findis kojarzyć mogła, że siostra Waymara nie należy do najbystrzejszych osób - spotkało się już z radością i entuzjazmem. Lady Royce nie bała się okazywać swoich emocji, jak również pokazać nieco ze swojej młodocianej arogancji, kiedy po pierwszym wybuchu szczęścia i wdzięczności zaczęła przechwalać się jak to pokona wszystkich wrogów królestwa i jak Findis nie ma czego się obawiać jeżeli to Jessamyn będzie jej akurat pilnować.

07-14/06/08 PP

Nastroje chorążych niewiele się zmieniły do czasu wypłynięcia z Gulltown - wciąż byli chętnie do zdobycia chwały i przelanie krwi nieprzyjaciela. Bliskość wroga i nużące czekanie sprawiły nawet, że niektórzy stali się jeszcze bardziej entuzjastyczni niż byli wcześniej. Jeżeli szło o rady i plany, to przy ograniczonym poziomie wiedzy jaki mieli trudno było snuć wizje o bardzo skomplikowanych manewrach czy podstępach. Głównie zgadzano się z tym co Jej Miłość ustaliła ze swoimi szlachetnymi sojusznikami. Paru rycerzy zasugerowało jedynie, że septon Hugh w swoim marszu na północ mógłby celować głębiej - w Maidenpool. Było to cenne miejsce, miasteczko i siedziba jednego z większych, bogatszych rodów. W dodatku port nad Zatoką Krabów pozwoliłby im na szybszą żeglugę do Doliny, gdyby wojna miała się przeciągnąć.
Maester Hobbes był podekscytowany mogąc pracować z Jej Miłością nad czymś co potencjalnie mogło prowadzić do poszerzenia ludzkiej wiedzy. Prace rozpoczęte w czasie żeglugi zaowocowały powstaniem - z pomocą lokalnych kowali - pierwszej, prostej protezy, która mogła pomóc królewskiemu wujowi dzierżyć tarczę w okaleczonej kończynie. Pomyślnie przebiegające prace oraz burze mózgów dawały również dobre prognozy na przyszłość. Jeżeli królowa i maester kontynuowaliby skutecznie przez kolejne tygodnie, to możliwe, że udałoby im się stworzyć coś nawet bardziej imponującego. Może coś, co pomogłoby nawet ze strzelaniem z łuku przez ser Jona?
Ostatnią rzeczą były psy... Godna pochwały gotowość do działania ze strony Jej Miłości, ale był jeden problem. Jak to się robi? Jak zgłębia się tak nieczyste, pogańskie praktyki i za pomocą czarnej magii przejmuje władzę nad umysłem zwierzęcia? Polecenia, zabawy, spędzanie czasu czy intensywne patrzenie się na psa zdawały się nie przynosić skutków, aż w końcu nadszedł mały przełom. Jednej z nocy Findis miała sen. Tym razem nie śniła jednak dziwnych wizji, a patrzyła nocą na komnatę oczyma swojego pupila. Widziała to co on, słyszała to co on, czuła to co on... Wszystko to warto było zapamiętać, aby później spróbować otworzyć umysł na tę więź na jawie.

Na rekolekcjach:

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Findis Arryn Nie Gru 31, 2023 5:05 pm

07/06/08 PP


Jej Miłość przyzwyczaiła się już do tego, iż nawet dzierlatki bywają od niej masywniejsze, dlatego też nigdy nie wstydziła się własnej budowy ciała. W zasadzie w jej własnych oczach był to nawet atut, albowiem po kimś o równie marnym wyglądzie rzadko kiedy człek może spodziewać się zagrożenia, a ukryte niebezpieczeństwo zawsze będzie groźniejsze niźli to widoczne.
W każdym razie Findis ani trochę nie zdziwiła się, gdy Jessamyn nie do końca pojęła naturę ich rozmowy. Sam Waymar uprzedzał bowiem swą panią żonę, iż bogowie poskąpili nieco rozumu najmłodszemu z dzieci Robara. Królowa uśmiechnęła się zatem delikatnie i prostymi słowami wyłożyła swej dobrej siostrze, po co ją tutaj wezwała. A choć Findis zachowywała się w stosunku do dziewczyny wyjątkowo jak na siebie ciepło, to w istocie zastanawiała się, czy podobnie by ją traktowała, gdyby nie była ona siostrą jej małżonka.
-W obecności tak wielkiej wojowniczki jak ty to wrogowie Doliny winni się lękać - odparła, chcąc mile połechtać jej ego. Jessamyn była na tyle charakterna, iż Findis zwyczajnie nie chciało się próbować utemperować jej, a poza tym lordowi Lotharowi przyda się w przyszłości tak żywa i odważna żona. Królowa zapewniła jeszcze młódkę, iż nie ma za co dziękować, po czym spędziła z nią jeszcze trochę czasu. Zdawała się być zainteresowana raczej zdolnościami bitewnymi dziewczynki, a słowem nawet nie zająknęła się o modłach czy kobiecych obowiązkach. W tym wszystkim oczywiście miała swój cel - Jessamyn, podobnie jak inni wychowankowie Księżycowych Wrót, winni być jej lojalni i oddani z własnej woli.


07-14/06/08 PP


Maidenpool? Tak, sama Findis o nim myślała, acz póki co nie wspominała jeszcze o tej sferze jej planów. Do zdobycia takiego miejsca musiałaby wzmocnić septona Hugh, a nie chciała nadmiernie dzielić swych sił, gdy tak blisko był główny trzon armii ich wroga. Jej Miłość zgodziła się jednak ze swymi ludźmi, iż dobrze byłoby przejąć tamte rejony, jednakże pozwoliła sobie ruch ten odłożyć nieco w czasie.
Czas spędzony z maesterem Findis starała wykorzystywać się jak najbardziej produktywnie. Miało to w zasadzie dwa główne plusy - przede wszystkim królowa mogła wspomóc jednych ze swych najlepszych wojowników, aby odzyskali przynajmniej częściową sprawność, ale też wykazując się tak nietypowy dla władcy zainteresowaniami i umiejętnościami mogła wzbudzić w uczonym jeszcze większy szacunek dla swej osoby. Pierwsze efekty ich wspólnej pracy były na tyle zadowalające, iż sama Jej Miłość wydawała się być dużo radośniejsza niż zazwyczaj. Planowała pokazać protezę wujowi, gdy ten tylko dotrze do Duskendale. Hobbes zaś ponownie mógł się cieszyć, albowiem królowa nie zamierzała poprzestawać na tym, chcąc przeznaczać swój wolny czas nad skupieniem się nad pomocą dla ser Jona.
W kwestii ujarzmienia dziwnych i mrocznych darów zaś Jej Miłość nie chciała poddawać się tak łatwo, mimo iż z początkiem czuła się niczym dziecko we mgle. Clarice niestety nie umiała jej bardziej pomóc, a sama Findis nie mogła też wypytywać o to miejscowych, gdyż nie chciała się zdemaskować ze swymi zamiarami. Na szczęście i w tej kwestii w końcu było dane poznać jej jakieś efekty. Oczywiście taki sen mogła potraktować jak jeden z tych swoich specjalnych snów, ale nigdy wcześniej nie śniła o przebywaniu w ciele psa. A może to wielkie pragnienie uczynienia tego na jawie zaowocowało pojawieniem się tego zjawiska podczas sennych wizji? W każdym razie Findis postanowiła być wytrwałą i cierpliwą, a co za tym idzie dalej próbować połączyć się w pełni ze swym pupilem.


14/06/08 PP - i dalej...


Dni mijały, a wraz z powracającym ser Angronem do Duskendale dotarły nowe i niezbyt pomyślne wieści. Jej Miłość tymczasem oczekiwała jeszcze posłańców, którzy mieli zbadać sprawę ziemi andalskiego wasala króla Hugora...

Yay!:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Mistrz Gry Czw Kwi 04, 2024 7:46 pm

29/06/8PP - na krótko przed północą

Za dnia Jej Miłość nadzorowała pracę swych ludzi, w nocy zaś modliła się gorliwie do Wojownika. Czy była to zasługa modłów czy też dobrej organizacji, wszystko zdawało się iść podle założeń. Rzecz jasna mowa tutaj jest głównie o Dzikim Ogniu, z którym praca nie zawsze kończyła się dobrze. Istniało realne ryzyko, że na którymś etapie planu coś pójdzie nie tak i Dziki Ogień się rozszaleje, nim jest mu to przeznaczone. Pół biedy, gdyby buchnęło przy rowach i zabiło najwyżej kilkunastu ludzi. Gorszą opcją był wypadek w obozie lub jeszcze w mieście. Na całe szczęście alchemicy się spisali.

Dnia dwudziestego dziewiątego szóstego księżyca przybyły wreszcie pod miasto liczne zastępy wroga. Przybyły i... poczęły rozkładać obóz. Czy znaczyło to, iż nie zaatakują? Jak zapewne sama wiedziała, to nie. Rozłożenie obozu i zorganizowanie się było normalną praktyką. Oczywiście atak z miejsca, najlepiej tuż po długim marszu byłby dla nich wielce korzystny, ale oczekiwanie podobnego zachowania nie świadczyłoby dobrze o niej.
Oczekiwanie miało przynieść rezultat wcześniej, niźli większość przypuszczała. Jednakże królowa raczej nie będzie rada temu, co się wydarzyło.
Przed komnatą dało się słyszeć pośpieszną rozmowę, która zakłóciła nocne modły. Po chwili rycerz pilnujący komnat zastukał do drzwi i poprosił o możliwość wejścia. Cóż to mogło się stać?! Nocny atak? Demony podeszły do obozowiska? Otóż nie.
- Wasza Miłość. - zaczął rycerz. - Eldon Flagellant wymaszerował z obozu i ruszył na wroga. - dodał. Kto to był Eldon Flagellant? Jeden z ochotników przybyły tutaj z pomocą. Bardzo, bardzo wierzący człowiek. Do tego skłonny do przemocy i... No, setpon powiedziałby, że pobłogosławiony przez Siedmiu a maester, że chory na głowę. Tak czy siak, on i jego fanatycy ruszyli. Byli też z nimi inni ludzie, dość sporo. Wydaje się, że wielu z tych, których Eleonida namówił do pomocy. Co zaś z ludźmi z Doliny? Raczej ich tam nie było, ale to sytuacja na tyle zaskakująca, że nic pewnego nie można orzec.
Coś jeszcze? Cóż, Elonida i ser Gerold też byli poinformowani i ruszali na przedpola, żeby... no chyba oszacować szkody.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Findis Arryn Czw Kwi 04, 2024 10:28 pm

Findis z właściwym sobie kamiennym obliczem obserwowała postęp prac. Choć nie wyrażała zbyt wielu emocji, to w środku była zadowolona z ich ogólnego przebiegu. Wszystko zdawało się iść po jej myśli, co oczywiście królowa w myślach zawdzięczała głównie sobie i swojemu rozumowi. Publicznie jednak dalej odgrywała rolę pobożnej niewiasty, co to słucha głosu Siedmiu. Tak było bezpieczniej i też łatwiej. Wydawało się zatem, że nic złego nie powinno się wydarzyć. Ale czy na pewno?

I wreszcie nadszedł ich wróg. Jakaś strona jej duszy podpowiadała, iż mogliby go wziąć i zaatakować nocą, ale ta racjonalna strona nakazywała czekać. Cierpliwość była wszakże cnotą. Niestety chyba nie wszyscy tak uważali...
Słysząc pukanie, Jej Miłość podniosła się z zimnej posadzki i zezwoliła na wejście. Nie była zaskoczona późną porą. Z uwagą wysłuchała tego, co miał jej do przedstawienia mężczyzna. Większość osób na jej miejscu w tejże chwili zapewne by się załamało lub uniosło gniewem. Findis tymczasem ze spokojem wpatrywała się w stojącego przed nią rycerza, choć oblicze miała ponure, a czoło zmarszczyła w geście niezadowolenia.
-Durnie - wycedziła wreszcie przez częściowo zaciśnięte zęby. -Nie potrzeba nam ni Mudda, ni Rowana. My się sami zabijemy - podsumowała aktualne dokonania ich armii. Nie mitrężyła jednak czasu na czcze gadaniny, a miast tego kazała JAK NAJRYCHLEJ prowadzić się do obozu. Po drodze tylko dopytywała się, ilu ludzi poszło za tym fanatykiem, a także czy nikt nie próbował go powstrzymać. W duchu obiecała sobie, że jeśli ktoś z jej ludzi uczestniczył w tym obłędzie, to zostanie postawiony przed nią. O ile oczywiście przeżyje...
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne Empty Re: Komnaty Gościnne

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach